Problemowe babki walczące i wspierające - a my się juz znamy i często rozmawiamy :)

[Natuś-77]

Juz jestem po. Mam spac co najmniej 2 ha a za godzine moge się napic. Zaraz to zrobie bo na czczo od samiuśkiego rana. To ile mozna? Do tej pory to ja mam 1l za sobą napojów.
A wiec bolało trochę to zakładanie machinerii. Nawet krew poleciała i chciało mi się sikać. Gdyby mi dali zielone światło to posiurałabym na stół hedehehehdeee

---------- Dopisano o 14:04 ---------- Poprzedni post napisano o 13:51 ----------

Samo przepuszczanie kontrastu w miarę. Z jednej strony znośnie zdrugiej trochę bolaĺo. Aż sobie zajęknęłam. Ogólnie zabieg na plus. Obyło się masakry
Przyszedł już do mnie doktorres i powiedział że rury drożne. Tylko macica lekko przesunięta do przodu. Tak to jakoś ujął

[czarna_mala]

Natulku buziakuje ważne, że już po

Wysłane z mojego LG-D620 przy użyciu Tapatalka

[Lucy31]

Napisane przez Natuś-77

Juz jestem po. Mam spac co najmniej 2 ha a za godzine moge się napic. Zaraz to zrobie bo na czczo od samiuśkiego rana. To ile mozna? Do tej pory to ja mam 1l za sobą napojów.
A wiec bolało trochę to zakładanie machinerii. Nawet krew poleciała i chciało mi się sikać. Gdyby mi dali zielone światło to posiurałabym na stół hedehehehdeee

---------- Dopisano o 14:04 ---------- Poprzedni post napisano o 13:51 ----------

Samo przepuszczanie kontrastu w miarę. Z jednej strony znośnie zdrugiej trochę bolaĺo. Aż sobie zajęknęłam. Ogólnie zabieg na plus. Obyło się masakry
Przyszedł już do mnie doktorres i powiedział że rury drożne. Tylko macica lekko przesunięta do przodu. Tak to jakoś ujął

A co to znaczy z ta macicą i czy to coś hamuje zajście?

Heh to ja się darłam jak zarzynane prosię, a nikt mi nie kazał spać czy leżeć. Wzięli mnie wywalili na łóżko jak zwłoki i sobie poszli robic swoje Sama sobie wstałam i poszłam kiedy chciałam

Aż jestem ciekawa jak to się ma opieka w naszym drugim szpitalu. ale aż się boje, bo ten w którym miałam HSG ma opinię dobrej opieki

[201701300931]

Natuś

[czarna_mala]

Chyba chodzi o tyłozgityłęcie

Wysłane z mojego LG-D620 przy użyciu Tapatalka

[Lucy31]

Natuś, rury drożne hm to z jednej strony dobrze, a z drugiej, to czemu się do cholery nie udaje

---------- Dopisano o 14:27 ---------- Poprzedni post napisano o 14:26 ----------

Napisane przez czarna_mala

Chyba chodzi o tyłozgityłęcie

Wysłane z mojego LG-D620 przy użyciu Tapatalka

A to właśnie nie nazwał by tego tyłozgięciem?

Takie coś to na usg się widzi, to by Natce powiedzieli coś wczesniej. Chyba że powiedzieli, może przegapiłam.

[Natuś-77]

Nie macice mam w przodozgięciu. Dopytam na wizycie bo już kończyl. Na wypisie może coś bedzie. Dodał też że jak trochę bolało to może się cos przepchało. Ameryki nie odkryl hehheee. A to wyjscie ze szpitala to wymogłam bo raczej chcial zostawic. Pielęgniarka juz tez zaglądała i kazała spać na boku a nie bawić się telefonem :d hehehhee
A ja głodna jestem. Usycham !!!

[Lucy31]

No tak właśnie myślałam, że o tyłozgięciu to byś już dawno wiedziała
Z tym bólem i przepchaniem to mi teżpo hsg tak próbowano mówić Ale, że bolało mnie samo zakładanie aparatu już a potem konrast przeszedł błyskawicznie, to stwierdzili że nie, to nie to.Uznnając chyba że jestem histeryczką co sobie ten ból wymyśliła

A może u Ciebie było tylko tyci tyci, zatkane np śluzem? W klinice mi mówili, że może tak być. To wtedy to by dobre wieści były. Przepchneli to i wio, do zaciążania przystąp

Koniecznie dopytaj o ta macicę!

Ja żałuję, że nie stałam nad lekarzem gdy robił opis i nie mam niestety wszystkiego wpisanego (nie ma słowa o łukowatej macicy ).

[Tola_Lola]

Natuś dzielna dziewczynka.
Lucy właśnie mi przypomniałaś, że ja mam łukowatą i mam to w opisie hsg.

[Lucy31]

No, a mi gin tylko powiedział o takim kształcie, a w opisie już nic nie zaznaczył. Ja odbierałam wypis parę dni później i być może dlatego tak wyszło I kurde co, zachodzę do nowego gina i nie mam nawet nic na piśmie Ah Ci lekarze

[201701300931]

Właśnie Lucy - jeśli dojdzie u Ciebie do laparo to, o ile by Ci wyszła endometrioza (czego nie życzę) spytaj się koniecznie o stopień. Mi nie powiedzieli, ja się nie spytałam, a okazało się, że na wypisie tego nie ma. I nie wiem jaki mam stopień...

[kokolatka]

Natuń, Sorry, że to napiszę, ale kurna i co dalej?

Ja o moim tyłozgięciu dowiedziałam się dopiero w klinice, wcześnie mój gin nic nie powiedział Nie wiem może myślał, że wiem, może to nie ma większego znaczenia?

[Lucy31]

Boże, ci lekarze

Dzięki Danuś, będę pamiętać Może

---------- Dopisano o 19:58 ---------- Poprzedni post napisano o 19:57 ----------

Napisane przez kokolatka

Natuń, Sorry, że to napiszę, ale kurna i co dalej?

Ja o moim tyłozgięciu dowiedziałam się dopiero w klinice, wcześnie mój gin nic nie powiedział Nie wiem może myślał, że wiem, może to nie ma większego znaczenia?

No przy staraniach to jakies tam znaczenie ma chyba W końcu my z przodo leżymy z nogami w górze, a z tyło to raczej na brzuch trza.

[Natuś-77]

Napisane przez kokolatka

Natuń, Sorry, że to napiszę, ale kurna i co dalej?

Ja o moim tyłozgięciu dowiedziałam się dopiero w klinice, wcześnie mój gin nic nie powiedział Nie wiem może myślał, że wiem, może to nie ma większego znaczenia?

No gin ma też ciężki orzech do zgryzienia, widać po nim że to nie po jego myśli, że nie udaje mi się zajść. Dla niego byłby to też sukces. Jemu się jedynie nie podoba, że u mnie tak szybko startują pęcherzyki do wzrostu, właściwie bywa, że od 10 dc są gotowe do strzału a cykl średnio 28 dn. A przy tak szybkim stracie to powinien być cykl max 25.

Mój małżon jak zwykle jest dobrej myśli, nadziei, podłapał temat położnej i takiej starszej pielęgniarki, że mamy wyluzować, wyjechać, zmienić klimat, odpoczywać i się przytulać

Tak więc ze 3 cykle naturalne a potem wiadomo jaka droga.
Teraz wiem, że muszę podejść do gabinetu gina z procentami i słodkościami i podziękować

---------- Dopisano o 07:26 ---------- Poprzedni post napisano o 07:22 ----------

Koko, to bardzo się dziwie, że nikt ci nie powiedział, mi za każdym razem mówią o przodozgięciu i echogenności i jest to na wypisie ze szpitala.

Teraz wyglądało to tak, że najpierw ankietki i podpisy i robiła to o dziwo położna, bo pielęgniarka co chwilę biegała z pacjentkami od zabiegowego do sal. Potem gin mnie wziął do zabiegowego i najpierw organoleptycznie zaglądał, potem macanko od środka, następnie usg a potem znowu na fotel i mnie jak to powiedział dezynfekował pochwę. szczypało, ogień jak kolera jaśnista
i wtedy też powiedział znowu, że w przodozgięciu i coś z tą echogennością i że lekko na prawo i do przodu przesunięta.

---------- Dopisano o 07:28 ---------- Poprzedni post napisano o 07:26 ----------

Dziewczęta i po stokroć dziękuję za wsparcie i kciuki

[Tola_Lola]

Natuś od tego nas masz

[Lucy31]

Natuś Kurka, liczyłam, że to HSG cos wyjaśni u Ciebie A wyjasniło tyle ile u mnie No ale dobry masz plan, 3 cykle po HSG są ponoć ze sporymi szansami na zajście, a potem zmierzajcie do kliniki

Ale wiecie co, jakieś durne teksty o zmianie klimatu i wyluzowaniu na tym etapie, jak ktoś tyle czasu sie stara Tak, to sobie można mówiś do kogoś kto się raptem 4 miesiące stara.

Dobrze, że mój nowy gin nie prawi mi o tych dyrdymałach. Realista, mówi tylko: Trzeba zawsze wierzyć, szansa jest zawsze, w każdym cyklu.
ale mi nie gada na szczęście o wyluzowaniu, tylko przyznaje wprost: Gdzieś tkwi przyczyna.

[kokolatka]

Napisane przez Lucy31

Boże, ci lekarze

Dzięki Danuś, będę pamiętać Może

---------- Dopisano o 19:58 ---------- Poprzedni post napisano o 19:57 ----------



No przy staraniach to jakies tam znaczenie ma chyba W końcu my z przodo leżymy z nogami w górze, a z tyło to raczej na brzuch trza.

Nie gadaj ... to po jaką cholerę ja przez tyle lat kończynami dolnym w ścianę waliłam kiedy mój ślubny już smacznie spał po "robocie"?

[Lucy31]

Napisane przez kokolatka

Nie gadaj ... to po jaką cholerę ja przez tyle lat kończynami dolnym w ścianę waliłam kiedy mój ślubny już smacznie spał po "robocie"?

Oo no to poczytaj o tym. Ja wiem od osób z tyłozgięciem i od gina, że powinniście na brzuchu..

[kokolatka]

Lucuś, mój gin mi kiedyś powiedział, że to nie żadne wyluzowanie, wyłączenie i żadne takie dyrdymały jeśli para stara się przez tyle lat. Miał kiedyś pacjentkę, która bardzo chciała dzidzię, wszystko było ok - idiopatia, przez długie lata nic. Przyszła do niego po kilku latach, a była już mocno po 40 i okazało się że jest ciąża. I co, nagle postanowiła się wyłączyć ...? Guzik, już wiele lat wcześniej dała za wygraną. Nie wiadomo dlaczego zaszła, jakaś przyczyna była niepłodności, która ustąpiła i tyle. Niestety z racji wieku ciąża nie przetrwała jeszcze w pierwszym trymestrze, doktor powiedział, że organizm sam się jej pozbył.
Bardzo szanuje mojego starego doktora, bo za każdym razem, kiedy miałam wątpliwości starał się mnie przekonać, że to nie moja wina, pierś do przodu,uśmiech na twarz i cierpliwość
Że jeszcze przyjdę do niego na usg ciążowe.

[Lucy31]

No dokładnie. O wyluzowaniu to gadają tylko ci, co nie mają pomysłu na diagnozę hehe

[201701300931]

Napisane przez Lucy31

No dokładnie. O wyluzowaniu to gadają tylko ci, co nie mają pomysłu na diagnozę hehe

Według takich mądrych to pewnie jajowody powinny się udrożnić przy wyluzowaniu... Mnie rozwala pełno tekstów na forach: udało się jak odpuściliśmy i przestaliśmy o tym myśleć. Jak człowiek który miesiącami / latami walczy o dziecko może o tym nie myśleć???

Ja się witam jako zombie... Nie śpię od 3:20. Odkąd jestem w ciąży jak mnie coś obudzi w nocy to już potem nie zasnę...

[Natuś-77]

Koko, to może jak już wiesz, że masz tyłozgięcie to naprawdę zastosujcie metodę na pieska Moja kumpelka tak miała i jak poznała po latach normalnego faceta to mnie zapytała, czy on nie jakiś zboczuch, bo lubi na władcę od tyłu i jeszcze łeb przytrzymać
po niecałych 4 m-cach znajomości była już w ciąży i jej wtedy wytłumaczyłam, że sporo sobie pomogła sama, bo w takich pozycjach z jej tyłozgięciem zdecydowanie lepiej dochodzi do zapłodnienia

---------- Dopisano o 10:50 ---------- Poprzedni post napisano o 10:48 ----------

Danuś, to przybij piątkę jak wróciłam to padłam od razu przed 20-stą, o 24 miałam oczy jak 5 złotych, bo już sie czułam wyspana a do 5 jak mąż wstawał to już było tylko kimanie.

A jak wizyta rodzicielki?

---------- Dopisano o 10:52 ---------- Poprzedni post napisano o 10:50 ----------

A teraz kompletnie nie mam sił, wyjątkowo jakoś, bo poprzednio bo narkozie tak się sennie nie czułam jak dziś.
Chata mchem zarosła i trzeba by jakiś obiad umodzić a jeszcze barat zaprosiłam, bo od 2 tyg. ciągiem pracuje i nawet mój mąż zauważył, że widać po nich tę ciężką robotę No to jak mojemu braciszkowi nie pomóc i chociaż dobrze nie podkarmić?

[Lucy31]

hehe wszystko prawda

Ja dopiero śniadanie zjadłam Mam stos naczyń do zmywania, a potem chyba pójdę w odwiedziny do szpitala.

[201701300931]

A mi się zlew w łazience zatyka i czeka mnie jutro wyciąganie całego syfu, bo mój mąż się brzydzi

[Tola_Lola]

Dziewczynki chciałabym Wam odpisać, ale ledwo doczytuję, bo śpię na siedząco

[Natuś-77]

Napisane przez Danaeee84

A mi się zlew w łazience zatyka i czeka mnie jutro wyciąganie całego syfu, bo mój mąż się brzydzi

a kret nie działa??

[201701300931]

Napisane przez Natuś-77

a kret nie działa??

Niestety. Trzeba rozkręcić to kolanko na dole i wydłubać cały syf. Mamy sitko, ale i tak zawsze się coś zrobi

Napisane przez Tola_Lola

Dziewczynki chciałabym Wam odpisać, ale ledwo doczytuję, bo śpię na siedząco

Witaj w klubie

[Natuś-77]

Może to biomet u nas taki dziś niekorzystny, wkoło Wroc. pada śnieg, ja też nadal siedzie w piżamie i szlafroku, śmierdzę jak chłop na roli, bo jakoś wypacam chyba ten kontrast a nie chce mi się ruszyć

Może espresso łyknę to przejdzie

[Tola_Lola]

Przypominam o Naszym spotkaniu nw przyszłym tygodniu. Dana, Natuś, i Koko

[czarna_mala]

Hej

Ja też dziś jakaś taka niewyraźnie jestem, śpiąca i wogóle nic mi się nie chce, a o 20:30 poszłam spać jestem nieprzytomna, na dodatek kawę piję okazjonalnie, chyba muszę zacząć uczyć się jej pić

Natusia dmuchnij trochę tego śniegu do mnie

Wysłane z mojego LG-D620 przy użyciu Tapatalka