|
|
#241 |
|
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2006-07
Wiadomości: 678
|
Dot.: Wiersze..
Kiedy będziesz odchodził
nie krzycz ptaki odlatują w milczeniu drzewo usycha bez jednego słowa dzień oddaje się nocy w posłuszeństwie ciszy spokojnie zamknij za sobą drzwi nie zostawiaj kartki na stole ani nie rób przerażonej miny nie żegnaj się ze wszystkimi idź zwyczajnie jakbyś szedł na spacer kiedy odchodzi człowiek nic się nie zmienia wszystko jest tak samo tylko on widzi inaczej Wacław Buryła
__________________
Od 09/02/2010: 89 - 88 - 87 - 86 - 85- 84 -83-82 - 81 - 80 - 79- 78 - 77 - 76 - 75 -74 - 73 - 72 - 71 - 70 kg |
|
|
|
|
#242 |
|
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2005-06
Lokalizacja: Wrocław
Wiadomości: 19
|
Dot.: Wiersze..
Ja kocham Baczyńskiego, porusza mnie jak nikt inny.
Elegia o ... [chłopcu polskim] Oddzielili cie, syneczku, od snów, co jak motyl drżą,haftowali ci, syneczku, smutne oczy rudą krwią,malowali krajobrazy w żółte ściegi pożóg,wyszywali wisielcami drzew płynące morze.Wyuczyli cię, syneczku, ziemi twej na pamięć,gdyś jej ścieżki powycinał żelaznymi łzami.Odchowali cię w ciemności, odkarmili bochnem trwóg,przemierzyłeś po omacku najwstydliwsze z ludzkich dróg.I wyszedłeś, jasny synku, z czarną bronią w noc,i poczułeś, jak się jeży w dźwięku minut - zło.Zanim padłeś, jeszcze ziemię przeżegnałeś ręką.Czy to była kula, synku, czy to serce pekło?(to był pierwszy wiersz na którym się popłakałam) Niebo złote ci otworzę... Niebo złote ci otworzę,w którym ciszy biała nićjak ogromny dźwięków orzech,który pęknie, aby żyćzielonymi listeczkami,śpiewem jezior, zmierzchu graniem,aż ukaże jądro mleczneptasi świt.Ziemię twardą ci przemienięw mleczów miękkich płynny lot,wyprowadzę z rzeczy cienie,które prężą się jak kot,futrem iskrząc zwiną wszystkow barwy burz, w serduszka listków,w deszczów siwy splot.I powietrza drżące strugijak z anielskiej strzechy dymzmienię ci w aleje długie,w brzóz przejrzystych śpiewny płyn,aż zagrają jak wiolonczelżal - różowe światła pnącze,pszczelich skrzydeł hymn.Jeno wyjmij mi z tych oczuszkło bolesne - obraz dni,które czaszki białe toczyprzez płonące łąki krwi.Jeno odmień czas kaleki,zakryj groby płaszczem rzeki,zetrzyj z włosów pył bitewny,tych lat gniewnychczarny pył.
__________________
'Spotkali się w święto o piątej przed kinem Miejscowa idiotka z tutejszym kretynem Tutejsza idiotko- rzekł kretyn miejscowy- Czy pragniesz pójsć ze mną na film przebojowy? Miejscowa idiotka odrzekła: Z ochotą, albowiem cię kocham, tutejszy idioto.' |
|
|
|
|
#243 |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2006-04
Lokalizacja: MONKownia
Wiadomości: 7 197
|
Dot.: Wiersze..
Piesn o budzeniu duchów
Czy wszyscy już są? Czy wszyscy już są? Czy wybiła godzina? Uroczystośc własnie się zaczyna. PRZEBUDZ SIĘ Zbudż się Nie pamietasz gdzie to było? Czy skończył się sen? Strząsnij z włosow sen Moja śliczna,cudna moja Wybierz dzień i wybierz znak dnia Przez jego boskość A ujrzysz wówczas Bezkresną plażę lśniącą w chłodnym świetle klejnotu księzyca Nagie pary pędzące brzegiem spokojnego morza Nasz śmiech jest jak cichy płacz szalonych dzieci Otulonych kocykiem dziecięcego rozumku Wokół nas muzyka i głosy Wybierz, nucą Ci,Ktorzy Odeszli Czas zatoczył koło Wybierz wreszcie,zawodzą W poświacie księzyca Nad starożytnym jeziorem Wejdż do pachnącego słodko lasu Zanurz się w gorącym śnie Chodż z nami Wszystko, co rozbite w pył - tańczy J.D.M.
__________________
.
|
|
|
|
|
#244 | |
|
Zakorzenienie
|
Cytat:
Poza tym lubię klasykę. Kilka moich ulubionych wierszy.... Jan Andrzej Morsztyn "Do Trupa" Leżysz zabity i jam tez zabity, Ty - strzałą śmierci, ja - strzałą miłości, Ty krwie, ja w sobie nie mam rumianości, Ty jawne świece, ja mam płomień skryty. Tyś na twarz suknem żałobnym nakryty, Jam zawarł zmysły w okropnej ciemnośći, Ty masz związane ręce, ja, wolnośći Zbywszy, mam rozum łańcuchem powity. Ty jednak milczysz, a mój języ kwili, Ty nic nie czujesz, ja cierpię ból srodze, Tyś jak lód, a jam w piekielnej śreżodze. Ty się rozsypiesz prochem w małej chwili, Ja się nie mogę, stawszy się żywiołem Wiecznym mych ogniów, rozsypać popiołem. Lubię ten sonet za niecodzienne ukazanie istoty miłości i cierpienia - jako jednej i nierozerwalnej materii (ale to ujęłam ![]() ![]() - to chyba dlatego, że przed odpisaniem w tym wątku przeczytałam wszystkie moje ulubione wiersze i postarałam się wybrać kilka) W malinowym chruśniaku, przed ciekawych wzrokiem Zapodziani po głowy, przez długie godziny Zrywaliśmy przybyłe tej nocy maliny. Palce miałaś na oślep skrwawione ich sokiem. Bąk złośnik huczał basem, jakby straszył kwiaty, Rdzawe guzy na słońcu wygrzewał liść chory, Złachmaniałych pajęczyn skrzyły się wisiory, I szedł tyłem na grzbiecie jakiś żuk kosmaty. Duszno było od malin, któreś, szepcząc, rwała, A szept nasz tylko wówczas nacichał w ich woni, Gdym wargami wygarniał z podanej mi dłoni Owoce, przepojone wonią twego ciała. I stały się maliny narzędziem pieszczoty Tej pierwszej, tej zdziwionej, która w całym niebie Nie zna innych upojeń, oprócz samej siebie, I chce się wciąż powtarzać dla własnej dziwoty. I nie wiem, jak się stało, w którym oka mgnieniu, Żeś dotknęła mi wargą spoconego czoła, Porwałem twoje dłonie - oddałaś w skupieniu, A chruśniak malinowy trwał wciąż dookoła. Mój ulubiony erotyk (nie tylko Leśmiana) Bolesław Leśmian "Dziewczyna" Dwunastu braci wierząc w sny, zbadało mur od marzeń strony,Piękne cytaty (dwa ulubione pogrubiłam).... Poza tym uwielbiam go po prostu ![]() Krzysztof Kamil Baczyński "Biała Magia" Stojąc przed lustrem ciszy Barbara z rękami u włosów nalewa w szklane ciało srebrne kropelki głosu. I wtedy jak dzban - światłem zapełnia się i szkląca przejmuje w siebie gwiazdy i biały pył miesiąca. Przez ciała drżący pryzmat w muzyce białych iskier łasice się prześlizną jak snu puszyste listki. Oszronią się w nim niedźwiedzie, jasne od gwiazd polarnych, i myszy się strumień przewiedzie płynąc lawiną gwarną. Aż napełniona mlecznie, w sen się powoli zapadnie, a czas melodyjnie osiądzie kaskadą blasku na dnie. Więc ma Barbara srebrne ciało. W nim pręży się miękko biała łasica milczenia pod niewidzialną ręką. Bije z niego miłość... Odpływam Na koniec zostawiłam mojego ulubionego poete Cypriana Kamila Norwida. Niewątpliwie trudno się go czyta, ale jestem pełna szacunku dla tego artysty za jego poezję, piękną, przejmującą. Był poetą genialnym moim zdaniem, jednocześnie wymagającym. Szczególnie biorąc pod uwagę jego tragiczny życiorys. [Daj mi wstążkę błękitną...] Daj mi wstazke blekitna - oddam ci ja Bez opoznienia... Albo - daj mi cien twoj z gietka twa szyja; - Nie! nie chce cienia. Cien zmieni sie, gdy ku mnie skiniesz reka, Bo on nie klamie! Nic od ciebie nie chce, sliczna panienko. Usuwam ramie... Bywalem ja od Boga nagrodzonym, Rzecza mniej wielka: Spadlym listkiem, do szyby przyklejonym, Deszczu kropelką. "W Weronie" I Nad Kapuletich i Montekich domem, Spłukane deszczem, poruszone gromem, Łagodne oko błękitu. II Patrzy na gruzy nieprzyjaznych grodów, Na rozwalone bramy do ogrodów -- I gwiazdę zrzuca ze szczytu; III Cyprysy mówią, że to dla Julietty, Że dla Romea -- ta łza znad planety Spada... i groby przecieka; IV A ludzie mówią, i mówią uczenie, Że to nie łzy są, ale że kamienie, I -- że nikt na nie... nie czeka! "Larwa" 1 Na śliskim bruku w Londynie, W mgle - podksiężycowej, białej - Niejedna postać cię minie, Lecz ty ją wspomnisz, struchlały. 2 Czoło ma w cierniu? czy w brudzie? Rozpoznać tego nie można; Poszepty z Niebem o cudzie W wargach... czy? piana bezbożna!... 3 Rzekłbyś, że to Biblii księga Zataczająca się w błocie - Po którą nikt już nie sięga, Iż nie czas myśleć... o cnocie! 4 Rozpacz i pieniądz - dwa słowa - Łyskają bielmem jej źrenic, Skąd idzie?... sobie to chowa, Gdzie idzie?... zapewne - gdzie nic! 5 Takiej-to podobna jędzy Ludzkość, co płacze dziś i drwi; - Jak historia?... wie tylko: "krwi!..." Jak społeczność?... tylko - "pieniędzy!..." Z góry przepraszam za niezbyt inteligentne komentarze, ale jestem już zaspana Jutro postaram się jeszcze dodać kilka ulubionych (bo to nie wszystkie rzecz jasna )
__________________
"I'm all alone, I smoke my friends down to the filter"
Tom Waits Edytowane przez rambo Czas edycji: 2006-08-03 o 10:49 |
|
|
|
|
|
#245 |
|
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2006-07
Lokalizacja: Moje Miasto... ;)
Wiadomości: 228
|
Dot.: Wiersze..
poki co nie zdazylam przeczytac calego watku wiec mzoe cos sie powtorzy ![]() MARIA PAWLIKOWSKA-JASNORZEWSKA Ach, to nie było warte by sny tym karmić uparte by stawiać duszę na kartę ach to nie było warte. Ach, to nie było warte by nosić łzy nie otarte i by mieć serce wydarte to wcale nie było warte... Abdykacja Sukienkę miała w paseczki Perkalikową, We włosach polne kwiateczki, Twarzyczkę zawsze różową; Nie było piękniejszej dzieweczki Daję wam słowo. Była doprawdy królewną Cudownych krajów I miała orkiestrę śpiewną W królestwie zielonych gajów, I armię kwiatów powiewną, Brzegiem ruczajów. Gdy zbrojna ruszyła w pole Wraz z wojskiem swojem, Wszystko spełniało jej wolę; Słynęła w świecie podbojem I mnie zabrała w niewolę Nad jasnym zdrojem. Miała na swoje rozkazy Nadziemskie moce, Poranki słodkiej ekstazy, Rajskich pożądań owoce, Gwiaździstych sfer krajobrazy, Wiosenne noce. Nie wiem, dlaczego złożyła Berło liliowe I na koronki zmieniła Swoje korony tęczowe. Wiem, że Arkadia straciła Swoją królowę. Dziś tylko... wielką jest damą, Strojną bez miary: Ma pałac z herbem nad bramą, Kaprysy spełnia mąż stary; Ale już nie jest tą samą, Znikły, ach! czary. I chód króluje na balu W każdym salonie, Znać na niej jakiś cień żalu... I marzy, wspierając skronie, O swej sukience z perkalu I polnych kwiatów koronie. WISŁAWA SZYMBORSKA … Oboje są przekonani, że połączyło ich uczucie nagłe. Piękna jest taka pewność, ale niepewność piękniejsza. Sądzą, że skoro nie znali się wcześniej, nic między nimi nigdy się nie działo. A co na to ulice, schody, korytarze, na których mogli się od dawna mijać? Chciałabym ich zapytać, czy nie pamiętają - może w drzwiach obrotowych kiedyś twarzą w twarz? jakieś "przepraszam" w ścisku? głos "pomyłka" w słuchawce? - ale znam ich odpowiedź. Nie, nie pamiętają. Bardzo by ich zdziwiło, że od dłuższego już czasu bawił się nimi przypadek. Jeszcze nie całkiem gotów zamienić się dla nich w los, zbliżał ich PIĘKNE PRAWDZIWE... NIC DODAC NIC UJAC... ![]() JAN TWARDOWSKI Dziękuję Dziekuję Ci za miłość prędką bez namysłu za to że nie jest całym człowiek pojedynczy za oczy nagle bliskie i niebezimienne za głos niedawno obcy a teraz znajomy za to że nie ma czasu by pisać list krótki wiec dlatego się pisze same tylko długie choć pisanie jest po to by szkodzić piszącym a miłość wciąż niezręcznym mijaniem się ludzi że nie można Cie zabić w obronie człowieka Dziekuję Ci za tyle bólu żeby sprawdzać siebie za wszystko co nieważne najważniejsze za pytania tak wielkie że już nieruchome NIE WIEM CO JEST W TYM WIERSZU... ALE ON MA W SOBIE COS NIESAMOWITEGO JAN TWARDOWSKI Jest Jest jeszcze taka miłość ślepa bo widoczna jak szczęśliwe nieszczęście pół radość pół rozpacz ile to trzeba wierzyć milczeć cierpieć nie pytać skakać jak osioł do skrzynki pocztowej by dostać nic za wszystko miej serce i nie patrz w serce odstraszy cię kochać A TEN Z NIEZNANYCH MI PRZYCZYN KOCHAM ![]() JAN TWARDOWSKI Oda do rozpaczy Biedna rozpaczy uczciwy potworze strasznie ci tu dokuczają moraliści podstawiają nogę asceci kopią lekarze przepisują proszki zebyś sobie poszła nazywają cię grzechem a przecież bez ciebie byłbym stale uśmiechnięty jak prosię w deszcz wpadałbym w cielęcy zachwyt nieludzki okropny jak sztuka bez człowieka niedorosły przed śmiercią sam obok siebie PODOBA MI SIE POWOWNANIE BYLBYM STALE USMIEHCNIETY JAK PROSIE W DESZCZ I WPADLBYM W CIELECY ZACHWYT.. TO MA SENS NIE JEST ZDROWE![]() WISŁĄWA SZYMBORSKA Dziękuje ci, serce moje, Że nie marudzisz, że się uwijasz Bez pochlebstw, bez nagrody, Z wrodzonej pilności. Masz siedemdziesiąt zasług na minutę. Każdy twój skurcz Jest jak zepchnięcie łodzi Na pełne morze W podróż dookoła świata. Dziękuje ci, serce moje, Że raz po raz Wyjmujesz mnie z całości Nawet we śnie osobną. Dbasz, żebym nie prześniła się na wylot, Na wylot, Do którego skrzydeł nie potrzeba. Dziękuje ci, serce moje, Że obudziłam się znowu I chociaż jest niedziela, 20 października 2002 dzień odpoczywania, Pod żebrami Trwa zwykły przedświąteczny ruch. A TE WIEM Z EBYLY WIEC TYLKO WSPOMINAM ![]() JAN TWARDOWSKI Śpieszmy się JONASZ KOFTA Trzeba marzyć to tylko kilka... ale najlepszych chyba ![]()
__________________
Jeżeli już mam być komuś lub czemuś wierna...
to przede wszystkim sobie samej.. |
|
|
|
|
#246 |
|
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2006-07
Lokalizacja: Moje Miasto... ;)
Wiadomości: 228
|
Dot.: Wiersze..
O Jejku... Cos Nie Wyszlo Jak Powinno.... Przepraszam...
__________________
Jeżeli już mam być komuś lub czemuś wierna...
to przede wszystkim sobie samej.. |
|
|
|
|
#247 | |
|
Zadomowienie
|
Dot.: wiersze... :)
Cytat:
Ostatnio poznałam ten wiersz i jestem oczarowana,cały czas chodzi mi po głowie: John Donne Pieśń
Ten, kto gwaizdę w locie schwyta, Sprawi dziecko mandragorze, Wie, skąd diabeł wziął kopyta Albo czemu gasą zorze, Umie słuchać Syren śpiewu, Strzec się zawistników gniwu - Ten jedyny Zna krainy, Gdzie nie znajdzie fałsz gościny. Jeśli tylko jest w twej mocy Niewidzialne widzieć dziwy, Pędź tysiące dni i nicy, Aż ośnieży cię włos siwy; Jedź, a powiesz po powrocie, Że widziałeś cudów krocie, Ale przecie Nigdzie w świecie Nie dowierza się kobiecie. Jeśli znajdziesz wierną panią, Daj mi znać, bo rzecz to rzadka, Lecz ja się nie skuszę na nią, Choć byłaby to sasiadka. Wierna była,gdyś z nia gadał, Jeszcze kiedyś list układał, Lecz da radę, Nim przyjadę, Trzykroć uknuć jakąś zdradę. |
|
|
|
Najlepsze Promocje i Wyprzedaże
|
|
#248 | |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2005-08
Lokalizacja: sklepy cynamonowe
Wiadomości: 12 503
|
Dot.: wiersze... :)
Cytat:
__________________
Between men and women there is no friendship possible. There is passion, enmity, worship, love, but no friendship. Oscar Wilde |
|
|
|
|
|
#249 |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2005-12
Lokalizacja: Pyrlandia :)
Wiadomości: 7 349
|
Dot.: Wiersze..
Małgorzata Hillar "My z drugiej połowy XX wieku"
My z drugiej połowy XX wieku rozbijający atomy zdobywcy księżyca wstydzimy się miękkich gestów czułych spojrzeń ciepłych uśmiechów Kiedy cierpimy wykrzywiamy lekceważąco wargi Kiedy przychodzi miłość wzruszamy pogardliwie ramionami Silni cyniczni z ironicznie zmrużonymi oczami Dopiero późną nocą przy szczelnie zasłoniętych oknach gryziemy z bólu ręce umieramy z miłości. Fenomenalny jest ten wiersz, piękny i wzruszająco prawdziwy. |
|
|
|
|
#250 |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2005-12
Lokalizacja: Pyrlandia :)
Wiadomości: 7 349
|
Dot.: Wiersze..
Zbigniew Herbert- "Przesłanie pana Cogito"
Idź dokąd poszli tamci do ciemnego kresu po złote runo nicości twoją ostatnią nagrodę idź wyprostowany wśród tych co na kolanach wśród odwróconych plecami i obalonych w proch ocalałeś nie po to aby żyć masz mało czasu trzeba dać świadectwo bądź odważny gdy rozum zawodzi bądź odważny w ostatecznym rachunku jedynie to się liczy a Gniew twój bezsilny niech będzie jak morze ilekroć usłyszysz głos poniżonych i bitych niech nie opuszcza ciebie twoja siostra Pogarda dla szpiclów katów tchórzy - oni wygrają pójdą na twój pogrzeb i z ulgą rzucą grudę a kornik napisze twój uładzony życiorys i nie przebaczaj zaiste nie w twojej mocy przebaczać w imieniu tych których zdradzono o świcie strzeż się jednak dumy niepotrzebnej oglądaj w lustrze swą błazeńską twarz powtarzaj: zostałem powołany - czyż nie było lepszych strzeż się oschłości serca kochaj źródło zaranne ptaka o nieznanym imieniu dąb zimowy światło na murze splendor nieba one nie potrzebują twego ciepłego oddechu są po to aby mówić: nikt cię nie pocieszy czuwaj - kiedy światło na górach daje znak - wstań i idź dopóki krew obraca w piersi twoją ciemną gwiazdę powtarzaj stare zaklęcia ludzkości bajki i legendy bo tak zdobędziesz dobro którego nie zdobędziesz powtarzaj wielkie słowa powtarzaj je z uporem jak ci co szli przez pustynię i ginęli w piasku a nagrodzą cię za to tym co mają pod ręką chłostą śmiechu zabójstwem na śmietniku idź bo tylko tak będziesz przyjęty do grona zimnych czaszek do grona twoich przodków: Gilgamesza Hektora Rolanda obrońców królestwa bez kresu i miasta popiołów Bądź wierny, Idź. Drugi z ulubionych; nieustannie do niego wracam
|
|
|
|
|
#251 |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2005-08
Lokalizacja: sklepy cynamonowe
Wiadomości: 12 503
|
Dot.: Wiersze..
Muszę się z Wami czymś podzielić
![]() Dzisiaj w nocy robiłam przegląd płytek CD-RW, na których co jakiś czas zapisuję wszystkie moje skarby (weszło mi to w nawyk, odkąd straciłam większość danych przez trzykrotne spalenie dysku...). Znalazłam między innymi dokument tekstowy "wiersze". Ku mojemu zdumieniu odkryłam coś, o czym nic nie wiem. Kiedy ja to zapisałam? Skąd wytrzasnęłam te wiersze? Jak je poznałam?... Nie wiem, nie pamiętam - totalna czarna dziura w pamięci, ale czytam i wciąż się zachwycam. Może i Was zachwycą... Charles Baudelaire "Żywa pochodnia" Prowadzą mnie te Oczy broczące światłami, Którym Anioł wszechmocy magnesów dał siłę; Prowadzą boskie siostry, co są mi siostrami, Oczy me olśniewając diamentowym pyłem. Od złego i zdradliwych chroniąc mnie zasadzek, Krok mój ku drodze Piękna kierują żarliwie; Moimi są sługami i czuję ich władzę, Całym sobą posłuszny tej pochodni żywej. Wdzięczne Oczy, mistyczne zapalacie łuny Niby świece w południe, gdy słońce w zenicie Różowi je, lecz lśnień fantastycznych nie tłumi. One Śmierć świecą, wy Przebudzenie głosicie; Wiodąc mnie opiewacie duszy mej zbudzenie, Gwiazdy, których nie zaćmią żadnych słońc płomienie! Charles Baudelaire "Śmierć kochanków" Zapachów lekkich pełne będą nasze łoża, Łoża jak grób głębokie - a w środku komnaty Będą dla nas w wazonach kwitły dziwne kwiaty, Rozkwitłe pod jaśniejszym błękitem przestworza. Wśród mdlejących upałów ich woni ostatnich Dwa nasze serca będą jako dwie pochodnie, Co odbiją swe blaski szeroko i zgodnie W duchach naszych złączonych, tych zwierciadłach bratnich. W mistyczny zmierzch, przez róże i błękity senne, Niby łkanie przeciągłe, żegnaniem brzemienne, Zamienimy jedynej błyskawicy lśnienie... A potem drzwi otworzy lekka dłoń anioła, Co radosny i wierny do życia powoła Zamącone zwierciadła i martwe płomienie. Charles Baudelaire "Leta" Przyjdź do mnie, duszo głucha w okrucieństwie, Boski tygrysie, potworze wspaniały, Chcę, by się drżące me palce nurzały W twych ciężkich wonnych włosów grzywie gęstej. Zbolałą głowę swą zagrzebać pragnę W sukniach twych, co są pełne twojej woni Ażeby wdychać, niby kwiat w agonii, Słodką stęchliznę miłości umarłej. Chcę spać! Sen raczej milszy mi niż życie. W śnie, co jest śmierci słodką zapowiedzią, Będę twe piękne ciało lśniące miedzią Pocałunkami okrywał w zachwycie. Otchłanie łóżka twojego jedynie Mogą pochłonąć mój jęk i westchnienia, W twych ustach jest potęga zapomnienia, Przez pocałunki twoje Leta płynie. Odtąd, zmieniwszy w rozkosz przeznaczenie, Swojemu fatum uległy bez granic, Męczennik korny, niewinny skazaniec, Którego płomień podnieca cierpienie, Ssać będę, by utopić swoje krzywdy, Sok łagiewnicy i dobrą cykutę Z twych ostrych, oszałamiających sutek, Z piersi, co serca nie więziła nigdy. William Blake "Chora róża" Różo, tyś chora: Czerw niewidoczny, Niesiony nocą Przez wicher mroczny, Znalazł łoże w szczęśliwym Szkarłacie twego serca I ciemną, potajemną Miłością cię uśmierca. (tłum. Stanisław Barańczak) William Blake "Dusze zagubione" dobro i zło czerwień i czerń jest odzwierciedleniem duszy twej twarze dwie lustrzana igraszka pozwoli ci zrozumieć Wytęż swe zmysły, by zlały się z hukiem gromu ciemnością nocy odgłosem śmierci sunącej po szkle Dusza zrozumie, że musi granicę przejść Niech po tamtej stronie nasze dusze radują się razem Jeśli jedna się uśmiechnie niech druga powtórzy ten gest Marzyła mi się noc, noc nadeszła I jest! William Blake "Odcienie ciemności" myślałeś, że umarłam wywiesiłeś klepsydrę by upamiętnić mą śmierć ale ja nadal żyję (przede mną jedna droga - wieczność) nadal czuję przeszywam wzrokiem ciemność by ujrzeć światło a potem odejść w cień ciemność wtapia się w mą duszę ogarnia mnie lęk krzyk zastyga mi w gardle ale w końcu kto z nas żyje naprawdę? kraina ciemności uwolni mnie od oślepiającego słońca ścieżka chwały wejdzie do trumny wtedy wypełnię przeznaczenie nieuniknionego końca znam twoje myśli żyjesz wspomnieniami kolory bledną i ciemnieją nie ma już barw właśnie nadszedł mój czas chwila równa wieczności Te wiersze są przepiękne, w szczególności od "Chorej róży" nie mogę oderwać wzroku
__________________
Between men and women there is no friendship possible. There is passion, enmity, worship, love, but no friendship. Oscar Wilde |
|
|
Okazje i pomysły na prezent
|
|
#252 |
|
Rozeznanie
|
Dot.: wiersze... :)
Wisława Szymborska
NIENAWIŚĆ Spójrzcie, jak wciąż sprawna, Jak dobrze się trzyma w naszym stuleciu nienawiść. Jak lekko bierze wysokie przeszkody. Jakie to łatwe dla niej - skoczyć, dopaść. Nie jest jak inne uczucia. Starsza i młodsza od nich równocześnie. Sama rodzi przyczyny, które ją budzą do życia. Jeśli zasypia, to nigdy snem wiecznym. Religia nie religia - byle przyklęknąć na starcie. Ojczyzna nie ojczyzna - byle się zerwać do biegu. Niezła i sprawiedliwość na początek. Potem już pędzi sama. Nienawiść. Nienawiść. Twarz jej wykrzywia grymas ekstazy miłosnej. Ach, te inne uczucia - cherlawe i ślamazarne. Od kiedy to braterstwo może liczyć na tłumy? Współczucie czy kiedykolwiek pierwsze dobiło do mety? Porywa tylko ona, która swoje wie. Zdolna, pojętna, bardzo pracowita. Czy trzeba mówić ile ułożyła pieśni. Ile stronic historii ponumerowała. Ila dywanów z ludzi porozpościerała na ilu placach, stadionach. Nie okłamujmy się: potrafi tworzyć piętno. Wspaniałe są jej łuny czarną nocą. Świetne kłęby wybuchów o różanym świcie. Trudno odmówić patosu ruinom i rubasznego humoru krzepko sterczącej nad nimi kolumnie. Jest mistrzynią kontrastu między łoskotem a ciszą, między czerwoną krwią a białym śniegiem. A nade wszystko nigdy jej nie nudzi motyw schludnego oprawcy nad splugawioną ofiarą. Do nowych zadań w każdej chwili gotowa. Jeżeli musi poczekać, poczeka. Mówią, że ślepa. Ślepa? Ma bystre oczy snajpera i śmiało patrzy w przyszłość - ona jedna.
__________________
giganciara "uczę się sztuki życia, hip-hop to mój sensei.." |
|
|
|
|
#253 |
|
Rozeznanie
|
Dot.: wiersze... :)
Evangeline - aż mnie ciarki przeszły...
__________________
giganciara "uczę się sztuki życia, hip-hop to mój sensei.." |
|
|
|
|
#254 |
|
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2006-02
Wiadomości: 1 464
|
Dot.: Wiersze..
Wierszyk znaleziony przy okazji,.. Autor nieznany... mnie poruszył, krótki ale jakże treściwy...
''Daj nam wiare, że to ma sens, że nie trzeba żałowac przyjaciół, że gdziekolwiek są, dobrze im jest, bo są z nami, choć w innej postaci. I przekonaj, że tak ma być, że po głosach tych wciąż drży powietrze, że odeszli po to, by żyć i tym razem- będą żyć wiecznie'' |
|
|
|
|
#255 |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2005-10
Lokalizacja: cozy place
Wiadomości: 4 996
|
Dot.: Wiersze..
To fragment "Kolędy dla nieobecnych", autor słów Szymon Mucha
|
|
|
|
|
#256 |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2005-08
Lokalizacja: sklepy cynamonowe
Wiadomości: 12 503
|
Dot.: Wiersze..
Piękne...
Kolęda dla nieobecnych A nadzieja znów wstąpi w nas, Nieobecnych pojawią się cienie, Uwierzymy kolejny raz, W jeszcze jedno Boże Narodzenie. I choć przygasł świąteczny gwar, Bo zabrakło znów czyjegoś głosu, Przyjdź tu do nas i z nami trwaj, Wbrew tak zwanej ironii losu. Przyjdź na świat, By wyrównać rachunki strat, Żeby zająć wśród nas, Puste miejsce przy stole. Jeszcze raz Pozwól cieszyć się dzieckiem w nas, I zapomnieć, że są, Puste miejsca przy stole. Daj nam wiarę, że to ma sens, Że nie trzeba żałować przyjaciół, Że gdziekolwiek są - dobrze im jest, Bo są z nami, choć w innej postaci. I przekonaj, że tak ma być, Że po głosach tych wciąż, Drży powietrze, Że odeszli po to, by żyć, I tym razem będą żyć wiecznie.
__________________
Between men and women there is no friendship possible. There is passion, enmity, worship, love, but no friendship. Oscar Wilde |
|
|
|
|
#257 |
|
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2006-02
Wiadomości: 1 464
|
Dot.: Wiersze..
Oooo to nawet nie wiedziałam, dzięki
|
|
|
|
|
#258 |
|
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2005-08
Lokalizacja: Over the Rainbow
Wiadomości: 732
|
Dot.: Wiersze..
"Między nami nic nie było"
Między nami nic nie było! Żadnych zwierzeń, wyznań żadnych, Nic nas z sobą nie łączyło Prócz wiosennych marzeń zdradnych; Prócz tych woni, barw i blasków Unoszących się w przestrzeni, Prócz szumiących śpiewem lasków I tej świeżej łąk zieleni; Prócz tych kaskad i potoków Zraszających każdy parów, Prócz girlandy tęcz, obłoków, Prócz natury słodkich czarów; Prócz tych wspólnych, jasnych zdrojów, Z których serce zachwyt piło, Prócz pierwiosnków i powojów Między nami nic nie było!" Adam Asnyk
__________________
Przepraszam za brak polskich znakow
|
|
|
|
|
#259 |
|
Raczkowanie
|
Dot.: Wiersze..
Padlina
Baudelaire Charles Przypomnij sobie, cośmy widzieli, jedyna, W ten letni tak piękny poranek: U zakrętu leżała plugawa padlina Na scieżce żwirem zasianej. Z nogami zadartymi lubieżnej kobiety, Parując i siejąc trucizny, Niedbała i cyniczna otwarła sekrety Brzucha pełnego zgnilizny. Słońce prażąc to ścierwo jarzyło się w górze, Jakby rozłożyć pragnęło I oddać wielokrotnie potężnej Naturze Złączone z nią niegdyś dzieło. Błękit oglądał szkielet przepysznej budowy, Co w kwiat rozkwitał jaskrawy, Smród zgnilizny tak mocno uderzał do głowy, Żeś omal nie padła na trawy. Brzęczała na tym zgniłym brzuchu much orkiestra I z wnętrza larw czarne zastępy Wypełzały ściekając z wolna jak ciecz gęsta Na te rojące się strzępy. Wszystko się zapadało, jarzyło, wzbijało, Jak fala się wznosiło, Rzekłbyś, wzdęte niepewnym odetchnieniem ciało Samo się w sobie mnożylo. Czerwie biegły za obcym im brzmieniem muzycznym Jak wiatr i woda bierząca Lub ziarno, które wiejacz swym ruchem rytmicznym W opałce obraca i wstrząsa. Forma świata stawała się nierzeczywista Jak szkic, co przestał nęcić Na płótnie zapomnianym i który artysta Kończy już tylko z pamięci. A za skałami niespokojnie i z ostrożna Pies śledził nas z błyskiem w oku Czatując na tę chwilę, kiedy będzie można Wyszarpać ochłap z zewłoku. A jednak upodobnisz się do tego błota, Co tchem zaraźliwym zieje, Gwiazdo mych oczu, słońce mojego żywota, Pasjo moja i mój aniele! Tak! Taka będziesz kiedyś, o wdzięków królowo, Po sakramentch ostatnich, Gdy zejdziesz pod ziół żyznych urodę kwietniowa, By gnić wśród kości bratnich. Wtedy czerwiowi, który cię będzie beztrosko Toczył w mogilnej ciemności, Powiedz, żem ja zachował formę i treść boską Mojej zetlałej miłości.
__________________
"Lecz on siedział, a siedząc siedział i siedział jakoś tak siedząc, tak się zasiedział w siedzeniu swoim, tak był absolutny w tym siedzeniu, że siedzenie, będąc skończenie głupim, było jednak zarazem przemożne."
|
|
|
|
|
#260 |
|
Wtajemniczenie
|
Dot.: Wiersze..
Jestem pastylka na ukojenie.
Działam w mieszkaniu, skutkuję w urzędzie, siadam do egzaminów, starannie sklejam rozbite garnuszki- tylko mnie zażyj, rozpuść pod językiem, tylko mnie połknij, tylko popij wodą. Wiem, co robić z nieszczęściem, jak znieść złą nowinę, zmniejszyć niesprawiedliwość, rozjaśnić brak Boga, dobrać do twarzy kapelusz żałobny. Na co czekasz- zaufaj chemicznej litości. Jesteś jeszcze młoda, powinnaś urządzić się jakoś. Kto powiedział, że życie ma być odważnie przeżyte? Oddaj mi swoją przepaść- wymoszczę ją snem, będziesz mi wdzięczna za cztery łapy spadania. Sprzedaj mi swoją duszę. Inny się kupiec nie trafi. Innego diabła nie ma. /Wisława Szymborska/
__________________
|
|
|
|
|
#261 | |
|
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2005-08
Wiadomości: 2 342
|
Dot.: Wiersze..
Cytat:
uwielbiam Poświatowską, kilka wierszy, które naprawdę mnie zachwycają: Halina Poświatowska * * * bądź przy mnie blisko bo tylko wtedy nie jest mi zimno chłód wieje z przestrzeni kiedy myślę jaka ona duża i jaka ja to mi trzeba twoich dwóch ramion zamkniętych dwóch promieni wszechświata * * * czekałam długo wspierałam włosy na ręce podpórkę robiłam włosom z moich rąk samotnych z palców usta oszukiwałam pieszczotą kolorowej szminki czekajcie — mówiłam — ustom przyfruną pocałunki opadną rojem pszczół w wasze różowe wnętrze i piersi dotykałam ręką szeptałam w uniesione końce czekajcie — przyjdzie ten w którego rąk zagłębieniu znajdziecie przystań spokojną i nóg strzelistym wieżom odwróconym w dół kłamałam — przyjdzie i drżały — wierząc teraz — rzucam to wszystko w chłodną taflę lustra jak w głęboki staw i odwracam twarz i się śmieję * * * chcę pisać o tobie twoim imieniem wesprzeć skrzywiony płot zmarzłą czereśnię o twoich ustach składać strofy wygięte o twoich rzęsach kłamać że ciemne chcę wplątać palce w twoje włosy znaleźć wgłębienie w szyi gdzie stłumionym szeptem serce zaprzecza ustom chcę twoje imię z gwiazdami zmieszać z krwią być w tobie nie być z tobą zniknąć jak kropla deszczu którą wchłonęła noc * * * bez ciebie jak bez uśmiechu niebo pochmurnieje słońce wstaje tak wolno przeciera oczy zaspanymi dłońmi dzień — szeptem modlę się do uśpionego nieba o zwykły chleb miłości * * * pragnę mocniej od pożółkłej topoli na srebrnej drodze pełnej lipcowego kurzu pragnę ciebie deszczem na moje nagie ciało w spopielałe czoło spłyń drzewa szeptały trwożnie dzień dzień śmiały się cicho noc nocą w moje rozchylone ręce ciepłą nocą wilgotną rosą przyjdź * * * Odkąd cię poznałam, noszę w kieszeni szminkę, to jest bardzo głupie nosić szminkę w kieszeni, gdy ty patrzysz na mnie tak poważnie, jakbyś w moich oczach widział gotycki kościół. A ja nie jestem żadną świątynią, tylko lasem i łąką -- drżeniem liści, które garną się do twoich rąk. Tam z tyłu szumi potok, to jest czas, który ucieka, a ty pozwalasz mu przepływać przez palce i nie chcesz schwytać czasu. I kiedy cię żegnam, moje umalowane wargi pozostają nie tknięte, a ja i tak noszę szminkę w kieszeni, odkąd wiem, że masz bardzo piękne usta. |
|
|
|
|
|
#262 | |
|
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2005-07
Wiadomości: 922
|
Dot.: Wiersze..
Cytat:
__________________
"Nie rezygnuj nigdy z celu tylko dlatego że osiągnięcie go wymaga czasu. Czas i tak upłynie"
Moje Aniołki wiem, że kiedyś się spotkamy [*] |
|
|
|
|
|
#263 | |
|
Zadomowienie
|
Dot.: Wiersze..
Cytat:
|
|
|
|
|
|
#264 |
|
Wtajemniczenie
|
Dot.: Wiersze..
Zwrócono mi moje serce dane w olśnieniu złotem Wiem już, że nie jest ono trujące jak szalej, ani wielkie ani mocne jak serce orlicy Ze nie broni praw jego diabeł czarnolicy Ale bede je nosić dalej, szczęśliwa, że znów je dostałam z powrotem
__________________
|
|
|
|
|
#265 |
|
Zadomowienie
|
Dot.: Wiersze..
Ehh poplakalam sobie, przypomnialy mi sie stare dobre czasy i czytanie wierszy przy ognisku
![]() Często mysle o Tobie Często pisze do Ciebie Głupie listy w nich miłość i uśmiech Potem w piecu je chowam Płomień skacze po słowach Nim spokojnie w popiele nie uśnie Patrząc w płomień kochanie Myslę co też sie stanie Z moim sercem- miłości glodnym Więc jestes jesteś jesteś Daj niech sprawdzę Niech Cie dotknę raz jeszcze dłonia i ustami Niech w oczy spojrzę chociaż Najmniej wierzę Oślepłym ze zdumiania oczom Zanurzcie mnie w niego Jakby różę w dzbanek Po czoło po oczy Po snop włosa jasnego Niech mnie opłynie wokoło Niech sie przez mnie toczy Jak woda całująca Oceanu Wielkiego Niech zginie noc, poranek Blask księżyca, czy słońca Lecz niech on we mnie wnika Jak skrzypcowa muzyka Gdy mi do serca dotrze Będę tym co najsłodsze NIM Jest jeszcze taka miłość ślepa bo niewidoczna jak szczęśliwe nieszczęście pół radość pół rozpacz Ile to trzeba wierzyć milczeć nie pytac cierpieć skakać jak osioł do skrzynki... by dostać nic-za wszystko Mije serce i nie patrz w serce -odstraszy Cie kochać. Ty spojrzysz- a ja zakwitne Odchodzisz-a ja umieram Ciało zostaje w tych ścianach A duszę ze sobą zabierasz Nie umiem bez Ciebie mysleć I chodzić bez Ciebi nie umiem Sama jestem nicością Najprostszych słów nie rozumiem Czuje się zniewolona I pełna obawy ogromnej Że kiedyś ty mnie uwolnisz I każesz o sobie zapomnieć Odnalazłeś mnie pośród różowych promieni wschodzącego słońca Otuliłeś szalem uszytym z tysięcy płatków róży Obdarowałes uśmiechem skradzionym słońcu Spojrzeniem które dostałes od księżyca Nim zdążyłam podziękować ty odszedłeś Zabrałeś ze sobą wszystko został tylko mokry kamień |
|
|
|
|
#266 |
|
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2005-08
Wiadomości: 551
|
Dot.: Wiersze..
Uwielbiam Halinę Poświatowską i Rafała Wojaczka. Czytam ich wiersze i wciąż na nowo się w nich zakochuję.
Poświatowska była już tutaj dość często cytowana, ale zaprezentuję kilka jej wierszy, które są po prostu piękne. Lustro jestem zaczadzona pięknem mojego ciała. patrzyłam dzisiaj na siebie twoimi oczyma. odkryłam miękkie zagięcie ramion znużoną okrągłość piersi które chcą spać i powoli na przekór sobie staczają się w dół. moje nogi rozchylające się oddające bezmiernie aż po krańce których nie ma to co jest mną i poza mną pulsuje w każdym liściu w każdej kropli deszczu. widziałam się jak gdyby poprzez szkło w twoich oczach patrzących na mnie czułam twoje ręce na ciepłej napiętej skórze moich ud i posłuszna twojemu rozkazowi stałam naga naprzeciw wielkiego lustra. a potem zasłoniłam oczy twoje żeby nie widzieć i nie czuć samotności mojego rozkwitłego tobą ciała. wszystkie moje śmierci ile razy można umrzeć z miłości pierwszy raz to był gorzki smak ziemi gorzki smak cierpki kwiat goździk czerwony palący drugi raz - tylko smak przestrzeni biały smak chłodny wiatr odzew kół głucho dudniący trzeci raz czwarty raz piąty raz umierałam z rutyną mniej wzniośle cztery ściany pokoju na wznak a nade mną twój profil ostry *** nie potrafię inaczej w środku ciała jest kot wygięty pragnieniem wołający o człowiecze ręce uspokajam go słowami kłamię o przedziwnych kolorach i dźwiękach wbija okrągłe oczy w pustą ścianę nie wierzy przeciąga się prostuje palce nie wierzy w nic i nagle wszystkie zgięte paznokcie wbija we mnie głuchy ślepy kot teraz czekam ciekawy jest przylądek wszelakiej nadziei tu namiętności świecą jak czyste miedziane wazy tu się unoszą opary namiętności miłość ubrana w krótki płaszcz drżący z niecierpliwości z kolanami pod brodą w kącie oczy - latarnie wysyła w mrok oczy - płoną zazdrość taniec szybkich palców na szybie śniegu miękkość grabiona zachłannie spalanie oddechu - wykorzystywanie ułamków przestrzeni wiatr - obejmujący wszystko wiążący rozsypane elementy świata doskonałe istnienie gdzie czekam zwinięta w kłębek - na cios *** Marianne c'est la petite pod tą gołą ścianą łokciem rozmazuje łzy twarz ma bladą i małą na tym wysokim wąskim z wiejącymi wstążkami w ciasne drzewo oprawny odjechał ukochany słono świeci samotność i barwę ma zieloną dwoje oczu przez palce pod ścianą taką stromą
__________________
|
|
|
|
|
#267 |
|
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2005-08
Wiadomości: 2 342
|
Dot.: Wiersze..
Stachura Edward - Smutno
Szumią chmury, szumią drzewa, Jesień i jesieni cicha wrzawa, Niby sen pożółkła już trawa, Na przedmieściu dziś wieczorem jest zabawa, On zjawi się tam! Będzie tańczyć, słonce moje, Z nową swą wybraną! A mnie w głowie będzie się kręciło! A mnie w piersiach mocno będzie biło! Gdybym mogła, Gdybym tak mogła Wydrzeć sobie serce I odrzucić serce I być bez serca, Byłoby mi lepiej, Dużo lepiej, Byłoby najlepiej, Chociaż nie wiem, nie wiem... Smutno! Smutno! Smutno! Szumią chmury, szumią drzewa, Jesień i w jesiennej cichej wrzawie Cienie lamp kołyszą się w trawie, Na przedmieściu jest już dawno po zabawie. Ciągle w oczach mam, Jak on tańczył, słońce moje, Patrząc tylko na nią! I wciąż w głowie wszystko mi się kręci! I wciąż duszno, boli coraz więcej! Gdybym mogła, Gdybym tak mogła Wydrzeć sobie serce I być bez serca, Byłoby mi lepiej, Dużo lepiej, Byłoby najlepiej, Chociaż nie wiem, nie wiem... Smutno! Smutno! Smutno! |
|
|
|
|
#268 |
|
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2006-11
Lokalizacja: wieś mazowiecka
Wiadomości: 863
|
Co do ostatniego postu, to ja też kocham Stachurę. Towarzyszył mi w naprawdę dziwnych chwilach życia, a ile łez i serca poszło
A teraz chciałabym pozdrowić wszystkie Wizażanki zmuszone do rozłąki z ukochanym w TE DNI. Wiersz ten napisałam w takim właśnie czasie: W tę jedyną noc w tę tajemniczą noc w tę cudowną noc zapatrzona w pełną obietnic gwiazdkę falującą we łzach wzruszenia zasłaniam uszy lecz i tak najcichsze z mych życzeń i tak dochodzi do nich z odległych głębin serca gdyby się spełniło byłabym śnieżynką całującą Twe rzęsy otulającym Cię powiewem wiatru lampką na Twojej choince cieniem płomienia wigilijnej świecy słodyczą kutii gorącą iskierką zimnego ognia okruszkiem opłatka na białej porcelanie gdyby się spełniło o północy położyłabym się na Twoich kolanach poddała pieszczocie Twych dłoni mrucząc i unosząc z zadowolenia puszysty ogon i powiedziałabym ludzkim głosem "kocham Cię" A potem już wszystko jest dobrze. Czego i Wam życzę z okazji Świąt Edytowane przez poziomka61 Czas edycji: 2006-12-23 o 18:26 |
|
|
|
|
#269 | |
|
Zakorzenienie
|
Dot.: Wiersze..
Cytat:
wklejam bardzo fajny erotyk: Apollinaire Guillaume Moja droga mała Lou kocham cię Moja droga mała gwiazdo pulsująca kocham cię Ciało rozkoszne giętkie kocham cię Przedsionku który zaciskasz się jak dziadek do orzechów kocham cię Piersi lewa różowa i bezwstydna kocham cię Piersi prawa czule różowiejąca kocham cię Sutko prawa barwy nie musującego szampana kocham cię Sutko lewa podobna do guza czołowego ledwo urodzonego cielątka kocham cię Wargi nabrzmiale od częstych dotknięć kocham was Pośladki cudownie ruchliwe i posłuszne kocham was Pepku podobny do wklęsłego i mrocznego księżyca kocham cię Runo jasny jak las zimowy kocham cię Pachy pokryte puszkiem jak rodzący się łabędź kocham was Spadku ramion tak wspaniale czysty kocham cię Uda o zarysie równie godnym podziwu co kolumny antyczne kocham was Uszy otoczone rabkiem jak klejnociki meksykańskie kocham was Włosy zanurzone we krwi miłosnej kocham was Stopy uczone stopy które się prężycie kocham was Biodra amazonki biodra mocne kocham was Talio która nie znasz gorsetu wiotka talio kocham cię Plecy cudownie sklepione które zginałyście się dla mnie kocham was Usta o rozkoszy moja o napoju kocham was Spojrzenie jedyne spojrzenie-gwiazdo kocham cię Ręce których ruchy uwielbiam kocham was Nosie szlachetnie skrojonym kocham cię Chodzie falistym i taneczny kocham cię O mała Lou kocham cię kocham cię kocham cię
__________________
|
|
|
|
|
|
#270 | |
|
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2005-07
Wiadomości: 922
|
Dot.: Wiersze..
Cytat:
__________________
"Nie rezygnuj nigdy z celu tylko dlatego że osiągnięcie go wymaga czasu. Czas i tak upłynie"
Moje Aniołki wiem, że kiedyś się spotkamy [*] |
|
|
|
![]() |
Nowe wątki na forum Kultura(lnie)
|
|
|
| Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości) | |
|
|
Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 09:45.






















