Mamusie listopad 2019- cz. 3

[Sarahxoxo]

Napisane przez Likka9

Pewnie kwestia genów i predyspozycji. Ja karmiłam dwa lata to ciężko dwa lata mieć arbuzy Nawał miałam tylko w szpitalu przez kilka godzin. A wkładek używałam przez pierwszy miesiąc. Gdzie miałam znajome, które i pół roku musiały nosić wkładki , nawet w nocy. Kwestia indywidualna.

Ja karmilam 5 miesiecy i caly czas mialam piersi jak arbuzy, dopiero jakis tydzien po odstawieniu kp zrobily sie normalne (czyli wrocily do rozmiaru zero).


Co do wkladek to podziwiam, ale najwyrazniej mialas szczescie. Ja nosilam wkladki laktacyjne przez dokladnie 5 miesiecy (czyli calusienkie kp), dzien i noc i nawet wymienialam w ciagu dnia 3-4 razy, a jak raz zapomnialam wymienic to byla zmiana biustonosza 3 razy dziennie...

Napisane przez babeczki

Moja siostra przytyla w ciazy ze 20-25kg a po urodzeniu jeszcze ze 20 (a zawsze miała nadwage, przed ciaza rowniez) wiem jak potem ciężko jej bylo wrócić do wagi z przed ciąży, po 5 latach wziela sie za siebie, schudla 50kg (cwiczeniami i dieta) i wazyla jakies 65-70kg i zaraz zaszla w drugą ciaze i teraz wazy jeszcze więcej niz po pierwszej ciazy mysle ze 120-130kg (przebadana na wszystko to ani hormony ani nic, lenistwo, brak ruchu i jedzenie.... Ma 32 lata, troche nizsza ode mnie bo jakies 167cm i co chwile problemy ze stawami )

moze dlatego wolę kontrolować, bo nie kazdy po ciazy chudnie sam z siebie....

Wspolczuje siostrze. Bedzie jej ciezko wrocic do wagi sprzed, ale nic nie jest niemozliwe .

Napisane przez Likka9

No tak bo każdy poród to koszmar, kp to koszmar, połóg koszmar, nie daj buk napisać coś innego

Nie kazdy, ale moj porod to byl koszmar i wspominam go jako najgorsze wydarzenie mojego zycia, mimo ze zapoczatkowalo cos najwspanialszego co mozna sobie wyobrazic.

Napisane przez Likka9

Nie dramat życia. Największe zuo swiata. Na szczęście spojrzysz na minkowy rożek i mija


I tak,mój połóg to też nie była tragedia. 2-3 dni większych wkładek, potem zwykle podpaski , wkładki. Ale po co ja to pisze skoro miałam farta i daje złudne nadzieje .

Ja mysle, ze mialas farta. I nie mialas baby bluesa. Ja wprawdzie tez nie mialam, ale nie wspominam pologu dobrze (mimo ze krwawilam tylko 4 dni, a kolezanka mi opowiadala, ze krwawila 6 tygodni), poniewaz bylam mocno pozszywana i mialam bole na dole przez dobrych 5 tygodni).

Napisane przez Miss_Bow

To ja się pytam gdzie są moje wyczekiwane duże piersi ciążowe?!

Mi w pierwszej ciazy tez nie urosly, dopiero po porodzie. To raczej kwestia indywidualna, wiec sie nie stresuj

Napisane przez Catherine07

Ja to mam chyba inna podejście i według niektórych ciężarnych koleżanek "chore". Poród, połóg, czy tam kp pomimo tego że jestem pierwszy raz w ciąży to dla mnie coś co musze jakoś przejść i nikt tego za mnie nie zrobi. Będzie jak będzie, staram się o tym nie myśleć baaaardzo negatywnie. Bardziej martwię się perspektywa szukania nowej pracy po macierzynskim, żłobka, koniecznością przeprowadzki do innego miasta. No ale każdy ma swoje podejście i zmartwienia

Ja tez do tego podchodze tak, ze "trzeba to przejsc". Chce sie miec dziecko to trzeba sie nacierpiec

Napisane przez owocowykoktajl

P
Tylko żeby zaraz ataku nie było, że "ciąży się zachciało a rodzić się nie chce!". Ano, chcieć mieć swoje biologiczne dziecko a nie chcieć rodzić, być w połogu to dwie różne rzeczy. A niestety idą w parze .

To ja naleze do teamu "chce sie dziecka, a nie chce sie ciazy ani rodzic" . Ludzie tacy jak ja powinni znajdowac dzieci w kapuscie

Napisane przez piano2019

Wszyscy mnie na około straszyli ze nie będę mieć na nic czasu a ja się nudziłam jak mops.

Mnie tez pozytywnie zaskoczylo, ze to nieprawda, ze nie ma sie na nic czasu. Ja mialam mnostwo czasu, ale kolezanki opowiadaly co innego, wiec to tez pewnie kwestia wielu czynnikow.

Napisane przez Miss_Bow

Hahaha! Oddawaj! Lepiej kurierem, bo jeszcze gdzieś zaginą po drodze

Napisane przez Catherine07

Tak apropo działania na nerwy, tez macie takie sytuację że rodzina/ znajomi obrzucaja Was jakimiś niepotrzebnym rzeczami dla dziecka? Bo mam wrażenie ze ostatnio dostaje same niechciane "prezenty", które chyba ktoś dostał, zawadzaly w mieszkaniu i ludzie uznali ze nam się przydadzą

Oo tak!! Nienawidze dostawac prezentow, a dla dziecka to juz w ogole. Naprawde rozwazam powieszenie na drzwiach jakiegos napisu, ze wstep dozwolony tylko bez prezentu

[kasia2439]

Napisane przez owocowykoktajl

Uuu, byłaś u internisty? Wiesz, można przytyć 10kg i mogą to być mięśnie z np białka, a może to być sam tłuszcz. Warto patrzeć co wrzucamy do buzi i zrezygnować ze śmieci

Przykładowo, można zjeść 500kcal. W pierwszym przypadku będzie to 100g metki (50g czystego tłuszczu). W drugim może to być 1.6kg arbuza albo 0.5kg polędwicy drobiowej.
100g metki zjesz i nie poczujesz. A spróbuj wcisnąć 1.6kg arbuza na raz, albo chociaż te pół kilo polędwicy



Mój Mąż wczoraj mnie, sama nie wiem, zasmucił. Przebieram się w domowe pielesze a on oczy jak 5zł. Pytam się co jest, a ten: masz większe piersi niż jak się poznaliśmy!

I dla mnie to jest np porażka ;(

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

To zapalenie okolic intymnych więc czekam na wizytę u gina choć i tak za dużo nie może chyba przepisać.

Noszę cały czas rozmiar B ale urosły dość sporo, wcześniej miałam luzy w staniku i zapinalam na ostatnie rzemyki a teraz na pierwsze no i mąż zadowolony mimo, że żyły na wierzchu.

Apropo pogrzebów, Wy tak pisalyscie ze kobiety ciężarne nie chodzą na pogrzeby a ja jutro gram na jednym

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Sarahxoxo]

Napisane przez owocowykoktajl

Tego to nawet ja sama nie wiem ;D

Problemy prawdziwego zycia

[babeczki]

Napisane przez Sarahxoxo

Ja karmilam 5 miesiecy i caly czas mialam piersi jak arbuzy, dopiero jakis tydzien po odstawieniu kp zrobily sie normalne (czyli wrocily do rozmiaru zero).


Co do wkladek to podziwiam, ale najwyrazniej mialas szczescie. Ja nosilam wkladki laktacyjne przez dokladnie 5 miesiecy (czyli calusienkie kp), dzien i noc i nawet wymienialam w ciagu dnia 3-4 razy, a jak raz zapomnialam wymienic to byla zmiana biustonosza 3 razy dziennie...





Wspolczuje siostrze. Bedzie jej ciezko wrocic do wagi sprzed, ale nic nie jest niemozliwe .





Nie kazdy, ale moj porod to byl koszmar i wspominam go jako najgorsze wydarzenie mojego zycia, mimo ze zapoczatkowalo cos najwspanialszego co mozna sobie wyobrazic.





Ja mysle, ze mialas farta. I nie mialas baby bluesa. Ja wprawdzie tez nie mialam, ale nie wspominam pologu dobrze (mimo ze krwawilam tylko 4 dni, a kolezanka mi opowiadala, ze krwawila 6 tygodni), poniewaz bylam mocno pozszywana i mialam bole na dole przez dobrych 5 tygodni).





Mi w pierwszej ciazy tez nie urosly, dopiero po porodzie. To raczej kwestia indywidualna, wiec sie nie stresuj





Ja tez do tego podchodze tak, ze "trzeba to przejsc". Chce sie miec dziecko to trzeba sie nacierpiec





To ja naleze do teamu "chce sie dziecka, a nie chce sie ciazy ani rodzic" . Ludzie tacy jak ja powinni znajdowac dzieci w kapuscie





Mnie tez pozytywnie zaskoczylo, ze to nieprawda, ze nie ma sie na nic czasu. Ja mialam mnostwo czasu, ale kolezanki opowiadaly co innego, wiec to tez pewnie kwestia wielu czynnikow.









Oo tak!! Nienawidze dostawac prezentow, a dla dziecka to juz w ogole. Naprawde rozwazam powieszenie na drzwiach jakiegos napisu, ze wstep dozwolony tylko bez prezentu

Hahaahahaha takiego napisu na drzwiach to jeszcze nie widziałam, byłabyś pierwsza

Ja jeszcze nie dostalam dla dziecka od 'kogos' nic poza cudnymi rzeczami od mamy z lullalove codziennie odwiedza ja jakis kurier bo zamwoila otluacz, poduszeczke, pierwsza przytulanke itp ale takie prezenty to uwielbiam ️

Ja znów robie porządki w komodzie dla małej uwielbiam to wszystko co pare dni przeglądać i sie cieszyć

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Miss_Bow]

Napisane przez Sarahxoxo

Mi w pierwszej ciazy tez nie urosly, dopiero po porodzie. To raczej kwestia indywidualna, wiec sie nie stresuj

Ciekawe jak to u mnie będzie

Napisane przez owocowykoktajl

Tego to nawet ja sama nie wiem ;D



Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Ja prawie codziennie chodzę na małe zakupy spożywcze i oglądam towary i zawsze mnie na coś najdzie dzika ochota To mój sposob na dogadzanie sobie Ostatnio na przykład ujrzałam jakiś majonez czosnkowo-ziołowy, w życiu go nie próbowałam, ale dostałam ślinotoku na jego widok i teraz jem go na każdej kanapce

Napisane przez Catherine07

Ja tak mam że słodyczami, mdli mnie od nich i to strasznie. Chipsy, czy jakieś inne słone przekąski jak najbardziej. Ale nie da się niektórym przetłumaczyc

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Niestety niektórzy nie ogarniają tego mimo tłumaczeń Muszę dziś sprobować odbyć z nią poważną rozmowę... Po co mi cała lodówka owoców jak teraz mam fazę na kanapki z pomidorem i cebulą?! Dobrze, że chociaż nikt mi nie powtarza, że mam jeść za dwoje

[agnieszka_2293]

Napisane przez Catherine07

Tak apropo działania na nerwy, tez macie takie sytuację że rodzina/ znajomi obrzucaja Was jakimiś niepotrzebnym rzeczami dla dziecka? Bo mam wrażenie ze ostatnio dostaje same niechciane "prezenty", które chyba ktoś dostał, zawadzaly w mieszkaniu i ludzie uznali ze nam się przydadzą

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Tak, a moja teściowa to już level master. Najpierw do mnie dzwoni, czy kupić córce coś np. na urodziny jak razem z mężem jej mówimy, że nie, bo młoda się takimi rzeczami nie bawi i damy inną propozycję, to ta i tak kupi to co ona znalazła. Działa to na mnie jak płachta na byka do tego moja córka ma pradziadków łowców promocji biedronkowych i chinczykowych, i czasami po prostu te zabawki oddaje innym, czasami sprzedaje, bo już nie idzie tego ogarnąć. Najpierw miałam wyrzuty sumienia, że jestem niewdzięczna, ale z mężem stwierdziliśmy, że to nie ma sensu. Mamy małe mieszkanie i nie ma gdzie tego trzymać, a córka w ogóle się tym nie bawi. A najgorsze jest to, że jak dam propozycję, żeby np. zrzucili się na jeden prezent, ale droższy np. rowerek, kuchnia itp. to nie, bo każdy musi mieć swój prezent teraz jestem przerażona jak dla syna zaczną znosić samochodziki... zginę w nich jak Hanka w kartonach....


Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[owocowykoktajl]

Napisane przez Miss_Bow

Ja prawie codziennie chodzę na małe zakupy spożywcze i oglądam towary i zawsze mnie na coś najdzie dzika ochota To mój sposob na dogadzanie sobie Ostatnio na przykład ujrzałam jakiś majonez czosnkowo-ziołowy, w życiu go nie próbowałam, ale dostałam ślinotoku na jego widok i teraz jem go na każdej kanapce

Dla mnie najgorsze jest:
-Dostałam rafeallo. Kiedyś się zajadałam. Teraz- zjadłam jedno. Maaaaaaaaaaaaaaaarcin! Dokończysz, bo fujka!?
-Ale bym zjadła żelków. Maaarcin? czykota: Poszedł do lidla, przynosi. Drugi tydzień leży paczka otwarta, zjadłam ze trzy.
-Stoję w sklepie, patrzę na chałwę. Kupuję. 3 tydzień leży otwarta. (w sumie to czas ją chyba zutylizować, albo przynajmniej w coś zawinąć )
-Stoję w sklepie, patrzę na coś, np na serek. I myślę, że bym zjadła. Wrzucam do koszyka. Po minucie: nie, jednak nie. Wracam, odkładam.

I weź tu zrozum sama siebie

Jedynymi rzeczami, które wchodzą we mnie jak nóż w masło są owoce pod wszelkimi postaciami (jeju! Kiwi to kilogramami pochłaniam, a wcześniej jedno na rok) i pomidory <3 A pomidory z cebulką, jogurtem, solą i pieprzem na kolację to po prostu mistrzostwo <33 I owoców, i pomidorów musi być pełno w lodówce i spiżarce.

Na mięso spojrzę, ale do obiadu wygląda to tak: TŻ kotlet+ 3/4 mojego Dla mnie królują zupy pod każdą postacią: rosołki, kremy, wodniste, zawiesiste. Minimum 2/3 razy w tygodniu być musi

[Catherine07]

Napisane przez agnieszka_2293

Tak, a moja teściowa to już level master. Najpierw do mnie dzwoni, czy kupić córce coś np. na urodziny jak razem z mężem jej mówimy, że nie, bo młoda się takimi rzeczami nie bawi i damy inną propozycję, to ta i tak kupi to co ona znalazła. Działa to na mnie jak płachta na byka do tego moja córka ma pradziadków łowców promocji biedronkowych i chinczykowych, i czasami po prostu te zabawki oddaje innym, czasami sprzedaje, bo już nie idzie tego ogarnąć. Najpierw miałam wyrzuty sumienia, że jestem niewdzięczna, ale z mężem stwierdziliśmy, że to nie ma sensu. Mamy małe mieszkanie i nie ma gdzie tego trzymać, a córka w ogóle się tym nie bawi. A najgorsze jest to, że jak dam propozycję, żeby np. zrzucili się na jeden prezent, ale droższy np. rowerek, kuchnia itp. to nie, bo każdy musi mieć swój prezent teraz jestem przerażona jak dla syna zaczną znosić samochodziki... zginę w nich jak Hanka w kartonach....


Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Właśnie takie coś mnie irytuje. Mamy łóżeczko i zaklepany już ten leżaczek z tiny love, ale jeszcze jakby to było za mało to ostatnio tż przyjechał z kolyska, wielgachna jak łóżeczko tylko ze ma kółka no i się buja. Jakbym miała chate ogromną i kilka pokoi to spoko. A my mieszkamy na wynajmowanym, dwa małe pokoje. Każdy o tym wie że u nas średnio z miejscem, staramy się nie zagracić mieszkania, ale nieeeee, a nóż widelec się przyda

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[owocowykoktajl]

Napisane przez agnieszka_2293

Tak, a moja teściowa to już level master. Najpierw do mnie dzwoni, czy kupić córce coś np. na urodziny jak razem z mężem jej mówimy, że nie, bo młoda się takimi rzeczami nie bawi i damy inną propozycję, to ta i tak kupi to co ona znalazła. Działa to na mnie jak płachta na byka do tego moja córka ma pradziadków łowców promocji biedronkowych i chinczykowych, i czasami po prostu te zabawki oddaje innym, czasami sprzedaje, bo już nie idzie tego ogarnąć. Najpierw miałam wyrzuty sumienia, że jestem niewdzięczna, ale z mężem stwierdziliśmy, że to nie ma sensu. Mamy małe mieszkanie i nie ma gdzie tego trzymać, a córka w ogóle się tym nie bawi. A najgorsze jest to, że jak dam propozycję, żeby np. zrzucili się na jeden prezent, ale droższy np. rowerek, kuchnia itp. to nie, bo każdy musi mieć swój prezent teraz jestem przerażona jak dla syna zaczną znosić samochodziki... zginę w nich jak Hanka w kartonach....

Czyli ani rozmowa ani nic nie działa?
To faktycznie to co robisz, czyli sprzedaż cichaczem jest najlepszą opcją.

U nas moi rodzice powiedzieli na samym początku, że (najpierw) przed urodzeniem (teraz) przed 7 miesiącem nie będą nic kupować. Że mamy sobie wybrać wózek i oni za niego zapłacą, bo bez sensu wydać kasę na ciuszki, które niekoniecznie nam się będą podobać albo na zabawki. I ostatnio mówili, że na ciuszki nie mamy co liczyć, ale mogą nas zasypać pampersami. Dziękowaliśmy ile wlezie

Najpierw byliśmy zdziwieni, skąd u nich takie podejście, bo wiecie... 70lat na karku, a z reguły dziadkowie tracą głowy na promkach. Ale w gruncie rzeczy bardzo nas to cieszy: pampersów, pieluch, kosmetyków nigdy dość

---------- Dopisano o 15:35 ---------- Poprzedni post napisano o 15:34 ----------

Napisane przez Catherine07

Właśnie takie coś mnie irytuje. Mamy łóżeczko i zaklepany już ten leżaczek z tiny love, ale jeszcze jakby to było za mało to ostatnio tż przyjechał z kolyska, wielgachna jak łóżeczko tylko ze ma kółka no i się buja. Jakbym miała chate ogromną i kilka pokoi to spoko. A my mieszkamy na wynajmowanym, dwa małe pokoje. Każdy o tym wie że u nas średnio z miejscem, staramy się nie zagracić mieszkania, ale nieeeee, a nóż widelec się przyda

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Piwnicę/ schowek macie?
Bo jedyne rozwiązanie, żeby nikogo nie urazić (bo natychmiastowa sprzedaż jednak kogoś urazić może) to rozłożenie, wstawienie do piwnicy i sprzedaż po np roku

[Catherine07]

Napisane przez owocowykoktajl

Czyli ani rozmowa ani nic nie działa?
To faktycznie to co robisz, czyli sprzedaż cichaczem jest najlepszą opcją.

U nas moi rodzice powiedzieli na samym początku, że (najpierw) przed urodzeniem (teraz) przed 7 miesiącem nie będą nic kupować. Że mamy sobie wybrać wózek i oni za niego zapłacą, bo bez sensu wydać kasę na ciuszki, które niekoniecznie nam się będą podobać albo na zabawki. I ostatnio mówili, że na ciuszki nie mamy co liczyć, ale mogą nas zasypać pampersami. Dziękowaliśmy ile wlezie

Najpierw byliśmy zdziwieni, skąd u nich takie podejście, bo wiecie... 70lat na karku, a z reguły dziadkowie tracą głowy na promkach. Ale w gruncie rzeczy bardzo nas to cieszy: pampersów, pieluch, kosmetyków nigdy dość

---------- Dopisano o 15:35 ---------- Poprzedni post napisano o 15:34 ----------



Piwnicę/ schowek macie?
Bo jedyne rozwiązanie, żeby nikogo nie urazić (bo natychmiastowa sprzedaż jednak kogoś urazić może) to rozłożenie, wstawienie do piwnicy i sprzedaż po np roku

Właśnie nie mamy, stoi rozłożona w pokoju :/ Ja nie wiem, może te hormony, może jakaś przewrazliwiona jestem ale no kurczę cierpliwość tracę powoli

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[owocowykoktajl]

Napisane przez Catherine07

Właśnie nie mamy, stoi rozłożona w pokoju :/ Ja nie wiem, może te hormony, może jakaś przewrazliwiona jestem ale no kurczę cierpliwość tracę powoli

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Myślę, że i bez hormonów może człowieka coś trafić
A oddać do kogoś na przechowanie? Albo po prostu powiedzieć darczyńczy, że już macie a na to ichnie miejsca brak i szkoda, żeby u Was stało i się kurzyło?

[agnieszka_2293]

Napisane przez Catherine07

Właśnie nie mamy, stoi rozłożona w pokoju :/ Ja nie wiem, może te hormony, może jakaś przewrazliwiona jestem ale no kurczę cierpliwość tracę powoli

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

To nie jest 5pak body, które Ci się nie podobają tylko rzecz, która jednak zajmuje trochę miejsca, którego w małych mieszkaniach jest zawsze za mało.
A może niech kołyska będzie u dziadków, żeby maluch miał gdzie spać, bo Wy już macie łóżeczko

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[owocowykoktajl]

Napisane przez agnieszka_2293

To nie jest 5pak body, które Ci się nie podobają tylko rzecz, która jednak zajmuje trochę miejsca, którego w małych mieszkaniach jest zawsze za mało.
A może niech kołyska będzie u dziadków, żeby maluch miał gdzie spać, bo Wy już macie łóżeczko

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

To jest mądre!


Gorzej, jak dziadkowie zainwestowali już w turystyczne

[misiaa91]

Napisane przez owocowykoktajl

Dla mnie najgorsze jest:
-Dostałam rafeallo. Kiedyś się zajadałam. Teraz- zjadłam jedno. Maaaaaaaaaaaaaaaarcin! Dokończysz, bo fujka!?
-Ale bym zjadła żelków. Maaarcin? czykota: Poszedł do lidla, przynosi. Drugi tydzień leży paczka otwarta, zjadłam ze trzy.
-Stoję w sklepie, patrzę na chałwę. Kupuję. 3 tydzień leży otwarta. (w sumie to czas ją chyba zutylizować, albo przynajmniej w coś zawinąć )
-Stoję w sklepie, patrzę na coś, np na serek. I myślę, że bym zjadła. Wrzucam do koszyka. Po minucie: nie, jednak nie. Wracam, odkładam.

I weź tu zrozum sama siebie

Jedynymi rzeczami, które wchodzą we mnie jak nóż w masło są owoce pod wszelkimi postaciami (jeju! Kiwi to kilogramami pochłaniam, a wcześniej jedno na rok) i pomidory <3 A pomidory z cebulką, jogurtem, solą i pieprzem na kolację to po prostu mistrzostwo <33 I owoców, i pomidorów musi być pełno w lodówce i spiżarce.

Na mięso spojrzę, ale do obiadu wygląda to tak: TŻ kotlet+ 3/4 mojego Dla mnie królują zupy pod każdą postacią: rosołki, kremy, wodniste, zawiesiste. Minimum 2/3 razy w tygodniu być musi

Piątka! Mnie nadal nie wchodzi słodkie, jak już kupuję, to sprawdzam skład (mała zawartość cukru, orzechy itp.), ale i tak TŻ dojada. Jedynie lody okej, bo są zimne, a mnie jest wiecznie gorąco, ale też nie mogą to byc najzwyklejsze, bo te sa za słodkie.

Owoce (kiwi, truskawki, maliny, jabłka, gruszki, mango, papaje, ananasy, no co mi wpadnie )i orzechy na kilogramy .

Za to mięsko i warzywa nadal na propsie.

Ja akurat jestem pod wrażeniem bo w ciąży mam po prostu ochotę na to co zdrowe i dawno nie mialam tak zbilansowanej diety (oprocz ochoty na fastfoody raz na jakis czas).

[Mikaa92]

Gonicie z tymi postami jak oszalałe była położna przyniosła jakieś próbki kosmetyków, butelkę mała z Aventa, milion poradników. Posłuchała małego przez detektor i poszła
Dzisiaj zrobiliśmy pierwsze ogórki i przyszedł gryzak z Ali Screenshot_20190716_160459.jpgScreenshot_20190716_160652.jpg

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[agnieszka_2293]

Napisane przez misiaa91

Piątka! Mnie nadal nie wchodzi słodkie, jak już kupuję, to sprawdzam skład (mała zawartość cukru, orzechy itp.), ale i tak TŻ dojada. Jedynie lody okej, bo są zimne, a mnie jest wiecznie gorąco, ale też nie mogą to byc najzwyklejsze, bo te sa za słodkie.

Owoce (kiwi, truskawki, maliny, jabłka, gruszki, mango, papaje, ananasy, no co mi wpadnie )i orzechy na kilogramy .

Za to mięsko i warzywa nadal na propsie.

Ja akurat jestem pod wrażeniem bo w ciąży mam po prostu ochotę na to co zdrowe i dawno nie mialam tak zbilansowanej diety (oprocz ochoty na fastfoody raz na jakis czas).

Zazdro zdrowej diety. Mi się w nocy śnią schabowe, cola i galaretka w czekoladzie staram się ograniczać, ale nie zawsze się to udaje

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

---------- Dopisano o 16:34 ---------- Poprzedni post napisano o 16:31 ----------

Napisane przez Mikaa92

Gonicie z tymi postami jak oszalałe była położna przyniosła jakieś próbki kosmetyków, butelkę mała z Aventa, milion poradników. Posłuchała małego przez detektor i poszła
Dzisiaj zrobiliśmy pierwsze ogórki i przyszedł gryzak z Ali Załącznik 7683302Załącznik 7683303

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Ale fajny gryzak.
O właśnie kiedyś muszę się wybrać do położnej po paczkę
Ogóry

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Catherine07]

Napisane przez owocowykoktajl

To jest mądre!


Gorzej, jak dziadkowie zainwestowali już w turystyczne

Właśnie, dziadkowie mają już turystyczne No nic, albo wyzywieziemy na wieś do jednych dziadków na przechowanie albo zwrócimy.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Miss_Bow]

Napisane przez Mikaa92

Gonicie z tymi postami jak oszalałe była położna przyniosła jakieś próbki kosmetyków, butelkę mała z Aventa, milion poradników. Posłuchała małego przez detektor i poszła
Dzisiaj zrobiliśmy pierwsze ogórki i przyszedł gryzak z Ali Załącznik 7683302Załącznik 7683303

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Ogórki w butelkach? Ciekawy patent

[owocowykoktajl]

Napisane przez Mikaa92

Gonicie z tymi postami jak oszalałe była położna przyniosła jakieś próbki kosmetyków, butelkę mała z Aventa, milion poradników. Posłuchała małego przez detektor i poszła
Dzisiaj zrobiliśmy pierwsze ogórki i przyszedł gryzak z Ali Załącznik 7683302Załącznik 7683303

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

To są plastikowe butle? I ogórki na malosolne czy kiszone?

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Mikaa92]

Tak w plastikowych butelkach w tamtym roku sprobowalismy kilka butelek i były lepsze niż w słoikach i kiszone bo ja tych nalosolnych nie lubię

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Sarahxoxo]

Napisane przez agnieszka_2293

Tak, a moja teściowa to już level master. Najpierw do mnie dzwoni, czy kupić córce coś np. na urodziny jak razem z mężem jej mówimy, że nie, bo młoda się takimi rzeczami nie bawi i damy inną propozycję, to ta i tak kupi to co ona znalazła. Działa to na mnie jak płachta na byka do tego moja córka ma pradziadków łowców promocji biedronkowych i chinczykowych, i czasami po prostu te zabawki oddaje innym, czasami sprzedaje, bo już nie idzie tego ogarnąć. Najpierw miałam wyrzuty sumienia, że jestem niewdzięczna, ale z mężem stwierdziliśmy, że to nie ma sensu. Mamy małe mieszkanie i nie ma gdzie tego trzymać, a córka w ogóle się tym nie bawi. A najgorsze jest to, że jak dam propozycję, żeby np. zrzucili się na jeden prezent, ale droższy np. rowerek, kuchnia itp. to nie, bo każdy musi mieć swój prezent teraz jestem przerażona jak dla syna zaczną znosić samochodziki... zginę w nich jak Hanka w kartonach....


Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

O matko ale bym się zdenerwowała, całkowicie cie rozumiem. Moim zdaniem powinnas sprzedać i to od razu, bez żadnych "ale" i bez czekania. Ja robię tak samo z niechcianymi prezentami, tylko już wkurza mnie sam fakt sprzedawania, bo to zawsze trzeba zrobić zdjęcie, opis dodać, wstawić, potem odpisywać jak ktoś się odzywa i jeszcze być w domu jak chce odebrać albo pakować i leciec na pocztę. Wolałabym żeby tego było mniej :/

Napisane przez owocowykoktajl

U nas moi rodzice powiedzieli na samym początku, że (najpierw) przed urodzeniem (teraz) przed 7 miesiącem nie będą nic kupować. Że mamy sobie wybrać wózek i oni za niego zapłacą, bo bez sensu wydać kasę na ciuszki, które niekoniecznie nam się będą podobać albo na zabawki. I ostatnio mówili, że na ciuszki nie mamy co liczyć, ale mogą nas zasypać pampersami. Dziękowaliśmy ile wlezie



Najpierw byliśmy zdziwieni, skąd u nich takie podejście, bo wiecie... 70lat na karku, a z reguły dziadkowie tracą głowy na promkach. Ale w gruncie rzeczy bardzo nas to cieszy: pampersów, pieluch, kosmetyków nigdy dość

To mega mile z ich strony. Moi teściowie też z reguły (choć nie zawsze) pytają czego mała potrzebuje i to kupują, ale moi rodzice już niestety nie :/

[Jaguś]

Napisane przez owocowykoktajl

To są plastikowe butle? I ogórki na malosolne czy kiszone?

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Moja mama też mówi, że w tych butelkach wychodzą lepsze niż w szkle. Nawet w zwykłych po mleku robi. Ja się nie znam, nie umiem w przetwory.
Edit: jeżeli zastanawiacie się ile powinnyście przytyć, to tutaj jest kalkulator.
https://www.calkoo.com/pl/przyrost-wagi-w-ciazy

Ja pod kreską, ale szczerze mówiąc, nie wyobrażam sobie, żebym na koniec miała ważyć 70g!

[Mikaa92]

Napisane przez Jaguś

Moja mama też mówi, że w tych butelkach wychodzą lepsze niż w szkle. Nawet w zwykłych po mleku robi. Ja się nie znam, nie umiem w przetwory.
Edit: jeżeli zastanawiacie się ile powinnyście przytyć, to tutaj jest kalkulator.
https://www.calkoo.com/pl/przyrost-wagi-w-ciazy

Ja pod kreską, ale szczerze mówiąc, nie wyobrażam sobie, żebym na koniec miała ważyć 70g!

Tak dokładnie to są po mleku 1l butelki

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

---------- Dopisano o 16:54 ---------- Poprzedni post napisano o 16:51 ----------

Napisane przez Mikaa92

Tak dokładnie to są po mleku 1l butelki

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

A co do tych kalkulatorów to o kant dupy rozbić, mi wychodzi na tym etapie max 6 kg a do końca ciąży jeszcze tylko że mogę max 5 czyli razem 11 kto był w ciąży ten wie że pod koniec to waga zapitala jak szalona i gdzie niby jeszcze 5 kg od tego momentu

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[babeczki]

A mnie najbardziej denerwuje to, ze wszyscy wiedza ze jestesmy chociaz w malym stopniu "minimalistami"

staramy sie wyrzucac niepotrzebne rzeczy, nie miec tysiąca pierdół na każdej komodzie, mamy meble pozamykane nie otwarte /witryny zeby bylo czysto i wszystko latwo się sprzątało

A ze wszystkich wycieczek od rodzicow i tesciowej dostajemy mase kubkow z napisami miejscowości, figurek, stateczkow, magnesow na lodowke (a lodówka zabudowana i nie ma jak przyczepić ani jednego)

zawsze dostajemy dziękujemy i chowam w jakas głęboka szuflade a potem i tak laduje w koszu, nie wyobrazam sobie miec wszstkiego z 'innej parafii' poustawiane na polkach (tym bardziej ze często to nie jest cos przepieknego, tylko ciekawego z wakacji - ale nie moich wiec ja nie muszę na to patrzec i wspominac)

Na szczescie od jakiegoś czasu moi sie ogarneli i przywoza jakis ciekawy tamtejszy alkohol i mi jakąś bransoletke /bluzke z flaga norwegii czy gdzie tam akurat byli itp

ale od tesciowej tydzien temu dostalismy kolejna latarenke ze swieczka do okoła przyczepione jakieś kola ratunkowe itp bo przyjechali z polskiego morza

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Catherine07]

Napisane przez Mikaa92

Tak dokładnie to są po mleku 1l butelki

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

---------- Dopisano o 16:54 ---------- Poprzedni post napisano o 16:51 ----------

A co do tych kalkulatorów to o kant dupy rozbić, mi wychodzi na tym etapie max 6 kg a do końca ciąży jeszcze tylko że mogę max 5 czyli razem 11 kto był w ciąży ten wie że pod koniec to waga zapitala jak szalona i gdzie niby jeszcze 5 kg od tego momentu

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Kojarzę ten kalkulator, ja to chyba co tydzień bede w maxach

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[8c9538aac29bb5fbc2d31b2aac28a8f9b62d5c74_6584d267571b8]

Ja w ogóle na kalkulatory nie patrzę. Na tej diecie raczej za dużo nie przytyję. Jak mówiłam - najlepiej do 69.9 max Więc mogę pozwolić sobie na 8 z kawałeczkiem.
Jutro znowu robię sernik, bo dostałam tonę borówek od koleżanki z pracy Przyniosę do apteki, całego sobie nie zostawię bo zjem :P
Moje cycki doszły kilka lat temu do rozmiaru 70HH. Schudłam i już nie zmalały. Póki co w ciąży nie urosły, może są troszkę bardziej napięte. Liczę na to, że mocno nie zwiększą objętości, bo przy mojej figurze i tak wyglądają karykaturalnie

Ja jeszcze żadnego prezentu nie dostałam Wszystko kupuję za swoje.

[owocowykoktajl]

Napisane przez Catherine07

Kojarzę ten kalkulator, ja to chyba co tydzień bede w maxach

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Ja w minusach pod kreską :d

W przyrodzie jednak nic nie ginie

A kalkulatory to chyba są o tyłek rozbić. W 3 trymestrze to pewnie nadrobi się za wszystkie

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Catherine07]

Napisane przez owocowykoktajl

Ja w minusach pod kreską :d

W przyrodzie jednak nic nie ginie

A kalkulatory to chyba są o tyłek rozbić. W 3 trymestrze to pewnie nadrobi się za wszystkie

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Ja bym wolała już nic nie nadrabiać

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Jaguś]

Napisane przez babeczki

A ze wszystkich wycieczek od rodzicow i tesciowej dostajemy mase kubkow z napisami miejscowości, figurek, stateczkow, magnesow na lodowke (a lodówka zabudowana i nie ma jak przyczepić ani jednego)

zawsze dostajemy dziękujemy i chowam w jakas głęboka szuflade a potem i tak laduje w koszu, nie wyobrazam sobie miec wszstkiego z 'innej parafii' poustawiane na polkach (tym bardziej ze często to nie jest cos przepieknego, tylko ciekawego z wakacji - ale nie moich wiec ja nie muszę na to patrzec i wspominac)

Na szczescie od jakiegoś czasu moi sie ogarneli i przywoza jakis ciekawy tamtejszy alkohol i mi jakąś bransoletke /bluzke z flaga norwegii czy gdzie tam akurat byli itp

ale od tesciowej tydzien temu dostalismy kolejna latarenke ze swieczka do okoła przyczepione jakieś kola ratunkowe itp bo przyjechali z polskiego morza

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Jak ja nienawidzę takich rzeczy! Moją jedyną pamiątką z wakacji są jedzenie, zdjęcia i magnesy, ale tylko z miejsc w których sama byłam. Szwagierka lubi takie ☠☠☠☠☠☠☠ety kupować, dzięki nim mam szklanego kotka z Krosna albo jakieś sole do kąpieli z Rabki. To drugie jeszcze ujdzie, tylko że ja nie kąpię się w wannie


[1=8c9538aac29bb5fbc2d31b2 aac28a8f9b62d5c74_6584d26 7571b8;87001205]Ja w ogóle na kalkulatory nie patrzę. Na tej diecie raczej za dużo nie przytyję. Jak mówiłam - najlepiej do 69.9 max Więc mogę pozwolić sobie na 8 z kawałeczkiem.
Jutro znowu robię sernik, bo dostałam tonę borówek od koleżanki z pracy Przyniosę do apteki, całego sobie nie zostawię bo zjem :P
Moje cycki doszły kilka lat temu do rozmiaru 70HH. Schudłam i już nie zmalały. Póki co w ciąży nie urosły, może są troszkę bardziej napięte. Liczę na to, że mocno nie zwiększą objętości, bo przy mojej figurze i tak wyglądają karykaturalnie

Ja jeszcze żadnego prezentu nie dostałam Wszystko kupuję za swoje.[/QUOTE]
Moja mama na szczęście uznaje, że przed porodem się nic nie kupuje, powiedziała tylko że kupi wózek, chociaż skrzywiła się na wieśc że chcę używany. Pewnie jeszcze nie wie ile kosztują te, które mnie na razie interesują

Napisane przez owocowykoktajl

Ja w minusach pod kreską :d

W przyrodzie jednak nic nie ginie

A kalkulatory to chyba są o tyłek rozbić. W 3 trymestrze to pewnie nadrobi się za wszystkie

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Zawsze to lepiej startować z niższej półki zastanawiam się ile bym przytyła, gdyby nie dieta.



Dziewczyny, wy w ogóle odczuwacie brzuch? Mnie codziennie ciągnie i jest raczej twardy, wieczorami twardszy. Na szczęście to stałe napięcie a nie skurcze więc staram się nie martwić, ale boję się chodzić dużo czy coś robić

[Mikaa92]

Napisane przez Jaguś

Jak ja nienawidzę takich rzeczy! Moją jedyną pamiątką z wakacji są jedzenie, zdjęcia i magnesy, ale tylko z miejsc w których sama byłam. Szwagierka lubi takie ety kupować, dzięki nim mam szklanego kotka z Krosna albo jakieś sole do kąpieli z Rabki. To drugie jeszcze ujdzie, tylko że ja nie kąpię się w wannie



Moja mama na szczęście uznaje, że przed porodem się nic nie kupuje, powiedziała tylko że kupi wózek, chociaż skrzywiła się na wieśc że chcę używany. Pewnie jeszcze nie wie ile kosztują te, które mnie na razie interesują



Zawsze to lepiej startować z niższej półki zastanawiam się ile bym przytyła, gdyby nie dieta.



Dziewczyny, wy w ogóle odczuwacie brzuch? Mnie codziennie ciągnie i jest raczej twardy, wieczorami twardszy. Na szczęście to stałe napięcie a nie skurcze więc staram się nie martwić, ale boję się chodzić dużo czy coś robić

Mnie ciągnie jak pochodzę z jednej albo z drugiej strony ale to trwa chwilę i przestaje

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz