Plany na Nowy Rok mamy, o włosy rzadziej dbamy, ale offtopem nadrabiamy - cz. XXXIII

[Mahila]

Dziewczyny, szczesliwego nowego roku!

Pozwolcie, ze pojde spac

[Heroldin]

Zdrowia, szczęścia, pomyślności,
forsy góry i miłości,
mnóstwa uniesień po zmroku,
życzę Wam w Nowym Roku

Napisane przez deszczowypies

Ja jednym płatkiem zmywam tylko makijaż oczu, ale potem idzie jeszcze mydełko z Lawendowej Farmy na całą twarz i tonik, więc w sumie czuję się usprawiedliwiona i... czysta

Wierzę. Lecz ja mam na myśli metodę bez mydła i wody. U mnie : dwufazówka --> tonik od Lirene --> krem.

Napisane przez deszczowypies

To mam jeszcze 3 lata chodzenia w czerni, wykorzystam!

To nauki mojej Babci, która miała wyjątkowe poczucie stylu i elegancji. Niestety, ja po Niej tego nie odziedziczyłam. Moja Mama - tak, dla mnie widocznie już zabrakło. A więc - moja Babcia miała zasadę : wraz z wiekiem rozjaśniać barwy odziewanych ubrań należy. Ciemne kolory postarzają.

Napisane przez deszczowypies

Nie wiem czy do mojej cienizny ten szampon odpowiedni, w takim hełmie się dzisiaj obudziłam, że dopiero szczotka i żel coś pomogły

Mea culpa, mea maxima culpa ! Nie uprzedziłam Cię, że to szampon z SLES i ma tendencje kołtuniące. Ja go używam metoda kubeczkową i nakładam porządną odżywkę/maskę. Użyłaś odżywki po myciu ? Mnie się nie zdarzyło jeszcze myć włosów bez odżywki. A i zdarza się, że muszę użyć jakiegoś psikacza, bo zwykła odżywka nie daje rady.

Napisane przez M4rt3czk4_92

Mówiąc puszyste miałam na myśli, że jest ich objętościowo więcej.

Achaaaa !

Napisane przez versatille

Nie wiem, bo wpisałam w google pencil eye green i taka właśnie fotka wyskoczyła Ale właściwie każda firma kolorówkowa ma takie kredki

Wiem, że kredek do oczu w kolorze zielonym jest multum, sama mam ich pięć. Mnie chodzi o zieloną z niewielkim turkusowym refleksem i właśnie ta to ma. Trudno, będę szukać.

Napisane przez versatille

spódniczkę z Och La La Za 59 zł. Aż się tak bardzo nie błyszczy, fotka jest z fleszem.

Fajna, tylko zmień rajstopy.

Napisane przez pluskotka

To ile wacików żużyć?

Aż kolejny wacik będzie czysty. A potem dla wyrównania pH - tonik.

Napisane przez edytah10

Jedna z dziewczyn z mojej klasy jest nią wybitnie zachwycona i przy każdej okazji każe życzyć sobie tyłka jak Kim Karrrdasian

Czego rechoczesz ? Też bym chciała taki mieć lub taki jak ma Jennifer Lopez. W spodniach wyglądałabym dobrze.

[edytah10]

Napisane przez moooniek

Przypomnij mi ile Ty masz lat? Czy Ty przypadkiem nie jestes w wieku Kav?

---------- Dopisano o 03:49 ---------- Poprzedni post napisano o 02:45 ----------

Ech, chyba troche zaluje, ze nie pojechalam na sylwestra z jakas ekipa taneczna. Mialam 2 propozycje, ale zostalam z przyjaciolkami... mam nadzieje, ze ekipa z lindy zrobi jeszcze jakas zabawe karnawalowa

Niedawno skończyłam 18

Lubię sobie czasem ponarzekać

---------- Dopisano o 09:12 ---------- Poprzedni post napisano o 09:09 ----------

Napisane przez Heroldin

Czego rechoczesz ? Też bym chciała taki mieć lub taki jak ma Jennifer Lopez. W spodniach wyglądałabym dobrze.

Dobrze aż do przesady. Ogromnej

[kascysko]

Wszystkiego dobrego w Nowym Roku!

Takiej zabawy potrzebowałam

[rombek]

Cofam wszystkie złe słowa wypowiedziane na temat Aussie - włosy są miękkie, błyszczące i pięknie pachną.

[paulownia]

Czy tylko ja nie mam dzis kaca? Jak sie bawilyscie, dziewczynki?

[rombek]

Ja też nie mam, bo w końcu, mimo szumnych zapowiedzi, wypiliśmy tylko po jednym piwie

[f88fd72a1baff1f55628bb9023d16cbac19cdced_65c025028a53e]

Napisane przez paulownia

Czy tylko ja nie mam dzis kaca? Jak sie bawilyscie, dziewczynki?

Ja też nie mam, wypiłam tylko grzanca i lampkę szampana- choroba mnie dopadła i nie miałam siły na nic

[paulownia]

[1=f88fd72a1baff1f55628bb9 023d16cbac19cdced_65c0250 28a53e;49547980]Ja też nie mam, wypiłam tylko grzanca i lampkę szampana- choroba mnie dopadła i nie miałam siły na nic [/QUOTE]
A wlasnie mnie tez cos jakby chwyta - drapanie w gardle. Juz sie kuruje herbata z miodem i cytryna.
U nas byl dziecinny brzoskwiniowy szampanik bezalkoholowy.

[kascysko]

Napisane przez paulownia

Czy tylko ja nie mam dzis kaca? Jak sie bawilyscie, dziewczynki?

Ja nie mam, a wypiłam sporo

Teraz czekam na kryzys senny

[f88fd72a1baff1f55628bb9023d16cbac19cdced_65c025028a53e]

Napisane przez paulownia

A wlasnie mnie tez cos jakby chwyta - drapanie w gardle. Juz sie kuruje herbata z miodem i cytryna.
U nas byl dziecinny brzoskwiniowy szampanik bezalkoholowy.

Ja właśnie pije zieloną herbatę

Kaś ja może raz w życiu miałam kaca, też po imprezach miewam takie kryzysy senne

Zaraz psikam szungitem i myje włosy

[versatille]

Napisane przez Palinqa

A piłaś wiśniową wersję?

Nie, a co z nią? Polecasz?

Napisane przez Heroldin

Fajna, tylko zmień rajstopy.

Zmienić to ja powinnam swoje lenistwo. Bo to nie rajstopy, a zwykłe spodnie są

Napisane przez paulownia

Czy tylko ja nie mam dzis kaca? Jak sie bawilyscie, dziewczynki?

Ja też nie mam A piłam wczoraj najlepszy alkohol w swoim życiu: Cin&Cin



Cóż za ironia. Jedyną osobą, która życzyła mi faceta w przyszłym roku... jest facet który strasznie mi się podoba

[izaa29]

EE nie, ja również nie mam

[Mahila]

A ja bym bardzo chciala nie miec
Ale nie marudze, wybawilam sie za caly rok.

Czasami słownik wie lepiej, co mam na myśli.

[edytah10]

Napisane przez versatille

Nie, a co z nią? Polecasz?

Zmienić to ja powinnam swoje lenistwo. Bo to nie rajstopy, a zwykłe spodnie są
Ja też nie mam A piłam wczoraj najlepszy alkohol w swoim życiu: Cin&Cin



Cóż za ironia. Jedyną osobą, która życzyła mi faceta w przyszłym roku... jest facet który strasznie mi się podoba

Jak w pysk strzelił, to alko stoi mi w szafce

[moooniek]

Napisane przez edytah10

Niedawno skończyłam 18

To szczerze mowiac nie rozumiem, czemu mieliby Ci nie pozwolic...

Tez nie mam kaca, ale jestem strasznie spiaca

[edytah10]

Napisane przez moooniek

To szczerze mowiac nie rozumiem, czemu mieliby Ci nie pozwolic...

Tez nie mam kaca, ale jestem strasznie spiaca

Bo to moi rodzice

[Kathinna]

my wypiliśmy wiśniowego piccolo

[kascysko]

Napisane przez moooniek

To szczerze mowiac nie rozumiem, czemu mieliby Ci nie pozwolic...

Moi rodzice wyznawali taką opinię, że póki jestem na ich utrzymaniu to odpowiadają za mnie i moje ewentualne "wybryki", więc też się zdarzało, że zabraniali mi wychodzić po osiemnastce.

[edytah10]

Napisane przez kascysko

Moi rodzice wyznawali taką opinię, że póki jestem na ich utrzymaniu to odpowiadają za mnie i moje ewentualne "wybryki", więc też się zdarzało, że zabraniali mi wychodzić po osiemnastce.

Dokładnie.

[Kathinna]

ale się wizaż sypie od Nowego Roku

[moooniek]

Napisane przez kascysko

Moi rodzice wyznawali taką opinię, że póki jestem na ich utrzymaniu to odpowiadają za mnie i moje ewentualne "wybryki", więc też się zdarzało, że zabraniali mi wychodzić po osiemnastce.

Moi w takim razie są jacyś inni, ale nie narzekam. Ja po prostu w LO musiałam mówić gdzie idę, z kim i o której wrócę tak mniej więcej, a po osiemnastce, to nie raz mi się zdarzało, że wychodziłam i tylko pisałam smsa, że wrócę w nocy, albo coś takiego.
Ale to chyba też zasługa tego, że ja od 6. roku życia tańczę i ciągle byłam w rozjazdach, więc nie mieli za bardzo na mnie wpływu. No i ja chyba nigdy nie pytałam ich o zgodę, tylko po prostu mówiłam " Idę tam, wrócę wtedy"
Jestem złym dzieckiem

[edytah10]

Napisane przez moooniek

Moi w takim razie są jacyś inni, ale nie narzekam. Ja po prostu w LO musiałam mówić gdzie idę, z kim i o której wrócę tak mniej więcej, a po osiemnastce, to nie raz mi się zdarzało, że wychodziłam i tylko pisałam smsa, że wrócę w nocy, albo coś takiego.
Ale to chyba też zasługa tego, że ja od 6. roku życia tańczę i ciągle byłam w rozjazdach, więc nie mieli za bardzo na mnie wpływu. No i ja chyba nigdy nie pytałam ich o zgodę, tylko po prostu mówiłam " Idę tam, wrócę wtedy"
Jestem złym dzieckiem

U mnie z kolei dosłownie od niemowlęcia jest dyscyplina i twarda ręka. Pierwszą moją rozrywką, w wieku 3 lat była nauka czytania i potem także - żadnego wychodzenia ani koleżeństwa czy przyjaźni, gdziekolwiek chciałam wyjść - musiałam dłuuugo prosić. Zwykle było tak: na co, po co, dlaczego, do kogo, z kim, o czym, jak dlugo. A na końcu i tak było: nie. Potem nawet już nie pytałam, bo to bezcelowe było. Zamknęłam się wreszcie w książkach i stamtąd nie wychodziłam. Do czasu liceum. Wtedy dyscyplina troszeczkę się rozluźniła. Potem poznałam D. i jakoś da się funkcjonować
Niekiedy miłepanie chciały mi to wwytłumaczyć w sposób taki: rodzice traktują cię tak dlatego, że gdy byłam mała, stracili drugą swoją córkę - zmarła jako noworodek. Stąd cała ta dyscyplina najbardziej dotykała mnie, bo i jako dziecko byłam bardzo chorowita. Coś a'la "Chcemy cię bronić".
Szkoda tylko, że kompletnym zimnem i brakiem czegokolwiek.

Trochę chaotycznie, ale mam nadzieję, że zrozumiałyście ogólny sens

[edytah10]

...

[deszczowypies]

Napisane przez Heroldin

Zdrowia, szczęścia, pomyślności,
forsy góry i miłości,
mnóstwa uniesień po zmroku,
życzę Wam w Nowym Roku


Wierzę. Lecz ja mam na myśli metodę bez mydła i wody. U mnie : dwufazówka --> tonik od Lirene --> krem.


To nauki mojej Babci, która miała wyjątkowe poczucie stylu i elegancji. Niestety, ja po Niej tego nie odziedziczyłam. Moja Mama - tak, dla mnie widocznie już zabrakło. A więc - moja Babcia miała zasadę : wraz z wiekiem rozjaśniać barwy odziewanych ubrań należy. Ciemne kolory postarzają.


Mea culpa, mea maxima culpa ! Nie uprzedziłam Cię, że to szampon z SLES i ma tendencje kołtuniące. Ja go używam metoda kubeczkową i nakładam porządną odżywkę/maskę. Użyłaś odżywki po myciu ? Mnie się nie zdarzyło jeszcze myć włosów bez odżywki. A i zdarza się, że muszę użyć jakiegoś psikacza, bo zwykła odżywka nie daje rady.

I Tobie wszystkiego dobrego, głosie nasz rozsądku !

A, no właśnie, to już się nie przejmuję, że u mnie waciki wolno schodzą.

Moja mama wiek 48 lat i dalej dobrze w czerni wygląda. Choć może racja, że w innych kolorach wygląda młodziej - jednak z pewnością nie szczuplej .

Kochana, ale to w ogóle problem nie w tę stronę! Odżywka oczywiście była, ale ja miałam wrażenie hełmowego owszem, ale przyklapu! Jakby mi szampon za bardzo włosy obciążył. Mówię, jeszcze się muszę dogadać z tą fryzurą.

Napisane przez paulownia

Czy tylko ja nie mam dzis kaca? Jak sie bawilyscie, dziewczynki?

Nie mam, wypiłam pół butelki wina, kubeczek szampana i pół piwa, TŻ dopił resztę z dwóch szampanów .

[moooniek]

Napisane przez edytah10

U mnie z kolei dosłownie od niemowlęcia jest dyscyplina i twarda ręka. Pierwszą moją rozrywką, w wieku 3 lat była nauka czytania i potem także - żadnego wychodzenia ani koleżeństwa czy przyjaźni, gdziekolwiek chciałam wyjść - musiałam dłuuugo prosić. Zwykle było tak: na co, po co, dlaczego, do kogo, z kim, o czym, jak dlugo. A na końcu i tak było: nie. Potem nawet już nie pytałam, bo to bezcelowe było. Zamknęłam się wreszcie w książkach i stamtąd nie wychodziłam. Do czasu liceum. Wtedy dyscyplina troszeczkę się rozluźniła. Potem poznałam D. i jakoś da się funkcjonować
Niekiedy miłepanie chciały mi to wwytłumaczyć w sposób taki: rodzice traktują cię tak dlatego, że gdy byłam mała, stracili drugą swoją córkę - zmarła jako noworodek. Stąd cała ta dyscyplina najbardziej dotykała mnie, bo i jako dziecko byłam bardzo chorowita. Coś a'la "Chcemy cię bronić".
Szkoda tylko, że kompletnym zimnem i brakiem czegokolwiek.

Trochę chaotycznie, ale mam nadzieję, że zrozumiałyście ogólny sens

Zrozumiałam, faktycznie nieciekawie. Ale szczerze mówiąc to u mnie w rodzinie też panuje totalne "zimno". Nie dogadujemy się, ale przynajmniej niczego mi nie zabraniają.
Ja też w wieku 3-4 lat nauczyłam się czytać, bo brat był wtedy w 1. klasie szkoły podstawowej, więc uczyłam się wszystkiego razem z nim, niedługo potem nauczyłam się tabliczki mnożenia i miłość do matematyki została do teraz
Nigdy też nie miałam nacisku na naukę, pamiętam, że brata w podstawówce strasznie gonili, żeby zawsze po szkole odrabiał lekcje i żeby weszło mu to w nawyk, a ja chyba przez to, że jego tak gonili, sama wiedziałam, że po szkole trzeba odrobić lekcje, a dopiero potem był czas na zabawę.
W tym roku chciałam jechać na sylwestra pod Katowice, bo tam znajomi organizowali swingowy bal noworoczny i oprócz znajomych z górnego śląska miałabym tam też ekipę z tańców z Wrocławia, ale koszta przerosły trochę mój studencki budżet, więc zostałam w domu z bratem i organizowaliśmy domówkę. Moi rodzice wyjechali 2 dni temu do Krakowa i jak z nimi gadałam, to powiedzieli, że są w szoku, że ja zostaję w domu, a nie jadę z jedną, czy drugą ekipą taneczną na zabawę. Jak powiedziałam, że nie miałam wystarczająco kasy, to "mogłaś powiedzieć wcześniej, pożyczylibyśmy Ci", ale znając życie, to jakbym powiedziała o tym tydzień wcześniej, to usłyszałabym "no trudno, jak nie masz kasy, to po prostu nie pojedziesz"
W poniedziałek idę na studniówkę, a potem na 1,5 dnia wracam do Wrocławia, w końcu szkoda, że na tam krótko ale 1,5 dnia spokoju brzmi świetnie!

[kascysko]

Napisane przez Kathinna

ale się wizaż sypie od Nowego Roku

No

Napisane przez moooniek

Moi w takim razie są jacyś inni, ale nie narzekam. Ja po prostu w LO musiałam mówić gdzie idę, z kim i o której wrócę tak mniej więcej, a po osiemnastce, to nie raz mi się zdarzało, że wychodziłam i tylko pisałam smsa, że wrócę w nocy, albo coś takiego.

To zależy po prostu od rodziców. Ja po czymś takim mogłabym się w domu nie pokazywać w tamtym okresie.

[rozwydrzona]

edytah, rozumiem, poniekąd podzielam doświadczenia... ;] A po latach komentarze typu: o, dlaczego z nikim nie wychodzisz?
no cóż, fajnie jest się uniezależnić finansowo w końcu

piesku, to podziwiam Twój żołądek że nie buntuje się na takie miksy ! ja, choćby najmniejsze dawki, gdy zmieszam, mam rewolucje danego i następnego dnia

[edytah10]

Napisane przez rozwydrzona

edytah, rozumiem, poniekąd podzielam doświadczenia... ;] A po latach komentarze typu: o, dlaczego z nikim nie wychodzisz?
no cóż, fajnie jest się uniezależnić finansowo w końcu

piesku, to podziwiam Twój żołądek że nie buntuje się na takie miksy ! ja, choćby najmniejsze dawki, gdy zmieszam, mam rewolucje danego i następnego dnia

No, te pytania mnie doprowadzają do wściekłości. D. ma tendencję do spóźniania się, czego ja z kolei nie znoszę, więc próbuję to w nim zwalczyć (terefere ). No i zdarza się, że gdy chcę z nim wyjść i umówimy się na daną godzinę, ja jestem już gotowa, on się spóźnia. Wtedy przychodzi mama z jadowitym komentarzem w stylu: "Co, wystawił cię kochaś?"

Ale wiecie co... Kiedyś mnie to dotykało do żywego. Teraz mnie to zlewa

[deszczowypies]

Napisane przez edytah10

U mnie z kolei dosłownie od niemowlęcia jest dyscyplina i twarda ręka. Pierwszą moją rozrywką, w wieku 3 lat była nauka czytania i potem także - żadnego wychodzenia ani koleżeństwa czy przyjaźni, gdziekolwiek chciałam wyjść - musiałam dłuuugo prosić. Zwykle było tak: na co, po co, dlaczego, do kogo, z kim, o czym, jak dlugo. A na końcu i tak było: nie. Potem nawet już nie pytałam, bo to bezcelowe było. Zamknęłam się wreszcie w książkach i stamtąd nie wychodziłam. Do czasu liceum. Wtedy dyscyplina troszeczkę się rozluźniła. Potem poznałam D. i jakoś da się funkcjonować
Niekiedy miłepanie chciały mi to wwytłumaczyć w sposób taki: rodzice traktują cię tak dlatego, że gdy byłam mała, stracili drugą swoją córkę - zmarła jako noworodek. Stąd cała ta dyscyplina najbardziej dotykała mnie, bo i jako dziecko byłam bardzo chorowita. Coś a'la "Chcemy cię bronić".
Szkoda tylko, że kompletnym zimnem i brakiem czegokolwiek.

Trochę chaotycznie, ale mam nadzieję, że zrozumiałyście ogólny sens

U mnie w bliskim otoczeniu była rodzina, którym zmarło 8-letnie dziecko i starsza siostra do wyjazdu na studia wiecznie była pod kloszem. Matka po stracie syna starała się chronić córkę jak mogła, ale faktycznie przy okazji była stanowcza i taka... oschła. To najlepsza przyjaciółka mojej mamy i bardzo ją cenię, ale w jej obecności czuje się tak nieswojo . Więc z jednej strony rozumiem Twoich rodziców, ale z drugiej wiem po koleżance, ze kocha matkę, ale nie wyobraża sobie powrotu do rodzinnego domu...

Napisane przez rozwydrzona

piesku, to podziwiam Twój żołądek że nie buntuje się na takie miksy ! ja, choćby najmniejsze dawki, gdy zmieszam, mam rewolucje danego i następnego dnia

Wino piłam koło 18, potem jeszcze się zdrzemnęłam , piwko ok. 23, a szampana przed 1 w nocy, więc może te przerwy są kluczem do sukcesu .