Rozwód - nowe życie i Komunia dziecka POMOZCIE

[201607040940]

Napisane przez MistrzyniSprzecznosci

Bo to przecież jego biologiczny ojciec!! Ma prawo widywać się z dzieckiem.

Ja mam tego świadomość - natomiast Autorka daje sprzeczne komunikaty. Z jednej strony namawia syna do kontaktu z ojcem, wysyła go na wakacje do tatusia, z drugiej strony uważa że ojciec źle sie tym dzieckiem zajmuje ( bo burgery w MD, zupki chińskie) i tak na prawdę nie tatuś zajmuje się chłopcem tylko macocha....

Więc pytam po co wysyłać dzieciaka do ojca - jeżeli on jest taki zły. Ale Autorce prawdopodobnie wygodnie jest wysłać dziecko do taty - ale nie chce żeby tata przyjechał do dziecka. No nie da się traktować tej relacji tak wybiórczo.

[201608010929]

Napisane przez Gosiaczek1969

Ja mam tego świadomość - natomiast Autorka daje sprzeczne komunikaty. Z jednej strony namawia syna do kontaktu z ojcem, wysyła go na wakacje do tatusia, z drugiej strony uważa że ojciec źle sie tym dzieckiem zajmuje ( bo burgery w MD, zupki chińskie) i tak na prawdę nie tatuś zajmuje się chłopcem tylko macocha....

Więc pytam po co wysyłać dzieciaka do ojca - jeżeli on jest taki zły. Ale Autorce prawdopodobnie wygodnie jest wysłać dziecko do taty - ale nie chce żeby tata przyjechał do dziecka. No nie da się traktować tej relacji tak wybiórczo.

To była ironia.

[britnay]

Dla mnie autorka wątku, to przykład nieodpowiedzialnego rodzica.
Z ojcem dziecka, po ślubie byłaś tylko 1.5 roku, po czym znalazłaś sobie faceta alkocholika, z którym byłaś 3 lata, a póżniej kolejnego, który miał 23 lata a teraz znów masz następnego.

Nie dziwię się, że jak związałaś się z kolejnym facetem to ojciec dziecka częściej do niego dzwonił. Martwił się o syna, to zrozumiałe, żwłaszcza, że jeden z twoich chłopaków był alkocholikiem.

Mieszkasz od niedawna z nowym chłopakiem i już chcesz z niego zrobić ojca dla swojego dziecka. Twoje dziecko ma już ojca. I nie ważne, że twój chłopak będzie go wychowywał, pomagał w lekcjach, chodził na wywiadówki. Dla twojego dziecka, biologiczny ojciec i tak moze być zawsze na pierwszym miejscu. Bo ojca ma się jednego. Po waszym ślubie, twój chłopak zostanie jedynie "ojczymem", a to nie to samo co "ojcem".

Postawa twojego chłopaka, że nie chce przyjść na komunie dziecka, jeśli będzie tam jego ojciec jest dziecinna. Przecież chodzi tu o twoje dziecko i to ty powinnaś zrobić wszystko żeby na komunii był zarówno ojciec dziecka jak i twój chłopak. Tu chodzi o szczęście twojego dziecka, nie twoje.

Masz pretensje, że twój były mąż wtrąca się w twoje życia, a ty się jego rodziną nie interesujesz. Tylko weź pod uwagę to, że to ty wychowujesz wasze wspólne dziecko. To nie jest tylko twoje dziecko, to zawsze będzie WASZE dziecko i to normalne, ze ojciec chce uczestniczyć w życiu swojego dziecka.

[zenobiaa]

Napisane przez britnay

Dla mnie autorka wątku, to przykład nieodpowiedzialnego rodzica. Przeczytałam poprzednie wątku autorki i jestem w szoku. Z ojcem dziecka, po ślubie była tylko 1.5 roku, po czym znalazła sobie faceta alkocholika, z którym była 3 lata. A teraz od roku mieszka z nowym chłopakiem, który to niby ma zastąpić ojca, ośmioletniemu dziecku, a sam zachowuje się jak dzieciak. Nic dziwnego skoro nowy chłopak ma dopiero 24 lata.

jeszcze nie tak. po tym alkoholiku znalazla gowniarza, ktory nie chcial sie przez 1,5 roku nikomu przyznac ze ma dziewczyne z dzieckiem, rozstali sie i teraz jest jeszcze kolejny "wspanialy tatus" z ktorym autorka jest teraz 1,5 roku

[cranberry juice]

Yyy? Nie popłynęłyście z bardzo dziewczyny? Jakiego alkoholika?

[amarranta]

A za 1,5 roku będzie z kolejnym nowym panem. Oczywiście ma do tego prawo. Nikt tego nie neguje. Tylko to nie znaczy że dziecko w związku z tym co jakiś czas musi mieć wpajane że ma nowego tatusia a o starym, biologicznym ma najlepiej zapomnieć.

[britnay]

Napisane przez cranberry juice

Yyy? Nie popłynęłyście z bardzo dziewczyny? Jakiego alkoholika?

raczej nie popłynęłyśmy, niestety

[zenobiaa]

z reszta niewazne. ja absolutnie nie jestem za tym, aby wysmiewac sie z autorki za wszystkie bledy jakie w zyciu popelnila. nie o tym jest ten watek. przyszlam tutaj bo mam caly czas nadzieje, ze do autorki cos wreszcie dotrze. ze zda sobie sprawe jak bardzo maci dziecku w glowie

a o tych bylych to musialam sprostowac, bo wiele dziewczyn sie dalej upiera ze pan X to ten sam gowniarz, ktory nie chcial sie przyznac ze ma kobiete z dzieckiem. a to jest inny

[cranberry juice]

Napisane przez zenobiaa

z reszta niewazne. ja absolutnie nie jestem za tym, aby wysmiewac sie z autorki za wszystkie bledy jakie w zyciu popelnila. nie o tym jest ten watek.

Niestety ten wątek jest o tym, że autorka chce popełnić błąd kolejny. W sumie pal licho, ile błędów autorka popełnia na własne konto - ale tym razem chce zepsuć stpsunki syna z ojcem.

[britnay]

Napisane przez zenobiaa

a o tych bylych to musialam sprostowac, bo wiele dziewczyn sie dalej upiera ze pan X to ten sam gowniarz, ktory nie chcial sie przyznac ze ma kobiete z dzieckiem. a to jest inny

No właśnie doczytałam.
I każdy z nich miał być nowym tatusiem?

[201803080934]

Napisane przez britnay

No właśnie doczytałam.
I każdy z nich miał być nowym tatusiem?

bo tatusiów można mieć wielu


#noniemoge

[zenobiaa]

Napisane przez Grin

bo tatusiów można mieć wielu

w zaleznosci od tego ktory lepiej traktuje by Sylwia_Czewa

[elvegirl]

Napisane przez zenobiaa

z reszta niewazne. ja absolutnie nie jestem za tym, aby wysmiewac sie z autorki za wszystkie bledy jakie w zyciu popelnila. nie o tym jest ten watek. przyszlam tutaj bo mam caly czas nadzieje, ze do autorki cos wreszcie dotrze. ze zda sobie sprawe jak bardzo maci dziecku w glowie

No i dlatego jeszcze tego wątku nie zamknęłam...tylko że mam wrażenie, że autorka już wszystkie wypowiedzi nie po jej myśli traktuje jako atak. Niepotrzebnie zaczęło się to wyciąganie innych wątków, niepotrzebnie zrobił się zbyt ostry ton i chyba już teraz wszystkie wypowiedzi o innym niż autorka podejściu będą przez nią olewane. Chyba szkoda już na to czasu obu stron dyskusji.

[201604130936]

Napisane przez zenobiaa

w zaleznosci od tego ktory lepiej traktuje by Sylwia_Czewa

A jak najlepiej traktowal np 2 to pan X nie jest tatusiem? Xd

[elvegirl]

Napisane przez harleyka

A jak najlepiej traktowal np 2 to pan X nie jest tatusiem? Xd

Się nie rozpędzajcie. Lecą takie żarcikusy, a potem zdziwienie że autorka agresywna się robi

[cranberry juice]

Napisane przez elvegirl

Się nie rozpędzajcie. Lecą takie żarcikusy, a potem zdziwienie że autorka agresywna się robi

Dobrze gadasz, tylko tego, autorka takie farmazony momentami plecie (ojciec i syn to nie rodzina, matkę kocha się bezawrunkowo, tatusiów mozna meić wielu itp.), że nooooooooo, aż ciężko na to odpowiedzieć inaczej niż przyciężkim żartem

[britnay]

Napisane przez elvegirl

No i dlatego jeszcze tego wątku nie zamknęłam...tylko że mam wrażenie, że autorka już wszystkie wypowiedzi nie po jej myśli traktuje jako atak. Niepotrzebnie zaczęło się to wyciąganie innych wątków, niepotrzebnie zrobił się zbyt ostry ton i chyba już teraz wszystkie wypowiedzi o innym niż autorka podejściu będą przez nią olewane. Chyba szkoda już na to czasu obu stron dyskusji.

Nie wiem czy niepotrzebnie. Bo z wątku można było wywnioskować, że autorka wątku jest z nowym partnerem od wielu lat. Skoro uważa go za "nowego tatę" swojego dziecka. A tu się okazuje, że to czwarty tatuś ośmioletniego dziecka. To dużo zmienia.

[elvegirl]

Wiem, rozumiem, temu punkty się za to cóż, nieregulaminowe zachowanie, nie posypały. Ale widać jak autorka na to wszystko zareagowała, najeżyła się i zaczęła pisać o zamknięciu wątku.

Tu jest chyba klasyka gatunku - autorka szukała utwierdzenia w podjętej decyzji.

[amarranta]

A ja tak sobie myślę gdyby to było inaczej... Gdyby to autorka byłaby tym wakacyjnym i feriowym rodzicem. To czy wtedy nie buntowała się przeciwko temu pomysłowi, że nie powinna być na komunii własnego dziecka? Czy zastosowała by swoje poglądy w drugą stronę, do samej siebie?

[cranberry juice]

Napisane przez elvegirl

Tu jest chyba klasyka gatunku - autorka szukała utwierdzenia w podjętej decyzji.

No to autorka swój cel osiągnęła, bo mimo że wszyscy byli zdania przeciwnego do niej, to ona nawet przez moment się nie zawahała na swoim stanowisku

[cleopadra]

Niestety ,ale bardzo czesto sie zdaza ze matki nie rozumieja jaka krzywde robia dzieciom gdy rozchodza sie z ojcem dzieci.Brak kontaktow przez lata,niedopuszczanie ojca do zycia wlasnego dziecka.
Moja kumpela tez jest takim dzieckiem,gdy doszlo do slubu rodzina i matka krzyczala zeby nie zapraszali ojca ,bo ona zle bedzie sie czula,bo ojczym a ojciec nie interesowal sie latami corka.Kumpelka jednak postanowila dac ojcu szane,ojciec od lat mial nowa rodzine,dala ojcu zaproszenie na sam slub,zaproszenie bylo tylko dla ojca.A ojciec ,no coz ,podziekowal za zaproszenie i powiedzial ze nie przyjedzie.Kumpelka nie potrafila zrozumiec ze on nic do niej nie czuje,ze dla niego ona jest obca osoba,ze dla jego dzieci tez jest obca .kumpelka myslala ze ojciec sie ucieszy,ze bedzie ja prosil o nastepne spotkania o nadrobienie straconych lat.

[zenobiaa]

Napisane przez cleopadra

Niestety ,ale bardzo czesto sie zdaza ze matki nie rozumieja jaka krzywde robia dzieciom gdy rozchodza sie z ojcem dzieci.Brak kontaktow przez lata,niedopuszczanie ojca do zycia wlasnego dziecka.
Moja kumpela tez jest takim dzieckiem,gdy doszlo do slubu rodzina i matka krzyczala zeby nie zapraszali ojca ,bo ona zle bedzie sie czula,bo ojczym a ojciec nie interesowal sie latami corka.Kumpelka jednak postanowila dac ojcu szane,ojciec od lat mial nowa rodzine,dala ojcu zaproszenie na sam slub,zaproszenie bylo tylko dla ojca.A ojciec ,no coz ,podziekowal za zaproszenie i powiedzial ze nie przyjedzie.Kumpelka nie potrafila zrozumiec ze on nic do niej nie czuje,ze dla niego ona jest obca osoba,ze dla jego dzieci tez jest obca .kumpelka myslala ze ojciec sie ucieszy,ze bedzie ja prosil o nastepne spotkania o nadrobienie straconych lat.

biedna dziewczyna poczulam sie jakbym dostala w twarz
co do autorki, no niestety... mnie zycie pokazalo, ze im czlowiek glupszy, tym mniej skory do refleksji czy przyznania sie do bledu.
nie chodzilo mi o to, aby autorka natychmiast zmienila zdanie i zaczela nam przytakiwac, ale dostala tyle trzezwych rad i nie dotarlo do niej kompletnie nic. powinno conajmniej dac jej to do myslenia.
ale na lopatki rozwalil mnie jej argument ze zycia nie znamy
no coz, moze inne dziewczyny z dzieckiem/dziecmi po rozwodzie czytaly ten watek i wyciagna z niego jakas lekcje, bo padlo tu wiele wartosciowych wypowiedzi

[kalincia]

[QUOTE=_sylwia_czewa;49256 509]Spytałam sie syna czy chce żeby był tata czy X, bo dobrze wiem że obydwóch nie będzie, a dlaczego? Spróbujcie postawić się w takiej sytuacji, macie faceta z dzieckiem, zajmujecie się nim i nagle zjawia się jego mamusia i wy schodzicie na bok. No bezsensu tak się nie da żyć. Na codzień X wypruwa sobie flaki, po 10 godzinach pracy siada z małym do lekcji, w niedziele (jedyny wolny dzien bo pracuje 6 dni w tyg) chodzi z nim do Kościola i ma tak poprostu wpuścić tatusia do naszego życia ?

---------- Dopisano o 11:48 ---------- Poprzedni post napisano o 11:47 ----------



Jak mam , zgodnie z twoimi wyobrażeniami, faceta z dzieckiem, to wiem, że dziecko ma mamę i ona ma się zjawić na uroczystości, bo dla dziecka to jest ważne. I, będąc dorosłą, nie strzelam focha w rodzaju - jak ona będzie, to ja nie. Obojętnie do której siedzę nad lekcjami. Nie będę się licytować z ośmiolatkiem, kto ważniejszy.
Twój musi to robić? Nie może zachować się dojrzale?