Kobiecy wytrysk ( squirt ) - wątek zbiorczy!

[abbygail]

Napisane przez facet_na_pustyni

widze ze pare dziewczyn myli zwykly sluz ze squirt'em, wpiszcie sobie w googlu "squirt" - potoczna nazwa wytrysku kobiecego.

hej wydajemi sie ze poza tymi dwoma to tak naprawde nie ma wiekszej roznicy, jak jest wieksza ochota na seks i wieksze podniecenie to jest wiecej sluzu, ja czasem nie czuje ze mam orgazm nie czuje zadnego pulsowania a kolderka i tak jest mokra . to czy to nazywa sie orgazmem lechtaczkowym albo pochwowym i tyle. pozdrawiam

[Pastela92]

Napisane przez abbygail

hej wydajemi sie ze poza tymi dwoma to tak naprawde nie ma wiekszej roznicy, jak jest wieksza ochota na seks i wieksze podniecenie to jest wiecej sluzu, ja czasem nie czuje ze mam orgazm nie czuje zadnego pulsowania a kolderka i tak jest mokra . to czy to nazywa sie orgazmem lechtaczkowym albo pochwowym i tyle. pozdrawiam

To, że kołdra jest mokra to nie znaczy, że miałaś orgazm. Możesz nie mieć orgazmu,a zamoczyć całą pościel. Po prostu byłaś bardzo podniecona. Jeśli nie czujesz, że masz orgazm to zwyczajnie orgazmu nie miałaś.

[Poa alpina]

Ciało potrafi więcej niż jesteśmy w stanie sobie wyobrazić... Jeszcze parę miesięcy temu w życiu bym nie przypuszczała, że zalewanie wszystkiego dookoła stanie się notorycznym elementem w moim współżyciu. Kwestia odblokowania barier i wsłuchania się w siebie... A wrażenia nieziemskie!

[apows]

Napisane przez Cdz

może to głupi wątek... ale istnieje? nie istnieje? czy któras z Was miewa? ewentualnie czy jest to wstydliwa sprawa dla Was
bardzo jestem ciekawa Waszych wypowiedzi...

Moim zdaniem to mega odlot i każda by to chciała mieć. Mnie się zdarzyło kilka razy i powiem że po takim orgazmie jest się wykończoną na maksa ale jest to coś pięknego. Chodzi tu chyba o to, by facet uchwycił nasz punkt G wtedy bomba gwarantowana.

[naxxa]

Parę lat temu natknąłem się w necie na krótki filmik "instruktażowy" o tym jak doprowadzić kobietę do tzw: "squirt orgasm" Co prawda facet w tym filmiku robił to tylko palcami, ale zapowiadało się to obiecująco. Zacząłem eksperymentować w domu z żoną, która nie należy do kobiet chętnych do nowości łóżkowych. Okazało się, że to dosyć proste. Wystarczy masować-uciskać górną ściankę pochwy palcem/palcami. Obowiązkowo do tej zabawy należy użyć jakiegoś żelu i .... ręczników bo orgazm jest mokry, a raczej baaaaardzo mokry. Teraz wiedząc już dużo na ten temat bez żadnego problemu doprowadzam swoją żonę do tego orgazmu już bez pomocy palców.
Ona dochodzi 5-10 razy bez większego problemu i jest zachwycona. Polecam wszystkim parom.

[abbygail]

Napisane przez fotograf

Istnieja, a u niektórych kobiet nawet podczas sexu oralnego

Tak istnieje, to prawda , i sa tylko orgazmy z punktu g i pochwowe a nie zaden wytrysk . Akurat o tym wytrysku ta sa kity sciagniete prosto z marsa . Glupoty , jak mozna nzawac cos co ma nazwe ? Nie ma zadnego squirta jest tylko orgazm pochwowy.

[naxxa]

Potocznie mówi się na to squirting orgasm. (Squirt-tryskać). Możliwe, że nie wszystkie kobiety mając ten ograzm ... tryskają.

[Poa alpina]

Napisane przez abbygail

Tak istnieje, to prawda , i sa tylko orgazmy z punktu g i pochwowe a nie zaden wytrysk . Akurat o tym wytrysku ta sa kity sciagniete prosto z marsa . Glupoty , jak mozna nzawac cos co ma nazwe ? Nie ma zadnego squirta jest tylko orgazm pochwowy.

Nie do końca rozumiem... Sugerujesz, że nie ma czegoś takiego jak kobiecy wytrysk? To NIE jest typowy orgazm, podczas którego zwyczajnie robi się jeszcze bardziej wilgotno wewnątrz pochwy... Oj, nie jest.

naxxa, u mnie żel nie jest potrzebny .

[naxxa]

Bo jak już się wie gdzie co i jak to wystarczy kilka ruchów posuwisto-zwrotnych i tyle Wtedy żelu już nie trzeba, ale ręczniki to oblig hehe.

[Poa alpina]

Ja się zastanawiam, czy nie zainwestować w jakąś folię malarską do obkładania nią pokoju .

[abbygail]

Napisane przez FemmeTimide

Dziewczyny potrzebuję Waszej pomocy

Zakładałam wątek dot. mojego problemu, ale nikt mi nie pomógł. Ktoś mi podpowiedział, że może to być squirt. Przeczytałam cały ten wątek i dalej nie wiem co mam o tym myśleć.
Jestem dziewicą. Od niedawna poznaje swoje ciało i zaspokajam się. Podczas masowania łechtaczki w pewnym momencie czuję takie uniesienie, mam uczucie , że chce mi się siku, dlatego zawsze przerywałam zabawę. Po przeczytaniu tego wątku spróbowałam ponownie tym razem bez wstrzymywania. Rozluźniłam się i ... no właśnie i nie wiem czy się posikałam czy to squirt Leciało ze mnie normalnie jakbym siusiu robiła (przed oczywiście zrobiłam siku, więc pęcherz powinien być pusty), na podłodze była mokra plama, jakby ktoś wylał wodę, żadna klejąca się maść nic w tym stylu. Żadnego wytrysku też nie było. No więc czy ja się zesikałam czy co? ;/

no kolezanko no chyba sie nie posikalas tylko dostalas orgazmu . Podniecilas sie i doszlas . Congratulations

[abbygail]

Napisane przez Poa alpina

Nie do końca rozumiem... Sugerujesz, że nie ma czegoś takiego jak kobiecy wytrysk? To NIE jest typowy orgazm, podczas którego zwyczajnie robi się jeszcze bardziej wilgotno wewnątrz pochwy... Oj, nie jest.

naxxa, u mnie żel nie jest potrzebny .

no wlasnie ja miewam orgazmy i orgazm sie poloczony z wydzielaniem czystego sluzu i czujesz pulsowanie , ja dostaje z punktu g i tam na dole tez . Moj maz tez mowi ze czuje wlasnie takie dziwne zimne uczucie jakbym go czyms oblewaLA , WIEC WYDAJE MI SIE to jest normalny oragazm a nie squirt? CO do zelu to nigdy go nie uzywam . Moze po prostu kobiety odczuwaja orgazm w rozny sposob ja juz nie wiem.

[Poa alpina]

Napisane przez abbygail

no wlasnie ja miewam orgazmy i orgazm sie poloczony z wydzielaniem czystego sluzu i czujesz pulsowanie , ja dostaje z punktu g i tam na dole tez . Moj maz tez mowi ze czuje wlasnie takie dziwne zimne uczucie jakbym go czyms oblewaLA , WIEC WYDAJE MI SIE to jest normalny oragazm a nie squirt? CO do zelu to nigdy go nie uzywam . Moze po prostu kobiety odczuwaja orgazm w rozny sposob ja juz nie wiem.

Ja od stymulacji punktu G miewam pulsujące orgazmy z wydzielaniem znacznej ilości śluzu, ale miewam także typowy squirt z gwałtownym, pulsacyjnym wyrzutem sporej ilości płynu - efektem jest totalnie przemoczone prześcieradło bądź ogromna kałuża na podłodze

[senkasandry]

ostatnio zaczelam probowac sie masturbowac, ale nie wiem czy to co czuje, jest bliskie przyjemnosci. przy delikatnym stymulowaniu lechtaczki nie czuje nic, przy szybkim i nieco mocniejszym, czyje takie lekkie gilgotanie, cieplo i jakbym miala to do czegos przyrownac to po prostu najwieksza ochota zeby w tej chwili poczuc penisa w srodku i jeszcze czuje takie napiecie w pochwie jakbym musiala ja napiac, albo raczej parcie, jakbym zaraz miala ja wydusic. czy to jest TO uczucie? ale nie dochodze, po prostu czuje taka "chcice" i nagle robi mi sie goraco, napinam miesnie brzucha z tego uczucia i nic. nie wiem nawet czy to uczucie to przyjemosc, bo orgazmu nigdy nie mialam, ale po prostu ogromna chec, odbycia stosunku w danej chwili, poczucia penisa w sobie i w tym momencie wycieka cos ze mnie, nie wiem czy to jest ten wytrysk czy to sluz, a moze popuscilam. jak to sie pierwszy raz zdazylo, to myslalam, ze sie posikalam, poszlam do ubikacji no i fgaktycznie troche w tym pecherzu bylo, ale kolejny raz wysikalam sie przed masturbacja. Sama delikatna stymulacja lechatczki nie sprawia mi przyjemnosci dopiero intensywne pocieranie miesica gdzie konczy sie lechtaczka i zaczynaja wargi sromowe. ten punkt miedzy łechtaczka a wargami, jak go pocieram to czuje ogromne napiecie, jakbym miala cos z siebie wycisnac, uczucie nie do wytrzymania no i wtedy wyciek plynu ze mnie. Czy to squirt? troche sie obawiam bo jesli nie trzymam moczu (nigdy mi sie cos takiego nie zdarzalo) i doszlo by do kontaktu z facetem to bylo niesympatycznie gdybym sie posikala do łozka.

najpierw probowalam delikatnie i powoli okrezne ruchy, ale po kilku minutach nadal nie czulam zadnej przyjemnosci, nawet jakiejkowiek reakcji, a przy szybkim i energicznym ruchu (ale nie okreznym tylko lewo, prawo pojawia sie opisane uczucie, niewyzycie i "chcicy"). co ciekawe przy delikatnym masowaniu, takim jak widze na filmach porno nie czuje nic i moge tak sie bawic kilkanascie minut i zero przyjemnosci, a jak zaczne szybciej, mocniej i w tym miesjcu miedzy koncem lechtaczki a poczatkiem warg sromowych to doslownie minuta i cos ze mnie wylatuje. jak pisze, za pierwszym razem nie poszlam siku i faktycznie dopuszczalam mozliwosc ze popuscilam (co i tak dziwne) ale za drugim juz poszlam przed siku i nadal to samo...

nie wiem co zle robie, zastanaiwam sie czy chociaz jestem na dobrej drodze.
nigdy nie mialam orgazmu, stad te pytanie, spodziewalam sie jakies ogromnej fali przyjemnosci, a w momencie gdy to ze mnie wyplywa to tylko jakby wreszcie moje napiecie i ochpota nareszcie sie skonczylo, doszlo do ostatniego punktu, bez jakis przyjemnosci rozlewajacej sie po calym ciele od brzucha po calosci(tak sobie wyobrazam orgazm).

o co chodzi, poradzcie?

[Estrella de mar]

Oj, oj istnieje sama miałam ostatnio podczas ostrych zabaw z facem. Zarówno on jak i ja byliśmy w szoku

[Viranna]

Witajcie, mam w sumie dość podobny dylemat jak senkasandry, która pisała powyżej.
Chociaż akurat nie mam wątpliwości czy mam orgazmy. Przeżywam i to bardzo różne, w zależności od rodzaju pieszczot. Czasem prawie tracę przytomność, a czasem mimo przeżycia orgazmu mam wrażenie, że byłaby możliwość poczucia czegoś jeszcze mocniejszego.

Ale wracając do tematu - mam ogromne wątpliwości czy to, co się ze mną dzieje to damski wytrysk czy popuszczanie. Jest baaaardzo mokro. Mój partner twierdzi, że wytrysk (a właściwie wytryski) i cieszy się jak dziecko. A ja zaczęłam się zastanawiać po zabawach solo, kiedy bardziej skupiam się na słuchaniu siebie. Jednak zawsze towarzyszy temu odczucie jak do oddania moczu. Poza tym damski wytrysk opisywany jest jako ciecz bezwonna, bezbarwna... Czy ja wiem czy to nie ma zapachu? Chyba u mnie ma. Czy zapach moczu? Nie wiem... Mam bardzo kiepskie powonienie, więc trudno mi zdecydować. Barwa - niby nie zostają mocne plamy, no ale jak wiesz gdzie patrzeć, to widać. Jak brałam Urofuraginum na dolegliwości pęcherza to jednak było na żółto podbarwione (ten lek ma silny barwnik otoczki drażetki - mocz był zupełnie żółciutki). Z drugiej strony to nie tak, żeby rano było widać wielką plamę.
Na pewno to coś nietypowo szybko wysycha.
Zawsze wcześniej korzystam z toalety, żeby opróżnić pęcherz. A już w 5 minut po tym potrafi się ze mnie lać.

Nie wiem co to jest. A martwię się tym o tyle, że jeśli to popuszczanie to być może powinnam udać się do urologa? Poza tym, jeśli to mocz to trzeba by natychmiast dokładnie prać (najlepiej w wysokiej temperaturze) wszystko co zmoczone, a nie tylko przepłukiwać. Bo i bakterie, i związki organiczne, i zapach.

Kolejna sprawa - jak radzicie sobie z zabezpieczeniem otoczenia?
Panele podłogowe nie trudno zetrzeć. Gorzej ze wszelkimi tkaninami, gorzej z łóżkiem, materacem, itd. Autentycznie zaczynam dojrzewać do podkładania ceratki.

Muszę wyjaśnić co to jest, bo zaczęłam się lekko stresować tematem (w końcu mało kto marzy o podsikiwaniu podczas bliskości). A napięcie nie służy pełnej przyjemności. Więc bardzo proszę o wasze wypowiedzi.

[senkasandry]

tylo ze Ty chociaz mialas orgazm wiesz czego sie spodziewac, a u mnie cos takiego sie wydarza i sama nie wiem co to moze byc

[Poa alpina]

Dziewczyny, wpiszcie sobie w google "Orgazm. Trzecia brama", wyskoczy Wam bardzo ciekawy artykuł z Wysokich Obcasów. Mi on wiele uświadomił . Wytryski miewam tylko przy stymulacji punktów G i A. Orgazm łechtaczkowy nigdy nie wiąże się u mnie ze squirtem. Viranna, ja również znam to odczucie niemalże utraty przytomności . Co więcej, miewam wielokrotne orgazmy z wytryskami, mój Partner śmieje się, czy aby się nie odwodnię - bo czasem miewam bardzo obfite wytryski. I też odczuwam czasem po squircie możliwość poczucia "czegoś więcej" - właśnie tą drogą kieruję się ku wielokrotnym orgazmom... Nie martw się . Nie popuszczamy siuśków - jesteśmy kobietami-fontannami. Przypuszczam, że przy tych naprawdę obfitych wytryskach część moczu wydostaje się z pęcherza i miesza z pozostałymi wydzielinami gruczołów - a moje przypuszczenia biorę stąd, że czasem miewam na tyle silne skurcze podczas orgazmów, że są one wręcz na granicy bólu. Nie mam pojęcia skąd te wszystkie płyny się we mnie biorą, ale na pewno nie jest to mocz.

No i ten problem z zalewaniem otoczenia... My najczęściej pod ręką mamy jakieś stare ręczniki, ale najczęściej i one przesiąkają na dywan bądź łóżko. (Ba, przesiąkają tak, że można je wyżymać jak ściery). Nie ma co, inwestujmy w ceratki bądź folie malarskie

[senkasandry]

kurcze, jesli faktycznie mam te wytryski to chyba nigdy przy facecie sie na tyle nie rozluznie zeby dojsc. przeciez bym sie ze wstydu nie miala gdzie podziac, jakby mi sie cos takiego zdarzylo, albo bede tak zblokowana ze nawet nie bedzie mi to przyjemnosci sprawiac. co innego dlugoletni partner, kiedy mozna to przegadac. chociaz sama nie wiem czy to na pewno ten squirt, bo jak pisalam to chyba u mnie nie wiaze sie z orgazmem, to nie jesat az tak przyjemne. szczegolnie ze kazdy facet moze podchodzic do tego inaczej, dla jednych moze to byc podniecajace a inni mogli o tmy nie slyszec i pomysla, ze sie zesikalam.

[Poa alpina]

Wstyd? Tego nie ma się co wstydzić, z tego trzeba być DUMNYM! To już problem facetów, że nie są wyedukowani...

[Viranna]

Poa alpina
Wieczorem po pracy poszukam artykułu. Dzięki za namiar.
Też jestem "wielokrotna"... wielo-, wielo-, wielokrotna. Mój partner ostatnio zastanawiał się jak mój organizm daje radę fizycznie być tak długo na wysokich obrotach. No ale jakoś daje i płynów też produkuje hurtowe ilości.
No nic, ceratka...

[senkasandry]

Poa alpina, widze, ze sama to przezywalas juz wiec wiesz mniej wiecej o co chodzi. powiedz mi, czy w poscie w ktorym opisalam towarzyszace temu odczucia, czy to jest ten squirt. jesli tak ma wygladac orgazm to zdecydiwanie spodziewalam sie czegos lepszego.

[Poa alpina]

senkasandry, bardzo ciężko mi odpowiedzieć na Twoje pytanie. Seksualność kobiet to jest nadal mocno niezbadana dziedzina . Ja w zupełnie inny sposób dochodzę do squirtu niż Ty. Ponadto, orgazmy potrafią być naprawdę różne. Odczucia podczas nich mogą być totalnie odmienne, nawet u jednej kobiety - więc trudno się porównywać do innych . Ale jedno jest pewne - uczucie "nie do wytrzymania" to zdecydowanie coś co czuję przed nadchodzącym wytryskiem . Jedyne co mi pozostaje, to życzyć Tobie dalszych odkryć w swojej sferze seksualnej

Viranna, no normalnie możemy sobie przybić piątkę!

[senkasandry]

Poa alpina no to w takim razie pewnie to wcale nie jest squirt tylko moze popuscilam... tylko jakos nigdy nie mialam problemu z nietrzymaniem moczu, to nie bylo jakies super ekstra uczucie, wiec pewnie tez sie z orgazmem nie wiazalo. ja juz nie wiem co jest ze mna nie tak, inne kolezanki chwal sie jak to szybko dochodza czy masturbacji a mnie nigdy to sie nie udalo, nawet specjalnie mi to przyjemnosci nie sprawia. jak mozna byc tak nieczulym na te sprawy ?

[Madzia9999]

Napisane przez Estrella de mar

Oj, oj istnieje sama miałam ostatnio podczas ostrych zabaw z facem. Zarówno on jak i ja byliśmy w szoku

Ja też byłam w szoku jak pierwszy raz mi się to zdarzyło.
Ja miewa tylko przy stosunku na stojąco

[OliwierB]

Napisane przez senkasandry

kurcze, jesli faktycznie mam te wytryski to chyba nigdy przy facecie sie na tyle nie rozluznie zeby dojsc. przeciez bym sie ze wstydu nie miala gdzie podziac, jakby mi sie cos takiego zdarzylo, albo bede tak zblokowana ze nawet nie bedzie mi to przyjemnosci sprawiac. co innego dlugoletni partner, kiedy mozna to przegadac. chociaz sama nie wiem czy to na pewno ten squirt, bo jak pisalam to chyba u mnie nie wiaze sie z orgazmem, to nie jesat az tak przyjemne. szczegolnie ze kazdy facet moze podchodzic do tego inaczej, dla jednych moze to byc podniecajace a inni mogli o tmy nie slyszec i pomysla, ze sie zesikalam.

ze wstydu? to raczej dar od Boga i facet musiałby być co najmniej dziwny, żeby mu się nie podobało!

[201607040946]

Wczoraj prawie mialam, ale nie moglam juz kontynuowac, bo sil nie mialam :/

[Amy_y]

Widzę, że dla wielu kobiet squirt i towarzyszący temu orgazm to prawie jak błogosławieństwo Ja niestety prawie podczas każdego seksu z moim TŻ muszę odsuwać jego ręce, gdy już odczuwam ogromne parcie, a sama myśl, że miałabym wszystko zalać mnie żenuje. Jak na złość pojawia się to przy coraz to kolejnych pozycjach, a nawet już przy samych pieszczotach analny+oralny. Wtedy zamiast się skupić na przyjemności, to muszę kazać mojemu TŻowi na chwilę przestać :/

[Poa alpina]

Napisane przez Amy_y

Widzę, że dla wielu kobiet squirt i towarzyszący temu orgazm to prawie jak błogosławieństwo Ja niestety prawie podczas każdego seksu z moim TŻ muszę odsuwać jego ręce, gdy już odczuwam ogromne parcie, a sama myśl, że miałabym wszystko zalać mnie żenuje. Jak na złość pojawia się to przy coraz to kolejnych pozycjach, a nawet już przy samych pieszczotach analny+oralny. Wtedy zamiast się skupić na przyjemności, to muszę kazać mojemu TŻowi na chwilę przestać :/

Musi przestać bo? Dlaczego przyjemność jest dla Ciebie żenująca?

Nigdy by mi nie przyszło do głowy, żeby w takim momencie prosić Partnera o stop. Ja wolę zalać dywan wyjąc z rozkoszy. I chcieć jeszcze więcej.

[Amy_y]

Nie, przyjemność nie jest dla mnie żenująca, żenujące jest to co ona powoduje Ogólnie to czuję, że czeka nas rozmowa na ten temat, zapytam się czy spotkał się już z tym już wcześniej i bynajmniej nie chodzi o pornole, bo tam to na pewno widział W każdym bądź razie chciałabym poznać jego zdanie na ten temat, zanim zdecyduję się mu nie przerywać. Chcę tej rozmowy, bo sytuacja robi się dla mnie męcząca.