WYZWANIE!! Wspólnie chudniemy się motywujemy :)

[asdii]

Napisane przez Blameworthy

daj foty, zmotywuj nas!

Tutaj

[201608160903]

ja dziś godzinka orbi, ledwo żyję, ale kolano mnie przynajmniej nie boli

[Sawa83]

Napisane przez asdii

Tutaj

Super przemiana
Szkoda, że ja nie mam tyle zapału do ćwiczeń no i kondycji, bo brzuszek niestety u mnie większy troszkę niż u ciebie na tamtych zdjęciach "przed".

Napisane przez asdii

No i postanowiłam, że boczki + brzuch bede robić co najmniej 5 razy w tygodniu, niezależnie od siłowni fitnessu itd. Dotarłam do zdjęć babeczki (30+), która w ciągu 3 miesięcu straciła brzucha jakieś 60% I też właśnie ćwiczyła codziennie dywanówki. Więc jest dla mnie szansa na lato

A co to za babeczka, masz jakiś namiar żeby zobaczyć?

[staska_stasia]

Przemiana- wow

Wyczłapałam się jednak na bieganko W taka pogodę moje 40 minut powinno być przemnożone przynajmniej razy 1,5 jak nie 2 razy Tylko że na samym bieganiu daleko nie zajadę

[asdii]

Napisane przez Sawa83

Super przemiana
Szkoda, że ja nie mam tyle zapału do ćwiczeń no i kondycji, bo brzuszek niestety u mnie większy troszkę niż u ciebie na tamtych zdjęciach "przed".


A co to za babeczka, masz jakiś namiar żeby zobaczyć?

No właśnie ten link to wrzuciłam to ta babeczka Ja się niestety takimi efektami pochwalić nie mogę

[Corii]

Hello tak patrzę, jak motywacja tutaj Z ciekawości oczywiście

[zaksy]

Napisane przez asdii

Tutaj

przemiana super. kurdę, dzieci nie mam, nie pracuję, tyle czasu mam dla siebie i w sumie też mogłabym za siebie porządnie się wziąć, ale jestem leniwa dzisiaj miałam pilates fix trwający 30 minut i tyle aktywności na dzisiaj, jutro trzeba przynajmniej z godzinę poćwiczyć i pójść na spacer, nawet jak będzie padało

[Sawa83]

Aaa... a myślałam, że to ty Nie przejmuj się, kiedyś my wszystkie będziemy miały się czym chwalić. Ja co najwyżej mogę się poszczycić tym, że mi zeszło bardzo dużo z twarzy. Jak patrzę na swoje wcześniejsze zdjęcia to wyglądam jakby mnie coś użądliło i cała twarz spuchła A teraz to widać mi zarys żuchwy ) Za to reszta ciała może i faktycznie jest mniejsza, ale niestety nadal tragiczna (głównie brzuch jak w ciąży) Czasami sobie myślę, że z tych wszystkich kg, które schudłam to 4 zeszły mi z brzucha a 10 z twarzy właśnie

Link nie działa, gdy go wstawiam, więc jak ktoś chce to mam pamiętnik na jestemfit pl, mój nick tam to kara777 a post to ROK - podsumowanie z lutego 2015.
Mam tam zdjęcia porównawcze twarzy (oczywiście twarz zakryta, ale myślę że i tak dużo widać). To zdjęcie ze stycznia jest takie pozowane, więc w rzeczywistości nie wyglądam aż tak szczupło, ale jednak różnica jest spora.

A ja już w ten wczesny, niedzielny poranek jestem po przysiadach i w trakcie miałam wątpliwości czy w ogóle z nich jednak nie zrezygnować, no ale jeszcze sobie dam czas. Jutro mnie czeka 110 powtórzeń, potem dzień przerwy i później 130!! Nie wiem czy dam radę... może i zrezygnuję :-/

[201608160903]

Napisane przez Sawa83

Aaa... a myślałam, że to ty Nie przejmuj się, kiedyś my wszystkie będziemy miały się czym chwalić. Ja co najwyżej mogę się poszczycić tym, że mi zeszło bardzo dużo z twarzy. Jak patrzę na swoje wcześniejsze zdjęcia to wyglądam jakby mnie coś użądliło i cała twarz spuchła A teraz to widać mi zarys żuchwy ) Za to reszta ciała może i faktycznie jest mniejsza, ale niestety nadal tragiczna (głównie brzuch jak w ciąży) Czasami sobie myślę, że z tych wszystkich kg, które schudłam to 4 zeszły mi z brzucha a 10 z twarzy właśnie

Link nie działa, gdy go wstawiam, więc jak ktoś chce to mam pamiętnik na jestemfit pl, mój nick tam to kara777 a post to ROK - podsumowanie z lutego 2015.
Mam tam zdjęcia porównawcze twarzy (oczywiście twarz zakryta, ale myślę że i tak dużo widać). To zdjęcie ze stycznia jest takie pozowane, więc w rzeczywistości nie wyglądam aż tak szczupło, ale jednak różnica jest spora.

A ja już w ten wczesny, niedzielny poranek jestem po przysiadach i w trakcie miałam wątpliwości czy w ogóle z nich jednak nie zrezygnować, no ale jeszcze sobie dam czas. Jutro mnie czeka 110 powtórzeń, potem dzień przerwy i później 130!! Nie wiem czy dam radę... może i zrezygnuję :-/

zrób 1/3 tego z obciążeniem i będziesz miała lepszy efekt, zamiast tak przysiadać bez niczego

[Sawa83]

Mam w domu tylko dwa hantelki po 0,75kg, więc nie wiem czy one dużo zmienią :-/

[staska_stasia]

Napisane przez Sawa83

Mam w domu tylko dwa hantelki po 0,75kg, więc nie wiem czy one dużo zmienią :-/

Takie hantelki to rzeczywiście niewiele. Nie możesz chodzić na siłownię? Robisz 3-4 serie po 12 powtórzeń ze sztangą (u mnie są takie babskie po 15 kg) albo z przysiady sumo z jakimś cięższym hantlem lub kettlem i jesteś bardziej umordowana niż po 100 przysiadach na sucho I lepsze efekty.

Ew. czytałam, żeby w domu robić przysiady np. z 5-litrowym baniakiem wody ale dla mnie to byłoby zbyt nieporęczne.

Ważyłam się dzisiaj i... uwaga... 68,5 kg Dawno nie widziałam na wadze mniej niż 69 kg, więc jest się z czego cieszyć. Oby teraz tylko to co najmniej utrzymać, a najlepiej iść dalej w dół ciuchy wydają się luźniejsze, ale pomierzyłam się rano na czczo i... tak jakbym przybrała w talii 2 cm A przecież taki żakiet czy zakładana raz na tydzień bluza nie rozciągają się tak łatwo Generalnie widzę, że sadełko na brzuchu jest tak jakby bardziej zbite, ale za to na biodrach dalej luz-blues Ale i na to przyjdzie odpowiednia pora

Porównuję również swoje zdjęcia sprzed miesiąca... i różnicy nie widzę Tylko że jakoś inaczej stanęłam, inna perspektywa i w zasadzie ciężko te foty porównywać

[zaksy]

cześć dziewczyny. tem zrobiłam zdjęcia, ale będę porównywała dopiero jak skończę 21 Day Fix. na dzisiaj mam cardio, ale tak chcę zrobić przerwę

[asdii]

Ja też dziś zrobiłam zdjęcia Tylko nie ma się z czego cieszyć niestety, bo w porównaniu z tym co było w maju jest znów tragedia

Dziś lecę na fitness, a jest tak paskudna pogoda, że mi się nie chce...

[zuzkap]

łoo dziewczyny, wszystko mnie boli, wczoraj zaliczylam ciezki fitness i sprzatanie, mycie okien, bola plecy bruch i uda czyli cala jestem obolala i to tak mega. Wczoraj jak wyszlam z zajec to przez dlugi czas tzesly mi sie noci a wieczorem zjadlam dwa kawalki pizzy i gdzie tu sens? :P

[Cytrynowe_Marzenie]

Wracam.
Zaczelam wyzwania na brzuch, nogi i przysiady na pupe. Chodząc na silke będę dorzucac ciezarki do przysiadow. Po wczorajszej i dzisiejszej serii cwiczen moje nogi i pupa sa bolesne. A przeciez silownie mam na biezaco.


I dotarła do mnie sokowirówka. Teraz codziennie świeży soczek

[Sawa83]

staska_stasia --> jakoś nie wyobrażam sobie siebie ze sztangą hehe W życiu sztangi nie miałam w rękach a te hantle 0,75kg to najcięższe z jakimi ćwiczyłam i nawet póki co nie w głowie mi kupowanie cięższych, bo ledwo z nimi daję radę ćwiczyć ramiona. Nie wyobrażam tego sobie. Siłownię niby mam nawet blisko, ale po pierwsze szkoda mi kasy a po drugie siedzę całymi dniami z maluszkiem w domu, więc nie mam go z kim zostawiać. Mąż czasem ma dni że pracuje od samego świtu a wraca i po północy... w sumie rzadko kiedy wiem o której wróci a i każdy dzień jest u niego inny a o robocie dowiaduje się najczęściej jeden lub 2 dni wcześniej, więc to loteria jest :P A teraz jak się zaczyna sezon to ma wyjazdy zagraniczne i teraz np. pojechał na 5 dni do Szwecji, więc jestem niemal uziemiona. Wolę ćwiczyć w domu jak dziecko śpi.
Chciałabym po prostu wyglądać normalnie/ładnie a nie ciążowo a pupa jak pupa, fajnie by było żeby była ładniejsza, ale priorytetem jest brzuch. Mam w mieszkaniu drążek do ćwiczeń (męża), ale nie potrafię nawet pół podciągnięcia się zrobić :-/ Próbowałam robić takie wymachy/podciągnięcia nóg w zwisie, ale ręce mi spadają po dosłownie kilku wymachach i nie daję rady się utrzymać mimo, że nogami i brzuchem jeszcze bym dała radę.
Można by powiedzieć, że w kwestii ćwiczeń po pierwsze błądzę po omacku, bo sama już nie wiem co ćwiczyć na brzuch (brzuszki niby nie są odpowiednie na tłuszcz, zresztą też nie udaje mi się ich zrobić bez trzymania stóp pod meblem a ręce mi się prostują, natomiast cardio ostatnio przestało już chyba na mnie działać) a po drugie idę w pewnym sensie na łatwiznę, bo łatwiej mi ćwiczyć nogi, bo mam w nich więcej siły, po roku aktywnych marszy niż brzuch i ramiona, które są słabiutkie. Jakiś czas temu robiłam regularnie takie ćwiczenia cardio, gdzie przez ok. 6 min. prawie tylko się skakało podczas różnych ćwiczeń, ale zwisający brzuch mi się majtał góra dół i ostatecznie sobie odpuściłam. ehh.... czy ja brzmię jakbym miała same tylko wymówki?

[Corii]

Napisane przez Sawa83

staska_stasia --> jakoś nie wyobrażam sobie siebie ze sztangą hehe W życiu sztangi nie miałam w rękach a te hantle 0,75kg to najcięższe z jakimi ćwiczyłam i nawet póki co nie w głowie mi kupowanie cięższych, bo ledwo z nimi daję radę ćwiczyć ramiona. Nie wyobrażam tego sobie. Siłownię niby mam nawet blisko, ale po pierwsze szkoda mi kasy a po drugie siedzę całymi dniami z maluszkiem w domu, więc nie mam go z kim zostawiać. Mąż czasem ma dni że pracuje od samego świtu a wraca i po północy... w sumie rzadko kiedy wiem o której wróci a i każdy dzień jest u niego inny a o robocie dowiaduje się najczęściej jeden lub 2 dni wcześniej, więc to loteria jest :P A teraz jak się zaczyna sezon to ma wyjazdy zagraniczne i teraz np. pojechał na 5 dni do Szwecji, więc jestem niemal uziemiona. Wolę ćwiczyć w domu jak dziecko śpi.
Chciałabym po prostu wyglądać normalnie/ładnie a nie ciążowo a pupa jak pupa, fajnie by było żeby była ładniejsza, ale priorytetem jest brzuch. Mam w mieszkaniu drążek do ćwiczeń (męża), ale nie potrafię nawet pół podciągnięcia się zrobić :-/ Próbowałam robić takie wymachy/podciągnięcia nóg w zwisie, ale ręce mi spadają po dosłownie kilku wymachach i nie daję rady się utrzymać mimo, że nogami i brzuchem jeszcze bym dała radę.
Można by powiedzieć, że w kwestii ćwiczeń po pierwsze błądzę po omacku, bo sama już nie wiem co ćwiczyć na brzuch (brzuszki niby nie są odpowiednie na tłuszcz, zresztą też nie udaje mi się ich zrobić bez trzymania stóp pod meblem a ręce mi się prostują, natomiast cardio ostatnio przestało już chyba na mnie działać) a po drugie idę w pewnym sensie na łatwiznę, bo łatwiej mi ćwiczyć nogi, bo mam w nich więcej siły, po roku aktywnych marszy niż brzuch i ramiona, które są słabiutkie. Jakiś czas temu robiłam regularnie takie ćwiczenia cardio, gdzie przez ok. 6 min. prawie tylko się skakało podczas różnych ćwiczeń, ale zwisający brzuch mi się majtał góra dół i ostatecznie sobie odpuściłam. ehh.... czy ja brzmię jakbym miała same tylko wymówki?

Słabe ramiona to częsty problem wielu kobiet. Najlepiej gdybyś zaczęla 30-dniowy program wzmacniajacy ogólny - takie w sumie początkujący - na wszystkie partie ciała, łacznie z cardio, np. Jillian Michaels 30day shred lub Beginner Shred. Co do hantli dobrze zaczać od 1 kg na rękę. Ja tak zaczynałam, potem było 1,3 , a potem 3 kg na łapę.
W międzczasie robiłam tez program pompki męskie - stopniowo co parę dni coraz wiecej pompek i powtorzeń. Doszłam do 30 bez przerwy, mnie to wystarczyło. Ramiona wzmocniłam, bez zwiększania stopniowo ciężaru hantli progressu nie będzie. Na tą chwilę mam ramiona wzmocnione, ale i tak dalej najsłabsze w porównaniu do reszty ciała. Sa pewne ćwiczenie, których dalej nie zrobię, bo nie dam rady. Ale nic na siłe

[zaksy]

Napisane przez Sawa83

staska_stasia --> jakoś nie wyobrażam sobie siebie ze sztangą hehe W życiu sztangi nie miałam w rękach a te hantle 0,75kg to najcięższe z jakimi ćwiczyłam i nawet póki co nie w głowie mi kupowanie cięższych, bo ledwo z nimi daję radę ćwiczyć ramiona. Nie wyobrażam tego sobie. Siłownię niby mam nawet blisko, ale po pierwsze szkoda mi kasy a po drugie siedzę całymi dniami z maluszkiem w domu, więc nie mam go z kim zostawiać. Mąż czasem ma dni że pracuje od samego świtu a wraca i po północy... w sumie rzadko kiedy wiem o której wróci a i każdy dzień jest u niego inny a o robocie dowiaduje się najczęściej jeden lub 2 dni wcześniej, więc to loteria jest :P A teraz jak się zaczyna sezon to ma wyjazdy zagraniczne i teraz np. pojechał na 5 dni do Szwecji, więc jestem niemal uziemiona. Wolę ćwiczyć w domu jak dziecko śpi.
Chciałabym po prostu wyglądać normalnie/ładnie a nie ciążowo a pupa jak pupa, fajnie by było żeby była ładniejsza, ale priorytetem jest brzuch. Mam w mieszkaniu drążek do ćwiczeń (męża), ale nie potrafię nawet pół podciągnięcia się zrobić :-/ Próbowałam robić takie wymachy/podciągnięcia nóg w zwisie, ale ręce mi spadają po dosłownie kilku wymachach i nie daję rady się utrzymać mimo, że nogami i brzuchem jeszcze bym dała radę.
Można by powiedzieć, że w kwestii ćwiczeń po pierwsze błądzę po omacku, bo sama już nie wiem co ćwiczyć na brzuch (brzuszki niby nie są odpowiednie na tłuszcz, zresztą też nie udaje mi się ich zrobić bez trzymania stóp pod meblem a ręce mi się prostują, natomiast cardio ostatnio przestało już chyba na mnie działać) a po drugie idę w pewnym sensie na łatwiznę, bo łatwiej mi ćwiczyć nogi, bo mam w nich więcej siły, po roku aktywnych marszy niż brzuch i ramiona, które są słabiutkie. Jakiś czas temu robiłam regularnie takie ćwiczenia cardio, gdzie przez ok. 6 min. prawie tylko się skakało podczas różnych ćwiczeń, ale zwisający brzuch mi się majtał góra dół i ostatecznie sobie odpuściłam. ehh.... czy ja brzmię jakbym miała same tylko wymówki?

nie wierzę, że masz słabe ramiona przecież masz 2 dzieci, pamiętam jak raz musiałam z dzieckiem koleżanki pól dnia siedzieć i cały czas dziecko na rękach, następnego dnia miałam zakwasy.

a co siłowni, też mi szkoda pieniędzy, chociaż prawie 2 lata mieliśmy z tż karty multisport i za dwójkę płaciliśmy 230 zł a skorzystaliśmy może z kart 2 razy czyli wydaliśmy 5520 zł, spokojnie by wystarczyło na wakacje nad morzem lub na dobry sprzęt do ćwiczeń dla domu

[staska_stasia]

Ciężarki 0,75 kg to faktycznie niewielkie. Ja chciałam kupić 0,5 kg, ale brat rąbnął mnie wtedy w głowę i wcisnął 2 kg Na początku było bardzo ciężko, ale bardzo szybko okazało się, że mi to nie starcza. Na początku ćwiczeń człowiek stosunkowo szybko jest w stanie zwiększyć ciężar, z którym pracuje

Skoro nie masz czasu i sposobności na siłownię, to spróbuj zamiast zwykłych przysiadów tzw. bułgarskie. Tzn. jedną nogę kładziesz na łóżku (opierasz samą stopę), stajesz do łóżka plecami i robisz przysiad tylko na jednej nodze (część ciężaru jest na tej nodze, co leży na łóżku).

Ponadto dziewczyny dobrze radzą- spróbuj np. Jillian Michaels, fitness blender itd. I jak najwięcej ćwiczeń z własnym obciążeniem- pompki kobiece, pompki odwrócone. Na jakiś czas da to rezultat, potem niestety organizm się zaadaptuje i trzeba będzie kombinować dalej.

Co do podciągania- olej to Zamiast zwykłego podciągania- drążek dużo niżej, połóż się na podłodze, złap za drążek i przyciągaj ciało w leżeniu do drążka. nie przyciągasz całego ciężaru, bo nogi wciąż opierają się o ziemię, ale na początek starczy

[Sawa83]

Corii --> w zeszłe wakacje próbowałam raz Jillian Michaels 30 Day Shred, ale dotrwałam tylko do ok. 10minut. Za ciężkie to dla mnie było, więc nadal kontynuowałam to co wcześniej czyli Power walk z Leslie Sansone 3 mile (na tym wycisk był dla mnie dostatecznie mocny aż byłam zgrzana i oblana potem) a następnie dorzuciłam rozgrzewkę z Trenerką info, bo sama rozgrzewka była dla mnie dużym wyciskiem
Dziś znalazłam na yt takie ćwiczenia niby na brzuch 'Power Workout - piękny brzuch bez brzuszków!' i wyglądają fajnie choć męcząco no i są z obciążeniem, które mogę chyba sama sobie w domu zrobić tzn. jakiś worek wyładowany kasza czy ryżem pewnie by był ok. Niestety nie ma pod filmikiem żadnych komentarzy, więc nie wiem czy ktoś to ćwiczył czy nie i czy są jakieś efekty. Chociaż w moim przypadku jakiekolwiek ćwiczenia będą dobre.

zaksy --> no ja pomimo posiadania dwójki dzieci nie należę do osób lubiących się z dziećmi bawić... :-/ jeśli już to wolę statyczne zabawy typu układanie klocków albo czytanie książeczki Noszenie dzieci na rękach to zawsze jakaś masarka była, ale wtedy miałam jeszcze większy brzuch i dziecko mi w zasadzie siedziało na brzuchu, więc jakby mniej dźwigałam rękami, serio. Tak brzuch mi odstawał, że w pozycji leżącej nadal był wypukły a obecnie np. z rana mam brzuch wklęsły

---------- Dopisano o 14:58 ---------- Poprzedni post napisano o 14:41 ----------

Corii --> w zeszłe wakacje próbowałam raz Jillian Michaels 30 Day Shred, ale dotrwałam tylko do ok. 10minut. Za ciężkie to dla mnie było, więc nadal kontynuowałam to co wcześniej czyli Power walk z Leslie Sansone 3 mile (na tym wycisk był dla mnie dostatecznie mocny aż byłam zgrzana i oblana potem) a następnie dorzuciłam rozgrzewkę z Trenerką info, bo sama rozgrzewka była dla mnie dużym wyciskiem
Dziś znalazłam na yt takie ćwiczenia niby na brzuch 'Power Workout - piękny brzuch bez brzuszków!' i wyglądają fajnie choć męcząco no i są z obciążeniem, które mogę chyba sama sobie w domu zrobić tzn. jakiś worek wyładowany kasza czy ryżem pewnie by był ok. Niestety nie ma pod filmikiem żadnych komentarzy, więc nie wiem czy ktoś to ćwiczył czy nie i czy są jakieś efekty. Chociaż w moim przypadku jakiekolwiek ćwiczenia będą dobre.

zaksy --> no ja pomimo posiadania dwójki dzieci nie należę do osób lubiących się z dziećmi bawić... :-/ jeśli już to wolę statyczne zabawy typu układanie klocków albo czytanie książeczki Noszenie dzieci na rękach to zawsze jakaś masarka była, ale wtedy miałam jeszcze większy brzuch i dziecko mi w zasadzie siedziało na brzuchu, więc jakby mniej dźwigałam rękami, serio. Tak brzuch mi odstawał, że w pozycji leżącej nadal był wypukły a obecnie np. z rana mam brzuch wklęsły

staska_stasia --> robiłam niedawno kilka razy ćwiczenia na ramiona z fitappy2 z moimi ciężarkami i już pod koniec muszę opuścić ręce, bo nie wyrabiam. Myślałam, że jak już będę śmiało dawała radę, to wtedy dopiero kupie sobie coś cięższego.
Te przysiady bułgarskie wyglądają ciekawie tylko czy są lepsze od zwykłych?
Co do pompek to w lutym chyba albo w styczniu robiłam takie jakby wyzwanie na pompki przy ścianie i czułam, że mi się ramiona troszkę wzmocniły wtedy. Próbowałam też robić plank (w innym wątku, pewnie zaksy pamięta :P ) i robię 1 min, więc w sumie nie rozumiem czemu ten brzuch mi tak odstaje skoro niby mięśnie jakoś to wytrzymują :-/
Z tym drążkiem obniżonym to też fajnie wygląda, ale obawiam się że nic go już z futryny nie ruszy hehe, bo mąż jak go mocował kilka ładnych lat temu to tak dociskał, że aż futryna się minimalnie wklęsła Nie wiem czy to by było do ruszenia a zresztą mamy go na futrynie do sypialni a ja ćwiczę gdy dziecko śpi, więc też w sumie odpada (no chyba że mąż będzie w domu i się zamknie z dziećmi w salonie i jeśli jakimś cudem dzieciaki nie zechcą wychodzić, bo zazwyczaj to jak ćmy za mną latają z miejsca na miejsce)

Wiem, że ciągle wynajduję jakieś "ale", ale ja to taka marudna jestem Na zakupach mam tak samo. Po prostu żal mi tego, że już 14kg zeszło i teraz nagle wszystko stanęło. Wiem, że to z mojej winy, bo po pierwsze się nie przykładam a po drugie organizm już się trochę przyzwyczaił. Powtarzam tylko ciągle sobie, że teraz już mi się nigdzie nie spieszy, że ważę mniej niż przed pierwsza ciążą i że chcę chudnąć pomalutku jednocześnie małym nakładem wysiłku hehe jakieś kosmiczne te założenie mam haha

[staska_stasia]

Ech, bo źle do tego podchodzisz trochę Te wszystkie wyzwania i ćwiczenia (np. ramiona z MelB) na pewnym etapie są do niczego. Jasne, że jak weźmiesz w ręce np. 2 kg to nie będziesz w stanie rękami machać przez 10 minut (tyle chyba trwają filmiki MelB) ale i nie o to w tym wszystkim chodzi! Lepiej zrobić 3-4 serie po 10-12-15 powtórzeń, ale z większym ciężarem.

Bo nie chodzi o wyzwania czy powtarzanie w kółko tych samych ćwiczeń. Jak chudniesz, to spalasz również mięśnie, a spalając mięśnie twój organizm zaczyna potrzebować coraz mniej jedzenia itd. Dlatego na początku ktoś chudnie, mimo że je 1800 kalorii, a potem może jeść i 1600, ale będzie to za mały deficyt. Niestety ćwiczenia cardio same w sobie nie rozwiązują problem, bo organizm uczy się przy nich oszczędzania. Dlatego siłowe są niemal niezbędne.Tylko że w pewnym momencie własna waga będzie to za mało. Ja też nie urodziłam się z umiejętnością robienia przysiadu ze sztangą I za pierwszym razem zaśmiałam się trenerowi w twarz, a nawet pusta sztanga to był koszmar, ale obecnie jestem w stanie podnieść więcej

Tak naprawdę robienie przysiadów z własnym ciężarem, jeszcze w takiej ilości, przestaje być ćwiczeniem siłowym, a robi się zwykłym cardio.

Zamiast fittapy spróbuj zatem robic- unoszenia ramion przed siebie (3 serie po 12 powtórzeń), unoszenia na boki, ćwiczenia na triceps itd. Nie 100 razy, nie szybko, ale powoli, dokładnie, w seriach po kilkanaście powtórzeń, z odpowiednimi przerwami. I zobaczysz, że 0,75 kg to piórko. Ostatnio zresztą czytałam fajny tekst- że kobiety jak ćwiczą, to maks. 0,5 kg, bo się boją, że się rozrosną, a tymczasem ich torebka jest znacznie cięższa

Co do bułgarów- nie wiem, czy na pośladki są lepsze czy nie. Generalnie jak ważysz dajmy na to X kg to przy zwykłych na każdą nogę masz połowę tego ciężaru. Natomiast przy bułgarskich- na tej nodze, co masz na ziemi, opiera się jedna większy ciężar. To po pierwsze. Po drugie- jest się przy tym trochę niestabilnym, zatem pracują wszystkie mięśnie odpowiadające za postawę, żeby się nie wywalić

Możesz jeszcze ćwiczyć na piłce do fitnessu- też pracują mięśnie odpowiadające za postawę. Są też takie połowy piłek (nie wiem, jak to się nazywa), na których też fajne ćwiczenia można robić. I to wszystko w domu

Nie zrażaj się tym, że dajesz radę tylko przez 10 minut Nikt z nas nie zaczyna czegoś będąc od razu mistrzem Jak pierwszy raz robiłam ćwiczenia z Melissą Bender to co chwila odpoczywałam, ale po jakimś czasie dawałam radę. Z wysiłkiem fizycznym jest jak ze wszystkim innym w życiu- jak z nauką pisania i czytania, nie umiesz wszystkiego po tygodniu, tylko stale się rozwijasz Głowa do góry

[Sawa83]

Dzięki za słowa otuchy ) No może i powinnam zacząć ćwiczyć coś sama na te ramiona a nie tylko gotowce ala wymachy do upadłego z prędkością za którą ledwo nadążam z yt hehe
A z piłką to jest tak, że miałam gdzieś nadmuchaną ale dzieci się nią "bawiły", więc w obawie o żyrandol, doniczki itp. mąż wypuścił powietrze i gdzieś schował na wieczne zapomnienie
Z tymi marszami z Leslie Sansone to właśnie tak miałam, że na samiuśkim początku to myślałam, że zrezygnuję po pierwszych 15 minutach a robiłam bez obciążenia. Z czasem zaczęłam mniej nienawidzić poszczególne części i nawet dołożyłam hantelki Jak już zrzuciłam z siebie te 10kg to zaczęło być coraz łatwiej, ale tak jakby się zatrzymało na pewnym etapie, bo nadal mnie to męczy, jestem zgrzana, spocona itd. ale nie mam w trakcie myśli autodestrukcyjnych

[staska_stasia]

Nie pomyślałam, że dzieci mogą wykorzystać to do innej zabawy
Ja mam kota (kocicę ), która ostrzy pazury o WSZYSTKO (w tym również boazerię na przedpokoju). Ale jakoś piłki mi nie dotykała

Nie wiem co jeszcze mogę poradzić Kiedyś wszystkim wciskałam skakankę, ale po sobie odkryłam, że to jednak kiepski pomysł. Niby biegam, niby jeżdżę na rowerze, niby ćwiczę siłowo, a dopiero jak zaczynam skakać, to mnie zaczynają tak na (znaczy boleć ) piszczele, że przez tydzień nic bym nie robiła.

[Sawa83]

Łoj, skakanki to mi nawet nie proponuj Nigdy nie lubiłam skakać na niej a teraz to już w ogóle sflaczały brzuch (a raczej skóra) mi się majta a do pary jeszcze sporawy biust hehe

Właśnie sobie zjadłam obiadek z serii "co się nawinie" - makaron a do tego podsmażone na oliwie: czerwona cebula, marchewka, papryka czerwona, schab pieczony + koperek. Zjadłam cały talerz ze smakiem Nie był to może szczyt kulinarno-dietetycznych poczynań, ale ważne że nie słodycze ani fastfoody!

[zaksy]

Napisane przez Sawa83

Łoj, skakanki to mi nawet nie proponuj Nigdy nie lubiłam skakać na niej a teraz to już w ogóle sflaczały brzuch (a raczej skóra) mi się majta a do pary jeszcze sporawy biust hehe

Właśnie sobie zjadłam obiadek z serii "co się nawinie" - makaron a do tego podsmażone na oliwie: czerwona cebula, marchewka, papryka czerwona, schab pieczony + koperek. Zjadłam cały talerz ze smakiem Nie był to może szczyt kulinarno-dietetycznych poczynań, ale ważne że nie słodycze ani fastfoody!

spróbuj jak corii radziła beginner shred z Jillian, jest dużo łatwiejszy niż 30 day shred, nawet jak jest ci trudno i po 10 minut już nie możesz dalej nic robić, to wyłącz i następnego dnia znów zrób 10 minut i rób tyle dni, póki nie dasz rady zrobić kolejne 5 minut. i tak pomalutku dojdziesz do końca programu

[staska_stasia]

A ja jeszcze zwrócę uwagę na inną rzecz. Nie należy przejmować się tym, że nie dajesz rady wytrzymać długo ćwicząc np. shreda. Zobacz, kto te ćwiczenia wykonuje- to nie są typowe kury domowe ściągnięte z kanapy sprzed telewizora i ubrane w ciuchy do ćwiczeń. To osoby, które mają już pewne przygotowanie treningowe Zresztą nie ukrywajmy- takiej muskulatury raczej nie wyhoduje się na dywanówkach z małym obciążaniem

[Sawa83]

Dzięki, muszę nad tym wszystkim popracować a przede wszystkim sobie na spokojnie wszystko przemyśleć

No właśnie to mnie denerwuje w tych wszystkich ćwiczeniach, że babki które tam są to takie fit, ciągle uśmiechnięte, niepocące się i w ogóle do każdego kolejnego ćwiczenia podchodzą z werwą - drażni mnie to :P Dlatego pewnie właśnie tak bardzo polubiłam te aktywne marsze z Leslie, bo tam są kobiety i puszyste i młode i starsze, ćwiczące z obciążeniem i bez niego a faceci też nie jak z żurnala Takie to bardziej naturalne jest, gdy jedna mówi do drugiej że już nie ma siły rąk podnosić itp. a druga ją wspiera. Wtedy łatwiej mi się z nimi asymilować i przyjemniej się ćwiczy. A poza tym te szczupłe laski robią wszystko szybciej, nie tylko dlatego że są wysportowane, ale mają mniej kg tłuszczu na sobie, przez co jest im łatwiej i nie robi im się od razu tak gorąco. Dzięki temu mogą ćwiczyć szybciej a odstający brzuch im nie przeszkadza. Ciekawe jakby im się ćwiczyło w takim kilkukilogramowym kombinezonie odstającym z przodu, pewnie już by nie były tak uśmiechnięte

[staska_stasia]

Ja lubię ćwiczenia z Melissą Bender- HIITy. Po pierwsze- wszystko w warunkach domowych Po drugie- babka jest mega wysportowana, a jednak widać po niej, jak się męczy i czasem prawie z zadyszką coś mówi. Ale HIITy to HIITy- ich rola jest taka, żeby sponiewierało

[Sawa83]

Ja lubię też Jessicę Smith, bo tak samo ćwiczy w domu, nie nadaje zawrotnego tempa no i również sapie miejscami )

[zaksy]

dziewczyny, nie wiem jak w nowych programach Jillian, ale w starych jej dziewczyny są profesjonalnymi trenerkami. więc nie ma co do nich się porównywać.

staska, teź lubię Melissę, ale nie wiem czemu ostatnio z nią mało ćwiczę i według mnie jej treningi są intensywniejsze niżna przykład Jill