za mało seksu w związku

[MYSZKAA25]

uuu, no to grubo się porobiło...... Nawet mnie nie strasz, już zaczynam myśleć o moim że też coś kombinuje Z drugiej strony gratuluję odwagi!! Spotkać się z kochanką swojego faceta. Heh, ja chyba jestem za bardzo wybuchowa i nie wiem czy spokojnie mogłabym z nią rozmawiać A swoją drogą czy ona wiedziała, że on z kimś jest? No i skoro już piszę to troszkę się pożalę. Też mnie "boli" brak seksu, ale mój facet jest taki dobry i kochany.... Wiem że jest idealnym materiałem na męża, choć niekoniecznie na kochanka i co tu zrobić? W dodatku (nawiązując do jednej z wcześniejszych wypowiedzi) moi najbliżsi uważają że to ja powinnam być dla niego lepsza. Mam niby trudny charakter i powinnam dbać o mojego chłopaka bo jak mnie zostawi to już na pewno nikt inny nie będzie mnie chciał, a raczej nikt ze mną nie wytrzyma. I, jak to przepowiada moja mama, następny chłopak pewnie będzie pił i mnie bił Cóż za optymistyczna wizja! Kocham i wiem że jestem kochana, ale czasem kobieta potrzebuje czegoś więcej niż słów i zapewnień...

[Lena_28]

Myszkaa25 ktoś kiedyś powiedział,że zaufanie jest dobre ale kontrola jeszcze lepszaMój facet też był taki właśnie dobry i kochany a widzisz jak to sie wszystko skończyło.Nikt by nie uwierzył,że to właśnie ten człowiek jest zdolny do takich podłości.Zawsze grzeczny,kulturalny,towar zyski no i przede wszystkim bardzo dobry dla mnie.Pozory,pozory i jeszcze raz pozory!Przez 3 lata same słowa,bez pokrycia jak widać.Ach,jak on pięknie potrafił mówić...Pieprzony orator!
Kochanka nie miala pojecia o moim istnieniu,zreszta sama nie wnikala.Dla niej to byla czysta rozrywka taki niezobowiazujacy sex.Dla niego tez.Żadnych pieszczot,pocałunków...cz yste rżnięcie!Przepraszam za wyrazenia ale wscieklosc na nowo we mnie narasta.
Kazdy mi mówi,ze to wielka odwaga spotkac sie z kochanka wlasnego faceta.Ja nie widze w tym zadnego heroizmu.Po pierwsze jest to jedyne rzetelne źródło informacji (bo ex baran szedłby w zaparte do końca życia),po drugie dobrze jest zobaczyć swoją konkurencję (mozna sie albo zdołować albo dowartosciowac) a po trzecie zyskac nowa znajomąPoza tym nie obwiniam jej wcale...To on dokonał wyboru.

Sex w związku nie jest najważniejszy.Jest jednak bardzo ważny.Nie można go niestety niczym innym zastąpić...a na pewno nie tym,ze facet jest dla nas dobry i kochajacy.To nie wystarczy.Z upływem czasu coraz bardziej jego brak staje sie nie do wytrzymania, jest przyczyna sprzeczek i niedomówien.Ja już wiem,że drugi raz nie wdepnę w takie bagno.Tak sie po prostu nie da żyć.

[Systemfutures]

Gratuluję pomysłu i wytrwałości - dobrze mu tak !

[201803290936]

Napisane przez Lena_28

Myszkaa25 ktoś kiedyś powiedział,że zaufanie jest dobre ale kontrola jeszcze lepszaMój facet też był taki właśnie dobry i kochany a widzisz jak to sie wszystko skończyło.Nikt by nie uwierzył,że to właśnie ten człowiek jest zdolny do takich podłości.Zawsze grzeczny,kulturalny,towar zyski no i przede wszystkim bardzo dobry dla mnie.Pozory,pozory i jeszcze raz pozory!Przez 3 lata same słowa,bez pokrycia jak widać.Ach,jak on pięknie potrafił mówić...Pieprzony orator!
Kochanka nie miala pojecia o moim istnieniu,zreszta sama nie wnikala.Dla niej to byla czysta rozrywka taki niezobowiazujacy sex.Dla niego tez.Żadnych pieszczot,pocałunków...cz yste rżnięcie!Przepraszam za wyrazenia ale wscieklosc na nowo we mnie narasta.
Kazdy mi mówi,ze to wielka odwaga spotkac sie z kochanka wlasnego faceta.Ja nie widze w tym zadnego heroizmu.Po pierwsze jest to jedyne rzetelne źródło informacji (bo ex baran szedłby w zaparte do końca życia),po drugie dobrze jest zobaczyć swoją konkurencję (mozna sie albo zdołować albo dowartosciowac) a po trzecie zyskac nowa znajomąPoza tym nie obwiniam jej wcale...To on dokonał wyboru.

Sex w związku nie jest najważniejszy.Jest jednak bardzo ważny.Nie można go niestety niczym innym zastąpić...a na pewno nie tym,ze facet jest dla nas dobry i kochajacy.To nie wystarczy.Z upływem czasu coraz bardziej jego brak staje sie nie do wytrzymania, jest przyczyna sprzeczek i niedomówien.Ja już wiem,że drugi raz nie wdepnę w takie bagno.Tak sie po prostu nie da żyć.

Święte słowa.

Na pewno - bogatsza o te doświadczenia - drugi raz nie dasz się nabrać na "jestem zmęczony". I będziesz patrzyła na to, co robi, a nie co mówi.

[CyrkoniaKasia]

Tak jak moja poprzedniczka MYSZKAA25 moj facet jest dobry, kochany, idealny kandydat na męża ale sex.....

[Lena_28]

CyrkoniaKasia-następnym razem proponuję jemu wręczyć ten balsamJeżeli nie będzie miał ochoty Cię "nasmarować" to będzie unikał tego balsamu jak diabeł wody święconej a jeśli się skusi to nie wierzę,że Ci się oprze...Hmm,tak bynajmniej myślę
Współżycie raz na 3-4 tyg.w zdrowym,normalnym związku jest trochę niepokojące.Nie znam Twojego TŻ ale może być też tak,że po prostu go odpychasz swoją sexualnością i otwartością w tej kwestii.Może chciałby jakiejś grzecznej dziewczynki?Nie wiem,nic mi lepszego do głowy nie przychodzi..poza tym oczywiście,że też może kogoś mieć.Ale to już takie małe zwichrowanie po moich ostatnich doświadczeniach

[CyrkoniaKasia]

chyba raczej nikogo nie ma choc sama nie wiem....prawda jest taka ze ufaj ale sprawdzaj...

[MYSZKAA25]

Nieeee, no kochane moje. Tu nie ma żadnej opcji, żebym wytrzymała bez. Dodam (nieskromnie ) że na prawdę wyglądam dobrze. Więc całkiem możliwe, że mój chłop jest gejem. W tym momencie nie potrzebuję się z nim kochać, tylko potrzebuję, co tu dużo mówić, żeby mnie porządnie zer.nął . A jak mu to wpros powiedziałam, to mnie przytulił, uśmiechnął się i powiedział, cytuję :"MYSZKO....TY TAKA NIE JESTEŚ" Jak to nie jestem do cholery! Jestem jestem jestem!!!! I to doprowadziło w zeszłym roku, że właśnie ja kogoś miałam. Nie jestem z tego powodu dumna, ale mówię wam dziewczyny, byłam chyba najszczęśliwsza na świecie. Nawet nie mówię jak to się jednak skończyło chlip chlip. Ale najgorsze jest to że wcale nie dostałam nauczki i w akcie desperacji i rozpaczy pewnie teraz bym to powtórzyła. Co najgorsze jednak, mój ukochany też nic nie wyniósł z tej lekcji i choć wie, że jest w tym jego wina, bo mnie nie zaspokaja nawet w 10%, nic się nie zmieniło :.( RĘCE OPADAJĄ!!!!

---------- Dopisano o 21:32 ---------- Poprzedni post napisano o 21:28 ----------

Napisane przez CyrkoniaKasia

chyba raczej nikogo nie ma choc sama nie wiem....prawda jest taka ze ufaj ale sprawdzaj...
co do balsami to probowalam.....jedna ręką samrował i druga miał na myszce ale nie mojej

mój mnie balsamuje czasem. Potem elegancko zamyka balsamik......i mówi że gotowe DEBIL. tylko niestety jak na obecną chwilę nie wyobrażam sobie oddać go w czyjeś ręcę. Jestem pies ogrodnika hehehe

[DiamondDust]

dziwne,faceci sa czsami skomplikowaniu okropnie

[aakkzzii]

o matko dziewczynki!
zawsze trwierdziłam ze to meżczyzni chca sie bzykac zawsze i wszedzie a tu oooo
jak was czytam to szczerze współczuje
ja tylko sie lekko przeciągne i wypne lekko biust to widze w spodniach ze jest ok

ahhh a pozniej klap na pupe i ostra jazda... uwielbiam tak

[Laveen]

Napisane przez MYSZKAA25

Nieeee, no kochane moje. Tu nie ma żadnej opcji, żebym wytrzymała bez. Dodam (nieskromnie ) że na prawdę wyglądam dobrze. Więc całkiem możliwe, że mój chłop jest gejem. W tym momencie nie potrzebuję się z nim kochać, tylko potrzebuję, co tu dużo mówić, żeby mnie porządnie zer.nął . A jak mu to wpros powiedziałam, to mnie przytulił, uśmiechnął się i powiedział, cytuję :"MYSZKO....TY TAKA NIE JESTEŚ" Jak to nie jestem do cholery! Jestem jestem jestem!!!! I to doprowadziło w zeszłym roku, że właśnie ja kogoś miałam. Nie jestem z tego powodu dumna, ale mówię wam dziewczyny, byłam chyba najszczęśliwsza na świecie. Nawet nie mówię jak to się jednak skończyło chlip chlip. Ale najgorsze jest to że wcale nie dostałam nauczki i w akcie desperacji i rozpaczy pewnie teraz bym to powtórzyła. Co najgorsze jednak, mój ukochany też nic nie wyniósł z tej lekcji i choć wie, że jest w tym jego wina, bo mnie nie zaspokaja nawet w 10%, nic się nie zmieniło :.( RĘCE OPADAJĄ!!!!

powinien skakać z radości, że chcesz żeby Cię zer***ął a on nic

Napisane przez MYSZKAA25

mój mnie balsamuje czasem. Potem elegancko zamyka balsamik......i mówi że gotowe DEBIL. tylko niestety jak na obecną chwilę nie wyobrażam sobie oddać go w czyjeś ręcę. Jestem pies ogrodnika hehehe

co za człowiek, mój jak ma mnie balsamować to tylko jedno mu wtedy w głowie, a raczej w spodniach

[DiamondDust]

ja juz na glowie staje zeby wygladac ok zebu mu sie podobalo ale mam wrazenie ze one jest bardziej moim bratem niz facetem

[skorpionica3]

Napisane przez DiamondDust

ja juz na glowie staje zeby wygladac ok zebu mu sie podobalo ale mam wrazenie ze one jest bardziej moim bratem niz facetem

odnoszę takie samo wrażenie w moim "związku". Seks od święta a czemu? bo męczący Ja już nie mam siły, żeby facet się nie chciał kochać ze swoją partnerką to już całkowita porażka

[Lena_28]

Dziewczyny!A może to właśnie Wy jesteście dla swoich TŻ jak siostry/przyjaciółki?Sama bylam kiedys w takim 6-scio letnim zwiazku gdzie pewne granice zostały przekroczone...granice przyzwoitości,intymności, własnego poszanowania.I ówczesny wówczas TŻ stał się dla mnie bratem/kumplem a jak wiadomo z bratem czy kumplem sexu się nie uprawia wiec wszelkie jego próby zbliżenia się do mnie kończyły się niepowodzeniem bo ja po prostu nie mogłam kochać się z kimś kto jest mi aż tak bliski.Facet nie był jakiś parszywy czy garbaty ale ja po prostu nie umiałam się przemóc.I wszelkie jego starania szły na marne bo zwyczajnie pożądanie i podniecenie z mojej strony wygasło.I żadne zabiegi tu nie pomogą bo jeżeli Waszych partnerów też już przestałyście kręcić to chyba za wiele nie da się już zrobić...

[MYSZKAA25]

Nie chcę pisać zbyt dokładnie wszystkiego, bo może ktoś zna mojego chłopka, bądź też będzie znał w przyszłości a nie mam na razie wizjii robienia mu obciachu, ale do czego zmierzam, mój chłopak jest sportowcem. Nie bierze środków dopingujących, z resztą waży 78 kg. Wygląda pewnie świetnie, ale chyba już nie dla mnie.... Na początku (czyli 5 lat temu) jak do mnie przychodził to nie wiedziałam co ze sobą zrobić. Po prostu najchętniej bym go zjadła. Wydawało mi się że Pana Boga za nogi złapałam. Byłam jego pierwszą dziewczyną i on chce żebym została jedyną....Ale ja sobie z tym nie radzę. Wiem, że wyżywa się w sporcie, odnosi sukcesy,dziękuje mi za wsparcie.....A ja się oglądam za jego kolegami z resztą oni za mną też. Nie rozumieją jak się mojemu może nie chcieć. Mówię wam - dramat! Wiem, że da mi w przyszłości wszystko: miłość, stabilizację, poczucie bezpieczeństwa....Ale w tym momencie, co tu dużo mówić, potrzebuję porządnego sexu! Przecież nie sprawię sobie kogoś na boku. I tak jestem zbyt kochliwa żeby spotykać się z kimś tylko na sex. Wiem, że jak go zostawię, to będę żałowała do końca życia. Jak go zobaczę z inną kobietą to zwariuję! Jestem tak rozdarta wewnętrznie, że nic mnie już nie cieszy. A gdybyście wiedziały co mi po głowie chodzi, to aż mi głupio czasem przed samą sobą

---------- Dopisano o 18:22 ---------- Poprzedni post napisano o 18:20 ----------

hehehe, to zadzwoń do mnie )

---------- Dopisano o 18:27 ---------- Poprzedni post napisano o 18:22 ----------

hehehe to zadzwoń do mnie

[Lena_28]

Myszka,szczerze?...Nie widze tego na dluzsza mete.Facet,o ktorym wspominalam w poprzednim poscie tez bylby idealnym mezem,ojcem...tez zapewnilby mi poczucie bezpieczenstwa,stabilizac ji, etc.Ale wiem,ze bez udanego zycia intymnego po prostu nie da rady!Tez myslalam,ze bede zalowac,ze od niego odchodze...i owszem,przez pierwszych kilka miesiecy tak bylo ale to minelo...Nie wiem ile masz lat ale mysle,ze wczesniej czy pozniej zaczniesz szukac przygod na boku,byc moze nawet sie zakochasz...jak ja.I uwierz mi,brak udanego pozycia pociaga za soba mnostwo frustracji,niedomowien,sp iec i nie zauwazysz nawet kiedy zaczniecie sie od siebie oddalac z tego tak niby błahego powodu.

[MYSZKAA25]

Tak, pewnie masz rację. Trochę żal tych prawie 6 lat. Ale jeśli chodzi o związek i w ogóle szczęście, to człowiek powinien być egoistą. Jak do tej pory zawsze robiłam tak, żeby jemu było dobrze (to co on lubi, czyli oglądanie tv najczęściej) Ale za dużo się teraz dzieje w moim życiu. Na pewno dam znać jak to się skończyło.... I mam pytanko Lena, zadowolona jesteś z nowego partnera? Życzę wszystkiego naj naj! W końcu zasługujemy!!

[Lena_28]

Myszka ale zes dowalila z tym pytaniemNo wiec...bylam zadowolnona z nowego partnera.Tak,bylam.Poza tym,ze mial ciągoty do chlania i notorycznie mnie zdradzal bylo ok.Widac musialam odpokutowac swoje postepowanie z poprzedniego zwiazku, w ktorym to ja zdradzalam na kazdym kroku...Od miesiaca nie jestemy razem a bylismy 4 lata...Sex byl cudowny.Taki jakiego wlasnie mi brakowalo w poprzednim zwiazku.No ale cóż,dziś znow jestem sama i licze na to,ze moze po raz kolejny sie zakocham...

[alkaxy]

Laski, fajnie się was czyta. Skąd ja to znam. Też mi się trafiali tacy z mniejszym temperamentem i to bez sensu jest! Szukam dalej ideału co będzie pasował i pod tym względem. Bo seks jest fajny i nie będę rezygnować z tego.
Zresztą lepiej po prostu się czuję jak jestem zaspokojona, jak nie to chodzę wkurzona i to też dla faceta niedobre
Chyba warto szukać takiego, który będzie pasował. Tylu facetów na świecie, nie ma co tkwić w nie do końca udanych związkach.

[Lena_28]

Alkaxy masz rację!
Gorzej jak się przegnie w drugą stronę i z nowym partnerem będzie nas łączył tylko i wyłącznie sex bo i takie pary funkcjonują, które na codzień się wyzywają i rzucają czym popadnie a łóżko rozwiązauje za nie wszystkie spory
Póki co ja też nie zamierzam się tak szybko poddawać i jeszcze jakieś 2 lata mogę poświęcić na szukanie "ideału"Po tym czasie wezmę pierwszego lepszego za męża;-)

[MYSZKAA25]

hehe, Lena nie świruj! Jak nie znajdziesz nikogo to zostawiam mojego i jedziemy we dwie gdzieś w świat na poszukiwania
A tak szczerze to najgorsze jest, że kiedy masz faceta, zawsze się kręci mnóstwo adoratorów. Nagle jak się kończy związek i (o zgrozo) masz nadzieję że szybko kogoś znajdziesz (w końcu tylu ich było) to w momencie nie ma nikogo!! A miało być tak pięknie.......
Nie ukrywam, że jestem niereformowalną flirciarą. Teraz jestem z moim chłopakiem i cieszę sięże mam mnóstwo kolegów -jego kolegów swoją drogą
Może to nie za elegancko, ale co mam zrobić. Jak się z kimś widzę raz na jakiś czas to jest fajnie. Na dłuższą metę każdy się zmienia, a już na pewno to nie jest miłość, raczej przyzwyczajenie, rutyna, której nie chce nam się nawet zmieniać. Więc korzystam, póki ktoś chce do mnie przyjechać raz na czas i porozmawiać (a miło jest widzieć w spojrzeniu chłopaka zachwyt) U swojego nie ma co liczyć na jakieś romantyczne podchody, bo pewnie wychodzi z założenia że po co ma się starać o coś co ma.
Lena, ale szczerze, znam kilku po prostu zaj.bistych chłopaków. Jak masz ochotę to zapraszam na imprezkę i z chęcią Cię poznam (z nimi oczywiście) Zaszalejemy
Mój chłopak nie wychodzi raczej z domu. Kiedyś wiecie co powiedział? Że do szczęścia potrzebna mu dobra książka, święty spokój i kubek ciepłej czekolady(!!!!!!!) Na serio, gdybym tego nie słyszała i go nie znała to nie uwierzyłabym. Przystojny, wysportowany młody chłopak.......i gorąca czekolada. eh, za każdym razem jak o tym pomyślę to się łapię za głowę.

[alkaxy]

Napisane przez Lena_28

Alkaxy masz rację!
Gorzej jak się przegnie w drugą stronę i z nowym partnerem będzie nas łączył tylko i wyłącznie sex bo i takie pary funkcjonują, które na codzień się wyzywają i rzucają czym popadnie a łóżko rozwiązauje za nie wszystkie spory
Póki co ja też nie zamierzam się tak szybko poddawać i jeszcze jakieś 2 lata mogę poświęcić na szukanie "ideału"Po tym czasie wezmę pierwszego lepszego za męża;-)

Sam seks to też nie ma sensu, chociaż jak już mamy brać pierwszego z brzegu

Myszkaaa i dobrze robisz, że widzisz świat poza swoim chłopakiem. Fajnie sobie poflirtować, a nic złego się przecież nie robi;p

Wiecie co jest śmieszne? Ja też w sumie mogłabym wam zaproponować wielu facetów, bo znam świetnych, ale jak patrzę pod swoim kątem, to jakoś mi nie do końca pasują.

Weźmiecie mnie ze sobą jak już zaczniemy szukać faceta po świecie?

[Lena_28]

Hehehe,Myszka,bardzo chętnie poznam tych super amantówPowaznie !Cierpie teraz na chroniczny brak zajec wiec jestem chetna na wszelkie inicjatywy!Alkaxy Ty też możesz jakiś wieczorek zapoznawczy zorganizować...do Krakowa mam całkiem niedaleko
Ja,od dwóch tygodni,odkąd wróciłam do kraju bawię się w portale randkowe i muszę Wam przyznać,że jest to całkiem dobry sposób na spędzanie czasu.Byłam już na kilku randkach ale jeszcze jakoś żaden z panów nie powalił mnie na kolanaJest miło,sympatycznie ale nic poza tym...No i ten zachwyt w oczach, o którym pisze Myszka!Mozna sie na prawde dowartosciowac bo z Ex to czy ubrałam sexy kieckę czy dres efekt był zawsze ten sam...czyli żaden.

[unusual]

ja chyba podlacze sie pod Wasz temat bo mam podobny problem "za malo seksu w zwiazku". Tyle ,ze u mnie nie jest to spowodowane brakiem checi ktorejs ze stron tylko....brakiem szans na seks.

Do tej pory razem z TŻ nie stronilismy od seksu i mielismy go pod dostatkiem. Oboje mieszkamy z rodzicami. Ale u mnie zawsze dom byl wolny (rodzice w pracy, czeste wyjazdy). U niego niestety ciagle ktos jest.

Teraz wszystko sie zmienilo. Moja mama jest w ciazy i bardzo duzo czasu spedza w domu. Wlasciwie zawsze wtedy gdy ja wczesnie koncze zajecia jest w domu. A wtedy niestety nie mozemy z TŻem nic zrobic bo lozko potwornie skrzypi, z reszta w 2 pokoju slychac nawet jak rozmawiamy... probojemy kombinowac "na cichacza" no ale wiadomo ,ze to nie to samo....

wychodzi na to,ze w tym miesiacu uprawialismy seks moze z 4 razy, a ja biore tabtleki anty. we wrzesniu mama urodzi, a wtedy bedzie juz caly czas w domu. i juz chyba bedziemy kompletnie bez szans

Nie wiem juz co robic, bo TŻ mowi zebym sie nie martwila, ale ja boje sie ,ze bez seksu nasz zwiazek umrze smiercia naturalna po prostu...

[rudeee]

unusual, przecież po to są hotele, hostele, pokoje do wynajęcia... chyba warto zapłacić 50 złotych, żeby spędzić upojne popołudnie.

[Lena_28]

Unusual,pewnie,że nic nie zastąpi spokojnego sexu w łóżku ale na szczęście nadchodzi lato wiec sytuacji do igraszek w plenerze nie powinno zabraknąć...spacer po lesie, wypoczynek nad wodą, w wodzie,jakiś wyjazd pod namiot czy camping etc.Nie każdy ma od razu do dyspozycji wolne mieszkanie i przestronne,nie skrzypiące łoże...Trzeba sobie jakoś radzić
A może pomyślicie nad własnym mieszkankiem jesli zamierzacie byc razem forever and ever?

[unusual]

rudeee, to na pewno jest jakies rozwiazanie... ale mysle ,ze na dluzsza mete tak sie nie da bo bysmy zbankrutowali...

Lena_28, latem powinno byc lepiej bo mamy zaplanowane juz 2 wyjazdy. ale ja najbardziej boje sie jak bedzie na koniec wrzesnia kiedy mama ma wyznaczony porod.
nie licze na wspolne mieszkanie. TŻ z domu sie raczej nie wyprowadzi z reszta na razie nie mamy stalych dochodow zeby sie samemu utrzymac.

troche sie boje,ze po prostu z czasem zacznie mnie nudzic patrzenie sobie w oczy i seks 1 na miesiac... i ,ze zaczne szukac wrazen

a moze ktoras z Was jest w podobnej sytuacji ? Jak sobie radzicie?

[CyrkoniaKasia]

hmmm cięzka sprawa
moze wspolny wynajem miszkania ?? malutkiego ??

[MYSZKAA25]

Dziewczynki,miałam teraz na 2 tygodnie wolne mieszkanie. Pierwszego dnia chłop zapowiedział że będzie wieczorkiem romantyczna kąpiel przy świecach i winko!!! Ale tylko zapowiedział. Żadnej atmosfery, winka też na oczy nie widziałam..... Nie rozumię tylko po co oni to mówią?! Ja nic nie mówię, a jak chcę coś zrobić to po prostu robię!!! A nie wychodzę na głupka, że obiecuję i nic nigdy z planów nie wychodzi. Te 2 tygodnie już minęły. Mieszkamy osobno - jak dawniej. Mam mieszaneuczucia.On się cieszy że tak wspaniale się razem mieszka, a ja chodzę wk.rwiona na cały świat. Boję się,że zostanę z nim z wygody. Bo to już tyle lat razem, przecież nie zmaruję mu takiej części życia....... Jest dla mnie dobry Zostaje tylko szukać kogoś na niezobowiązujące spotkania w tajemnicy raz na czas....

[Kamila26]

Czesc dziewczyny
Mam podobny problem i pozwolilam sobie sie Wam pozalic
Ja jestem ye swoim facetem niecale 3 lata, a kochamz sie od ok roku, jest moim pierwsyzm. Myslalam, ze bedzie cudownie i wspaniale a tu wielki guzik. On nalegal zebzsmz uprawiali seks, ale ja nie bzlam na po czatku gotowa pszchicznie. A jak juz sie zdeczdowalam to seks raz na 3 tygodnie. O co chodzi.... oczywiscie oglada baby na necie i sie sam zadowala 2 razy w tyg to po co nalegal debil jeden