Nasze Codzienne Jadłospisy - posty chorobowe [wątek zbiorczy], cz. III

[dezett]

[QUOTE=Famijana;48405541]

Napisane przez dezett

Zdrofit

Jak dla mnie to Twoje jedzenie nie rozni sie od tego zanim zaczelas chodzic na silownie. Teraz musisz jesc wiecej weglowodanow i konkretnego bialka w kazdym posilku. Takze ten sok to mozna wypic po treningu od razu a oporcz tego zjesc mieso ziemniaczki i warzywka.

---------- Dopisano o 22:50 ---------- Poprzedni post napisano o 22:45 ----------

[QUOTE=dezett;48412512]

Napisane przez Famijana

Jak dla mnie to Twoje jedzenie nie rozni sie od tego zanim zaczelas chodzic na silownie. Teraz musisz jesc wiecej weglowodanow i konkretnego bialka w kazdym posilku. Takze ten sok to mozna wypic po treningu od razu a oporcz tego zjesc mieso ziemniaczki i warzywka.

U.
6.30. sn. grejfrut, owsianka (platki, jajko, bialko, orzechy wloskie)
10.30 po treningu. wolowina, ryz, pomidorki
13.30obiad. tuńczyk poledwica, batat, szpinak, feta, oliwa
16.30 podwieczorek. amarantus, bialko waniliowe, migdaly
19.30 kolacja. chleb zytni , awokado, indyk, mix salat, oliwa
23.00kolacja 2. twaróg półtlusty z cynamonem.

[Ginarella]

Mój dzisiejszy jadłospis:

Pierwsze śniadanie (6:40) - płatki śniadaniowe + mleko + siemię lniane
Drugie śniadanie (10:30) - jogurt o smaku jabłka z cynamonem
Obiad (15:00) - zupa ogórkowa + trzy pierogi z kapustą
Kolacja (19:00) - dwie kanapki (chleb pełnoziarnisty) + plasterek szynki drobiowej + plasterek sera + dwa listki sałaty + plasterki rzodkiewki + plasterki ogórka

[zakonna]

Mam do was pytanie. Niektórzy z was są bardzo mądrzy w kwestiach dietetycznych i dlatego pytam tutaj.
Dlaczego po obiedzie składającym się z: makaronu gryczanago okraszonego masłem, mięsa z indyka usmażyć ego bez panienki na patelni grillowa oraz pomidorów ze śmietaną; czułam się okropnie głodna i czułam fizycznie brak nasycenia. Porcja była normalna, były i wegle i białko i warzywa, a ja się czułam jakbym nic nie zjadła. Nie rozumiem tego zjawiska.

[201712111032]

Napisane przez zakonna

Mam do was pytanie. Niektórzy z was są bardzo mądrzy w kwestiach dietetycznych i dlatego pytam tutaj.
Dlaczego po obiedzie składającym się z: makaronu gryczanago okraszonego masłem, mięsa z indyka usmażyć ego bez panienki na patelni grillowa oraz pomidorów ze śmietaną; czułam się okropnie głodna i czułam fizycznie brak nasycenia. Porcja była normalna, były i wegle i białko i warzywa, a ja się czułam jakbym nic nie zjadła. Nie rozumiem tego zjawiska.

Żaden ze mnie znawca ale pierwsze co mi przyszło do głowy do za mało tłuszczu, podobno tłuszcz syci najskuteczniej.
A może akurat miałaś jakiś słabszy dzień? Albo męczący i pomimo normalnej porcji dla organizmu było za mało?

[zakonna]

Może i tłuszcze, chociaż makaron był z maselkiem 😆 bo ja lubię masło. Dzień jak codzień, porcja tez jak zwykle czyli nie żałuję sobie. Ale dzięki za sugestie o tłuszczach

[Ervisha]

Napisane przez zakonna

Może i tłuszcze, chociaż makaron był z maselkiem 😆 bo ja lubię masło. Dzień jak codzień, porcja tez jak zwykle czyli nie żałuję sobie. Ale dzięki za sugestie o tłuszczach

Moze za mało tego masła dałaś ?

[linecaro]

Jak u mnie? Jest lepiej?

Śwsianka z 50 g płatków z ananasem, na mleku 2 % i wodzie (daję pół na pół)

II Ś w szkole: kanapka "składana" z wędliną z kurczaka (3 plastry) i twarożkiem + jakieś warzywa do tego

O: pół woreczka ryżu brązowego z kurczakiem w curry i brokułami

podwieczorek/kolacja: kilka ciastek maślanych, jakiś cukierek kokosowy

lub

Ś: jogurt naturalny 250 g z płatkami owsianymi, owocami (borówki i ananas), pestki dyni, pestki słonecznika, siemię lniane, otręby

II Ś w szkole: kanapka, tak jak we wcześniejszym jadłospisie

O: wątróbka z cebulką, kasza gryczana i surówka z pomidorów

P (jeśli nie czuję się "pełna" po obiedzi) : baton typu KitKat czy kawałek ciasta albo kawałek czekolady czy ciasteczka

K: twarożek + jakieś warzywka

Nie zawsze jem podwieczorek, rzadko go jem bo po prostu po obiedzie czuję się pełna i nie mam siły już więcej jeść, az do kolacji. Kolacje też jadam małe bo po prostu jestem nasycona, nie potrzebuję dużo jeść na noc. Zdecydwanie większy apetyt mam od rana do południa. Też tak macie?

[DudiBoy]

U mnie wczoraj też troszkę lepiej:
1. owsianka z jogurtem nat orzechami i granatem
2. kanapa z makrelą i pomidorem
3. filet z kurczaka, brokuł
4. 2 jajka na twardo, serek wiejski, pomidor, papryka, ogórek kiszony
5. pasek czekolady

Natomiast dziś znowu tragedia:
1. taka sama owsianka jak wczoraj
2. kromka ze smalcem i ogórkiem kiszonym

[Ginarella]

Wczorajszy jadłospis:
Pierwsze śniadanie (6:40) - Dwie kanapki z chleba pełnoziarnistego + biały serek Almette + dwa plasterki szynki drobiowej + plasterki ogórka
Drugie śniadanie (10:30) - Brzoskwinia
Obiad (15:00) - Zupa grzybowa + ciemny ryż z brokułem i mięsem
Kolacja (19:00) - Dwie kanapki z chleba pełnoziarnistego + pasztet pieczarkowy + trzy plasterki papryki marynowanej + trochę skrojonej w kostkę cebulki

Dzisiejszy jadłospis:
Pierwsze śniadanie (6:40) - Płatki śniadaniowe + mleko + siemię lniane
Drugie śniadanie (11:30) - Jogurt naturalny + banan
Obiad (15:00) - Kasza jęczmienna + sos + mięso + trzy plasterki papryki marynowanej
Kolacja (19:00) - Zapewne zjem kanapki z chleba pełnoziarnistego z czymś na co mnie najdzie ochota

[catelyn95]

Napisane przez Ginarella

Wczorajszy jadłospis:
Pierwsze śniadanie (6:40) - Dwie kanapki z chleba pełnoziarnistego + biały serek Almette + dwa plasterki szynki drobiowej + plasterki ogórka
Drugie śniadanie (10:30) - Brzoskwinia
Obiad (15:00) - Zupa grzybowa + ciemny ryż z brokułem i mięsem
Kolacja (19:00) - Dwie kanapki z chleba pełnoziarnistego + pasztet pieczarkowy + trzy plasterki papryki marynowanej + trochę skrojonej w kostkę cebulki

Dzisiejszy jadłospis:
Pierwsze śniadanie (6:40) - Płatki śniadaniowe + mleko + siemię lniane
Drugie śniadanie (11:30) - Jogurt naturalny + banan
Obiad (15:00) - Kasza jęczmienna + sos + mięso + trzy plasterki papryki marynowanej
Kolacja (19:00) - Zapewne zjem kanapki z chleba pełnoziarnistego z czymś na co mnie najdzie ochota

Nie będę oceniała jadłospisu, bo po pierwsze nie znam się na tym, po drugie nie mam do tego prawa, bo jak pewnie już zdążyłaś się zorientować sama siedzę w tym bagnie i po trzecie są tutaj dziewczyny, które na pewno doradzą i co najważniejsze znają się na rzeczy.

Cóż.. To są Twoje początki, prawda? Wiem jak jest ciężko. Jak na razie jesz malutko z czego pewnie zdajesz sobie sprawę Zwiększaj powoli ilości, będzie dobrze. Walczmy razem

[linecaro]

Napisane przez catelyn95

Nie będę oceniała jadłospisu, bo po pierwsze nie znam się na tym, po drugie nie mam do tego prawa, bo jak pewnie już zdążyłaś się zorientować sama siedzę w tym bagnie i po trzecie są tutaj dziewczyny, które na pewno doradzą i co najważniejsze znają się na rzeczy.

Cóż.. To są Twoje początki, prawda? Wiem jak jest ciężko. Jak na razie jesz malutko z czego pewnie zdajesz sobie sprawę Zwiększaj powoli ilości, będzie dobrze. Walczmy razem

A jak Tobie idzie? Nadal zwiekszasz kalorie czy tyjesz juz na tym co jadlas do tej pory? Ogolnie jak sie czujesz?

[catelyn95]

Napisane przez linecaro

A jak Tobie idzie? Nadal zwiekszasz kalorie czy tyjesz juz na tym co jadlas do tej pory? Ogolnie jak sie czujesz?

Wiesz.. Staram się nadal, czuję się dziwnie.. Raz jest lepiej w głowie, raz gorzej. Na razie przytyłam 3kg i nie zwiększałam w ogóle, po prostu jadłam podobnie kalorycznie. Jeśli waga nie będzie rosła to będę musiała coś z tym zrobić, ale to dopiero w następnym tygodniu, bo wtedy będę się ważyć. Tak szczerze to nie chcę tego. Dobrze mi jest z tym jak jem teraz, a mało tego nie jest Boję się, że nie będzie już gdzie wcisnąć jedzenia. Przykładowo obiad jem o 15, czasem później nawet więc musiałam rozplanować wszystko tak, żeby zmieścić podwieczorek (łatwe to nie było). Dobrze, że chodzę spać późno, prawie zawsze po północy więc kolację też mogę spokojnie zjeść później.

W ogóle to mam fazę na gorzką czekoladę i wszelkiego rodzaju słodkie buły z serem, mama teraz częściej piecze takie drożdżówki. Chyba muszę ją poprosić o to znowu Nawet już nie kupuje mi czekolady mlecznej tylko zawsze gorzką.. Zauważyłam, że jem mniej słodyczy (mówię o ciastkach/batonach/cukierkach takich sklepowych) Zdecydowanie wolę drożdżówki/ciasta domowe/jogurty z owocami i bakaliami/czekoladę gorzką etc. Co do chleba to staram się jeść urozmaicone, żeby była jakaś różnorodność, czasem też trafi się jakaś pszenna bułka, albo biały chleb, ale tylko taki domowy. Rodzice mimo wszystko zaczęli kupować razowe i ciemne pieczywo z ziarnami czyli takie jakie lubię najbardziej. Chyba w końcu mnie zrozumieli.. Ostatnio jak zobaczyłam, że mama kupiła jogurt naturalny to się zdziwiłam strasznie, jeszcze niedawno mówiła, że to jest takie odchudzone i nie powinnam jeść, a teraz sama zaczęła kupować mi takie rzeczy. A bez masła to już nie potrafię zjeść kanapki

Mam już umówioną wizytę u ginekologa, bo okresu jak nie było tak nie ma nadal.

[linecaro]

Napisane przez catelyn95

Wiesz.. Staram się nadal, czuję się dziwnie.. Raz jest lepiej w głowie, raz gorzej. Na razie przytyłam 3kg i nie zwiększałam w ogóle, po prostu jadłam podobnie kalorycznie. Jeśli waga nie będzie rosła to będę musiała coś z tym zrobić, ale to dopiero w następnym tygodniu, bo wtedy będę się ważyć. Tak szczerze to nie chcę tego. Dobrze mi jest z tym jak jem teraz, a mało tego nie jest Boję się, że nie będzie już gdzie wcisnąć jedzenia. Przykładowo obiad jem o 15, czasem później nawet więc musiałam rozplanować wszystko tak, żeby zmieścić podwieczorek (łatwe to nie było). Dobrze, że chodzę spać późno, prawie zawsze po północy więc kolację też mogę spokojnie zjeść później.

W ogóle to mam fazę na gorzką czekoladę i wszelkiego rodzaju słodkie buły z serem, mama teraz częściej piecze takie drożdżówki. Chyba muszę ją poprosić o to znowu Nawet już nie kupuje mi czekolady mlecznej tylko zawsze gorzką.. Zauważyłam, że jem mniej słodyczy (mówię o ciastkach/batonach/cukierkach takich sklepowych) Zdecydowanie wolę drożdżówki/ciasta domowe/jogurty z owocami i bakaliami/czekoladę gorzką etc. Co do chleba to staram się jeść urozmaicone, żeby była jakaś różnorodność, czasem też trafi się jakaś pszenna bułka, albo biały chleb, ale tylko taki domowy. Rodzice mimo wszystko zaczęli kupować razowe i ciemne pieczywo z ziarnami czyli takie jakie lubię najbardziej. Chyba w końcu mnie zrozumieli.. Ostatnio jak zobaczyłam, że mama kupiła jogurt naturalny to się zdziwiłam strasznie, jeszcze niedawno mówiła, że to jest takie odchudzone i nie powinnam jeść, a teraz sama zaczęła kupować mi takie rzeczy. A bez masła to już nie potrafię zjeść kanapki

Mam już umówioną wizytę u ginekologa, bo okresu jak nie było tak nie ma nadal.

Moze po prostu juz minal Ci ten 'szal' na slodkie, ja narazie jeszcze mam ogromna ochote na slodycze takie sklepowe, organizm chyba sie domaga po prostu a co ile sie wazysz? Wrzucaj swoje jadlospisy catelyn85, lubie je czytac sobie i miec do czegos oswolanie, a juz nie dodajesz od

---------- Dopisano o 08:44 ---------- Poprzedni post napisano o 08:42 ----------

duzszego czasu Swoja droga, Ty masz wizyte u ginekologa a ja z kolei zapisalam sie do dietetyka Moze mo pomoze jakas w pelni zbilansowana diete ustalic A bialego pieczywa nie jesz bo sie "boisz" czy naprawde nie lubisz?

[Ervisha]

Napisane przez catelyn95

Wiesz.. Staram się nadal, czuję się dziwnie.. Raz jest lepiej w głowie, raz gorzej. Na razie przytyłam 3kg i nie zwiększałam w ogóle, po prostu jadłam podobnie kalorycznie. Jeśli waga nie będzie rosła to będę musiała coś z tym zrobić, ale to dopiero w następnym tygodniu, bo wtedy będę się ważyć. Tak szczerze to nie chcę tego. Dobrze mi jest z tym jak jem teraz, a mało tego nie jest Boję się, że nie będzie już gdzie wcisnąć jedzenia. Przykładowo obiad jem o 15, czasem później nawet więc musiałam rozplanować wszystko tak, żeby zmieścić podwieczorek (łatwe to nie było). Dobrze, że chodzę spać późno, prawie zawsze po północy więc kolację też mogę spokojnie zjeść później.

W ogóle to mam fazę na gorzką czekoladę i wszelkiego rodzaju słodkie buły z serem, mama teraz częściej piecze takie drożdżówki. Chyba muszę ją poprosić o to znowu Nawet już nie kupuje mi czekolady mlecznej tylko zawsze gorzką.. Zauważyłam, że jem mniej słodyczy (mówię o ciastkach/batonach/cukierkach takich sklepowych) Zdecydowanie wolę drożdżówki/ciasta domowe/jogurty z owocami i bakaliami/czekoladę gorzką etc. Co do chleba to staram się jeść urozmaicone, żeby była jakaś różnorodność, czasem też trafi się jakaś pszenna bułka, albo biały chleb, ale tylko taki domowy. Rodzice mimo wszystko zaczęli kupować razowe i ciemne pieczywo z ziarnami czyli takie jakie lubię najbardziej. Chyba w końcu mnie zrozumieli.. Ostatnio jak zobaczyłam, że mama kupiła jogurt naturalny to się zdziwiłam strasznie, jeszcze niedawno mówiła, że to jest takie odchudzone i nie powinnam jeść, a teraz sama zaczęła kupować mi takie rzeczy. A bez masła to już nie potrafię zjeść kanapki

Mam już umówioną wizytę u ginekologa, bo okresu jak nie było tak nie ma nadal.

Zrobiłaś ogromne postępy na prawde Jestem z Ciebie dumna Z tym słodkim to jest tak, że jak organizmowi brakuje mikroelementów, jest niedożywiony to właśnie domaga się słodkiego, cukru... jakby nie było są to węglowodany proste i najszybciej dostarczają energii, cukru by organizm mógł funkcjonować... Ty te mikroelementy już nieco uzupełniłaś I bardzo dobrze, że jesz urozmaicone pieczywo bo własnie tak powinno być Dieta nie może być monotonna...

[Ginarella]

Napisane przez catelyn95

Nie będę oceniała jadłospisu, bo po pierwsze nie znam się na tym, po drugie nie mam do tego prawa, bo jak pewnie już zdążyłaś się zorientować sama siedzę w tym bagnie i po trzecie są tutaj dziewczyny, które na pewno doradzą i co najważniejsze znają się na rzeczy.

Cóż.. To są Twoje początki, prawda? Wiem jak jest ciężko. Jak na razie jesz malutko z czego pewnie zdajesz sobie sprawę Zwiększaj powoli ilości, będzie dobrze. Walczmy razem

Tak, tak, to są moje początki i jest strasznie ciężko. Za 2 tygodnie mam swoją pierwszą wizytę u psychologa więc podjęłam walkę. Liczę, że z czasem będzie widać postępy i zacznę jeść więcej
Dziękuję za słowa otuchy i również życzę dużo wytrwałości

[catelyn95]

Napisane przez linecaro

Moze po prostu juz minal Ci ten 'szal' na slodkie, ja narazie jeszcze mam ogromna ochote na slodycze takie sklepowe, organizm chyba sie domaga po prostu a co ile sie wazysz? Wrzucaj swoje jadlospisy catelyn85, lubie je czytac sobie i miec do czegos oswolanie, a juz nie dodajesz od

---------- Dopisano o 08:44 ---------- Poprzedni post napisano o 08:42 ----------

duzszego czasu Swoja droga, Ty masz wizyte u ginekologa a ja z kolei zapisalam sie do dietetyka Moze mo pomoze jakas w pelni zbilansowana diete ustalic A bialego pieczywa nie jesz bo sie "boisz" czy naprawde nie lubisz?

Z tym ważeniem to różnie jest.. co pięć/sześć/siedem dni. Wiem, że z tymi pięcioma to przesada, ale jak na osobę, która ważyła się minimum dwa razy dziennie to nie jest tak źle, tak myślę. A jadłospisów nie wstawiam, ponieważ uważam, że nie ma się czym chwalić, po prostu nie są one wzorem do naśladowania. Jeśli uda mi się coś fajnego i smacznego skomponować to oczywiście napiszę tutaj Wciąż szukam pomysłów na różne potrawy, bo już niektóre mi się znudziły.. Chciałabym cały czas próbować czegoś nowego. Na obiady nie mam wpływu niestety, bo robi je mama.

Nie wiem czy to jest strach, poniekąd pewnie tak, ale jeśli nie ma takiego chleba jak lubię to jem zwykły.. innego wyjścia nie ma. Jeśli miałabym wybór to wiadomo co wybrałabym. I bardziej smakuje mi ciemne pieczywo, a już najbardziej takie z dużą ilością ziarenek robione na zakwasie, a gdyby było do tego domowe to już w ogóle.. niebo Cały czas mam wstręt do potraw typu fast-food, chipsów, popcornu, słodkich soków, cukru.. Wiem, że cukier jest prawie we wszystkim, ale sama np. nie posłodzę herbaty, nie posypię cukrem pierogów itd. Tego chyba się boję. Jak dawniej strasznie dużo piłam i to było wszystko oprócz wody.. Soki owocowe, napoje gazowane, cola, herbata obowiązkowo z cukrem.. wtedy kiedy miałam ochotę, w sumie cały czas coś piłam. A teraz tylko woda i herbata bez cukru, w weekend czasem robię sobie kawę, ale też bez cukru. Tak to wygląda.

Jeszcze nie jest u mnie jakoś super, bo cały czas się boję, pojawiają się gorsze chwile, ale walczę z tym cały czas, a rodzice widzą, że się staram, widzą też że wyglądam już lepiej (jak pisałam kiedyś, 3kg na plusie).

Edytuję, bo miałam wstawić jakiś swój jadłospis więc będzie z dzisiaj. Tak bardziej chyba utrzymanie mi wyszło.. Nie chce oceny, wstawiam na prośbę linecaro I w weekendy rzadko jem drugie śniadania ze względu na późne wstawanie i wczesny obiad.

Śniadanie:
owsianka (4 łyżki płatków, mały jogurt naturalny, jabłko, cynamon);
kromka chleba żytniego z domowymi powidłami śliwkowymi

Obiad:
rosół z makaronem;
dwie gałki ziemniaków (okraszone masłem); kawałki smażonej piersi z kurczaka; surówka z kapusty pekińskiej, marchewki, papryki, jabłka i majonezu
kawa; pięć kostek czekolady marcepanowej

Podwieczorek:
szklanka domowego koktajlu bananowo-jagodowo-kokosowo-cynamonowego
dwa kawałki domowego ciasta drożdżowego z serem i kruszonką

Kolacja:
dwa kawałki domowej pizzy (pieczarki, mięso z piersi kurczaka, cebula, ogórek kiszony, papryka, pomidor) + coś dołożę jeszcze czyli ketchup etc.
lub kanapki (chleb ciemny słonecznikowy, masło, szynka wieprzowa, jajko na twardo, papryka, pomidor, ogórek świeży i kiszony, cebula, ketchup); herbata bez cukru

Jestem przed kolacją i jeszcze nie wiem na co przyjdzie mi ochota.

[Ginarella]

Dzisiejszy jadłospis
Śniadanie (10:00) - kanapki z chleba pełnoziarnistego z sałatą, serem żółtym, ogórkiem i pomidorem
Obiad (13:30) - ziemniaki + sałatka z marchewki, pora w sosem chrzanowym + udko z kurczaka
Podwieczorek (16:00) - gruszka
Kolacja (19:00) - kanapki z chleba pełnoziarnistego z pasztetem pieczarkowym oraz ogórkiem, pomidorem i papryką

[linecaro]

Napisane przez catelyn95

Z tym ważeniem to różnie jest.. co pięć/sześć/siedem dni. Wiem, że z tymi pięcioma to przesada, ale jak na osobę, która ważyła się minimum dwa razy dziennie to nie jest tak źle, tak myślę. A jadłospisów nie wstawiam, ponieważ uważam, że nie ma się czym chwalić, po prostu nie są one wzorem do naśladowania. Jeśli uda mi się coś fajnego i smacznego skomponować to oczywiście napiszę tutaj Wciąż szukam pomysłów na różne potrawy, bo już niektóre mi się znudziły.. Chciałabym cały czas próbować czegoś nowego. Na obiady nie mam wpływu niestety, bo robi je mama.

Nie wiem czy to jest strach, poniekąd pewnie tak, ale jeśli nie ma takiego chleba jak lubię to jem zwykły.. innego wyjścia nie ma. Jeśli miałabym wybór to wiadomo co wybrałabym. I bardziej smakuje mi ciemne pieczywo, a już najbardziej takie z dużą ilością ziarenek robione na zakwasie, a gdyby było do tego domowe to już w ogóle.. niebo Cały czas mam wstręt do potraw typu fast-food, chipsów, popcornu, słodkich soków, cukru.. Wiem, że cukier jest prawie we wszystkim, ale sama np. nie posłodzę herbaty, nie posypię cukrem pierogów itd. Tego chyba się boję. Jak dawniej strasznie dużo piłam i to było wszystko oprócz wody.. Soki owocowe, napoje gazowane, cola, herbata obowiązkowo z cukrem.. wtedy kiedy miałam ochotę, w sumie cały czas coś piłam. A teraz tylko woda i herbata bez cukru, w weekend czasem robię sobie kawę, ale też bez cukru. Tak to wygląda.

Jeszcze nie jest u mnie jakoś super, bo cały czas się boję, pojawiają się gorsze chwile, ale walczę z tym cały czas, a rodzice widzą, że się staram, widzą też że wyglądam już lepiej (jak pisałam kiedyś, 3kg na plusie).

Edytuję, bo miałam wstawić jakiś swój jadłospis więc będzie z dzisiaj. Tak bardziej chyba utrzymanie mi wyszło.. Nie chce oceny, wstawiam na prośbę linecaro I w weekendy rzadko jem drugie śniadania ze względu na późne wstawanie i wczesny obiad.

Śniadanie:
owsianka (4 łyżki płatków, mały jogurt naturalny, jabłko, cynamon);
kromka chleba żytniego z domowymi powidłami śliwkowymi

Obiad:
rosół z makaronem;
dwie gałki ziemniaków (okraszone masłem); kawałki smażonej piersi z kurczaka; surówka z kapusty pekińskiej, marchewki, papryki, jabłka i majonezu
kawa; pięć kostek czekolady marcepanowej

Podwieczorek:
szklanka domowego koktajlu bananowo-jagodowo-kokosowo-cynamonowego
dwa kawałki domowego ciasta drożdżowego z serem i kruszonką

Kolacja:
dwa kawałki domowej pizzy (pieczarki, mięso z piersi kurczaka, cebula, ogórek kiszony, papryka, pomidor) + coś dołożę jeszcze czyli ketchup etc.
lub kanapki (chleb ciemny słonecznikowy, masło, szynka wieprzowa, jajko na twardo, papryka, pomidor, ogórek świeży i kiszony, cebula, ketchup); herbata bez cukru

Jestem przed kolacją i jeszcze nie wiem na co przyjdzie mi ochota.

Dziękuję catelyn95 )) U Ciebie to tak wszystko na luzie wygląda, masz tak urozmaicony, mam nadzieję, że mi pomoże ta wizyta u dietetyka

Ja z ważeniem nie potrafię sobie poradzić niestety, nadal ważę się codziennie, mam nadzieję, że z czasem to minie

Mój jadłospis z dziś, proszę o ocenę:

Ś: duża kromka chleba żytniego, 3 parówki drobiowo - cielęce, ketchup, musztarda, warzywa (ogórek, pomidor, rzodkiewki w plasterkach) + kawa

II Ś: tak samo jak catelyn95 nie jadam w weekendy, bo obiad wypada bardzo wcześnie, a wstaję później niż zwykle, w tygodniu szkolnym

O: pierś z kurczaka w "papirusie" z ziołami prowansalskimi, sałatka z sałaty, pomidorów, papryki, ogórka z sosem vinegret, 2 kulki ziemniaków

P: jogurt naturalny z domową granolą, dorzuciłam śliwkę suszoną i jakąś kostkę gorzkiej czekolady

K: serek wiejski i inka z mlekiem + kawałeczek kurczasa z obiadu, dojadłam "resztki" :P

[DudiBoy]

Dzisiaj chyba trochę lepiej:

Ś. 2 połówki grahamki, jedna z łososiem, jajkiem, sosem tatarskim i ogórkiem, druga z żółtym serem i pomidorem;
połowa granata

2Ś. leczo z parówkami

O. pierogi ruskie okraszone smalcem z mięsem i cebulą;

P. banan

K. będzie sałatka jarzynowa z wiejską kiełbasą

[linecaro]

Napisane przez DudiBoy

Dzisiaj chyba trochę lepiej:

Ś. 2 połówki grahamki, jedna z łososiem, jajkiem, sosem tatarskim i ogórkiem, druga z żółtym serem i pomidorem;
połowa granata

2Ś. leczo z parówkami

O. pierogi ruskie okraszone smalcem z mięsem i cebulą;

P. banan

K. będzie sałatka jarzynowa z wiejską kiełbasą

Ty Dudi na co "cierpisz", w sensie na jakie zaburzenia odżywiania jeśli można wiedzieć?

[Shariana]

Cześć i czołem.
Dzisiaj naszła mnie refleksja, jak... jak fajnie jest żyć z samą sobą, kiedy nie ma się już tego Demona w głowie. Głowa jest lżejsza o minimum kilka ton.
Gdyby jeszcze tylko @ wrócił...

I musli orzechowe (lidlowskie, niezły skład) z otrębami pszennymi i małą gruszką na zsiadłym mleku z cynamonem, amarantusem, suszonymi śliwkami, żurawiną, morwą, morelami; herbata zielona liściasta z imbirem
wpadło ciastko z Milki, bo nauczycielka częstowała A potem zjadłam jabłko
II kawałek wytrawnego ciasta z oliwkami, słonecznikiem i suszonymi pomidorami produkcji własnej; mała zielona papryczka (kilkadziesiąt gram)
III ciecierzyca z migdałami i makaronem pełnoziarnistym; salaterka z sałatką łagodną ze słoika; na deser 1 Raffaello (miałam dodać sok pomidorowy, ale zwyczajnie nie zmieściłam, za to zachciało mi się słodkiego
IV budyń z białą czekoladą na mleku 2% bez cukru, zagęszczony żelatyną, do dekoracji - żelki z mniejszą zawartością cukru, migdały, rodzynki; mała gruszka
V twaróg (1/2 kostki) z chrzanem, cebulą i zieloną papryką; 2 kanapki z masłem, plasterkiem schabu pieczonego i pasztetu drobiowego, warzywa: pomidor, sałata, cukinia, ostra papryczka, oliwki, rzodkiewka ; i garnek melisy

Pozdrawiam.

[Ervisha]

Napisane przez Shariana

Cześć i czołem.
Dzisiaj naszła mnie refleksja, jak... jak fajnie jest żyć z samą sobą, kiedy nie ma się już tego Demona w głowie. Głowa jest lżejsza o minimum kilka ton.
Gdyby jeszcze tylko @ wrócił...

I musli orzechowe (lidlowskie, niezły skład) z otrębami pszennymi i małą gruszką na zsiadłym mleku z cynamonem, amarantusem, suszonymi śliwkami, żurawiną, morwą, morelami; herbata zielona liściasta z imbirem
wpadło ciastko z Milki, bo nauczycielka częstowała A potem zjadłam jabłko
II kawałek wytrawnego ciasta z oliwkami, słonecznikiem i suszonymi pomidorami produkcji własnej; mała zielona papryczka (kilkadziesiąt gram) Proszę o przepis
III ciecierzyca z migdałami i makaronem pełnoziarnistym; salaterka z sałatką łagodną ze słoika; na deser 1 Raffaello (miałam dodać sok pomidorowy, ale zwyczajnie nie zmieściłam, za to zachciało mi się słodkiego
IV budyń z białą czekoladą na mleku 2% bez cukru, zagęszczony żelatyną, do dekoracji - żelki z mniejszą zawartością cukru, migdały, rodzynki; mała gruszka
V twaróg (1/2 kostki) z chrzanem, cebulą i zieloną papryką; 2 kanapki z masłem, plasterkiem schabu pieczonego i pasztetu drobiowego, warzywa: pomidor, sałata, cukinia, ostra papryczka, oliwki, rzodkiewka ; i garnek melisy

Pozdrawiam.

Brawo Bardzo ładnie jesz - widać że na luzie, nie jest nic wyliczone.. I Bardzo ciesze się, że już nie masz tego "demona"

[Shariana]

Jeśli chodzi o kalorie, to przyznaję - zdarza mi się, ale głównie po to, by upewnić się, że nie jest za mało. Wolę jednak polegać na zestawach - mniej więcej wiem, co z czym się łączy, żeby było okej. Jeśli wiem, że do jajecznicy jem kanapki z czymś tłustszym (ser, salami itepe) to bez znaczenia, czy ów dodatek ma kalorii 50 czy 55... Trzeba czasu, by to zrozumieć, oj tak.

Jeśli chodzi o przepis, to wykorzystałam to: http://www.z-pamietnika-dietetyka.pl...suszonymi.html
Z czego dodałam tylko jeden rodzaj mąki, zamiast szczypiorku dałam cebulę, posypałam otrębami, a całość wpakowałam do keksownicy. Radzę dodać o wiele więcej przypraw, niż w przepisie...

[Ervisha]

Napisane przez Shariana

Jeśli chodzi o kalorie, to przyznaję - zdarza mi się, ale głównie po to, by upewnić się, że nie jest za mało. Wolę jednak polegać na zestawach - mniej więcej wiem, co z czym się łączy, żeby było okej. Jeśli wiem, że do jajecznicy jem kanapki z czymś tłustszym (ser, salami itepe) to bez znaczenia, czy ów dodatek ma kalorii 50 czy 55... Trzeba czasu, by to zrozumieć, oj tak.

Jeśli chodzi o przepis, to wykorzystałam to: http://www.z-pamietnika-dietetyka.pl...suszonymi.html
Z czego dodałam tylko jeden rodzaj mąki, zamiast szczypiorku dałam cebulę, posypałam otrębami, a całość wpakowałam do keksownicy. Radzę dodać o wiele więcej przypraw, niż w przepisie...

Dasz radę całkowicie zapomnieć o kaloriach Potrzeba czasu

I dziekuje za przepis

[DudiBoy]

1. bułka z wędliną, żółtym serem i warzywami, kawa z mlekiem
2. bułka z gyrosem i warzywami, herbata

[Ervisha]

Napisane przez DudiBoy

1. bułka z wędliną, żółtym serem i warzywami, kawa z mlekiem
2. bułka z gyrosem i warzywami, herbata

Dudi chyba wizaż Ci szkodzi Co się dzieje ?

[Bjouq]

Moje dzisiejsze:
2 łyżki ryzu + pierś z kurczaka z sosem
2 kanapki z pastą z suszonych pomidorów

[DudiBoy]

Napisane przez Ervisha

Dudi chyba wizaż Ci szkodzi Co się dzieje ?

Nic. Jem tyle na ile mi pozwolą.

[SugarFreexD]

Napisane przez DudiBoy

Nic. Jem tyle na ile mi pozwolą.

Dudi, rozumiem, że masz ciężką sytuację w domu, czytałam posty o Twojej mamie, ale nie rozumiem po co wklejasz tu swoje jadłospisy z ostatnich dni? Jaki ma to cel? Nie uznaj mojej wypowiedzi za złośliwą, po prostu nie wiem w jakim kontekście ktoś miałby je oceniać, pod tytułem "zaburzenia odżywiania" czy "nie mam możliwości przygotowania konkretnych posiłków"? Mam wrażenie, że chcesz się wyżalić, ale może spróbuj na innym wątku? Oczywiście Cię nie wyganiam, bo to nie moja brocha, ale może gdzie indziej dostałbyś rady na ten konkretny temat.

[akot80]

Napisane przez Bjouq

Moje dzisiejsze:
2 łyżki ryzu + pierś z kurczaka z sosem
2 kanapki z pastą z suszonych pomidorów

a gdzie reszta posiłków?