Wrześnióweczki już rozpakowane,pora na październikową zmianę,mamy IX-X 2013, cz. XXII

[tancerka212]

Napisane przez nena_milka

Zadzwonił kolega Tż i się pyta czy rodzę bo ktoś mu mówił że mam skurcze. .. WTF??? Za niedługo będą w teleekspresie o mojej macicy mówić .

już dobrze, nosek do góry, trzymamy się wszystkie w kupie dzielnie

Napisane przez Diorisha

Powiem tak-jeśli zdecydowalibyśmy się na jeszcze jedne dziecko ( mocno wątpliwe-szanse raczej bliskie zeru ) to rodziłabym na bank na Jaczewskiego . Chyba zrobię reklamę temu szpitalowi- ale naprawdę,obiektywnie jestem b.zadowolona zarówno z opieki na patologii, porodówce jak i położnictwie .
Ja byłam tak długo na porodówce bo nie szło wywoływanie. W piątek po obchodzie profesorka wzięła mnie na badanie ginekologiczne tam rozwarcie doopa bo 1cm ale po badaniu zrobili mi usg (zgłosiłam swojej gin. prowadzącej słabe ruchy małej) . Na usg wyszło centralizacja krążenia -mała w profilu biofizycznym dostała 5pkt. na 8pkt. możliwych. No i skierowali mnie piętro niżej - Porodówko witaj!
Zaraz po przejściu założyli mi wenflon i poszedł antybiotyk na GBS bo oczywiście go miałam. A pod wieczór założyli mi cewnik Foleya -celu wywołania porodu. Rano cewnik wypadł a rozwarcia jak nie było tak nie było. No to heja następna dawka antybiotyku - 4 godziny karencji i dwa cewniki na raz Pod wieczór nie powiem miałam niezłe skurcze i bóle ale jak cewniki wypadły to wszystko ustało. To w niedzielę zadziałali na ostro -oksytocyna z kroplówki i dwa czopki na rozwarcie szyjki. Po ok. 20min. od podania oksy zaczęłam mieć skurcze. No i się w końcu ładnie rozkręciło.

fajnie jak tak wszystko dokładnie opisujesz, jakoś będę się czuła pewniejsza siebie..
jutro jadę na IP na ktg- mam nadzieję że wystarczy powiedzieć że lekarz mój stamtąd tak zalecił i nie będą się czepiać ani robić problemów bo nie wiem czy przyjąć bojowe nastawienie czy tam wszyscy są mili i nie trzeba

Napisane przez cotynato

Napisała Ja-ika

Jest na patologi, ale nie wie jeszcze czy będą wywoływać czy czekać. Póki co cieszy się, że sobie odpocznie i da nam znać jak coś ruszy

kciuki

[your Angel]

Misia, bardzo współczuję mdłości Biedulo Jeszcze trochę
A komplet szopa z H&M mam na 2-4M. Także jeszcze trochę musimy przykoksować przed pokazem

Napisane przez matallewar

Sorry, sorry, płakałam na zdjęciu szwów, to mnie nie było

Biedaku, wiem co czujesz, bo jak wspominałam, ja też spłakałam się jak bóbr na zdejmowaniu szwów
Na szczęście już po krzyku

Napisane przez Larysa88

wiecie co dziewczyny płakać mi się chce i muszę się Wam wyżalić, bo nie mam komu.

No faktycznie, może się człowiekowi zrobić przykro. Ale kochana nie załamuj się. Mam wrażenie, że jesteś wrażliwą, łagodną osobą, która nie dopomni się o pomoc. A facetów czasem trzeba mocno przycisnąć, wywalić konkrety, wymagać wypełniania obowiązków.
Wydaje mi się, że po pierwsze chłop za bardzo przyzwyczaił się do dobrego (wszystko bierzesz na swoje barki i nie robisz afery jeśli on przegnie pałę) a po drugie jest też trochę bezradny, "nie naumiany' co robić z malutką.

Kochana, zauważyłam, że faceci naprawdę lubią być czasem sponiewierani, opieprzeni z góry na dół. Obudź w sobie czasem zołzę a wszyscy dobrze na tym wyjdziecie Jeśli się kochacie to jeszcze nic straconego


Kurde, wczoraj zaczął się mój 4 tydzień połogu a leci ze mnie naprawdę solidna ilość krwi Już pod koniec 2 tygodnia się wyciszyło, myślałam, że pozbędę się podpach i wkładek a tu takie zdziwko. O co kaman?
Już w szpitalu przed porodem dostałam niedokrwistości, teraz aż strach pomyśleć jaką miałabym morfologię


Dziś pierwszy dzień jestem sama z maluchem na gospodarstwie Tż wrócił do roboty, straszną miałam spinę jak ogarnę tą kuwetę. Mały dziś ma marudny dzień, ale na szczęście mama przyjechała mi posprzątać, zrobić obiad i pobujała trochę Julka tak więc udało mi się wykonać parę telefonów i odetchnąć

Tylko kurde jest słabo, bo moje cycki chyba nie ogarniają Mały potrafi co godzinę wyć przeraźliwie o jedzenie, karmię go do momentu opróżnienia obu cyców a chłopak niedojedzony Przed chwilą wchłonął 70ml Bebilonu i spokojnie usnął.
Cholera, chyba ten stres, nie dojadanie i zmęczenie wyłazi. A tak się staram Trudno, dziecko nie może być głodne, jak będzie taka konieczność to będę dokarmiać.

[Madziuchna27]

Dziewczyny, wiem, że była już o tym mowa, ale powiedzcie jasno, kawa na ławę: budzić w nocy/w dzień dziecko do karmienia czy nie? I co ile godzin?

Mój np. potrafi nie dopominać się przez ponad 5 h

[papuga_69]

Napisane przez Madziuchna27

Dziewczyny, wiem, że była już o tym mowa, ale powiedzcie jasno, kawa na ławę: budzić w nocy/w dzień dziecko do karmienia czy nie? I co ile godzin?

Mój np. potrafi nie dopominać się przez ponad 5 h

5h to za długa przerwa moim zdaniem.

[kaska87]

Napisane przez Madziuchna27

Ja nawet wózka sama nie zniosę z I piętra A na jakie zakupy? Po spożywkę?

no my w domku to mi wózka nikt nie drapnie, a podjadę samochodem boję się z małym jechać sama autem no i roska jeszcze chciałam zaatakować

Napisane przez your Angel

Cholera, chyba ten stres, nie dojadanie i zmęczenie wyłazi. A tak się staram Trudno, dziecko nie może być głodne, jak będzie taka konieczność to będę dokarmiać.

lepiej dać mm niż głodzić ja też troszkę dokarmiam, ale jak rozbujamy laktę to będzie git teraz też daję czadu, a mały śpi- a laktator dość głośny ale suszarka i odkurzacz mu się podobają więc chyba to też

[passion80]

Madziuchna, ja bym wybudzała bo to noworodek jeszcze

[dirtymagic85]

Napisane przez tancerka212

już dobrze, nosek do góry, trzymamy się wszystkie w kupie dzielnie


fajnie jak tak wszystko dokładnie opisujesz, jakoś będę się czuła pewniejsza siebie..
jutro jadę na IP na ktg- mam nadzieję że wystarczy powiedzieć że lekarz mój stamtąd tak zalecił i nie będą się czepiać ani robić problemów bo nie wiem czy przyjąć bojowe nastawienie czy tam wszyscy są mili i nie trzeba


kciuki

tancerko ja też nie dam złego słowa powiedzieć o SPSK 4 podobnie jak Dorisha leżałam dwa tyg na patologii i dwa na położniczym i personel dla mnie rewelka, a wiesz, patrzyłam im też trochę na ręce jako babka z branży

i witam się w nowej części, ale produktywne mamuśki się okazały wrześniowo-pażdziernikowe

---------- Dopisano o 17:09 ---------- Poprzedni post napisano o 17:06 ----------

Napisane przez kaska87

no my w domku to mi wózka nikt nie drapnie, a podjadę samochodem boję się z małym jechać sama autem no i roska jeszcze chciałam zaatakować

lepiej dać mm niż głodzić ja też troszkę dokarmiam, ale jak rozbujamy laktę to będzie git teraz też daję czadu, a mały śpi- a laktator dość głośny ale suszarka i odkurzacz mu się podobają więc chyba to też

też właśnie wiszę na laktatorze i jak kasia produkcja? rozkręcasz biznes?

[jo_asiek]

Witam się w nowym wątku W tej części i to wcale nie pod jej koniec mam zamiar urodzić No ale .... póki co objawów porodu brak.

Byłam na KTG - zapis prawidłowy, serduszko małego ok, ale całe badanie ani drgnął, więc nie mogłam użyć guziczka do zaznaczania ruchów. Za to jak już siadłam to się zaczęły szaleństwa Skurczy brak, w piątek kolejne KTG i gin mówił coś o badaniu i usg. Lecę nadrabiać

[Diorisha]

Napisane przez tancerka212

fajnie jak tak wszystko dokładnie opisujesz, jakoś będę się czuła pewniejsza siebie..
jutro jadę na IP na ktg- mam nadzieję że wystarczy powiedzieć że lekarz mój stamtąd tak zalecił i nie będą się czepiać ani robić problemów bo nie wiem czy przyjąć bojowe nastawienie czy tam wszyscy są mili i nie trzeba

Na IP powiedz właśnie jak tu podpowiadasz- wskazania do ktg od lekarza prowadzącego.
Ja na swojej ostatniej wizycie (w czwartek 29.08) dostałam od swojego gin prowadzącego numer tel. do Jego kolegi który 1.09 miał dyżur. Po przyjeździe na IP zadzwoniłam do Niego i zszedł do mnie Mój gin akurat szedł na urlop od 1.09 a wrócił 16.09 czyli już po moim porodzie

[misia332]

czaszka wenflon od razu na początku, potem możesz być odwodniona i naczynia się zapadają, cięzko się wkłuć, wiem z doświadczenia

tassia ja mam takie małe naczynie z nożykiem do blendera, wkładam ziemniaki w kostce, parę minut i gotowe.


larysko kurde weź no rusz swoim chłopem, przecież niedawno zamieszkaliście razem prawda ??

matal do tego podmywania z TR, rób te okłady z Rivanolu, one świetnie działają na opuchlizne.
A co do plastyki, szczerze ja też pewnie będę robić, już kiedyś chciałam....


A wenflon może się przydać w sytuacji kryzysowej po porodzie, lepiej mieć.

Spałam jak zabita, żaden skurcz mnie nie obudził. Zjadłam kanapkę teraz i modlę się, żeby się nie zrzygać.

[ja :)]

Dzień dobry

Cóż za wspaniałe uczucie - jem śniadanie i wiem, że cały dzień dla mnie Zaraz zawioze TZ do pracy co by nie być uziemioną bez auta i będę mieć czas żeby na spokojnie Was nadrobić

W ogóle dziś październik - mój miesiąc
I coś porody wstrzymane ostatnio. Znów dziewczyny na weekend czekają

[kaska87]

Napisane przez Madziuchna27

Dziewczyny, wiem, że była już o tym mowa, ale powiedzcie jasno, kawa na ławę: budzić w nocy/w dzień dziecko do karmienia czy nie? I co ile godzin?

Mój np. potrafi nie dopominać się przez ponad 5 h

ja budzę- ustawiam budzik max 4h w nocy, a w dzień to on dłużej niż 3 nie śpi więc nie muszę budzika

Napisane przez dirtymagic85

też właśnie wiszę na laktatorze i jak kasia produkcja? rozkręcasz biznes?

super żałuję, że od razu nie kupiłam medeli, 90zł straciłam na ten ręczny TT

[Madziuchna27]

Napisane przez your Angel

Dziś pierwszy dzień jestem sama z maluchem na gospodarstwie Tż wrócił do roboty, straszną miałam spinę jak ogarnę tą kuwetę. Mały dziś ma marudny dzień, ale na szczęście mama przyjechała mi posprzątać, zrobić obiad i pobujała trochę Julka tak więc udało mi się wykonać parę telefonów i odetchnąć

U nas drugi dzień po powrocie taty do pracy
Fajnie, że masz mamę blisko

[cotynato]

Napisane przez Madziuchna27

Dziewczyny, wiem, że była już o tym mowa, ale powiedzcie jasno, kawa na ławę: budzić w nocy/w dzień dziecko do karmienia czy nie? I co ile godzin?

Mój np. potrafi nie dopominać się przez ponad 5 h

Jak ładnie przybiera to może taki urok jego ?

---------- Dopisano o 17:28 ---------- Poprzedni post napisano o 17:27 ----------

Napisane przez kaska87

ja budzę- ustawiam budzik max 4h w nocy, a w dzień to on dłużej niż 3 nie śpi więc nie muszę budzika

super żałuję, że od razu nie kupiłam medeli, 90zł straciłam na ten ręczny TT

Mowili wam ludzie to nie słuchały

[matallewar]

Napisane przez Madziuchna27

Dziewczyny, wiem, że była już o tym mowa, ale powiedzcie jasno, kawa na ławę: budzić w nocy/w dzień dziecko do karmienia czy nie? I co ile godzin?

Mój np. potrafi nie dopominać się przez ponad 5 h

Ja nie budze, ale ona max 4 h spi i w dziene co 2 h, a nawet czesciej


CO DO URLOPU jestescie pewne, ze od dnia porodu? Bo ja na forum prawnym znalazlam info, ze od dnia nastepnego i jak cos, to musze we wniosku poprawic

[Madziuchna27]

Napisane przez cotynato

Jak ładnie przybiera to może taki urok jego ?

Właśnie to mówi moja położna Mam obserwować, jak śpi i je w dzień - przerwy powinny być krótsze i wydaje mi się, że są. A najada się jak bąk. Np. Dziś jadł przez 40 minut, niecałą godzinę czuwał, po zmianie pieluchy płakał, więc dalej heja do cyca i kolejne 40 minut ssał.

[misia332]

No i co ja mam zrobić z tym ręcznym TT ?

Już mówiłamedziemy TŻ, że jak coś to medele bedziemy musieli kupić, a tu prawie 100 euro

[your Angel]

Kaśka, a myślisz, że po 3 tygodniach karmienia laktacja nie jest jeszcze w pełni rozbujana? Ja się kompletnie nie znam. Dokarmiałam dotychczas naprawdę sporadycznie.
No ale skoro mój dzieć potrafi przybrać 13 deko w jeden dzień... Nie dziwota że cycki nie nadążąją
Rany, to kp to niezła kabała

Madziuchna i jak sobie radzicie?
Moja mama niestety nie tak znowu blisko Mieszka 15km ode mnie, ale fakt - pojawia się co 2-3 dni, chociaż w mega biegu

Matall, ja też mam wniosek o urlop od dnia porodu.


Ale mi się chce spać A co się przyłożę, to mały pojękuje. Strasznie stękające mam dziecko. Co ciekawe robi to sobie a muzom, nic mu nie jest a tak po prostu robi Nawet przez sen a matka zrywa się z wyra jak oparzona - a to tylko Juluś robi ją w balona

[matallewar]

Ja tam mam reczny TT i gdybym w nocy cyca dawala, to by mi wystarczyl. Ale, ze odciagam od wieczora do rana, to wygodniej mi bedzie z elektrycznym

[misia332]

Napisane przez matallewar

Ja tam mam reczny TT i gdybym w nocy cyca dawala, to by mi wystarczyl. Ale, ze odciagam od wieczora do rana, to wygodniej mi bedzie z elektrycznym

czyli wcale nie musi być tak źle z tym ręcznym ??

[passion80]

Napisane przez matallewar

CO DO URLOPU jestescie pewne, ze od dnia porodu? Bo ja na forum prawnym znalazlam info, ze od dnia nastepnego i jak cos, to musze we wniosku poprawic

papiery dawno złożone, kasa z zusu już idzie więc jest ok

[bajka1807]

Napisane przez Madziuchna27

Dziewczyny, wiem, że była już o tym mowa, ale powiedzcie jasno, kawa na ławę: budzić w nocy/w dzień dziecko do karmienia czy nie? I co ile godzin?

Mój np. potrafi nie dopominać się przez ponad 5 h

w ciagu dnia mloda je co 2,5-3 h a jak zasnie wieczorem kolo 20 to budzi sie roznie ale ostatnio o 1:30 sama jej nie budze. a pozniej wstaje kolo 4-5, a pozniej juz co 2-3 h.

Napisane przez kaska87

ja budzę- ustawiam budzik max 4h w nocy, a w dzień to on dłużej niż 3 nie śpi więc nie muszę budzika

super żałuję, że od razu nie kupiłam medeli, 90zł straciłam na ten ręczny TT

mowilam od poczatku ze tylko medela

Napisane przez matallewar

Ja nie budze, ale ona max 4 h spi i w dziene co 2 h, a nawet czesciej


CO DO URLOPU jestescie pewne, ze od dnia porodu? Bo ja na forum prawnym znalazlam info, ze od dnia nastepnego i jak cos, to musze we wniosku poprawic

ja jestem pewna bo wniosek zlozony i nic nie mowili a wczoraj kasa za macierzynski przyszla.

mloda znowu koncertuje od punkt 17:30. uspokaja sie na chwile i zaraz znowu wije sie i wrzeszczy moze to faktycznie kolki

[Madziuchna27]

Napisane przez your Angel

Madziuchna i jak sobie radzicie?
Moja mama niestety nie tak znowu blisko Mieszka 15km ode mnie, ale fakt - pojawia się co 2-3 dni, chociaż w mega biegu

Ale mi się chce spać A co się przyłożę, to mały pojękuje. Strasznie stękające mam dziecko. Co ciekawe robi to sobie a muzom, nic mu nie jest a tak po prostu robi Nawet przez sen a matka zrywa się z wyra jak oparzona - a to tylko Juluś robi ją w balona

Ja przysnęłam karmiąc małego

Co do radzenia sobie, to małż w październiku będzie pracował od 14 do późnego wieczora, ale przez pierwsze dni ma wracać wcześniej, żeby pomóc mi przy kąpieli, a raczej wyręczyć mnie
Radzimy sobie jako tako, najgorzej, że muszę sama gotować obiady, a nie za bardzo umiem coś smacznego dla matki karmiącej zrobić Choć, dziś mam nawet plan, żeby małżowi zapiekankę zrobić na kolację Ciekawe, czy Julek pozwoli
Ciężko coś zaplanować, bo nasze dzieciaki trochę są nieprzewidywalne. Niby położysz go spać i zabierasz się np. za sprzątanie, a po paru minutach widzisz, że leży z otwartymi oczętami i ani myśli spać lub - o zgrozo - słyszysz przeraźliwy płacz...

[passion80]

w nocy bym nie wybudzała
moja max możliwości to 4h
chociaż u moich rodziców spała prawie 5, anioł nie dziecko była

[jo_asiek]

Napisane przez misia332

Dziewczyny gdzie czujecie/czułyście czkawkę ??
Bo ja czuję dziwnie powyżej pępka /

ja zazwyczaj czuję po prawej stronie brzucha - na wysokości pępka albo poniżej

Napisane przez Aaamelkaa

hejo

witam się po wizycie
Młody waży ok 3,5 kg ,

dziś zaczynamy 40 tydzień

tętno ładne, na usg widziałam buzinke Synka wg mnie bedzie podobny do Męża, fajne pućki ma
jedyne co to prawa nerka trochę zmartwiła lekarza, kazał skontrolować na usg kilka tyg po porodzie ,oby wszystko było ok
szyjka ok 2,5 cm ,ale zamknięta
Lekarz zaleciła prolaktynę

za wagę maluszka no i 40tc. Mam nadzieję, że z nereczką to tylko fałszywy alarm i po sprawdzeniu okaże się, że wszystko w porządku.

Napisane przez Madziuchna27

Wieści po usg bioderek: wszystko w porządeczku i do kontroli za dwa miesiące A tak wczoraj nas nastraszyli....

no to pięknie

Napisane przez Larysa88

wiecie co dziewczyny płakać mi się chce i muszę się Wam wyżalić, bo nie mam komu.
od miesiąca, no od urodzenia Oli, ja sama się nią zajmuję, jedyną ulgę mam kiedy to pojadę do rodziców i moja mama ją przejmuje ( a Ola wtedy jest prze grzeczna, chyba lubi być z babcią ) a jak jestem tu u tż to jestem wiecznie sama, i sama ogarniam ją i siebie i dom, i dlatego czasem śniadanie jest o 13;00 albo i później albo w ogóle, czasem nie mogę umyć włosów bo nie mam kiedy i jak zostawić małą jak cały czas chce aby zwracać na nią uwagę.
a co tż robi? śpi.
śpi całą noc, śpi po kursie porannym, czyli jakieś ok 13 godzin..... 13 godzin.... kiedy ja tyle spałam..............
obudziłam go teraz i powiedziałam, że już ta godzina że zaraz musi jechać na kurs. i powiedziałam, że trochę to niesprawiedliwe że on śpi a ja sama ogarniam wszystko i nie mam nawet JEDNEJ godziny w ciągu dnia tylko dla siebie..... oczywiście nie skomentował bo po co. powiedziałam, żeby kupił kropelki w aptece, i poszedł.
nie zmienił ani razu pampersa, nie przychodzi do małej nie gada z nią, ona nie będzie go przecież poznawała niedługo jak już zacznie widzieć.
jedynie co to pomaga przy kąpieli....
ostatnio wróciłam dość późno do domu z wizyty z położną, bo jakoś po 21;00 i jego nie było w domu ku mojemu zdziwieniu, no ale nic, dzwoniłam sto razy do północy ale oczywiście nic (tutaj tłumaczeniem jest jego telefon, zepsuł się i nie działa wyświetlacz i ma włączony profil cichy z samą wibrą..) i sama kąpałam małą (i była to najlepsza nasza dotychczasowa kąpiel, bo nie płakała po wyjęciu jej z wody ) a on? wrócił o północy i ma wszystko gdzieś, on pojechał się przejechać, super, ja też bym chciała sobie wyjść i mieć wy☠☠☠**** i nie stresować się czy dziecko nie płacze, ale oczywiście nie mogę. aha i był głodny, ja oczywiście też bo nie miałam kiedy i jak sobie sama zrobić, to zrobił sobie - mi nie. już łaski nie chciałam i jak wkońcu młoda zasnęła to sama sobie zrobiłam. Aha ale najlepszy był jego tekst znad talerza jedzenia z takim zdziwieniem - a to nie jadłaś u rodziców? ://///////// tak, jadłam, ale o 18;00 i powiedziałam, że jakbyś nie zauważył jest już po północy.

kurcze Larysko, strasznie przykre to co napisałaś wyżej i w kolejnych postach Trzeba chłopa postawić do pionu, bo tak nie może być Nie wiem co na Twojego TŻta działa, ale może faktycznie porządna rozmowa (nie w trakcie kłótni) by coś pomogła. Ja to jestem z tych wybuchowych i w takiej sytuacji jakby już rozmowa nie pomogła to bym nie wytrzymała, męża spakowała i kazała mu wrócić jak przemyśli swoje zachowanie. Wierzę, że Twój TŻ się opamięta, bo nawet nie wie co traci.

Napisane przez misia332

Jezuuu jest coraz gorzej, TŻ przezywa mnie panienka Rzygała, cała sie trzesę, a młody sie rozpycha.... Zołądek mnie napierd**** dosłownie.

Idę się położyć.

ojj ale Cię męczy Mnie od kilku dni mdłości i wymioty biorą koło 22, w ciągu dnia na szczęście mam spokój.

Napisane przez 87czarna

Jestem po wizycie w szpitalu. Zrobili mi badanie na paciora(któego nie posiadam :P),badanie krwi i miałam spotkanie z lekarzem,który wytłumaczył mi jak będzie wyglądać jutrzejszy dzień. Cesarkę mam planowaną na godzinę 14:00 i o 11:30 mam się stawić w szpitalu. Dostałam dwie tabletki przeciwwymiotne,które muszę wziać z rana,no i ostatnie śniadanko mogę przełknąć o 6:00 rano

ale fajnie - jutro będziesz tuliła dzidzię

[rusałka_1]

mnie też coś wzięło niedobrze mi, trochę poleżałam i pipka mnie boli

Napisane przez cotynato

Napisała Ja-ika

Jest na patologi, ale nie wie jeszcze czy będą wywoływać czy czekać. Póki co cieszy się, że sobie odpocznie i da nam znać jak coś ruszy

Napisane przez Diorisha

heh oj żebyś wiedziała. W noc z piątku na sobotę nie zmrużyłam oka. Druga nocka już była lepsza bo się uodporniłam lekko-leżałam dzień i noc i czytałam książkę. Dwa razy ją przerobiłam

no to nieźle jak podwójnie przez książkę przebrnęłaś

Napisane przez jo_asiek

Byłam na KTG - zapis prawidłowy, serduszko małego ok, ale całe badanie ani drgnął, więc nie mogłam użyć guziczka do zaznaczania ruchów. Za to jak już siadłam to się zaczęły szaleństwa Skurczy brak, w piątek kolejne KTG i gin mówił coś o badaniu i usg. Lecę nadrabiać

Napisane przez ja :)

Dzień dobry

Cóż za wspaniałe uczucie - jem śniadanie i wiem, że cały dzień dla mnie Zaraz zawioze TZ do pracy co by nie być uziemioną bez auta i będę mieć czas żeby na spokojnie Was nadrobić

W ogóle dziś październik - mój miesiąc
I coś porody wstrzymane ostatnio. Znów dziewczyny na weekend czekają

Pewnie w weekend wysyp będzie

[Madziuchna27]

Czy jak matka KP je np. dużo biszkoptów/herbatników to dziecku może to zaszkodzić? Np. zaburzyć przybieranie na wadze, tzn. że będzie przebierało ale nie od wartości odżywczych tylko od słodkiego?

[bojatoja]

Napisane przez 87czarna

Jestem po wizycie w szpitalu. Zrobili mi badanie na paciora(któego nie posiadam :P),badanie krwi i miałam spotkanie z lekarzem,który wytłumaczył mi jak będzie wyglądać jutrzejszy dzień. Cesarkę mam planowaną na godzinę 14:00 i o 11:30 mam się stawić w szpitalu. Dostałam dwie tabletki przeciwwymiotne,które muszę wziać z rana,no i ostatnie śniadanko mogę przełknąć o 6:00 rano

Będziemy jutro trzymam kciuki i za Ja-ike też

Napisane przez nena_milka

Ble ble ble ble ble
Taki mam dziś wspaniały dzień

Rano się poryczałam, pojechaliśmy po zamrazarkę do sklepu, chciałam kupić sobie dresy jak już byliśmy w centrum, były wszystkie rozmiary oprócz M, poryczałam się w sklepie. Wróciliśmy do domu poryczałam się jeszcze raz profilaktycznie. ..

Zadzwonił kolega Tż i się pyta czy rodzę bo ktoś mu mówił że mam skurcze. .. WTF??? Za niedługo będą w teleekspresie o mojej macicy mówić Tż go zj.e.b.a.l a ja się poryczałam. Ot cały mój dzień...

Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

Napisane przez bajka1807

mloda znowu koncertuje od punkt 17:30. uspokaja sie na chwile i zaraz znowu wije sie i wrzeszczy moze to faktycznie kolki

Możliwe, podobno kolki są o stałych porach

A ja obejrzałam z Filipem film- cały On mi się przyglądał, pogadaliśmy sobie trochę
Jutro mąż ma wolne Jedziemy na pobranie krwi i później do pediatry. Chcemy jeszcze do końca załatwić chrzciny i trzeba dać kopertę księdzu

[Larysa88]

Napisane przez rusałka_1

Larysko brak mi słów
rozumiem że rozmawiałaś z nim już na spokojnie, tłumaczyłaś? że nie tylko ty potrzebujesz pomocy, ale córka potrzebuje taty?
Jeśli tak to ten facet musi dojrzeć, wyobrażam sobie jak bolesna jest dla Ciebie obojętnoąć

tak i to wiele razy, ale nie poddaje się, będę jeszcze próbowała

Napisane przez Diorisha

larysko pozwól,że nie będę komentować bo jedynie same niecenzuralne określenia mi się nasuwają.

Napisane przez Natala84

Larysa, smutno mi sie zrobilo jak przeczytlam Twoje posty wg mnie powinnas zostac trocHe dluzej u mamy, takz 2-3 tygodnie.....
a imialam Cijuz kisedys napisac, sprawiasz wrazenie bardzo dojrzalej osoby

Na brak kupy dobrze robi tez ciepla przegotowana woda.

dziękuję miło to czytać. Jakbym była u mamy to podejrzewam że nie wiele by to dało, wręcz może gorzej, znaczy dla nas jako pary gorzej, a dla mnie lepiej bo miałabym i pomoc i spokój taki jaki tam mam jak jadę choć na chwilę. Bo on i tak nie miałby czasu żeby jeździć do nas często, a niby to tylko 30km. Tęsknić też by pewnie nie tęsknił, bo tutaj nie przychodzi do małej więc...

Napisane przez LaLoca

Ja w tej nocy spałam chyba 2h masakra. Rano ryczałam jak bóbr ze zmęczenia eh... dzisiaj małż dyżuruje



Dzięki dziewczynki to malutka firma i umowa na czas nieokreśl. Muszę zaczekać w takim razie na akt urodzenia.
Aha macierzyński jest od dnia porodu tak? bo l4 mam na dłużej to chyba w zusie to sobie skorygują ne?
Wniosek złożyć z datą aktualną?

aj, te nocki są najgorsze, dzisiejsza będzie lepsza!
jeśli l4 jest dalej, a urodziłaś wcześniej to po prostu się kończy to l4 i od tego dnia jesteś na macierzyńskim, oni to jakoś skorygują nie bój się, kasa to kasa dla nich, więcej Ci nie dadzą na pewno

Napisane przez bajka1807

kochana, przytulam niektore chlopy to jednak gUpie sa... ja moge poradzic tylko rozmowe i rozmowe bo inaczej tego nie rozwiazecie. truj mu dupe do znudzenia az w koncu nie bedzie mial wyjscia i wyspiewa wszystko jak na spowiedzi.



ja tez bym sie odciela... chociaz to rozwiazanie tez nie za dobre.

powiem ci ze mialam tak z tz. na poczatku super wylewny pozniej mu jakos przeszlo. no i takie bledne kolo on nie mowi, to i ja nie mowie... az w koncu sie wkurzylam, przparlam do muru i powiedzialam co mi na watrobie lezy. od tamtej pory jest dobrze, ale nie calkiem tak jak bylo poprostu rozmowa i rozmowa, tylko musisz byc dobrze przygotowana by w trakcie o niczym nie zapomniec. ja sobie na kartce hasla spisalam

hehehe dobre z tymi kartkami, wsumie niezły pomysł bo ja też więcej chce powiedzieć a w trakcie zapomne ;p
będę mu męczyć bułę aż zrozumie i się zmieni i będzie dobry dla nas

Napisane przez 87czarna

Jestem po wizycie w szpitalu. Zrobili mi badanie na paciora(któego nie posiadam :P),badanie krwi i miałam spotkanie z lekarzem,który wytłumaczył mi jak będzie wyglądać jutrzejszy dzień. Cesarkę mam planowaną na godzinę 14:00 i o 11:30 mam się stawić w szpitalu. Dostałam dwie tabletki przeciwwymiotne,które muszę wziać z rana,no i ostatnie śniadanko mogę przełknąć o 6:00 rano


Laryska bardzo mi przykro,że masz taką atmosferę w domu...to niesprawiedliwe Mam nadzieję,że Tż w końcu się ogarnie i będzie tak jak powinno być

już jutro kolejna ślicznotka będzie

Napisane przez Madziuchna27

Larysko, przykro mi z powodu TŻ Wierzę, że się chłop opamięta. Musi, bo będzie żałował. Tak jak już dziewczynki pisały, musicie porozmawiać, ale w jakimś dogodnym momencie, nie w trakcie kłótni, tylko na spokojnie.

Nie zostaniecie same, ale jesteś mega mamą!

[katarzyna2811]

Mam problem z kp a raczej z jedną piersią. Brodawki mi się już ładnie zagoiły ale mały tak mi ugryzł jeden sutek że rana jest na granicy z otoczką. I przy każdym przystawianiu czuję ból aż w piętach. A dziś chciałam wypróbować laktator medeli elektryczny to aż mleko było z krwią. Aż mam strach podawać mu tą pierś. Powiedzcie że to się szybko wygoi