W kółko i w kółko, bez żadnych efektów...

[andziuchna]

Napisane przez Corny

właśnie! Wy niepisacze jedne!
andziuchna moje gratulacje, chociaż przyznam, że przykruszone drobinką zazdrości, bo u mnie - kolejny kg... w górę! i nie mam pojęcia czemu, bo jak na mnie, naprawdę się trzymałam diety
ale Ty efekty masz cudowne i pewnie ta redukcja wcale niepotrzebna . to ile teraz ważysz?

ałć taki baty na gola pupe?

dzieki teraz waze 63kg pamietam, ze jak rok temu sie odchudzalam to wlasnie przed wielkanoca wazylam 60-61 i wygladam bosko (skromnosc)... teraz mnie troche wkurza taki miesien znad kolana od steppera

hmm kg w gore? a zapisujesz dokladnie co jesz i w jakich godzinach? pokaz jakies jadlospisy moze cos pomyslimy

a i z pogoda wykrakalam- zrobilo sie chlodniej i pochmurno i w dodatku kropi deszcz a ja dzis w spodenkach krotkich wyskoczylam (oczywiscie z rajstopami ale mimo wszystko zmarzlam)

[Corny]

Napisane przez andziuchna

ałć taki baty na gola pupe?

dzieki teraz waze 63kg pamietam, ze jak rok temu sie odchudzalam to wlasnie przed wielkanoca wazylam 60-61 i wygladam bosko (skromnosc)... teraz mnie troche wkurza taki miesien znad kolana od steppera

hmm kg w gore? a zapisujesz dokladnie co jesz i w jakich godzinach? pokaz jakies jadlospisy moze cos pomyslimy

a i z pogoda wykrakalam- zrobilo sie chlodniej i pochmurno i w dodatku kropi deszcz a ja dzis w spodenkach krotkich wyskoczylam (oczywiscie z rajstopami ale mimo wszystko zmarzlam)

taak, od 9 dni wszystko dokładnie piszę i liczę kcal. to dopiero początki, więc kilka razy przez pomyłkę mi się zdarzyło przekroczyć limit, ale i tak najwyżej o 150kcal czy coś - więc i tak mniej niż moje zapotrzebowanie.

jadłospis z 2.04 (tutaj się pomyliłam z porcją indyka, bo zjadłam więcej niż 100g i wyszło mi przez to 1770kcal)
śn (6.30): jajecznica z 3 jajek + soczewica (3 łyżki) +łyżka pestek dyni na łyżce oleju rzepakowego
II (9.40): "kanapeczka" z twarogu chudego i dwóch plasterków pomidora
przek(12.30): serek wiejski light + 20g orzechów
przek15.30) 2 kostki czekolady gorzkiej + kawałek ciasta (ale nie takiego wymyślnego, jakieś takie hm drożdzowe czy coś)
obiad(19.30): pierś indyka z serem Hochland (2 plasterki), pomidor
kolacja(21): serek wiejski 50g
+ kubek mleka z drożdżami
razem: 1770

4.04
śn(11): 100g ryży brązowego gotowanego z 100g serka wiejskiego + łyżka pestek dyni + cynamon
II(13.30): 1,5 pomarańczy + jajko na twardo
obiad(16.30): 90g indyka + 250ml zupy kapuścianej + plasterek Hochland + 40g twarogu
przek(19): szklanka mleka + 2 kostki czekolady gorzkiej
kolacja(21): jajecznica z 3 jajek + 160g serka wiejskiego
+ kubek i szklanka mleka
razem: 1500

7.04
śn(6.00): omlet z 3 jajek, pomidor, 2 plasterki Hochlanda, 100g twarogu, na łyżce oleju
II(10): jabłko (250g)
przek(12.30): serek wiejski light
przek(15.30): 10g orzechów + pół jabłka
obiad(17): filet z mintaja w sosie pieczarkowym + groszek + fasolka szparagowa + dwie łyżeczki siemienia lnianego
kolacja(20): jajecznica z 3 jajek
+ kubek mleka z drożdżami
razem: 1393kcal

wiem, że najgorsze jest u mnie to, że praktycznie nie ćwiczę - jedynie wf i teraz jeszcze a6w zaczęłam (po raz setny), ale w zeszłym roku też nic nie ćwiczyłam, a nie byłam na diecie, jadłam pełno jakichś bułek, codziennie shake'i w mcdonaldzie albo lody itp - w ogóle zero ograniczeń i przytyłam tyle samo co teraz no to chyba powinnam PRZYNAJMNIEJ nie tyć teraz! a może stres aż tak działa na moją wagę? bo przyznam, że w tym roku mam ich naprawdę dużo, a w zeszłym praktycznie zero... a jeszcze myślałam, czy nie robię źle jedząc kolację na 1h przed snem, może jednak lepiej na 3h, skoro i tak nie ćwiczę... ale chyba wtedy byłabym głodna, znając mnie.

ja teraz codziennie biegam w krótkich spodniach i bez rajstop a baciki się należą i zaraz będą następne za wkurzanie się na mięśnie! jak widać mięsnie to dobrze i seksi nie marudzić!

[andziuchna]

Napisane przez Corny

taak, od 9 dni wszystko dokładnie piszę i liczę kcal. to dopiero początki, więc kilka razy przez pomyłkę mi się zdarzyło przekroczyć limit, ale i tak najwyżej o 150kcal czy coś - więc i tak mniej niż moje zapotrzebowanie.

jadłospis z 2.04 (tutaj się pomyliłam z porcją indyka, bo zjadłam więcej niż 100g i wyszło mi przez to 1770kcal)
śn (6.30): jajecznica z 3 jajek + soczewica (3 łyżki) +łyżka pestek dyni na łyżce oleju rzepakowego
II (9.40): "kanapeczka" z twarogu chudego i dwóch plasterków pomidora
przek(12.30): serek wiejski light + 20g orzechów
przek15.30) 2 kostki czekolady gorzkiej + kawałek ciasta (ale nie takiego wymyślnego, jakieś takie hm drożdzowe czy coś) to juz lepiej na 2sn jak juz koneicznie ta czekolada
obiad(19.30): pierś indyka z serem Hochland (2 plasterki), pomidor wywal ser
kolacja(21): serek wiejski 50g
+ kubek mleka z drożdżami
razem: 1770

4.04
śn(11): 100g ryży brązowego gotowanego z 100g serka wiejskiego + łyżka pestek dyni + cynamon
II(13.30): 1,5 pomarańczy + jajko na twardo
obiad(16.30): 90g indyka + 250ml zupy kapuścianej + plasterek Hochland + 40g twarogu
przek(19): szklanka mleka + 2 kostki czekolady gorzkiej o 19 juz za pozno na czekolade + mleko- to sa same wegle... lepiej na podwieczorek zjesc chudy twarozek z lyzeczka dzemu lub 1/2porcji budyniu
kolacja(21): jajecznica z 3 jajek + 160g serka wiejskiego wydaje mi sie, ze za duza ta kolacja: i zamiast jajecznicy jak cos jajka gotowane i moze sprobuj 2 zamiast 3?
+ kubek i szklanka mleka
razem: 1500

7.04
śn(6.00): omlet z 3 jajek, pomidor, 2 plasterki Hochlanda, 100g twarogu, na łyżce oleju zrob z 2jajek i bez Hochlanda
II(10): jabłko (250g)
przek(12.30): serek wiejski light
przek(15.30): 10g orzechów + pół jabłka
obiad(17): filet z mintaja w sosie pieczarkowym + groszek + fasolka szparagowa + dwie łyżeczki siemienia lnianego
kolacja(20): jajecznica z 3 jajek to samo co wczesniej- za pozno za duzo, kolacja ma byc lekka bialkowa czyli lepiej jajka ugotowac i 2 zamiast 3
+ kubek mleka z drożdżami
razem: 1393kcal

wiem, że najgorsze jest u mnie to, że praktycznie nie ćwiczę - jedynie wf i teraz jeszcze a6w zaczęłam (po raz setny), ale w zeszłym roku też nic nie ćwiczyłam, a nie byłam na diecie, jadłam pełno jakichś bułek, codziennie shake'i w mcdonaldzie albo lody itp - w ogóle zero ograniczeń i przytyłam tyle samo co teraz no to chyba powinnam PRZYNAJMNIEJ nie tyć teraz! a może stres aż tak działa na moją wagę? bo przyznam, że w tym roku mam ich naprawdę dużo, a w zeszłym praktycznie zero... a jeszcze myślałam, czy nie robię źle jedząc kolację na 1h przed snem, może jednak lepiej na 3h, skoro i tak nie ćwiczę... ale chyba wtedy byłabym głodna, znając mnie.

ja teraz codziennie biegam w krótkich spodniach i bez rajstop a baciki się należą i zaraz będą następne za wkurzanie się na mięśnie! jak widać mięsnie to dobrze i seksi nie marudzić!

troche bym zmienila w jadlospisie- zaznacze u Ciebie na czerwono
przede wszystkim- im pozniej tym mniej jemy i czekolade do obiadu a nie na wieczor bo to nic, ze to gorzka, ale ona tez jest kaloryczna

no i moze moj przykladowy jadlospis z R
sn: owsianka (3lyzki platkow owsianych, lyzka kukurydzianych, 2 suszone morele, troche rodzynek zalane mlekiem lub jogurtem)
IIsn: tarkowane jablko z lyzka siemienia lnianego i troche kefiru smakowego
ob: ryba pieczona z warzywami
podw: chudy twarog z lyzeczka dzemu (mala porcja)- na slodko lub chudy twarog z rzodkiewka i przyprawami na slono
kol: tunczyk z salata

zapomnialam dodac: postaraj sie bez tych serow, zmniejszyc ilosc jajek i ta czekolade z czyms jesc na 2sn- pojedz tak ze 2-3tyg i zobaczysz moze wtedy waga ruszy

[Corny]

nie wiem, przyznam, że nie za bardzo mi się podobają Twoje zmiany... czekoladę jeśli już zupełnie bym wywaliła, bo na II śniadanie to mi nic nie daje, a tak to mnie budzi po południu i sprawia, że zanim zrobię obiad nie chce mi się jeść. no i rzeczy typu ciasto to jasne, że nie było zaplanowane w jadłospisie, aż tak głupia nie jestem
ilość jajek i tak jest już u mnie na minimum, bo po prostu z 2 omlet nie wychodzi (mam za dużą patelnię). o gotowaniu ich pomyślę, tylko to długo trwa, a rano to szybko sobie muszę przygotować, chyba że bym w lodówce trzymała. zmienię kolacje póki co i czekoladę może orzechami zastąpię? bo tak robiłam jakoś ostatnio. i muszę się chyba przeprosić z węglami, bo jak widzę u Ciebie jest ich więcej. ale na owsiankę się nie skuszę, bo mam po niej przez cały dzień wielki brzuch, zresztą jak po większości węglowodanów
a jeszcze co do kolacji, to jakoś tak w większości diet widziałam je dosyć spore, dlatego zwiększyłam, zresztą na SB jak jadłam np. tylko trochę serka wiejskiego to mi mówiły dziewczyny, że za mało. i zostało jakoś tak ale pewnie spokojnie uda mi się wrócić do mniejszych. a Ty jesz na godz przed snem czy na 3h?

[andziuchna]

jajko sie gotuje ok 5minut wiec nie wiem czy to tak dlugo
po weglach mozesz miec wzdecia bo juz sie "bawilas" metabolizmem
a po owsiance wzdecia sa chyba srednio mozliwe bo owsianka wlasnie wymiata z jelit wiec pomaga przy wyproznianiu

a zebym ja jadla tyle ile mi sie miesci na patelni/w garnku to tez bym jadla duzo

nie kaze Ci wprowadzac zmian ale jak sama widzisz Twoja dieta nie przynosi rezultatow- jak dla mnie sporo tego jedzenia- szczegolnie na kolacje
ja np dzis zjadlam chudy twarog z lyzeczka serka homo dla lepszego smaku
a ja jem ostatni posilek wczesniej bo mam refluks- czyli jak zjem cos przed snem to juz sobie nie pospie

[Corny]

Napisane przez andziuchna

jajko sie gotuje ok 5minut wiec nie wiem czy to tak dlugo
po weglach mozesz miec wzdecia bo juz sie "bawilas" metabolizmem
a po owsiance wzdecia sa chyba srednio mozliwe bo owsianka wlasnie wymiata z jelit wiec pomaga przy wyproznianiu

a zebym ja jadla tyle ile mi sie miesci na patelni/w garnku to tez bym jadla duzo

nie kaze Ci wprowadzac zmian ale jak sama widzisz Twoja dieta nie przynosi rezultatow- jak dla mnie sporo tego jedzenia- szczegolnie na kolacje
ja np dzis zjadlam chudy twarog z lyzeczka serka homo dla lepszego smaku
a ja jem ostatni posilek wczesniej bo mam refluks- czyli jak zjem cos przed snem to juz sobie nie pospie

kurde, właśnie mi się jakoś długo gotują no wiem, że nie każesz, w zasadzie w ciągu pisania tamtego posta już przyjęłam Twoje zmiany. chyba na śniadania wprowadzę węgle (np. dzisiaj zjadłam robione samodzielnie musli i teraz jajko na twardo wcinam). a nie wiem czemu tak na mnie działa owsianka, ale tak jest i chyba od zawsze tak mam - nawet zanim zaczęłam się 'bawić'.
no ale chodzi mi, że jak robię z 2 jajek omlet to w środku się dziura robi!
wczoraj na pierwszą kolację zjadłam serek wiejski light, a na drugą (bo po 1 zasnęłam i tak wyszły dwie) jeszcze z 5 łyżeczek serka. ale przyznam, że po tym light trochę głodna byłam, no ale dobra przyzwyczaję się.
mam nadzieję, że to pomoże, a wtedy będę bić przed Tobą pokłony

[andziuchna]

to kup mniejsza patelnie
tak zupelnie bez wegli nie jest dobrze dla mlodych, rozwijajacych sie organizmow (teraz zabrzmialam jak moja mama ale powaznie tak jest)

hm nie wiem ja zawsze tak gotuje jajko, ze do malego kubeczka wsadzam i zalewam ODPOWIEDNIA iloscia wody- bo jak sie za duzo wleje to sie dluzej zagotowuje no i sobie w tym czasie sie ubieram lub siedze na wizazu () czy tam co mam do zrobienia i od zagotowania wody jakies 5min plus minus na mniejszym ogniu i zawsze dobre wychodzi

no a jak schudniesz to nie bedziesz musiala bic poklonow (odpuszcze Ci LASKAWIE) hyhy
a tak serio to jeszcze na cwiczenia zebys jak juz schudniesz miala jedrne cialo a nie obwisla skore

[Corny]

no już zaczęłam ćwiczyć, ale zobaczymy, co po świętach będzie . teraz robię callanetics i a6w. a tak ogólnie to czasem, jak się uczę czegoś i czytam z podręcznika albo zeszytu, to jeżdżę na rowerku, tylko ostatnio jakoś rzadko mi się zdarza ;> chciałabym się w końcu zebrać z bieganiem, bo ono mi zawsze dawało dobre efekty, ale no nie mogę - jak rano chcę wstać, to taka zmęczona jestem, że nie daję rady, a wieczorem też już marzę, żeby do łóżka iść a w ciągu dnia się wstydzę mam zamiar psa nauczyć chodzić na smyczy i z nim będę chodzić, żeby mieć towarzystwo
a i z węglami właśnie wiem, że źle ich nie jeść, to trochę jem, chociaż zdaję sobie sprawę, że raczej za mało. dlatego teraz postaram się to zmienić
dobra idę się uczyć, już za 2 tyg egzamin mam to by się przydało coś powtórzyć

[andziuchna]

czemu sie wstydzisz? ja widze sporo osob biegajacych i nic w tym wstydliwego ja nieznosze biegac wiec nie mam takiego problemu
a egz na pewno pojda dobrze bo madra z Ciebie dziewucha

a w ogole to chcialbym Wam zyczyc Wesolych Swiat i smacznego jajka

[Corny]

Napisane przez andziuchna

czemu sie wstydzisz? ja widze sporo osob biegajacych i nic w tym wstydliwego ja nieznosze biegac wiec nie mam takiego problemu
a egz na pewno pojda dobrze bo madra z Ciebie dziewucha

a w ogole to chcialbym Wam zyczyc Wesolych Swiat i smacznego jajka

no, ale ja mieszkam w takiej wsi, że tutaj wszyscy się gapią. tzn też widziałam trochę ludzi biegających, ale raczej przy osiedlach itp a ja tam muszę dobiec jeszcze z km... nie wiem, kiedyś biegałam w swoim ogrodzie, może wrócę do tego w sumie chcieć to móc, tylko ja tak wymyślam, bo chyba za mało chce (mi się) :P
też bym chciała mieć pewność, że pójdą dobrze. ale z tym matematycznym to jakoś się nie zanosi. ale może jak sobie wszystko już powtórzę, będzie ok.

dzięki, dzięki i nawzajem oczywiście i żółtych kurczaczków itd (swoją drogą cóż za białkowe Święta )
a i jeszcze chciałam Ci podziękować za patent ze startym jabłkiem, bo teraz zaczęłam ścierać orzechy i w ogóle wszystko, co się da i rzeczywiście mniej wychodzi

[Navien]

Takie maksymalne spóźnione życzenia świąteczne, ale wszystkiego najszczęśliwszego dziewczynki! Dużo ciepła (zwłaszcza, że ostatnio pogoda fatalna), uśmiechu, rodzinnej i miłej atmosfery



Nie wiem czemu tak dawno tu nie zaglądałam. Wydaje mi się, że straciłam swój zapał do prowadzenia regularnego "pamiętnika" internetowego. Nie obiecuję, że znowu w najbliższym czasie zacznę się aktywnie udzielać, ale raczej na pewno wrócę do Was na stałe w wakacje Teraz studia przesłaniają mi cały świat. Nauka, kolokwia, niedługo w zasadzie sesja. Już zaczęłam przesiadywać w książkach, żeby nadrobić każdą zaległość.

Ponadto z moim dietkowaniem wszystko w najlepszym porządku odchudzam się od prawie dwóch tygodni i już dwa kilo mniej Aż wstyd się przyznać, ale przez zimę przytyłam 10kg Stres, nerwy, egzaminy - zajadałam wszelkie emocje. Na szczęścia skończyłam z tym i znowu czuję się pełna energii! Ćwiczę ponad godzinkę dziennie każdego dnia, jem skromnie, ale często. Wszystko wraca do normy najwyraźniej

W moich planach jest zrzucenie jeszcze jakiś 7kg do wakacji, a już w ich trakcie popracuję na ciałem - będę chodziła tak jak w zeszłym roku na aerobik, może basen Modlę się, żeby tym razem utrzymać wagę. Liczę, że nie popadnę w stan "zimowego obżarstwa". Nie wiem co mnie wtedy napadło... Chyba to nowe otoczenie, nowe sytuacje tak na mnie wpłynęły. Przestałam panować nad wszystkim, nawet nad apetytem. Jadłam, nawet jak nie byłam głodna...

Uch, dajcie mi już słońce, wakacje i całkowity relax!
Jeszcze raz przepraszam, że opuściłam Was tak niespodziewanie... Wstyd mi za siebie... Postaram się być bardziej aktywna i nadrobić wszystko, co napisałyście!

Wybaczycie mi?

[andziuchna]

Napisane przez Corny

no, ale ja mieszkam w takiej wsi, że tutaj wszyscy się gapią. tzn też widziałam trochę ludzi biegających, ale raczej przy osiedlach itp a ja tam muszę dobiec jeszcze z km... nie wiem, kiedyś biegałam w swoim ogrodzie, może wrócę do tego w sumie chcieć to móc, tylko ja tak wymyślam, bo chyba za mało chce (mi się) :P
też bym chciała mieć pewność, że pójdą dobrze. ale z tym matematycznym to jakoś się nie zanosi. ale może jak sobie wszystko już powtórzę, będzie ok.

dzięki, dzięki i nawzajem oczywiście i żółtych kurczaczków itd (swoją drogą cóż za białkowe Święta )
a i jeszcze chciałam Ci podziękować za patent ze startym jabłkiem, bo teraz zaczęłam ścierać orzechy i w ogóle wszystko, co się da i rzeczywiście mniej wychodzi

do uslug
dla mnie tarka to super wynalazek- mama tylko zawsze krzywo patrzy bo nie rozumie tego, ze chce mi sie rarkowac jablko skoro normalnie moge pogryzc :P ehh

Napisane przez Navien

Takie maksymalne spóźnione życzenia świąteczne, ale wszystkiego najszczęśliwszego dziewczynki! Dużo ciepła (zwłaszcza, że ostatnio pogoda fatalna), uśmiechu, rodzinnej i miłej atmosfery



Nie wiem czemu tak dawno tu nie zaglądałam. Wydaje mi się, że straciłam swój zapał do prowadzenia regularnego "pamiętnika" internetowego. Nie obiecuję, że znowu w najbliższym czasie zacznę się aktywnie udzielać, ale raczej na pewno wrócę do Was na stałe w wakacje Teraz studia przesłaniają mi cały świat. Nauka, kolokwia, niedługo w zasadzie sesja. Już zaczęłam przesiadywać w książkach, żeby nadrobić każdą zaległość.

Ponadto z moim dietkowaniem wszystko w najlepszym porządku odchudzam się od prawie dwóch tygodni i już dwa kilo mniej Aż wstyd się przyznać, ale przez zimę przytyłam 10kg Stres, nerwy, egzaminy - zajadałam wszelkie emocje. Na szczęścia skończyłam z tym i znowu czuję się pełna energii! Ćwiczę ponad godzinkę dziennie każdego dnia, jem skromnie, ale często. Wszystko wraca do normy najwyraźniej

W moich planach jest zrzucenie jeszcze jakiś 7kg do wakacji, a już w ich trakcie popracuję na ciałem - będę chodziła tak jak w zeszłym roku na aerobik, może basen Modlę się, żeby tym razem utrzymać wagę. Liczę, że nie popadnę w stan "zimowego obżarstwa". Nie wiem co mnie wtedy napadło... Chyba to nowe otoczenie, nowe sytuacje tak na mnie wpłynęły. Przestałam panować nad wszystkim, nawet nad apetytem. Jadłam, nawet jak nie byłam głodna...

Uch, dajcie mi już słońce, wakacje i całkowity relax!
Jeszcze raz przepraszam, że opuściłam Was tak niespodziewanie... Wstyd mi za siebie... Postaram się być bardziej aktywna i nadrobić wszystko, co napisałyście!

Wybaczycie mi?

wybaczymy tylko musisz przychodzic regularnie
10kg to faktycznie sporo, ale dobrze pamietam swoj pierwszy rok na studiach- do najlatwiejszych nie nalezal

jak tam w ogole po swietach dziewczyny? ja wcale duzo nie jadlam, ale moze dlatego ze swoje swieta mam za tydzien swietowalam u rodziny przyjaciolki i pilam jej z jej tata heehhe komedia- strasznie duzo alkoholu wlalam w siebie i dzis oczywiscie umieram :P ale od jutra znow abstynencja (przynajmniej do swoich swiat) i wracam do cwiczen bo ostatnie dni nic nie robilam
dzis sie moze jeszcze porozciagam

[Corny]

Napisane przez Navien

Takie maksymalne spóźnione życzenia świąteczne, ale wszystkiego najszczęśliwszego dziewczynki! Dużo ciepła (zwłaszcza, że ostatnio pogoda fatalna), uśmiechu, rodzinnej i miłej atmosfery



Nie wiem czemu tak dawno tu nie zaglądałam. Wydaje mi się, że straciłam swój zapał do prowadzenia regularnego "pamiętnika" internetowego. Nie obiecuję, że znowu w najbliższym czasie zacznę się aktywnie udzielać, ale raczej na pewno wrócę do Was na stałe w wakacje Teraz studia przesłaniają mi cały świat. Nauka, kolokwia, niedługo w zasadzie sesja. Już zaczęłam przesiadywać w książkach, żeby nadrobić każdą zaległość.

Ponadto z moim dietkowaniem wszystko w najlepszym porządku odchudzam się od prawie dwóch tygodni i już dwa kilo mniej Aż wstyd się przyznać, ale przez zimę przytyłam 10kg Stres, nerwy, egzaminy - zajadałam wszelkie emocje. Na szczęścia skończyłam z tym i znowu czuję się pełna energii! Ćwiczę ponad godzinkę dziennie każdego dnia, jem skromnie, ale często. Wszystko wraca do normy najwyraźniej

W moich planach jest zrzucenie jeszcze jakiś 7kg do wakacji, a już w ich trakcie popracuję na ciałem - będę chodziła tak jak w zeszłym roku na aerobik, może basen Modlę się, żeby tym razem utrzymać wagę. Liczę, że nie popadnę w stan "zimowego obżarstwa". Nie wiem co mnie wtedy napadło... Chyba to nowe otoczenie, nowe sytuacje tak na mnie wpłynęły. Przestałam panować nad wszystkim, nawet nad apetytem. Jadłam, nawet jak nie byłam głodna...

Uch, dajcie mi już słońce, wakacje i całkowity relax!
Jeszcze raz przepraszam, że opuściłam Was tak niespodziewanie... Wstyd mi za siebie... Postaram się być bardziej aktywna i nadrobić wszystko, co napisałyście!

Wybaczycie mi?

eee no nie wiem... najpierw będziesz musiała przejść po rozżarzonych węglach na rzęsach, bo inaczej to nawet nie licz na łaskę! hahaha!
a tak serio, to u mnie to standard tyć przez zimę 10kg, nawet jak się zdrowo odżywiam tak Cię pocieszę
i tak najważniejsze, że wszystko wróciło do normy, w sekundę to zgubisz
tylko tak się zastanawiam, gdzie ta fatalna pogoda? właśnie dobra, bo nie ma sauny, tylko przyjemny wietrzyk mmm

Napisane przez andziuchna

do uslug
dla mnie tarka to super wynalazek- mama tylko zawsze krzywo patrzy bo nie rozumie tego, ze chce mi sie rarkowac jablko skoro normalnie moge pogryzc :P ehh



wybaczymy tylko musisz przychodzic regularnie
10kg to faktycznie sporo, ale dobrze pamietam swoj pierwszy rok na studiach- do najlatwiejszych nie nalezal

jak tam w ogole po swietach dziewczyny? ja wcale duzo nie jadlam, ale moze dlatego ze swoje swieta mam za tydzien swietowalam u rodziny przyjaciolki i pilam jej z jej tata heehhe komedia- strasznie duzo alkoholu wlalam w siebie i dzis oczywiscie umieram :P ale od jutra znow abstynencja (przynajmniej do swoich swiat) i wracam do cwiczen bo ostatnie dni nic nie robilam
dzis sie moze jeszcze porozciagam

łeh, ja też dużo nie jadłam, przynajmniej w porównaniu z poprzednimi latami, ale mój żołądek najwyraźniej się zmniejszył i i tak byłam przejedzona. kurcze i wyszły mi 2 dni obżarstwa, a miał być tylko jeden, ale ta pyszna szarloteczka przywieziona do domu...

[andziuchna]

dzien dobry

tez lubie szarlotke ja w ogole jestem slodyczowa

dopiero wstalam a dzis musze sporo rzeczy zrobic zbieram sie od razu bo znow pol dnia przesiedze

[Corny]

Napisane przez andziuchna

dzien dobry

tez lubie szarlotke ja w ogole jestem slodyczowa

dopiero wstalam a dzis musze sporo rzeczy zrobic zbieram sie od razu bo znow pol dnia przesiedze

ja też niestety. inaczej brzuch by nie bolał
dopiero? oO ja tam myślałam, że to całkiem wcześnie chociaż w sumie też idę, jeszcze 14 zadań z matmy, jakaś gazetka z geo masakra, tydzień przed testem, a mamy codziennie klasówki

[Navien]

Napisane przez andziuchna

do uslug
wybaczymy tylko musisz przychodzic regularnie
10kg to faktycznie sporo, ale dobrze pamietam swoj pierwszy rok na studiach- do najlatwiejszych nie nalezal

no niestety, za dużo stresu, za dużo prób zajadania go, za dużo wszystkiego
Ale już dwa kilo za mną, więc jest super i ja czuję się super

Napisane przez Corny

eee no nie wiem... najpierw będziesz musiała przejść po rozżarzonych węglach na rzęsach, bo inaczej to nawet nie licz na łaskę! hahaha!
a tak serio, to u mnie to standard tyć przez zimę 10kg, nawet jak się zdrowo odżywiam tak Cię pocieszę
i tak najważniejsze, że wszystko wróciło do normy, w sekundę to zgubisz
tylko tak się zastanawiam, gdzie ta fatalna pogoda? właśnie dobra, bo nie ma sauny, tylko przyjemny wietrzyk mmm

nieeee! tylko nie na rzęsach! wiesz jakie mam delikatne, malutkie i w ogóle kiepskie? chcesz mi je jeszcze spalić?

a u mnie pogoda przez sobotę i niedzielę była faaaatalna! Kropił deszczyk, było zimno, szaro, buro nic specjalnego. dopiero dziś widzę ładne niebo

A co do mojego powrotu do formy, to o wiele lepiej mi teraz, niż jedząc tony słodkości jem mało, często, ćwiczę dużo
Znowu to samo, czyli:
10km rowerka, 15 minut hula hop, 15 min twistera, 200 brzuszków. Jeszcze tylko w wakacje aerobik i będę mega szczęśliwa!

buziaki laski i dzięki, że mi wybaczyłyście
P.s gdzie Topcia?

[Corny]

Napisane przez Navien

no niestety, za dużo stresu, za dużo prób zajadania go, za dużo wszystkiego
Ale już dwa kilo za mną, więc jest super i ja czuję się super


nieeee! tylko nie na rzęsach! wiesz jakie mam delikatne, malutkie i w ogóle kiepskie? chcesz mi je jeszcze spalić? dobra niech Ci będzie, łaskawie odpuszczam

a u mnie pogoda przez sobotę i niedzielę była faaaatalna! Kropił deszczyk, było zimno, szaro, buro nic specjalnego. dopiero dziś widzę ładne niebo

A co do mojego powrotu do formy, to o wiele lepiej mi teraz, niż jedząc tony słodkości jem mało, często, ćwiczę dużo
Znowu to samo, czyli:
10km rowerka, 15 minut hula hop, 15 min twistera, 200 brzuszków. Jeszcze tylko w wakacje aerobik i będę mega szczęśliwa!

buziaki laski i dzięki, że mi wybaczyłyście
P.s gdzie Topcia?

o topci słuch zaginął, chyba się uczy ciągle...
a ja po świętach znowu z ćwiczeniami nic. tylko a6w jeszcze robię, a tak to nie mam na nic energii, no naprawdę, wracam do domu i praktycznie zaraz kładę się do łóżka. w ogóle ostatnio dieta też nie bardzo, ale @ przyszedł i w ogóle. najgorsze, że powinnam się uczyć do tego testu, a na to też siły nie mam! dzisiaj wcześniej wróciłam, to może w końcu się uda coś zrobić... łeee ale siie źle czuje, umieram

[andziuchna]

mi sie teraz szczerze mowiac ani nie chce cwiczyc ani byc na diecie- mam kryzys
waga dobra, tylko by sie przydalo jeszcze - kg lub 2 ale co tam
po swietach zaczne narazie olewam.

[d45d073d235b2c61bfba836ad9283865b35be1e1_67da090142ca2]

Napisane przez Navien

Znowu to samo, czyli:
10km rowerka, 15 minut hula hop, 15 min twistera, 200 brzuszków. Jeszcze tylko w wakacje aerobik i będę mega szczęśliwa!

Powiedz, ze jeszcze codziennie tak?

Napisane przez andziuchna

mi sie teraz szczerze mowiac ani nie chce cwiczyc ani byc na diecie- mam kryzys
waga dobra, tylko by sie przydalo jeszcze - kg lub 2 ale co tam
po swietach zaczne narazie olewam.

Których świiętach?

[Navien]

[1=d45d073d235b2c61bfba836 ad9283865b35be1e1_67da090 142ca2;11925899]Powiedz, ze jeszcze codziennie tak?
[/quote]

no oczywiście, że codziennie! Coś myślała?
chociaż tak raz w tygodniu sobie odpuszczam to. A w tym to nawet dwa razy już nie ćwiczyłam, bo dostałam @ i się okropnie czułam. No cóż, podczas odchudzania ciężko z tym sobie poradzić

iiiii jestem ciekawa ile schudłam jak skończy mi się @ to się zważę i zobaczę ile już mi od początku dietkowania ubyło

Biedna Topcia, współczuję jej. Pamiętam swoją maturę. Nieciekawa sprawa. Jednak wolę życie studenckie

[andziuchna]

[1=d45d073d235b2c61bfba836 ad9283865b35be1e1_67da090 142ca2;11925899]


Których świiętach?[/QUOTE]

wielkanocnych- jestem prawoslawna wiec teraz obchodze

[d45d073d235b2c61bfba836ad9283865b35be1e1_67da090142ca2]

Napisane przez andziuchna

wielkanocnych- jestem prawoslawna wiec teraz obchodze

Aaaaaaa, myslałam, że sobie święta przedłużyłaś

Napisane przez Navien

no oczywiście, że codziennie! Coś myślała?
chociaż tak raz w tygodniu sobie odpuszczam to. A w tym to nawet dwa razy już nie ćwiczyłam, bo dostałam @ i się okropnie czułam. No cóż, podczas odchudzania ciężko z tym sobie poradzić

Kobietko skąd Ty energie czerpiesz na to

[Navien]

[1=d45d073d235b2c61bfba836 ad9283865b35be1e1_67da090 142ca2;11927925]Kobietko skąd Ty energie czerpiesz na to[/quote]

no wiesz, patrzę w lustro, później na szafę i powtarzam sobie: "ćwicz, bo inaczej będziesz musiała nago chodzić, a to by było nieestetyczne"
A wyobraź sobie, że w wakacje będę na aerobik popylała 5 razy w tygodniu, po dwie godziny Wtedy to będzie wycisk! No i plus ćwiczenia okołopołudniowe w domu
Dajcie mi już wakacje!


Oj, mówię Ci, przytyć 10kg, to niefajnie. Można się nabawić kompleksów oglądając zdjęcia sprzed kilku miesięcy Jak to dobrze, że umiem się odchudzać i mi się to udaje jak na razie

[Corny]

Napisane przez Navien

Oj, mówię Ci, przytyć 10kg, to niefajnie. Można się nabawić kompleksów oglądając zdjęcia sprzed kilku miesięcy Jak to dobrze, że umiem się odchudzać i mi się to udaje jak na razie

kurcze, też bym mogła tak napisać, oprócz ostatniego zdania - bo ja najwyraźniej nie umiem się odchudzać i mi się to nie udaje jak na razie

[Navien]

Napisane przez Corny

kurcze, też bym mogła tak napisać, oprócz ostatniego zdania - bo ja najwyraźniej nie umiem się odchudzać i mi się to nie udaje jak na razie

oj przestań! Dla chcącego nic trudnego! pomyśl sobie, jak fajnie będzie jak schudniesz. Znajdź jakiś cel, czy coś Ja chcę się znowu zmieścić w swoje czarne rurki
I też przytyłaś 10kg? Jejku, wiem co czujesz w takim razie

A teraz wracam na rowerek, zrobiłam 8km, jeszcze 2 i na dziś ćwiczenia skończone

[d45d073d235b2c61bfba836ad9283865b35be1e1_67da090142ca2]

Napisane przez Navien

no wiesz, patrzę w lustro, później na szafę i powtarzam sobie: "ćwicz, bo inaczej będziesz musiała nago chodzić, a to by było nieestetyczne"
A wyobraź sobie, że w wakacje będę na aerobik popylała 5 razy w tygodniu, po dwie godziny Wtedy to będzie wycisk! No i plus ćwiczenia okołopołudniowe w domu
Dajcie mi już wakacje!

Hmm, a wczesniej chyba tez codziennie areobik nie? zazdroszcze Ci tego, chyba bede organizowac u siebie cos takiego moze jakies sasiadki chetne sie znajda

Napisane przez Corny

kurcze, też bym mogła tak napisać, oprócz ostatniego zdania - bo ja najwyraźniej nie umiem się odchudzać i mi się to nie udaje jak na razie

Może po prostu musisz znaleźc swój sposób na odchudzanie za dużo kombinowac też nie można, ja sie chyba przekombinowalam

[Navien]

[1=d45d073d235b2c61bfba836 ad9283865b35be1e1_67da090 142ca2;11933114]Hmm, a wczesniej chyba tez codziennie areobik nie? zazdroszcze Ci tego, chyba bede organizowac u siebie cos takiego moze jakies sasiadki chetne sie znajda[/quote]

tak, w zeszłym roku w wakacje też chodziłam codziennie na aerobik - oprócz weekendów, bo wtedy nie ma.
I uwielbiam ten swój aerobik! Różne prowadzące, różne typy ćwiczeń, miło i uroczo już się nie mogę doczekać aż znowu zacznę chodzić

jejku, mam nadzieję, że w poniedziałek zobaczę na wadze ponad kilogram mniej. Bo inaczej będzie mi przykro
Może jakieś rytualne modły odprawię, to wtedy waga mnie posłucha

[Corny]

Napisane przez Navien

oj przestań! Dla chcącego nic trudnego! pomyśl sobie, jak fajnie będzie jak schudniesz. Znajdź jakiś cel, czy coś Ja chcę się znowu zmieścić w swoje czarne rurki
I też przytyłaś 10kg? Jejku, wiem co czujesz w takim razie

A teraz wracam na rowerek, zrobiłam 8km, jeszcze 2 i na dziś ćwiczenia skończone

no prawie 10... ale wiesz - Ty się obżerałaś słodyczami i innymi, a ja cały czas ograniczałam, więc czuję jakby to było niesprawiedliwe. Ty przynajmniej wiesz za co Ci się dostało

[1=d45d073d235b2c61bfba836 ad9283865b35be1e1_67da090 142ca2;11933114]Hmm, a wczesniej chyba tez codziennie areobik nie? zazdroszcze Ci tego, chyba bede organizowac u siebie cos takiego moze jakies sasiadki chetne sie znajda

Może po prostu musisz znaleźc swój sposób na odchudzanie za dużo kombinowac też nie można, ja sie chyba przekombinowalam[/quote]
no kombinuję cały czas, zobaczymy co będzie teraz myślę, że u mnie jednak niestety się bez ćwiczeń nie da i będę musiała w przyszłym roku zrobić coś, by na zimę nie stracić całej energii, to wtedy nie przytyję może w końcu.

Navien a drogie to jest? i gdzie? możliwe, że już kieeedyś kiedyś mówiłaś, ale nie pamiętam

[Navien]

Napisane przez Corny

no prawie 10... ale wiesz - Ty się obżerałaś słodyczami i innymi, a ja cały czas ograniczałam, więc czuję jakby to było niesprawiedliwe. Ty przynajmniej wiesz za co Ci się dostało

Navien a drogie to jest? i gdzie? możliwe, że już kieeedyś kiedyś mówiłaś, ale nie pamiętam

no obżerałam, obżerałam, nie ukrywam tego. Dlatego teraz mam nauczkę i wiem, że muszę z tym walczyć.

Pytasz o aerobik? Ja płacę za karnet w wersji "open", czyli chodzę na tyle zajęć na ile chcę, zazwyczaj są w godzinach od 18 do 21, więc często wpadam na dwie godziny pod rząd, 120zł. Przynajmniej tyle kosztowało w zeszłym roku, teraz nie wiem ile.

A ty u siebie w mieście nie masz żadnego aerobiku/siłowni/basenu?

[Corny]

Napisane przez Navien

no obżerałam, obżerałam, nie ukrywam tego. Dlatego teraz mam nauczkę i wiem, że muszę z tym walczyć.

Pytasz o aerobik? Ja płacę za karnet w wersji "open", czyli chodzę na tyle zajęć na ile chcę, zazwyczaj są w godzinach od 18 do 21, więc często wpadam na dwie godziny pod rząd, 120zł. Przynajmniej tyle kosztowało w zeszłym roku, teraz nie wiem ile.

A ty u siebie w mieście nie masz żadnego aerobiku/siłowni/basenu?

U mnie nie mam, ale i tak prawie cały dzień spędzam w Warszawie, więc znaleźć tam takie coś to żaden problem. Tylko kasy brak