Dziecięce teksty, które powalają na kolana

[latin]

Napisane przez Ventress

Moja kuzynka, lat 6, wczoraj złapała mnie za nogę i zaczęła robić jakieś dziwne wygibasy po czym powiedziała:
- Jesteś moją rurą.

pole dance?

[Lady eSs]

Babcia tłumaczy 3 letniej córce kuzynki:
- popatrz, tu jest Bozia (obraz z Jezusem)
a mała się przygląda i odpowiada oburzona:
- ona nie ma skarpetek!

[anlejka]

Składam dzieciakom życzenia, wesołych świąt i szczęśliwego nowego roku i żeby były dalej takie niesamowite jak do tej pory. Na co podchodzi do mnie dzieć i też składa życzenia:
-Życzę pani, żeby pani przeszła całą grę lego star wars!
-Ale yyy Ignasiu, ja nawet nie wiem co to jest za gra.
-No to życzę pani jeszcze, żeby pani dostała tą grę, bo pani nawet nie wie ile przyjemności w życiu traci!

Jednego dnia podchodzi do mnie dziewczynka i mówi:
-Proszę pani! A moja mama jest w szpitalu!
-O rany, a co się stało?
-Marcelek.
-Marcelek?
-No tak. Może się urodzić zawsze! Dzisiaj, jutro, przedwczoraj, za tydzień, a nawet w przyszłym roku!

Kilka dni później ta sama dziewczynka przychodzi z okrzykiem radości:
Proszę pani! Proszę pani! Wie pani co?! Marcelek jest! I ja go już widziałam! I jest taki... taki... jest taki pomarszczony.

[Normotonia]

Teksty mojej młodszej siostry
Kiedy miała 8 lat biegała w samych majtkach po pokoju i śpiewała: "Jestem goła i wesoła i to mówię z przekonaniem, ze to dobre wychowanie". (mama szukała ubrań, bo mieliśmy jechać do kościoła)

Innym razem chwyciła starą miotłę i mopa i nimi wymachując śpiewała: "mop i mopa, mop i mopa ooooo". ( mop czyli miotła, a mopa to mop, bo ma dłuższe "włosy")

Innym razem koleżanki siostry śpiewały na tarasie przebój "Biała armia" i zamiast: "Jesteś celem" jedna: "Jesteś serem", a druga: "Jesteś derem" (nie wiem co to ten der)

[lapida]

Napisane przez Normotonia

Teksty mojej młodszej siostry
Kiedy miała 8 lat biegała w samych majtkach po pokoju i śpiewała: "Jestem goła i wesoła i to mówię z przekonaniem, ze to dobre wychowanie". (mama szukała ubrań, bo mieliśmy jechać do kościoła)

Innym razem chwyciła starą miotłę i mopa i nimi wymachując śpiewała: "mop i mopa, mop i mopa ooooo". ( mop czyli miotła, a mopa to mop, bo ma dłuższe "włosy")

Innym razem koleżanki siostry śpiewały na tarasie przebój "Biała armia" i zamiast: "Jesteś celem" jedna: "Jesteś serem", a druga: "Jesteś derem" (nie wiem co to ten der)

no to tu Cię zdziwię, bo tam Kozidrak śpiewa "Jesteś sterem"

[Asienka187]

Napisane przez lapida

no to tu Cię zdziwię, bo tam Kozidrak śpiewa "Jesteś sterem"

A ja przez długi czas myślałam, że ona śpiewa "jesteś zerem"

[wanda164]

Napisane przez Asienka187

A ja przez długi czas myślałam, że ona śpiewa "jesteś zerem"

haha a ja słyszałam: jesteś sne-em

[201708160922]

Ta piosenka często pojawiała się w wątku: dopiero gdy dorosłem, zrozumiałem, że...

[dziad kalwaryjski]

Napisane przez lapida

no to tu Cię zdziwię, bo tam Kozidrak śpiewa "Jesteś sterem"

Naprawdę?
Też myślałam, że zerem

[riri24]

Haha ja też całe życie śpiewam "jesteś zerem"..

Jak miałam 7 lat (1 kl podstawówki) pojechałam na pierwszy obóz. Wróciłam z niego uzbrojona w mega dowcip, którym chciałam podzielić się ze wszystkimi. Wchodzę do kuchni i mówię :
Mamo, wiesz czym się różni blondynka od frytki?
Mama: No czym?
Ja: Tym, że frytkę się soli, a blondynkę pieprzy !

Mama spojrzała dziwnie, siostry też, pomyślałam że nikt nie zrozumiał żartu, jednak to ja go zrozumiałam pare lat później :p moja ówczesna interpretacja była taka, że blondynki są tak głupie, że się je ciągle "opieprza"

[m000]

Napisane przez riri24

Haha ja też całe życie śpiewam "jesteś zerem"..

Jak miałam 7 lat (1 kl podstawówki) pojechałam na pierwszy obóz. Wróciłam z niego uzbrojona w mega dowcip, którym chciałam podzielić się ze wszystkimi. Wchodzę do kuchni i mówię :
Mamo, wiesz czym się różni blondynka od frytki?
Mama: No czym?
Ja: Tym, że frytki się soli, a blondynki pieprzy !

Mama spojrzała dziwnie, siostrzy też, pomyślałam że nikt nie zrozumiał żartu, jednak to ja go zrozumiałam pare lat później :p moja ówczesna interpretacja była taka, że blondynki są tak głupie, że się je ciągle "opieprza"

[Artm]

Napisane przez dominikmeller25

albo kupuję w sklepie i wpada dzieciak może z 10 lat i coś pod nosem sobie ciągle śpiewa: "pół kilograma kapusty kiszonek, pół kilograma kapusty kiszonej", matka zamiast na kartce zapisać kazała mu chyba powtarzać sobie co ma kupić

Może był świeżo po lekturze "Dzieci z Bullerbyn"
Anna i Lisa też spiewały o "kawałku kiełbasy, dobrze ususzonej".

[Ewelina14311]

Witam wszystkich Muszę się przyznać że przeczytałam wszystkie posty i na prawdę nie jednokrotnie o mało co nie płakałam ze śmiechu siedząc przed monitorem. Dzieci na prawdę są niesamowite i czasem potrafią niejednego dorosłego zagiąć. Czytając przypomniało mi się też kilka rzeczy:
1. Mała dziewczynka przypatruje się biedronce. Jak wiadomo jak biedronka się przestraszy to nieruchomieje na co mała oczywiście próbuje jakoś ją tam sprowokować żeby się poruszyła niestety bez efektów więc mała z pełnym oburzeniem woła " Mamo, mamo ona nie działa"
2. Drugie to akurat sytuacja miała miejsce w kościele: Po kazaniu wikary idzie do zakrystii po czym małe dziecko stojące z tyłu z rodzica
mi podbiega w stronę księdza i oczywiście na cały głos: "pa pa" słodziak
Ostatnio jak ksiądz na roratach pytał dzieci jak nazywa się to w czym chodzi ksiądz ubrany (chodziło oczywiście o sutannę) to dowiedział się że chodzi w tunice
Mała dziewczynka zainteresowała się czerwonym światełkiem świecącym się w tabernakulum. Pyta więc taty: co to jest? no to tata jej odpowiada że tam bozia i.t.d na co młoda dalej drąży temat a to światełko jest prawdziwe czy sztuczne?, kolejne pytanie : czemu to się na mnie patrzy?
3. Będąc opiekunem półkolonijnym miałam kiedyś zaskakującą sytuację- mianowicie ranga dziecięcych problemów- dziewczynka zaczęła płakać więc pytam co się stało, ta mi na to że nie ma z kim iść w parze, no to oczywiście tłumaczę że spokojnie zaraz kogoś znajdziemy. Widzę dziewczynkę drugą też bez pary na co ta mi mówi że ona z nią w parze nie pójdzie. Ja zdziwko i pytam dlaczego no to się dowiedziałam że dlatego ponieważ (z racji tego że to etap trzymania się za ręce gdy się idzie w parze) to ona chciała żeby było takie ułożenie rąk żeby jej ręka była na górze a nie na dole a koleżanka chciała na odwrót czyli konflikt interesów No obłęd, do teraz tak sobie myślę że kurczę jak by mieć tylko takie problemy
4. Tym razem akurat sytuacja miała miejsce w autobusie: Chłopczyk jechał sobie z mamą czy babcią, a akurat trafiło że jechał bardzo nerwowy kierowca w sensie jak tylko ktoś się w miarę szybko nie zebrał ze świateł to był oczywiście przez pana kierowcę uroczyście strąbiony. Sytuacja w trakcie drogi powtórzyła się kilkakrotnie, a w końcu chłopczyk oczywiście na tyle głośno że słyszeli go wszyscy łącznie z kierowcą. Nie pamiętam jak dziecko to dokładnie ujęło ale wydźwięk był mniej więcej taki: ale się popisuje, trąbi i trąbi. Po tym jakże zacnym komentarzu kierowca jak się domyślacie już klaksonu nie użył
Jak mi się jeszcze coś przypomni to oczywiście napiszę Pozdrawiam wszystkich czytających

[psycho_social]

Odbieram bratanka mojego TŻ z treningu. Młody (8 lat) dopiero co dołączył do drużyny. Czekam przy samochodzie. Młody idzie w moją stronę, grupka troszkę starszych od niego chłopców krzyczy coś za nim, heheszki heheszki, ewidentnie bekę z czegoś kręcą. Widzę, że młoego szlag trafia (strasznie dumne dziecię ). W końcu obraca się do nich i wykonuje jakiś trudny do określenia gest, coś jakby się drapał w okolicach skroni (pierwszy raz na oczy to widzę). Wśród gówniarzy wielka konsternacja, dezorientacja, cichną śmichy chichy. Młody odwrót na pięcie i zadowolony wsiada do samochodu.
Ja: Co to znaczyło?
Młody: Nie wiem.
Ja: ???
Młody: Przed chwilą wymyśliłem.
Ja: <czo ten dzieciak?>
Przejeżdżamy po chwili obok tej grupki gówniarzy. Smarkacze zawzięcie o czymś dyskutują. Przez uchylone okno słyszę, jak się kłócą o to, co to znaczyło drapanie młodego "Mój wujek był w więzieniu i ja ci mówię, ze..." "A mi to pokazywał mój brat!" "Gówno wiesz! Właśnie, że..."
Wyjeżdżamy z terenu szkoły, a młody do mnie z bananem na ryju: Tak się robi szacun jak się nie umie bić

Skisłam

[gilmoregirl92]

W te wakacje mój ojciec dla żartu uczył trochę moją bratanicę (3 lata) nazw linii lotniczych. Dzisiaj leciał samolot i mała to zauważyła:

- Samolot leci!

Ja żartobliwie, bo przypomniała mi się tamta "nauka":

- Rzeczywiście! Ryanair czy Wizzair?

Chwila ciszy, byłam przekonana że bratanica mi nie odpowie, ale nagle odpowiedziała poważnym tonem:

- Chiba Lufthansa!

[anlejka]

Jechałam z klasą tramwajem. Ścisk przeokrutny, bo wszyscy jechali do pracy albo do szkoły. Stałam między jednym siedzeniem, a drugim pilnując dzieciaków. Widziałam włosy w uszach pana naprzeciwko mnie i czułam, że pani po prawej jadła na śniadanie kiełbasę.
Aż tu nagle odzywa się jedno z "moich" dzieci tonem znawcy tematu:
"Coś mnie głowa swędzi. Chyba mam wszy."


Momentalnie wszyscy wokół nas przeszli na drugą połowę tramwaju

[Villga]

Napisane przez anlejka

Jechałam z klasą tramwajem. Ścisk przeokrutny, bo wszyscy jechali do pracy albo do szkoły. Stałam między jednym siedzeniem, a drugim pilnując dzieciaków. Widziałam włosy w uszach pana naprzeciwko mnie i czułam, że pani po prawej jadła na śniadanie kiełbasę.
Aż tu nagle odzywa się jedno z "moich" dzieci tonem znawcy tematu:
"Coś mnie głowa swędzi. Chyba mam wszy."


Momentalnie wszyscy wokół nas przeszli na drugą połowę tramwaju

dobry patent na ścisk w środkach komunikacji

[_Supernova_]

Pamietam dwa.
1. Mamo tak ładnie wyglądasz,ze chyba sie jakis pijak w Tobie zakocha (szłysmy obok miejsca, w którym lubią przesiadywać)
2. Zagadka:
Niebieskie jak sciana, niebieskie jak ręcznik, na literę N... Co to jest?
Odp :
Nadmorze

[anulka2205]

Corka 1,5 roczku pierwszy raz zostala w majteczkach bez pampersa. Kilka minut. Pierwsza wpadka. Chwila konsternacji i leci do mnie z takim autentycznym przerazeniem na twarzy i krzyczy "mamaaaa, wylała d.upa wodę'

[anlejka]

Napisane przez Villga

dobry patent na ścisk w środkach komunikacji

Mam ogólnie kilku mistrzów słowa w klasie także codziennie coś dla ucha się pojawi

Mamy w sali jedno okno, które po otwarciu oślepia każdego kto przed nim stanie. Gdy je otworzę, zawsze stoję do niego tyłem i stamtąd przemawiam do dzieci. Pewnego dnia usłyszałam:
"Niech pani przestanie nas oślepiać blaskiem swej chwały i swego geniuszu!"

[cassie_92]

Moj 3 latek ostatnio bawiąc sie samochodzikiem...
- buuuum buuuuuum..... zapierd**a jak wariat ! skad On to wzial... nie mam pojecia !

[PaulinciaKWC]

Napisane przez cassie_92

Moj 3 latek ostatnio bawiąc sie samochodzikiem...
- buuuum buuuuuum..... zapierd**a jak wariat ! skad On to wzial... nie mam pojecia !

Moj brat jak byl maly to sie bawil torem wyscigowym. Na zakretach te samochodziki czesto wypadaly, bo za szybko jezdzil. Pewnego dnia slysze:

Łooo ale sie wyebal! Paaaaczzz!

[nniina]

oj, dzieci potrafią poprawić humor.
Wczoraj moja siostra mówi do swojego synka: Kamilku, ale zmokłeś! a on na to: mama! Zmokłem jak cholera!

[aniusia82]

Moja czteroletnia chrześnica ,podczas mszy w kościele bardzo głośno powiedziała do pewnej starszej kobiety - śmierdzi pani z buzi, ząbków sobie pani nie umyła