TŻ'tówki 2016

[aszin]

A bo zapomniałam, ze Wy takie młodziutkie

[raita]

No

---------- Dopisano o 13:00 ---------- Poprzedni post napisano o 12:59 ----------

Dzisiaj dostałam zaproszenie do teściowej na ciastko i kawkę Cała jestem w stresie, bo ta kobieta mnie przeraża.

[201803111829]

Dziewczyny, mam pytanie. Ogólnie nie mam nic do tego, czy mój facet imprezuje czy nie, z kim i na jakie imprezy chodzi. Niech się chłopak bawi, póki młody

Jego najlepszy przyjaciel organizuje w przyszły piątek urodziny, mój P został zaproszony. NIE LUBIMY się z tym kolesiem, ale myślałam, że jak robi takie porządne urodziny (w lokalu, tzw. oczko, czyli 21) to P zostanie zaproszony z osobą towarzyszącą (tzn ze mną). P powiedział, że nie, został zaproszony sam, i takie też dostał zaproszenie (prawie jak ślub ), że "mam zaszczyt zaprosić Teżeta Tinkerbell na imprezę urodzinową z okazji 21 urodzin" czy jakoś tak, bo zaprasza samych najbliższych kumpli, bo to ma być taka męska posiadówa. No i myślę ok, spoko, niech sobie chłopak idzie, wybawi się z kumplami.
Po czym gadam z moją koleżanką, której chłopak się koleguje z solenizantem i on już dostał zaproszenie z osobą towarzyszącą. Wyszło od tego, że ona zapytała co kupujemy X, bo ona z chłopakiem to chyba zegarek i czy się nie dorzucimy, to mu kupimy porządny. Ja jej na to, że przecież koleś zapraszał bez osób towarzyszących, a ona, że przecież jej chłopak dostał właśnie z OT.
No i się wkurzyłam, bo wyszło, że większość osób zaprosił z partnerką, a tak naprawdę tylko mojego P samego..
No i najchętniej zabroniłabym mu iść na te urodziny, nie dlatego, że nie chcę, żeby na nie szedł, tylko dlatego, że zostałam potraktowana okropnie... Jak zaprasza z OT to wszystkich, a jak bez to bez... Mam dość małe grono znajomych, i wszyscy zostali zaproszeni (jak nie osobiście, to właśnie jako OT) i tylko ja zostałam pominięta.
Gdyby mi ktoś powiedział "słuchaj, robię urodziny, tylko przyjdź bez swojego chłopaka bo go nie lubię" to bym w ogóle nie przyszła.

Co wy o tym myślicie?

[raita]

Że większy żal miałabym do mojego faceta niż do solenizanta bo w sumie z tamtym się nie lubicie i w ogóle, ale to jednak Twój TZ powinien się wstawić za Tobą skoro widzi że inni dostali zaproszenie z OT.

[201803111829]

Napisane przez raita

Że większy żal miałabym do mojego faceta niż do solenizanta bo w sumie z tamtym się nie lubicie i w ogóle, ale to jednak Twój TZ powinien się wstawić za Tobą skoro widzi że inni dostali zaproszenie z OT.

P rozmawiał na ten temat z tym gościem. Widziałam tą rozmowę - P pisał z nim na moich oczach ;/ Najpierw mu napisał, że to jest właśnie "posiadówa facetów", a jak mój tż mu napisał, że przecież wie, że inni są zaproszeni z OT to solenizant mu napisał, że głupio wyszło, ale za sobą nie przepadamy no i wolałby, żeby przyszedł sam.
No i mój P ma zamiar iść ;/

[aszin]

Byłoby mi przykro, ale nie zabroniłabym mu pójść. Miałabym nadzieję, że sam wpadnie na pomysł, że beze mnie nie pójdzie. A ten gość bardzo brzydko się zachował.

[raita]

Ja bym puściła faceta. To mimo wszystko jego kolega i jego urodziny. No cóż.

Wyszło tylko gowniarskie zachowanie tego kolegi,ale niestety wchodzi tutaj w grę ta różnica wieku.

[201803111829]

Ten kolega to akurat w moim wieku

[Vilena]

można dołączyć ?

Tak krótko: jesteśmy razem jakoś od lutego/marca, ja mam prawie 22 lata, a M. jest o rok starszy. Poznaliśmy się przypadkiem w miejscu gdzie pracuję, bo jesteśmy z sąsiednich miast

[raita]

Pewnie chętnie Cię przyjmiemy do naszego skromnego grona

Jak wyszło, że jesteście razem?

---------- Dopisano o 18:10 ---------- Poprzedni post napisano o 18:08 ----------

Napisane przez _Tinkerbell

Ten kolega to akurat w moim wieku

To mnie zaskoczyłas teraz... jeszcze gorzej bo go nawet wiekiem tłumaczyć nie można. Jest po prostu słabo wychowany.
Mimo to, faceta bym puściła.

[aszin]

Napisane przez Vilena

można dołączyć ?

Tak krótko: jesteśmy razem jakoś od lutego/marca, ja mam prawie 22 lata, a M. jest o rok starszy. Poznaliśmy się przypadkiem w miejscu gdzie pracuję, bo jesteśmy z sąsiednich miast

Hej czym się zajmujecie?

[694fcdf7a19624f0727048617a838dcb1266be57_641ce80216f07]

Hej, również jeśli można dołączę do Was

[Vilena]

Napisane przez aszin

Hej czym się zajmujecie?

Ja studiuję dziennie - 3 rok, kiedy mogę to dorabiam, a Tż pracuje

[aszin]

[1=694fcdf7a19624f07270486 17a838dcb1266be57_641ce80 216f07;58040066]Hej, również jeśli można dołączę do Was [/QUOTE]

Opowiedz cos o was

[694fcdf7a19624f0727048617a838dcb1266be57_641ce80216f07]

Napisane przez aszin

Opowiedz cos o was

Poznaliśmy się przez wspólną koleżankę i od początku zaiskrzyło ja mam rocznikowo 21 lat, a on jest 2 lata starszy, oboje studiujemy i pracujemy spotykamy się od 2 miesięcy, więc świeżaki z nas

[aszin]

[1=694fcdf7a19624f07270486 17a838dcb1266be57_641ce80 216f07;58041406]Poznaliśmy się przez wspólną koleżankę i od początku zaiskrzyło ja mam rocznikowo 21 lat, a on jest 2 lata starszy, oboje studiujemy i pracujemy spotykamy się od 2 miesięcy, więc świeżaki z nas [/QUOTE]

Wszystkie tu świażaki jesteśmy Jak macie konkretną datę, to Raita może Was dopisać

A ja się jutro widzę z chłopem, po 10 dniach Najdluższa przerwa, normalnie widujemy się praktycznie codziennie.

[raita]

Cześć cześć cześć
Cieszę się, że nas coraz więcej!

W ogóle, nie opowiadałam Wam Wczoraj mnie teściówka zaskoczyła, bo była bardzo miła. Wycałowała mnie na święta, wypiliśmy wszyscy kawkę, zjadłam ciacho i naprawdę dobrze się tam czułam Potem do mojej rodzinki, gdzie wszyscy mojego chłopa kochają i ledwo z auta wysiadł a już go wujek dopadł do picia

---------- Dopisano o 19:56 ---------- Poprzedni post napisano o 19:54 ----------

I dziewczyny, mam do Was takie pytanie
kurcze, zdarzyło się tak, że kochaliśmy się z TŻ'tem bez zabezpieczenia w ostatni dzień mojego okresu, gdzie mam cykle 29 dniowe. I nie planowo, ale szybko doszedł, oczywiście poza mną i w sumie w moich ustach, bo nie chcieliśmy sprzątać potem A ja już sobie wkręcam nie wiadomo co .Oczywiście wiem, że każdy taki seks może się skończyć wpadką, ale myślicie, że są duże szanse? Bo z jednej strony wiem, ze miałam niepłodne i doszedł poza mną, a z drugiej się naczytałam w necie i wariuje

[aszin]

Raita, nie schizuj, nie zajdziesz w ciążę, plemniki to nie terminatory

A ja teściów jeszcze nie znam

[694fcdf7a19624f0727048617a838dcb1266be57_641ce80216f07]

Napisane przez aszin

Wszystkie tu świażaki jesteśmy Jak macie konkretną datę, to Raita może Was dopisać

A ja się jutro widzę z chłopem, po 10 dniach Najdluższa przerwa, normalnie widujemy się praktycznie codziennie.

W sumie ciężko nam było stwierdzić kiedy staliśmy się "oficjalni", ale wczoraj wyszło, że 20 marca my też widujemy się bardzo często

Napisane przez raita

Cześć cześć cześć
Cieszę się, że nas coraz więcej!

W ogóle, nie opowiadałam Wam Wczoraj mnie teściówka zaskoczyła, bo była bardzo miła. Wycałowała mnie na święta, wypiliśmy wszyscy kawkę, zjadłam ciacho i naprawdę dobrze się tam czułam Potem do mojej rodzinki, gdzie wszyscy mojego chłopa kochają i ledwo z auta wysiadł a już go wujek dopadł do picia

---------- Dopisano o 19:56 ---------- Poprzedni post napisano o 19:54 ----------

I dziewczyny, mam do Was takie pytanie
kurcze, zdarzyło się tak, że kochaliśmy się z TŻ'tem bez zabezpieczenia w ostatni dzień mojego okresu, gdzie mam cykle 29 dniowe. I nie planowo, ale szybko doszedł, oczywiście poza mną i w sumie w moich ustach, bo nie chcieliśmy sprzątać potem A ja już sobie wkręcam nie wiadomo co .Oczywiście wiem, że każdy taki seks może się skończyć wpadką, ale myślicie, że są duże szanse? Bo z jednej strony wiem, ze miałam niepłodne i doszedł poza mną, a z drugiej się naczytałam w necie i wariuje

Póki nie spóźnia ci się okres to nie masz co panikować

[raita]

Też sobie zawsze powtarzam, że to nie terminatory, ale coś tam jest, eh Ale muszę się opamiętać.

My się z moim znamy od dwóch lat i dopiero od tego zejścia się, poznałam jego rodziców i nasz związek przypomina związek, a nie zabawę w związek
Nie było okazji poznać Twoich czy się nie pchasz narazie?

[aszin]

Mój TŻ pracuje bardzo dużo, a mieszka w innym mieście, więc nie miałam kiedy do niego pojechać Za to on jest u mnie często

[raita]

Aaa. No chyba, że tak.
Jutro mój po mnie przyjeżdża po pracy

[aszin]

Raita, a planujecie zamieszkać razem?

[raita]

Kurcze, już raz mieszkaliśmy i po miesiący była wyprowadzka z hukiem
No teraz jesteśmy starsi trochę i oboje twierdzimy, że całkiem inaczej podchodzimy do związku, bo wcześniej to powagi z żadnej stony nie było tylko wszystkie takie "co będzie to będzie". Ostatnio patrzyliśmy na kawalerki i myślimy czy od nowego roku akademickiego nie poszukać czegoś razem

[aszin]

Ja to w sumie nawet nie wiem, o co Wy sie ostatnio pokłóciliście, ze zerwaliście

[raita]

No my zerwaliśmy na początku tamtego roku i ponad pół roku zero kontaktu, gdzie oboje byliśmy w innych związkach.
Nikomu nie wierzyliśmy jak nam mówili, że wrócimy. A poszło oczywiście o trzecią osobę, dzisiaj zareagowałabym całkiem inaczej, ale nie chcę do tego wracać, bo ustaliśmy oboje, że to co było odcinamy grubą krechą

[694fcdf7a19624f0727048617a838dcb1266be57_641ce80216f07]

Zawsze ciężko mi uwierzyć jak słyszę historię o szczęśliwych powrotach do byłych, dla mnie to takie nie do wyobrażenia

[aszin]

Napisane przez raita

No my zerwaliśmy na początku tamtego roku i ponad pół roku zero kontaktu, gdzie oboje byliśmy w innych związkach.
Nikomu nie wierzyliśmy jak nam mówili, że wrócimy. A poszło oczywiście o trzecią osobę, dzisiaj zareagowałabym całkiem inaczej, ale nie chcę do tego wracać, bo ustaliśmy oboje, że to co było odcinamy grubą krechą

Jasne, nie ma co wracać do przeszłości

[1=694fcdf7a19624f07270486 17a838dcb1266be57_641ce80 216f07;58044271]Zawsze ciężko mi uwierzyć jak słyszę historię o szczęśliwych powrotach do byłych, dla mnie to takie nie do wyobrażenia [/QUOTE]

Ja znam pary, którym się udało, ale raczej też jestem zdania, że nie wchodzi się dwa razy do tej samej rzeki Choć pewnie zależy też od powodów rozstania.

[raita]

No cóż, o szczęśliwym powrocie będzie można mówić jak będziemy staruszkami i dalej razem
Nigdy nie wiadomo co się może wydarzyć, ale teraz wszystko wygląda całkiem inaczej niż kiedyś i po tych dwóch latach czuję jeszcze większą miłość do niego

---------- Dopisano o 20:59 ---------- Poprzedni post napisano o 20:58 ----------

Co śmieszne, ja też zawsze mówiłam,żedwa razy do tej samej rzeki nie, że skoro raz nie wyszło to nie wyjdzie i kolejny. Możecie wierzyć lub nie, od początku wiedziałam, ze do siebie wrócimy. On twierdzi podobnie

[aszin]

Mój eks jak ze mną zerwał, to też później chciał do mnie wrócić, ale po tym, co zrobił nie zgodziłam się i w ogóle nie żałuję. Przez pół roku po rozstaniu się nie poddawał.