Irytujące zachowania... starszych ludzi

[Kretka666]

Napisane przez lexie

Naprzeciwko jakoś blisko, to jeszcze może... Balkon obok mam, ale jest ścianka, więc by tam zajrzeć musiałabym się bardzo wychylać Jak nie ma ścianki to pewnie się zobaczy. Ale też bym to miała w nosie

U mnie są takie balkony - http://i.wp.pl/a/f/jpeg/25671/ns_balkony_blok_280.jpeg - więc żadnych ścianek, murków, niczego I jak ludzie wieszają na balkonie pranie to na tych linkach balkonowych, które wystają jeszcze bardziej. Można obczaić pranie połowy bloku z mojego balkonu (3 piętro, są ogólnie 4)

[invisible_01]

Napisane przez Mijanou

Nie komentuję tego bo staram się żyć dobrze z sąsiadami, ale czasem przykro popatrzeć na te wystawki bieliźniano pościelowe.

Ale jak inaczej wywietrzyć pościel niż wieszając ją na balkonie? Nie wiem, co złego jest w kołdrze czy poduchach wystawionych na widok publiczny A dla mnie nie ma nic fajniejszego niż spać w czystej, wywietrzonej pościeli

[201607291951]

Napisane przez invisible_01

Ale jak inaczej wywietrzyć pościel niż wieszając ją na balkonie? Nie wiem, co złego jest w kołdrze czy poduchach wystawionych na widok publiczny A dla mnie nie ma nic fajniejszego niż spać w czystej, wywietrzonej pościeli

powiem tak, kiedyś wystawiałam pościel ( po mamie -ona tak robiła )teraz nie widzę sensu(????)
tyko ja mieszkam ostatnim bloku za mną same łąki
gdybym mieszkała w blokowisku ,blok przy bloku , albo przy drodze , nie wystawiłabym . bo po co ,by ściągnąć zakurzone i śmierdzące . nie dziękuje

[201708160922]

Napisane przez Kretka666

Jak masz balkon koło balkonu to ciężko nie zanotować nawet kątem oka co tam wisi

Cos ty! Na pewno podgladujesz. A jak mieszkasz z kims i skomentujesz jego zachowanie, to jestes ciekawskim polaczkiem, ktory nie ma wlasnego zycia. Bo zeby zobaczyc, ze twoj wspollokator je codziennie na sniadanie jajecznice z cebula, to musisz go sledzic, przygladac mu sie i analizowac. Przez przypadek i codzienna rutyne nie jestes w stanie takich rzeczy wylapac. Nie i koniec.



Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

[esfira]

co mnie wkurza u starszych ludzi
- brak higieny, ale to jestem czasem w stanie zrozumieć, niektórzy mają jakieś problemy zdrowotne i np. babcia znajomego ma taki artretyzm, że ma kłopoty z założeniem skarpetek, więc pewnie też i z higieną... no ale noszenie zapoconych ubrań, śmierdzących naftaliną... no tego :|
- gadatliwość- czasem jakaś babcia w autobusie zaczyna się o coś pytać, jak gdzieś dojechać, a potem nawiązuje rozmowę, tzn tylko ona mówi i myśli, że ktoś ma ochotę jej słuchać
- pozorne nieogarnięcie- łazi sobie jakiś dziadek albo babcia po sklepie, niby czegoś szuka, niby nic nie wie, co gdzie leży, tu zajrzy, tam się popyta i nagle myk, stoi przede mną przy kasie, choć tam nie stała
- narzekanie w autobusie, że młodzi siedzą... Jakby przyszedł do tego autobusu (pętla autobusowa) 10 minut wcześniej, to też by usiadł. Poza tym młodzi dla odmiany płacą za bilet grube pienaiądze, a emeryci mają bilet seniora za 50zł rocznie

[Phoce]

Ja w ogóle dopiero na wizażu dowiedziałam się, że pranie wiszące na balkonie może stanowić jakikolwiek problem ale to taki mały ot

[bujdanaresorach]

Wczoraj jechałam rano do pracy, usiadłam przy drzwiach autobusu. 2 przystanki dalej wsiadło starsze małżeństwo, na oko ok. 70 lat. Oboje wgapiali się na mnie, babka chyba nawet coś powiedziała na mój temat, bo zauważyłam, że kilka osób na mnie zerka, ale nic nie słyszałam, bo słuchałam muzyki. W pobliżu siedziało też kilku facetów ok. 20 lat, ale to mnie się uczepiła. Na następnym przystanku miałam wysiąść, zeszłam z miejsca spoglądając w stronę babeczki, stanęłam przy drzwiach i czekałam, aż autobus dojedzie do przystanku, a ona przez cały czas nie usiadła. Dopiero wgramoliła się na miejsce jak autobus odjeżdżał z przystanku Rozbawiła mnie tym

[201606211611]

Napisane przez Phoce

Ja w ogóle dopiero na wizażu dowiedziałam się, że pranie wiszące na balkonie może stanowić jakikolwiek problem ale to taki mały ot

Nie ma sprawy. Proszę bardzo. Zawsze służę pomocą.

[PaulinciaKWC]

'A pani bedzie wysiadac?'
dostaje szalu po takim pytaniu

[Phoce]

Napisane przez springsteen

Nie ma sprawy. Proszę bardzo. Zawsze służę pomocą.

Niestety nie byłaś pierwsza. Ten wyścig wygrał wątek, w którym pranie na balkonie miało być oznaką ghetta

[bujdanaresorach]

Napisane przez Phoce

Niestety nie byłaś pierwsza. Ten wyścig wygrał wątek, w którym pranie na balkonie miało być oznaką ghetta

Właśnie

[201606211611]

Napisane przez Phoce

Niestety nie byłaś pierwsza. Ten wyścig wygrał wątek, w którym pranie na balkonie miało być oznaką ghetta

Niektórzy ludzie to mają jednak porządnie nawalone we łbie.

[201604250941]

Mam niestety na klatce zbieracza i obrabiacza złomu. Regularnie wysadza korki na klatce i to w obu pionach. Jest też stado osób, które leją wodę na balkon i to spada z impetem na moj parapet. I tak o każdej porze dnia i nocy, po co? No i oczywiście plotkowanie na klatce, kto mieszkał w betonie ten wie, jak to niesie.

[201606211611]

U mnie nikt, na szczęście, nie leje żadnej wody, ale jakiś przemiły, starszy pan nie może sobie kupić popielniczki (od jakichś piętnastu lat nie może) i wywala pety przez okno. Później tylko przychodzę i oglądam co tam nowego do mnie przyleciało na balkon. Zacznę je zbierać do torebki, a później wywalę mu to wszystko na wycieraczkę.

I znowu balkon.

[Sapphiere_Alice]

Mnie najbardziej irytują takie sytuacje.. Pierwsza- opowiadał mi chłopak. Jechał autobusem, miał słuchawki na uszach, słuchał muzyki, obok niego mnóstwo wolnych miejsc w autobusie (i z przodu i w środku i z tyłu nawet by się znalazło), ale ...dwie starsze panie postanowiły sobie stanąć akurat obok jego siedzenia (siedział sam) , chłopak przeczuwając coś ściszył słuchawki i co się okazało ,usłyszał jak jedna ze staruszek narzekała ''Co to za młodzież dzisiaj, aby starszym miejsca nie ustąpić! Jakie to niewychowane, skandal ,za moich czasów tak nie było ,starszym ludziom ustępowało się miejsca i jeszcze siedzi i bezczelnie udaje głuchego'' , chłopak odczekał trochę czasu, po czym ściągnął słuchawki, udał zdziwienie i zrobił troll'a starszej pani, ponieważ powitał ją słodkim głosem, mówiąc: ''O ,przepraszam! Nie zauważyłem wcześniej ,że pani tutaj weszła, miałem słuchawki na uszach, słuchałem bardzo głośno muzyki , proszę tutaj usiąść'' - i wstał oddając miejsce starszej pani Jej mina podobno niesamowita ^^ Musiało jej być głupio. A mojego chłopaka i mnie najbardziej irytuje, że właśnie mimo wielu wolnych miejsc starsi ludzie najczęściej upatrują sobie to, gdzie akurat się siedzi. Bo ciężko przejść może z krok do przodu i usiąść za kimś. Co lepsze- te same panie mogą cały czas stać i spacerować po osiedlu plotkując..

A inna sytuacja z życia mojej koleżanki. Była na przystanku, pisała smsa do chłopaka, obok stały dwie-trzy panie, których ona w ogóle nigdy nie znała i pierwszy raz widziała na oczy, więc z tej racji nie witała się z nimi. Zaraz posypały się teksty w stylu ''Co to ma być ,żeby dzieciaki dzisiaj nie witali się ze starszymi, siedzi tylko z nosem przy telefonie, zero kultury'' ... ;/

A jeszcze inne sytuacje, chłopak pracował w call center, gdy dodzwaniał się do starszych osób czasami zachowywały się one ''lepiej'' niż młodzi. Krytykowali ,aby znalazł sobie pracę, a na stwierdzenie, że właśnie jest w pracy, to jest jego praca, starsi ludzie go wyśmiewali, wyzywali, że porządnym ludziom dupę zawraca i że debil..Taa.

U mnie sytuacji ze starszymi ludźmi chyba nie było, przynajmniej na razie sobie nie przypominam ,ale czasami obserwując i słuchając o pewnych zdarzeniach to aż słabiej się człowiekowi robi ..tak na nas narzekają, a sami nie są często lepsi..

Edit, ponieważ przypomniałam sobie, niestety z własnego domu.
Babcia -starsza, jednak mimo wszystko w pełni zdrowa, chodzi o własnych nogach, nie robi pod siebie jak co niektórzy, nie leczy się na nic poważnego ,praktycznie dzień w dzień czuje się ok, normalnie je i wszystko, nawet co rano lata otwierać gołębiom szope, aby się wylatały i potem późnym wieczorem idzie je zamykać. Wszystko ładnie, fajnie, ale problem jest taki, że za nic nie można jej zmusić do higieny, do podstawowej higieny . Uważa, że myć powinno się całościowo raz na tydzień. A tak to wystarczy obmyć twarz, ręce i tyle. To jest strasznie uciążliwe, bo babcia ma wiele takich dziwactw. Jedne majtki od kilkunastu lat- próbowaliśmy je gotować a zapach i tak nieciekawy, kupiliśmy jej nowe- nie ruszane od paru lat, za nic nie chce ich ubrać ;/ Ona twierdzi, że majtki nowe ma na ''specjalne'' okazje. To samo z innymi ciuchami, ma kilka podomek ,ma kilka sukienek dla starszych pań -a zawsze chodzi tylko w jednej ,ubrudzonej. Jednak mimo wszystko najgorsza jest ta higiena ,a raczej jej brak zapach moczu, potu i nie wiadomo czego jeszcze, słodko -kwaśny odpychający. Żeby szła się myć raz na trzy dni (bo inaczej nie ma bata na nią) to trzeba ją straszyć, że my ją zaczniemy myć ,podmywać i wgl. Kupowaliśmy jej wszystko ,podpaski w razie jakby popuszczała mocz, choć tego nie robi, antyperspiranty, kremy ,perfumy ,wszystko to leży. Babcia woli po prostu siedzieć w swoim pokoju. Czasami najgorszy jest zapach po tym jak była się myć ..zapach taki jakby tam ktoś nie wiem, nie mył się a coś innego Aż wstyd czasami kogokolwiek zapraszać. Bo na babcię po prostu nie ma sposobu jak 3 dni straszyć ją ,że my będziemy ją myć jak ona tego dokładnie nie zrobi. Jest to przykre, uciążliwe i odpychające :/ Wiem, że może to brutalnie brzmieć, ale ciężko patrzeć na to tym bardziej, że babcia jest w pełni sił, a jej koleżanka np. schorowana, pełno lekarstw, ledwie chodzi ,a zawsze wypachniona mydełkiem i schludnie ubrana.. na niektórych jak widać nie ma sposobu..

[Mijanou]

Nie chcę być kontrowersyjna, ale jest takie przysłowie: "Czym skorupka za młodu nasiąknie, tym na starość trąci". Jeśli ktoś za mlodu był zlośliwą plotkarą, na starość te cechy się nasilą. To samo dotyczy higieny, jeśli starsza osoba jest sprawna i porusza się o własnych siłach. Nie znacie domów, w którym rodzina kąpie się raz w tygodniu, w sobotę, bo w niedzielę idą do kościoła? Innym ważnym usprawiedliwieniem nadprogramowej kąpieli jest wizyta lekarska. I to nie tylko dotyczy ludzi starych. Koleżanka, mloda lekarka odbywa staż na SORze, coś o tym wie. Bywa, że na zewnatrz elegancki makijaż i sukienka z designerską metką a bielizna wygląda na niezmienianą od kilku dni, na brzuchu i karku aż szarawo.

BTW
ja bardzo proszę, by nie nadinterpretować moich słów o praniu na balkonie. W efekcie guzik mnie obchodzi, co kto na swoim balkonie robi, więc słowo "ghetto" jest tu co najmniej na wyrost. To, że mi się nie podoba wieszanie prania na balkonie i sama go nie wieszam nie oznacza, że mam coś przeciwko temu by inni wieszali. To, że majtki z golfem, staniki i halki są wątpliwą ozdobą balkonu to także TYLKO moja opinia. Natomiast nie jest to moja sprawa, jak kto swój balkon traktuje.

[201606211611]

Napisane przez Sapphiere_Alice

Mnie najbardziej irytują takie sytuacje.. Pierwsza- opowiadał mi chłopak. Jechał autobusem, miał słuchawki na uszach, słuchał muzyki, obok niego mnóstwo wolnych miejsc w autobusie (i z przodu i w środku i z tyłu nawet by się znalazło), ale ...dwie starsze panie postanowiły sobie stanąć akurat obok jego siedzenia (siedział sam) , chłopak przeczuwając coś ściszył słuchawki i co się okazało ,usłyszał jak jedna ze staruszek narzekała ''Co to za młodzież dzisiaj, aby starszym miejsca nie ustąpić! Jakie to niewychowane, skandal ,za moich czasów tak nie było ,starszym ludziom ustępowało się miejsca i jeszcze siedzi i bezczelnie udaje głuchego'' , chłopak odczekał trochę czasu, po czym ściągnął słuchawki, udał zdziwienie i zrobił troll'a starszej pani, ponieważ powitał ją słodkim głosem, mówiąc: ''O ,przepraszam! Nie zauważyłem wcześniej ,że pani tutaj weszła, miałem słuchawki na uszach, słuchałem bardzo głośno muzyki , proszę tutaj usiąść'' - i wstał oddając miejsce starszej pani Jej mina podobno niesamowita ^^ Musiało jej być głupio. A mojego chłopaka i mnie najbardziej irytuje, że właśnie mimo wielu wolnych miejsc starsi ludzie najczęściej upatrują sobie to, gdzie akurat się siedzi. Bo ciężko przejść może z krok do przodu i usiąść za kimś. Co lepsze- te same panie mogą cały czas stać i spacerować po osiedlu plotkując..

Wiem coś o paniach, które nie mogą usiąść na wolnym miejscu. Jeszcze zrozumiem, jeżeli jest to jedno miejsce na samym końcu autobusu, a ta osoba stoi na początku. Ale w chwili, kiedy 3/4 jest wolne, to ja już tego nie ogarniam swoim małym mózgiem. Siedziałam raz w tramwaju, podeszła do mnie starsza pani i zapytała czy mogłabym jej ustąpić miejsca. Szybko wstałam i to zrobiłam. Rozejrzałam się po tramwaju i mało nie padłam. Większa część miejsc była pusta i miejsce za mną też. Głupio mi było już siadać, więc stanęłam gdzieś na początku. Nadszedł wreszcie przystanek tej pani, więc co zrobiła przemiła babuleńka? Pognała na początek (bo teraz wyjście krok od jej siedzenia okazało się być za blisko), popychając mnie przy tym i mówiąc, że może bym się przesunęła. Sama radość.

[Phoce]

Napisane przez Mijanou

Nie chcę być kontrowersyjna, ale jest takie przysłowie: "Czym skorupka za młodu nasiąknie, tym na starość trąci". Jeśli ktoś za mlodu był zlośliwą plotkarą, na starość te cechy się nasilą. To samo dotyczy higieny, jeśli starsza osoba jest sprawna i porusza się o własnych siłach. Nie znacie domów, w którym rodzina kąpie się raz w tygodniu, w sobotę, bo w niedzielę idą do kościoła? Innym ważnym usprawiedliwieniem nadprogramowej kąpieli jest wizyta lekarska. I to nie tylko dotyczy ludzi starych. Koleżanka, mloda lekarka odbywa staż na SORze, coś o tym wie. Bywa, że na zewnatrz elegancki makijaż i sukienka z designerską metką a bielizna wygląda na niezmienianą od kilku dni, na brzuchu i karku aż szarawo.

BTW
ja bardzo proszę, by nie nadinterpretować moich słów o praniu na balkonie. W efekcie guzik mnie obchodzi, co kto na swoim balkonie robi, więc słowo "ghetto" jest tu co najmniej na wyrost. To, że mi się nie podoba wieszanie prania na balkonie i sama go nie wieszam nie oznacza, że mam coś przeciwko temu by inni wieszali. To, że majtki z golfem, staniki i halki są wątpliwą ozdobą balkonu to także TYLKO moja opinia. Natomiast nie jest to moja sprawa, jak kto swój balkon traktuje.

Moja wypowiedź nie dotyczyła Twojej odnosiła się do wypowiedzi którejś z innych wizażanek z zupełnie innego wątku. Dlatego pisałam na szaro bo to był off topic tak mi się przypomniało czytając ten wątek.

[Mijanou]

Phoce,
w takim razie bardzo Cię przepraszam. Źle zrozumialam. Ot, urok słowa pisanego. Jeszcze raz przepraszam.

[Pilar1899]

7:30, wsiadam na trzecim od początku przystanku. Osiedle akademików,więc głównie studentów. Tłum,ale jeszcze się mieszczę. Na kolejnym wpycha się ok. 20 babć z takimi wielkimi wózkami na kółkach na zakupy. Na następnym już się nie da wejść, ale kolejne babcie z walizami próbują Cię zmiażdżyć wsiadając. Większość wysiada przy Biedronce. Kupują pęczek rzodkiewek i wracają. Sytuacja wygląda podobnie o 8,8:30. Nie ogarniam czemu nie mogą poczekać do tej 9, przecież im chyba nie sprawia przyjemności kiszenie się w moherze w takim tłoku

[Imperialista]

Niestety 10% starszych ludzi jakich znam to super jednostki które cieszą się życiem i można z nimi pogadać. Reszta woli wegetować i wkurzać innych ludzi.

[chwast]

Napisane przez Imperialista

Niestety 10% starszych ludzi jakich znam to super jednostki które cieszą się życiem i można z nimi pogadać. Reszta woli wegetować i wkurzać innych ludzi.

No.
dlatego jestem dumna z moich dziadkow. Swiezosc umyslu lepsza niz u niejednego trzydziestolatka. No ale cale zycie nauka, kultura itd az do teraz a nie m jak milosc...

Wyslane przez tapatalk 2

[Imperialista]

Napisane przez chwast

No.
dlatego jestem dumna z moich dziadkow. Swiezosc umyslu lepsza niz u niejednego trzydziestolatka. No ale cale zycie nauka, kultura itd az do teraz a nie m jak milosc...

Wyslane przez tapatalk 2

U mnie niestety jest połowicznie. Niby jest świeżość umysłu, ale widzę zachowania które dla mnie są irracjonalne. Na szczęście nie polega to na złośliwości, tylko nadmiernej trosce.

[Sapphiere_Alice]

Nadmierna troska sama w sobie nie jest taka zła, potrafi jedynie uprzykrzyć życie.
Co do nasiąkania skorupki-niestety nie wiem jaka moja babcia była w młodości, ale z tego co słyszałam to właśnie już wtedy przejawiała taką 'niechęć' co do higieny, myła się częściej ,ale jednak nie tak jak powinno się myć. Obecnie porządne mycie zalicza właśnie przed wizytą u lekarza, albo u fryzjera. Tak to na porządne mycie trzeba u niej czekać sporo czasu. Cóż, pozory mylą często. Czasami ktoś wygląda pięknie, a w środku czy przy bieliźnie jest to całkowita porażka. Gdy ja łapię np. przeziębienie, czy grypę, gdzie niewskazane jest u mnie w ogóle wchodzić pod prysznic, nie wytrzymuję dłużej niż dwa-trzy dni jak typowo nie można się zwlec z łóżka, po prostu obrzydza mnie zapach ciała po jednym dniu nie mycia ;/ A tłuste włosy już w ogóle, nie cierpię..Stąd moje niezrozumienie co do braku higieny i pojęcia 'myć się trzeba raz na tydzień porządnie'

springsteen- i właśnie takie sytuacje jak opisałaś całkowicie mnie rozwalają. No za nic nie rozumiem czegoś takiego, gdzie większa część autobusu jest wolna, a staruszka upatrzy sobie akurat to miejsce na którym się siedzi..

[201607121236]

Napisane przez PaulinciaKWC

'A pani bedzie wysiadac?'
dostaje szalu po takim pytaniu

niektórzy używają je zamiast magicznego słowa przepraszam

[_vixen_]

Ale nawet w czasie choroby zalecana jest codzienna kąpiel. Mnie kiedyś starsza pani pouczala, ze jak dziecko ma ospę, to się go nie kapie. Jasne, kisilabym dziecko brudne, spocone, z krostami pokrytymi mascia ileś tam dni bez kąpieli, nie wyobrażam sobie tego (chociaz córka ospy jeszcze nie miała).

[Mijanou]

Napisane przez _vixen_

Ale nawet w czasie choroby zalecana jest codzienna kąpiel. Mnie kiedyś starsza pani pouczala, ze jak dziecko ma ospę, to się go nie kapie. Jasne, kisilabym dziecko brudne, spocone, z krostami pokrytymi mascia ileś tam dni bez kąpieli, nie wyobrażam sobie tego (chociaz córka ospy jeszcze nie miała).

Ech, ludzie... chyba to jednak jest tak, jak napisałam:" Czym skorupka za młodu nasiąknie, tym na starość trąci". Dziś byliśmy u Taty w szpitalu (wylądował tam wczoraj, ma raka, więc trochę w domu, jak mu się pogorszy to w szpitalu a wczoraj wylądował na SORze, stamtąd prosto na oddział). Upał w sali jak diabli, pomimo uchylonych okien i rolet. Biedak leżał poprzypinany do aparatury, cały spocony, więc przez te kable nie ma jak się umyć. Prosił, żeby chociaż go gąbką wilgotną przetrzeć. Szczęściem wpadłam na to by wziąć nawilżone chusteczki, więc jakoś poszło. Dlatego wkurza mnie, jeśli ktoś uważa starość lub chorobę za usprawiedliwienie braku własnej higieny. To serio nie jest kwestia choroby ani wieku. Tylko naturalna, pielęgnowana latami skłonność do niechlujstwa.

[pankasztan]

Napisane przez Mijanou

Nie chcę być kontrowersyjna, ale jest takie przysłowie: "Czym skorupka za młodu nasiąknie, tym na starość trąci". Jeśli ktoś za mlodu był zlośliwą plotkarą, na starość te cechy się nasilą. To samo dotyczy higieny, jeśli starsza osoba jest sprawna i porusza się o własnych siłach. Nie znacie domów, w którym rodzina kąpie się raz w tygodniu, w sobotę, bo w niedzielę idą do kościoła? Innym ważnym usprawiedliwieniem nadprogramowej kąpieli jest wizyta lekarska. I to nie tylko dotyczy ludzi starych. Koleżanka, mloda lekarka odbywa staż na SORze, coś o tym wie. Bywa, że na zewnatrz elegancki makijaż i sukienka z designerską metką a bielizna wygląda na niezmienianą od kilku dni, na brzuchu i karku aż szarawo.

Podzielam ten pogląd.

[Ivenna]

Autobusowe bitwy o siedzenia widuje bardzo rzadko, ale do szału doprowadzaja mnie sytuacje, kiedy starsi ludzie pchaja się do wejścia autobusu, gdy pasazerowie zaczynają dopiero wysiadac

[dfdce9ad473ee3ba4bd9426289ac63cb58eb8552]

Napisane przez Mijanou

Ech, ludzie... chyba to jednak jest tak, jak napisałam:" Czym skorupka za młodu nasiąknie, tym na starość trąci". Dziś byliśmy u Taty w szpitalu (wylądował tam wczoraj, ma raka, więc trochę w domu, jak mu się pogorszy to w szpitalu a wczoraj wylądował na SORze, stamtąd prosto na oddział). Upał w sali jak diabli, pomimo uchylonych okien i rolet. Biedak leżał poprzypinany do aparatury, cały spocony, więc przez te kable nie ma jak się umyć. Prosił, żeby chociaż go gąbką wilgotną przetrzeć. Szczęściem wpadłam na to by wziąć nawilżone chusteczki, więc jakoś poszło. Dlatego wkurza mnie, jeśli ktoś uważa starość lub chorobę za usprawiedliwienie braku własnej higieny. To serio nie jest kwestia choroby ani wieku. Tylko naturalna, pielęgnowana latami skłonność do niechlujstwa.

Z moich obserwacji wynika, że w szpitalach to jest po prostu syf, kiła i mogiła. Pacjenci się nie myją, pielęgniarki też mają wywalone na higienę leżących pacjentów - rodzina ma o wszystko zadbać, one nie po to robiły studia, żeby potem babarać się w brudzie. A, i nie wolno już do nich mówić per 'siostro' (do czego mają skłonności starsi ludzie) Brudaski zwyczajne i leniwce. W ogóle, masakra jest. Przeżyć pobyt w szpitalu....to wymaga końskiego zdrowia.

---------- Dopisano o 12:05 ---------- Poprzedni post napisano o 12:03 ----------

Napisane przez Ivenna

Autobusowe bitwy o siedzenia widuje bardzo rzadko, ale do szału doprowadzaja mnie sytuacje, kiedy starsi ludzie pchaja się do wejścia autobusu, gdy pasazerowie zaczynają dopiero wysiadac

Czasami po prostu nie ma jak wysiąść