Rozstanie z facetem XXX

[Lanari]

Książe jednak pojawił się na fejsie Przeczytał wiadomość ale nie odpisał. I dobrze. Kij mu oko... albo w co innego

[roar5]

Napisane przez Lanari

Książe jednak pojawił się na fejsie Przeczytał wiadomość ale nie odpisał. I dobrze. Kij mu oko... albo w co innego

Może odpisze jak cię nie będzie. Mój tak ostatnio robił.

[dzolin]

Napisane przez Lanari

Książe jednak pojawił się na fejsie Przeczytał wiadomość ale nie odpisał. I dobrze. Kij mu oko... albo w co innego

Ty się martwiłaś. Niepotrzebnie. Niech sobie żyje po swojemu, skup się na sobie

Napisane przez Frumoasa Domnisoara

Też tak uważam... Tym bardziej, że kilka dni temu pisaliśmy ponad 4 (!) godziny i to z jego inicjatywy. A dziś nagle to jedno zdanie i wylogował się. WTF?


W to akurat nie uwierzę To nie ten typ... To raczej pies ogrodnika - sam nie chce, ale innemu też nie da.

Zerwanie kontaktu bardzo pomaga uwierz mi!

[Vaineth]

Napisałam przedtem do byłego (wiem, że zrobiłam źle, ale to był impuls, któremu się poddałam). Rozmawialiśmy na mało znaczące tematy, po czym zapytałam kiedy mnie zdradził. Nie miałam siły wcześniej o to zapytać, nawet nie chciałam o tym myśleć... Odpowiedział, że podczas wyjazdu z kolegami w okresie świąt Bożego Narodzenia. Nie byliśmy już wtedy razem... Zostawił mnie tydzień przed świętami. Fakt, przez cały czas mieliśmy kontakt wtedy i dużo mówił o powrocie, ale nie byliśmy razem! A ten mi mówi, że chciał do mnie wrócić i to, że przespał się z tą kobietą uważa za zdradę...

Nie wiem co o tym sądzić.

[201610170910]

Napisane przez Vaineth

Odnoszę coraz większe wrażenie, że Twój ex i mój są do siebie bardzo podobni - pod względem charakteru.

Niestety ciężko zrozumieć, co może chodzić mu po głowie. Ale jego niezdecydowanie dobre dla Ciebie nie jest.

Wiem, że nie jest dobre. Ja do niego pisać nie będę z pytaniami o co chodzi... Grrr niech spada

Napisane przez dzolin

Ty się martwiłaś. Niepotrzebnie. Niech sobie żyje po swojemu, skup się na sobie

Zerwanie kontaktu bardzo pomaga uwierz mi!

Wiem, że pomaga, zabierałam się do tego 1000000 razy i jak widać nie potrafię

[Lanari]

Napisane przez roar5

Może odpisze jak cię nie będzie. Mój tak ostatnio robił.

Wątpie :/ ale może to i lepiej... Jak nie będzie się odzywał to szybciej dojde do siebie

Napisane przez dzolin

Ty się martwiłaś. Niepotrzebnie. Niech sobie żyje po swojemu, skup się na sobie
!

Cały czas mam taki zamiar ale wiesz... różnie to bywa

[201610170910]

Napisane przez Vaineth

Napisałam przedtem do byłego (wiem, że zrobiłam źle, ale to był impuls, któremu się poddałam). Rozmawialiśmy na mało znaczące tematy, po czym zapytałam kiedy mnie zdradził. Nie miałam siły wcześniej o to zapytać, nawet nie chciałam o tym myśleć... Odpowiedział, że podczas wyjazdu z kolegami w okresie świąt Bożego Narodzenia. Nie byliśmy już wtedy razem... Zostawił mnie tydzień przed świętami. Fakt, przez cały czas mieliśmy kontakt wtedy i dużo mówił o powrocie, ale nie byliśmy razem! A ten mi mówi, że chciał do mnie wrócić i to, że przespał się z tą kobietą uważa za zdradę...

Nie wiem co o tym sądzić.

Hmm, jakieś to dziwne. Wydaje mi się, że miał ją na oku już wcześniej i dlatego zerwał. A może po prostu kłamie?

[dzolin]

Napisane przez Vaineth

Napisałam przedtem do byłego (wiem, że zrobiłam źle, ale to był impuls, któremu się poddałam). Rozmawialiśmy na mało znaczące tematy, po czym zapytałam kiedy mnie zdradził. Nie miałam siły wcześniej o to zapytać, nawet nie chciałam o tym myśleć... Odpowiedział, że podczas wyjazdu z kolegami w okresie świąt Bożego Narodzenia. Nie byliśmy już wtedy razem... Zostawił mnie tydzień przed świętami. Fakt, przez cały czas mieliśmy kontakt wtedy i dużo mówił o powrocie, ale nie byliśmy razem! A ten mi mówi, że chciał do mnie wrócić i to, że przespał się z tą kobietą uważa za zdradę...

Nie wiem co o tym sądzić.

Chciałabyś mu przebaczyć? I to, że on się przespał z inną jak nie byliście razem potraktować ulgowo?

Napisane przez Frumoasa Domnisoara

Wiem, że pomaga, zabierałam się do tego 1000000 razy i jak widać nie potrafię

Napisane przez Lanari

Cały czas mam taki zamiar ale wiesz... różnie to bywa

Wiem dziewczyny! Przecież ja też nie mogłam, ale ja chciałam jego tak bardzo, tej bliskości, chciałam mieć go dla siebie prawdziwie, a nie po 'kumpelowsku', od razu mu powiedziałam, że ŻADNEGO kontaktu. Raz się przełamał, powtórzyłam co powiedziałam. Jest naprawdę łatwiej. Zróbcie to dla samych siebie, żeby ograniczyć cierpienie...

[mandragona]

Napisane przez Lanari

Książe jednak pojawił się na fejsie Przeczytał wiadomość ale nie odpisał. I dobrze. Kij mu oko... albo w co innego

Mój zrobił tak samo Napisałam do niego wczoraj ... olał, do dziś nie ma odpowiedzi ...

[Lanari]

Napisane przez dzolin

Wiem dziewczyny! Przecież ja też nie mogłam, ale ja chciałam jego tak bardzo, tej bliskości, chciałam mieć go dla siebie prawdziwie, a nie po 'kumpelowsku', od razu mu powiedziałam, że ŻADNEGO kontaktu. Raz się przełamał, powtórzyłam co powiedziałam. Jest naprawdę łatwiej. Zróbcie to dla samych siebie, żeby ograniczyć cierpienie...

Nie byłam dla niego zbyt miła więc myśle, że tak szybko się nie odezwie znowu. A jeśli to zrobi to chyba dam mu do zrozumienia, że nie będziemy już więcej przyjaciółmi. Tak będzie lepiej i wiem to tylko nie jestem pewna czy dam rade mu to napisać... Czas pokaże

[Vaineth]

Napisane przez Frumoasa Domnisoara

Hmm, jakieś to dziwne. Wydaje mi się, że miał ją na oku już wcześniej i dlatego zerwał. A może po prostu kłamie?

Jednak jaki miałby cel w tym, by kłamać? Próbuję to wszystko poskładać w całość i nie rozumiem. W święta faktycznie go nie było, nie mieliśmy kontaktu przez 3 lub 4 dni, nie pamiętam. A jeżeli zostawił mnie, by z nią się przespać... Boże. Nic nie rozumiem.

Napisane przez dzolin

Chciałabyś mu przebaczyć? I to, że on się przespał z inną jak nie byliście razem potraktować ulgowo?

Przebaczyć bym chciała, nie wiem jednak, czy bym potrafiła. Poza tym same smsy nie wystarczą, musiałby się postarać.
I czy traktuję to bardziej ulgowo? Nie wiem. Jeżeli faktycznie jest tak, jak mówi, to znaczy, że nie próżnował i szybko się pocieszył, a to też boli.

[Alexi_]

Dokładnie, najzdrowiej zerwac kontakt całkowicie, moj ex bardzo chciał utrzymywac go ze mna, spotkac sie czasami i wiadomo, że te spotkania by nie wyglądały czysto kumpelsko a ja pózniej czulabym sie jak smieć...Robilabym sobie nadzieje i wykanczala psychicznie. Naprawde lepiej dla Was zebyscie jak najszybciej ucieły wszelki kontakt

Wiem, że to trudne, nawet w tej chwili mam w sobie takie strasznie dziwne uczucie, że juz nigdy go nie uslysze i nie zobacze pewnie, gdy pare tygodni temu leżelismy wtuleni i zartowalismy...ale jestem z siebie dumna bo ani razu sie nie odezwalam... skoro nie chce mnie w swoim zyciu to mnie nie ma, nie bede zebrac o milosc i uwage !

[kawa_o]

mi eks sie pytał jak sie czuje,ale jak ja mu o to s ie spytałam to juz mi nie odp na to pytanie

[smutnaja88]

Napisane przez durnababa

Nie zrobił cyrku, powiedział Ci, co chciałaś usłyszeć, żeby nie musieć się tłumaczyć. Nie bierz do siebie, tego, co on mówi. Bierz to, co robi, jak się zachowuje, a rpzede wszystkim, jak Ty się z tym czujesz. Jak robi Ci krzywdę, to bądź na litość boską mądrzejsza ode mnie, ucz się na moich błędach zamiast na własnych i nie daj się krzywdzić
Jak ktoś wprowadza złe emocje w Twój i tak kiepski w tej chwili stan, to broń się, odetnij, nie katuj się. Miej instynkt samozachowawczy i przyjmij po prostu, że jets to wolny człowiek, robi, co chce. I Ty też możesz. Odżyj, spójrz na siebie, na to, co Ci sprawia przyjemność i to rób zamiast czekać na maile kolesia, który się tym nie przejmuje w ogóle
Bo jesteś fajna, młoda, szkoda każdego dnia zmarnowanego na niego. Poważnie. Musisz się spiąć. I do dzieła.

Wiem, masz rację. Jego słowa i czyny się nie pokrywają. staram się stanąć na nogi...ale też jakoś dużo czasu nie minęło. To dopiero miesiąc. Równo miesiąc

[201610170910]

Napisane przez dzolin

Wiem dziewczyny! Przecież ja też nie mogłam, ale ja chciałam jego tak bardzo, tej bliskości, chciałam mieć go dla siebie prawdziwie, a nie po 'kumpelowsku', od razu mu powiedziałam, że ŻADNEGO kontaktu. Raz się przełamał, powtórzyłam co powiedziałam. Jest naprawdę łatwiej. Zróbcie to dla samych siebie, żeby ograniczyć cierpienie...

Skoro napisał, że nie chce rozmawiać to może już się nie odezwie. A jeśli napisze za jakiś czas jak gdyby nigdy nic to postaram się zerwać ten kontakt, bo taka huśtawka jaką on mi funduje to już ponad moje siły.

Napisane przez Vaineth

Jednak jaki miałby cel w tym, by kłamać? Próbuję to wszystko poskładać w całość i nie rozumiem. W święta faktycznie go nie było, nie mieliśmy kontaktu przez 3 lub 4 dni, nie pamiętam. A jeżeli zostawił mnie, by z nią się przespać... Boże. Nic nie rozumiem.

Może taki ma cel żeby zostawić sobie u Ciebie otwartą furtkę? Że skoro Ci powiedział, że zdradził już po rozstaniu to mu wybaczysz i może kiedyś znów będziecie razem? A może właśnie dlatego zerwał, bo go inna pociągała... Nie wiem. Dziwne to wszystko. Zerwał - w sumie nie wiadomo dlaczego (bo powód, który podał jest idiotyczny skoro za kilka miesięcy mieliście zamieszkać razem), potem zdradził - przypadek? (jakoś nie wierzę), a teraz nagle żałuje - posmakował jak to jest i zatęsknił do tego co znane i kochane. Robi z siebie takiego pokrzywdzonego, że nie zasługuje na Ciebie, bo zdradził - mi się wydaje, że to tylko taka zagrywka żeby sobie grunt na ten powrót do Ciebie przygotować.

[rockandrollqueen]

Napisane przez smutnaja88

No to teraz mi wyjaśnijcie to...
Dostałam 3h temu od niego wiadomość "Tak tylko podrzucę: ...." <-- i tu link do śmiesznego filmiku...
I jak tu zrozumieć i nie oszaleć? (szczególnie w kontekście piątku)

Nie wiem, głupi jest, pusto ma w głowie.
Może mu schlebia to, że takie emocje w Tobie budzi i stara się to podsycać. Może chce sobie połechtać ego.

Napisane przez durnababa

Nie zrobił cyrku, powiedział Ci, co chciałaś usłyszeć, żeby nie musieć się tłumaczyć. Nie bierz do siebie, tego, co on mówi. Bierz to, co robi, jak się zachowuje, a rpzede wszystkim, jak Ty się z tym czujesz. Jak robi Ci krzywdę, to bądź na litość boską mądrzejsza ode mnie, ucz się na moich błędach zamiast na własnych i nie daj się krzywdzić
Jak ktoś wprowadza złe emocje w Twój i tak kiepski w tej chwili stan, to broń się, odetnij, nie katuj się. Miej instynkt samozachowawczy i przyjmij po prostu, że jets to wolny człowiek, robi, co chce. I Ty też możesz. Odżyj, spójrz na siebie, na to, co Ci sprawia przyjemność i to rób zamiast czekać na maile kolesia, który się tym nie przejmuje w ogóle
Bo jesteś fajna, młoda, szkoda każdego dnia zmarnowanego na niego. Poważnie. Musisz się spiąć. I do dzieła.

Tyś wcale nie jest durna baba

[dzolin]

Napisane przez Lanari

Nie byłam dla niego zbyt miła więc myśle, że tak szybko się nie odezwie znowu. A jeśli to zrobi to chyba dam mu do zrozumienia, że nie będziemy już więcej przyjaciółmi. Tak będzie lepiej i wiem to tylko nie jestem pewna czy dam rade mu to napisać... Czas pokaże

I dobrze, że się szybko nie odezwie. Niech Ci da żyć. Przyjaźni już z tego nie będzie, bo 'od przyjaźni do miłości jeden krok, od miłości do przyjaźni - przepaść' (sama to wymyśliłam po jakiejś kłótni z EKSem )
Dasz! A jeśli nie to napisz do mnie prywatną wiadomość to Ci wyjaśnię jeszcze raz dlaczego warto.
Można mieć ze sobą neutralny kontakt, ok. Ale jak się poukłada życie, jak serducho się zagoi i pojawi się ktoś inny.

Napisane przez Vaineth

Jednak jaki miałby cel w tym, by kłamać? Próbuję to wszystko poskładać w całość i nie rozumiem. W święta faktycznie go nie było, nie mieliśmy kontaktu przez 3 lub 4 dni, nie pamiętam. A jeżeli zostawił mnie, by z nią się przespać... Boże. Nic nie rozumiem.

Przebaczyć bym chciała, nie wiem jednak, czy bym potrafiła. Poza tym same smsy nie wystarczą, musiałby się postarać.
I czy traktuję to bardziej ulgowo? Nie wiem. Jeżeli faktycznie jest tak, jak mówi, to znaczy, że nie próżnował i szybko się pocieszył, a to też boli.

Chcesz to wyjaśniać? Będzie Ci jeszcze gorzej. Możesz się dowiedzieć czegoś co jeszcze bardziej będzie bolało... Ale pomyśl też tak - Ty, zakochana, smutna, zapłakana, bez chęci do życia. I on - gdzieś, z jakąś XX, coś. W momencie kiedy Ty wypłakiwalaś kolejną kałużę łez. Nie potrafiłabym.

Napisane przez Alexi_

Dokładnie, najzdrowiej zerwac kontakt całkowicie, moj ex bardzo chciał utrzymywac go ze mna, spotkac sie czasami i wiadomo, że te spotkania by nie wyglądały czysto kumpelsko a ja pózniej czulabym sie jak smieć...Robilabym sobie nadzieje i wykanczala psychicznie. Naprawde lepiej dla Was zebyscie jak najszybciej ucieły wszelki kontakt

ale jestem z siebie dumna bo ani razu sie nie odezwalam... skoro nie chce mnie w swoim zyciu to mnie nie ma, nie bede zebrac o milosc i uwage !

Dokładnie mnie opisałaś wszystko się zgadza. Tylko ja nie wspominam już jak to było, bo wymazuję.

Ostatnio w piątek mnie naszło 'Almost Lover' do porzygu i zdjęcia z naszych wyjazdów. Ryczałam jak bóbr. Ale to było ostatni raz. Zdjęć na razie nie zamierzam oglądać. To już nie wróci. Trzeba iść do przodu, za dużo wysmutałam. Przynajmniej po zerwaniu schudłam zeszłam z 52(które było ze mną od 2 gimnazjum) do 49

[Lanari]

Napisane przez Alexi_

Dokładnie, najzdrowiej zerwac kontakt całkowicie, moj ex bardzo chciał utrzymywac go ze mna, spotkac sie czasami i wiadomo, że te spotkania by nie wyglądały czysto kumpelsko a ja pózniej czulabym sie jak smieć...Robilabym sobie nadzieje i wykanczala psychicznie. Naprawde lepiej dla Was zebyscie jak najszybciej ucieły wszelki kontakt

Wiem, że to trudne, nawet w tej chwili mam w sobie takie strasznie dziwne uczucie, że juz nigdy go nie uslysze i nie zobacze pewnie, gdy pare tygodni temu leżelismy wtuleni i zartowalismy...ale jestem z siebie dumna bo ani razu sie nie odezwalam... skoro nie chce mnie w swoim zyciu to mnie nie ma, nie bede zebrac o milosc i uwage !

Sama z siebie też się do niego nie odezwałam(no tylko raz kilka dni po rozstaniu na mega dole i w sprawie długu) i nie odezwe!

A tak w ogóle to wydaje mi się, że on kompletnie nie rozumie co mi zrobił. Nawet sobie nie zdaje sprawy jak ja (do tej pory!) to przeżywam! Pewnie myśli, że to sobie zlałam tak jak on! Kompletny ignorant! Jeszcze dzisiaj do mnie z tekstem "jak ty byś się czuła jakby cie koledzy w *uja zrobili". No kur#a! Debil!!! Za grosz empati w sobie! Totalny egoista! Nie poznaje go... Kompletnie inny człowiek. Jakby mu się przez te święta mózg zlasował i dlatego to wszystko. Dlatego mnie zostawił i jest teraz takim debilem! Całkowite odmóżdżenie!!! Paranoja...

Ehh kurcze musiałam się wygadać. Już mi siada na głowe od tego wszystkiego

[durnababa]

Napisane przez smutnaja88

Wiem, masz rację. Jego słowa i czyny się nie pokrywają. staram się stanąć na nogi...ale też jakoś dużo czasu nie minęło. To dopiero miesiąc. Równo miesiąc

Wiem, kochana. Ja nie jestem ogólnie delikatna i przepraszam, ale też czasem uważam, że lepiej sobie mówić prawdę niż łudzić się słodkimi obrazkami. A prawda jest taka, że to nie był dobry facet. Tylko miesiąc. A wiesz, mogłabyś się czuć teraz o wiele lepiej. Wiesz to? Sama przedłużasz swoje męki.
Po co? Zadbaj o siebie, zatroszcz się. On tego nie zrobi. Tylko Ty się możesz sobą kochana zaopiekować i zrób to dla siebie. Bo warto.
Odetnij go w swojej głowie od swojego życia. Nic mu nie musisz mówić o tym, ale mentalnie się z nim rozstań, nie licząc na powroty, na to, że się odmieni. Gdyby mu zależało, to stałby pod Twoimi drzwiami. Ma wszystkie możliwe kontakty. I co robi? Nic. Wyciągnij wniosek dla siebie i idź dalej. Zostaw go jak zbędny bagaż i będzie szło Ci się lżej. Aby idź i się nie oglądaj

[Malla]

Napisane przez Vaineth

Napisałam przedtem do byłego (wiem, że zrobiłam źle, ale to był impuls, któremu się poddałam). Rozmawialiśmy na mało znaczące tematy, po czym zapytałam kiedy mnie zdradził. Nie miałam siły wcześniej o to zapytać, nawet nie chciałam o tym myśleć... Odpowiedział, że podczas wyjazdu z kolegami w okresie świąt Bożego Narodzenia. Nie byliśmy już wtedy razem... Zostawił mnie tydzień przed świętami. Fakt, przez cały czas mieliśmy kontakt wtedy i dużo mówił o powrocie, ale nie byliśmy razem! A ten mi mówi, że chciał do mnie wrócić i to, że przespał się z tą kobietą uważa za zdradę...
Nie wiem co o tym sądzić.

Oglądałaś "Przyjaciół"?

Napisane przez smutnaja88

. A jak mu napisałam o tej lasce to odpisał w mega nerwach ale dwa razy napisał że KTOŚ chce zebyśmy kontakt zerwali i o sobie źle myśleli i żebym przemyślala z kim się zadaję i kto ma takie negatywne nastawienie do nas.

Wyciągnęłaś jakieś wnioski? Kto życzy Wam zerwania kontaktu i co ma z tym wspólnego cnotka, która za dużo sobie wyobraża?
[1=660466b847ce6b6d028edaa 7f0f25337b0ef02f3_5ed5889 5d5a99;44834278]przyszedl, gada ładne rzeczy
Ze zrobił najwiekszy bład życia, ze mnie kocha bla bla bla ze planuje ze mną przyzłośc itd. itp. nie pamiętam, i że wie że to będzie trwało zanim mu zaufam ale sie postara itp. (on jest z tych którm trudno takie wyznania przychodzą)[/QUOTE]
Super, niech się stara, trzymam kciuki i czekam na dalszą relację
Patrz, gdybyś się nie wyprowadziła, nie stanąłby pod Twoimi drzwiami z przeprosinami

Napisane przez Kotalka

Dziewczyny, chciałybyście wrócić do swoich eksów?
Ja czuję do swojego ogromną niechęć, mam go za najgorszego drania tego świata i aż mnie wzdryga na samą myśl, że miałabym go dotknąć czy przytulić. Wiem, że nie wolno nikomu źle życzyć, ale gdzieś tam po głowie plącze mi się taka myśl, że chciałabym, aby powinęła mu się noga czy to w pracy, czy w życiu osobistym

Lubię swoich eksów. Gdybym coś do nich czuła, mogłabym wrócić prawie do każdego. Byli moimi przyjaciółmi i jestem dumna z ich sukcesów.

[smutnaja88]

Napisane przez durnababa

Wiem, kochana. Ja nie jestem ogólnie delikatna i przepraszam, ale też czasem uważam, że lepiej sobie mówić prawdę niż łudzić się słodkimi obrazkami. A prawda jest taka, że to nie był dobry facet. Tylko miesiąc. A wiesz, mogłabyś się czuć teraz o wiele lepiej. Wiesz to? Sama przedłużasz swoje męki.
Po co? Zadbaj o siebie, zatroszcz się. On tego nie zrobi. Tylko Ty się możesz sobą kochana zaopiekować i zrób to dla siebie. Bo warto.
Odetnij go w swojej głowie od swojego życia. Nic mu nie musisz mówić o tym, ale mentalnie się z nim rozstań, nie licząc na powroty, na to, że się odmieni. Gdyby mu zależało, to stałby pod Twoimi drzwiami. Ma wszystkie możliwe kontakty. I co robi? Nic. Wyciągnij wniosek dla siebie i idź dalej. Zostaw go jak zbędny bagaż i będzie szło Ci się lżej. Aby idź i się nie oglądaj

Masz rację. Zrobię wszystko by tak się udało. Nie wiem czy od razu wyjdzie, ale zrobię co w mojej mocy.

może jutro będzie przełom-jak dobrze pójdzie - kupię jutro pierwsze własne mieszkanie....
I za 2 miesiące wyprowadzka....

[pielegniareczka]

Ostatnio w piątek mnie naszło 'Almost Lover' do porzygu i zdjęcia z naszych wyjazdów. Ryczałam jak bóbr. Ale to było ostatni raz. Zdjęć na razie nie zamierzam oglądać. To już nie wróci. Trzeba iść do przodu, za dużo wysmutałam. Przynajmniej po zerwaniu schudłam zeszłam z 52(które było ze mną od 2 gimnazjum) do 49 [/QUOTE]

Boże to ja zawsze nerwy zajadam i przytyłam 3kg

a tak to jestem na siebie wściekła! : pól wieczoru szperałam po jego profilu jego znajomych czy aby coś się nie zmieniło... jestem beznadziejna! ale już przynajmniej sie nie rozkleiłam coś pozytywnego jest


smutnaja88 to będziemy mieć pretekst do parapetówki! pierwsze mieszkanie trzeba oblać ruskaczeeemmm

[Lanari]

Napisane przez dzolin

I dobrze, że się szybko nie odezwie. Niech Ci da żyć. Przyjaźni już z tego nie będzie, bo 'od przyjaźni do miłości jeden krok, od miłości do przyjaźni - przepaść' (sama to wymyśliłam po jakiejś kłótni z EKSem )
Dasz! A jeśli nie to napisz do mnie prywatną wiadomość to Ci wyjaśnię jeszcze raz dlaczego warto.
Można mieć ze sobą neutralny kontakt, ok. Ale jak się poukłada życie, jak serducho się zagoi i pojawi się ktoś inny.

Mądra dziewczynka Powiedzenie bardzo trafne!

Mam nadzieje, że do wiosny mi się to serduszko zagoi, bo wtedy na pewno się zobaczymy(chyba, że się wyniesie do jakiegoś miasta)...

Jakoś to będzie... Musze się spiąć i zacząć normalnie żyć!

[smutnaja88]

Napisane przez Malla

Wyciągnęłaś jakieś wnioski? Kto życzy Wam zerwania kontaktu i co ma z tym wspólnego cnotka, która za dużo sobie wyobraża?

Wyciągnęłam.

Kto życzy? Nie wiem. Ja go tylko cytuję. Moim zdaniem nikt...a on swoim zachowaniem do niego doprowadza....

A cnotka ma tyle wspólnego, że....za wiele sobie wyobraża

[Alexi_]

---------- Dopisano o 00:09 ---------- Poprzedni post napisano o 00:06 ----------

Napisane przez Lanari

Sama z siebie też się do niego nie odezwałam(no tylko raz kilka dni po rozstaniu na mega dole i w sprawie długu) i nie odezwe!

A tak w ogóle to wydaje mi się, że on kompletnie nie rozumie co mi zrobił. Nawet sobie nie zdaje sprawy jak ja (do tej pory!) to przeżywam! Pewnie myśli, że to sobie zlałam tak jak on! Kompletny ignorant! Jeszcze dzisiaj do mnie z tekstem "jak ty byś się czuła jakby cie koledzy w *uja zrobili". No kur#a! Debil!!! Za grosz empati w sobie! Totalny egoista! Nie poznaje go... Kompletnie inny człowiek. Jakby mu się przez te święta mózg zlasował i dlatego to wszystko. Dlatego mnie zostawił i jest teraz takim debilem! Całkowite odmóżdżenie!!! Paranoja...

Ehh kurcze musiałam się wygadać. Już mi siada na głowe od tego wszystkiego

Mnie strasznie to przeraza jak oni sie zmieniaja...moj na początku twierdził, że brzydzi sie zdrady, przy zerwaniu stwierdził że powinnam sie cieszyc, że teraz a nie za kilka lat czy po slubie bo na pewno by skakal w bok ! (nie wiem tylko czy dlatego bo jestem malo szalona czy dlatego bo sie nie wyszalal...chociaz najpewniej dlatego bo jest dupkiem ) Ale i tak najbardziej bylo bolesne jego stwierdzenie, ze ''dobrze ze mam wyglad'' po tym jak zaczal opwiadac jak to malo szalona i zwariowana jestem...poczulam sie autentycznie jakbym dostala w ''ryj'' bo wychodzi na to ze skoro nie jestem zwariowana nastka to nie ma m nic wiecej do zaoferowania i chociazby dlatego nie chce miec z nim wiecej nic wspólnego. Dziewczyny odetnijcie sie od tych dupków bo tylko same sobie robicie krzywde, oni nie sa tego warci

[Vaineth]

Napisane przez Frumoasa Domnisoara

Może taki ma cel żeby zostawić sobie u Ciebie otwartą furtkę? Że skoro Ci powiedział, że zdradził już po rozstaniu to mu wybaczysz i może kiedyś znów będziecie razem? A może właśnie dlatego zerwał, bo go inna pociągała... Nie wiem. Dziwne to wszystko. Zerwał - w sumie nie wiadomo dlaczego (bo powód, który podał jest idiotyczny skoro za kilka miesięcy mieliście zamieszkać razem), potem zdradził - przypadek? (jakoś nie wierzę), a teraz nagle żałuje - posmakował jak to jest i zatęsknił do tego co znane i kochane. Robi z siebie takiego pokrzywdzonego, że nie zasługuje na Ciebie, bo zdradził - mi się wydaje, że to tylko taka zagrywka żeby sobie grunt na ten powrót do Ciebie przygotować.

Z jednej strony chce zrywać kontakt całkowicie, twierdzi, że nigdy sobie nie wybaczy tego co zrobił, a z drugiej okrężną drogą próbuje mnie udobruchać? Przecież to sensu nie ma. Robi mi tylko kompletny gnój w głowie. No nic... Prawdopodobnie dowiem się już niedługo, czy chce wrócić, czy nie. Ale to, co piszesz niestety ma sens.

Napisane przez dzolin

Chcesz to wyjaśniać? Będzie Ci jeszcze gorzej. Możesz się dowiedzieć czegoś co jeszcze bardziej będzie bolało... Ale pomyśl też tak - Ty, zakochana, smutna, zapłakana, bez chęci do życia. I on - gdzieś, z jakąś XX, coś. W momencie kiedy Ty wypłakiwalaś kolejną kałużę łez. Nie potrafiłabym.

Z jednej strony chciałabym to wszystko wyjaśnić, a z drugiej po prostu nie mam na to siły. Co chwilę pojawiają się jakieś rewelacje, a on sam zachowuje się jak dziecko.
Bez różnicy czy zrobił to przed czy zaraz po zerwaniu. Czuję się z tym paskudnie. Na samą myśl o niej z nim chce mi się rzygać.

Napisane przez Malla

Oglądałaś "Przyjaciół"?

Oglądałam.
Niestety fakt, że mieliśmy przerwę niewiele mnie pociesza.
Mam go w tej chwili autentycznie dość.
Zachowałby się, jak na dorosłego mężczyznę przystało i spotkał ze mną i za jednym zamachem wyjaśnił wszystko, a nie po trochę wywleka.

Choć fakt - dziś sama jestem sobie winna. Mogłam nie pytać.

[dzolin]

Napisane przez Lanari

Mądra dziewczynka Powiedzenie bardzo trafne!

Mam nadzieje, że do wiosny mi się to serduszko zagoi, bo wtedy na pewno się zobaczymy(chyba, że się wyniesie do jakiegoś miasta)...

Jakoś to będzie... Musze się spiąć i zacząć normalnie żyć!

Zagoi! Czas leczy rany
Jakoś? Będzie dobrze, a nie jakoś! Jakoś to może być jemu, a nie Tobie. Gdzieś czeka ktoś wartościowy, kto Cię pokocha najmocniej na świecie na zawsze.

Najważniejsze to znaleźć sobie zajęcie - nauka, ksiązki, filmy, plotki na wizazu mnie ostatnio zajmuje włosomaniactwo początkujące czytam czytam czytam i wszystkie tanie kosmetyki z serii must have wklikuję w notatnik w telefon. I masowo rozsyłam cv. I mam YY, który mi pomagał, pomaga i mam nadzieję, że będzie pomagał

Napisane przez Vaineth

Z jednej strony chciałabym to wszystko wyjaśnić, a z drugiej po prostu nie mam na to siły. Co chwilę pojawiają się jakieś rewelacje, a on sam zachowuje się jak dziecko.
Bez różnicy czy zrobił to przed czy zaraz po zerwaniu. Czuję się z tym paskudnie. Na samą myśl o niej z nim chce mi się rzygać.


Choć fakt - dziś sama jestem sobie winna. Mogłam nie pytać.

To normalne, że chciałabyś poznać odpowiedzi na wiele pytań... Każda z nas by chciała. Ale chyba już jest za późno.

[Malla]

Napisane przez smutnaja88

może jutro będzie przełom-jak dobrze pójdzie - kupię jutro pierwsze własne mieszkanie....
I za 2 miesiące wyprowadzka....

ooo... to już ten dzień! Kiedy wkracza ekipa?

Napisane przez Vaineth

Oglądałam.
Niestety fakt, że mieliśmy przerwę niewiele mnie pociesza.
Mam go w tej chwili autentycznie dość.
Zachowałby się, jak na dorosłego mężczyznę przystało i spotkał ze mną i za jednym zamachem wyjaśnił wszystko, a nie po trochę wywleka.

Rachel nigdy nie przebaczyła do końca Rossowi, mimo wspólnej córeczki nie wrócili do siebie.

[smutnaja88]

Napisane przez Malla

ooo... to już ten dzień! Kiedy wkracza ekipa?

Dzisiaj podpisałam umowe kredytową, czyli ślub z bankiem na 3o lat.
Jutro akt notarialny. Ale cieszyć się będe jak dostanę klucze do domu.
Ekipa? myślę, że za tydzień....
Do końca marca MUSZE mieć zrobioną stałą zabudowę (wymóg banku): podłogi, łazienka, kuchnia, drzwi itp... Więc de facto za 2 miesiące powinnam się przenosić. Najwyżej będe spać na materacu i trzymać graty w kartonie Byle z dala od mieszkania w którym byłam z exem

[201610170910]

Napisane przez Vaineth

Z jednej strony chce zrywać kontakt całkowicie, twierdzi, że nigdy sobie nie wybaczy tego co zrobił, a z drugiej okrężną drogą próbuje mnie udobruchać? Przecież to sensu nie ma. Robi mi tylko kompletny gnój w głowie. No nic... Prawdopodobnie dowiem się już niedługo, czy chce wrócić, czy nie. Ale to, co piszesz niestety ma sens.

Napisałam tylko jak ja to widzę, ale też weź pod uwagę, że dużo we mnie goryczy (mimo, że zranił mnie mój eks to jestem nastawiona negatywnie do wszystkich facetów ), więc mogę się mylić. Najlepiej gdybyście się spotkali i gdyby powiedział co naprawdę było powodem rozstania, bo jakoś "jesteś za daleko" to dla mnie marny powód skoro zabrakło tylko kilku miesięcy do wspólnego zamieszkania.

---------- Dopisano o 01:02 ---------- Poprzedni post napisano o 01:01 ----------

Napisane przez smutnaja88

Dzisiaj podpisałam umowe kredytową, czyli ślub z bankiem na 3o lat.
Jutro akt notarialny. Ale cieszyć się będe jak dostanę klucze do domu.
Ekipa? myślę, że za tydzień....
Do końca marca MUSZE mieć zrobioną stałą zabudowę (wymóg banku): podłogi, łazienka, kuchnia, drzwi itp... Więc de facto za 2 miesiące powinnam się przenosić. Najwyżej będe spać na materacu i trzymać graty w kartonie Byle z dala od mieszkania w którym byłam z exem

Gratuluję własnego mieszkania!
Ja to sobie mogę tylko pomarzyć o czymś takim