Umysł i ciało będzie radosne kiedy 8 kg mniej będzie na wiosnę :)

[Karolinek1987]

kobiety ide wieczorem na imprezę, czuję, że popłynę i to nie tylko z prądem;p ale będę sie martwic jutro;p miłego wieczorku

[Nerieed]

Napisane przez Karolinek1987

może poszukaj na necie jakichś fajnych przepisów, na necie na pewno jest ich dużo nawet pod SB, ja też mistrzem gotowania nie jestem, ale uwielbiam znajdywać nowe przepisy i je wprowadzać w życie

Wiem, że jest dużo przepisów, ale nie chce mi się siedzieć w kuchni :P. Szczególnie w tej akademikowej, bo w domu to nie ma problemu .
I zazdroszczę imprezy, ja muszę się uczyć. Co prawda pierwszy raz od rozpoczęcia roku akademickiego mam coś konkretnego do zrobienia, ale mimo wszystko .

[Nerieed]

Taka tu cisza, wszystkie imprezujecie, a ja muszę się uczyć .

[Karolinek1987]

Napisane przez Nerieed

Taka tu cisza, wszystkie imprezujecie, a ja muszę się uczyć .

teraz to ja Ci zazdroszczę, że się uczyłaś bo ja dałam tak czadu, że wstyd się przyznać....
szukałam na internecie jakie są najmniej szkodliwe-kaloryczne słodycze, podczas szukania zjadłam kostkę czekolady truflowej-poczułam smak ....i na tym sie nie skończyło...skończyła się za to czekolada do tego połowa paczki bezglutenowych ciastek, około 10 kukułek, belriso czekoladowe (wytłumaczyłam sobie, że do dziś miało termin ważności-przecież się nie zmarnuje) potem od tego słodkiego aż zrobiło mi się niedobrze-zjadłam mandarynkę...a potem u koleżanki prezd imprezą i przy winie słodkim-tosty z białego pieczywa z żółtym serem () orzeszki solone i znowu ciastka
dziewczyny ja nie wiem czy mi na to styknie 3000 kcal teraz proszę mnie opier***** i błagam |was wytłumaczcie mi, że jak raz w miesiącu (i to nie w każdym) się tyle zje ale w pozostałe dni się trzymie dietę to nie tyje się z powrotem w ciągu tego jednego ciągu
no i stwierdziłam, że w moim przypadku nie ma najmniejszego sensu kupowanie ciastek dietetycznych, bo jak je widzę to zjadam całą paczkę, a jak mam w domu pieguski to albo omijam łukiem szerokim albo jem jedno, kurrrrrrrrrrrrrrrde ale jestem zła dziś chyba zrobię jakiś detoks

---------- Dopisano o 08:34 ---------- Poprzedni post napisano o 08:33 ----------

Napisane przez Nerieed

Wiem, że jest dużo przepisów, ale nie chce mi się siedzieć w kuchni :P. Szczególnie w tej akademikowej, bo w domu to nie ma problemu .
I zazdroszczę imprezy, ja muszę się uczyć. Co prawda pierwszy raz od rozpoczęcia roku akademickiego mam coś konkretnego do zrobienia, ale mimo wszystko .

no tak nie dziwię się, ja nawet u TŻ nie mogę się zmobilizować czasem, jak nie mam produktów, z których zawsze korzystam a w akademickiej to chyba w ogóle warunków nie ma
jak Ci poszła nauka?

[syklamen]

Napisane przez Karolinek1987

teraz to ja Ci zazdroszczę, że się uczyłaś bo ja dałam tak czadu, że wstyd się przyznać....
szukałam na internecie jakie są najmniej szkodliwe-kaloryczne słodycze, podczas szukania zjadłam kostkę czekolady truflowej-poczułam smak ....i na tym sie nie skończyło...skończyła się za to czekolada do tego połowa paczki bezglutenowych ciastek, około 10 kukułek, belriso czekoladowe (wytłumaczyłam sobie, że do dziś miało termin ważności-przecież się nie zmarnuje) potem od tego słodkiego aż zrobiło mi się niedobrze-zjadłam mandarynkę...a potem u koleżanki prezd imprezą i przy winie słodkim-tosty z białego pieczywa z żółtym serem () orzeszki solone i znowu ciastka
dziewczyny ja nie wiem czy mi na to styknie 3000 kcal teraz proszę mnie opier***** i błagam |was wytłumaczcie mi, że jak raz w miesiącu (i to nie w każdym) się tyle zje ale w pozostałe dni się trzymie dietę to nie tyje się z powrotem w ciągu tego jednego ciągu
no i stwierdziłam, że w moim przypadku nie ma najmniejszego sensu kupowanie ciastek dietetycznych, bo jak je widzę to zjadam całą paczkę, a jak mam w domu pieguski to albo omijam łukiem szerokim albo jem jedno, kurrrrrrrrrrrrrrrde ale jestem zła dziś chyba zrobię jakiś detoks

Nie mam zamiaru na Ciebie krzyczeć. Powiem, że nie jesteś sama, bo ja wczoraj oprócz 3-4 drinków oczywiście z dodatkiem słodkich napojów i soków, zjadłam trzy kawałki pizzy hawajskiej. Oczywiście wszystko przez to, że Tż u mnie był. Ale pizza smakowała cudownie i nie żałuję. Od jednego dnia nietrzymania diety, nie przybędzie mi od razu centymetrów w różnych częściach ciała, które udało mi się zgubić.
Tobie tak samo. Musiałaś na nie pracować sporo czasu, tłuszczyk Ci się nie nazbierał po jednym dniu i teraz też nie będzie tak źle.
Poza tym przecież jesteś szczuplutka, daj spokój już. Teraz będziesz cały tydzień dietę trzymała i nic się nie stanie. A na drugi raz lepiej sobie zjedz te dwie kostki czekolady, czy ciastko jak masz ochotę i wlicz to w codzienną ilość kalorii. Bo nabierasz ochoty przez dajmy na to dwa tygodnie i tak to się właśnie potem kończy.

Mój Tż mówi, że w każdej diecie musi być dzień wolności raz na jakiś czas.

[babeczki]

Napisane przez Karolinek1987

teraz to ja Ci zazdroszczę, że się uczyłaś bo ja dałam tak czadu, że wstyd się przyznać....
szukałam na internecie jakie są najmniej szkodliwe-kaloryczne słodycze, podczas szukania zjadłam kostkę czekolady truflowej-poczułam smak ....i na tym sie nie skończyło...skończyła się za to czekolada do tego połowa paczki bezglutenowych ciastek, około 10 kukułek, belriso czekoladowe (wytłumaczyłam sobie, że do dziś miało termin ważności-przecież się nie zmarnuje) potem od tego słodkiego aż zrobiło mi się niedobrze-zjadłam mandarynkę...a potem u koleżanki prezd imprezą i przy winie słodkim-tosty z białego pieczywa z żółtym serem () orzeszki solone i znowu ciastka
dziewczyny ja nie wiem czy mi na to styknie 3000 kcal teraz proszę mnie opier***** i błagam |was wytłumaczcie mi, że jak raz w miesiącu (i to nie w każdym) się tyle zje ale w pozostałe dni się trzymie dietę to nie tyje się z powrotem w ciągu tego jednego ciągu
no i stwierdziłam, że w moim przypadku nie ma najmniejszego sensu kupowanie ciastek dietetycznych, bo jak je widzę to zjadam całą paczkę, a jak mam w domu pieguski to albo omijam łukiem szerokim albo jem jedno, kurrrrrrrrrrrrrrrde ale jestem zła dziś chyba zrobię jakiś detoks

ohohoho takiej wyżerki to ja nie pamiętam nawet za czasów jak się nie odchudzałam tylko jadłam normalnie:P ładnie poszalałaś wiadomo, że od jednorazowego grzechu nawet tak WIELKIEGO cm i kg nie wrócą, ale pod warunkiem, że jednorazowego za wczorajszą noc mocne !

mi wczoraj znów udało się trzymać mocno postanowienia, że NIE mogę się poddać pojechaliśmy na chwilę do mojej siostry i szwagra i chcieli nas namówić na jakieś % na szczęście TŻ kierował więc nie mógł a ja też byłam twarda siostra pomyślała, że jestem w ciąży jak powiedziałam 'ja pić nie mogę' :P powiedziała do swojej córki 'będziesz miała siostrzyczkę lub braciszka, ciocia 'babeczki' bedzie miała dzidziusia, bedziesz miała się z kim bawić ' a ja grzecznie wróciłam do domu i jadłam jogurt naturalny z wkrojonym bananem chociaż TŻ zjadł przy mnie całą paczkę laysów paprykowych i wypił puszkę coli :P byłam twarda i nie spróbowałam

pokochałam jogurt naturalny z bananem jest to dla mnie coś lepszego niż czekolada a ile zdrowsze

---------- Dopisano o 11:59 ---------- Poprzedni post napisano o 11:52 ----------

Napisane przez Karolinek1987

powiedz mi jak to zrobiłaś, bo ja dalej się muszę zmuszać
a jak lasagnia? wydelektowałaś się?

jeśli chodzi o wodę, to nie mam pojęcia chyba się przyzwyczaiłam do smaku i jakoś sam organizm ją polubił
a lasagne? :P oj weeeeź nałożyłam sobie na obiad taki malutki tyciuni kawałek praktycznie, żeby poczuć smak a nie się najeść chociaż trochę :P i muszę powiedzieć, że nigdy nie smakowała mi tak pysznie jak te kilka dni temu zawsze jadłam ją na kolację z TŻ jak sobie wieczorkiem zrobiliśmy i to zjadaliśmy całe to naczynie żaroodporne w którym robiliśmy TŻ trochę więcej ale ja też bardzo dużo, a teraz? :P jakbym miała ocenić jaką część kawałka zjadłam teraz, a jaką zjadałam wcześniej, to ta porcja obiadowa była pewnie 1/5 tego, co zawsze jadłam i to na kolacje

[lenik33]

dzień dobry dziewuszki
Wybaczcie próbowałam, ale nie ogarniam tej tabelki, takie bzdury mi się wklejają, że szkoda gadać
Neska Ty chyba deklarowałaś, że to pięknie uczynisz a ja wkleję w pierwszego posta, więc możesz być tak uprzejma
Dziś moje dziecię wraca od dziadków, a w jej torbie jest metr - bo to smycz dla jej pluszowego szlafiego - więc wieczorem grzecznie pomierzę co trzeba i rano odsłonię smutną prawdę
Mój weekendzik bez obżarstwa jak do tej pory, coś mi się chyba powoli zaczyna w głowie przestawiać na dobre tory, więc może w końcu podążę właściwą drogą
Co myślicie, kupić lepiej orbitreka czy bieżnię, bo zima to na pewno będą ćwiczenia w domku
udanej niedzieli buziaki

[Karolinek1987]

Napisane przez syklamen

Nie mam zamiaru na Ciebie krzyczeć. Powiem, że nie jesteś sama, bo ja wczoraj oprócz 3-4 drinków oczywiście z dodatkiem słodkich napojów i soków, zjadłam trzy kawałki pizzy hawajskiej. Oczywiście wszystko przez to, że Tż u mnie był. Ale pizza smakowała cudownie i nie żałuję. Od jednego dnia nietrzymania diety, nie przybędzie mi od razu centymetrów w różnych częściach ciała, które udało mi się zgubić.
Tobie tak samo. Musiałaś na nie pracować sporo czasu, tłuszczyk Ci się nie nazbierał po jednym dniu i teraz też nie będzie tak źle.
Poza tym przecież jesteś szczuplutka, daj spokój już. Teraz będziesz cały tydzień dietę trzymała i nic się nie stanie. A na drugi raz lepiej sobie zjedz te dwie kostki czekolady, czy ciastko jak masz ochotę i wlicz to w codzienną ilość kalorii. Bo nabierasz ochoty przez dajmy na to dwa tygodnie i tak to się właśnie potem kończy.

Mój Tż mówi, że w każdej diecie musi być dzień wolności raz na jakiś czas.

masz racje, tak jest sto razy lepiej czasem zaplanuję jedno ciastko czy loda w jadłospisie i wtedy jestem szczęśliwa i sto razy bardziej mi smakuje ale teraz zapamiętam sobie to uczucie jakie miałam wczoraj po tym szaleństwie nadłuuuuugo ;p
pizza nie pamiętam kiedy jadłam ostatnio

---------- Dopisano o 12:15 ---------- Poprzedni post napisano o 12:11 ----------

Napisane przez babeczki

ohohoho takiej wyżerki to ja nie pamiętam nawet za czasów jak się nie odchudzałam tylko jadłam normalnie:P ładnie poszalałaś wiadomo, że od jednorazowego grzechu nawet tak WIELKIEGO cm i kg nie wrócą, ale pod warunkiem, że jednorazowego za wczorajszą noc mocne !

mi wczoraj znów udało się trzymać mocno postanowienia, że NIE mogę się poddać pojechaliśmy na chwilę do mojej siostry i szwagra i chcieli nas namówić na jakieś % na szczęście TŻ kierował więc nie mógł a ja też byłam twarda siostra pomyślała, że jestem w ciąży jak powiedziałam 'ja pić nie mogę' :P powiedziała do swojej córki 'będziesz miała siostrzyczkę lub braciszka, ciocia 'babeczki' bedzie miała dzidziusia, bedziesz miała się z kim bawić ' a ja grzecznie wróciłam do domu i jadłam jogurt naturalny z wkrojonym bananem chociaż TŻ zjadł przy mnie całą paczkę laysów paprykowych i wypił puszkę coli :P byłam twarda i nie spróbowałam

pokochałam jogurt naturalny z bananem jest to dla mnie coś lepszego niż czekolada a ile zdrowsze


jeśli chodzi o wodę, to nie mam pojęcia chyba się przyzwyczaiłam do smaku i jakoś sam organizm ją polubił
a lasagne? :P oj weeeeź nałożyłam sobie na obiad taki malutki tyciuni kawałek praktycznie, żeby poczuć smak a nie się najeść chociaż trochę :P i muszę powiedzieć, że nigdy nie smakowała mi tak pysznie jak te kilka dni temu zawsze jadłam ją na kolację z TŻ jak sobie wieczorkiem zrobiliśmy i to zjadaliśmy całe to naczynie żaroodporne w którym robiliśmy TŻ trochę więcej ale ja też bardzo dużo, a teraz? :P jakbym miała ocenić jaką część kawałka zjadłam teraz, a jaką zjadałam wcześniej, to ta porcja obiadowa była pewnie 1/5 tego, co zawsze jadłam i to na kolacje

dziękuje za baty-tego mi potrzeba;p i przyznam się Wam, że ja jak nie miałam diety to często mi się zdarzało tak właśnie zaszaleć, raz, dwa razy w tygodniu nawet...

oj ja też uwielbiam banana z jogurtem , a;bp jogurt i zmiksowane mrożone truskawki
Babeczki byłaś wczoraj dzielna chyba za mnie i za syklamen naprawdę wielki szacun
ja teraz też tak mam, że jem mniejsze porcje i się zastanawiam jak mogłam wcześniej jeść tyle wszystkiego, a teraz jem powoli, spokojnie i mniejsza porcją jestem tak samo najedzona

[Grapefrutka]

Napisane przez Karolinek1987

teraz to ja Ci zazdroszczę, że się uczyłaś bo ja dałam tak czadu, że wstyd się przyznać....
szukałam na internecie jakie są najmniej szkodliwe-kaloryczne słodycze, podczas szukania zjadłam kostkę czekolady truflowej-poczułam smak ....i na tym sie nie skończyło...skończyła się za to czekolada do tego połowa paczki bezglutenowych ciastek, około 10 kukułek, belriso czekoladowe (wytłumaczyłam sobie, że do dziś miało termin ważności-przecież się nie zmarnuje) potem od tego słodkiego aż zrobiło mi się niedobrze-zjadłam mandarynkę...a potem u koleżanki prezd imprezą i przy winie słodkim-tosty z białego pieczywa z żółtym serem () orzeszki solone i znowu ciastka
dziewczyny ja nie wiem czy mi na to styknie 3000 kcal teraz proszę mnie opier***** i błagam |was wytłumaczcie mi, że jak raz w miesiącu (i to nie w każdym) się tyle zje ale w pozostałe dni się trzymie dietę to nie tyje się z powrotem w ciągu tego jednego ciągu
no i stwierdziłam, że w moim przypadku nie ma najmniejszego sensu kupowanie ciastek dietetycznych, bo jak je widzę to zjadam całą paczkę, a jak mam w domu pieguski to albo omijam łukiem szerokim albo jem jedno, kurrrrrrrrrrrrrrrde ale jestem zła dziś chyba zrobię jakiś detoks

no cóż miałas klasyczny napad który nie jest wskazany przy odchudzaniu ale spokojnie, kg Ci po jednym razie nie wrócą tylko teraz czasem nie rób żadnej głodówki czy detoksu za karę bo to tylko pogorszy sprawę
teraz skoncentruj się z powrotem na dobrej diecie i skoro potrzebujesz/lubisz od czasu do czasu zjeść coś słodkiego to wlicz to w dzienne menu a na pewno unikniesz takich sytuacji
dlatego ja nie stosuje tego typu restrykcji bo wiem że się to może później źle skończyć tak jak pisała Syklamen

Napisane przez babeczki

ohohoho takiej wyżerki to ja nie pamiętam nawet za czasów jak się nie odchudzałam tylko jadłam normalnie:P ładnie poszalałaś wiadomo, że od jednorazowego grzechu nawet tak WIELKIEGO cm i kg nie wrócą, ale pod warunkiem, że jednorazowego za wczorajszą noc mocne !

mi wczoraj znów udało się trzymać mocno postanowienia, że NIE mogę się poddać pojechaliśmy na chwilę do mojej siostry i szwagra i chcieli nas namówić na jakieś % na szczęście TŻ kierował więc nie mógł a ja też byłam twarda siostra pomyślała, że jestem w ciąży jak powiedziałam 'ja pić nie mogę' :P powiedziała do swojej córki 'będziesz miała siostrzyczkę lub braciszka, ciocia 'babeczki' bedzie miała dzidziusia, bedziesz miała się z kim bawić ' a ja grzecznie wróciłam do domu i jadłam jogurt naturalny z wkrojonym bananem chociaż TŻ zjadł przy mnie całą paczkę laysów paprykowych i wypił puszkę coli :P byłam twarda i nie spróbowałam

pokochałam jogurt naturalny z bananem jest to dla mnie coś lepszego niż czekolada a ile zdrowsze

za trzymanie postanowienia


u mnie miało być winko a że miły wieczór zmienił się w cichy wieczór to i ochota na winko przeszła w sumie dobrze bo nie musze teraz myśleć jak je spalić
a dziś miał być długi spacer ale póki co pogoda beznadziejna

[Nerieed]

Widzę, że szalejecie . Ciastka, pizza, drinki, hehe . Prawda jest taka, że od jednego dnia nie przytyjecie, ale nie pozwólcie, żeby Wam to weszło w nawyk! I czytałam kiedyś, że organizm nie przyswaja już jedzenia powyżej iluś tam kalorii, znaczy je się dalej, ale po prostu tę nadwyżkę się całą wydala.

A w akademikowej kuchni ciężko, bo jest na korytarzu. Raz, że trzeba wszystko nosić z pokoju - jedzenie, garnki - a dwa, że zawsze tam ktoś jest i się dziwnie patrzy, kiedy gotuje się coś innego niż makaron i sos ze słoika .

[Karolinek1987]

Napisane przez lenik33

dzień dobry dziewuszki
Wybaczcie próbowałam, ale nie ogarniam tej tabelki, takie bzdury mi się wklejają, że szkoda gadać
Neska Ty chyba deklarowałaś, że to pięknie uczynisz a ja wkleję w pierwszego posta, więc możesz być tak uprzejma
Dziś moje dziecię wraca od dziadków, a w jej torbie jest metr - bo to smycz dla jej pluszowego szlafiego - więc wieczorem grzecznie pomierzę co trzeba i rano odsłonię smutną prawdę
Mój weekendzik bez obżarstwa jak do tej pory, coś mi się chyba powoli zaczyna w głowie przestawiać na dobre tory, więc może w końcu podążę właściwą drogą
Co myślicie, kupić lepiej orbitreka czy bieżnię, bo zima to na pewno będą ćwiczenia w domku
udanej niedzieli buziaki

a ta tabelka musi być w jakimś konkretnym programie czy może być word?
to trzymaj się dalej dietetycznie, zwłaszcza, że metr się zbliża a jak chcesz napisać wymiary rano, to może lepiej zmierzyć się rano-tak słyszałam, że powinno się mierzyć i waży,c zawsze rano...
ja bym chyba kupiła orbitreka, do bieżni jakoś nie mam serca

---------- Dopisano o 12:23 ---------- Poprzedni post napisano o 12:19 ----------

Napisane przez Nerieed

Widzę, że szalejecie . Ciastka, pizza, drinki, hehe . Prawda jest taka, że od jednego dnia nie przytyjecie, ale nie pozwólcie, żeby Wam to weszło w nawyk! I czytałam kiedyś, że organizm nie przyswaja już jedzenia powyżej iluś tam kalorii, znaczy je się dalej, ale po prostu tę nadwyżkę się całą wydala.

A w akademikowej kuchni ciężko, bo jest na korytarzu. Raz, że trzeba wszystko nosić z pokoju - jedzenie, garnki - a dwa, że zawsze tam ktoś jest i się dziwnie patrzy, kiedy gotuje się coś innego niż makaron i sos ze słoika .

nawet mi tak nie mów, bo jak mnie kiedyś znowu dopadnie taki wilczy apetyt na słodkie to tak sobie właśnie będę tłumaczyła kolejną paczkę ciastek
żaden nawyk-chwilowa wpadka-na pewno się nie powtórzy
możesz też np przygotować sobie ze dwa, trzy takie posiłki w domu i zamrozić- ja tak robiłam na studiach, na poniedziałek brałam obiad w pojemniku, na wtorek,środę, czwartek-zamrożony, a w piątek gotowałam w domu przy okazji co tydzień oszczędzałam na jedzeniu, a zyskiwałam nową bluzkę

[babeczki]

Napisane przez lenik33

Co myślicie, kupić lepiej orbitreka czy bieżnię, bo zima to na pewno będą ćwiczenia w domku
udanej niedzieli buziaki

zależy na czym lubisz bardziej ćwiczyć ja mam w domu i bieżnie i orbitreka i ponieważ nie znoszę biegać to na bieżnie weszłam kilka razy a mam ją już parę lat za to na orbitreku uwielbiam jeździć, i jak mam ochotę poćwiczyć to właśnie na niego 'wsiadam' ;]

[Grapefrutka]

Napisane przez Nerieed

Widzę, że szalejecie . Ciastka, pizza, drinki, hehe . Prawda jest taka, że od jednego dnia nie przytyjecie, ale nie pozwólcie, żeby Wam to weszło w nawyk! I czytałam kiedyś, że organizm nie przyswaja już jedzenia powyżej iluś tam kalorii, znaczy je się dalej, ale po prostu tę nadwyżkę się całą wydala.

A w akademikowej kuchni ciężko, bo jest na korytarzu. Raz, że trzeba wszystko nosić z pokoju - jedzenie, garnki - a dwa, że zawsze tam ktoś jest i się dziwnie patrzy, kiedy gotuje się coś innego niż makaron i sos ze słoika .

przyswajać może nie przyswaja ale magazynuje na czarną godzinę - przynajmniej tak mi się wydaje

ja strasznie nie lubię jak mi się ktoś patrzy na ręce/w garnki jak gotuje nawet jak mi TŻ sie pląta po kuchni to go wyganiam bo mi przeszkadza
makaron z sosem - już wiem co będzie jutro na obiad

[babeczki]

Napisane przez Grapefrutka

ja strasznie nie lubię jak mi się ktoś patrzy na ręce/w garnki jak gotuje nawet jak mi TŻ sie pląta po kuchni to go wyganiam bo mi przeszkadza

haha to u mnie odwrotnie, zawsze jak coś pichcę w kuchni to TŻ siedzi na stołku i gadamy bo inaczej mi się nudzi :P za to jak TŻ coś gotuję, np kroi ziemniaki na frytki to mówi, że jak mu patrze na ręce to mu grube i krzywe wychodzą :P ale też zawsze chce, żebym siedziała z nim w kuchni i sobie gadamy:P nawet jak idzie tylko kanapke sobie zrobić, czy herbate :P to pyta 'idziesz ze mną do kuchni po herbatke?' :P

[Grapefrutka]

Napisane przez babeczki

haha to u mnie odwrotnie, zawsze jak coś pichcę w kuchni to TŻ siedzi na stołku i gadamy bo inaczej mi się nudzi :P za to jak TŻ coś gotuję, np kroi ziemniaki na frytki to mówi, że jak mu patrze na ręce to mu grube i krzywe wychodzą :P ale też zawsze chce, żebym siedziała z nim w kuchni i sobie gadamy:P nawet jak idzie tylko kanapke sobie zrobić, czy herbate :P to pyta 'idziesz ze mną do kuchni po herbatke?' :P

my zawsze mieliśmy kuchnie blisko pokoju więc kontakt mamy cały czas, nie to że go wyganiam jak najdalej tez cały czas coś tam do siebie mówimy ale irytowało mnie okropnie jak mi łaził po kuchni i a tu coś podbierze, tu do gara zajrzy, tu coś pomiesza choć dopiero co mieszałam na szczęście już się nauczył i bardzo rzadko mu się to zdarza - częściej mu się zdarza przyjść, przytulić i wrócić na bezpieczną odległość

[neska22]

dobra to próbuję robić tabelkę

i jeśli mam ją robić to przy następnych pomiarach przysyłajcie mi dane na priv będzie mi łatwiej

idę do roboty jak mi się uda to się pochwalę

mam tylko tyle danych
któras jeszcze się dopisuje?

[Grapefrutka]

to może ja jutro z rana się pomierzę i dołączę bo z mojego grafiku mierzenie wypada za tydzień

[Nerieed]

Napisane przez neska22

dobra to próbuję robić tabelkę

i jeśli mam ją robić to przy następnych pomiarach przysyłajcie mi dane na priv będzie mi łatwiej

idę do roboty jak mi się uda to się pochwalę

mam tylko tyle danych
któras jeszcze się dopisuje?

Dopisz u mnie wzrost - 170 cm .

[neska22]

Napisane przez Nerieed

Dopisz u mnie wzrost - 170 cm .

ok

to w takim razie czekam na dane do jutra i wieczorem wyślę do Lenika tabelkę.
Leniku proszę podaj mi maila swojego

[syklamen]

Napisane przez neska22

mam tylko tyle danych
któras jeszcze się dopisuje?

Jutro spróbuję w końcu kupić ten centymetr i postaram się podać swoje obwody.


A jutro z rana od razu siłownia. I nie ma zmiłuj. Weekendy są zawsze najgorsze.

[Nerieed]

Coś nas właśnie mało w tej tabelce, ogarnijcie się i podajcie wymiary .

Praktycznie mam za sobą siódmy dzień diety, ciekawe, kiedy będą jakieś widoczne efekty .

[justynan01]

Witam Laski
przepraszam, że sie nie odzywałam, ale weekend spedziłam w pracy i byłam tak wypompowana, że nie miałam siły pisać, jedynie w wolnych chwilach Was podczytywałam
Nareście jutro wolny dzień
Dietę trzymam i idzie dobrze, jedynie dziś wpadł mi grzeszek, takie dwa herbatniki z kawałkami czekolady ale to wszystko przez to, że nie dośc że patrzyło sie na mnie to ciastko przez 7 dni, to jeszcze nie wziełam sobie nic do parcy, żeby zjeść i brakowało mi siły.
Za to wysykakałam sie z tymi paniami dziś http://www.youtube.com/watch?v=ZsVp7wRWG7I wiec troche czuje się rozgrzeszona
w chwili obecnej nie mam juz nic siły a do tego chyba mnie przewiało, leje sie z nosa trochę gorączki i gardło mnie boli, i to na jedyny mój dzień wolny

Grapefrutka czyżbyśmy miały coś wspólnego???
Karolinek1987 ładnie poszalałaś ale spokojnie jeden dzień szaleństwa nie zaszkodzi
lenik33 ja chyba bym wybrała orbiterka, chyba że bardzo lubisz biegać to bieżnia
neska22 bardzo ładna tabelka

Co do przeszkadzania "obcych" w kuchni tez nigdy nie lubiłam jak ktoś jest ze mna i chodzi, czegoś szuka, patrzy mi po garach i jeszcze "dobrych rad udziela" i na siłe chce pomóc. Ale odkąd z moim mieszkamy razem przyzwyczaiłam się mi "pomaga" w kuchni
Niestety moja teściowa jest nadgorliwa i chcetna do pomocy w kuchni. Jak jestesmy w Polsce to czasami cos w jej kuchni gotuje, a ona leci i mi miesza to to, to tamto, mówi co powinnam i jak zrobic. Ostanio jak mi tak "pomagała" spokojnie powiedziałam, że mi sie w garach nie miesza i poskutkowało. teraz sie każemu opowiada, że synowa nie chce jej pomocy
heheh nawet moja mama, która tez ma taki charakter wie, ze mi lepiej w kuchni nie przeszkadzać

W ogóle muszę sie ogarnoć i czeście pisać do Was, bo jak tak podczytuje Was to mam tyle tematów do napisania, a jak juz w koncu mam czas żeby spokojnie pisac to te wszystkie tematy m uciekaja

jak super jutro śpie do 12 wcześnie nie mam zamiaru ruszyć ani ręką ani nogą

---------- Dopisano o 23:42 ---------- Poprzedni post napisano o 23:40 ----------

Napisane przez Nerieed

Coś nas właśnie mało w tej tabelce, ogarnijcie się i podajcie wymiary .

Praktycznie mam za sobą siódmy dzień diety, ciekawe, kiedy będą jakieś widoczne efekty .

właśnie zgadzam się z Nerieed, tyle nas tu pisze, a tylko cztery nas w tabelce

efekty na pewno niedługo będą widoczne
myslałas, żeby robic sobie zdjęcia?? na zdjęciach ładnie widac jak sie chudnie wtedy tez bedziesz widziała jak sie zmienia Twoje ciało

[babeczki]

ja dopiero jutro rano wracam do miasta w którym studiuję, a tam właśnie w domu leży sobie i czeka moja karteczka z wypisanymi wymiarami, taka gapa, że zapomniałam ich zabrać ze sobą więc jutro rano przepiszę i wstawie

wróciłam właśnie od TŻ i teściowa wczoraj dowiedziała się o mojej diecie (za co dostałam opier*. powiedziała, że nic ze mnie nie zostanie:P ) wiedziała, że na nic mnie dziś kalorycznego nie namówi (a planowała robi zapiekanki <3) zrobiła specjalnie dla mnie sałatkę owocową z bananów, pomarańczy, mandarynek, jabłka i brzoskwiń więc tego nie mogłam odmówić, tylko chętnie miseczkę zjadłam moj TŻ i jego tata chyba woleli by zapiekanki jednak TŻ już później w pokoju powiedział, kochanie skończ tę dietę bo nie dość, że Ty niepotrzebnie schudniesz to jeszcze ja umrę z głodu jak będę jadł taką kolacje:P i poszedł zrobić sobie 5 kanapek

[Nerieed]

Nie, nie myślałam o zdjęciach. I chyba się nie zdecyduję, współlokatorki by mnie wyśmiały . Za to czekam, kiedy w spodniach pojawi się trochę luzu .

[syklamen]

Napisane przez Nerieed

Za to czekam, kiedy w spodniach pojawi się trochę luzu .

A to ja się pochwalę. Waga mi nie za bardzo spada, ale dzisiaj nałożyłam jedne spodnie i różnica jest naprawdę spora - zrobiło mi się sporo luzu w okolicach ud, powiem też dosadnie, że mi prawie z tyłka spadają. Powiem, że motywacja mi wzrosła sporo.

Dzisiaj minął miesiąc odkąd jestem na diecie. (z trochę luźniejszymi weekendami - no przyznam się ). Ale w tygodniu ściśle trzymam.

Napisane przez babeczki

TŻ już później w pokoju powiedział, kochanie skończ tę dietę bo nie dość, że Ty niepotrzebnie schudniesz to jeszcze ja umrę z głodu jak będę jadł taką kolacje:P i poszedł zrobić sobie 5 kanapek

Haha, nie daj się, bądź twarda.

[babeczki]

Napisane przez syklamen

A to ja się pochwalę. Waga mi nie za bardzo spada, ale dzisiaj nałożyłam jedne spodnie i różnica jest naprawdę spora - zrobiło mi się sporo luzu w okolicach ud, powiem też dosadnie, że mi prawie z tyłka spadają. Powiem, że motywacja mi wzrosła sporo.

Haha, nie daj się, bądź twarda.

zazdroszczę zobaczyć taki efekt w trakcie diety, to najlepsza motywacja do dalszego działania!
ja dziś przed lusterkiem 'zmacałam' swój brzuch mając nadzieję, że zobaczę zmianę że tłuszczyku na brzuchu może mam trochę mniej? :P no i wydawało mi się, że moooże mooooooże rzeczywiście mam mniejszy brzuszek i boczki ale w trakcie dnia stwierdziłam, że jednak na pewno nie są mniejsze niestety to jeszcze nie mój czas:P

[babeczki]

no i o to moje wymiary :Pmożecie mnie wreszcie do tabelki dopisać
wzrost- 173cm
waga- 57,1kg
obwód w biuście -88cm
obwód pod biustem- 71 cm
w talii (najwęższe miejsce)- 63 cm
wysokość pępka- 77 cm
biodra- 91 cm
udo- 53 cm
łydka- 36 cm
ramię- 28 cm (w najszerszym miejscu :P)

[lenik33]

Napisane przez neska22

dobra to próbuję robić tabelkę

i jeśli mam ją robić to przy następnych pomiarach przysyłajcie mi dane na priv będzie mi łatwiej

idę do roboty jak mi się uda to się pochwalę

mam tylko tyle danych
któras jeszcze się dopisuje?

oczywiście ja się dopiszę, ale zapomniałam rano to ogarnąć, więc zrobię to jutro mam ostatnio problem z organizacją życia swego ale powoli wracam na właściwe tory

---------- Dopisano o 10:17 ---------- Poprzedni post napisano o 10:15 ----------

Napisane przez babeczki

no i o to moje wymiary :Pmożecie mnie wreszcie do tabelki dopisać
wzrost- 173cm
waga- 57,1kg
obwód w biuście -88cm
obwód pod biustem- 71 cm
w talii (najwęższe miejsce)- 63 cm
wysokość pępka- 77 cm
biodra- 91 cm
udo- 53 cm
łydka- 36 cm
ramię- 28 cm (w najszerszym miejscu :P)

Ja się pomierzę jutro, ale już widzę, że będę chyba daleko w tyle - piękne masz te wymiary, też takie chcę

[babeczki]

Napisane przez lenik33

Ja się pomierzę jutro, ale już widzę, że będę chyba daleko w tyle - piękne masz te wymiary, też takie chcę

dziękuje mam nadzieję, że dzięki Wam i silnej woli będą jeszcze lepsze dziś na śniadanko 2 kromki ciemnego chlebka z chudą wędliną i pomidorkiem, przywiozłam sobie do miasta gdzie studiuję siatkę orzechów włoskich bo mam w domu rodzinnym na działce orzecha i mam zamiar sobie jeść kilka dziennie
a mam pytanie, w trakcie diety nie powinno się smarować chleba ani masłem, ani margaryną, a wszystkie jakies serki smakowe do smarowania, mają kupe tłuszczu i chemii, więc pozostaje chyba tylko jakis twarożek? bo ja od początku diety jem suchy chleb z jakims dodatkiem np szynka/biały ser/pomidorek ale to wszystko takie suche jest bez masła :P jak człowiek przyzwyczajony do grubej warstwy świeżego masełka na bułeczce a tu nagle je ciemny suchy chleb to tak dziwnie

[Karolinek1987]

HELP!
dziewczyny czytam co piszecie i serio jestem dumna z Was-tak supwr się trzymiecie-a ja wpadłam w jakiś ciąg wczoraj TŻ kupił szarlotkę-dokładnie 200g żebyśmy mieli po połowie(wiedział, że 100 mogę zjeść) ale ja oczywiście zjadłam swój kawałek i jeszcze pół jego, potem pół gorzkiej czekolady a w nocy obudziałam się i zjadłam banana dziś w pracy dzieci miały andrzejki i były placki i oczywiście co? zjadłam i to nie jak człowiek malutki kawałeczeka le chyba z pięć dziewczyny ja nie wiem co mi się dzieje jem tak szybko żeby tylko nie zdążyć pomyśleć! już czuję, że moje 53,6 kg pójdą w niepamięć powiedzcie mi coś bo się załamię

popłudniu idę pilnować na dyskotece, na której też będą placki, a jutro mam konferencję, na której też będą placki-błagam Was napiszcie mi coś takiego, żebym się powstrzymała! ale mam DOŁA dziś

Babeczki masz suoer wymiary i świetnie Ci idzie-w dodatku u teściowej pościć-nie lada wyzwanie-
Syklamen na wagę nie patrz, jak widzisz efekty po ubranaich to od razu wiadomo, że dieta działą!
Justyna-jak ja bym chciała mieć takie grzechy jak Ty-dwa herbatniczki
moja teściowa przyszła też lubi wtrącić swoje trzy (a częściej trzydzieści )grosze, ja zawsze grzecznie kiwam głową, że świetna rada, ale i tak robię po swojemu, odmawianie wprost jeszcze mi za dobrze nie wychodzi w jej przypadku