Janusz, Grażyna - normalna rodzina - januszowanie część PIĄTA

[ajah]

Kopnienta jak zaczynała pracę jako niania to też robiłaś na początku za darmo ?

Sent from my SM-G935F using Tapatalk

[jaksy]

Ciekawe co by para młoda powiedziała, gdyby ktoś się zgłosił mówiąc: nie miałem nigdy aparatu w ręce, zawsze robiłem zdjęcia telefonem, ale lubię to, więc pomyślałem, że może zajmę się fotografią. Mogę wam zrobić zdjęcia za wpis do portfolio, może być?
Obstawiam, że raczej szukają osoby, która miała aparat w ręce i robi zdjęcia, amatorsko, ale robi.

[b3e038722b79d57d91748189c48a0d4b42934a7c_612ac0051d267]

Wiecie co... może podam inny przykład - spotyka się słaba modelka ze słabym fotografem. Fotograf nic nie poradzi na to, że modelka jest słaba i nie umie zapozować do zdjęcia a modelka nic nie poradzi na to, że fotograf nie potrafi złapać odpowiedniego światła, aby ładniej wyszła na zdjęciu. Obie osoby czegoś tam oczekują. Obie osoby osiągają z tego jakąś korzyść. Modelka się uczy pozować a fotograf się uczy jak robić lepsze zdjęcia.
Podobnie jest ze ślubem. Para młoda może wybrać ciemny kościół, brzydką salę czy coś a fotograf może nie umieć zrobić zdjęcia w takich warunkach. Ani jednej ani drugiej strony wina. Obie strony godzą się na ewentualnie niedociągnięcia i na to, że para młoda zyskuje zdjęcia a fotograf doświadczenie.

[cranberry juice]

Napisane przez jaksy

No właśnie, jak to przełożyć na inną pracę, to już jest oczywiste, że trzeba zapłacić pracownikowi za okres przyszkolenia.

Ale tego nie da sie przełożyć na inną pracę. Fotograf ślubny to nie firma budowlana, pracuje sam, na własne nazwisko i nie ma pomocników do mieszania betonu.


Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[b3e038722b79d57d91748189c48a0d4b42934a7c_612ac0051d267]

Napisane przez ajah

Kopnienta jak zaczynała pracę jako niania to też robiłaś na początku za darmo ?

Sent from my SM-G935F using Tapatalk

Tak, pierwsze 3 dni próbne były za darmo (byłam tam ze 2-3h dziennie). Nikt nie weźmie niani bez sprawdzenia jak się dogaduje z dzieckiem. Mogłam zaryzykować i albo przyjść na te dni próbne za darmo z możliwością pracy, albo nie mieć pracy w ogóle także tego Później mi się to oczywiście zwróciło jak dostałam pracę bo wypłaty były zaokrąglane sporo wzwyż.

[cranberry juice]

Napisane przez ajah

I jeśli ślubne zdjęcia są takie ważne ( bo jedyne itd) to najlepiej znaleźć kogoś kto jest w stanie sprostać wymaganiom.

No dokładnie. Z punktu widzenia pary młodej.
Ale początkujący fotograf ciagle musi jakoś zdobyć to portfolio


Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[jaksy]

Napisane przez cranberry juice

Ale tego nie da sie przełożyć na inną pracę. Fotograf ślubny to nie firma budowlana, pracuje sam, na własne nazwisko i nie ma pomocników do mieszania betonu.

Fajnie, że nie zacytowałaś całej mojej odpowiedzi, bo pisałam, że mi zapłacili za okres próbny, chociaż mogłam się nie sprawdzić.
Ciekawe, że tylko branża artystyczna/kreatywna jest z tego zwolniona.

[1=b3e038722b79d57d9174818 9c48a0d4b42934a7c_612ac00 51d267;73363591]Tak, pierwsze 3 dni próbne były za darmo (byłam tam ze 2-3h dziennie). Nikt nie weźmie niani bez sprawdzenia jak się dogaduje z dzieckiem. Mogłam zaryzykować i albo przyjść na te dni próbne za darmo z możliwością pracy, albo nie mieć pracy w ogóle także tego Później mi się to oczywiście zwróciło jak dostałam pracę bo wypłaty były zaokrąglane sporo wzwyż.[/QUOTE]

Ale to jest januszostwo właśnie nie zapłacić za TRZY dni próbne.

---------- Dopisano o 18:35 ---------- Poprzedni post napisano o 18:34 ----------

Napisane przez cranberry juice

No dokładnie. Z punktu widzenia pary młodej.
Ale początkujący fotograf ciagle musi jakoś zdobyć to portfolio


Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

No to dobrą opcją, opłacalną też dla początkującego fotografa jest zostanie właśnie drugim fotografem/osobą do pomocy komuś doświadczonemu. Niezobowiązująco.
Pisząc oczywiście ze strony fotografa, bo dla takiej pary bardziej opłacalne jest nie zapłacić.

[b3e038722b79d57d91748189c48a0d4b42934a7c_612ac0051d267]

Napisane przez jaksy

Fajnie, że nie zacytowałaś całej mojej odpowiedzi, bo pisałam, że mi zapłacili za okres próbny, chociaż mogłam się nie sprawdzić.
Ciekawe, że tylko branża artystyczna/kreatywna jest z tego zwolniona.



Ale to jest januszostwo właśnie nie zapłacić za TRZY dni próbne.

---------- Dopisano o 18:35 ---------- Poprzedni post napisano o 18:34 ----------



No to dobrą opcją, opłacalną też dla początkującego fotografa jest zostanie właśnie drugim fotografem/osobą do pomocy komuś doświadczonemu. Niezobowiązująco.

Ja Ci nic nie poradzę, taki mamy klimat jak to mówią. Mogłam przyjść i mieć pracę, albo nie przyjść i jej nie mieć.

[jaksy]

[1=b3e038722b79d57d9174818 9c48a0d4b42934a7c_612ac00 51d267;73363796]Ja Ci nic nie poradzę, taki mamy klimat jak to mówią. Mogłam przyjść i mieć pracę, albo nie przyjść i jej nie mieć.[/QUOTE]

Nie oczekuję porad. To jest wątek o januszowaniu i takie historie tu pasują.

[ef9f8e413e9eb165fadd201f4168adc65c42d03a]

Czy ja wiem czy januszowanie?

Nie zglosi sie do nich przymuszony fotograf, tylko taki, ktory chce wziac w czyms takim udzial. Prosta kalkulacja - ty nam zdjecia (niekoniecznie ladne), my tobie wpis do portfolio.
Skoro obu stronom bedzie to pasowac, to co w tym zlego? Moze poczatkujacy fotograf woli zrobic 3 takie sesje za darmo i miec zapelnione portfolio, niz czekac miesiacami zanim sie zwolni jakis staz itd? (bo przeciez doswiadczony fotograf tak chetnie bedzie przyuczal przyszla konkurencje... )

Dla mnie np. smieszne jest wydawanie masy kasy na slub - sukienke, fryzjerke, kamerzyste, wodke itd. I co z tego? Skoro innym sie tak podoba, to czemu nie maja z tego korzystac? Bo mi sie nie podoba?

[b3e038722b79d57d91748189c48a0d4b42934a7c_612ac0051d267]

Zresztą jaksy - dzień próbny w pracy to co innego niż dzień ślubu W dzień ślubu nie mowy o jakichś próbach. Albo wyjdzie albo nie wyjdzie.

[jaksy]

Napisane przez Hiiro

bo przeciez doswiadczony fotograf tak chetnie bedzie przyuczal przyszla konkurencje

Owszem, zwłaszcza fotograf ślubny który ma dużo zleceń bierze sobie kogoś do pomocy, bo takiej osoby po prostu potrzebuje. Doświadczony fotograf z pełnym kalendarzem nie boi się konkurencji, bo zawsze będzie do niego kolejka chętnych.

---------- Dopisano o 18:51 ---------- Poprzedni post napisano o 18:50 ----------

[1=b3e038722b79d57d9174818 9c48a0d4b42934a7c_612ac00 51d267;73364086]Zresztą jaksy - dzień próbny w pracy to co innego niż dzień ślubu [/QUOTE]

No to się zdecyduj, czy chodzi o fotografa który nie spartoli zdjęć na ślubie (czyli takiego co zdjęcia robi), czy o takiego który może zdjęcia spartolić (i być bez doświadczenia).

[b3e038722b79d57d91748189c48a0d4b42934a7c_612ac0051d267]

Napisane przez jaksy

Owszem, zwłaszcza fotograf ślubny który ma dużo zleceń bierze sobie kogoś do pomocy, bo takiej osoby po prostu potrzebuje. Doświadczony fotograf z pełnym kalendarzem nie boi się konkurencji, bo zawsze będzie do niego kolejka chętnych.

---------- Dopisano o 18:51 ---------- Poprzedni post napisano o 18:50 ----------



No to się zdecyduj, czy chodzi o fotografa który nie spartoli zdjęć na ślubie (czyli takiego co zdjęcia robi), czy o takiego który może zdjęcia spartolić (i być bez doświadczenia).

Chodzi mi o to, że jak ktoś Ci na dniu próbnym coś spartoli to może to poprawić. A jak Ci ktoś spartoli coś w dniu ślubu to już nie może.
W obu przypadkach pracodawca/para młoda otrzyma coś co jest spartolone. Tylko, że pracodawcy można to poprawić a parze młodej nie.
Pracodawca płacąc za dzień próbny może żądać poprawienia pracy następnego dnia. Jak ma się domagać poprawek para młoda, która drugi raz ślubu nie może wziąć? Ma zapłacić tak czy siak?

[cranberry juice]

Napisane przez jaksy

Fajnie, że nie zacytowałaś całej mojej odpowiedzi, bo pisałam, że mi zapłacili za okres próbny, chociaż mogłam się nie sprawdzić.
Ciekawe, że tylko branża artystyczna/kreatywna jest z tego zwolniona.

No, mnie też zapłacili. Tylko ja robię tabelki w Excelu - jakbym sie nie sprawdziła, to by je przerobił / zrobił od nowa kto inny. Ja fotograf sie nie sprawdzi na ślubie, to już pozamiatane.

Napisane przez jaksy

No to dobrą opcją, opłacalną też dla początkującego fotografa jest zostanie właśnie drugim fotografem/osobą do pomocy komuś doświadczonemu. Niezobowiązująco.

Aha. Jak ktoś wyżej napisał - jaki interes miałby w tym mieć doświadczony fotograf? On żadnej pomocy z tego nie będzie miał, bo to nie budowa, że mu młody beton będzie mieszać. W jaki sposób drugi fotograf miałby pomóc pierwszemu?

Moja koleżanka właśnie miała duże problemy, żeby znaleźć wesela, na których mogła być drugim fotografem.


Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[jaksy]

[1=b3e038722b79d57d9174818 9c48a0d4b42934a7c_612ac00 51d267;73364261]Chodzi mi o to, że jak ktoś Ci na dniu próbnym coś spartoli to może to poprawić. A jak Ci ktoś spartoli coś w dniu ślubu to już nie może.
W obu przypadkach pracodawca/para młoda otrzyma coś co jest spartolone. Tylko, że pracodawcy można to poprawić a parze młodej nie.
Pracodawca płacąc za dzień próbny może żądać poprawienia pracy następnego dnia. Jak ma się domagać poprawek para młoda, która drugi raz ślubu nie może wziąć? Ma zapłacić tak czy siak?[/QUOTE]

Jak zrobisz "coś nie tak" jako opiekunka do dziecka, to też naprawisz potem? Pewnie zależy co
Tak, ma zapłacić za czas tej osoby choćby symbolicznie, piszemy o ułamkach normalnego wynagrodzenia. To jest uczciwy układ dla dwóch stron, nie tylko fotografa. Para płaci bardzo mało, ale ma zdjęcia -> mogłaby nie mieć nic. Ale tak, pewnie znajdą się osoby, które zrobią te zdjęcia za dziękuję. Nic mi do tego, nie ścigam się z nimi o klientów, oceniam tylko ogłoszeniodawcę.

---------- Dopisano o 19:06 ---------- Poprzedni post napisano o 19:02 ----------

Napisane przez cranberry juice

No, mnie też zapłacili. Tylko ja robię tabelki w Excelu - jakbym sie nie sprawdziła, to by je przerobił / zrobił od nowa kto inny. Ja fotograf sie nie sprawdzi na ślubie, to już pozamiatane.

Jak ktoś chce kogoś kto się sprawdzi (bo inaczej pozamiatane) to bierze kogoś z doświadczeniem. W pracy jakby chcieli kogoś po kim nie będą poprawiać, też wezmą kogoś z doświadczeniem.

Aha. Jak ktoś wyżej napisał - jaki interes miałby w tym mieć doświadczony fotograf? On żadnej pomocy z tego nie będzie miał, bo to nie budowa, że mu młody beton będzie mieszać. W jaki sposób drugi fotograf miałby pomóc pierwszemu?


Moja koleżanka właśnie miała duże problemy, żeby znaleźć wesela, na których mogła być drugim fotografem.

Nie wiem co Ci napisać, odpowiedziałam już na to. Znam fotografa, który odmawia zleceń z braku wolnych terminów i ma kogoś do pomocy, bo sam fizycznie nie wyrabia. Noszenie sprzętu, rozstawianie się, asystowanie przy sesji w plenerze plus opcja zdjęć na drugi aparat.

[b3e038722b79d57d91748189c48a0d4b42934a7c_612ac0051d267]

Napisane przez jaksy

Jak zrobisz "coś nie tak" jako opiekunka do dziecka, to też naprawisz potem? Pewnie zależy co
Tak, ma zapłacić za czas tej osoby choćby symbolicznie, piszemy o ułamkach normalnego wynagrodzenia. To jest uczciwy układ dla dwóch stron, nie tylko fotografa. Para płaci bardzo mało, ale ma zdjęcia -> mogłaby nie mieć nic. Ale tak, pewnie znajdą się osoby, które zrobią te zdjęcia za dziękuję. Nic mi do tego, nie ścigam się z nimi o klientów, oceniam tylko ogłoszeniodawcę.

---------- Dopisano o 19:06 ---------- Poprzedni post napisano o 19:02 ----------


Jak ktoś chce kogoś kto się sprawdzi (bo inaczej pozamiatane) to bierze kogoś z doświadczeniem. W pracy jakby chcieli kogoś po kim nie będą poprawiać, też wezmą kogoś z doświadczeniem.



Nie wiem co Ci napisać, odpowiedziałam już na to. Znam fotografa, który odmawia zleceń z braku wolnych terminów i ma kogoś do pomocy, bo sam fizycznie nie wyrabia. Noszenie sprzętu, rozstawianie się, asystowanie przy sesji w plenerze plus opcja zdjęć na drugi aparat.

No wiesz, jakbym jako rodzic miała na dniu próbnym nianię, która uderzyła moje dziecko to też bym jej nie zapłaciła, bo tego się cofnąć nie da uważam, że to ta opiekunka zmarnowała mamie dzień niż mama opiekunce - tak samo z fotografem i z parą młodą.

[jaksy]

Ale nie spartoliłaś roboty, a i tak Ci nie zapłacili. Do czego ta dyskusja zmierza?
Dobra, z mojej strony EOT i tak wyczerpałam już temat, idę sobie

[b3e038722b79d57d91748189c48a0d4b42934a7c_612ac0051d267]

Napisane przez jaksy

Ale nie spartoliłaś roboty, a i tak Ci nie zapłacili. Do czego ta dyskusja zmierza?
Dobra, z mojej strony EOT i tak wyczerpałam już temat, idę sobie

Tak, tylko jak się później okazało, dostawałam później wypłaty mocno zaokrąglone w wzwyż także spokojnie mi się zwróciło za te 3 dni nawet z nadwyżką.

[cojarobietu_uu]

Napisane przez Donatella_Rosa

A na fejsbukach ślubna Grażynka:

Standard tej branżuni

[1=b3e038722b79d57d9174818 9c48a0d4b42934a7c_612ac00 51d267;73362161]Ja bym nie dała 200-300zł za coś takiego. No bez jaj. Serio byś dała? Idę zakładać firmę w takim razie bo robię milion razy lepsze zdjęcia telefonem.[/QUOTE]
Załóżmy, że ślub o 11. Fotograf musi być na wyjściu z domu, więc jestjuż od 10, potem impreza, zmywa się niedługo po oczepinach, czyli kończy zdjęcia o 1. Mamy 15 godzin. W domu selekcja materiału, obróbka, wypalenie tego na płytach. To są jakieś 3 dni roboty. Nie liczę, że trzeba nie raz dojechać na miejsce.
I wszyscy zdziwieni, że chętni nie walą drzwiami i oknami. Albo, że zostają wyśmiani przez kogoś kto już ma kilka imprez w portfolio.

Napisane przez jaksy

Drugi fotograf to nie jest to samo co jedyny fotograf, obciążenia dużo mniejsze.
Jak było dziesięć lat temu, nie wiem.
Ja cały czas uważam, że trzeba swoją pracę wycenić, choćby i za 50 zł, choćby za zwrot kosztów podróży. Jeszcze się na tym nie przejechałam, bo i często mało kto docenia gdy coś co jest za darmo (to już tyczy wielu tematów, nie tylko zdjęć)

Co do pogrubionego, zdecydowanie się zgadzam, jakby ludzie mieli płacić prawdziwe ceny za to co darmowe, to nagle zaczęli by doceniać.

Napisane przez Hiiro

Czy ja wiem czy januszowanie?

Nie zglosi sie do nich przymuszony fotograf, tylko taki, ktory chce wziac w czyms takim udzial. Prosta kalkulacja - ty nam zdjecia (niekoniecznie ladne), my tobie wpis do portfolio.
Skoro obu stronom bedzie to pasowac, to co w tym zlego? Moze poczatkujacy fotograf woli zrobic 3 takie sesje za darmo i miec zapelnione portfolio, niz czekac miesiacami zanim sie zwolni jakis staz itd? (bo przeciez doswiadczony fotograf tak chetnie bedzie przyuczal przyszla konkurencje... )

Januszowa jest najczęściej przyczyna takiego podejścia ludzi. Na zasadzie "Phi, co to za praca, parę godzin polata z aparatem i cyknie parę fotek". A to jest często kilkanaście godzin roboty, gdzie trzeba dwoić się i troić w kluczowych momentach, nie raz ciężka fizycznie (sprzęt waży swoje), a potem ileś godzin obróbki(!) w programach graficznych, oczywiście po selekcji z miliona zdjęć. "A przecież wujek Janusz by to za darmo swoją lustrzanką zrobił, co to za sztuka!"

Napisane przez cranberry juice

Aha. Jak ktoś wyżej napisał - jaki interes miałby w tym mieć doświadczony fotograf? On żadnej pomocy z tego nie będzie miał, bo to nie budowa, że mu młody beton będzie mieszać. W jaki sposób drugi fotograf miałby pomóc pierwszemu?

Na drugiego operatora. Teraz te droższe firmy oferują zdjęcia/film z 2-3 kamer. Standardy idą w górę. I jak firmy nie stać na zakup kolejnego sprzętu i zatrudnienie kogoś dodatkowego na stałe, to właśnie np. kogoś młodego bierze na takie większe zlecenie.

[b3e038722b79d57d91748189c48a0d4b42934a7c_612ac0051d267]

Napisane przez cojarobietu_uu

Załóżmy, że ślub o 11. Fotograf musi być na wyjściu z domu, więc jestjuż od 10, potem impreza, zmywa się niedługo po oczepinach, czyli kończy zdjęcia o 1. Mamy 15 godzin. W domu selekcja materiału, obróbka, wypalenie tego na płytach. To są jakieś 3 dni roboty. Nie liczę, że trzeba nie raz dojechać na miejsce.
I wszyscy zdziwieni, że chętni nie walą drzwiami i oknami. Albo, że zostają wyśmiani przez kogoś kto już ma kilka imprez w portfolio.

Załóżmy, że po całym dniu pstrykania nie ma ani jednego dobrego zdjęcia, bo uwaga jest to początkujący fotograf - fotoedycja polega na wcześniej przeze mnie wstawionych koszmarkach. Wysłane zdjęcia na pocztę elektroniczną. Autorka posta na fb zaznaczyła, że impreza odbywa się w danym mieście, żeby zgłosił się ktoś z tego miasta a nie z drugiego końca Polski, więc koszty dojazdu odpadają.
I co? Płacisz 200-300zł?

[dacn]

[1=b3e038722b79d57d9174818 9c48a0d4b42934a7c_612ac00 51d267;73363591]Tak, pierwsze 3 dni próbne były za darmo (byłam tam ze 2-3h dziennie). Nikt nie weźmie niani bez sprawdzenia jak się dogaduje z dzieckiem. Mogłam zaryzykować i albo przyjść na te dni próbne za darmo z możliwością pracy, albo nie mieć pracy w ogóle także tego Później mi się to oczywiście zwróciło jak dostałam pracę bo wypłaty były zaokrąglane sporo wzwyż.[/QUOTE]

Nikt nie weźmie niani bez sprawdzenia, ale to nie znaczy, że należy pracować za darmo.

[jaksy]

[1=b3e038722b79d57d9174818 9c48a0d4b42934a7c_612ac00 51d267;73365806]Załóżmy, że po całym dniu pstrykania nie ma ani jednego dobrego zdjęcia, bo uwaga jest to początkujący fotograf - fotoedycja polega na wcześniej przeze mnie wstawionych koszmarkach. Wysłane zdjęcia na pocztę elektroniczną. Autorka posta na fb zaznaczyła, że impreza odbywa się w danym mieście, żeby zgłosił się ktoś z tego miasta a nie z drugiego końca Polski, więc koszty dojazdu odpadają.
I co? Płacisz 200-300zł?[/QUOTE]

Prowokujesz + fotograf mówi: nie, nie! nie chcę pieniędzy! proszę mi nic nie dawać!
Tak, płacę choćby 50-100 zł.
To i tak utonie w wydatkach ślubno-weselnych.

[b3e038722b79d57d91748189c48a0d4b42934a7c_612ac0051d267]

Napisane przez dacn

Nikt nie weźmie niani bez sprawdzenia, ale to nie znaczy, że należy pracować za darmo.

Mnie tam tata uczył zawsze, że "pokorne cielę, dwie matki ssie". Nie upominałam się o zapłatę za te 3 dni próbne. Sami doszli do wniosku, że zasługuję na więcej niż się umawialiśmy i jeszcze na tym zyskałam bo pensje były zawyżane mocno w górę.

---------- Dopisano o 20:07 ---------- Poprzedni post napisano o 20:06 ----------

Napisane przez jaksy

Prowokujesz + fotograf mówi: nie, nie! nie chcę pieniędzy! proszę mi nic nie dawać!
Tak, płacę choćby 50-100 zł.
To i tak utonie w wydatkach ślubno-weselnych.

Ja nie mówię, jakby mi jako pannie młodej zdjęcia się podobały to jasne, że bym zapłaciła. Ale jak by mi taki fotograf podrzucił coś a'la te koszmarki, które wstawiłam to wybacz, ale traktujmy się poważnie. Jak Ty nie traktujesz poważnie mnie to ja Ciebie też nie zamierzam.

[dacn]

[1=b3e038722b79d57d9174818 9c48a0d4b42934a7c_612ac00 51d267;73366046]Mnie tam tata uczył zawsze, że "pokorne cielę, dwie matki ssie". Nie upominałam się o zapłatę za te 3 dni próbne. Sami doszli do wniosku, że zasługuję na więcej niż się umawialiśmy i jeszcze na tym zyskałam bo pensje były zawyżane mocno w górę.[/QUOTE]

U ciebie się udało. Większośc osób na takim podejściu traci, grażynowata sąsiadka chciała tak testować panie sprzątające "pierwsze sprzątanie gratis"

[jaksy]

[1=b3e038722b79d57d9174818 9c48a0d4b42934a7c_612ac00 51d267;73366046]Mnie tam tata uczył zawsze, że "pokorne cielę, dwie matki ssie". Nie upominałam się o zapłatę za te 3 dni próbne. Sami doszli do wniosku, że zasługuję na więcej niż się umawialiśmy i jeszcze na tym zyskałam bo pensje były zawyżane mocno w górę.[/QUOTE]

Jeśli rynek pracy jest zepsuty, to nie ma co się dziwić, że pracownik się na to godzi, co nie znaczy, że wykorzystujący pracodawca nie jest januszem.

Ja nie mówię, jakby mi jako pannie młodej zdjęcia się podobały to jasne, że bym zapłaciła. Ale jak by mi taki fotograf podrzucił coś a'la te koszmarki, które wstawiłam to wybacz, ale traktujmy się poważnie. Jak Ty nie traktujesz poważnie mnie to ja Ciebie też nie zamierzam.

Mnie do tych zdjęć nie mieszaj
Jeżeli klient ma jakieś wymogi estetyczne to ustala to wcześniej z fotografem, jeśli nie ma to się pisze na to co będzie. Ale nie ma, że po usłudze sobie zdecyduje czy zapłaci czy nie zapłaci.

[3ebdb6c370169ce1a39c163fc8d64643247d9f80]

Godzenie się lub, OMG, wręcz składanie propozycji "popracowania" za darmo trąci mi taką desperacją, że podejrzewałabym taką osobę o brak kompetencji. Jeżeli ktoś sam nie uważa, że jego praca zasługuje na zapłatę, to najwidoczniej nie jest dobry w tym co chce mi zaoferować. A już dziecka takiej osobie w życiu bym nie powierzyła.

[cojarobietu_uu]

[1=b3e038722b79d57d9174818 9c48a0d4b42934a7c_612ac00 51d267;73365806]Załóżmy, że po całym dniu pstrykania nie ma ani jednego dobrego zdjęcia, bo uwaga jest to początkujący fotograf - fotoedycja polega na wcześniej przeze mnie wstawionych koszmarkach. Wysłane zdjęcia na pocztę elektroniczną. Autorka posta na fb zaznaczyła, że impreza odbywa się w danym mieście, żeby zgłosił się ktoś z tego miasta a nie z drugiego końca Polski, więc koszty dojazdu odpadają.
I co? Płacisz 200-300zł?[/QUOTE]
Jeżeli za fotoedycję rozumiesz robienie kolarzy, to muszę cię zmartwić jedną informacją - niektórzy takim czymś są zachwyceni W przypadku dużego miasta na samym jeżdżeniu między domami państwa młodych, do kościoła i na salę można już trochę kilometrów zrobić.

[1=b3e038722b79d57d9174818 9c48a0d4b42934a7c_612ac00 51d267;73366046]Mnie tam tata uczył zawsze, że "pokorne cielę, dwie matki ssie". Nie upominałam się o zapłatę za te 3 dni próbne. Sami doszli do wniosku, że zasługuję na więcej niż się umawialiśmy i jeszcze na tym zyskałam bo pensje były zawyżane mocno w górę.

---------- Dopisano o 20:07 ---------- Poprzedni post napisano o 20:06 ----------


Ja nie mówię, jakby mi jako pannie młodej zdjęcia się podobały to jasne, że bym zapłaciła. Ale jak by mi taki fotograf podrzucił coś a'la te koszmarki, które wstawiłam to wybacz, ale traktujmy się poważnie. Jak Ty nie traktujesz poważnie mnie to ja Ciebie też nie zamierzam.[/QUOTE]
Gdzieś usłyszałam, że wstyd to nie kraść, wstyd to za darmo pracować

Tak, zaprezentowane przez ciebie wyżej zdjęcia to koszmarki, zgadzam się. W stylu właśnie wujka Janusza z cyfrówką. I nie rozumiem, dlaczego ktoś wybrał takich "fotografów". Ale większość osób startujących w branży ślubnej ma jakiekolwiek portfolio, bo robi zdjęcia chociażby dla przyjemności. I owszem, ktoś, kto robi świetne zdjęci przyrody i krajobrazów może nie sprawdzić się na weselu. Ale na pewno nie zrobi kaszany jak zaprezentowana wyżej. I co, też nie ma ślubnego portfolio. I co, ma za materiał do niego nawet 200zł nie dostać?

[b3e038722b79d57d91748189c48a0d4b42934a7c_612ac0051d267]

Napisane przez dacn

U ciebie się udało. Większośc osób na takim podejściu traci, grażynowata sąsiadka chciała tak testować panie sprzątające "pierwsze sprzątanie gratis"

Wiesz suma summarum i oni trochę przyjanuszowali swojego czasu. Bo ja i tak podałam niską stawkę za godzinę jak na warunki w Polsce (tylko, że ja z Polski B także tego i za 5zł się znajdą chętne). Powiedzieli mi po miesiącu, że może byśmy zrezygnowali ze stawki godzinowej i by mi płacili za cały miesiąc równą kwotę. Tyle, że jak sobie przeliczyłam ile by mnie to wyszło za godzinę to się okazało, że 2zł mniej nie zgodziłam się i zrezygnowałam, bo to już chamstwo jest - widzieli, że jestem dobra, mieli próbkę moich możliwości. Po miesiącu dzwonili, żebym jednak wróciła - błagali wręcz bo ich dziecko nagle się wszystkiego bało, zamknęło w sobie i zaczęło jąkać po nianiach za niższą stawkę. Ja tam nie uważam się za jakiegoś eksperta, jestem na początku swojej drogi zawodowej, mogę pokazać nawet za darmo przez 2-3 dni co potrafię, ale jak ktoś po miesiącu, znając moje możliwości obniża mi stawkę i nie chce płacić tyle na ile była umowa to sobie na to nie pozwolę bo ja wiem ile potrafię, mogę dać darmową próbkę swoich umiejętności, ale jak i oni już wiedzą no to sorry - szanujmy się.

---------- Dopisano o 20:30 ---------- Poprzedni post napisano o 20:20 ----------

Napisane przez cojarobietu_uu

Jeżeli za fotoedycję rozumiesz robienie kolarzy, to muszę cię zmartwić jedną informacją - niektórzy takim czymś są zachwyceni W przypadku dużego miasta na samym jeżdżeniu między domami państwa młodych, do kościoła i na salę można już trochę kilometrów zrobić.


Gdzieś usłyszałam, że wstyd to nie kraść, wstyd to za darmo pracować

Tak, zaprezentowane przez ciebie wyżej zdjęcia to koszmarki, zgadzam się. W stylu właśnie wujka Janusza z cyfrówką. I nie rozumiem, dlaczego ktoś wybrał takich "fotografów". Ale większość osób startujących w branży ślubnej ma jakiekolwiek portfolio, bo robi zdjęcia chociażby dla przyjemności. I owszem, ktoś, kto robi świetne zdjęci przyrody i krajobrazów może nie sprawdzić się na weselu. Ale na pewno nie zrobi kaszany jak zaprezentowana wyżej. I co, też nie ma ślubnego portfolio. I co, ma za materiał do niego nawet 200zł nie dostać?

Ja robię dobre zdjęcia - tzn według mnie i kilku osób. Ale miałam przyjemność dostać aparat na ślubie i weselu z prośbą o pocykanie właśnie jakichś fajnych zdjęć w trakcie. (Oczywiście była zatrudniona ekipa). Nie wyszło mi ANI JEDNO. A to dlatego, że na ślubie było 200 osób pchających się w każdym możliwym kierunku, wchodzących w kadr, ponadto wszystko tak szybko się działo, że nie nadążałam między innymi przez pchających się gości. Ludzie na weselach tańczą - są w ruchu i to dosyć szybkim i złapać ostrość w takim momencie to był dla mnie cud. Ja mogę sobie fotografować dzieci skupione na czymś, mogę robić sesje ślubne pozowane, mogę robić sesje noworodkowe, mogę robić zdjęcia u cioci na imieninach jak wszyscy siedzą i się nie pchają, mogę robić zdjęcia przyrody, ale na reportaż ślubny nigdy w życiu więcej nie pójdę bo nie czuję się w tym dobra i choć moje zdjęcia byłyby lepsze od tych koszmarków, które wstawiłam to wstydziłabym się za nie wziąć pieniądze a tym bardziej jakby zabrakło kluczowych momentów.

[jaksy]

[1=b3e038722b79d57d9174818 9c48a0d4b42934a7c_612ac00 51d267;73366426]
Ja robię dobre zdjęcia - tzn według mnie i kilku osób. Ale miałam przyjemność dostać aparat na ślubie i weselu z prośbą o pocykanie właśnie jakichś fajnych zdjęć w trakcie. (Oczywiście była zatrudniona ekipa). Nie wyszło mi ANI JEDNO. A to dlatego, że na ślubie było 200 osób pchających się w każdym możliwym kierunku, wchodzących w kadr, ponadto wszystko tak szybko się działo, że nie nadążałam między innymi przez pchających się gości. Ludzie na weselach tańczą - są w ruchu i to dosyć szybkim i złapać ostrość w takim momencie to był dla mnie cud. Ja mogę sobie fotografować dzieci skupione na czymś, mogę robić sesje ślubne pozowane, mogę robić sesje noworodkowe, mogę robić zdjęcia u cioci na imieninach jak wszyscy siedzą i się nie pchają, mogę robić zdjęcia przyrody, ale na reportaż ślubny nigdy w życiu więcej nie pójdę bo nie czuję się w tym dobra i choć moje zdjęcia byłyby lepsze od tych koszmarków, które wstawiłam to wstydziłabym się za nie wziąć pieniądze a tym bardziej jakby zabrakło kluczowych momentów.[/QUOTE]

Czyli jednak są jakieś oczekiwania od tego fotografa, czy nie ma? Bo szczerze wątpię, że para szuka fotografa na ślub z założeniem ze mogą nie mieć ani jednego zdjęcia. Jakby to było na zadadzie: niech przyjdzie i coś pocyka, najwyżej wszystkie zdjęcia będą zamazane, trudno - to mooooże bym się zgodziła. Chociaż nie, to może być i 10 godzin takiego cykania, jednak bym się nie zgodziła.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Timon i Pumba]

Treść usunięta