ciąża i masa problemów

[kotnaplocie]

Moim zdaniem trochę za bardzo dramatyzujecie. Matka dziewczyny chce, żeby córka poszła albo na studia, albo do pracy, ze wskazaniem na studia. Dziewczyna chce studiować. No więc niech studiuje, tylko wcześniej obgada wszystkie szczegóły z matką. Która pewnie będzie bardziej skłonna do jakiejkolwiek pomocy, jeśli zobaczy, że córka wybrała to, na czym i jej zależało. Można brać indywidulany tok nauczania, można się dogadywać w koleżankami, które też mają dzieci i organizować opiekę dla kilkorga maluchów na raz. No dziewczyny sobie radzą, a żłobki też są dla ludzi. Zresztą, gdyby dziewczyna była licealistką, to by w piątek urodziła, a w poniedziałek przyszła na dziewięć lekcji do szkoły, bo to najczęściej tak wygląda i nikt by się w tym takich dramtów przyszłych nie doszukiwał.

Jeśli chodzi o pracę, moim zdaniem będziej jej trudniej. Jeżeli miałaby być to stała praca, która pozwoliłaby jej utrzymać siebie i dziecko, to wchodzą w grę tylko takie na co najmniej osiem godzin. Na etat nikt jej z marszu nie przyjmie, więc urlopów na żądanie czy siedmiodniowego dnia pracy w związku z posiadaniem malucha nie dostanie. Ba, nikt jej nigdzie nie przyjmnie, jak powie, że ma tak małe dziecko. Dostanie jakąś śmieciówkę i pierwszego dnia, kiedy się pojawi, zostanie zwolniona. Więc skoro dziewczyna i tak chce kontynuować edukację, to moim zdaniem pomysł ze studiami jest lepszy. Zwłaszcza, że matka dała jej do zrozumienia, że albo jedno, albo drugie, ale opcji siedzenia z dzieckiem w domu nie ma. I musi się dziewczyna do tego dostosować.

[Jacqueline__]

moim zdaniem Autorko masz całkowicie zaburzony obraz rzeczywistości. wydaje ci się ze to takie łatwe i proste- urodzisz, dziecko do żłobka, a ty zadowolona na uczelni. nie będę się powtarzała bo jestem tego samego zdania co większośc wizażanek. studia? ok, nie ma problemu- jeżeli ojciec dziecka i rodzice chcą pomóc. nie wiem, dla mnie sytuacja jest nie do przyjęcia. na początku serio zrobiło mi się ciebie żal, ze i gumka i tabletka po zawiodła.. ale im więcej czytałam tym bardziej nie wierzyłam w to co piszesz + seks bez zabezpieczenia. masz co chciałaś tak na prawdę.

[201705042038]

Napisane przez kotnaplocie

Moim zdaniem trochę za bardzo dramatyzujecie. Matka dziewczyny chce, żeby córka poszła albo na studia, albo do pracy, ze wskazaniem na studia. Dziewczyna chce studiować. No więc niech studiuje, tylko wcześniej obgada wszystkie szczegóły z matką. Która pewnie będzie bardziej skłonna do jakiejkolwiek pomocy, jeśli zobaczy, że córka wybrała to, na czym i jej zależało. Można brać indywidulany tok nauczania, można się dogadywać w koleżankami, które też mają dzieci i organizować opiekę dla kilkorga maluchów na raz. No dziewczyny sobie radzą, a żłobki też są dla ludzi. Zresztą, gdyby dziewczyna była licealistką, to by w piątek urodziła, a w poniedziałek przyszła na dziewięć lekcji do szkoły, bo to najczęściej tak wygląda i nikt by się w tym takich dramtów przyszłych nie doszukiwał.

Jeśli chodzi o pracę, moim zdaniem będziej jej trudniej. Jeżeli miałaby być to stała praca, która pozwoliłaby jej utrzymać siebie i dziecko, to wchodzą w grę tylko takie na co najmniej osiem godzin. Na etat nikt jej z marszu nie przyjmie, więc urlopów na żądanie czy siedmiodniowego dnia pracy w związku z posiadaniem malucha nie dostanie. Ba, nikt jej nigdzie nie przyjmnie, jak powie, że ma tak małe dziecko. Dostanie jakąś śmieciówkę i pierwszego dnia, kiedy się pojawi, zostanie zwolniona. Więc skoro dziewczyna i tak chce kontynuować edukację, to moim zdaniem pomysł ze studiami jest lepszy. Zwłaszcza, że matka dała jej do zrozumienia, że albo jedno, albo drugie, ale opcji siedzenia z dzieckiem w domu nie ma. I musi się dziewczyna do tego dostosować.

Ano właśnie.