![]() |
#241 |
on tired little feet
Zarejestrowany: 2014-06
Wiadomości: 6 200
|
Dot.: czas na rozwód, czy może jestem samolubną s*ką?
Kahoko przecież to nie chodzi nawet o ten nieszczęsny francuski i jego płynność, można pracować zdalnie, można dawać korepetycje, być nianią u polskiej/ niemieckiej/ angielskiej rodziny, cokolwiek. Trzeba chcieć, a tu się komuś nie chce najwyraźniej
![]()
__________________
I saw it first!’ squeaked Sniff, ‘I must choose a name for it. Wouldn’t it be fun to call it Sniff? That’s so short and sweet. |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#242 | |||||||
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2016-02
Wiadomości: 147
|
Dot.: czas na rozwód, czy może jestem samolubną s*ką?
[QUOTE]
Cytat:
Cytat:
Zauważ też, że trochę inaczej język przyswaja dziecko, inaczej nastolatka a inaczej osoba dorosła. Ja też angielskiego uczyłam się w dużej mierze sama, nie chodziłam na kursy ani na korepetycje, zdawałam maturę rozszerzoną z angielskiego i z niemieckiego pomimo, że oba przedmioty miałam w szkole tylko w zakresie podstawowym. Wyniki miałam bliskie 100% i dzięki temu dostałam się na studia. Tyle, że przynajmniej podstawy miała bardzo dobrze ugruntowane ze szkoły i potem słownictwo i płynność wypowiedzi oraz słuchanie rozszerzałam już sama. Teraz widzę wyraźnie, że nauka idzie mi o wiele oporniej, do tego dodaj sobie blokadę psychiczną i negatywne skojarzenia...Ale i tak jestem z siebie zadowolona, to, co wiem, pozwala mi na swobodne funkcjonowanie w większości sytuacji i mam satysfakcję, że tak w 80% nauczyłam się wszystkiego sama. Nadal nad tym pracuję, ale wyraźnie widzę, że trochę utknęłam, bo potrzebny mi jest po pierwsze konkretny kurs wymowy, która u mnie jest tragiczna, po drugie kurs, gdzie mogłabym intensywnie popracować nad gramatyką z testami i ludźmi wokół, którzy by mnie motywowali i jakieś zajęcia z typowo formalnego języka pisanego, do tej pory wszystkiego uczyłam się na słuch i ustnie, praca z tekstem też tylko biernie i teraz napisanie maila z listem motywacyjnym zajmuje mi 2 godziny. Chciałabym mieć to porządnie opanowane i zakodowane. Cytat:
[QUOTE=Barbarella05;566656 01] Cytat:
Cytat:
Cytat:
Bardzo chętnie, jestem za ![]() ---------- Dopisano o 12:53 ---------- Poprzedni post napisano o 12:42 ---------- Cytat:
Wy wszystkie sobie wyobrażacie coś a tak naprawdę nigdy nie byłyście w takiej sytuacji lub pracowałyście w UK czy Irlandii, gdzie ludzie są bardziej tolerancyjni dla obcokrajowców i tam nie raz spotkałam się np. z recepcjonistką, która robiła błędy mówiąc po angielsku i miała mocny akcent. Moja kuzynka z marszu znalazła pracę w irlandzkim banku, pomimo jej słabego angielskiego i polskiego dyplomu oraz małego doświadczenia. Umieścili ją w dziale dla obcokrajowców, gdzie przychodzili głównie polscy klienci, po paru latach przenieśli gdzieś indziej, gdy jej angielski się poprawił. Tutaj czy w Niemczech to się praktycznie nie zdarza, nastawienie jest zupełnie inne, dostęp do pracy też zupełnie inny (nie mieszkam już w Paryżu, ale i tam byłoby na pewno ciężko). Nie porównujcie mnie też z osobami, które za granicą są chwilowo i chcą tylko sobie dorobić do mieszkania czy samochodu a potem wrócić, ja tutaj zostaję na stałe i muszę myśleć, co to dla mnie oznacza. |
|||||||
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#243 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2004-07
Lokalizacja: Paris
Wiadomości: 29 331
|
Dot.: czas na rozwód, czy może jestem samolubną s*ką?
a nie sake? czy co tam leja w Korei
![]() Ja mieszkam we Francji i czesto spotykam sie z tym, ze kasjerki slabo znaja francuski. Kelnerzy nie umia sie zachowac i zadaja klientom chamskie pytania, co swiadczy o braku jakiejkolwiek edukacji w zakresie dobrych manier. Recepcjonistki sa wszedzie tylko nie na swoim stanowisku pracy. Czekasz godzine az Cie obsluza. Ten swiat nie jest nawet w polowie tak idealny jak opisujesz. |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#244 | |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2015-07
Wiadomości: 560
|
Dot.: czas na rozwód, czy może jestem samolubną s*ką?
[QUOTE=LittleMi11;56672501]
Cytat:
To wracaj do Polski. |
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#245 | |||||||
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2016-02
Wiadomości: 147
|
Dot.: czas na rozwód, czy może jestem samolubną s*ką?
Nie pisałam o ty, bo jeszcze nie rozmawialiśmy. On wczoraj po raz pierwszy poszedł do nowej pracy, chciałam poczekać przynajmniej do tego momentu. Chciałam też raz jeszcze sprawdzić jego skype'a, żeby sprawdzić, czy dalej pisze z innymi kobietami, ale założył hasło. Więc już nic więcej się nie dowiem, pozostaje tylko rozmowa, do której się zbieram i której się bardzo boję. Może dzisiaj wieczorem się odważę
![]() Cytat:
Skończmy może propozycje, czym mogłabym się jeszcze zajmować. Uwierzcie mi, że wysyłam CV na różne oferty, nie tylko w moim zawodzie, ale praktycznie na każdą ofertę niefizycznej pracy, którą mogłabym teoretycznie wykonywać. Recepcja, call centre z angielskim itp. Dorabiam też tyle, ile mogę, pracując zdalnie i tłumacząc, czasem udzielając korepetycji. Może z czasem będzie tego więcej, póki co jest jak jest. Do pracy fizycznej już się nie wybiorę. Skończmy proszę temat pracy fizycznej, pracowałam tak przez rok i uważam, że wystarczy. Dla mnie teraz, jeśli miałabym tu zostać, kluczowym byłoby zapewnienie sobie możliwości rozwoju. Kursy, prawo jazdy. Może wtedy kiedyś tam w końcu znajdę normalną pracę. Bez tego będzie jak jest, o ile nie wydarzy się cud. Do tego jednak potrzebna jest zmiana nastawienia mojego męża żebyśmy byli w stanie zaoszczędzić na rzeczy, które chyba przysłużą się nam obojgu (bo będę mogła dzięki nim znaleźć kiedyś pracę). Ale zanim cokolwiek zaplanujemy, potrzebna jest konkretna rozmowa. Nie wiem z resztą, czy cokolwiek co powie będzie w stanie mnie przekonać, że można mu ufać i że nie powtórzą się akcje z Ukrainkami. |
|||||||
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#246 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2006-03
Wiadomości: 4 177
|
Dot.: czas na rozwód, czy może jestem samolubną s*ką?
Najgorsze jest to, że ciągle podajesz za przykład inne osoby, a chodzi o Ciebie. Zawsze znajdzie się ktoś kto ma lepiej, albo gorzej, wymieniać możemy do rana.
Piszesz, że wysyłasz cv, a czy chodzisz bezpośrednio do zakładów pracy, czy zostawiasz cv w miejscach, gdzie aktualnie nie ma rekrutacji,czy udałaś się do agencji pracy, czy śledzisz grupy na facebooku, chociażby Polaków we Francji? Jak dla mnie to już nawet nie o lenistwo chodzi. Ty się boisz wyjść do ludzi, nieznanych sytuacji, wyzwań i zwyczajnie prowokujesz całą sytuację zawodową, tłumacząc to na wszelkie możliwe sposoby. Siedzisz w swojej bezpiecznej strefie, czekając na cud.
__________________
"Give me reason but don't give me choice. 'Cause I'll just make the same mistake again.." |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#247 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2013-10
Wiadomości: 89
|
Dot.: czas na rozwód, czy może jestem samolubną s*ką?
Reaktywowałam konto, więc dodam coś od siebie. Mój związek z Koreańczykiem ponad rok temu się rozpadł i teraz na chłodno już wiem chyba co nie grało. U Ciebie autorko też widzę podobne objawy. Może to jakaś cecha narodowa?
Zauważyłam, że rozmawiacie po angielsku, mieszkacie we Francji. Znasz chociaż trochę jego język? Czy Ty lub on mieszkaliście choćby trochę w Polsce i w Korei? Jeśli nie, to obawiam się, że nie zrozumiesz do końca tej mentalności. Różnice są naprawdę spore i niektórych nie da się wygładzić samą miłością. Język też dużo zmienia. Oto co mogę podpowiedzieć: - widziałaś jak wyglądają Koreańczycy, Koreanki? Operacje plastyczne to dla nich taka oczywistość jak manicure (poszukajcie w necie miss Korea, to są rożne kobiety!). Każdy chce być IDEALNY. I każdy chce idealnego partnera. Koreanki są świadome swojej wartości, chcą kasy, drogich prezentów i adoracji. Coraz więcej jest singielek z wyboru. Dlatego chłopaki szukają ,,łatwiejszych do zdobycia" za granicą. - w większości związków polsko-koreańskich z moich znajomych coś nie grało. Przyzwolenie na zdradę chyba jest domyślne. Byle była praca i rodzina, potem hulaj dusza. Gdy mąż znika na kilka godzin, wyłącza telefon, to właśnie wtedy. O to się nie pyta, nie chcą pytać. Kiedyś podpytałam znajomej Koreanki, powiedziała, że faceci lecą na Europejki bo to podnosi im status społeczny, a przy tym nasze kobiety nic nie wymagają, więc nie trzeba się starać. Poza tym czy nie masz wrażenia, że Twój mąż wziął sobie Ciebie nie taką jaką jesteś, ale jedynie jako materiał, który juz sobie po swojemu urobi? Tak podobno wybierają kobiety, nie liczy się kim jesteś, co masz w sobie wyjątkowego, tylko do jakiego stopnia dasz się dopasować. Twój trafił idealnie, mój też, ale ja zdążyłam podziękować. -facet który zarabia to oczywistość. Od kobiety wymaga się siedzenia w domu, rodzenia i pracy. To pracowici ludzie. Ja tez tam ostro pracowałam, a mój język na świetnym poziomie to nie był. Przez samo to, że się starałam zyskiwałam ich szacunek. -u nas rozpadło sie przez brak pożycia, niby nic, ale czekałam kilka lat i w końcu pękło to we mnie. Czułam się źle, były potrafił się do mnie dobierać gdy byłam w dresie i spocona, a ten miał uwagi co do koloru koronkowych majteczek... Do dziś nie wiem dlaczego nie chciał, czy był chory czy miał kompleksy czy był prawiczkiem. Nie chciał o tym nigdy rozmawiać. -język dużo wyjaśnia. Dzięki temu zrozumiałam hierarchię, jaka tam panuje. Zawsze ktoś jest nad kimś, pod kimś. Żona jest zawsze pod mężem i koniec, zawsze będzie traktowana z góry. Jeśli ktoś Cię pochwali, powie, że jesteś np. ładna, mądra itd, obowiązkiem męża jest zaprzeczyć. Z grzeczności. Poza tym gdy juz zaczęłam rozumieć, nie zdradzałam za dużo, bo zauważyłam że mój chłopak mówi w towarzystwie ciekawe rzeczy i zupełnie nieprawdziwe. Przy mnie był cichy i nieśmiały. Wyśmiewał też moje ,,wiejskie pochodzenie" (spod Warszawy, serio?). Kiedyś odezwałam się, że przynajmniej potrafię rozpalić ogień, a inni się zaśmiali, to potem wziął mnie na stronę i wysyczał, że go upokorzyłam. Odpowiedziałam, że upokorzyć to bym mogła tekstem o średnim światowym rozmiarze penisów. Po tym nigdy przy mnie nic krzywo nie komentował. -przed rodziną miałam obrobiony tyłek. Wszystko było nie tak. Kiedyś przy piwie wygadała się jego siostra, a musiało ją to dużo kosztować. W Korei wszystko zostaje w rodzinie. Mówił podobno, że nic nie robię w domu, że praca to tylko szczęśliwy zbieg okoliczności, że imprezuję, nie usługuję mu jak powinnam itd. To był już sygnał do konfrontacji i powrotu do kraju przodków ![]() -u nas była hierarchia: chłopak> rodzina> praca> kumple> jedzenie> dom> ja. Ze mną na kolację rzadko wychodził, ale dla kumpli mógł odwołać nawet nasze dawno planowane wyjście. To tak z tego co pamietam. Nie mówię, że wszyscy Koreańczycy są źli, ale są specyficzni i nam Polkom jest trudno się w tym odnaleźć. Szczęśliwego związku nie znam żadnego, ale może po prosty źle trafiłam i nie poznałam. U Ciebie jest dużo gorzej. Jeśli pisał do innych pań, to już po Waszym związku. Byłaś tylko narzędziem, pewnie ładnym i wygodnym w użyciu (wybacz). On po prostu szuka łatwej i wdzięcznej mu kobiety. Mój były podobno też potem próbował z Rosjanką, ale szybko się rozstali. Ja do tej pory wytrzymałam najdłużej i to było za długo. Ale to była dobra nauczka na przyszłość. Powodzenia i podejmij dobrą decyzję. |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#248 | |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2016-02
Wiadomości: 147
|
Dot.: czas na rozwód, czy może jestem samolubną s*ką?
[QUOTE=KociaAmbiwalencja;5 6675266]
Cytat:
Poza tym niestety ale duża część Polaków pracujących za granicą pracuje właśnie fizycznie. Zastanów się, skąd całe zamieszanie w sprawie zasiłków ostatnio. Dlaczego tylu ojców czy ogólnie rodziców pracuje w UK a ich dzieci pozostają w Polsce z matkami lub dziadkami? Dlaczego ci ludzie nie są w stanie wynająć tam sobie godnego mieszkania i ściągnąć żonę i dziecko, jeśli jest tak cudownie? Dlaczego ich żony nie poduczą się w miesiąc czy nawet rok angielskiego i nie przyjadą do nich też pracować, skoro wszystko jest takie proste? W moim mieście, wśród sąsiadów moich rodziców połowa rodzin to takie słomiane wdowy, niepracujące, z dziećmi. Mąż wysyła kasę z Anglii czy Irlandii, ale nie jest w stanie ich zabrać do siebie. I tak od lat. I to mówimy o kraju, w którym mówi się po angielsku, języku, który większość ludzi zna choćby w stopniu podstawowym i który można łatwiej podszlifować do jako takiego poziomu niż nauczyć się od zera zupełnie nowego języka. Dzieci można oddać do żłobka/przedszkola a one mogłyby przecież pracować! Pewnie tak byście im poradziły. Nie, niestety jest tak łatwo a nie każda kobieta będzie pracować fizycznie. |
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#249 | |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2015-07
Wiadomości: 560
|
Dot.: czas na rozwód, czy może jestem samolubną s*ką?
[QUOTE=LittleMi11;56676541]
Cytat:
Co do domu, to byś się zdziwiła i ile osób ma tak zadbane domy, chleby i przetworów. Nie wiem jakiej telenoweli się naoglądałaś, ale mało kto stołuje się co dwa dni na mieście. Szczególnie w erze mody na slow food. Robienie chlebów, przteworów itp. to nowa moda i wszyscy chcą miec swoje. Kolega z pracy na pytanie co robił w weekend rzekł, że nalewki, a żona ketchup. Współczuję Ci kiepskiego związku, ale może zamiast jęczeć zostaw chama i wracaj do Polski, skoro we Francji nigdy do nikogo się nie odezwiesz? I przestań generalizować, że nikt nigdy nie był w obcym kraju, na zawsze, zaczynając od zera (choć ty nie zaczynasz), bo grzyba wiesz. Doprawdy nie jesteś taka wyjątkowa. A najbardziej mam wrażenie boli Cię, że ukochany przestał się Tobą opiekować i Cię utrzymywać, choć akie były ustalenia (no spoko, a co ustalaliście o dziecku?). |
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#250 | |||||||||||||||
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2016-02
Wiadomości: 147
|
Dot.: czas na rozwód, czy może jestem samolubną s*ką?
Cytat:
---------- Dopisano o 14:26 ---------- Poprzedni post napisano o 14:18 ---------- [QUOTE] Cytat:
Edytowane przez LittleMi11 Czas edycji: 2016-03-02 o 14:29 |
|||||||||||||||
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#251 | ||||||||||||||||||
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2011-04
Wiadomości: 8 060
|
Dot.: czas na rozwód, czy może jestem samolubną s*ką?
Cytat:
![]() Cytat:
Cytat:
Cytat:
Cytat:
dlaczego nie możesz zrobić darmowych kursów językowych online, tylko oczekujesz 'ludzi, którzy by Cię motywowali'? Cytat:
Cytat:
Cytat:
Cytat:
Cytat:
![]() Cytat:
Cytat:
Ty serio dalej rozważasz dzieci z tym typem? Cytat:
Cytat:
a jak Ci tak źle, to co Ty tam jeszcze robisz? Cytat:
Cytat:
Cytat:
Cytat:
|
||||||||||||||||||
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#252 |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2015-07
Wiadomości: 560
|
Dot.: czas na rozwód, czy może jestem samolubną s*ką?
Nie wiem, czy czytasz co piszę, bo mam wrażenie, że odpowiadasz na inne pytania.
Nie twierdzę, że jest łatwo, a praca lezy na ulicy - bo nigdzie nie leży. Denerwuje mnie tylko gadanie "nic nie wiecie, żadna z was za granicą nie mieszkała, a jak mieszkała to tam gdzie łatwo jest itd." Nie rozumiem też po co w tym tkwić, skoro widać, że cała sprawa umiera. Mąż to cham i cwaniaczek, nie jesteś szczęśliwa we Francji. Nie rozumiem po co jeszcze myśleć i dywagować. Na początku Ci współczułam, bo to obrzydliwe co on robi. Uważam, że ma na to duży wpływ kultura z jakiej pochodzi, gdzie jak widać mężczyźnie więcej wolno, a kobieta to inkubator. Ale teraz zaczynam mieć dość. Bo nie rozumiem tych zarzutów, że inni to, a ty masz inaczej z życiem za granicą, ze sprzątaniem itd. itp. Wierzę, że jest Ci ciężko, że nie lubisz kraju, nie masz tam perspektyw, a francuski to koszmar. Ale to po co to ciągnąć? Zrób coś w końcu. |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#253 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2015-10
Wiadomości: 138
|
Dot.: czas na rozwód, czy może jestem samolubną s*ką?
Ja tutaj tylko wpadłam, żeby napisać, że ja Ciebie autorko doskonale rozumiem. Myślę, że nie warto dłużej się męczyć (brak szans na rozwój i kicha w małżeństwie), powrót do Polski może być dla Ciebie nowym, lepszym startem. Powinnaś postąpić tak, żebyś w środku czuła się komfortowo ze swoim życiem. Wiem, że tak drastyczny krok wymaga odwagi, ale wyobraź sobie jak możesz poczuć się wolna gdy to wszystko dobiegnie końca.
Życzę Ci powodzenia i opisuj rozwój wydarzeń (pomimo całej krytyki z jaką się tutaj spotkałaś). |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#254 | ||||||||||||||
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2016-02
Wiadomości: 147
|
Dot.: czas na rozwód, czy może jestem samolubną s*ką?
Cytat:
---------- Dopisano o 14:58 ---------- Poprzedni post napisano o 14:49 ---------- Cytat:
I dlaczego ktoś ma prawo powiedzieć o mnie, że niczego nie wnoszę do tego małżeństwa? Nie wnoszę pieniędzy, wnoszę za to inne rzeczy, które w moim systemie wartości są ważne i uważam, że zasługuję na dobre traktowanie. Nadal w to wierzę, wy usilnie próbujecie mi wmówić że nie, że wszystko co robię jest bez sensu, że to nie ma znaczenia, że nic nie wnoszę. Nie zgadzam się z tym i wystarczy mi, że muszę przekonywać o tym męża bo on sam tego nie widzi, nie mam już siły na przekonywanie jeszcze was. Co do reszty Twojej wypowiedzi to zgadzam się, trzeba coś z tym zrobić. Widzę dwie opcje, w których mogłabym być tutaj szczęśliwa: 1. Znajduję pracę (niefizyczną), mogę się rozwijać i o sobie decydować. Żyjemy sobie dalej po partnersku, kiedyś pojawi się dziecko. 2. Nie znajduję pracy, zostaję w domu, mąż zapewnia mi poczucie bezpieczeństwa i pozwala na udział we wszelkich decyzjach dotyczących rodziny i finansów i nie blokuje prób rozwoju. Jestem w domu i zajmuję się dziećmi i żyję jak dorosły człowiek, a nie dziecko, które ktoś wziął na przechowanie. Nie widzę innej możliwości mojego życia we Francji. |
||||||||||||||
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#255 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2012-11
Wiadomości: 6 411
|
Dot.: czas na rozwód, czy może jestem samolubną s*ką?
Aha czyli 5 lat studiów oznacza ze nie mozesz pracować poniżej ambicji i lepiej by maź tobą pomiatal zamiast pozamiatać w jakimś hotelu i zbierać pieniądze na lepsze życie. Super. Po prostu ręce mi opadły bo raz ze jak mozesz uczyć to mozesz wszedzie o ile faktycznie masz kwalifikacje do nauczania a nie tylko gole studia a dwa ze masz przerost formy nad treścią- chcesz byc nie wiem kim ale nic nie zrobisz by to osiągnąć przeciez nie po to sie uczyłas. Takich jak ty jest multum i skoro nie umiesz o siebie zadbać to wracaj do rodziców moze sie tobą zajmą. Rozwalają mnie te argumenty o uczeniu sie jezyka masz Kijowe podejście jak na filologa. Obys była trollem
|
![]() ![]() |
![]() |
Najlepsze Promocje i WyprzedaĹźe
![]() |
#256 | |||
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2016-02
Wiadomości: 147
|
Dot.: czas na rozwód, czy może jestem samolubną s*ką?
Cytat:
---------- Dopisano o 15:12 ---------- Poprzedni post napisano o 15:09 ---------- [QUOTE] Cytat:
Cytat:
Rodzice nie muszą się mną zajmować, na studiach utrzymywałam się sama. |
|||
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#258 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2011-04
Wiadomości: 8 060
|
Dot.: czas na rozwód, czy może jestem samolubną s*ką?
LittleMi11, jesteś jedną z bardziej nieogarniętych osób, jakie w życiu spotkałam na wizażu. serio. a Twoje wyobrażenia o tym, co Ci się należy (mówię o pracy, nie o małżeństwie) to śmiech na sali.
ja się poddaję, nie jestem w stanie autorce czegokolwiek dalej tłumaczyć. dalej nie mogę wyjść z podziwu, że udało jej się, lingwistce, przez 3 lata nie nauczyć języka na tyle, by ją ktoś chciał zatrudnić. |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#259 |
Regulator reniferów
Zarejestrowany: 2011-03
Wiadomości: 3 155
|
Dot.: czas na rozwód, czy może jestem samolubną s*ką?
Praca fizyczna nie jest celem a środkiem.
Po niecałych trzech latach mycia kibli opanowałam język od zera do zaawansowanego, dostałam się do wymarzonej szkoły, mam dotację z miasta i stypendium. Kible myję nadal, bo to można dobrze połączyć z nauką (wiele obiektów musi być wysprzątane do 8 rano i jeśli nie ma alarmu, można przyjść o każdej porze). A kilka godzin ruchu w tygodniu przydaje się, kiedy człowiek siedzi cały dzień w ławce. Pochwalić się chciałam, dla równowagi w wątku.
__________________
Bo wy wszyscy naiwnie myślicie, że istnieje jakaś norma. Że wy ją tworzycie. Że do niej należycie.
A gdzieś tam, za murem są oni - nienormalni. |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#260 |
.
Zarejestrowany: 2010-07
Lokalizacja: koniec świata
Wiadomości: 28 112
|
Dot.: czas na rozwód, czy może jestem samolubną s*ką?
najbardziej mnie fascynuje, jak ty sobie poradzisz, jak twój mąż znajdzie chętną, żeby urodziła mu dziecko i ciebie kopnie w tyłek. a jeszcze bardziej mnie zastanawia, co byś zrobiła, gdyby twój mąż uległ poważnemu wypadkowi i nie mógł dłużej pracować. wisiałabyś na teściach czy byście pomarli z głodu?
__________________
-27,9 kg ![]() |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#261 | |
Regulator reniferów
Zarejestrowany: 2011-03
Wiadomości: 3 155
|
Dot.: czas na rozwód, czy może jestem samolubną s*ką?
Cytat:
__________________
Bo wy wszyscy naiwnie myślicie, że istnieje jakaś norma. Że wy ją tworzycie. Że do niej należycie.
A gdzieś tam, za murem są oni - nienormalni. |
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#262 |
.
Zarejestrowany: 2010-07
Lokalizacja: koniec świata
Wiadomości: 28 112
|
Dot.: czas na rozwód, czy może jestem samolubną s*ką?
![]() a w przypadku wypadku śmiertelnego? ![]()
__________________
-27,9 kg ![]() |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#263 |
Regulator reniferów
Zarejestrowany: 2011-03
Wiadomości: 3 155
|
Dot.: czas na rozwód, czy może jestem samolubną s*ką?
No heloł, idealnie. Renta po mężu, mieszkanie socjalne (bo obecnego nie utrzyma), wsparcie psychologa.
Potem mieszkanie można odnająć na czarno bez meldowania, czynsz i rentę szuszu do Polski, nie wiem, jakie są stawki, ale około tysiąca się uzbiera. On jest obywatelem, więc minimalne pewnie jej się należy.
__________________
Bo wy wszyscy naiwnie myślicie, że istnieje jakaś norma. Że wy ją tworzycie. Że do niej należycie.
A gdzieś tam, za murem są oni - nienormalni. |
![]() ![]() |
![]() |
Najlepsze Promocje i WyprzedaĹźe
![]() |
#264 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2012-11
Wiadomości: 6 411
|
Dot.: czas na rozwód, czy może jestem samolubną s*ką?
Cytat:
|
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#265 |
Regulator reniferów
Zarejestrowany: 2011-03
Wiadomości: 3 155
|
Dot.: czas na rozwód, czy może jestem samolubną s*ką?
Ale akurat do nauczania to ona serio się nie nadaje, więc się pewnie ucieszyła w duchu.
__________________
Bo wy wszyscy naiwnie myślicie, że istnieje jakaś norma. Że wy ją tworzycie. Że do niej należycie.
A gdzieś tam, za murem są oni - nienormalni. |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#266 |
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2014-05
Wiadomości: 2 713
|
Dot.: czas na rozwód, czy może jestem samolubną s*ką?
Ja przepraszam, ale śmiech mnie ogarnął.
Mówisz Autorko że praca 8 godzin dziennie jako np kelnerka, barmanka, recepcjonistka, sekretarka ,sprzedawczyni, doradca ds.nieruchomości, witaczka czyli jakaś tam praca fizyczna ale nie ogromna, to dla Ciebie za dużo? Mam 22 lata, pracowałam po 10-14 godzin dziennie, na szpilkach, zapieprzajac jak mały motorek bo z czegoś musiałam żyć. 8 godzin to norma rozumiesz? Norma! Musiałam pracować,żeby mieć za co jeść, za co kupic jedzenie, oplacac rachunki itd. i owszem nogi mnie bolały trochę i kręgosłup, ale temu zaczęłam ćwiczyć żeby poprawić swoją kondycję. Temu zdrowo jem. Temu dbam o siebie. A pracowałam również po to żeby mieć co wpisać do cv, żeby nie było takich dziur jak u Ciebie Ty nie chcesz pracować i wymyslasz jakies bajeczki wyjaśniające czemu nie możesz. Ludzie z niepełnosprawnością pracują i jakoś żyją a Ty ? Nie chcę pracować bo się nie daj Boże zmęczysz. No straszne to! Pot fuu, wysiłek fizyczny o bleeeh, język francuski taki trudny ojeej. I przestan pierdzielic że nie umiesz się nauczyć języka bo już nie ten mózg. Mam 22 lata od grudnia uczę się włoskiego. Ty popatrz cholera rozmawiam całkiem dobrze. A mam 22 lata! No cud, geniuszem jestem chyba! Jeszcze chcesz przykład? Proszę bardzo.! Moja mama - w ciągu jednego roku nauczyła się hiszpańskiego. Sama. I każdy ja rozumie. Lepiej nawet- pojechała do Hiszpanii żeby sprawdzić czy się dogada. Cud normalnie, wszyscy ją rozmumieli doskonale! Kobieta lat 46. Jeszcze przykład ? Moja babcia, lat 75. Uczę ją angielskiego od miesiąca. Potrafi poprawnie wymawiać większość zdań, uczy się dla siebie, ot tak. Wszystkie chcemy się rozwijać Ty nie chcesz. I o to w tym wszystkim chodzi. Stoisz w miejscu i tylko jojczysz co to z Tobą będzie, kiedy po 3 latach,filolog z wykształcenia, Noe potrafi poprawnie fonetycznie mówić w miejscu w którym mieszka już 3 lata. Kłamiesz po prostu. Bo nie wierzę że można być aż tak uparta i niedojrzala osobą. Kreujesz się na bardzo chytra osobę. Edytowane przez Barbarella05 Czas edycji: 2016-03-02 o 15:48 |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#267 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2012-11
Wiadomości: 6 411
|
Dot.: czas na rozwód, czy może jestem samolubną s*ką?
Cytat:
![]() |
|
![]() ![]() |
![]() |
Najlepsze Promocje i WyprzedaĹźe
![]() |
#268 | |
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2014-05
Wiadomości: 2 713
|
Dot.: czas na rozwód, czy może jestem samolubną s*ką?
Cytat:
![]() To jeśli powiem że studiuję to postawią mi pałac, założą konto w banku i dadzą kasę, do tego wakacje co dwa tygodnie oraz w weekendy w jakimś super spa ? Fajnie! Też tak chce! ![]() Ah, zapomniałam ze życie to nie je bajka. :'( Żeby coś mieć muszę się na to zapracować ?! Boże niee, a tak pięknie było ! :'( :'( |
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#269 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2013-07
Wiadomości: 1 582
|
Dot.: czas na rozwód, czy może jestem samolubną s*ką?
Nie wiem czemu, ale na początku byłam bardzo 'za Tobą', Autorko, ale wydaje mi się, że twój mąż przedstawiłby tę sprawę zupełnie inaczej i wtedy ta sytuacja taka oczywista by nie była.
__________________
Wszystkie nicki zajęte. ![]() |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#270 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2011-04
Wiadomości: 8 060
|
Dot.: czas na rozwód, czy może jestem samolubną s*ką?
Cytat:
![]() ![]() |
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
![]() |
|



Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości) | |
|
|
Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 15:47.