Scend Barł czyli Scent Bar LVIII

[Karkki]

Napisane przez Murszafka

Sprzątnęłam pawie. Umyłam podłogi. Zabrałam się do robienia koktajlu i się kurrrde wylało! Mam upieprzoną cała kuchnię klei się wszystko i do wszystkiego są poprzyklejane pestki siemienia lnianego. Malowniczo obtoczone papką z soku pomarańczowego i zarodków pszennych... Ratunku...

Pociesz się, że już więcej dzisiaj nieszczęść nie będzie.

---------- Dopisano o 23:05 ---------- Poprzedni post napisano o 23:02 ----------

Napisane przez rachell111

Bigos z jadłonomi wyszedł pyszny, oczywiście będzie się przegryzał, to tylko pierwsze próbowanie, orientacyjne. Soczewica pasuje - spróbowałam na małej miseczce. Ale wyszedł mi za słodki, jak na moje gusta. Ja preferuję wytrawny w lekką słodycz. Nast razem nie dam powideł a same śliwki wędzone. I nie na żubrówce, a na winie zrobię. Bo żeby odsłodzić bigos to już nie ma raczej sposobu

A kapusty kiszonej dodać nie można? Tak na chłopski rozum powinna chyba odsłodzić, ale wiesz, bigos to ja raz w życiu tylko robiłam

[Murszafka]

Napisane przez Karkki

Pociesz się, że już więcej dzisiaj nieszczęść nie będzie.

---------- Dopisano o 23:05 ---------- Poprzedni post napisano o 23:02 ----------


A kapusty kiszonej dodać nie można? Tak na chłopski rozum powinna chyba odsłodzić, ale wiesz, bigos to ja raz w życiu tylko robiłam

Amen!!
Bigos fuuuj...

[rachell111]

Napisane przez Karkki

A kapusty kiszonej dodać nie można? Tak na chłopski rozum powinna chyba odsłodzić, ale wiesz, bigos to ja raz w życiu tylko robiłam

Myślałam o tym, ale nie mam. Myślę, że to dobry trop, tak na logikę nie? Dam znać jutro.

Kiedyś, jak mi wyszedł za kwaśny (taka kapucha była) to cukru dodałam i było bueno, ciekawe czy zadziała na odwrót? Ach ta chemia, było nie chodzić na wagary

---------- Dopisano o 23:50 ---------- Poprzedni post napisano o 23:46 ----------

Napisane przez Murszafka

Amen!!
Bigos fuuuj...

No właśnie ja też tak zawsze reagowałam na samo słowo "bigos" a tymczasem mam po prostu pyszną potrwkę. Tej słodyczy jest tylko ciut za dużo jak dla mnie, ale nie jest to niedobre.

Chyba że nie tolerujesz kapkiszu na ciepło wcale i w ogóle to luz, rozumiem. Ja mam tak ze słodyczami i owocami. Wyjątek korzenne ciasteczka, lekko słonawe jednak muszą być.

[aileenn]

Napisane przez Katty_p13

Aileen- przecież piszę samą prawdę, c'nie??

[Katty_p13]

Ja bigosu z kapkisza nie mogę więc robię z białej kapusty w 3/4 i kapkiszu 1/4 do tego grzyby, tłuszczyk i ziola - i jest git wątroba nie protestuje

[rachell111]

Napisane przez Katty_p13

Ja bigosu z kapkisza nie mogę więc robię z białej kapusty w 3/4 i kapkiszu 1/4 do tego grzyby, tłuszczyk i ziola - i jest git wątroba nie protestuje

Ja zawsze dodaję słodkiej. w sumie 50-50. Na oko of kors. Ale nie dlatego jest za słodkie, bo tak robię zawsze. No te powidła czuję za bardzo.

[Karkki]

W szpitalu współlokatorka Mam poczęstowała mnie kawowym cukierkiem, którymi obydwie się zajadają, bo ponoć są pyszne. Wzięłam i po 5 sekundach go wyplułam. Kawa inka + sztuczny słodzik + karmel amoniakalny. Tylko to wyczułam. Na papierku cukierka nie było ani składu, ani nawet producenta. I tak się zastanawiam czy mnie się tak bardzo smak zmienił (nie szamam słodyczy od kilku tygodni, salmiakki się nie liczą, bo są słone ) czy faktycznie istnieją podróbki cukierków

[rachell111]

Napisane przez Karkki

W szpitalu współlokatorka Mam poczęstowała mnie kawowym cukierkiem, którymi obydwie się zajadają, bo ponoć są pyszne. Wzięłam i po 5 sekundach go wyplułam. Kawa inka + sztuczny słodzik + karmel amoniakalny. Tylko to wyczułam. Na papierku cukierka nie było ani składu, ani nawet producenta. I tak się zastanawiam czy mnie się tak bardzo smak zmienił (nie szamam słodyczy od kilku tygodni, salmiakki się nie liczą, bo są słone ) czy faktycznie istnieją podróbki cukierków

Ale zapewne istnieją, czemuż by nie?

A ja znów pochylam się nad earl greyem, nawet miałam już rumianek w kubku, ale wyjęłam, mówiąc do siebie, who am i kiddin?

[Katty_p13]

Ja uwielbiam EG - piję właśnie Lady Grey Pickwicka

[rachell111]

Napisane przez Katty_p13

Ja uwielbiam EG - piję właśnie Lady Grey Pickwicka

Niestety czarny earl grey dla mnie na noc to jakby kubek bezsenności. Ale nie potrafię się powstrzymać.

[Karkki]

Napisane przez rachell111

Ale zapewne istnieją, czemuż by nie?

A ja znów pochylam się nad earl greyem, nawet miałam już rumianek w kubku, ale wyjęłam, mówiąc do siebie, who am i kiddin?

Bo nigdy takich nie widziałam To powinno być ścigane jako usiłowanie zabójstwa z premedytacją

Napisane przez Katty_p13

Ja uwielbiam EG - piję właśnie Lady Grey Pickwicka

Właśnie wciągam Laponię
I szukam czegoś, na co bym mogła wykorzystać rabacik 20% Ale niczego co bym bardzo chciała mieć nie widzę

---------- Dopisano o 00:54 ---------- Poprzedni post napisano o 00:53 ----------

Umyśliły mi się cienie niebiesko-zielone, ale takich oczywiście nie ma

[justynaneyman]

Napisane przez anastazjaaa2

Skończyłam
Na żywo są super, wreszcie wiem , o co chodzi z tymi cottonami
zdjęci z komorki na szybko, wiec slabe, ale co tam. Chwalę się

Przepiękne!!!

To i ja się pochwalę - jeszcze nie gotowe, z Guciem robiliśmy. Nie takie ładne, jak twoje, bo kordonek drogi, a poza tym nie calkiem kuliste nam wyszły - ale co tam, Gucio ma w szkole konkurs na najładniejszą ozdobę świąteczną - więc ten tego ten

IMG_7411 (Medium).JPG

Napisane przez rachell111

No bo czyż nie jest tak, że w fotografii zamierzony efekt można wypracować, ale też i czasem może wyjść przy okazji? Jedno nie wyklucza drugiego prawda?

Ano wlaśnie. Ja często, kiedy robię zdjęcia przyjaciółkom, tak ot sobie, jak gdzieś się spotykamy, zawsze zwracam uwagę na to, co w niej ładnego - i mowię jej o tym. I nie robię zdjęć pozowanych - raczej tak znienacka, ale ona, jak już wie, na co zwracam uwagę i sama zaczyna to coś eksponować - tak to jakoś u mnie działa.
Chociaż Rejcz, mimo, że zjawiskowa w rzeczywistości, okazala się trudnym obiektem i nie udalo mi się, niestety, uwiecznić Jej na zdjęciu choćby w przybliżeniu oddającym Jej urodę, niestety

Napisane przez Maja102

znad kanału-widmo
Dent darował mi bolesne trucia zęba, tylko zarezerwował wczoraj cały wieczór na mnie i zrobił kanałówkę na jednym zabiegu i dłubał ponad 2 godziny (tylko plomba po niedzieli, bo mówił, że lepiej odczekać, materiały na świezo źle się łączą). A na końcu powiedział, że opracował 3 kanały, ale byc może mam 4 na rtg ani narzędziami nie znalazł, ale ząb ma tak dziwny kształt, ze może coś małego się w nim jeszcze chowa

O rany, Maju, biedaku

Napisane przez Ewusia_marchew

A ja mam ciążowy kryzys zapachowy
Siedzę w domu i się nudzę więc mogłabym coś potestowac, poszukać czegoś nowego ale większość zapachów mnie drażni... Toleruje czekoladowe i owocowe slodziaki, jak użyje czegoś bardziej z pazurem to później gorzko żałuję bo mnie drażni

Oby po cionzy przeszło

Przejdzie, nie martw się, malo tego, nabierzesz takiej ochoty ze zdwojono siło

Napisane przez Redhaired Witch

Eryk Tomasz przyklepane, zarejestrowane. Ojciec mój też coś kwękał, że jak to, chyba jako jedyny na świecie będzie mieć takie imię i w ogóle skąd ten pomysł, matka niepocieszona bo - uwaga - "takie niezdrabniane" Zdrabniać by chciała na jakiego Maciusia, pff.

Super, Eryk bardzo mi się podoba

[QUOTE=rachell111;538317
Moja babcia od zawsze miała bulwersa na ludzi, którzy zdrabniają imienia dzieci na jakieś twory. Przecież to jest krzywdzące mówiła. Do dziś tak uważa. Jakiś durny zwyczaj.[/QUOTE]
Kiedy Gucio był w sklepie z Babcią, pani sprzedająca na końcu wydawania reszty sciszyła głos i rzekła teatralnym szeptem "Przepraszam bardzo, dlaczego pani, pani Małgosiu, do tego chlopczyka mówi "Gucio"?"
Pewnie myslała, że tylko kot może nosić takie imię - jak zresztą stwierdziła jedna z koleżanek na placu zabaw, nie mogąc uwierzyć, że Gucio to prawda
Swoją drogą, mój znajomy ma kota Gucia

Napisane przez Corii

A fogle to sie nie przywitałam dzisiaj
zatem macham snat pachnienia Serge Noir - jeden z ulubionych, w którym czuje się bóstwem do n-tej potęgi plus czerwona szminka

Zazdroszczę - szminki, ja nie mogę nosić, wyglądam jak klaun

Napisane przez Murszafka

Gheloł...
Hesusie, ale mnie wsysło i przybiło, ktoś mnie tu jeszcze pamięta??
Co u Was?? Nie dam rady nadrobić, nie ma bata...
U mnie po staremu, tyle, że na jogę nie mogę chodzić, szef się trochę naprawił, węgierskiego się nadal nie nauczyłam, Szarość nadal choruje...

MURSZ!
A wspomnialam o Tobie wczoraj tutaj

Napisane przez Murszafka

Ze strachu przed karą za zaniedbanie i porzucenie

E tam, ja miałam tak samo, ale jakoś poszlo

Napisane przez Murszafka

Sprzątnęłam pawie. Umyłam podłogi. Zabrałam się do robienia koktajlu i się kurrrde wylało! Mam upieprzoną cała kuchnię klei się wszystko i do wszystkiego są poprzyklejane pestki siemienia lnianego. Malowniczo obtoczone papką z soku pomarańczowego i zarodków pszennych... Ratunku...

O, jak mi Ciebie żal, nie dość, że sprzątanie w wersji podstawowej, to jeszcze suplement

I się pochwalę - każdego dnia coś robię w sprzątaniu, takie rzeczy, na ktore nie zwracam uwagi - zaniedbany kąt, szafka pod zlewem itd. Ale TYLKO tę jedną rzecz, nie wciągam się w resztę i zazwyczaj poprzedniego wieczora mam pomysł, jaki kawalek sprzątania czeka mnie następnego dnia. A wcześniej do sprzątania było dla mnie WSZYSTKO i tak się wnerwiałam, że nic z tego nie wychodziło poza zlością i poczuciem krzywdy

Moja ochota na niewiadomoco zostala spełniona - Guerilla 2 - wetiwer, pieprz, maliny i aldehydy - nie powiem, że zwaliło mnie z nóg, ale poczulam się tak jakoś "mojo" - do z CdG mi do twarzy
Kolega się pozbywa po taniości - więc skorzystam

[Maja102]

Napisane przez hellkitty

No niestety z 2 strony, oszczędzasz czas. No i mam kolegę, który sobie coś takiego zamówił i jest zachwycony, a jak policzył ile go wynosiło jedzenie wcześniej, to wyszło że nie dopłaca jakoś strasznie dużo. Dużo jadł na mieście, pracuje w korpo a jest sportowcem.

tez pracuję w korpo, a miesięcznie wydaję na jedzienie tyle, co oni chcą za 5-6 dni
I nie stoje całe dnie przy garach, bo gotowac nie cierpię, obiady gotuję w max 15 minut

Napisane przez Karkki

Umyśliły mi się cienie niebiesko-zielone, ale takich oczywiście nie ma

cienie do powiek? Opalizujący taki niebiesko-zielony?

Bigos...

Choć w te święta raczej za dużo nie pojem, bo załączyła mi się drażliwość leczonego zęba przy gryzieniu (dent ostrzegał, że może pobolewać) i doczytałam, że może to potrwac do 2-3 tygodni i jest normalne. Przynajmniej mam wymówke przed rodziną, żeby mi żarcia nie pchali
Szkoda by było w 4 dni zmarnować efekty 2 miesięcy diety

[Margot45]

Napisane przez Maja102

Bigos...

Właśnie, bigos
Nie wiem, jak smakuje taki wegetariański (i prawdę mówiąc samo pojęcie bigosu nieco mi się kłóci), ale takiego tradycyjnego to bym pojadła....

[Katty_p13]

Baru snad EG numer 2

[Corii]

Napisane przez justynaneyman

To i ja się pochwalę - jeszcze nie gotowe, z Guciem robiliśmy. Nie takie ładne, jak twoje, bo kordonek drogi, a poza tym nie calkiem kuliste nam wyszły - ale co tam, Gucio ma w szkole konkurs na najładniejszą ozdobę świąteczną - więc ten tego ten

Zazdroszczę - szminki, ja nie mogę nosić, wyglądam jak klaun

mieliscie zajęcie, Gucio pewno zadowolony ?


Ale że żadnej Ju? Czy konkretnie czerwonej? A moze to kwestia znalezienia odpowiedniej? Ja bym Cię w delikatnych kolorach widziała, nudziakach toże.





I macham Baru snat zjedzonej przed chwilą drożdżowki z serem

[Murszafka]

Napisane przez rachell111

No właśnie ja też tak zawsze reagowałam na samo słowo "bigos" a tymczasem mam po prostu pyszną potrwkę. Tej słodyczy jest tylko ciut za dużo jak dla mnie, ale nie jest to niedobre.

Chyba że nie tolerujesz kapkiszu na ciepło wcale i w ogóle to luz, rozumiem. Ja mam tak ze słodyczami i owocami. Wyjątek korzenne ciasteczka, lekko słonawe jednak muszą być.

Każda kapusta na ciepło, to dla mnie złoooo...

Napisane przez justynaneyman

MURSZ!
A wspomnialam o Tobie wczoraj tutaj


E tam, ja miałam tak samo, ale jakoś poszlo

O, muszę przegrzebać wątek
Zaraz mamy obiad świąteczny we fabryce, a tymczasem kurier z roboto nie przybył... Taki paradoks -musimy skończyć pracę o 13:30, musimy zrobić wszystko, a nic jeszcze nie dojechało...

I chce mi się Senseia w nowym wcieleniu. I widziałam cenę. I zemdlałam...

[dzika truskawa]

Napisane przez justynaneyman

Kiedy Gucio był w sklepie z Babcią, pani sprzedająca na końcu wydawania reszty sciszyła głos i rzekła teatralnym szeptem "Przepraszam bardzo, dlaczego pani, pani Małgosiu, do tego chlopczyka mówi "Gucio"?"
Pewnie myslała, że tylko kot może nosić takie imię - jak zresztą stwierdziła jedna z koleżanek na placu zabaw, nie mogąc uwierzyć, że Gucio to prawda
Swoją drogą, mój znajomy ma kota Gucia

Jeszcze wśród jamników imię jest popularne

Napisane przez justynaneyman

I się pochwalę - każdego dnia coś robię w sprzątaniu, takie rzeczy, na ktore nie zwracam uwagi - zaniedbany kąt, szafka pod zlewem itd. Ale TYLKO tę jedną rzecz, nie wciągam się w resztę i zazwyczaj poprzedniego wieczora mam pomysł, jaki kawalek sprzątania czeka mnie następnego dnia. A wcześniej do sprzątania było dla mnie WSZYSTKO i tak się wnerwiałam, że nic z tego nie wychodziło poza zlością i poczuciem krzywdy

Czemu nie odbierasz telefonu?

Napisane przez Maja102

Szkoda by było w 4 dni zmarnować efekty 2 miesięcy diety

To możliwe w ogóle?

[Karkki]

Dobry
Znad 4 kawy.

Napisane przez justynaneyman

To i ja się pochwalę - jeszcze nie gotowe, z Guciem robiliśmy. Nie takie ładne, jak twoje, bo kordonek drogi, a poza tym nie calkiem kuliste nam wyszły - ale co tam, Gucio ma w szkole konkurs na najładniejszą ozdobę świąteczną - więc ten tego ten

Załącznik 6106744

I się pochwalę - każdego dnia coś robię w sprzątaniu, takie rzeczy, na ktore nie zwracam uwagi - zaniedbany kąt, szafka pod zlewem itd. Ale TYLKO tę jedną rzecz, nie wciągam się w resztę i zazwyczaj poprzedniego wieczora mam pomysł, jaki kawalek sprzątania czeka mnie następnego dnia. A wcześniej do sprzątania było dla mnie WSZYSTKO i tak się wnerwiałam, że nic z tego nie wychodziło poza zlością i poczuciem krzywdy

Moja ochota na niewiadomoco zostala spełniona - Guerilla 2 - wetiwer, pieprz, maliny i aldehydy - nie powiem, że zwaliło mnie z nóg, ale poczulam się tak jakoś "mojo" - do z CdG mi do twarzy
Kolega się pozbywa po taniości - więc skorzystam

3 x

Napisane przez Maja102

cienie do powiek? Opalizujący taki niebiesko-zielony?

Nie. Chcę paletkę, w której byłyby cienie niebieskie i zielone. Niebieskie: błękit, granat i zielone: seledyn, szmaragdowa zieleń.
Ale zdaje się, że poza Inglotem i Mac'iem nie ma takiej możliwości. Albo źle szukam, bo takowe widzę tylko w paletach typu tysioncpincet kolorów

[Ewusia_marchew]

Napisane przez Redhaired Witch

Eryk Tomasz przyklepane, zarejestrowane. Ojciec mój też coś kwękał, że jak to, chyba jako jedyny na świecie będzie mieć takie imię i w ogóle skąd ten pomysł, matka niepocieszona bo - uwaga - "takie niezdrabniane" Zdrabniać by chciała na jakiego Maciusia, pff.

moim też kwękali ze ciężko się zdrabnia i w ogóle, ale olaliśmy

Napisane przez Murszafka

Gheloł...
Hesusie, ale mnie wsysło i przybiło, ktoś mnie tu jeszcze pamięta??
Co u Was?? Nie dam rady nadrobić, nie ma bata...
U mnie po staremu, tyle, że na jogę nie mogę chodzić, szef się trochę naprawił, węgierskiego się nadal nie nauczyłam, Szarość nadal choruje...

biedna Szarość

Napisane przez Katty_p13

Bar nie zapomina

Napisane przez rachell111

Bigos z jadłonomi wyszedł pyszny, oczywiście będzie się przegryzał, to tylko pierwsze próbowanie, orientacyjne. Soczewica pasuje - spróbowałam na małej miseczce. Ale wyszedł mi za słodki, jak na moje gusta. Ja preferuję wytrawny w lekką słodycz. Nast razem nie dam powideł a same śliwki wędzone. I nie na żubrówce, a na winie zrobię. Bo żeby odsłodzić bigos to już nie ma raczej sposobu

zjadłabym bigosu, takiego bezmięsnego właśnie

Napisane przez justynaneyman

To i ja się pochwalę - jeszcze nie gotowe, z Guciem robiliśmy. Nie takie ładne, jak twoje, bo kordonek drogi, a poza tym nie calkiem kuliste nam wyszły - ale co tam, Gucio ma w szkole konkurs na najładniejszą ozdobę świąteczną - więc ten tego ten

super wyszło

Napisane przez justynaneyman

I się pochwalę - każdego dnia coś robię w sprzątaniu, takie rzeczy, na ktore nie zwracam uwagi - zaniedbany kąt, szafka pod zlewem itd. Ale TYLKO tę jedną rzecz, nie wciągam się w resztę i zazwyczaj poprzedniego wieczora mam pomysł, jaki kawalek sprzątania czeka mnie następnego dnia. A wcześniej do sprzątania było dla mnie WSZYSTKO i tak się wnerwiałam, że nic z tego nie wychodziło poza zlością i poczuciem krzywdy

Moja ochota na niewiadomoco zostala spełniona - Guerilla 2 - wetiwer, pieprz, maliny i aldehydy - nie powiem, że zwaliło mnie z nóg, ale poczulam się tak jakoś "mojo" - do z CdG mi do twarzy
Kolega się pozbywa po taniości - więc skorzystam

podwójne

[aileenn]

Napisane przez Murszafka

I chce mi się Senseia w nowym wcieleniu. I widziałam cenę. I zemdlałam...

Nie mdlej. Nabyłam odlewkę, przez pierwsze 2 godz. chodziłam z bananem z zapachowego szczęścia, a potem czekoladowy tytoń zmienił się w tytoń... pieczarkowy Spróbuję jeszcze przy innej pogodzie, w innym dniu cyklu - na razie się załamałam.

[Redhaired Witch]

Napisane przez Murszafka

I chce mi się Senseia w nowym wcieleniu. I widziałam cenę. I zemdlałam...

100/340? Toć tanio.

[Polly_]

Napisane przez Redhaired Witch

100/340? Toć tanio.

no dokladnie sie zdziwilam

[rachell111]

Napisane przez Redhaired Witch

100/340? Toć tanio.

ło kurka faktycznie, ja myślałam, że jak drogo to sobie 500 i wzyż śpiewa.

Właśnie wróciałam z holowania własnego auta Dla mnie autko to je drugi dom.

[Redhaired Witch]

A Sensei EDP pafnie Wam śliwkami?

[Parabelka]

snad kawusi i wolnego dnia

Napisane przez hellkitty

- Kupiłam tamborki, nici i igły i zamierzam wyszywać

- Widziałam kątem oka jak mąż dostaje maila od pachnidełko, a że dodałam do wishlistera w tym roku Szpilkównę Lutensa (naszło mnie na świąteczny ulepek, a co), to chyba wiem co dostanę od mikołaja

1. a co będziesz wyszywać
2.

Napisane przez Katty_p13

Rachel - jeśli użyjesz świeżych grzybów to pamiętaj, żeby nie były zbyt "mokre" typu pieczarki czy maślaki a dobrze myślisz, że suszone lepsze, bo są odwodnione i nie będą szybko się psuły poza tm nie ma różnicy

jest - w zapachu , suszone mają niepowtarzalny i inny niż świeże

Napisane przez Karkki

Robiłam uszka i pierogi - wyszły pierogi x 2. Bo uszka, to tak wielkości końskich uszu by z nich były
I zajęło mnie to cały dzień Podziwiam kobiety, które są w stanie zrobić przed południem pierogi, żeby były na obiad.



Jak robisz likier kawowy?

1.uszka wymyślił sadysta , względnie posiadacz służby kuchennej , inaczej niż kucharką uszek zrobić się nie da ja nie robiłam , nie robię i nie mam zamiaru robić , pierogi w zupełności tak samo się sprawdzą , a pierogi też robię pokaźne , nie rozdrabniam się
2.bardzo łatwo :
-puszka/kartonik niesłodzonego mleka kondensowanego 500ml
-1/2 szklanki cukru
-1/2 szklanki spirytusu
-3 łyżeczki kawy rozpuszczalnej
podgrzać w rondelku mleko z cukrem i kawą aż się rozpuszczą, dodać spirytus , wymieszać , wlać do butelki i cześć .
Dodaję jeszcze cukier waniliowy albo pół laski wanilii i połowę spirytusu zastępuję wysokogatunkowym alkoholem typu brandy/rum/koniak , zależnie co mam w domu .

Napisane przez Murszafka

Gheloł...
Hesusie, ale mnie wsysło i przybiło, ktoś mnie tu jeszcze pamięta??
Co u Was?? Nie dam rady nadrobić, nie ma bata...
U mnie po staremu, tyle, że na jogę nie mogę chodzić, szef się trochę naprawił, węgierskiego się nadal nie nauczyłam, Szarość nadal choruje...

MUUUURSZ !!! a czemu na jogę nie możesz ?

Napisane przez Murszafka

Koteczka, razem ze swoją koleżanką, nastawiały mi rzygów w mieszkaniu. I to jeszcze w myśl zasady "W ostatniej chwili dobiegłam na dywan!! O mało nie zdążyłam i by było na kafelki!!"

no przecież to norma , u mnie występuje w wersji , " w ostatniej chwili wskoczyłam na łóżko z pościelą/wlazłam pod łóżko! inaczej byłoby na dywan albo na podłogę !"

Napisane przez Murszafka

Sprzątnęłam pawie. Umyłam podłogi. Zabrałam się do robienia koktajlu i się kurrrde wylało! Mam upieprzoną cała kuchnię klei się wszystko i do wszystkiego są poprzyklejane pestki siemienia lnianego. Malowniczo obtoczone papką z soku pomarańczowego i zarodków pszennych... Ratunku...

bo koktajle ekologicznozdrowotne to zuooo , jakbyś go nie robiła to by się nie rozbryznął jedyne koktajle jakie warto robić to alkoholowe

Napisane przez Karkki

W szpitalu współlokatorka Mam poczęstowała mnie kawowym cukierkiem, którymi obydwie się zajadają, bo ponoć są pyszne. Wzięłam i po 5 sekundach go wyplułam. Kawa inka + sztuczny słodzik + karmel amoniakalny. Tylko to wyczułam. Na papierku cukierka nie było ani składu, ani nawet producenta. I tak się zastanawiam czy mnie się tak bardzo smak zmienił (nie szamam słodyczy od kilku tygodni, salmiakki się nie liczą, bo są słone ) czy faktycznie istnieją podróbki cukierków

z całą pewnością istnieją , na przykład na bazarkach po taniości cukierki noł nejm

Napisane przez dzika truskawa

To możliwe w ogóle?

1 kilogram tłuszczu to ok.8000 tysięcy kalorii , nie da się normalnym sposobem w ciągu 4 dni normalnemu człowiekowi tyle zjeść ponad przeciętne zapotrzebowanie 8000 tysięcy kcal to mniej więcej 16 tabliczek czekolady , bo średnio licząc 100 g czekolady to 500 kcal . Może wprawny bulimik tyle potrafi zjeść , ale i tak się zaraz pozbywa , a zwykły człowiek nie da rady . Licząc , że przeciętne zapotrzebowanie kobiety o przeciętnych gabarytach i siedzącym trybie życia jest pewnie około 1700-1900 kcal/dobę , a przez dietę jest odzwyczajona od zjadania dużych ilości żarcia , nie sądzę, żeby była w stanie zjeść więcej niż 2000-max 2500 dziennie , z czego i tak te 1900 zużyje , a jeżeli będzie jeść dużo białka , zużyje więcej , więc nie ma szansy na odrobienie kilograma w 4 dni ,bo licząc nadwyżkę 500 dziennie mamy 2000 po 4 dniach czyli max 25 dkg , co jest przybytkiem niezauważalnym i mieści się w granicy wahań dobowych .

[Murszafka]

Napisane przez aileenn

Nie mdlej. Nabyłam odlewkę, przez pierwsze 2 godz. chodziłam z bananem z zapachowego szczęścia, a potem czekoladowy tytoń zmienił się w tytoń... pieczarkowy Spróbuję jeszcze przy innej pogodzie, w innym dniu cyklu - na razie się załamałam.

No co Ty?? Mam starą wersję, tę w potrójnej flaszcze jest cudna, najpierw łyskacz podszyty cynamonem, potem więcej cynamonu, mniej łyskacza... No cudo... A Sabb pisała, że nowa wersja jeszcze fajniejsza...

Napisane przez Redhaired Witch

100/340? Toć tanio.

Serio?? Gdzie?? Bo zaglądałam na luckyscenta i tam 640... A Piotr pisał na FB, że ceny wszędzie takie same... Masz jakiś link??

Napisane przez rachell111

ło kurka faktycznie, ja myślałam, że jak drogo to sobie 500 i wzyż śpiewa.

Właśnie wróciałam z holowania własnego auta Dla mnie autko to je drugi dom.

No i zaśpiewał Z nóg mnie zbiło...

Napisane przez Redhaired Witch

A Sensei EDP pafnie Wam śliwkami?

Tylko wersja She, którą, nawiasem mówiąc, od rana pachnę Ale takimi przydymionymi śliwkami, piękna jest...

Napisane przez Parabelka

MUUUURSZ !!! a czemu na jogę nie możesz ?

bo koktajle ekologicznozdrowotne to zuooo , jakbyś go nie robiła to by się nie rozbryznął jedyne koktajle jakie warto robić to alkoholowe

A bo po tej operacji ręki ostatniej (pisałam?? w marcu miałam), nadgarstek jest OK, ale nie mogę go przeciążać. Czytaj -nie powinnam tyle przy kompie siedzieć. A w pracy nic innego nie robię... Było ostatnio duuuuużo nadgodzin i dla odmiany doznałam podwójnego szczęścia -łokieć tenisisty i łokieć golfiarza. Żadnego obciążania ręki. Nawet zakupów mam nie nosić w tej ręce No i jak tu psa zrobić?? Nie mówiąc już o staniu na rękach, wiszeniu na drabinkach i masie innych atrakcji...
A ręki nie chcę wyłączyć, czym mi groził ortopeda, że stan zapalny mi na kilka tygodni może zablokować łokieć, bo jakoś ostatnio więcej rysuję znowu i bym nie chciała przerywać

[Maja102]

Napisane przez Parabelka

Licząc , że przeciętne zapotrzebowanie kobiety o przeciętnych gabarytach i siedzącym trybie życia jest pewnie około 1700-1900 kcal/dobę , a przez dietę jest odzwyczajona od zjadania dużych ilości żarcia , nie sądzę, żeby była w stanie zjeść więcej niż 2000-max 2500 dziennie

nie lekceważ mocy żołądków bez granic zwłaszcza łakomczucha i zarazem osoby z kompulsywnymi atakami objadania
I łatwo "rozpuszczającego" się jedzenia, jak czekolada czy ciasta, które nie wypełniają za mocno i można duuużo zjeść
2000kcal? 4 czekolady albo 4 kawałki ciasta jak 3bit? w godzinę
edit: chociaż nie, 4-5 kawałków ciasta, to ja moge naraz. I popić colą, odrdzewiacz pomaga na problemy żołądkowe i zmniejsza dolegliwości po przejedzeniu, troche rozpycha, ale szybciej się trawi
a 1 knedel ze śliwkami to koło 90kcal
http://www.ilewazy.pl/knedel-ze-sliwkami
wielbie, 10-15 na obiad ze śmietaną to normalka, drugie tyle odsmazyć na kolację, na masełku ofkors. To samo mam z pierogami itp...


Dzwoniłam na wszelki wypadek do denta, czy ten mój ból jest typowy po takim leczeniu. Jak najbardziej, może w ten sposób bolec kilka dni, u pechowców do miesiąca

[Betty83]

mam skorupy
znaczy talerze łupkowe

i to po taniości w porównaniu z całym internetem
ale nie kupiłam dachówek

takie po 15zł/2szt
i może po tacę wrócę, też za 15zł

od powrotu z barcelony za mną chodziły

[Polly_]

Napisane przez Redhaired Witch

A Sensei EDP pafnie Wam śliwkami?

ja fogle nie znam sesnesi

Napisane przez Murszafka

No co Ty?? Mam starą wersję, tę w potrójnej flaszcze jest cudna, najpierw łyskacz podszyty cynamonem, potem więcej cynamonu, mniej łyskacza... No cudo... A Sabb pisała, że nowa wersja jeszcze fajniejsza...

Serio?? Gdzie?? Bo zaglądałam na luckyscenta i tam 640... A Piotr pisał na FB, że ceny wszędzie takie same... Masz jakiś link??

No i zaśpiewał Z nóg mnie zbiło...

Tylko wersja She, którą, nawiasem mówiąc, od rana pachnę Ale takimi przydymionymi śliwkami, piękna jest...

A bo po tej operacji ręki ostatniej (pisałam?? w marcu miałam), nadgarstek jest OK, ale nie mogę go przeciążać. Czytaj -nie powinnam tyle przy kompie siedzieć. A w pracy nic innego nie robię... Było ostatnio duuuuużo nadgodzin i dla odmiany doznałam podwójnego szczęścia -łokieć tenisisty i łokieć golfiarza. Żadnego obciążania ręki. Nawet zakupów mam nie nosić w tej ręce No i jak tu psa zrobić?? Nie mówiąc już o staniu na rękach, wiszeniu na drabinkach i masie innych atrakcji...
A ręki nie chcę wyłączyć, czym mi groził ortopeda, że stan zapalny mi na kilka tygodni może zablokować łokieć, bo jakoś ostatnio więcej rysuję znowu i bym nie chciała przerywać

ale ta nowa sensei to nie jest nowa wersja tylko samo edp to ktore było w potrójnej flaszce -tak przynajmniej zrozumialam

z tym wiskaczem to niedorze b ja łisky nie lubie

---------- Dopisano o 16:57 ---------- Poprzedni post napisano o 16:56 ----------

Napisane przez Betty83

mam skorupy
znaczy talerze łupkowe

i to po taniości w porównaniu z całym internetem
ale nie kupiłam dachówek

takie po 15zł/2szt
i może po tacę wrócę, też za 15zł

od powrotu z barcelony za mną chodziły

ale to prawdziwy kamien a nie plaskit-fantastik czy jaki gops?