Mamusie MAJOWO- CZERWCOWE 2010. cz. V :-))

[bydgoszczanka]

Napisane przez bandziorka007

Kochane, od narodzin mojego Skarba Mikołajka minąl juz ponad miesiąc ale jakos tak zeszło ze nie miałam czasu sie nim pochwalić

Pierwsza fotka 2 godziny po porodzie a druga z wczoraj

Cudny
Gratuluję

[Darianna25]

Napisane przez klekotka10

No dziewczyny, wyjeżdżam zaraz do szpitala, miałam sie zgłosić na 10, trzymajcie kciuki
(dopiero zaczynam się bać ) hehe.
Pozdrawiam

Trzymam kciuki.

Napisane przez bandziorka007

Kochane, od narodzin mojego Skarba Mikołajka minąl juz ponad miesiąc ale jakos tak zeszło ze nie miałam czasu sie nim pochwalić

Mój Syneczek przyszedł na świat 24maja o godz. 3:05 ważył 2900g i mierzył 54cm Urodziłam naturalnie, o 2:30 nad ranem odeszły mi wody a o 3:05 tuliłam w ramionach Synusia... ledwo zdążylismy do szpitala bo urodziłabym w samochodzie Lekarz prowadzacy ciaze uprzedzal mnie ze porod bede miec szybi ale nie sadziłam ze az tak
Pierwsza fotka 2 godziny po porodzie a druga z wczoraj

Ale szybko.Mikołaj cudny.

[Siala_Bala]

Napisane przez bandziorka007

... o 2:30 nad ranem odeszły mi wody a o 3:05 tuliłam w ramionach Synusia...
Pierwsza fotka 2 godziny po porodzie a druga z wczoraj

marzy mi się szybki poród ale chyba nie aż tak.. nie zdążyłabym dojechać do szpitala
Mega ekspres gratulacje ogromne
Synuś cud miód malina

Napisane przez klekotka10

No dziewczyny, wyjeżdżam zaraz do szpitala, miałam sie zgłosić na 10, trzymajcie kciuki
(dopiero zaczynam się bać ) hehe.
Pozdrawiam

są

[jamaicaP]

heeej mamcie...
my nadal w dwupaku......... 3 dzien po terminie......
chodze, sprzatam, nie oszczedzam sie a tu guzik...
plamienie sie utrzymuje, taki brazowy sluz.... ale skurczy wciaz nie mam.... ja chce urodzic!!

dziewczyny prosze was o odrobine zebym juz miala dzieciątko przy sobie..


jutro rano jedziemy znowu do szpitala na ktg, ale podejrzewam ze znowu zadne skurcze sie nie zapisza i tak bedziemy jezdzic w nieskonczonosc z tobolkiem co 2 dzien...


bandziorka gratulacje za wyjatkowo szybki porod.... , jaki slodki synek

klekotka powodzonka!!! ma nadzieje ze dasz znac ze zostajesz bo rodzisz

[Siala_Bala]

Napisane przez jamaicaP

heeej mamcie...
my nadal w dwupaku......... 3 dzien po terminie......
chodze, sprzatam, nie oszczedzam sie a tu guzik...
plamienie sie utrzymuje, taki brazowy sluz.... ale skurczy wciaz nie mam.... ja chce urodzic!!

dziewczyny prosze was o odrobine zebym juz miala dzieciątko przy sobie..


jutro rano jedziemy znowu do szpitala na ktg, ale podejrzewam ze znowu zadne skurcze sie nie zapisza i tak bedziemy jezdzic w nieskonczonosc z tobolkiem co 2 dzien...


bandziorka gratulacje za wyjatkowo szybki porod.... , jaki slodki synek

klekotka powodzonka!!! ma nadzieje ze dasz znac ze zostajesz bo rodzisz

Czekaj no Ty.. raz pojedziesz bez tobołka i dopiero będzie heca jak się zacznie
róóóóóódźźźźźź !

[jamaicaP]

jak widze na liscie rozpakowanych ze niektore czekaly po 10-13 dni po terminie to załamka....
no nic, trza mi czekac, moze lepiej przestane sie juz tak skupiac na tym, wyjade gdzies, zaszaleje, odpuszcze sobie calkowicie, wtedy najwieksze szanse zeby małe postanowilo wyjsc..

[Siala_Bala]

Napisane przez jamaicaP

jak widze na liscie rozpakowanych ze niektore czekaly po 10-13 dni po terminie to załamka....
no nic, trza mi czekac, moze lepiej przestane sie juz tak skupiac na tym, wyjade gdzies, zaszaleje, odpuszcze sobie calkowicie, wtedy najwieksze szanse zeby małe postanowilo wyjsc..

Może to jak z zajściem w ciążę.. jak się chce i ma na to ciśnienie to nie wychodzi a jak człowiek odpuści to się samo zapładnia

Spadam na wizytę do gina.. może poprosić go o jakiś masaż szyjki cobym zaczęła już rodzić? Sama nie wiem.. i sie boje xD

[annLee]

o rany ale cudności wklejacie

Jamaica-a moze Ty sobie wmawiasz,że nie urodzisz i mózg Ci się tak programuje?
i

Klekotko-

[Siala_Bala]

Siła autosugestii
Cały dzień powtarzaj sobie "rodzę, rodzę, rodzę.." aż urodzisz
Kiedyś czytałam art. na temat takiego powtarzania sobie "chudnę, jestem chuda, chudnę, chudnę.." że ponoć działa

Może kretyński pomysł.. ale może warto spróbować.. skoro zmuszasz się do porządków i innych wygibasów

[jamaicaP]

hahahahahaaaa ! moze i tak! zablokowalam sie i koniec!!!!
ok, relaks, ukladam w myslach mantrę...

[Edzia400]

[1=38c1d5d45cddcf54e3786f1 c4160e951215d24cd_5ff1091 60b8e8;20296828]
a ja znów wpadam z kolejną radosną nowina, lista mamuś oczekujących straszliwie się kurczy.
sms od kumkura:
26.06.2010 przyszedł na wiat Adaś, 3700g, 55cm. Poród długi- 20 godzin ciężkiej pracy, ale warto było! Synuś póki co oaza spokoju. Pozdrawiam mamuśki, kumkura.
[/QUOTE]

klask i:

ale sie długo męczyła ale wazne ze may Adaś juz jest

silpe i ona dzieciaczki : love:

---------- Dopisano o 15:48 ---------- Poprzedni post napisano o 15:46 ----------

Napisane przez Darianna25

Tak sie zastanawiam czy nie zmienic imienia Aleksandry na Karolina.

---------- Dopisano o 15:49 ---------- Poprzedni post napisano o 15:48 ----------

Napisane przez bandziorka007

Mój Syneczek przyszedł na świat 24maja o godz. 3:05 ważył 2900g i mierzył 54cm Urodziłam naturalnie, o 2:30 nad ranem odeszły mi wody a o 3:05 tuliłam w ramionach Synusia... ledwo zdążylismy do szpitala bo urodziłabym w samochodzie Lekarz prowadzacy ciaze uprzedzal mnie ze porod bede miec szybi ale nie sadziłam ze az tak
Pierwsza fotka 2 godziny po porodzie a druga z wczoraj

no to super a synus

[jamaicaP]

echhh dzis z poniedzialku wszyscy sobie przypomnieli o mnie i jestem zalewana pytaniami kiedy i kiedy.... jakbym ja wiedziala kiedy....... chyba przestane odpisywac na smsy i odbierac telefony...

[Siala_Bala]

A ja po wizycie u gina:
Lekarz powiedział, że baba w laboratorium nie powinna się odzywać i straszyć pacjentek, szczególnie tych w ciąży. Ogólnie, że normy są nieco wyższe dla ciężarnych i mam się nie denerwować.
Mąż, o dziwo, wykazał po wczorajszym zainteresowanie i poczytał na necie w pracy o moich wynikach.. i mam więcej pić, więcej warzyw i owoców i więcej ruchu

Lekarz pobrał wymaz z pipy zawiozłam do laboratorium
Wyniki powinnam mieć za 4, 5 dni.
Mały waży 3kilo a bałam się, że będzie dużo większy.
No i dupa z rodzenia.. pozamykana jestem na cztery spusty.
Te kłucia, bóle miesiączkowe i bóle krzyża to normalne i całkiem dobrze że są bo to znak, że organizm się "gotuje" do porodu.

Kupiliśmy Linomag A+E.. bo nie było oliwki z witaminą A.. i mąż ma zamiar uskutecznić masaż coby nie popękać przy porodzie
Pewnie i tak zaś pójdzie spac a ja sie sama będę musiała tam zmacać

[jamaicaP]

o sialka no super ze wszystko w normie

mówiłam ci ze te bóle nic nie znaczą przyzwyczaj sie.. beda ci towazyszyc coraz czesciej......

[Jola00]

kasiaaX i kumkura Gratulacje

Siala jej widzę,że już niedługo zamkniesz wątek... Niby u Ciebie wszystko pozamykane,ale się może w każdej chwili pootwierać
Masujcie kochana!To naprawdę fajnie kiedy po porodzie można w miarę normalnie na doopie usiąść

Mój Oliver dziś skończył dwa tygodnie

[Siala_Bala]

Masujmy... tylko narazie nie wiemy jak
a jak te bóle będą mnie tak straszyć to w końcu poród przesiedzę na wizażu

[0096a1e2f6245c4e98bc18de9b0ed84c369ef137_632f8bf2adc0b]

Jamaica, wyjmij tego tampona Posyłam fluidki porodowe

[ewciak123]

Cytat:
Napisane przez lea35
wpadam z radosnymi nowinami.
sms od kasiax:
hey, dzis o 11:45 przyszło na świat nasze 3600 g i 57cm szczęścia, samej miłości, czyli córeczka zosia. poród sn ,sam ruszający i indukowany po kilku godzinach zakończony cc. Zostały jakieś mamy czerwcowe czy byłam ostatnia? pozdrawiamy,




Gratuluję


Silpe ...Gabrysia pieknie sie usmiecha w swym kokoniku

ona1981..Szymonek przeładny

Darianno...Aleksandra te sie swietnie usmiecha...i dlugie ma te wloski...

Bandziorka...hahahah w tej bluzie Mikołajek tez nabandziorka wygladalby gdyby nie ta slodka minka

eeej...tutaj tyle fajnych fotek i tak duzo sie dzieje, a ja myslalam ze jak juz po porodzie sie jest to trzeba siedziec na odchowalni ....

Siala kurcze na serio chyba pozamiatasz i zgasisz swiatlo na tym watku

[Siala_Bala]

No serio serio Przecie ja lipcowa :P
Dołączyłam do was by się przyjrzeć porodom i pozmiatać tutaj coby ostatniej smutno nie było

Do nas jutro ma przyjechać... teściowa
tak, tak.. ta sama co oddała swoich własnych dwóch synów na wychowanie swojej teściowej zaraz po ich urodzeniu, zwiała z kochankiem i się rozpiła.. teraz będzie strugać super babcię
I tak jak przewidział tż - przyjedzie jak jego nie będzie w domu... i o czym ja mam z nią niby gadać skoro własnych dzieci nie zna?!
Na nasz ślub ją zaprosiliśmy tylko dlatego, że urobiłam tżta, przegadałam że to "matka" i wypadało choć każdy liczył że się nie zjawi... zjawiła się, zachlała w pół godziny, wyglądała jak dziwka, narobiła obciachu i tyle jej było.

Na szybko robię sernik na zimno :[ jestem mega wściekła i zdenerwowana..
Wiem, że u Was takie odwiedziny skutkowały porodem... co mnie jeszcze bardziej niepokoi xD

[bydgoszczanka]

Co tu taka cisza??????

Dziewczyny chyba rodzą

[0096a1e2f6245c4e98bc18de9b0ed84c369ef137_632f8bf2adc0b]

Siala, teściowa przysłużyła się jako wywoływacz porodowy?

[a55edcd592b5250bfc801a534a15031ff4f0e57e_5ee55a8e308ca]

witam nie udzielałam się w tym wątku bo zwykle jestem na "Przyszłych młodych mamach", ale teraz mam do Was pytanie, a raczej proszę o radę bo sama nie wiem do końca co robić (mimo, że tyle się już o porodzie naczytałam). Wczoraj miałam termin porodu i wizytę u lekarza, mam rozwarcie na 2cm. Pani dr powiedziała, że poród to kwestia max. 2 dni i żebym wróciła do domu i przyjechała jak będą regularne skurcze.
Dziś obudziłam się, dostałam 4 skurczy co kilka minut, o takim samym nasileniu, jak na @, poszłam do łazienki a tam czop śluzowy z kreseczkami krwi. Miałam taki też w sobotę, ale krwi było maleńko, a teraz już więcej. I teraz zastanawiam się czy już się zbierać do szpitala czy mimo tej krwi czekać spokojnie na skurcze. Dodam, że czuje się dobrze i ruchy dziecka też w miarę dobrze odczuwam.
Co mi poradzicie? Bo mam mętlik w głowie...
Pozdrawiam!

[bandziorka007]

[1=a55edcd592b5250bfc801a5 34a15031ff4f0e57e_5ee55a8 e308ca;20337815]witam nie udzielałam się w tym wątku bo zwykle jestem na "Przyszłych młodych mamach", ale teraz mam do Was pytanie, a raczej proszę o radę bo sama nie wiem do końca co robić (mimo, że tyle się już o porodzie naczytałam). Wczoraj miałam termin porodu i wizytę u lekarza, mam rozwarcie na 2cm. Pani dr powiedziała, że poród to kwestia max. 2 dni i żebym wróciła do domu i przyjechała jak będą regularne skurcze.
Dziś obudziłam się, dostałam 4 skurczy co kilka minut, o takim samym nasileniu, jak na @, poszłam do łazienki a tam czop śluzowy z kreseczkami krwi. Miałam taki też w sobotę, ale krwi było maleńko, a teraz już więcej. I teraz zastanawiam się czy już się zbierać do szpitala czy mimo tej krwi czekać spokojnie na skurcze. Dodam, że czuje się dobrze i ruchy dziecka też w miarę dobrze odczuwam.
Co mi poradzicie? Bo mam mętlik w głowie...
Pozdrawiam![/QUOTE]

Ja bym chyba zaczekała jednak na skurcze... tzn napewno bym zaczekała. Pojedziesz do szpitala położą Cie do łóżka i bedziesz leżeć do rozwiązania. No chyba że taka opcja Cie interesuje A czop śluzowy z krwią to normalna rzecz i nie świadczy o tym że poród już sie zaczał tylko że niedługo sie zacznie i nie jest powiedziane że za 2 dni... ale to Twoja decyzja i jeśli uspokoi Cie wyjazd do szpitala to oczywiśćie jedz śmiało
Ja mocno trzymam kciuki za Ciebie...
Ja też miałam długo przed porodem 2 albo jak twierdził inny lekarz 3 cm rozwarcia i zgładzona szyjke i urodziłam w ciągu 35minut i Tobie też życze takiego porodu jak mój

[Siala_Bala]

meldowanko 2 w 1
Wcale bym się nie zdziwiła gdybym urodziła dzisiaj przez tę cholerną teściową.. aż mnie przeczyściło lekko z rana

weronisiek - 4 skurcze to chyba deczko za mało.. ja bym poczekała aż będzie ich więcej i regularniej

[a55edcd592b5250bfc801a534a15031ff4f0e57e_5ee55a8e308ca]

Dzięki upewniłyście mnie. No to czekamy dalej tak się strasznie niecierpliwię bo już nie mogę się doczekać naszej córeczki

[iza240]

[1=a55edcd592b5250bfc801a5 34a15031ff4f0e57e_5ee55a8 e308ca;20337815]witam nie udzielałam się w tym wątku bo zwykle jestem na "Przyszłych młodych mamach", ale teraz mam do Was pytanie, a raczej proszę o radę bo sama nie wiem do końca co robić (mimo, że tyle się już o porodzie naczytałam). Wczoraj miałam termin porodu i wizytę u lekarza, mam rozwarcie na 2cm. Pani dr powiedziała, że poród to kwestia max. 2 dni i żebym wróciła do domu i przyjechała jak będą regularne skurcze.
Dziś obudziłam się, dostałam 4 skurczy co kilka minut, o takim samym nasileniu, jak na @, poszłam do łazienki a tam czop śluzowy z kreseczkami krwi. Miałam taki też w sobotę, ale krwi było maleńko, a teraz już więcej. I teraz zastanawiam się czy już się zbierać do szpitala czy mimo tej krwi czekać spokojnie na skurcze. Dodam, że czuje się dobrze i ruchy dziecka też w miarę dobrze odczuwam.
Co mi poradzicie? Bo mam mętlik w głowie...
Pozdrawiam![/QUOTE]
a ja mam rozwarcie na 2cm i nic się nie dzieje
ja bym poczekała bo z takim rozwarciem możesz przechodzić tydzień np jak ja

---------- Dopisano o 09:08 ---------- Poprzedni post napisano o 09:07 ----------

Napisane przez Siala_Bala

meldowanko 2 w 1
Wcale bym się nie zdziwiła gdybym urodziła dzisiaj przez tę cholerną teściową.. aż mnie przeczyściło lekko z rana

a co ta niedobra kobieta ci zrobiła?

---------- Dopisano o 09:09 ---------- Poprzedni post napisano o 09:08 ----------

Napisane przez bydgoszczanka

Co tu taka cisza??????

Dziewczyny chyba rodzą

jasne........:nud a:

[Siala_Bala]

Mnie osobiście może i nic..

oddała swoich własnych dwóch synów na wychowanie swojej teściowej zaraz po ich urodzeniu, zwiała z kochankiem i się rozpiła.. teraz będzie strugać super babcię
I tak jak przewidział tż - przyjedzie jak jego nie będzie w domu... i o czym ja mam z nią niby gadać skoro własnych dzieci nie zna?!
Na nasz ślub ją zaprosiliśmy tylko dlatego, że urobiłam tżta, przegadałam że to "matka" i wypadało choć każdy liczył że się nie zjawi... zjawiła się, zachlała w pół godziny, wyglądała jak dziwka, narobiła obciachu i tyle jej było.
za każdym razem jak wiem, że mam się z nią spotkać.. a było to raz jak prosilismy ją o wymeldowanie się i oddanie mieszkanie mojemu tżtowi, który cały czas po śmierci ojca utrzymywał to mieszkanie, opłacał itd., drugi jak miała mnie zameldować (bo sama nie zamierza zrezygnować z bycia głównym najemcą mimo, że cały czas leje na to mieszkanie ciepłym moczem, trzeci na weselu... to mam mega stresa... cały czas się boję, że ona pewnego dnia.. jak fagas wywali ją z meliny... wparuje do nas z walizkami i postanowi zamieszkać... w naszej kawalerce..

Nawet na pogrzeb własnego męża nie dołożyła złotówki do kwiatów a pretensje miała do reszty, ze jej nie wypisali na wstędze... na cmentarzu nie była od kiedy teściu nie żyje... a już mija ponad 5 lat.. z synami kontaktu nie utrzymuje wcale.. nigdy i nic im w życiu nie dała.. nienawidzę jej za to bo wiem jak mojemu tżtowi brakuje matki i jak on patrzy na moje relacje z moją mamą.. aż płakać mi się chce.
A moi rodzice traktują go jak własne dziecko.. nawet jak ja się z nim sprzeczam to oni trzymają jego stronę... by dać mu choć część miłości rodzicielskiej, której nie dostał nigdy ani od matki ani od ojca.

Czasem nie mam siły... wiem że się bardzo stara stworzyć ze mną normalną rodzinę..ale sam nie miał wzorca, więc często się gubi w tym co robi, nie wie jak i co powinno wyglądać.. staram się być cierpliwa ale same wiecie jaki ze mnie nerwus.. tłumaczę mu, ze nie może żyć tylko przeszłością, by się odciął od tego i zaczął żyć na nowo, bez rozpamiętywania... i od czasu kiedy jesteśmy razem zrobił naprawdę duże postępy..

a tż jak był mały to musiał się prosić o bułkę jak był głodny.. sprzedawał puszki żeby zarobić na cokolwiek.. jak był starszy to kradł węgiel i woził na rowerze worki żeby miec swoje pieniądze... bo w domu to by denka od butelek gryzł...
nigdy nie wnikałam tak bardzo ale wiem że przez jakiś okres w życiu mieszkał z bratem u rodziców.. ale sama patologia.. ojciec nawalony, matka spółkująca na oczach dzieci z obcymi fagasami... bród, smród i ubóstwo..

więc nie mam za co jej lubić. A wczoraj do 1 w nocy robiłam kutfa serniczek na zimno z ananasem i galaretką :[
A jeszcze babcia tżta dzwoniła, że oni przyjadą prosto po pracy, więc żeby obiad przygotować większy :[ ale chyba wyczuła, że mam średnią ochotę robić im za kucharkę to powiedziała, że jak chcę to żebym przyjechała do niej po fasolkę po bretońsku..

[jamaicaP]

hej
4 dzien po terminie a my nadal w dwupaczku

dzis bylismy w szpitalu na ktg, znowu....
zapis wykazal jakiestam skurcze, badanie przez gin nic....
kolejne ktg w czwartek...
zapytalam wiec jak dlugo bede tak jezdzic? i co jezeli w czwartek znowu nic nie wykaze zapis, lekarz powiedzial ze mozliwe ze zapadnei decyzja bądz propozycja o tym zebym zostala na oddziale......albo zaprosza mnie za kolejne 2 dni,... no masakra

mąż dziś powiedzial ze czuje ze tu nic cisza ale ze mi gruchnie niespodziewanie....... i ze bedzie chlopczyk

no zobaczymy, poki co jego wizja mego tygodniowego przeterminowania juz sie prawie sprawdzila


jezu juz mi wszystko jedno czy cc czy sn czy wywolanie...
ja chce urodziiiiiiiccccc

Napisane przez bydgoszczanka

Co tu taka cisza??????

Dziewczyny chyba rodzą

nie rodzą.........
po prostu zostalam juz tylko ja i iza, no i siala


szaja dzieki za fluidki, oby pomogly

czytalam dokladnie jak robic masaz sutkow... masowalam zgodnie z instukcja caly dzien i dzis cos tam sie skurczało wiec dzis tez dzielnie zabralam sie do dziela...
ide zaraz polazic, moze do lumpka jakiegos... czas mi zleci miedzy wieszakami... no niewiem juz....

[jamaicaP]

jest tu ktooo....??

zrobilam sobie trzygodzinny spacerek, z którego przyniosłam jakieś szmatki i półtorej kilo czereśni

co do przedporodowych objawów
zauwazylam ze mam od kilku dni wrazenie jakby pełności w d.... zwlaszcza jak siedze wydaje mi sie jakby mi sie kupasiu chcialo ...

ja chce juz urodzic...pomasuje suty....

[iza240]

Napisane przez jamaicaP

jest tu ktooo....??

zrobilam sobie trzygodzinny spacerek, z którego przyniosłam jakieś szmatki i półtorej kilo czereśni

co do przedporodowych objawów
zauwazylam ze mam od kilku dni wrazenie jakby pełności w d.... zwlaszcza jak siedze wydaje mi sie jakby mi sie kupasiu chcialo ...

ja chce juz urodzic...pomasuje suty....

a mnie boli brzuch jak na okres czyli jeszcze długa droga przede mną
w sobotę mam się stawić w szpitalu jak akcja się nie rozwinie