Jestem singielką, jest nas więcej :)? 25 + - część II

[danana]

jakiś nie zrównowazony ,nie wiadomo może chory..?
Fajnie wam sie gadało,nagle wychodzi do toalety,wraca i zmiana o 180 stopni..
albo specjalnie zaczął taki być, bo nie chciał płacić tych głupich 5zł za Cb
może jakiś sknerus ekstremalny

[Gregorius_]

Napisane przez mroja

Spotkanie przebiegało bardzo fajnie, byłam zaskoczona, że tak miło i swobodnie nam się rozmawiało, gdy nagle koleś po niecałych 40 min wstał, by się udać to toalety, wrócił i zaczął być niemiły, poprosił kelnerkę, by przyniosła rachunek, dodając przy tym stanowczo "tylko osobno policzyć!" (5 zł... rozumiecie??), zapłacił za siebie, wstał i powiedział pa! i poszedł w drugą stronę. Był przy tym szorstki :/
Kelnerka patrzyła z takim niesmakiem i niedowierzaniem....

Przepraszam, nie to żeby to było śmieszne, ALE nie wiem gdzie się takich facetów spotyka, po prostu nie wiem.

Czasami to mnie zastanawia jak to możliwe, że znam wielu normalnych facetów, którzy są wolni, a takie przypadki, o których mówisz, bardzo często są w 99 % pozajmowani

Nie wiem gdzie tkwi błąd systemu

[danana]

ja juz nie chodze na spotkania z netu,dużo ich nie było raptem 3-4 ale juz nie chce
wiadomo, jak ktos zagada na fb bedzie fajnie sie gadało, to sie spotkam ale żeby tak siedzieć na badoo to no way skasowałam,zreszta ja to tak czesto 2tygodnie mam,później usuwam później za jakiś czas znów jak mi sie nudzi

[Hipnagogia]

Napisane przez mroja

Spotkanie przebiegało bardzo fajnie, byłam zaskoczona, że tak miło i swobodnie nam się rozmawiało, gdy nagle koleś po niecałych 40 min wstał, by się udać to toalety, wrócił i zaczął być niemiły, poprosił kelnerkę, by przyniosła rachunek, dodając przy tym stanowczo "tylko osobno policzyć!" (5 zł... rozumiecie??), zapłacił za siebie, wstał i powiedział pa! i poszedł w drugą stronę. Był przy tym szorstki :/
Kelnerka patrzyła z takim niesmakiem i niedowierzaniem....

Niby nic poważnego się nie stało, ale potraktował mnie strasznie okrutnie... bez słowa wyjść. Po drugie sam mnie ZAPRASZAŁ na kawę, jeszcze pytał "zamów sobie na co masz ochotę". 5 zł za kawę to nie majątek... z kultury by zapłacił

Kasuje Tindera i temu podobne badziewia... no niestety, ja nie miałam szczęścia w tego typu portalach... ale przynajmniej próbowałam

Chory psychicznie, inaczej tego nie da się wytłumaczyć.

[MonnieB]

Napisane przez mroja

Spotkanie przebiegało bardzo fajnie, byłam zaskoczona, że tak miło i swobodnie nam się rozmawiało, gdy nagle koleś po niecałych 40 min wstał, by się udać to toalety, wrócił i zaczął być niemiły, poprosił kelnerkę, by przyniosła rachunek, dodając przy tym stanowczo "tylko osobno policzyć!" (5 zł... rozumiecie??), zapłacił za siebie, wstał i powiedział pa! i poszedł w drugą stronę. Był przy tym szorstki :/
Kelnerka patrzyła z takim niesmakiem i niedowierzaniem....

Niby nic poważnego się nie stało, ale potraktował mnie strasznie okrutnie... bez słowa wyjść. Po drugie sam mnie ZAPRASZAŁ na kawę, jeszcze pytał "zamów sobie na co masz ochotę". 5 zł za kawę to nie majątek... z kultury by zapłacił

Kasuje Tindera i temu podobne badziewia... no niestety, ja nie miałam szczęścia w tego typu portalach... ale przynajmniej próbowałam

wow
takiego chama to dawno nie spotkałam. serio. co za swinia. napisałabym mu co o nim myślę i od razu zablokowała i usunęła numer.

ja tez skasowałam Tinder...jak nie spotkam się z tym z ostatniej randki ponownie to koniec, daje sobie spokój i nie chodzę na randki. mam kryzys chyba. wczoraj dużo płakałam i usunęłam numery wszystkich chłopaków z którymi pisze/pisałam. nic mi się nie chce

[Hipnagogia]

Może właśnie o to chodzi? Żeby przestać o tym myśleć, wrzucić na luz i nie szukać? Miej wy☠☠☠ane a będzie ci dane ponoć..

[Pollinaa]

Napisane przez Hipnagogia

Może właśnie o to chodzi? Żeby przestać o tym myśleć, wrzucić na luz i nie szukać? Miej wy☠☠☠ane a będzie ci dane ponoć..

U mnie to nie działa chce, nie chce, myślę, nie myślę i tak jest to samo

[Hipnagogia]

Napisane przez Pollinaa

U mnie to nie działa chce, nie chce, myślę, nie myślę i tak jest to samo

U mnie też nie Ale wydaje mi się, że jest większe prawdopodobieństwo, że w takim stanie kogoś poznasz, moje koleżanki swoich facetów poznały z reguły przypadkiem, gdy niby miały wyrąbane.

[lisbeth_wasp]

Napisane przez MonnieB

ja tez zerwałam i w sumie byl to bardzo poważny związek ale zaczęłam chodzić na randki dość szybko, może z 2 miesiące po byłam na pierwszej

dzisiaj miałam randkę z chłopakiem poznanym na Tinder. zabrał mnie do kina, za wszystko zapłacił, nawet taksówkę do domu mi zamówił. a bronilam sie ostro ale ogólnie to albo się wstydził albo po prostu tak ma... bardzo mało mówi, ja gadalam najwięcej a on w sumie trochę tylko. .. ale miły bardzo i nie próbował mnie pocałować (może mu się nie podobam ? ; ( )
jak odchodził to powiedział ze ma nadzieję że się jeszcze zobaczymy i od razu napisał wiadomość ze dziękuję za miły wieczór.
miła odmiana

Rzeczywiście, w końcu ktoś "normalny"

Napisane przez No_wlasnie_co

Też jestem ciekawa randki, opowiedz proszę
Ja niedawno usłyszałam na randce, że nie powinnam jeść już więcej (a noszę rozmiar S). I nie była to randka internowa więc nie tylko w necie się idioci trafiają.

Idioci są wszędzie, niestety

Napisane przez Hipnagogia

No dokładnie, co za bezczelny typ, to pewnie jeden z tych co sam ma problemy ze sobą przez co musi się na innych wyżywać Oczywiście oczekuje panny idealnej

Poprawić, ja moją muszę jeszcze napisać, idzie mi to jak krew z nosa Może do września się wyrobię

Ja Wam powiem, że chciałabym chociażby jakiś kolegów mieć, póki co mam same koleżanki. Z moim jedynym kolegą się ostatnio pokłóciłam, też mnie wyzwał od różnych więc cóż

Ja muszę napisać pracę licencjacką, nie mam nic jeszcze
Co do kolegów - też by się przydali, lubię rozmawiać z facetami, a nie przyjaźnię się z żadnym na tyle blisko żeby się często spotykać i gadać o pierdołach

Napisane przez mroja

Spotkanie przebiegało bardzo fajnie, byłam zaskoczona, że tak miło i swobodnie nam się rozmawiało, gdy nagle koleś po niecałych 40 min wstał, by się udać to toalety, wrócił i zaczął być niemiły, poprosił kelnerkę, by przyniosła rachunek, dodając przy tym stanowczo "tylko osobno policzyć!" (5 zł... rozumiecie??), zapłacił za siebie, wstał i powiedział pa! i poszedł w drugą stronę. Był przy tym szorstki :/
Kelnerka patrzyła z takim niesmakiem i niedowierzaniem....

Niby nic poważnego się nie stało, ale potraktował mnie strasznie okrutnie... bez słowa wyjść. Po drugie sam mnie ZAPRASZAŁ na kawę, jeszcze pytał "zamów sobie na co masz ochotę". 5 zł za kawę to nie majątek... z kultury by zapłacił

Kasuje Tindera i temu podobne badziewia... no niestety, ja nie miałam szczęścia w tego typu portalach... ale przynajmniej próbowałam

---------- Dopisano o 09:35 ---------- Poprzedni post napisano o 09:32 ----------





Widzę , że jesteś z tego samego miasta co ja... może rozmawiamy z tym samym facetem ? też na moje opowiadania odpowiada tylko "aha". I raz się odzywa, a raz nie... ja już pierwsza nie napiszę. Mamy się widzieć w sobotę, ale skoro milczy od 3 dni?

Coś z gościem jest ewidentnie nie tak No cóż, dobrze że od razu to wyszło a nie na którymś spotkaniu

[pepsikolakokakola]

Mi sie wydaje, ze gosciu podczas tej wizyty po prostu gdzies zatelefonowal i to go moglo wk...

[69love69]

Napisane przez pepsikolakokakola

Mi sie wydaje, ze gosciu podczas tej wizyty po prostu gdzies zatelefonowal i to go moglo wk...

Bez przesady, nie wiem jaką musiałby usłyszeć wiadomość żeby zachować się aż tak. Buractwa nic nie tłumaczy.

[asiulek19]

Hej jak tam żyjecie? Nowe miłości są?

[IamWoman]

ja mam 26 lat i w cale takiego parcia na dzieci i slub nie mam ??? czy na prawde teraz a z takie ważne jest to żeby juz w tym wieku mieć męza i dzieci ? i oczywiscie zachwycać sie swoja rodzina na Fb wstawiać zdjecia i inne duperelki... jak tak teraz patrze na moich znajomych to widze ,że wiekszość z nich w wieku 26 lat jest juz po rozwodach albo nie zyja juz ze swoimy "zonami" tylko maja juz kogoś innego a z dzieckiem sie widuja normalnie... nie rozumiem takiej mentalnosci ludzi .. ostatnio pisalam ze znajomym ktory wyjechal do Danii ( wczesniej bylam w nim bardzo zakochana i cos tam krecilismy ze soba) opowiadalam mu o moim zyciu i w pewnym momencie on do mnie pisze ,że on też jest nieszczęśliwy i że sie męczy ale musi sie poswiecić dla swojej córki żeby miala pełną rodzine ..... :/ no ale halooo

sama nie jestem lepsza bo tkwie w toksycznym zwiazku ale z dnia na dzien przekonuje sie ,że to nie ma sensu i coraz czesciej bije sie z myślą powrotu do domu do rodziców do swojego pokoju ... TAK MAM 26 LAT I CHCE WRACAĆ DO MAMY ! ale w cale sie tego nie wstydze w dzisiejszych czasach duzo starsze osoby mieszkaja z rodzicami bo jest im tak wygodnie ale nie tylko .. zwyczajnie troszcza sie o swoich rodziców szczegolnie jesli oni sąduzo starsi i schorowani ...
czy to az takie haniebne jest ,że majac 26 czy tam 28 lat nie mamy jeszcze męża i dzieci ...

[201707171132]

Napisane przez Hipnagogia

Miej wy☠☠☠ane a będzie ci dane ponoć..

U mnie tak jest, jak zależało mi na poznawaniu to była lipa, olałam sprawę i sami zaczęli się znajdować, w sumie niepotrzebnie. Co do starania się o faceta, zrobiłam to raz w życiu niedawno, osiem lat starszego (ja 89, on 81) i mnie spławił. Nie dostałam kosza nigdy, jeżeli już to ja byłam kończącą znajomość więc nie muszę mówić jak mi to weszło na dumę. Nie tyle sam fakt, że odmówił ale samo urażenie dumy, to jest denerwujące
jeszcze ostatni tydzień sesji i narka egzaminy

[MonnieB]

ja sądzę że z mojego randkowania nic nie będzie. ten facet kompletnie nie umie przejąć inicjatywy, strasznie mało gada, opisuje zawsze na to co ja mam do powiedzenia i to sporo pisze ale sam nigdy nic nie zacznie, o nic nie zapyta. juz powiedziałam sobie dobra ok wstydzi to zapytałam co robi bo się nudzę i można by się spotkać. to powiedział ze idzie na siłownie i da znać po siłowni ale nie podjął tematu tylko tak sobie piszemy o niczym. nie lubię takich cichych i nieśmiałych chłopów, ciężko mi ogarnąć. dam sobie spokój, tzn będę odpisywać jak napisze ale sama nie wychodzę z żadną inicjatywa.

[201703081551]

Napisane przez 69love69

Bez przesady, nie wiem jaką musiałby usłyszeć wiadomość żeby zachować się aż tak. Buractwa nic nie tłumaczy.

Burak totalny Najgorsze, że takie randki w ciemno potrafią strasznie skopać samoocenę i humor... szkoda tylko że nie istnieją inne równie szybkie i łatwe sposoby na poznanie kogoś.

Napisane przez Hipnagogia

Może właśnie o to chodzi? Żeby przestać o tym myśleć, wrzucić na luz i nie szukać? Miej wy☠☠☠ane a będzie ci dane ponoć..

Co prawda jestem wielką zwolenniczką tej filozofii, ale w miłości mi ona kompletnie nie wychodzi ... co do pieniędzy i pracy się sprawdza, ale z tą miłością...eh czasem sobie myślę że nigdy nie będę potrafiła do tego podchodzić z takim luzem. Dla mnie nigdy związki międzyludzkie nie będą na zasadzie "olej go" "po co się przejmujesz?" itp. Znajomi często i gęsto tego nie rozumieją ...może Wy zrozumiecie.

[asdi]

Napisane przez MonnieB

ja sądzę że z mojego randkowania nic nie będzie. ten facet kompletnie nie umie przejąć inicjatywy, strasznie mało gada, opisuje zawsze na to co ja mam do powiedzenia i to sporo pisze ale sam nigdy nic nie zacznie, o nic nie zapyta. juz powiedziałam sobie dobra ok wstydzi to zapytałam co robi bo się nudzę i można by się spotkać. to powiedział ze idzie na siłownie i da znać po siłowni ale nie podjął tematu tylko tak sobie piszemy o niczym. nie lubię takich cichych i nieśmiałych chłopów, ciężko mi ogarnąć. dam sobie spokój, tzn będę odpisywać jak napisze ale sama nie wychodzę z żadną inicjatywa.

Nie załamuj się. Widzieliście się raptem przedwczoraj.
Nie obraź się, ale Twój post trochę brzmi, jakbyś chciała go osaczyć.Żyj swoim życiem i daj chłopakowi żyć swoim. Może on wie, że przez najbliższe 2, 3 dni nie da rady się spotkać i dlatego nie proponuje spotkania? Trochę cierpliwości

[MonnieB]

Napisane przez asdi

Nie załamuj się. Widzieliście się raptem przedwczoraj.
Nie obraź się, ale Twój post trochę brzmi, jakbyś chciała go osaczyć.Żyj swoim życiem i daj chłopakowi żyć swoim. Może on wie, że przez najbliższe 2, 3 dni nie da rady się spotkać i dlatego nie proponuje spotkania? Trochę cierpliwości

nie mam za bardzo jak go osaczac bo w pracy siedzę po 10 godzin i nie mam tam sygnału
chodziło mi o to ze on napisze zawsze pierwszy ale nie potrafi pociągnąć rozmowy, nie ma żadnego zaangażowania w rozmowę, a jak ja przestanę odpisywać to za jakiś czas pisze wszystko ok? co robisz? ale nie zacznie jakiegoś konkretnego tematu. po randce on napisał od razu ze chce się spotkać itd, ja dopiero zasugerowałam dzisiaj bo serio się nudzilam. ja nigdy nie napisze pierwsza, no chyba ze juz jesteśmy po etapie randkowania. za bardzo się boje ze ktoś mnie oleje

[DopplegangerEddarda]

Dokładnie. Lepiej poczekać i nawet wyjść za mąż po 30 niż się męczyć z byle kim.

[topdong]

Napisane przez Gregorius_

1. Spotykasz dziewczyne nr 1. Proponujesz jej spotkanie. Raz, drugi, trzeci . NIE, NIE, NIE
2. Spotykasz dziewczyne nr 2. Proponujesz jej spotkanie. Raz, drugi, trzeci . NIE, NIE, NIE (zaczynasz rozumieć, że część NIE to wymówki)
3. Spotykasz dziewczyne nr 3. Proponujesz jej spotkanie. Raz, drugi, trzeci . NIE, NIE, NIE (masz już w nosie, czym się dziewczyna tłumaczy - liczy się końcowe NIE)
4. zaczynasz myśleć, że robisz coś nie tak, no bo przecież inni się jakoś umawiają.
5. Przestajesz proponować wprost, a zaczynasz się bawić w jakieś bliżej nieokreślone relacje, czyli np. gdzieś tam wychodzisz z dziewczyną, ale broń Boże nie w charakterze randki. Po prostu szwendasz się z nią , raz, drugi, trzeci. Zapytać nie zapytasz bo ... idzie nieźle , nie chcesz znowu tych przeklętych NIE, słyszeć.
6. Powiedzmy, że wpadamy po uszy, ale nasza "koleżanka" nie takiej relacji oczekiwała. Wciska nam kit, że przecież byliśmy kolegami.
7. Tu już facet staje się w ogóle nieprzewidywalny. Nie zapyta ani wprost, a i będzie wiedział, że "kolegowanie" do niczego nie prowadzi. Będzie podejmował mniej lub bardziej nieracjonalne decyzje :P

Bardzo pomysłowo napisane, ale w sumie to nierzadko to tak właśnie się kształtują "charaktery" w sferze damsko-męskiej. Jednemu wyjdzie na dzień dobry i potem będzie miał już zupełnie luźniejsze podejście (i tę osławioną "pewność siebie"), a drugi nie będzie latał za byle każdą, ale przez swoją silną wybiórczość jednocześnie wystawia się też na większe ryzyko porażki, więc taki pechowy ciąg zdarzeń jest tu bardziej możliwy.

[No_wlasnie_co]

Napisane przez MonnieB

nie mam za bardzo jak go osaczac bo w pracy siedzę po 10 godzin i nie mam tam sygnału
chodziło mi o to ze on napisze zawsze pierwszy ale nie potrafi pociągnąć rozmowy, nie ma żadnego zaangażowania w rozmowę, a jak ja przestanę odpisywać to za jakiś czas pisze wszystko ok? co robisz? ale nie zacznie jakiegoś konkretnego tematu. po randce on napisał od razu ze chce się spotkać itd, ja dopiero zasugerowałam dzisiaj bo serio się nudzilam. ja nigdy nie napisze pierwsza, no chyba ze juz jesteśmy po etapie randkowania. za bardzo się boje ze ktoś mnie oleje

Ojej, wyluzuj, znasz go od paru dni. Na podstawie tak niewielu przesłanek nie warto wyciągać zbyt wielu dalekoidących wniosków i prowadzić tak głębokich analiz.
Mam wrażenie, że ten chłopak Ci się nie spodobał, ale zachował się jak gentleman na randce (co było miłą odmianą) i tylko dlatego chcesz znajomość kontynuować. Nie tędy droga.
Pisze i się interesuje- jest ok. Jak nie zaproponuje spotkania przez kolejny tydzień, to się zacznij martwić. :P

[lisbeth_wasp]

Napisane przez MonnieB

ja sądzę że z mojego randkowania nic nie będzie. ten facet kompletnie nie umie przejąć inicjatywy, strasznie mało gada, opisuje zawsze na to co ja mam do powiedzenia i to sporo pisze ale sam nigdy nic nie zacznie, o nic nie zapyta. juz powiedziałam sobie dobra ok wstydzi to zapytałam co robi bo się nudzę i można by się spotkać. to powiedział ze idzie na siłownie i da znać po siłowni ale nie podjął tematu tylko tak sobie piszemy o niczym. nie lubię takich cichych i nieśmiałych chłopów, ciężko mi ogarnąć. dam sobie spokój, tzn będę odpisywać jak napisze ale sama nie wychodzę z żadną inicjatywa.

To nie wróży nic dobrego, też nie lubię takiego zachowania Ale może chłopak się jeszcze przełamie...?

Napisane przez mroja

Burak totalny Najgorsze, że takie randki w ciemno potrafią strasznie skopać samoocenę i humor... szkoda tylko że nie istnieją inne równie szybkie i łatwe sposoby na poznanie kogoś.



Co prawda jestem wielką zwolenniczką tej filozofii, ale w miłości mi ona kompletnie nie wychodzi ... co do pieniędzy i pracy się sprawdza, ale z tą miłością...eh czasem sobie myślę że nigdy nie będę potrafiła do tego podchodzić z takim luzem. Dla mnie nigdy związki międzyludzkie nie będą na zasadzie "olej go" "po co się przejmujesz?" itp. Znajomi często i gęsto tego nie rozumieją ...może Wy zrozumiecie.

Ja też nie potrafię na wszystko mieć wywalone, no jakoś za bardzo mi zależy na ludziach. Jak kogoś lubię to jak mam go olać bo cośtam...?
Przydałoby mi się jakieś udane spotkanie albo najlepiej kilka na poprawę humoru

[Grzegorz25]

Napisane przez mroja

Inne na W.

O widzisz to będę miał pytanie !

jak Ci się ogólnie żyje we Wrocku? ,opinie krążą że bezrobocia nie ma , praca leży na ulicy a tym ile się tam dzieje to nie powstydziłby się sam Kraków

ciekaw jestem Twojej opinii mroja bo o mało co a bym wylądował w tym pięknym mieście , niestety na drugim etapie nie spodobał mi się prowadzący i intuicja mi mocno mówiła żeby jednak nie korzystał z oferty

mieszkam teraz w Łodzi ale ostatecznie wyląduję w Warszawie , mieszkałem też wcześniej w Krakowie ale powietrze (jestem alergikiem) plus parę innych czynników zadecydowało że musiałem się wyprowadzić

przez długi czas byłem chory na Wrocław , macie tam świetnie rozwiniętą sekcję salsy cubana i bachaty , obiecuję sobie że w końcu pojadę na którąś z tych reklamowanych salsotek przez mojego znajomego , i tak się zbieram i zbieram...w Łodzi brakuje mi bardzo tańców latino

[MonnieB]

Napisane przez No_wlasnie_co

Ojej, wyluzuj, znasz go od paru dni. Na podstawie tak niewielu przesłanek nie warto wyciągać zbyt wielu dalekoidących wniosków i prowadzić tak głębokich analiz.
Mam wrażenie, że ten chłopak Ci się nie spodobał, ale zachował się jak gentleman na randce (co było miłą odmianą) i tylko dlatego chcesz znajomość kontynuować. Nie tędy droga.
Pisze i się interesuje- jest ok. Jak nie zaproponuje spotkania przez kolejny tydzień, to się zacznij martwić.

wiem masz rację. za bardzo analizuje jak zawsze. i w sumie... nie wiem czy go lubię bo bardzo mało o nim wiem, na prawdę nie jest rozmowy, powiedział mi ze woli słuchać. na pierwszy rzut oka wydawał się po prostu miły i ogarniety, a dawno nikogo takiego nie spotkałam wiec pewnie dlatego od razu uznałam ze heeeej Lubie go a w sumie nie wiem prawie nic o nim nie wiem racja, to była trafna uwaga.

Napisane przez lisbeth_wasp

To nie wróży nic dobrego, też nie lubię takiego zachowania Ale może chłopak się jeszcze przełamie...?


Ja też nie potrafię na wszystko mieć wywalone, no jakoś za bardzo mi zależy na ludziach. Jak kogoś lubię to jak mam go olać bo cośtam...?
Przydałoby mi się jakieś udane spotkanie albo najlepiej kilka na poprawę humoru

może się przełamie, kto wie. poczekam na jego inicjatywę, nie lubię sama odwalac całej roboty

[Hipnagogia]

Napisane przez mroja

Co prawda jestem wielką zwolenniczką tej filozofii, ale w miłości mi ona kompletnie nie wychodzi ... co do pieniędzy i pracy się sprawdza, ale z tą miłością...eh czasem sobie myślę że nigdy nie będę potrafiła do tego podchodzić z takim luzem. Dla mnie nigdy związki międzyludzkie nie będą na zasadzie "olej go" "po co się przejmujesz?" itp. Znajomi często i gęsto tego nie rozumieją ...może Wy zrozumiecie.

Ja chyba rozumiem o co Ci chodzi, ja nigdy nie będę mieć do końca wyrąbane bo jako, że nigdy nie byłam w związku to zawsze będzie to dla mnie temat nieco drażliwy i nigdy nie będę mogła się totalnie zdystansować i cieszyć z singielstwa, bo przez tyle lat zdążyłam poznać wszystkie jego uroki. No i nie mam porównania przez co zawsze będę ciekawa jak to jest być z kimś Im jest się starszym tym gorzej, nie ma się co oszukiwać, ja przespałam liceum i studia pod tym względem no i masz babo placek

[czekoladowoo]

Z tym olewaniem to raczej nie chodzi o to zeby olewac konkretna osobę. Bo to juz jest jakas glupia gra. "Nie pokazuj ze Ci zalezy to bedzie Twoj"

Chodzi wg mnie o to zeby sie po prostu nie spinac, nie nastawiać na zwiazek tylko podchodzic bardziej luzno. "Będzie co ma być". Nie rozmyślać o tym wszystkim tylko żyć tym co jest teraz, czlowiek jest wtedy mniej spiety i jest bardziej sobą. Nie widac w nim takiej hmmm desperacji i napięcia.

[MonnieB]

wczoraj długo gadalam z tym chłopakiem o którym mówiłam i zapytałam ile miał randek ogólnie z Tindera, powiedział ze trzy łącznie ze mną. ale nie pytałam o nic więcej. i później on się mnie zapytał czego ja szukam ogólnie, ja napisałam ze na pewno nie przygody ale nie chce się z niczym spieszyć, poznać się po prostu i zobaczyć co z tego wyjdzie.
on napisał ze nie szuka niczego poważnego, ale kogoś żeby miło spędzić czas a kto wie jak się to rozwinie.

jakoś wydaje mi się ze stracę tylko czas, napisał mi jeszcze jak się zapytałam o te randki ze pisał z wieloma dziewczynami ale tylko z trzema się spotkał wiec pewnie pójdzie jeszcze na inne randki.


odechcialo mi się tego umawiania serio, chyba za bardzo jestem na nie ogólnie jeśli chodzi o randki i tak wyszukuje tylko powodów żeby jednak się nie spotykać. wiem ze to głupie ale zawsze się tak bronie przed zranieniem.
czy ktoś ma podobnie?

[danana]

Napisane przez IamWoman

ja mam 26 lat i w cale takiego parcia na dzieci i slub nie mam ??? czy na prawde teraz a z takie ważne jest to żeby juz w tym wieku mieć męza i dzieci ? i oczywiscie zachwycać sie swoja rodzina na Fb

Napisane przez IamWoman

wstawiać zdjecia i inne duperelki... jak tak teraz patrze na moich znajomych to widze ,że wiekszość z nich w wieku 26 lat jest juz po rozwodach albo nie zyja juz ze swoimy "zonami" tylko maja juz kogoś innego a z dzieckiem sie widuja normalnie... nie rozumiem takiej mentalnosci ludzi .. ostatnio pisalam ze znajomym ktory wyjechal do Danii ( wczesniej bylam w nim bardzo zakochana i cos tam krecilismy ze soba) opowiadalam mu o moim zyciu i w pewnym momencie on do mnie pisze ,że on też jest nieszczęśliwy i że sie męczy ale musi sie poswiecić dla swojej córki żeby miala pełną rodzine ..... :/ no ale halooo

sama nie jestem lepsza bo tkwie w toksycznym zwiazku ale z dnia na dzien przekonuje sie ,że to nie ma sensu i coraz czesciej bije sie z myślą powrotu do domu do rodziców do swojego pokoju ... TAK MAM 26 LAT I CHCE WRACAĆ DO MAMY ! ale w cale sie tego nie wstydze w dzisiejszych czasach duzo starsze osoby mieszkaja z rodzicami bo jest im tak wygodnie ale nie tylko .. zwyczajnie troszcza sie o swoich rodziców szczegolnie jesli oni sąduzo starsi i schorowani ...
czy to az takie haniebne jest ,że majac 26 czy tam 28 lat nie mamy jeszcze męża i dzieci ...

nikt nie mówi że trzeba fakt, dużo kobiet juz ma w tym wieku dzieci,rodzine ,ja osobiście o ślubie i dzieciach nie marze,chciałabym mieć rodzine ale to kieedyś, teraz nawet jak bym znalazła tego odpowiedniego faceta,to nie chciałabym jeszcze..
mam tyle do zrobienia,chciałabym jeszcze tyle zobaczyć,nauczyć sie,pożyc...a dopiero później w odpowiednim momencie mieć dzieci i byc wtedy taka usatysfakcjonowaną i spełnioną matką
i mieć odpowiednią sytuacje mieszkaniową,finansowa..
znam pary które wpadły w bardzo młodym wieku no i niestety po kilku miesiącach zaledwie rozwód..albo tkwią w razem ale nie szczęśliwi,straszne.
co do wytłuszczonego strasznie długo sie zbierasz do tego,kiedyś to nastąpi? po co tkwić w czymś co nas unieszczęśliwia..

[IamWoman]

Napisane przez danana

[B]

nikt nie mówi że trzeba fakt, dużo kobiet juz ma w tym wieku dzieci,rodzine ,ja osobiście o ślubie i dzieciach nie marze,chciałabym mieć rodzine ale to kieedyś, teraz nawet jak bym znalazła tego odpowiedniego faceta,to nie chciałabym jeszcze..
mam tyle do zrobienia,chciałabym jeszcze tyle zobaczyć,nauczyć sie,pożyc...a dopiero później w odpowiednim momencie mieć dzieci i byc wtedy taka usatysfakcjonowaną i spełnioną matką
i mieć odpowiednią sytuacje mieszkaniową,finansowa..
znam pary które wpadły w bardzo młodym wieku no i niestety po kilku miesiącach zaledwie rozwód..albo tkwią w razem ale nie szczęśliwi,straszne.
co do wytłuszczonego strasznie długo sie zbierasz do tego,kiedyś to nastąpi? po co tkwić w czymś co nas unieszczęśliwia..

ahhh sama nie mam pojecia dlaczego sie tak męczę ... są dni kiedy myslę,że jednak jest wszystko ok a są dni kiedy mam wszystkiego dość .. ale do konca nie jestem pewna .. i chyba jednak nie kocham już .. bo jeżeli się kogoś kocha to raczej w łóżku nie myśli się o tym kiedy już będzie koniec i dalczego tak boli ;/;/

[DopplegangerEddarda]

Czyli nie masz ochoty a się przymuszasz ? Masz jakieś zaburzenia psychiczne, DDA albo coś w tym stylu ?