Kiedy te zaręczyny...ile jeszcze mam czekać :(

[Kohnelia20]

Napisane przez Montii

dlatego ja chce ślub cywilny wcale nie będzie gorszy

i kochana nawet tańszy

[fantagi18]

Wszystko zależy od księży i ich osobistego podejścia do sprawy...

---------- Dopisano o 11:59 ---------- Poprzedni post napisano o 11:59 ----------

Napisane przez Kohnelia20

i kochana nawet tańszy

Dokładnie

[Dagunia]

Napisane przez Montii

Księża wiedzą najlepiej co ile powinno trwać...
Jak i również ile powinno się dać w kopercie ....

Taaa i pewnie jaka pozycja w łózku jest najlepsza

Napisane przez Montii

dlatego ja chce ślub cywilny wcale nie będzie gorszy

Pewnie, że nie. A jeszcze jak będziesz chciała w jakimś zamku to Ci pracownik US przyjedzie

[Montii]

dokładnie

---------- Dopisano o 12:04 ---------- Poprzedni post napisano o 12:03 ----------

Napisane przez Dagunia

Taaa i pewnie jaka pozycja w łózku jest najlepsza

Pewnie, że nie. A jeszcze jak będziesz chciała w jakimś zamku to Ci pracownik US przyjedzie

sex to złooooooooooo:admi n:

a to chyba od 2012 wchodzi nie?
że urzędnik przyjeżdża do wybranego miejsca

[fantagi18]

Napisane przez Dagunia

Taaa i pewnie jaka pozycja w łózku jest najlepsza

Pewnie, że nie. A jeszcze jak będziesz chciała w jakimś zamku to Ci pracownik US przyjedzie

Z tą pozycją to nieźle wymyśliłaś

[Dagunia]

Napisane przez Montii

dokładnie

---------- Dopisano o 12:04 ---------- Poprzedni post napisano o 12:03 ----------




sex to złooooooooooo:admi n:

a to chyba od 2012 wchodzi nie?
że urzędnik przyjeżdża do wybranego miejsca

Nie wiem jak będzie ale teraz jest tak że jak miejsce jest historyczne to przyjeżdża, 2 lata temu koleżanka miała w klasztorze w Cedyni i urzędnik przyjechal

---------- Dopisano o 12:08 ---------- Poprzedni post napisano o 12:07 ----------

Napisane przez fantagi18

Z tą pozycją to nieźle wymyśliłaś

Bo mnie wkurzają te całe nauki przedmałżeńskie, badanie śluzu, mierzenie temp itp. Ja na pewno nie będę tego robiła

[Montii]

Mi się dzisiaj śniło,że urodziłam piękną córeczkę

[Dagunia]

Napisane przez Montii

Mi się dzisiaj śniło,że urodziłam piękną córeczkę

Od 1 w nocy mojego przyszłego szwagra żona (szwagierka ?) rodzi córeczke

[Montii]

to może to nie było moje dziecko
wiem,że miała dużo włosków

[Dagunia]

Napisane przez Montii

to może to nie było moje dziecko
wiem,że miała dużo włosków

Sprawdze jak się już urodzi Ale jak miała na imię Zosia to ona

[Montii]

Nieeeeeee, ona już miała msc i ja mówię do TŻ to jak ją nazwiemy
a on ''to już mamy wybrać?'' a ja '' no po urodzeniu przeważnie już nadają imiona....''

[pleasuren]

a ja się ostatnio tak wycfaniłam
tzn mi się tak wydaje
temat idealny więc podłapałam i dokończyłam żeby wyszło na moje

a więc tż opowiadał o jakiejś tam kuzynce, że się rozstałą z chłopakiem po 4 latach... (są starsi od nas)

a ja na to że takie długie chodzenie bez deklaracji to o d*pe rozbić, wtedy się mnie spytał to do ilu się oświadczyć.. a ja że do 2 lat maksimum

możecie to zastosować zgodnie ze swoimi stażami

[mabi84]

w mojej parafii uroczystośc ślubna kosztuje 1200zł !!! wiele osób "ucieka z parafii" i bierze ślub i innym kościele gdzie cena jest o połowę niższa JA TEŻ MAM ZAMIAR TAK ZROBIC
jak mojej koleżance ksiądz powiedział 1200 to mu powiedziała że weźmie ślub w parafii obok a za zaoszczędzone pieniądze kupi wózek dla dziecka

[Mystiquee]

Napisane przez mabi84

w mojej parafii uroczystośc ślubna kosztuje 1200zł !!! wiele osób "ucieka z parafii" i bierze ślub i innym kościele gdzie cena jest o połowę niższa JA TEŻ MAM ZAMIAR TAK ZROBIC
jak mojej koleżance ksiądz powiedział 1200 to mu powiedziała że weźmie ślub w parafii obok a za zaoszczędzone pieniądze kupi wózek dla dziecka

O matko droga!! 1200zł!!
U mnie jest 500zł. Ale ja dam 350, nie więcej.
Dziś zmieniliśmy termin ślubu. Z 30 kwietnia na 28 maj Jak była wolna sala to nie było kucharek, jak były kucharki to nie było orkiestry... i tak w kółko. Więc zmieniliśmy termin

[Kohnelia20]

szkoda że będziecie dłużej czekać .... ponoć mówi się że nie można zmieniać terminu bo to pecha przynosi.... ja w to wierze bo moja kuzynka 2 razy zmieniala bo nie pasowało wszystko i ślubu nie było na końcu

[Mystiquee]

Napisane przez Kohnelia20

szkoda że będziecie dłużej czekać .... ponoć mówi się że nie można zmieniać terminu bo to pecha przynosi.... ja w to wierze bo moja kuzynka 2 razy zmieniala bo nie pasowało wszystko i ślubu nie było na końcu

Ale termin 30 kwietnia nie był terminem ostatecznym.
Wymyśliliśmy sobie go bez żadnej organizacji. Dopiero jak się wzięliśmy za to wszystko to okazało się, że ten termin odpada
A wszystko pasuje na 28 maja. Pogoda myślę, że będzie lepsza niż w kwietniu, choć teraz z ta pogodą to jest katastrofa!
A poza tym ja nie wierze z przesądy 13 piątek to mi szczęście przynosi a czarnego kota to mam w domu i drogę przebiega mi przynajmniej 20 razy na dzień

[yoko83]

Przepraszam, że się wtrącam wątek, który jak widzę-ale mogę się mylić gdyż nie czytałam wszystkich stron- zszedł na inny tor, ale muszę się wypowiedzieć, gdyż mnie nieco rozbawił temat wątku
Jakby tylko ktoś mi mógł napisać czy się w końcu oświadczył chłopak autorce tego wątku, czy się może rozstali??
Ja przepraszam, ale jestem mega rozbawiona tym żalem 2lata to dopiero początek znajomości, chyba, że ktoś przez te 2 lata ze sobą mieszka- nie ma nic lepszego od poznania osoby, niż zamieszkanie ze sobą przed ślubem. Wtedy porozrzucane skarpetki nie bolą tak bardzo hehe :P

[Montii]

Autorka wątku nam zaginęła

[Kohnelia20]

heheh my same jesteśmy ciekawe czy już wyszła za mąż ale niestety ona nie pisze już

[yoko83]

Ach, Och, Ech :P To wielka szkoda... Tzn żeby nie było , że jestem złośliwa bo rozumiem marzenie, posiadania pierścionka zaręczynowego, no ale mieć taki żal...widać kobietka miała jak na tamten czas marne pojęcie o działaniu męskiej psychiki Faceci tacy są...niby chcą, ale się boją, no bo co się stanie z ich wolnością :P Ja sama jestem z moim Serduszkiem lekko ponad 2 lata, oświadczył mi się w październiku last year, ślub mamy w sierpniu...no ale u nas to inna historia zamieszkaliśmy razem po 2tyg znajomości, mamy już dziecko, kochamy się więc ....cały czas do przodu.....

[Montii]

i oby tak dalej !

[madlen19882]

Macie pewnie racje ale gdyby chciał to by kupił pierścionek ale...on nie dostaje po 100 każdego dnia tylko dwa razy w tyg a ktoś musi opłacać jego raty... mi się nie marzą szafiry ani kolorowe kamyki.... może być nawet pierścionek od gumy ale żeby był...

[fantagi18]

Napisane przez pleasuren

a ja się ostatnio tak wycfaniłam
tzn mi się tak wydaje
temat idealny więc podłapałam i dokończyłam żeby wyszło na moje

a więc tż opowiadał o jakiejś tam kuzynce, że się rozstałą z chłopakiem po 4 latach... (są starsi od nas)

a ja na to że takie długie chodzenie bez deklaracji to o d*pe rozbić, wtedy się mnie spytał to do ilu się oświadczyć.. a ja że do 2 lat maksimum

możecie to zastosować zgodnie ze swoimi stażami

To może byc dobry pomysł...

[pleasuren]

Napisane przez fantagi18

To może byc dobry pomysł...

nooo też mi się tak wydaje...
bo w żaden sposób nie został zmuszony, tak jak niektóre na siłę to robią...
tylko tak jasno (niby ot tak) wyraziłam moją opinię na ten temat

wydaje mi się to sprytne

bo ja jestem z tych co dłużej niż te dwa lata by nie chodziły z chłopakiem bez deklaracji

(no oczywiście nie biorę pod uwagę związków które się zaczęły w wieku 16,17 lat... bo było by to istną głupotą zaręczać się jako hot 18)

[fantagi18]

Napisane przez pleasuren

nooo też mi się tak wydaje...
bo w żaden sposób nie został zmuszony, tak jak niektóre na siłę to robią...
tylko tak jasno (niby ot tak) wyraziłam moją opinię na ten temat

wydaje mi się to sprytne

bo ja jestem z tych co dłużej niż te dwa lata by nie chodziły z chłopakiem bez deklaracji

(no oczywiście nie biorę pod uwagę związków które się zaczęły w wieku 16,17 lat... bo było by to istną głupotą zaręczać się jako hot 18)

Bez jakiejś deklaracji to trochę bez sensu, ja zawsze w żartach mówię do TŻ "tak to będzie, że mnie zostawisz i zabierzesz najpiękniejsze lata życia"

[pleasuren]

Napisane przez fantagi18

Bez jakiejś deklaracji to trochę bez sensu, ja zawsze w żartach mówię do TŻ "tak to będzie, że mnie zostawisz i zabierzesz najpiękniejsze lata życia"

no dokładnie... potem się obudzimy z ręką w nocniku, bo tyle nam uciekło życia z kimś dla kogo się w jakimś tam sensie poświęciłyśmy

[fantagi18]

Napisane przez pleasuren

no dokładnie... potem się obudzimy z ręką w nocniku, bo tyle nam uciekło życia z kimś dla kogo się w jakimś tam sensie poświęciłyśmy

Na wsi panuje przekonanie, że jak dziewczyna ma 20-23 lata i nie ma chłopaka to starą panną zostanie. A jak taka dziewczynę rzuci niezdecydowany, niedoszły narzeczony to jest narażona na szykany i śmiech za plecami...tak, tak, polska wieś mało się zmieniła i takie teorie wyznaje.

[Irmina87]

Napisane przez pleasuren

bo ja jestem z tych co dłużej niż te dwa lata by nie chodziły z chłopakiem bez deklaracji

(no oczywiście nie biorę pod uwagę związków które się zaczęły w wieku 16,17 lat... bo było by to istną głupotą zaręczać się jako hot 18)

Wiesz, jestem w związku 6 lat (mam 23 lata, tż-24), rzeczywiście zaczęliśmy wcześnie, ale nie przeszło mi nigdy przez myśl, że tak długo będę czekać na konkretne deklaracje Tż. W moim mniemaniu było raczej oczywiste, że z racji stażu "zalegalizujemy" nasz związek podczas studiów. Niestety wyszło inaczej- do tej pory nie było deklaracji w postaci zaręczyn i raczej się na nie nie zapowiada... Czy w takiej sytuacji mam wszystko skończyć? Myślę, ze nie można tak po prostu się odwrócić od ukochanej osoby i powiedzieć: "sorry, nie sprostałeś moim wymaganiom, to koniec". Zwłaszcza, kiedy się szczerze kocha.
Nie zrozum mnie źle, czasami nie wszystko idzie według obmyślanych wcześniej planów i trzeba trochę odpuścić. Ale życzę Tobie z całego serca- niech się Twój 2-letni plan sprawdzi

[pleasuren]

Napisane przez Irmina87

Wiesz, jestem w związku 6 lat (mam 23 lata, tż-24), rzeczywiście zaczęliśmy wcześnie, ale nie przeszło mi nigdy przez myśl, że tak długo będę czekać na konkretne deklaracje Tż. W moim mniemaniu było raczej oczywiste, że z racji stażu "zalegalizujemy" nasz związek podczas studiów. Niestety wyszło inaczej- do tej pory nie było deklaracji w postaci zaręczyn i raczej się na nie nie zapowiada... Czy w takiej sytuacji mam wszystko skończyć? Myślę, ze nie można tak po prostu się odwrócić od ukochanej osoby i powiedzieć: "sorry, nie sprostałeś moim wymaganiom, to koniec". Zwłaszcza, kiedy się szczerze kocha.
Nie zrozum mnie źle, czasami nie wszystko idzie według obmyślanych wcześniej planów i trzeba trochę odpuścić. Ale życzę Tobie z całego serca- niech się Twój 2-letni plan sprawdzi

ja mam ciężki charakter
i byłabym skłonna zerwać po tych dwóch latach jeżeli mi się nie oświadczy...
każdy jest inny...

[yoko83]

Napisane przez pleasuren

ja mam ciężki charakter
i byłabym skłonna zerwać po tych dwóch latach jeżeli mi się nie oświadczy...
każdy jest inny...

To dla Ciebie miarą miłości jest pierścionek na palcu??
To jakaś widać nowa miara dotąd mi nie znana.
Jeśli kochasz, to mimo świecidełka na paluszku, a jeśli oczekujesz tylko jednego to raczej nie nazwałabym miłością.

I nie powiedziałabym , że każdy jest inny, ale podzieliłabym na dwie grupy- panny dojrzałe i te mniej dojrzałe....