być razem po zdradzie - potraficie?

[201607050913]

Wyciąganie spraw z innych wątków jest niezgodne z etyką forum, więc dajcie spokój Suszarce bo to słabe.

[elvegirl]

Napisane przez pannamonroe

i nie mow,ze "ludzie maja rozne podjescie do zdrady".jest tylko i wylacznie JEDNO zdrowe podejscie do zdrady.

Do zdrady - owszem. I chyba wszyscy tutaj mamy jedno i to samo podejście do zdrady. Jest ona podłością, świństwem, jest czynem obrzydliwym, krzywdzącym partnera.
Natomiast już podejście do wybaczenia, do tego czy się na wybaczeniu i postanowieniu poprawy da się zbudować coś trwałego i dającego szczęście, mamy różne. I nie tylko chodzi tutaj o zdradę, bo jest wiele kwestii, które dla jednych byłyby nie do wybaczenia, a dla drugich są błahostką. I obie strony mają prawo do podejmowania własnych decyzji i do ponoszenia konsekwencji tychże, organizowanie analiz psychologicznych i wmawianie komuś że jest nieszczęśliwy, kiedy on szczęśliwy się czuje, jest, cóż, bez sensu i nie ukrywajmy, nie na miejscu. Jeśli komuś jest dobrze, to po co mu wmawiać, że tak mu się tylko wydaje.

[201703061208]

Napisane przez mineralka bez gazu

Wyciąganie spraw z innych wątków jest niezgodne z etyką forum, więc dajcie spokój Suszarce bo to słabe.

To jest tylko i wyłącznie jej wybór, nie ma sensu debatować nad nim dłużej. Jeżeli komuś się nudzi zawsze można powyciągać rewelacje ze swojego życia i zrobić długą dyskusję.

[AislingR]

Napisane przez mineralka bez gazu

Wyciąganie spraw z innych wątków jest niezgodne z etyką forum, więc dajcie spokój Suszarce bo to słabe.

etyka forum?
to wizaż czy sekta jakaś?

nieetyczna jest zdrada i głupota. to tak jakby dziewczyny które czytały wątek suszarki miały udawać na polskim, że nie umieją dodawać i mnożyć.

[201607050913]

Napisane przez AislingR

etyka forum?
to wizaż czy sekta jakaś?

nieetyczna jest zdrada i głupota. to tak jakby dziewczyny które czytały wątek suszarki miały udawać na polskim, że nie umieją dodawać i mnożyć.

Niepisana etyka wszystkich for

[elvegirl]

Napisane przez AislingR

etyka forum?
to wizaż czy sekta jakaś?

nieetyczna jest zdrada i głupota. to tak jakby dziewczyny które czytały wątek suszarki miały udawać na polskim, że nie umieją dodawać i mnożyć.

Prowadzenie forumowej psychoanalizy bez zgody danej osoby, a tym właśnie jest seria analiz w wątku nie będącym wątkiem suszarki, jest po prostu brakiem kultury. Jeśli uważasz, że wymaganie tejże jest gwarantem bycia sektą, to tak, według tej definicji to jest sekta Wizaż.

Można czytać, można mieć swoje zdanie, ale wałkowanie treści wątku sprzed lat w innym wątku innego autora, jest po prostu źle tutaj tolerowane przez większość użytkowników.

Napisane przez mineralka bez gazu

Niepisana etyka wszystkich for

Nie tak do końca niepisana, bo nawiązanie do tematu mamy w jednym z punktów regulaminu:
17. Atak na adwersarza poprzez cytowanie postów z innych wątków i nie związanych z tematem;
Moderator może, wg własnego uznania, przyznać punkty karne po stwierdzeniu takiego zachowania w dyskusji.

Tutaj nie mamy co prawda cytowania, ale jest wyciąganie treści wątku do wmawiania jednej z użytkowniczek, że jest taka i śmaka. Bez sensu, bez kultury, w dodatku rozwala wątek, który nie jest o suszarce i jej decyzji.

[93f3798e881f84a2d27604fd91409608e23d92eb]

Napisane przez elvegirl

Do zdrady - owszem. I chyba wszyscy tutaj mamy jedno i to samo podejście do zdrady. Jest ona podłością, świństwem, jest czynem obrzydliwym, krzywdzącym partnera.
Natomiast już podejście do wybaczenia, do tego czy się na wybaczeniu i postanowieniu poprawy da się zbudować coś trwałego i dającego szczęście, mamy różne. I nie tylko chodzi tutaj o zdradę, bo jest wiele kwestii, które dla jednych byłyby nie do wybaczenia, a dla drugich są błahostką. I obie strony mają prawo do podejmowania własnych decyzji i do ponoszenia konsekwencji tychże, organizowanie analiz psychologicznych i wmawianie komuś że jest nieszczęśliwy, kiedy on szczęśliwy się czuje, jest, cóż, bez sensu i nie ukrywajmy, nie na miejscu. Jeśli komuś jest dobrze, to po co mu wmawiać, że tak mu się tylko wydaje.

Zgodzę się z Twoją wypowiedzią. Dla jednych zdrada to koniec świata. Myślałam, że w moim przypadku też tak będzie. Ale okazuje się, że można być szczęśliwym. Są osoby, które wybaczą zdradę szybko, ale z innymi rzeczami będą miały problem. Fakt, trzeba trochę popracować, jak po każdym kryzysie. Ale w każdym związku jest coś, nad czym trzeba pracować. Trzeba iść na kompromis, uczyć się drugiej osoby, starać się być dla partnera jak najlepszą osobą. Nie zawsze wychodzi. Ale warto Dlatego jeśli ktoś chce dać szansę, ma do tego pełne prawo.

[AislingR]

[1=93f3798e881f84a2d27604f d91409608e23d92eb;4833012 6]Fakt, trzeba trochę popracować, jak po każdym kryzysie. Ale w każdym związku jest coś, nad czym trzeba pracować. Trzeba iść na kompromis, uczyć się drugiej osoby, starać się być dla partnera jak najlepszą osobą.[/QUOTE]


Wiecie co? Może jestem niekulturalna, może jestem egoistką, ale pieprzę być dla parnera który mnie zdradza jak najlepszą osobą. Pieprzę za największe zło odpłacać najlepszym dobrem.

A wracając do ''wątku nieporuszania wątku'' suszarki:
No nie, nie dość, że ktoś ignorancję uważa za przejaw kultury...
W sumie to mnie wątek psychoanalizy tej akurat biednej dzieczyny nic nie iteresuje, nie znam jej przypadku poza tym co napisała wyżej, ale jeśli ktoś zna temat (nieukradziony, niepodsłuchany tylko jawnie opublikowany) i używa jako argumentu do odpierania JEJ argumentów w tym wątku, to jest to raczej przejaw intelignecji i zaangażowania w temat a nie braku kultury. MENE, TEKEL, FARES.

[93f3798e881f84a2d27604fd91409608e23d92eb]

Napisane przez AislingR

Wiecie co? Może jestem niekulturalna, może jestem egoistką, ale pieprzę być dla parnera który mnie zdradza jak najlepszą osobą. Pieprzę za największe zło odpłacać najlepszym dobrem.

Pisałam o każdym związku, nie tylko o tym, w którym ktoś kogoś zdradził. Chodziło mi o ogół A co do odpłacania, jeśli chce się przebaczyć i żyć normalnie, nie ma innej drogi jak pozostanie dobrą osobą. Ciągłe wypominanie, a tym bardziej zemsta, jeszcze bardziej krzywdzi przede wszystkim osobę, która sięgnie po takie metody. Bo to niestety nie pomaga, a tym bardziej szkodzi. Chyba że ktoś chce się rozstać z osobą, która zdradziła i na koniec pokazać, że też potrafi ranić. Ale nie sądzę, by to przyniosło ulgę.

[suszarka]

Napisane przez AislingR

Wiecie co? Może jestem niekulturalna, może jestem egoistką, ale pieprzę być dla parnera który mnie zdradza jak najlepszą osobą. Pieprzę za największe zło odpłacać najlepszym dobrem.

A wracając do ''wątku nieporuszania wątku'' suszarki:
No nie, nie dość, że ktoś ignorancję uważa za przejaw kultury...
W sumie to mnie wątek psychoanalizy tej akurat biednej dzieczyny nic nie iteresuje, nie znam jej przypadku poza tym co napisała wyżej, ale jeśli ktoś zna temat (nieukradziony, niepodsłuchany tylko jawnie opublikowany) i używa jako argumentu do odpierania JEJ argumentów w tym wątku, to jest to raczej przejaw intelignecji i zaangażowania w temat a nie braku kultury. MENE, TEKEL, FARES.

polecam Ci czytanie ze zrozumieniem - napisałam, że nie życzę sobie psychoanalizy i oceny swojej osoby na tym wątku.

Osoba z pewnym poziomem kultury osobistej po prostu odpuści a nie na siłę będzie wypisywała swoje wszechwiedzące racje z dupy.

[AislingR]

Napisane przez suszarka

polecam Ci czytanie ze zrozumieniem - napisałam, że nie życzę sobie psychoanalizy i oceny swojej osoby na tym wątku.

Osoba z pewnym poziomem kultury osobistej po prostu odpuści a nie na siłę będzie wypisywała swoje wszechwiedzące racje z dupy.

Zabawne bo czytanie ze zrozumienieniem mogłabym polecić i Tobie.
Jak napisałam nie interesuje mnie już wątek Twojej osoby, Twojego związku ani Twoich problemów (czy ich braku), w zasadzie nie jestem odpowiedzialna za jakieś niby psychoanalizy których tu miałaś doświadczyć czy wtf. Napisałam, że konstruowanie ARGUMENTÓW w dyskusji na podstawie wszelkich dostępnych informacji wydaje się racjonalne. I nie jest sprzeczne ze spisanym regulaminem forum. Psychoanalizy tu nie widzę. I krzyki o kulturze kiedy akurat komuś jest wygodnie są słabe. Skoro nie chcesz by ktoś oceniał Twój związek czemu powołałaś się na niego oceniając (subiektywnie) czyjś? Logika wysiadła trzy przystanki wczesniej. Rzeczy prywatnych się nie upowszechnia, to co raz upowszechnione na zawsze zostanie publiczne

[elvegirl]

Napisane przez AislingR

Napisałam, że konstruowanie ARGUMENTÓW w dyskusji na podstawie wszelkich dostępnych informacji wydaje się racjonalne. I nie jest sprzeczne ze spisanym regulaminem forum. Psychoanalizy tu nie widzę.

"Przykro mi to pisać, ale wydaje mi się, że nadal, Suszarko, żyjesz w iluzji (jeśli dobrze rozumiem, że posty z 2008 i 2010 dotyczą tego samego hm faceta)" - bardzo konstruktywna argumentacja, faktycznie. I bardzo konstruktywnejest też pisanie na podstawie postów sprzed 4 lat, co się myśli o jej aktualnej samoocenie i ogólnie o stanie psychicznym wyżej wymienionej Wizażanki.

I owszem, jest to offtop, bo w tej chwili nic nikomu do tego, jaki był, czy jest jej stan psychiczny. Temat dotyczy tego, czy się potrafi być w związku po zdradzie.
I prosiłabym, żeby już skończyć ten wątek dyskusji.

[AislingR]

Jestem za, głównie dlatego, że mi się nie chcę tego ciągnąć.
I faktycznie stawiasz za dużo przecinków, np przed 'bo'

[201609102148]

Napisane przez AislingR

Jestem za, głównie dlatego, że mi się nie chcę tego ciągnąć.
I faktycznie stawiasz za dużo przecinków, np przed 'bo'

Przed "bo" stawia się przecinek...

W ogóle to straszny z Ciebie troll (nie wnikam, czy zamierzony, czy nie). Co rusz dosrywasz się personalnie do którejś Wizażanki. W końcu się doigrasz.

[AislingR]

Napisane przez Farmakopea

Przed "bo" stawia się przecinek...

W ogóle to straszny z Ciebie troll (nie wnikam, czy zamierzony, czy nie). Co rusz dosrywasz się personalnie do którejś Wizażanki. W końcu się doigrasz.

Owszem, nie przeczę. W życiu też niezły ze mnie troll. Doigrałam się nie raz i pewnie nie raz jeszcze doigram. Trolluję tępe laski, których życiowym celem jest mieć faceta wszelkim kosztem,
trolluję feministki które robią Bóg wie jakie halo gdy ktoś je przepuści w drzwiach,
trolluję fanatyków religijnych i wszystkich którzy nadużywają wiary by gnoić innych
trolluję 'tolerancję' która przyznaje dziwne przywileje niektórym grupom jak latanie z gołym tyłkiem na kolorowych paradach
... i wiele wiele innych.
Czasem komuś oberwie się ode mnie niesłusznie i przykro mi z tego powodu, nie jestem idealna, ale zwykle bronię jednostek które 'poprawna' większość usiłuje zlinczować w imię "Boga", "kultury", "tolerancji" et cetera.

[201609102148]

Napisane przez AislingR

Owszem, nie przeczę. W życiu też niezły ze mnie troll. Doigrałam się nie raz i pewnie nie raz jeszcze doigram. Trolluję tępe laski, których życiowym celem jest mieć faceta wszelkim kosztem,
trolluję feministki które robią Bóg wie jakie halo gdy ktoś je przepuści w drzwiach,
trolluję fanatyków religijnych i wszystkich którzy nadużywają wiary by gnoić innych
trolluję 'tolerancję' która przyznaje dziwne przywileje niektórym grupom jak latanie z gołym tyłkiem na kolorowych paradach
... i wiele wiele innych.
Czasem komuś oberwie się ode mnie niesłusznie i przykro mi z tego powodu, nie jestem idealna, ale zwykle bronię jednostek które 'poprawna' większość usiłuje zlinczować w imię "Boga", "kultury", "tolerancji" et cetera.

Słowem- chamstwo, aż kapie.

[AislingR]

Napisane przez Farmakopea

Słowem- chamstwo, aż kapie.

Hm... raczej pycha+kontrowersyjne poglądy, powiedziałabym, że to zależy od punktu widzenia :d Ale powiem tylko tyle, że okrutnie zboczyłyśmy z tematu rozmowy

[cacajuate]

Zawsze mnie smieszy zelazna wizazowa moralnosc 'ja to bym nigdy.....'. heh.

Co do pytania. Coz, nazwijcie mnie cyniczna, powiedzcie, ze mam niskie standarty, jestem nizina moralna i bagnem i co tam se chcecie, ale ja sie spodziewam, ze jak z kims chce spedzic zycie, to mnie ten ktos zaskoczy, pozytywnie i mniej pozytywnie tez. Sama np doswiadczylam juz, ze zdazylo mi sie podejmowac bledne decyzje, byc zbyt skupiona na sobie, nie widziec sytuacji jasno itd.TERAZ po, z perspektywy to jestem najmadrzejsza i juz wszystko wiem, ale wtedy w tej stytuacji sie miotalam, zle robilam itd. Przyjmuje do wiadomosci, ze moj ewentualny zyciowy partner tez bedzie przez takie chece przechodzil. I teaz, z drugiej strony jest ta druga osoba, i ona tez ma , powiedzmy zestaw limitowy. Co potrafi zniesc, przetrzymac, zapomniec, wybaczyc, a co nie. Takie pytania zawsze sie rozbijaja o wypadkowa tych dwoch elementow: tej osoby chwilowo zagubionej i jej czynow oraz tej drugiej osoby i jej limitow. I tle. Kazdy ma inne i glupio jest oceniac. Dla mnie np. zdrada, w sensie seks, bylby akurat srednio wielkim problemem. Dla mnie sa inne wieksze, ktore innym moga sie np wydawac blache. Juz raz rozpadl mi sie zwiazek z kims z powodu, ktory dla innych nie bylby powodem. Dla mnie byl. Czy to znaczy, ze jestem glupia, zla, nie szanuje sie, albo wlasnie szanuje, a jak ktos inny by zostal to by sie nie szanowal? nie. To oznacza tyle, ze moj ex byl w trudnej sytuacji i podjal taka a nie inan decyzje pod wplywem tej sytuacji i tyh emocji. I tak sie zlozylo, ze ta decyzja wykraczala poza ramy mojej tolerancji i wytrzymalosci.


Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

[201609102148]

Napisane przez AislingR

raczej pycha+kontrowersyjne poglądy

Tak sobie mów.

[201608191619]

Napisane przez AislingR

raczej pycha+kontrowersyjne poglądy.

Kiedyś jedna taka pani rzekła co następuje: "Być potężnym - to tak samo jak być damą. Jeśli musisz zapewniać, że nią jesteś - to nie jesteś."



Zaś w miarę w temacie- dla mnie w zdradzie(tej wobec mnie) sam fakt był(jest) poza podium problemów, które w związku z nią się pojawiły.
I nie widzę powodów żeby na siłę, w imię jakiejś Idei samej sobie wciskać, ze to powinien być jednak zwycięzca bo tak "należy podchodzić do zdrady". Jak również mam w dupie, że ktoś uważa że jestem taka, siaka i owaka bo mam takie podejście.

ps. #TeamSuszarka

Jestem za to ciekawa jaką decyzje podjęła autorka, ale ona chyba już dawno uciekła z tego wątku...

[Pejsik]

Napisane przez suszarka

polecam Ci czytanie ze zrozumieniem - napisałam, że nie życzę sobie psychoanalizy i oceny swojej osoby na tym wątku.

Osoba z pewnym poziomem kultury osobistej po prostu odpuści a nie na siłę będzie wypisywała swoje wszechwiedzące racje z dupy.

Ciężko nie zostawić wątku koleżanko po takiej odpowiedzi