Kobiety mężczyzn mundurowych:) - część III

[lovebird]

kobieta_oficera, świetne auto! Co do uświetnienia uroczystości, jak sama to nazwałaś, to ja też zawsze marzyłam o skrzypcach, a potem planowałam zaprosić koleżankę, która pięknie śpiewa, żeby wykonała "Ave Maria". Swego czasu śpiewałam w chórku kościelnym i zdarzało nam się śpiewać na ślubach. Ta dziewczyna z reguły śpiewała właśnie tę pieśń, a ma nieziemski głos! Ale zobaczymy, jak to wyjdzie, ślubu póki co ni planuję

[kobieta_oficera]

Napisane przez Freya16

Hej Sofie, odliczamy razem, u mnie już 4 tygodnie

Eee! to już 1/6 za Tobą. Jeszcze tylko takich 5

Napisane przez Lillyanna

Już niestety pojechał...Ale jestem bardzo szczęśliwa i rozpromieniona! Poczułam się dużo pewniej i tak mi lżej na duszy!

Sama widzisz, że te czarne myśli nie mają sensu

Napisane przez aania_20

Oj, długo chyba. Choć szczerze mówiąc nie pamiętam dobrze. Ale my poznaliśmy się a tuż po tym TŻ poleciał na misję, więc można powiedzieć że od razu na głęboką wodę...

Widać miłość od pierwszego wejrzenia skoro udało się Wam na dzień dobry przetrwać pól roku rozłąki

A teraz coś o dzisiejszym dniu - generalnie masakra - 10 h w pracy! przed 20 w domu. Padam na twarz. I to tyle na temat dnia dzisiejszego

---------- Dopisano o 23:27 ---------- Poprzedni post napisano o 23:19 ----------

Napisane przez lovebird

Też bym chciała, ale nie sądzę, żeby wróciły, przynajmniej nie wszystkie...
Widzisz, nie każda ma czas, tym bardziej teraz, kiedy tyle nowych postów jest Mam za to nadzieję, że nie będą się dalej wykruszać

Ja również... i mam nadzieję, że choć cześć dziewczyn powróci Generalnie szkoda tego wątku albowiem od niego wszystko się zaczęło

[Flavienn]

Napisane przez kobieta_oficera

Tak, ciężki orzech do zgryzienia. Czasem tak sobie myślę, że życie z pewnością pod tym względem byłoby łatwiejsze z cywilem... jednak miłość nie sługa

wlasnie juz wole sie z nim "pomeczyc" niz byc z jakims innym

[Freya16]

Napisane przez kobieta_oficera

Eee! to już 1/6 za Tobą. Jeszcze tylko takich 5

Niestety kochana znacznie więcej. Mój wróci na przełomie kwietnia i maja

[Lillyanna]

Napisane przez aania_20

Oj, długo chyba. Choć szczerze mówiąc nie pamiętam dobrze. Ale my poznaliśmy się a tuż po tym TŻ poleciał na misję, więc można powiedzieć że od razu na głęboką wodę...

A wiesz co?
Tak mnie optymizmem natchnęła Twoja wypowiedź
Bo ja w chwilach stresowych sobie myślę,że nie dość iż z Moim jestem dopiero trzy miesiące to w dodatku od razu na odległość przez Jego szkolenie. Wtedy się dołuję,że Jemu się pewnie raz dwa "odwidzi";P
Mam takie nakrętki od czasu do czasu zwłaszcza gdy kontakt mamy utrudniony.
Wszystkie wątpliwości mijają gdy się spotykamy.
Wtedy widzę,że nie ma opcji aby mu się odwidziało

A Twoja historia jest jak dla mnie NIESAMOWITA!!!!!

---------- Dopisano o 09:12 ---------- Poprzedni post napisano o 09:10 ----------

Napisane przez lovebird

Lillyanna, dziękuję, dziękuję, ale może lepiej mojej suni te gratulacje przekażę

Przekazuj! Dopieść Sunię w moim imieniu!

---------- Dopisano o 09:18 ---------- Poprzedni post napisano o 09:12 ----------

Napisane przez kobieta_oficera

A wiesz? Tak się teraz zastanawiam, na forum trafiłam chyba tak jak Ty - po ok 3 miesiącach bycia razem z TŻ. Wtedy byłam pod wrażeniem, że wszystkie dziewczyny maja takie długie związkowe staże a ja dopiero zaczynam. Jeszcze wtedy tez nie wiedziałam, czy nasze uczucie przetrwa te ciągłe rozstania i rozjazdy (Ja i TŻ jesteśmy w dwóch różnych miastach i widujemy się tylko weekendami ) Jednak po trzech miesiącach bycia tutaj TŻ oświadczył mi się Od tamtej chwili minęło kolejnych siedem a my mamy już prawie wszystko do slubu. Trzeba byc dobrej mysli

Medycyna czy inny równie pasjonujący kierunek? Do tego projektowanie... ale czego? Dużo zajęć. Ambitnie



21 lipca przyszłego roku. Skrzypkowie maja uświetnić tę uroczystośc. W końcu ślub ma sie tylko raz w życiu ...przynajmniej ten pierwszy Link do auta http://www.retrolimuzyna.pl/

Ale fajnie! Ja i Ty mamy identyczne (prawie)początki. Bo ja studiuję w innym mieście niż TŻ pracuje (ale rodzinę mam w tym mieście w którym on pracuje). Teraz On ma szkolenie więc zostają nam weekendy (albo i nie -zależy od przepustek).

No i te 3 miesiące

Studiuję psychologię spec kliniczna. Haha lubię moje studia ,są moją pasją jednak mój autoanalityczny charakter w połączeniu z psychologią to mieszanka wybuchowa ,a raczej kryzysowa;P
A co do projektowania to chodzi o wnętrza np. dobór kolorów w mieszkaniu itp .


A to auto do Waszego ślubu jest BOSKIE!!!!!!!!!!!!!!!!!!! !!!!!
I też jestem zdania ,że do ślubu (zwłaszcza pierwszego) warto się solidnie przyłożyć;D

---------- Dopisano o 09:22 ---------- Poprzedni post napisano o 09:18 ----------

Napisane przez Flavienn

wlasnie juz wole sie z nim "pomeczyc" niz byc z jakims innym

Ja też!

[Freya16]

Zginął polski żołnierz w Afganistanie, na dniach miał wracać do domu

[aania_20]

cholerka ['][']['] http://wiadomosci.onet.pl/swiat/w-af...wiadomosc.html

---------- Dopisano o 13:05 ---------- Poprzedni post napisano o 12:59 ----------

Napisane przez kobieta_oficera

Tak, ciężki orzech do zgryzienia. Czasem tak sobie myślę, że życie z pewnością pod tym względem byłoby łatwiejsze z cywilem... jednak miłość nie sługa

Może łatwiejsze....ale na pewno nie takie fajne
Akurat ja swojego i tak kocham, nawet "pomimo" wojska, a nie dlatego

Napisane przez kobieta_oficera

21 lipca przyszłego roku. Skrzypkowie maja uświetnić tę uroczystośc. W końcu ślub ma sie tylko raz w życiu ...przynajmniej ten pierwszy Link do auta http://www.retrolimuzyna.pl/ Wiem ania_20, że też miałas na ślubie retro auto. ja generalnie miłuje to co dawne, stąd taki pomysł.

Tak, mieliśmy taki stary samochód, bardzo fajny był

Napisane przez kobieta_oficera

Widać miłość od pierwszego wejrzenia skoro udało się Wam na dzień dobry przetrwać pól roku rozłąki

Napisane przez Lillyanna

A wiesz co?
Tak mnie optymizmem natchnęła Twoja wypowiedź
Bo ja w chwilach stresowych sobie myślę,że nie dość iż z Moim jestem dopiero trzy miesiące to w dodatku od razu na odległość przez Jego szkolenie. Wtedy się dołuję,że Jemu się pewnie raz dwa "odwidzi";P
Mam takie nakrętki od czasu do czasu zwłaszcza gdy kontakt mamy utrudniony.
Wszystkie wątpliwości mijają gdy się spotykamy.
Wtedy widzę,że nie ma opcji aby mu się odwidziało

A Twoja historia jest jak dla mnie NIESAMOWITA!!!!!

dziękuję Wam bardzo ale też miałam masę wątpliwości, czy się nie rozmyśli itp, potem się okazało że on tego samego się bał, więc Lillyanna, głowa do góry

Napisane przez Freya16

Zginął polski żołnierz w Afganistanie, na dniach miał wracać do domu

milczą, bo muszą dopóki rodzina się nie dowie.. już niestety ta wiadomosć jest...

[Freya16]

Napisane przez aania_20

milczą, bo muszą dopóki rodzina się nie dowie.. już niestety ta wiadomosć jest...

tak, znalazłam na tvn 24, ale dowiedziałam sie od TŻ około 10tej naszego czasu. Miał teraz wracać. Szkoda chłopaka ['] [']

[aania_20]

Napisane przez Freya16

tak, znalazłam na tvn 24, ale dowiedziałam sie od TŻ około 10tej naszego czasu. Miał teraz wracać. Szkoda chłopaka ['] [']

Zawsze media podają kilka godzin później dopiero.Nie byłoby dobrze jakby się rodzina z TV dowiedziała...
strasznie przykro... pewnie już był myślami w domu

[Lillyanna]

Kobietki Kochane...

Ta śmierć już kolejnego żołnierza sprawiła,że zrobiło mi się tak bardzo smutno.
Natchnęło mnie na myślenie,że w sumie ja tak bardzo skupiam się na sobie i wszystkie zachowania TŻ odnoszę do siebie...a przecież On wcale nie ma łatwo. Teraz jest na szkoleniu, dają im ostry wycisk, potem czekają Go następne (przed wyjazdem na misję do Afga musi ileś tam poligonów zrobić)...
Często jest wręcz wymęczony.

Chciałabym być dla Niego jak najlepszym wspraciem.
Nie wiem tylko co mogę robić?
Macie jakieś wskazówki?

gr->poczytałam komentarze na forach pod artykułami dotyczącymi śmierci żołnierza...i włos mi się jeży na głowie! Gdzie ta ludzka wrażliwość ?:/

Aniu

Mój ostatnio mnie przytulił i wywnioskowałam po Jego słowach,że chyba ma podobne obawy do moich .

[aania_20]

Napisane przez Lillyanna

Chciałabym być dla Niego jak najlepszym wspraciem.
Nie wiem tylko co mogę robić?
Macie jakieś wskazówki?

gr->poczytałam komentarze na forach pod artykułami dotyczącymi śmierci żołnierza...i włos mi się jeży na głowie! Gdzie ta ludzka wrażliwość ?:/

Komenatrze odpuść, szkoda sobie nerwy szargać, najwięcej mają do powiedzenia Ci którzy najmniej wiedzą na ten temat...

Nie wiem...ja nie umiem chyba nic podpowiedzieć, każda inaczej wszystko przeżywa...ja się staram nie narzekać że go nie ma, no bo i tak to nic nie zmieni, a po co mam mu utrudniać... ale doradzić nie potrafię trzeba sobie chyba własną receptę wypracować...

[lovebird]

Zgadzam się z Anią, narzekaniem nic nie zmienisz, jedynie możesz go denerwować, bo jemu też łatwo nie jest. Wiadomo, można powiedzieć, że się tęskni, ale nie marudzić kilka razy dziennie.

[_Sofie_]

Napisane przez Freya16

Niestety kochana znacznie więcej. Mój wróci na przełomie kwietnia i maja

Freya, mój TŻ też jakoś kwiecień/maj zlatuje, oby.
Takie wieści z Afganistanu są najgorsze, oby już takich nie było [']

[Lillyanna]

Aniu i Lovebird:-*

Na szczęście Jemu nie marudzę w ogóle .Jak rozmawiamy to powiem,że mi się tęskni jednak nie jęczę do słuchawki ...Chociaż czasem mnie korci aby zacząć ! Jak na razie się powstrzymuję.

Zaobserwowałam natomiast taką hmm "dziwną" rzecz.
Mianowicie gdy Tż jest na szkoleniu i nie ma opcji abyśmy się szybko zobaczyli to gdy u mnie dzieje się coś niedobrego to On właśnie wtedy jest jakby bardziej czepialski. Nie zrozumcie mnie źle. Nie wydzwaniam i nie marudzę Mu o wszystkim.Tylko np. gorzej się czułam fizycznie ,on słyszał po głosie ,że coś mi jest i drążył ten temat. Gdy wyjaśniłam to zamiast pociechy dostałam "komendy" co mam robić i jakiś nie w humorze był.

Gdy się widzimy to jest baaaaaaaaardzo czuły, troskliwy, dbający. Mogę się mu pożalić i takich akcji nie ma.

Ach kto Go tam zrozumie!

Buziaki wieczorne :-*

---------- Dopisano o 18:44 ---------- Poprzedni post napisano o 18:42 ----------

Napisane przez _Sofie_

Takie wieści z Afganistanu są najgorsze, oby już takich nie było [']

Również mam taką nadzieję

[lovebird]

Lillyanna, a może Ci się po prostu wydaje? Może jesteś wtedy bardziej drażliwa i dlatego tak to odbierasz? A on się po prostu martwi i chce dobrze. Też tak czasem mam, szczególnie jak się nie wyśpię lub byłam długo w pracy. Ale zdałam sobie sprawę z tego, że to ja inaczej to odbieram, a nie on się inaczej zachowuje. Wiadomo, on też może mieć gorszy dzień i inaczej reagować, ale myślę, że nie jest to związane z Twoim humorem

[Lillyanna]

Napisane przez lovebird

Lillyanna, a może Ci się po prostu wydaje? Może jesteś wtedy bardziej drażliwa i dlatego tak to odbierasz? A on się po prostu martwi i chce dobrze. Też tak czasem mam, szczególnie jak się nie wyśpię lub byłam długo w pracy. Ale zdałam sobie sprawę z tego, że to ja inaczej to odbieram, a nie on się inaczej zachowuje. Wiadomo, on też może mieć gorszy dzień i inaczej reagować, ale myślę, że nie jest to związane z Twoim humorem

A wiesz może tak właśnie być.
On dodatkowo jest typem "zadaniowca". Ja przez tel wolałabym się wygadać a On od razu chce naprawiać.
Gdzieś wyczytałam ,że w warunkach rozłąki partner z powodu bezsilności zaczyna się "gorzej" zachowywać (hehe jak to brzmi-).Skoro nie może pomóc bo jest daleko to to wywołuje frustrację.
Ale to jakiś psychologiczny bełkot był ;p

[Flavienn]

Napisane przez Lillyanna

A wiesz może tak właśnie być.
On dodatkowo jest typem "zadaniowca". Ja przez tel wolałabym się wygadać a On od razu chce naprawiać.
Gdzieś wyczytałam ,że w warunkach rozłąki partner z powodu bezsilności zaczyna się "gorzej" zachowywać (hehe jak to brzmi-).Skoro nie może pomóc bo jest daleko to to wywołuje frustrację.
Ale to jakiś psychologiczny bełkot był ;p

oj tam takie gadanie, niech lepiej sami najpierw doswiadcza jak to jest zanim sie wypowiedzą
tak jak wiekszosc twierdzi ze zwiazki na odleglosc nie wypalaja bo cos tam...
aaa tam... jak jest sie sobie przeznaczeni to wypali czy sie jest blisko czy tez nie
dobranoc dziewczyny

[lovebird]

Napisane przez Flavienn

tak jak wiekszosc twierdzi ze zwiazki na odleglosc nie wypalaja bo cos tam...
aaa tam... jak jest sie sobie przeznaczeni to wypali czy sie jest blisko czy tez nie

Ja tam w przeznaczenie za bardzo nie wierzę, więc wiesz
A z tą odległością, to też uważam, że może przez nią się związek rozpaść mimo miłości. Bo co z tego, że kogoś kochasz ponad życie, ale jesteś słaba psychicznie i nie poradzisz sobie z tym? Albo kogoś kochasz, ale nie chcesz widzieć się z nim raz na dwa tygodnie, bo uważasz, że to bez sensu, że to nie związek. Różni są ludzie i różnie reagują na pewne sprawy. Ale trzeba wierzyć, że jak się chce, to da się przetrwać

[Lillyanna]

Napisane przez lovebird

Ale trzeba wierzyć, że jak się chce, to da się przetrwać

Ja myślę,że ta wiara to podstawa!
I dodatkowo praca nad związkiem!

Mimo wszystko starać się muszą obydwie strony.

Kocham Mojego Żołnierza ! I świadomie decyduję się na bycie w tym związku.

---------- Dopisano o 23:56 ---------- Poprzedni post napisano o 23:54 ----------

Napisane przez Flavienn

oj tam takie gadanie, niech lepiej sami najpierw doswiadcza jak to jest zanim sie wypowiedzą

To fakt!!! hahaha

[aania_20]

Dzień dobry

Napisane przez kobieta_oficera

A teraz coś o dzisiejszym dniu - generalnie masakra - 10 h w pracy! przed 20 w domu. Padam na twarz. I to tyle na temat dnia dzisiejszego

no to nieźle...

Napisane przez lovebird

Różni są ludzie i różnie reagują na pewne sprawy. Ale trzeba wierzyć, że jak się chce, to da się przetrwać

świetnie powiedziane! (napisane )

Napisane przez Lillyanna

Ja myślę,że ta wiara to podstawa!
I dodatkowo praca nad związkiem!

Mimo wszystko starać się muszą obydwie strony.

i z tym się też zgadzam. W każdym związku tak powinno być, a już na odległość to w ogóle, tych chęci i starań chyba więcej potrzeba.

A jeszcze co do wątku, to mnie też szkoda. Kilka dziewczyn tylko na klubie się udziela - więc dla "nowych" nic straconego, 100 postów albo 3 miesiące i zapraszamy do zamkniętego, gdzie więcej się dzieje Ale szkoda że niektóre zniknęły bezpowrotnie - Kalwi, Misty, martyś, agnieszka...
Mam nadzieję że Wy jednak zostaniecie

[arabeska007]

Napisane przez Lillyanna

Moja mama ostatnio podłogę w domu panelową zrobiła i się skarży ,że wszystko na nich widać!
Polecę jej ten płyn!
Marki LIDL JEST?


A co do rodzinki to na szczęście z tamtą częścią aż tak często się nie widzę.
Najśmieszniejsze jest to,że zarzucają stereotypami a z wojskowymi do czynienia NIGDY nie mieli.
Mój TŻ jest inteligentnym i dobrze wykształconym facetem, w sumie to nawet lepiej niż mój Ex.


A jak Twoja sytuacja?
Tzn. Masz teraz TŻ obok czy jest daleko?
(trochę czasu minie zanim obeznam się z sytuacją wszystkich Mundurówek

Pozdrowienia

Tak, jest lidla, jak cała chemia tam nazywa się W5, do pastowania, potem rozcieńczone do mycia i jest jeszcze srodek do zmywania pasty, uniwersalny jakis Ja polecam, jest super.

Rodzinką to się akurat nie przejmuj, poznają go lepiej i się przekonają na pewno

Moja sytuacja ostatnio jest bardzo dobra, mieszkamy razem od 1,5 roku, pół roku po ślubie, tylko poligony ostatnio nas nękają, rozminowanie setek tysięcy hektarów pola. I jego kompania spędza tam pół roku w ciągu roku. Ten poligon nas ominął przez jakieś dziwne rzeczy, ale ja się tam cieszę

A wgl odnośnie naszego mieszkania, to mieszkamy już sobie! Dziś przyjadą meble kuchenne:jupi :

Miłego dnia

[Freya16]

Napisane przez Lillyanna

A wiesz może tak właśnie być.
On dodatkowo jest typem "zadaniowca". Ja przez tel wolałabym się wygadać a On od razu chce naprawiać.
Gdzieś wyczytałam ,że w warunkach rozłąki partner z powodu bezsilności zaczyna się "gorzej" zachowywać (hehe jak to brzmi-).Skoro nie może pomóc bo jest daleko to to wywołuje frustrację.
Ale to jakiś psychologiczny bełkot był ;p

Hej. Troche prawdy w tym psychologicznym bełkocie. Jak facet jest daleko i wie, że w domu dzieje się coś nie tak (głowa cię boli, musisz sama wymienić żarówkę albo jeszcze coś innego) to wkurza go fakt, że nie może ci pomóc i jest bardziej opryskliwy, koniecznie chce pomóc chociaż na odległość, a nie może i go to wkurza. Tak jest z moim i dlatego nie mówię mu o rzeczach które muszę zrobić tylko o tym co już zrobiłam. Wtedy nie ma na co się wkurzać
Witam mundurówki. Dziś chyba ostatni słoneczny dzień tej jesieni. Oby się pomylili meteorolodzy

[Flavienn]

trzymajcie się dziewczyny
zostawiam was na pare dni ponieważ.jestem wykonczona przez moja nerke
dzisiaj dostalam poważnego ataku...
ale nie martwcie się
wrócę gdy będę pelni sił

[kobieta_oficera]

Napisane przez lovebird

kobieta_oficera, świetne auto! Co do uświetnienia uroczystości, jak sama to nazwałaś, to ja też zawsze marzyłam o skrzypcach, a potem planowałam zaprosić koleżankę, która pięknie śpiewa, żeby wykonała "Ave Maria". Swego czasu śpiewałam w chórku kościelnym i zdarzało nam się śpiewać na ślubach

Przyznam się, że ta myśl również nam chodziła po głowie. Mam koleżankę która śpiewa w chórze i zaproponowała mi, że może nam zaśpiewać w kościele. Sama jednak nie wiem - będą skrzypce...a razem raczej nie wystąpią bez przygotowania

Napisane przez Lillyanna

A co do projektowania to chodzi o wnętrza np. dobór kolorów w mieszkaniu itp .
A to auto do Waszego ślubu jest BOSKIE!!!!!!!!!!!!!!!!!!! !!!!!
I też jestem zdania ,że do ślubu (zwłaszcza pierwszego) warto się solidnie przyłożyć;D

Dzięki .. No i już teraz wiem, do kogo się zgłosić kiedy będę miała w planach zmianę swoich wnętrzy

Napisane przez aania_20

Nja się staram nie narzekać że go nie ma, no bo i tak to nic nie zmieni, a po co mam mu utrudniać...

No cóż, ja czasem marudzę. Kiepska ze mnie mundurówka

Byłoby więcej słów ode mnie gdyby nie znowu to że padam na twarz

Napisane przez Flavienn

trzymajcie się dziewczyny
zostawiam was na pare dni ponieważ.jestem wykonczona przez moja nerke
dzisiaj dostalam poważnego ataku...
ale nie martwcie się
wrócę gdy będę pelni sił

Ni pytam...ale szybkiego powrotu do zdrowia

[aania_20]

Napisane przez Freya16

Hej. Troche prawdy w tym psychologicznym bełkocie. Jak facet jest daleko i wie, że w domu dzieje się coś nie tak (głowa cię boli, musisz sama wymienić żarówkę albo jeszcze coś innego) to wkurza go fakt, że nie może ci pomóc i jest bardziej opryskliwy, koniecznie chce pomóc chociaż na odległość, a nie może i go to wkurza.

a wiesz żę masz z tym rację? Czytałam to gdzieś ale sama zauważyłam że to tak działa

Napisane przez Flavienn

trzymajcie się dziewczyny
zostawiam was na pare dni ponieważ.jestem wykonczona przez moja nerke
dzisiaj dostalam poważnego ataku...
ale nie martwcie się
wrócę gdy będę pelni sił

oj...zdrowiej i wracaj szybko!

Napisane przez kobieta_oficera

P
No cóż, ja czasem marudzę. Kiepska ze mnie mundurówka

e nie, no co Ty! czasem to nawet wskazane )
Ja mam na myśli bardziej to że są dziewczyny któe - jak facet wyjedzie - to do słuchawki cały czas "misiu, wracaj, misiu tęsknię,. ja sobie nie dam rady bez ciebie.." sama takie znam Ale to się na mundurówki nie nadaje
Żeby nie było, ja też czasem narzekam. Zwykle z pytaniem do TŻa "mogę sobie pozrzędzić"? No i nie ma wyjścia, musi się zgodzić i posłuchać

[M_M_L]

Witam,

Pierwszy raz na tym forum.
Żona mundurowego, obecnie samotna- Afganistan...
Po raz drugi.

Moge się przyłączyć? Może będzie mi łatwiej znosić tą rozłąke...

[lovebird]

Napisane przez M_M_L

Witam,

Pierwszy raz na tym forum.
Żona mundurowego, obecnie samotna- Afganistan...
Po raz drugi.

Moge się przyłączyć? Może będzie mi łatwiej znosić tą rozłąke...

Jak napiszesz o sobie i TŻ-cie coś więcej, to chyba tak

[Freya16]

Napisane przez M_M_L

Witam,

Pierwszy raz na tym forum.
Żona mundurowego, obecnie samotna- Afganistan...
Po raz drugi.

Moge się przyłączyć? Może będzie mi łatwiej znosić tą rozłąke...

Witaj, mój też w Afganistanie od miesiąca. Napisz coś o sobie

[M_M_L]

Jestem mężatką od półtora roku, 2 miesiące temu wzieliśmy ślub kościelny, i było wesele... pięknie i kolorowo
znamy się 8 lat. Nie mamy dzieci.

mój mąż po raz drugi jest w Afganistanie. Wyleciał w połowie września.

Podjeliśmy decyzje o tym wyjeździe pod koniec tamtego roku. Nie chce go ograniczać zawodowo. To jest jego zawód i takie wyjazdy są w niego poniekąd wpisane. Są to wyjazdy dobrowolne.
Niestety decyzja okazała się błędna... To że mi jest ciężko to wiadomo. Mieszkam sama, wracam do pustego mieszkania.
Najgorsze jest podejscie mojego męża, zmieniło się troche... mówi że gdyby mógł cofnąć czas... No i chyba to mnie najgorzej boli, jego nastrój.

---------- Dopisano o 13:58 ---------- Poprzedni post napisano o 13:54 ----------

poprzedni wyjazd też znosiłam ciężko. Teraz jest jeszcze gorzej. Wcześniej nie mieszkałam sama.... były koleżanki z którymi wynajmowałam mieszknaie, zawsze było się do kogo odezwać...
Nie chce pokazywać mojemu mężowi jak jest mi niedobrze i źle bo nie o to chodzi. to ja mam go wspierać a nie on mnie

---------- Dopisano o 14:06 ---------- Poprzedni post napisano o 13:58 ----------

muszę zmienić podejście, nie myśleć o czasie, bo to tylko pogarsza sprawę. Cieszyć się tym co jest w danej chwili... Ja to wszytko wiem z własnego doświadczenia. Wiem ale nie umiem wykonać. To jest dopiero absurd!

[aania_20]

Napisane przez M_M_L

Witam,

Pierwszy raz na tym forum.
Żona mundurowego, obecnie samotna- Afganistan...
Po raz drugi.

Moge się przyłączyć? Może będzie mi łatwiej znosić tą rozłąke...

Witaj! Jasne że możesz! mam nadzieję że jakoś sprawimy że będzie Ci lżej

Napisane przez M_M_L

muszę zmienić podejście, nie myśleć o czasie, bo to tylko pogarsza sprawę. Cieszyć się tym co jest w danej chwili... Ja to wszytko wiem z własnego doświadczenia. Wiem ale nie umiem wykonać. To jest dopiero absurd!

To nie jest absurd. Teoria sobie, ale życie sobie... wierz mi że nie Ty jedna tak masz. Łatwo jest powiedzieć, gorzej zrobić....
Będzie dobrze tylko wpadaj często i pisz, jak tylko potrzebujesz się wyżalić, wypłakać, śmiało!