Wątek plotkowy dla Fanek naturalnej pielęgnacji, cz. II

[promolcia]

Napisane przez mhm0808

No życzę Ci oczywiście, żeby się sprawdziła.
Ja miałam kiedyś problemy z rozszerzonymi i zanieczyszczonymi porami i miałam taką szczoteczkę (zwykłą, to dawno było) i rzeczywiście oczyszczenie jest lepsze. Ale nie idealne- porów nie zamknie, nie zmniejszy. Na to to tylko złuszczanie. Bo problem będzie powracał.

Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

pamiętam Twoje wpisy na ten temat...
kwasów się trochę boję bo po mandelaku rozwaliło mi się kilka naczynek, boję się też uwrażliwienia skóry jakie można sobie zafundować po ich długotrwałym stosowaniu...
na razie będę się gruntownie oczyszczać i domykać pory glinkami...zobaczymy co z tego wyjdzie...

[_Kari_]

Napisane przez promolcia

pamiętam Twoje wpisy na ten temat...
kwasów się trochę boję bo po mandelaku rozwaliło mi się kilka naczynek, boję się też uwrażliwienia skóry jakie można sobie zafundować po ich długotrwałym stosowaniu...
na razie będę się gruntownie oczyszczać i domykać pory glinkami...zobaczymy co z tego wyjdzie...

hellooo...dawno mnie u was nie było
Kochana niestety potwierdzę że bez kwasów marne szanse, jesli ktoś ma spore pory/rozszerzone i znaieczyszczone...

A przeglądąłaś kwasy, chyba są jakieś dość bezpieczne dla naczynkowców... albo może w olejowej formie by się lepiej sprawdziły.
U mnie nie sprawdził się np. migdał, porażka na całej lini...

[promolcia]

Napisane przez _Kari_

hellooo...dawno mnie u was nie było
Kochana niestety potwierdzę że bez kwasów marne szanse, jesli ktoś ma spore pory/rozszerzone i znaieczyszczone...

A przeglądąłaś kwasy, chyba są jakieś dość bezpieczne dla naczynkowców... albo może w olejowej formie by się lepiej sprawdziły.
U mnie nie sprawdził się np. migdał, porażka na całej lini...

przyznaję, że nie mam z nimi zbyt dużego doświadczenia, mandelak skutecznie zniechęcił mnie to tego typu zabiegów u kosmetyczek (pewnie źle trafiłam ), w domu próbowałam zabawy z glyco A i triacnealem, ale męczyłam się okrutnie z tymi kremidłami - przyniosły więcej szkody niż pożytku, podobał mi się tonik z nieistniejącego już noalab z azeloglicyną - był prawdziwym pogromcą ropniaków, mam teraz w domu glukonolakton i podchodzę do niego jak pies do jeża...
nigdy nie słyszałam o kwasach w oleju - możesz podlinkować coś godnego uwagi na ten temat

[Korah]

Napisane przez promolcia

przyznaję, że nie mam z nimi zbyt dużego doświadczenia, mandelak skutecznie zniechęcił mnie to tego typu zabiegów u kosmetyczek (pewnie źle trafiłam ), w domu próbowałam zabawy z glyco A i triacnealem, ale męczyłam się okrutnie z tymi kremidłami - przyniosły więcej szkody niż pożytku, podobał mi się tonik z nieistniejącego już noalab z azeloglicyną - był prawdziwym pogromcą ropniaków, mam teraz w domu glukonolakton i podchodzę do niego jak pies do jeża...
nigdy nie słyszałam o kwasach w oleju - możesz podlinkować coś godnego uwagi na ten temat

Nie wiem czy Ci się to do czegoś przyda, ale u mnie ładnie zwężał pory i oczyszczał tonik z kwasem salicylowym AMB z tej serii Purifying Care. Miałam próbki innych z tej serii produktów, niezłe są. Krem świetny, chociaż nie na co dzień dla mnie. Żel do mycia przyzwoity, nie mogę więcej powiedzieć, bo to jednak próbki były saszetkowe, ale tonik miałam pełnowymiarowy.

[_Kari_]

Napisane przez promolcia

przyznaję, że nie mam z nimi zbyt dużego doświadczenia, mandelak skutecznie zniechęcił mnie to tego typu zabiegów u kosmetyczek (pewnie źle trafiłam ), w domu próbowałam zabawy z glyco A i triacnealem, ale męczyłam się okrutnie z tymi kremidłami - przyniosły więcej szkody niż pożytku, podobał mi się tonik z nieistniejącego już noalab z azeloglicyną - był prawdziwym pogromcą ropniaków, mam teraz w domu glukonolakton i podchodzę do niego jak pies do jeża...
nigdy nie słyszałam o kwasach w oleju - możesz podlinkować coś godnego uwagi na ten temat

Miałam na myśli coś w stylu serum lemon z BU, on jest z salicylem i olejami może coś podobnego jest z innymi kwasami... musiałabys poczyctać wątek o zaskórniakach czy jakoś tak, tam Lori z tego co pamiętam dużo info wpisywała... swego czasu nawe mi pomogła co nieco wybrać

[mhm0808]

Napisane przez _Kari_

hellooo...dawno mnie u was nie było

Napisane przez promolcia

przyznaję, że nie mam z nimi zbyt dużego doświadczenia, mandelak skutecznie zniechęcił mnie to tego typu zabiegów u kosmetyczek (pewnie źle trafiłam ), w domu próbowałam zabawy z glyco A i triacnealem, ale męczyłam się okrutnie z tymi kremidłami - przyniosły więcej szkody niż pożytku, podobał mi się tonik z nieistniejącego już noalab z azeloglicyną - był prawdziwym pogromcą ropniaków, mam teraz w domu glukonolakton i podchodzę do niego jak pies do jeża...
nigdy nie słyszałam o kwasach w oleju - możesz podlinkować coś godnego uwagi na ten temat

u mnie super podziałał diacneal (nieistniejący już, nad czym ubolewam, bo triacneal to już nie to samo)

[promolcia]

Dziękuję Dziewczyny

Korah czy pisząc o nowościach z Philips miałaś na myśli https://wizaz.pl/Pielegnacja/Nowosci...eczka-VisaPure ?

z tego co kojarzę to w clarisonic wykorzystana jest ta sama technologia co w szczoteczkach do zębów Philips Sonicare

[Korah]

Napisane przez promolcia

Dziękuję Dziewczyny

Korah czy pisząc o nowościach z Philips miałaś na myśli https://wizaz.pl/Pielegnacja/Nowosci...eczka-VisaPure ?

z tego co kojarzę to w clarisonic wykorzystana jest ta sama technologia co w szczoteczkach do zębów Philips Sonicare

Tak to ta, już w cenie 350-400zł można kupić. Jest też jakaś nowa szczoteczka marki foreo luna silikonowa, ale droga bardzo.

[promolcia]

mam pytanie do Dziewczyn interesujących się zdrowym żarciem...
od dłuższego czasu kupuje ostropest, taki wiecie normalny z zielarni za poniżej 10 zł
tymczasem znalazłam cos takiego
http://ostropestwitalny.pl/index3.ph...FYFe3godU08A-g

myślicie, że warto dać aż tyle?
może kupował to już ktoś?

[natkaa]

Napisane przez promolcia

mam pytanie do Dziewczyn interesujących się zdrowym żarciem...
od dłuższego czasu kupuje ostropest, taki wiecie normalny z zielarni za poniżej 10 zł
tymczasem znalazłam cos takiego
http://ostropestwitalny.pl/index3.ph...FYFe3godU08A-g

myślicie, że warto dać aż tyle?
może kupował to już ktoś?

Ostropest jest w mojej codziennej diecie. Bardzo poprawił mój stan skóry, czy włosów. Mam nadzieję, że na wątrobę też działa Ja kupuję z ekologicznych upraw, ale o takim jak ten z linka nie słyszałam. Strasznie dużo kasy - albo zwykłe zdzierstwo i bazowanie na naiwności albo faktycznie coś super. Ja podchodzę z dużym dystansem - postaram wywiedzieć się u swego trenera dietetyka i dam znać, bo temat ciekawy.

[promolcia]

Napisane przez natkaa

Ostropest jest w mojej codziennej diecie. Bardzo poprawił mój stan skóry, czy włosów. Mam nadzieję, że na wątrobę też działa Ja kupuję z ekologicznych upraw, ale o takim jak ten z linka nie słyszałam. Strasznie dużo kasy - albo zwykłe zdzierstwo i bazowanie na naiwności albo faktycznie coś super. Ja podchodzę z dużym dystansem - postaram wywiedzieć się u swego trenera dietetyka i dam znać, bo temat ciekawy.

ja zwykle kupuje na zmianę ten z darów natury oraz olvita bo zwyczajnie mam je dostępne stacjonarnie (na żadnym nie jest napisane, że nasiona są eko). a Ty jakie kupujesz?
no właśnie ta cena mocno mnie zastanawia...jeśli dowiesz się cokolwiek proszę o info

[natkaa]

[QUOTE=promolcia;44413023]ja zwykle kupuje na zmianę ten z darów natury oraz olvita bo zwyczajnie mam je dostępne stacjonarnie (na żadnym nie jest napisane, że nasiona są eko). a Ty jakie kupujesz?
no właśnie ta cena mocno mnie zastanawia...jeśli dowiesz się cokolwiek proszę o info [/QUO

Promolciu, kupuję zwykle na Allegro - wierzę naiwnie, ze skoro napisane z ekologicznych, to jest z ekologicznych... Dam znać z pewnością, gdy tylko dostanę jakąś konkretną odpowiedź

[promolcia]

natko, żeby nie zaśmiecać głównego wątku napiszę resztę tutaj


Cytat:
Napisane przez natkaa
To strasznie dziwne, bo przecież system na stronie nie powinien dopuścić, by dwie różne osoby zarejestrowały tą samą szczotkę. Wtedy komu przysługiwałaby gwarancja, jakby co? Może zaraz w sieci znajdę jakąś fejkową szczotkę albo właśnie prawdziwą i spróbuje zarejestrować, ciekawe czy pójdzie ponownie.

Cytat:
Napisane przez natkaa
Ale jaja. Właśnie zarejestrowałam fejka i normalną z sieci. Bez problemu przeszła prawdziwa szczotka, co oznacza, że jeśli tylko znajdziesz prawdziwy kod, gdzieś tam w sieci, to system łyka, a to jest ewidentny błąd. Dodatkowo dostałam jeszcze 25 dolarów zniżki na zakupy w Clarisonicu, to jest nieprawdopodobne po prostu! Bo to oznacza, że każdą szczoteczkę można tak zarejestrować. No chyba, że kod, który przypadkowo znalazłam w sieci był niezarejestrowany, ale biorąc pod uwagę Twój przykład w to wątpię... Zresztą w recenzji było o kodzie, czyli sprawdzony.

Fejk nie przeszedł, co wcale nie poprawiło mi humoru, bo tak nie powinno być...

moja wczorajsza odpowiedź na Twoje pytanie dotyczyła "Niestety nie ma co liczyć, by ktoś podał kod przed kupnem, prawda?". właśnie dlatego sprawdziłam czy da się ponownie zarejestrować oryginalny produkt i odpisałam, że da się. oznacza to, że nawet należy pytać o kody przed zakupem aby móc je sprawdzić. i w pewnym sensie to bardzo dobrze, że system pozwala na wielokrotną rejestrację tego samego urządzenia bo daje to możliwość sprawdzenia, że dany produkt jest najprawdopodobniej oryginałem i przeszedł końcową kontrolę jakości. a to że każdy kto zarejestruje produkt dostaje 25 $ zniżki - no cóż - tylko z tego korzystać

[mhm0808]

Napisane przez promolcia

moja wczorajsza odpowiedź na Twoje pytanie dotyczyła "Niestety nie ma co liczyć, by ktoś podał kod przed kupnem, prawda?". właśnie dlatego sprawdziłam czy da się ponownie zarejestrować oryginalny produkt i odpisałam, że da się. oznacza to, że nawet należy pytać o kody przed zakupem aby móc je sprawdzić. i w pewnym sensie to bardzo dobrze, że system pozwala na wielokrotną rejestrację tego samego urządzenia bo daje to możliwość sprawdzenia, że dany produkt jest najprawdopodobniej oryginałem i przeszedł końcową kontrolę jakości. a to że każdy kto zarejestruje produkt dostaje 25 $ zniżki - no cóż - tylko z tego korzystać

sorry, że się wtrącę, ale jaki w ogóle jest sens tych kodów hulających po necie? Czy taki kod ma być gwarancją oryginalności? przecież jeśli kopiuje się urządzenia, kody też można skopiować (zwłaszcza tak łatwo dostępne

[promolcia]

Napisane przez mhm0808

sorry, że się wtrącę, ale jaki w ogóle jest sens tych kodów hulających po necie? Czy taki kod ma być gwarancją oryginalności? przecież jeśli kopiuje się urządzenia, kody też można skopiować (zwłaszcza tak łatwo dostępne

do tej pory metoda wydawał się działać, ale masz rację za chwilę ktoś też wpadnie na taki pomysł i te wchodzące kody zaczną kopiować. nie ma rady - trzeba trochę pooszczędzać i dokonać zakupu na vipach w sephorze

[natkaa]

Napisane przez promolcia

do tej pory metoda wydawał się działać, ale masz rację za chwilę ktoś też wpadnie na taki pomysł i te wchodzące kody zaczną kopiować. nie ma rady - trzeba trochę pooszczędzać i dokonać zakupu na vipach w sephorze

Tu jesteś Dobra to na ten temat tutaj, co by wątku nie zaśmiecać.

Też uważam, że ktoś wpadnie na pomysł, co by kopiować kody.

O ile kody Sephorowe wchodzą, bo nie wiem tego jeszcze z pewnego źródła.

[promolcia]

napisz proszę w wolnej chwili co tam się ciekawego wczoraj dowiedziałaś bo widzę, że coraz więcej z nas ma ochotę na tą szczotę

[.:Mala:.]

Napisane przez Korah

Tak to ta, już w cenie 350-400zł można kupić. Jest też jakaś nowa szczoteczka marki foreo luna silikonowa, ale droga bardzo.

Foreo Luna Mini kosztuje 509zł, a zwykła 719zł (z funkcją przeciwzmarszczkową) - ceny ze strony producenta. Zaleta - nie trzeba zmieniać główek.
A Clarisonic Mia 2 był ostatnio na gruponie za 349zł.

[aneczka077]

Hej Dziewczyny, nie mam pojęcia czy piszę we właściwym wątku, jeśli nie przepraszam
Zależy mi na jakimś prostym pudrze do twarzy, zainteresowałam się pudrem jedwabnym. Bambusa raczej chciałabym uniknąć, gdyż moja cera mimo błyszczącego czoła ma skłonności do przesuszeń. Jednak na biochemii urody widziałam, że zaleca się jego stężenie w kosmetykach około 3-20%, a samodzielnie nadaje się jako primer. Czy samodzielnie dałby radę jako puder, czy trzeba mieszać go z bambusem i, wg przepisu na stronie, z miką?
Proszę o pomoc

[sylwiusaka]

Witam, mam nadzieję, że nie macie mi za złe, że pytam tutaj. Chciałabym się dowiedzieć czy może któraś z Was padła ofiarą mobbingu w pracy albo ma wśród znajomych osobę, która była tak traktowana. Na razie nie chcę sprawy dawać do prawnika, jestem 5 tygodni na zwolnieniu i wczoraj odbyła się pierwsza rozmowa z moim managerem i kobietą z kadr. Po tej rozmowie odnoszę wrażenie, że chcą to zbagatelizować, zakładają, że nie mam dowodów (bo tak naprawdę jest tylko moje słowo). Nie padło do tej pory słowo "mobbing", na l4 mam stres związany z pracą. Po wczorajszej rozmowie czuję się bezradna (starali się mnie zaszczuć pytaniami, a nie pomóc) i nie wiem jakie kolejne kroki powinnam podjąć.

[anula_ga]

Napisane przez sylwiusaka

Witam, mam nadzieję, że nie macie mi za złe, że pytam tutaj. Chciałabym się dowiedzieć czy może któraś z Was padła ofiarą mobbingu w pracy albo ma wśród znajomych osobę, która była tak traktowana. Na razie nie chcę sprawy dawać do prawnika, jestem 5 tygodni na zwolnieniu i wczoraj odbyła się pierwsza rozmowa z moim managerem i kobietą z kadr. Po tej rozmowie odnoszę wrażenie, że chcą to zbagatelizować, zakładają, że nie mam dowodów (bo tak naprawdę jest tylko moje słowo). Nie padło do tej pory słowo "mobbing", na l4 mam stres związany z pracą. Po wczorajszej rozmowie czuję się bezradna (starali się mnie zaszczuć pytaniami, a nie pomóc) i nie wiem jakie kolejne kroki powinnam podjąć.

Przede wszystkim przykro, że musisz przez to przechodzić
Ja na szczęście nie miałam z tym do czynienia w swoim otoczeniu.
Wiem jedynie tyle, co na szkoleniach dla kadry kierowniczej mi mówili - i z tego co pamietam bez dowodów nie masz szans. Nagrania, zeznania współpracowników (z tym jest zazwyczaj najgorzej), jakieś dowody na pismie (maile, notatki itd.).

[Korah]

Napisane przez aneczka077

Hej Dziewczyny, nie mam pojęcia czy piszę we właściwym wątku, jeśli nie przepraszam
Zależy mi na jakimś prostym pudrze do twarzy, zainteresowałam się pudrem jedwabnym. Bambusa raczej chciałabym uniknąć, gdyż moja cera mimo błyszczącego czoła ma skłonności do przesuszeń. Jednak na biochemii urody widziałam, że zaleca się jego stężenie w kosmetykach około 3-20%, a samodzielnie nadaje się jako primer. Czy samodzielnie dałby radę jako puder, czy trzeba mieszać go z bambusem i, wg przepisu na stronie, z miką?
Proszę o pomoc

Niestety nie jestem mocna w kwestii mieszania pudrów, ale może sprawdź sobie puder ryżowy np paese, albo jedwabny dr Hauschka. Z miką się chyba miesza, żeby był kolor lub rozświetlenie, bo tak to puder będzie albo biały albo bezbarwny, ale nie mam pewności.

Napisane przez sylwiusaka

Witam, mam nadzieję, że nie macie mi za złe, że pytam tutaj. Chciałabym się dowiedzieć czy może któraś z Was padła ofiarą mobbingu w pracy albo ma wśród znajomych osobę, która była tak traktowana. Na razie nie chcę sprawy dawać do prawnika, jestem 5 tygodni na zwolnieniu i wczoraj odbyła się pierwsza rozmowa z moim managerem i kobietą z kadr. Po tej rozmowie odnoszę wrażenie, że chcą to zbagatelizować, zakładają, że nie mam dowodów (bo tak naprawdę jest tylko moje słowo). Nie padło do tej pory słowo "mobbing", na l4 mam stres związany z pracą. Po wczorajszej rozmowie czuję się bezradna (starali się mnie zaszczuć pytaniami, a nie pomóc) i nie wiem jakie kolejne kroki powinnam podjąć.

Nie pomogę Ci za wiele, co najwyżej mogę wesprzeć, bo wiem co czujesz, przechodziłam podobne perypetie z moim szefem, byłam wtedy młodziutka i to była moja pierwsza poważna praca, a słowo "mobbing" brzmiało obco te 10 lat temu. Były zaczepki słowne, potem niby niewinny tzw "zły dotyk" w stylu szczypanie w pupę. Odeszłam stamtąd szybko, nie wytrzymałam presji. Warto, żeby tą osobę ktoś życzliwy Tobie przyłapał na gorącym uczynku, jeśli wiesz co mam na myśli...

[cloche]

sylwiusaka, ale durna sprawa... mam wrazenie, ze w polsce wlasnie sie problem bagatelizuje. w liceum jeden kolega z klasy byl troche mobbingowany. w sumie go lubilismy, ale co niektorzy lubili sie nabijac z "Szu". i on to dzielnie znosil, ale pewnie nie raz mial dosc. i wtedy bylo pelno zebran, rozmow... wtedy pierwszy raz zetknelam sie ze slowem mobbing. tylko ze teoria jedno, a praktyka drugie.
teraz pracuje w duzej korporacji w niemczech i co roku musimy zdawac rozne testy online. o praniu brudnych pieniedzy, o rownouprawnieniu itp... mobbing tez sie przewija i temat jest bardzo powaznie traktowany. przelozeni musza reagowac, bo inaczej maja przechlapane. i zadnych dowodow nie potrzeba, zeby cos sie dzialo. w jednym dziale mielismy dosc nieogarnietego kolege... niby chlop po studiach, prawnik, ale nosz kurde - to taki gosc w stylu "Stefan, a ktorym guzikiem przechodzi sie do nastepnej linijki?" (i wierz mi lub nie, ale takie pytanie rowniez padlo... a pracujemy non stop na kompach). no i owszem, nie raz wnerwil kogos, jak pokasowal wazne rzeczy "przez przypadek", i przez jego... nazwijmy to "sposob pracy" wszystko trwalo znacznie dluzej. ale nikt nie "jezdzil" po nim. a ten co? poszedl do dzialu zajmujacego sie takimi przypadkami i zaczal skarzyc okazalo sie, ze od poczatku zapisywal sobie w swoim tajemnym kalendarzu, kto kiedy jak krzywo na niego spojrzal ("Sylwia odmowila mi pomocy w excelu, bo rozmawiala przez telefon" itp.) i to wystarczylo, zeby zrobic ogolne poruszenie i najazd na caly dzial. po wielu rozmowach wniosek byl taki, ze po prostu kolega nie pasuje do dzialu i niczyja w tym wina, a jako rozwiazanie gosciu dostal pomoc w znalezieniu innego stanowiska w korporacji.
dobra, rozpisalam sie, a wniosek nasuwa sie taki: jesli masz mozliwosc, to idz wyzej z tym problemem. jesli nie... nie wiem do konca, jak sprawa wyglada, ale czesto wyjsciem bedzie tylko zmiana pracy. bo winny oczywiscie nigdzie sie nie ruszy...

[sylwiusaka]

Dziękuję dziewczyny za odzew i słowa otuchy Z dowodami będzie ciężko, pracuję w miejscu, gdzie nie mogę mieć przy sobie telefonu, ani żadnego sprzętu elektronicznego. Nie chciałbym też nikogo brać jako świadka, bo różnie potem z taką osobą może być... Takich notatek na bieżąco nie robiłam i żałuję. Wczoraj starałam się powiedzieć ogólnie o moich odczuciach itp, nawet nie chcieli słuchać, chodziło o konkrety: żarty - jakie dokładnie?, osoby - kto dokładnie?, drwiny - z czego dokładnie? Wszystkie pytania zadawane takim tonem, jakbym to ja była temu winna. Oczywiście osób nie chciałam podawać (nie chciałam pogorszenia i tak już kiepskich relacji), powiedziałam tylko o dwóch bezpośrednich przełożonych, bo one wiązały się z moim ostatnim dniem pracy - kulminacją. O naturze żartów też im nie chcę mówić, bo jest to temat nieprzyjemny dla mnie (nie są na tle seksualnym). Nie wiem jak wybrnąć z sytuacji, aby nie powiedzieć za dużo i móc tam jeszcze trochę "wytrzymać" (choć nie mam na to najmniejszej ochoty).

[Korah]

Napisane przez sylwiusaka

Dziękuję dziewczyny za odzew i słowa otuchy Z dowodami będzie ciężko, pracuję w miejscu, gdzie nie mogę mieć przy sobie telefonu, ani żadnego sprzętu elektronicznego. Nie chciałbym też nikogo brać jako świadka, bo różnie potem z taką osobą może być... Takich notatek na bieżąco nie robiłam i żałuję. Wczoraj starałam się powiedzieć ogólnie o moich odczuciach itp, nawet nie chcieli słuchać, chodziło o konkrety: żarty - jakie dokładnie?, osoby - kto dokładnie?, drwiny - z czego dokładnie? Wszystkie pytania zadawane takim tonem, jakbym to ja była temu winna. Oczywiście osób nie chciałam podawać (nie chciałam pogorszenia i tak już kiepskich relacji), powiedziałam tylko o dwóch bezpośrednich przełożonych, bo one wiązały się z moim ostatnim dniem pracy - kulminacją. O naturze żartów też im nie chcę mówić, bo jest to temat nieprzyjemny dla mnie (nie są na tle seksualnym). Nie wiem jak wybrnąć z sytuacji, aby nie powiedzieć za dużo i móc tam jeszcze trochę "wytrzymać" (choć nie mam na to najmniejszej ochoty).

Głowa do góry i może podsłuchaj, wywąchaj, może jeszcze ktoś ma bądź miał z nimi na pieńku. A przede wszystkim bądź uśmiechnięta i miła, spróbuj być bardziej pewna siebie i otwarta, spraw, aby się zaniepokoiły i aby nóżki się pod nimi ugięły, spróbuj je zawstydzić, na zaczepkę reaguj uśmiechem, spojrzeniem prosto w oczy i milczeniem. Wiem, że łatwo się mówi i doradza, ale może to jakiś sposób na wybrnięcie z tego.

[sylwiusaka]

Napisane przez Korah

Głowa do góry i może podsłuchaj, wywąchaj, może jeszcze ktoś ma bądź miał z nimi na pieńku. A przede wszystkim bądź uśmiechnięta i miła, spróbuj być bardziej pewna siebie i otwarta, spraw, aby się zaniepokoiły i aby nóżki się pod nimi ugięły, spróbuj je zawstydzić, na zaczepkę reaguj uśmiechem, spojrzeniem prosto w oczy i milczeniem. Wiem, że łatwo się mówi i doradza, ale może to jakiś sposób na wybrnięcie z tego.

Trudne z nich przeciwniczki, olewanie na nie nie działa, a chamstwo to one chyba nawet lubią Jeśli jednak tam wrócę, to będę musiała niestety zabawić się w kapusia i mieć wszystkie skargi na papierze.

[anula_ga]

Napisane przez sylwiusaka

Dziękuję dziewczyny za odzew i słowa otuchy Z dowodami będzie ciężko, pracuję w miejscu, gdzie nie mogę mieć przy sobie telefonu, ani żadnego sprzętu elektronicznego. Nie chciałbym też nikogo brać jako świadka, bo różnie potem z taką osobą może być... Takich notatek na bieżąco nie robiłam i żałuję. Wczoraj starałam się powiedzieć ogólnie o moich odczuciach itp, nawet nie chcieli słuchać, chodziło o konkrety: żarty - jakie dokładnie?, osoby - kto dokładnie?, drwiny - z czego dokładnie? Wszystkie pytania zadawane takim tonem, jakbym to ja była temu winna. Oczywiście osób nie chciałam podawać (nie chciałam pogorszenia i tak już kiepskich relacji), powiedziałam tylko o dwóch bezpośrednich przełożonych, bo one wiązały się z moim ostatnim dniem pracy - kulminacją. O naturze żartów też im nie chcę mówić, bo jest to temat nieprzyjemny dla mnie (nie są na tle seksualnym). Nie wiem jak wybrnąć z sytuacji, aby nie powiedzieć za dużo i móc tam jeszcze trochę "wytrzymać" (choć nie mam na to najmniejszej ochoty).

dobrze rozumiem brak chęci do uzewnętrzniania tych rzeczy, o których piszesz, ale musisz wziąć pod uwagę ważną rzecz - jeśli nie powiesz oficjalnie i otwarcie czym objawia się mobbing nie można mówić o zgłoszeniu go pracodawcy. Dopóki operujesz ogólnikami pracodawca powie w sądzie, że nie mógł zapobiegać albo nawet właściwie rozpoznać sytuacji, bo nie wiedział o co tak naprawdę chodzi, nie miał szansy zweryfikować Twoich słów ze zdaniem świadków. Zatem nie miał szans zbadać sprawy i podjąć działań zapobiegawczych. Bardzo wielu pracowników z takich własnie przyczyn w sadzie poległo.
Mogę się tylko domyslać w jak nieprzyjemnym jesteś położeniu......
Nie wiem czy jest z takiej sytuacji dobre dla Ciebie wyjście. Odejście dla twojej psychiki byłoby najzdrowsze, ale nie znam Twojej sytuacji i nie wiem czy możesz sobie na to pozwolić.
Niestety w naszym kraju jeszcze dużo czasu upłynie zanim mobbing zacznie być traktowany tak powaznie jak na to zasługuje.

[9d7b7132c96a8dd7d39f4ca1b65b4d26fef991fe_65a5443115010]

U nas rzeczywiście sprawa nie jest podniesiona do rangi, jakiej powinna być, ale z tego co zrozumiałam, Sylwiusaka mieszka w Irlandii, więc tam może jest inaczej
Sylwiusaka, bardzo mi przykro, że musisz przez to przechodzić
Ja nie spotkałam nigdy osoby z takim problemem, więc mówiąc szczerze, nie jest mi on szerzej znany, ale bardzo współczuję, bo potrafię sobie wyobrazić, jakie to dla Ciebie jest przykre i frustrujące, zwłaszcza z pozycji, gdy nie masz możliwości udowodnienia zaistniałych faktów; dziwi mnie też podejście pracodawcy, bo jego brak chęci do pozytywnego wyjaśnienia sprawy dla dobra atmosfery w pracy jest naprawdę zadziwiający i naganny- jak widzisz, nie wszyscy podchodzą do tematu w ten sposób, bo, jak pisała Cloche "nie musi być dowodów, żeby zaczęło się coś dziać" Może więc ten pracodawca nie zasługuje na to, żebyś dalej pracowała dla niego...

[anula_ga]

[1=9d7b7132c96a8dd7d39f4ca 1b65b4d26fef991fe_65a5443 115010;44548890]U nas rzeczywiście sprawa nie jest podniesiona do rangi, jakiej powinna być, ale z tego co zrozumiałam, Sylwiusaka mieszka w Irlandii, więc tam może jest inaczej
Sylwiusaka, bardzo mi przykro, że musisz przez to przechodzić
Ja nie spotkałam nigdy osoby z takim problemem, więc mówiąc szczerze, nie jest mi on szerzej znany, ale bardzo współczuję, bo potrafię sobie wyobrazić, jakie to dla Ciebie jest przykre i frustrujące, zwłaszcza z pozycji, gdy nie masz możliwości udowodnienia zaistniałych faktów; dziwi mnie też podejście pracodawcy, bo jego brak chęci do pozytywnego wyjaśnienia sprawy dla dobra atmosfery w pracy jest naprawdę zadziwiająca i naganna- jak widzisz, nie wszyscy podchodzą do tematu w ten sposób, bo, jak pisała Cloche "nie musi być dowodów, żeby zaczęło się coś dziać" Może więc ten pracodawca nie zasługuje na to, żebyś dalej pracowała dla niego...[/QUOTE]
ten fakt przeoczyłam.
to zupełnie nie wiem jakie są uregulowania prawne w irlandii.

[9d7b7132c96a8dd7d39f4ca1b65b4d26fef991fe_65a5443115010]

Napisane przez sylwiusaka

Dziękuję dziewczyny za odzew i słowa otuchy Z dowodami będzie ciężko, pracuję w miejscu, gdzie nie mogę mieć przy sobie telefonu, ani żadnego sprzętu elektronicznego. Nie chciałbym też nikogo brać jako świadka, bo różnie potem z taką osobą może być... Takich notatek na bieżąco nie robiłam i żałuję. Wczoraj starałam się powiedzieć ogólnie o moich odczuciach itp, nawet nie chcieli słuchać, chodziło o konkrety: żarty - jakie dokładnie?, osoby - kto dokładnie?, drwiny - z czego dokładnie? Wszystkie pytania zadawane takim tonem, jakbym to ja była temu winna. Oczywiście osób nie chciałam podawać (nie chciałam pogorszenia i tak już kiepskich relacji), powiedziałam tylko o dwóch bezpośrednich przełożonych, bo one wiązały się z moim ostatnim dniem pracy - kulminacją. O naturze żartów też im nie chcę mówić, bo jest to temat nieprzyjemny dla mnie (nie są na tle seksualnym). Nie wiem jak wybrnąć z sytuacji, aby nie powiedzieć za dużo i móc tam jeszcze trochę "wytrzymać" (choć nie mam na to najmniejszej ochoty).

I to właśnie może przemawiać na Twoją korzyść (przy odpowiednim podejściu do sprawy ze strony pracodawcy, oczywiście ), ale gdyby sprawa znalazła swój finał w sądzie, to ten argument przemawia na Twoją korzyść, bo ze względu na warunki pracy ustalone przez pracodawcę, których Ty dotrzymałaś, nie miałaś możliwości postarać się o takie dowody; a notatki możesz sporządzić nawet teraz...