Koronawirus z Chin i inne epidemie + ot, część 6.

[Monia284]

Napisane przez khloe

Mój brat domownik był zarażony.

Zrobią wam testy, ale dopiero najwcześniej po tygodniu. Potem pewnie jeszcze drugi potwierdzający, żeby był negatywny.

My siedzieliśmy zamknięci miesiąc w domu.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Z tym czekaniem to jest masakra. U nas jest to bardzo powolne. W innych krajach chyba szybciej. To znaczy na pewno i tam sa osoby ktore sa miesiac w domu bo wirus jeszcze jest w ich organizmie ale sa i takie ktorzy sa pewnie rowne 2 tygodnie bo szybko maja zrobione testy a w Polsce mozna juz nie miec wirusa ale jest czekanie.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[stotek]

Napisane przez Monia284

Z tym czekaniem to jest masakra. U nas jest to bardzo powolne. W innych krajach chyba szybciej. To znaczy na pewno i tam sa osoby ktore sa miesiac w domu bo wirus jeszcze jest w ich organizmie ale sa i takie ktorzy sa pewnie rowne 2 tygodnie bo szybko maja zrobione testy a w Polsce mozna juz nie miec wirusa ale jest czekanie.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

A skąd wiesz, że w innych krajach jest dużo szybciej niż u nas?

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Monia284]

Napisane przez stotek

A skąd wiesz, że w innych krajach jest dużo szybciej niż u nas?

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Domyslam sie. Chwalili Niemcy ze tam duzo testow i sprawny system wiec pewnie szybciej mieli wyniki.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[chimay]

Napisane przez Monia284

Domyslam sie. Chwalili Niemcy ze tam duzo testow i sprawny system wiec pewnie szybciej mieli wyniki.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Tak, w Niemczech wyniki są standardowo następnego dnia, no chyba że test robi się u lekarza rodzinnego w przychodni w piątek, to wtedy wyniki są dostępne w poniedziałek.

[Timon i Pumba]

Treść usunięta

[mikoma]

Napisane przez Timon i Pumba

Treść usunięta

A to nie z tej fabryki mrożonek?

[Arwenka1]

Dzisiaj znowu 575 przypadków

[Monia284]

Napisane przez chimay

Tak, w Niemczech wyniki są standardowo następnego dnia, no chyba że test robi się u lekarza rodzinnego w przychodni w piątek, to wtedy wyniki są dostępne w poniedziałek.

To niezle. Chociaz moze przesadzilam ze inne kraje lepiej bo ok Niemcy dobrze sobie radza ale na pewno wiele innych krajow tez srednio, bo to jednak pierwszy raz taka sytuacja i jest ciezko.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

---------- Dopisano o 17:12 ---------- Poprzedni post napisano o 17:11 ----------

Napisane przez mikoma

A to nie z tej fabryki mrożonek?

Tak pewnie z fabryki mrozonek w lodzkim co pisalam.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

---------- Dopisano o 17:12 ---------- Poprzedni post napisano o 17:12 ----------

Napisane przez Arwenka1

Dzisiaj znowu 575 przypadków

No i mniej pewnie na razie nie bedzie :-(

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[squirrelqa]

No wykrytych zachorowań jest więcej, ale liczba śmierci utrzymuje się chyba na stałym poziomie?

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[ecd9a68db8379fc22aec14635aa2645aca7c721b_6070dc99c9f91]

Napisane przez squirrelqa

No wykrytych zachorowań jest więcej, ale liczba śmierci utrzymuje się chyba na stałym poziomie?

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Tak.
I jakbyśmy tak robili więcej testów w określonych grupach zawodowych, to podejrzewam, że więcej województw miałoby wyniki jak Śląsk.
A tu co patrzę, to nie ma jakichś masowych śmierci 40 czy 50-latków..

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[khloe]

Napisane przez Monia284

Z tym czekaniem to jest masakra. U nas jest to bardzo powolne. W innych krajach chyba szybciej. To znaczy na pewno i tam sa osoby ktore sa miesiac w domu bo wirus jeszcze jest w ich organizmie ale sa i takie ktorzy sa pewnie rowne 2 tygodnie bo szybko maja zrobione testy a w Polsce mozna juz nie miec wirusa ale jest czekanie.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

U nas był test po tygodniu bo było tłumaczenie, że 7 dni to standard, bo nie ma co robić za wcześnie, bo test może nie wykryć.

I coś w tym jest, bo mój brat miał robiony test 2 dni po kontakcie z zarażona osoba i był negatywny, potem mu po tygodniu znowu zrobili i był pozytyw.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[ridja devojka]

Napisane przez khloe

Mój brat domownik był zarażony.

Zrobią wam testy, ale dopiero najwcześniej po tygodniu. Potem pewnie jeszcze drugi potwierdzający, żeby był negatywny.

My siedzieliśmy zamknięci miesiąc w domu.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Słyszałam że miesiąc to wersja optymistyczna. A w sumie nie wiem po co nam robią testy skoro i tak będziemy mieli kwarantannę?

Napisane przez chimay

Tak, w Niemczech wyniki są standardowo następnego dnia, no chyba że test robi się u lekarza rodzinnego w przychodni w piątek, to wtedy wyniki są dostępne w poniedziałek.

Mój mąż miał test w piątek i wyniki dziś rano. Ale słyszałam że ciężej jest później z tymi powtórnymi. Nie wiem na czym polega problem, że te pierwsze ogarniał pracodawcą a kolejne sanepid? Nie wiem.

Wiecie co czuje się okropnie. Ledwo zaczęłam pracę. Wiem że to nie moja wina ale kurde popracowalam tydzien i mnie nie ma. Nie poznałam nawet wszystkich współpracowników bo przez wirusa chodziliśmy na zmianę do pracy a reszta dni zdalnie. W ogóle się nie wdrozylam.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[khloe]

Napisane przez ridja devojka

Słyszałam że miesiąc to wersja optymistyczna. A w sumie nie wiem po co nam robią testy skoro i tak będziemy mieli kwarantannę?Mój mąż miał test w piątek i wyniki dziś rano. Ale słyszałam że ciężej jest później z tymi powtórnymi. Nie wiem na czym polega problem, że te pierwsze ogarniał pracodawcą a kolejne sanepid? Nie wiem.

Wiecie co czuje się okropnie. Ledwo zaczęłam pracę. Wiem że to nie moja wina ale kurde popracowalam tydzien i mnie nie ma. Nie poznałam nawet wszystkich współpracowników bo przez wirusa chodziliśmy na zmianę do pracy a reszta dni zdalnie. W ogóle się nie wdrozylam.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

U nas był miesiąc, ale w sumie z różnych przyczyn, bo my byliśmy w kwarantannie na samym początku epidemii, służby z sanepidu, czy szpitali działali po omacku, nie było w sumie ścieżek utartych.

A wam z góry nałożyli z sanepidu miesięczna kwarantannę?

Zresztą u nas były wyniki negatywne tydzień przed zakończeniem kwarantanny, a sanepid i tak nie chciał z nas zdjac prędzej kwarantanny, mimo, że my zdrowi. Początkowo szedł w zaparte, że zdejmują kwarantannę z dniem negatywnego testu.
Jak mieliśmy już wszyscy negatywy, to powiedzieli że nie zdejmą nas wcześniej z kwarantanny.

Dodam, że jestem już 1,5 miesiąca po kwarantannie, a pieniędzy za siedzenie na niej do dzisiaj z ZUSU jeszcze nie zobaczyłam.

Innym smutnym faktem jest to, że mój brat, mimo, że widnieje w statystykach jako ozdrowieniec to po koronawirusie jest wrakiem człowieka, w sensie zdrowotnym.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[ecd9a68db8379fc22aec14635aa2645aca7c721b_6070dc99c9f91]

Napisane przez khloe

U nas był miesiąc, ale w sumie z różnych przyczyn, bo my byliśmy w kwarantannie na samym początku epidemii, służby z sanepidu, czy szpitali działali po omacku, nie było w sumie ścieżek utartych.

A wam z góry nałożyli z sanepidu miesięczna kwarantannę?

Zresztą u nas były wyniki negatywne tydzień przed zakończeniem kwarantanny, a sanepid i tak nie chciał z nas zdjac prędzej kwarantanny, mimo, że my zdrowi. Początkowo szedł w zaparte, że zdejmują kwarantannę z dniem negatywnego testu.
Jak mieliśmy już wszyscy negatywy, to powiedzieli że nie zdejmą nas wcześniej z kwarantanny.

Dodam, że jestem już 1,5 miesiąca po kwarantannie, a pieniędzy za siedzenie na niej do dzisiaj z ZUSU jeszcze nie zobaczyłam.

Innym smutnym faktem jest to, że mój brat, mimo, że widnieje w statystykach jako ozdrowieniec to po koronawirusie jest wrakiem człowieka, w sensie zdrowotnym.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Tzn.? Z powodu swoich chorób czy siedzenia w domu? Jeśli oczywiście chcesz napisać.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[ridja devojka]

Napisane przez khloe

U nas był miesiąc, ale w sumie z różnych przyczyn, bo my byliśmy w kwarantannie na samym początku epidemii, służby z sanepidu, czy szpitali działali po omacku, nie było w sumie ścieżek utartych.

A wam z góry nałożyli z sanepidu miesięczna kwarantannę?

Zresztą u nas były wyniki negatywne tydzień przed zakończeniem kwarantanny, a sanepid i tak nie chciał z nas zdjac prędzej kwarantanny, mimo, że my zdrowi. Początkowo szedł w zaparte, że zdejmują kwarantannę z dniem negatywnego testu.
Jak mieliśmy już wszyscy negatywy, to powiedzieli że nie zdejmą nas wcześniej z kwarantanny.

Dodam, że jestem już 1,5 miesiąca po kwarantannie, a pieniędzy za siedzenie na niej do dzisiaj z ZUSU jeszcze nie zobaczyłam.

Innym smutnym faktem jest to, że mój brat, mimo, że widnieje w statystykach jako ozdrowieniec to po koronawirusie jest wrakiem człowieka, w sensie zdrowotnym.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Jeszcze nie. Będziemy dzwonić do sanepidu a jak się nie uda do lekarki rodzinnej.
A jakie pieniądze? To jest L4 czy co?
Bo mnie zastanawia czy dla mnie to z automatu oznacza L4, zasiłek opiekuńczy czy coś innego?

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[chimay]

Napisane przez ridja devojka

Słyszałam że miesiąc to wersja optymistyczna. A w sumie nie wiem po co nam robią testy skoro i tak będziemy mieli kwarantannę?Mój mąż miał test w piątek i wyniki dziś rano. Ale słyszałam że ciężej jest później z tymi powtórnymi. Nie wiem na czym polega problem, że te pierwsze ogarniał pracodawcą a kolejne sanepid? Nie wiem.

U mnie było ciężej z uzyskaniem dwóch negatywnych testów po skończeniu kwarantanny i zanim je w końcu miałam, minęło kolejne 2 tygodnie, czyli w sumie miesiąc nie chodziłam do pracy. Ale to przez to, że jeden z testów wyszedł słabo pozytywny i po nim znowu musiałam miec kolejne dwa. Co jest idiotyczne, bo są badania, że kolejne pozytywne testy po oficjalnym przebyciu choroby wyłapują jakieś niedobitki, resztki RNA wirusa, które nie są w stanie zarażać, no ale jakiekolwiek wskazanie pozytywne jest podstawą do przedłużenia kwarantanny.




---------- Dopisano o 18:59 ---------- Poprzedni post napisano o 18:58 ----------

[1=ecd9a68db8379fc22aec146 35aa2645aca7c721b_6070dc9 9c9f91;87912769]Tzn.? Z powodu swoich chorób czy siedzenia w domu? Jeśli oczywiście chcesz napisać.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz[/QUOTE]

Też jestem ciekawa, bo pamiętam że khloe pisała, że brat nie miał objawów. Oczywiście tak jak piszesz, jeśli chce o tym gadać.

[khloe]

[1=ecd9a68db8379fc22aec146 35aa2645aca7c721b_6070dc9 9c9f91;87912769]Tzn.? Z powodu swoich chorób czy siedzenia w domu? Jeśli oczywiście chcesz napisać.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz[/QUOTE]Ogólnie w sumie długa historia.

Mój brat jako osoba pozytywną, bez jakichkolwiek objawów miał pozostać w domu, jako swoistym izolatorium.

Ale jest osobą dializowaną, wiecie, jeździ 3x w tygodniu na kilka godzin na dializy.
No ale jak wpuścić kogoś z koroną do stacji dializ, gdzie może pozarażać innych? No nie da się.

Został więc przewieziony do szpitala jednoimiennego, gdzie mógł być dializowany bez zarażania innych, no bo tam wszyscy i tak zarażeni.

W tym szpitalu był 2 tygodnie, bo miał bardziej skomplikowane dializy, poza tym lekarze chcieli mieć na niego zwyczajnie oko. Okazało się, że w tych dwóch tygodniach przeszedł zapalenie płuc, ale mówił, że w sumie gdyby lekarze mu nie powiedzieli, to by się nie zorientował, bo nie było żadnych objawów, tylko jeden dzień miał podwyższona temperaturę.

No i minęły 2 tygodnie, wyszedł jako ozdrowieniec ze szpitala jednoimiennego z negatywnym wynikiem.

Tydzień było ok. Dobrze się czuł itp.
Potem przyszło jakby załamanie zdrowia.
Brat ma jakby bardzo "zdegradowane" płuca, na 1 piętro wchodzi na 3 razy, bo ma mega zadyszkę, uciążliwy kaszel, tak duszący, że nie może spać w nocy. W grę wchodzi tylko spanie na siedząco przy stole.

Oczywiście widzieli go: 2x lekarz rodzinny, pulmonolog, lekarze od nerek, miał prześwietlenia płuc, które nie wykazują żadnych nieprawidłowości w płucach. Niby wszystko ok, a płuca nie działają jak powinny. Oczywiście lekarze wiedzieli, że miał koronę, ale sami nie wiedzą jak go leczyc- antybiotyki, inhalacje, wziewy. Wszystko metodą prób i błędów, bo teoretycznie obrazy z prześwietlenia są ok.

Jak pojechał w środę na dializy, to go zostawili na obserwację, bo sami widzą, że coś nie tak. Maja mu jutro zrobić tomograf, może on coś wykaże i będzie można go jakoś lepiej leczyć.

Także jak brat miał koronawirusa, to czuł się wyśmienicie, za ozdrowieńca stał się wrakiem człowieka.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Hvid]

Jakoś kiepsko nam idzie to zwalczanie koronawirusa. Siedziałam w domu na tyle, na ile to był możliwe w kwietniu i w marcu bo myślałam naiwnie, że jak się wszyscy postaramy to szybciej się uporamy z tym wirusem i będzie spokój, coś jak w Norwegii i w Danii. A teraz już funkcjonuję w miarę normalnie, no i ile można trzymać dziecko w domu. I tak jak na osobę w tym wieku podejście miała wyjątkowo odpowiedzialne, nie lamentowała że są takie obostrzenia.
Mąż miał na kwarantannę pojechać do lasu na Podlasiu ale w końcu zrezygnował z wyjazdu z Danii, bo były obawy, że miejscowym na Podlasiu może się to nie spodobać, to głównie starsze osoby. Więc tak czeka i czeka, ciekawe jeszcze ile czasu.

[kaylla]

Napisane przez ridja devojka

Słyszałam że miesiąc to wersja optymistyczna. A w sumie nie wiem po co nam robią testy skoro i tak będziemy mieli kwarantannę?Mój mąż miał test w piątek i wyniki dziś rano. Ale słyszałam że ciężej jest później z tymi powtórnymi. Nie wiem na czym polega problem, że te pierwsze ogarniał pracodawcą a kolejne sanepid? Nie wiem.

Wiecie co czuje się okropnie. Ledwo zaczęłam pracę. Wiem że to nie moja wina ale kurde popracowalam tydzien i mnie nie ma. Nie poznałam nawet wszystkich współpracowników bo przez wirusa chodziliśmy na zmianę do pracy a reszta dni zdalnie. W ogóle się nie wdrozylam.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Teoretycznie powinni wam robić testy, bo może być tak, że zarazisz się od męża już pod koniec jego choroby. Czyli potem on już będzie zdrowy, a ty będziesz chora mimo że możesz nie mieć objawów. Tak więc jakby was wypuścili z domu razem, to ty możesz kogoś zarazić.



Generalnie współczuję sytuacji i kwarantanny. Idzie lato, więc siedzenie w domu to masakra. Pół biedy jeszcze jak ktoś ma ogródek, ale w bloku to tragedia. Mieszkacie w bloku?

[khloe]

Napisane przez ridja devojka

Jeszcze nie. Będziemy dzwonić do sanepidu a jak się nie uda do lekarki rodzinnej.
A jakie pieniądze? To jest L4 czy co?
Bo mnie zastanawia czy dla mnie to z automatu oznacza L4, zasiłek opiekuńczy czy coś innego?

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Za kwarantannę płaci ZUS, 80%wyplaty.
Jak firma zatrudnia powyżej 20 osób, to wypłaci ci normalnie pracodawca, ZUS mu potem to "odda", jak firma ma mniej pracowników, to wypłaca bezpośrednio ZUS, więc się czeka.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[ecd9a68db8379fc22aec14635aa2645aca7c721b_6070dc99c9f91]

Napisane przez khloe

Także jak brat miał koronawirusa, to czuł się wyśmienicie, za ozdrowieńca stał się wrakiem człowieka.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Bardzo mi przykro, że tak to u brata wygląda

[07f49d5297ed442eaa63bdc5e3365630f1fe1bde_620d9001ec3ce]

Napisane przez khloe

Ogólnie w sumie długa historia.

Mój brat jako osoba pozytywną, bez jakichkolwiek objawów miał pozostać w domu, jako swoistym izolatorium.

Ale jest osobą dializowaną, wiecie, jeździ 3x w tygodniu na kilka godzin na dializy.
No ale jak wpuścić kogoś z koroną do stacji dializ, gdzie może pozarażać innych? No nie da się.

Został więc przewieziony do szpitala jednoimiennego, gdzie mógł być dializowany bez zarażania innych, no bo tam wszyscy i tak zarażeni.

W tym szpitalu był 2 tygodnie, bo miał bardziej skomplikowane dializy, poza tym lekarze chcieli mieć na niego zwyczajnie oko. Okazało się, że w tych dwóch tygodniach przeszedł zapalenie płuc, ale mówił, że w sumie gdyby lekarze mu nie powiedzieli, to by się nie zorientował, bo nie było żadnych objawów, tylko jeden dzień miał podwyższona temperaturę.

No i minęły 2 tygodnie, wyszedł jako ozdrowieniec ze szpitala jednoimiennego z negatywnym wynikiem.

Tydzień było ok. Dobrze się czuł itp.
Potem przyszło jakby załamanie zdrowia.
Brat ma jakby bardzo "zdegradowane" płuca, na 1 piętro wchodzi na 3 razy, bo ma mega zadyszkę, uciążliwy kaszel, tak duszący, że nie może spać w nocy. W grę wchodzi tylko spanie na siedząco przy stole.

Oczywiście widzieli go: 2x lekarz rodzinny, pulmonolog, lekarze od nerek, miał prześwietlenia płuc, które nie wykazują żadnych nieprawidłowości w płucach. Niby wszystko ok, a płuca nie działają jak powinny. Oczywiście lekarze wiedzieli, że miał koronę, ale sami nie wiedzą jak go leczyc- antybiotyki, inhalacje, wziewy. Wszystko metodą prób i błędów, bo teoretycznie obrazy z prześwietlenia są ok.

Jak pojechał w środę na dializy, to go zostawili na obserwację, bo sami widzą, że coś nie tak. Maja mu jutro zrobić tomograf, może on coś wykaże i będzie można go jakoś lepiej leczyć.

Także jak brat miał koronawirusa, to czuł się wyśmienicie, za ozdrowieńca stał się wrakiem człowieka.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Dziwna sprawa, objawy są uporczywe i ewidentne, a brak widocznych zmian w płucach...mam nadzieję, że wkrótce mu się poprawi. Życzę zdrowia dla brata.

Ridja trzymajcie się tam na kwarantannie, serdecznie współczuję, jeszcze podobno ma być gorąco to już w ogóle można dostać fisia. Ale czas leci szybko, przetrwacie dobrze, że macie zaopatrzeniowca zdrówka

Wysłane z mojego SM-G975F przy użyciu Tapatalka

[Tepsa]

Napisane przez khloe

Ogólnie w sumie długa historia.

Mój brat jako osoba pozytywną, bez jakichkolwiek objawów miał pozostać w domu, jako swoistym izolatorium.

Ale jest osobą dializowaną, wiecie, jeździ 3x w tygodniu na kilka godzin na dializy.
No ale jak wpuścić kogoś z koroną do stacji dializ, gdzie może pozarażać innych? No nie da się.

Został więc przewieziony do szpitala jednoimiennego, gdzie mógł być dializowany bez zarażania innych, no bo tam wszyscy i tak zarażeni.

W tym szpitalu był 2 tygodnie, bo miał bardziej skomplikowane dializy, poza tym lekarze chcieli mieć na niego zwyczajnie oko. Okazało się, że w tych dwóch tygodniach przeszedł zapalenie płuc, ale mówił, że w sumie gdyby lekarze mu nie powiedzieli, to by się nie zorientował, bo nie było żadnych objawów, tylko jeden dzień miał podwyższona temperaturę.

No i minęły 2 tygodnie, wyszedł jako ozdrowieniec ze szpitala jednoimiennego z negatywnym wynikiem.

Tydzień było ok. Dobrze się czuł itp.
Potem przyszło jakby załamanie zdrowia.
Brat ma jakby bardzo "zdegradowane" płuca, na 1 piętro wchodzi na 3 razy, bo ma mega zadyszkę, uciążliwy kaszel, tak duszący, że nie może spać w nocy. W grę wchodzi tylko spanie na siedząco przy stole.

Oczywiście widzieli go: 2x lekarz rodzinny, pulmonolog, lekarze od nerek, miał prześwietlenia płuc, które nie wykazują żadnych nieprawidłowości w płucach. Niby wszystko ok, a płuca nie działają jak powinny. Oczywiście lekarze wiedzieli, że miał koronę, ale sami nie wiedzą jak go leczyc- antybiotyki, inhalacje, wziewy. Wszystko metodą prób i błędów, bo teoretycznie obrazy z prześwietlenia są ok.

Jak pojechał w środę na dializy, to go zostawili na obserwację, bo sami widzą, że coś nie tak. Maja mu jutro zrobić tomograf, może on coś wykaże i będzie można go jakoś lepiej leczyć.

Także jak brat miał koronawirusa, to czuł się wyśmienicie, za ozdrowieńca stał się wrakiem człowieka.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Korona wirus jednak odbija się na "wydolności" płuc:/ Twój brat jest żywym przykładem tego

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Monia284]

Napisane przez khloe

U nas był miesiąc, ale w sumie z różnych przyczyn, bo my byliśmy w kwarantannie na samym początku epidemii, służby z sanepidu, czy szpitali działali po omacku, nie było w sumie ścieżek utartych.

A wam z góry nałożyli z sanepidu miesięczna kwarantannę?

Zresztą u nas były wyniki negatywne tydzień przed zakończeniem kwarantanny, a sanepid i tak nie chciał z nas zdjac prędzej kwarantanny, mimo, że my zdrowi. Początkowo szedł w zaparte, że zdejmują kwarantannę z dniem negatywnego testu.
Jak mieliśmy już wszyscy negatywy, to powiedzieli że nie zdejmą nas wcześniej z kwarantanny.

Dodam, że jestem już 1,5 miesiąca po kwarantannie, a pieniędzy za siedzenie na niej do dzisiaj z ZUSU jeszcze nie zobaczyłam.

Innym smutnym faktem jest to, że mój brat, mimo, że widnieje w statystykach jako ozdrowieniec to po koronawirusie jest wrakiem człowieka, w sensie zdrowotnym.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Bardzo wspolczuje.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Monia284]

Napisane przez khloe

Ogólnie w sumie długa historia.

Mój brat jako osoba pozytywną, bez jakichkolwiek objawów miał pozostać w domu, jako swoistym izolatorium.

Ale jest osobą dializowaną, wiecie, jeździ 3x w tygodniu na kilka godzin na dializy.
No ale jak wpuścić kogoś z koroną do stacji dializ, gdzie może pozarażać innych? No nie da się.

Został więc przewieziony do szpitala jednoimiennego, gdzie mógł być dializowany bez zarażania innych, no bo tam wszyscy i tak zarażeni.

W tym szpitalu był 2 tygodnie, bo miał bardziej skomplikowane dializy, poza tym lekarze chcieli mieć na niego zwyczajnie oko. Okazało się, że w tych dwóch tygodniach przeszedł zapalenie płuc, ale mówił, że w sumie gdyby lekarze mu nie powiedzieli, to by się nie zorientował, bo nie było żadnych objawów, tylko jeden dzień miał podwyższona temperaturę.

No i minęły 2 tygodnie, wyszedł jako ozdrowieniec ze szpitala jednoimiennego z negatywnym wynikiem.

Tydzień było ok. Dobrze się czuł itp.
Potem przyszło jakby załamanie zdrowia.
Brat ma jakby bardzo "zdegradowane" płuca, na 1 piętro wchodzi na 3 razy, bo ma mega zadyszkę, uciążliwy kaszel, tak duszący, że nie może spać w nocy. W grę wchodzi tylko spanie na siedząco przy stole.

Oczywiście widzieli go: 2x lekarz rodzinny, pulmonolog, lekarze od nerek, miał prześwietlenia płuc, które nie wykazują żadnych nieprawidłowości w płucach. Niby wszystko ok, a płuca nie działają jak powinny. Oczywiście lekarze wiedzieli, że miał koronę, ale sami nie wiedzą jak go leczyc- antybiotyki, inhalacje, wziewy. Wszystko metodą prób i błędów, bo teoretycznie obrazy z prześwietlenia są ok.

Jak pojechał w środę na dializy, to go zostawili na obserwację, bo sami widzą, że coś nie tak. Maja mu jutro zrobić tomograf, może on coś wykaże i będzie można go jakoś lepiej leczyć.

Także jak brat miał koronawirusa, to czuł się wyśmienicie, za ozdrowieńca stał się wrakiem człowieka.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

To straszne. Bardzo mi przykro. Moze mimo ze nie ma wirusa to sa jakies powiklania z racji jego stanu zdrowia. Wierze ze Twojemu bratu sie poprawi. Ja sama mimo ze nie mam jakiejs przewleklej choroby i zazwyczaj przechodze lekkie przeziebienie i tyle tak w tym roku co juz pisalam i w styczniu i w lutym chorowalam. Tylko moj blad ze dopiero w lutym poszlam na L4 na tydzien. No ale kaszel meczyl mnie dluzej z miesiac albo i ponad. No ale niestety kaszel moze byc powiklaniem ktore jest najdluzej. No i tez sie meczylam z tym. Widocznie w tym roku wzielo mnie cos mocniejszego. Twoj brat ma chorobe nerek wiec kazda choroba nawet z lekkimi objawami moze miec dla niego mocniejsze powiklania. Moze u niego to wlasnie powiklanie i trwa dluzej bo nie jest osoba w pelni zdrowa ale w koncu i jemu minie.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[ridja devojka]

Napisane przez khloe

Za kwarantannę płaci ZUS, 80%wyplaty.
Jak firma zatrudnia powyżej 20 osób, to wypłaci ci normalnie pracodawca, ZUS mu potem to "odda", jak firma ma mniej pracowników, to wypłaca bezpośrednio ZUS, więc się czeka.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Ale formalnie to jest zasiłek, L4?

[khloe]

Napisane przez ridja devojka

Ale formalnie to jest zasiłek, L4?

Tak.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[71253839b04673f7804766e160d807ea33c37805_6578f4849ccb9]

Napisane przez ridja devojka

Jeszcze nie. Będziemy dzwonić do sanepidu a jak się nie uda do lekarki rodzinnej.
A jakie pieniądze? To jest L4 czy co?
Bo mnie zastanawia czy dla mnie to z automatu oznacza L4, zasiłek opiekuńczy czy coś innego?

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Ale moment - od kilku tygodni podobno można zrobić test w 12tym dniu kwarantanny w mobilnym punkcie pobrań. I może jednak sanepid po negatywnie zdejmuje kearantanne.. .
http://pacjent.gov.pl/punkty-pobran

[kaylla]

khloe - dużo zdrowia dla brata.

[ridja devojka]

[1=71253839b04673f7804766e 160d807ea33c37805_6578f48 49ccb9;87912921]Ale moment - od kilku tygodni podobno można zrobić test w 12tym dniu kwarantanny w mobilnym punkcie pobrań. I może jednak sanepid po negatywnie zdejmuje kearantanne.. .
http://pacjent.gov.pl/punkty-pobran[/QUOTE]

No tak, ale mają być chyba 2 negatywne