Wszystko o co chcielibyście, ale wstydzicie się zapytać ;)

[erha]

No właśnie sprawdziłam to pod Windowsem, faktycznie w domyślnym Notatniku nie da się tego zrobić. Tak więc trzeba sobie pomóc tym "kwadracikiem" (to jest właśnie enter).
Ehh, nie ma to jak linux, zero problemów

[Fela Von Helvete]

Napisane przez erha

Ehh, nie ma to jak linux, zero problemów

Polać jej!

[KawaMarcepanowa]

ja zawsze korzystałam z gotowych programów do ustawiania takich pionowych statusów

[Agniesia666]

Napisane przez Fela Von Helvete

Polać jej!

co prawda nie jestem uzytkowniczka linuxa, ale jak ktos prosi zeby polac, zwlaszcza o takiej godzinie, to nie odmowie:

[Fela Von Helvete]

Napisane przez Agniesia666

co prawda nie jestem uzytkowniczka linuxa, ale jak ktos prosi zeby polac, zwlaszcza o takiej godzinie, to nie odmowie:

Haha jak ja uwielbiam nocne rozmowy na Wizażu

[Rozzz]

Napisane przez wdowa_po_leninie

http://w883.wrzuta.pl/plik/7Pzu2cpyF3X/takimyk - tutaj wrzuciłam plik .txt z tymże właśnie magicznym prostokątem/kwadratem może komuś się kiedyś przyda

Ściągnęłam! Więc dzięki za to, że wkleiłaś
Nooo....
Więc jak się robi fotki z monitora naszego tak jak wyście wkleiły pokazując o tym kwadraciku?

[karuś]

A czy powinnam tam coś widzieć w tym pliku? Bo jak ściągnęłam i otworzyłam, to było puste

[wdowa_po_leninie]

Napisane przez Agniesia666

co prawda nie jestem uzytkowniczka linuxa, ale jak ktos prosi zeby polac, zwlaszcza o takiej godzinie, to nie odmowie:

ach te Wizażanki

Napisane przez Rozzz

Ściągnęłam! Więc dzięki za to, że wkleiłaś
Nooo....
Więc jak się robi fotki z monitora naszego tak jak wyście wkleiły pokazując o tym kwadraciku?

nie ma za co

a co do fotek: musisz na klawiaturze znaleźć przycisk PRINT SCREEN, u mnie znajduje się on nad Delete, Home, End i prawie nad klawiaturą numeryczną :P naciskasz go, on robi 'zdjęcie' aktualnego obrazu, czyli to co akurat masz przed sobą :P później otwierasz painta i tam wklejasz

Napisane przez karuś

A czy powinnam tam coś widzieć w tym pliku? Bo jak ściągnęłam i otworzyłam, to było puste

Powinnaś widzieć tam taki 'prostokącik' w górnym lewym rogu - coś w stylu 'kwadracików' jakie pokazywałam stronę wcześniej w opisie na gg :P

[karuś]

Hm, to nie widzę chyba Pokombinuję jeszcze

A z innej beczki to rano przy myciu zębów nasunęło mi się pytanie odnośnie serialu CSI Czy ta cała technika, której oni tam używają(mam na myśli jakieś elektroniczne tabliczki, robienie sekcji zwłok bez ciała tylko za pomocą symulacji 3D ) to fikcja czy rzeczywiście służby tego typu dysponują takim sprzętem? Strasznie mnie to ciekawi

[Lorien]

Napisane przez SamaraMorganx

chodzi o to, że to całe sądowanie się jest czasem droższe niż oddawanie kasy, więc nie jest to zbytnio opłacalne. Chodzi mi o jakieś actimele i te inne tanie produkty.
Np, kiedy była ta akcja z oddawaniem pieniędzy za to, że po 14 dniach actimel nie działał, trzeba było mieć paragony i zaświadczenie lekarskie, że się zachorowało. Zresztą firma mogłaby się kłócić i bronić tym, że nie ma dowodu, że akurat ta osoba spożywała actimel, więc takie oddawanie pieniędzy raczej jest tylko chwytem marketingowym.
Bo jak udowodnisz to, że akurat Ty, a nie mama czy siostra, uzywałaś tego kremu, czy piłaś ten sok?

Właśnie tak mi się wydawało, że to tylko taki chwyt, bo w końcu zawsze mogą nam powiedzieć, że źle stosowaliśmy dany produkt dlatego efekty są marne.

[Dagunia]

Napisane przez karuś

Hm, to nie widzę chyba Pokombinuję jeszcze

A z innej beczki to rano przy myciu zębów nasunęło mi się pytanie odnośnie serialu CSI Czy ta cała technika, której oni tam używają(mam na myśli jakieś elektroniczne tabliczki, robienie sekcji zwłok bez ciała tylko za pomocą symulacji 3D ) to fikcja czy rzeczywiście służby tego typu dysponują takim sprzętem? Strasznie mnie to ciekawi

Mam kolege w Maiami i mówił,że był w takim miejscu i faktycznie pełna elektronika, technika, profesjonalne laboratoria itp. W filmie na pewno jest to trochę "podkolorowane" ale ogólnie prawdziwe. Za jakieś 200 lat będzie pewnie w Polsce.

[Klarissa]

Zainspirowana moimi dzisiejszymi przeżyciami mam pytanko:

Jak to jest, że przy znieczuleniu miejscowym czułam np. jak asystentka (czy jak się taka pani wspomagająca zabieg nazywa) pryskała mi płynem dezynfekującym na ranę - czułam dosłownie każdą kropelkę, zimno, przykładany wacik itd. czułam zszywanie, czułam palce lekarza a nie czułam kompletnie skalpela? Nawet nie miałam pojęcia kiedy go przykłada. Jak to działa?

[hihi]

Napisane przez Klarissa

Zainspirowana moimi dzisiejszymi przeżyciami mam pytanko:

Jak to jest, że przy znieczuleniu miejscowym czułam np. jak asystentka (czy jak się taka pani wspomagająca zabieg nazywa) pryskała mi płynem dezynfekującym na ranę - czułam dosłownie każdą kropelkę, zimno, przykładany wacik itd. czułam zszywanie, czułam palce lekarza a nie czułam kompletnie skalpela? Nawet nie miałam pojęcia kiedy go przykłada. Jak to działa?

Hmmm.. wiesz, że ja też nie wiem jak to działa?

Przypomniałas mi obrzydliwe uczucie jakie miałam po znieczuleniu w kręgosłup

[Serendipity]

Napisane przez Klarissa

Zainspirowana moimi dzisiejszymi przeżyciami mam pytanko:

Jak to jest, że przy znieczuleniu miejscowym czułam np. jak asystentka (czy jak się taka pani wspomagająca zabieg nazywa) pryskała mi płynem dezynfekującym na ranę - czułam dosłownie każdą kropelkę, zimno, przykładany wacik itd. czułam zszywanie, czułam palce lekarza a nie czułam kompletnie skalpela? Nawet nie miałam pojęcia kiedy go przykłada. Jak to działa?

Miałam to samo jak mi wycinali kaszaka z ramienia ! I tez jestem bardzo ciekawa

[Klarissa]

Napisane przez hihi

Hmmm.. wiesz, że ja też nie wiem jak to działa?

Przypomniałas mi obrzydliwe uczucie jakie miałam po znieczuleniu w kręgosłup

Ja bym nigdy nie przypuszczała, że znieczulenie miejscowe aż tak boli... popłakałam się, jednym słowem narobiłam sobie siary Także jakby ktoś pytał czy znieczulenie boli to na moich własnych doświadczeniach z dzisiaj - w głowę nie bolało, w szyję odrobinkę a w plecy to po prostu masakra (a spodziewałam się dokładnie odwrotnie). A najgorsze jest to, że teraz mi już powoli to znieczulenie mija i dopiero zaczyna mnie boleć...

[TOMORROW]

Napisane przez Klarissa

Zainspirowana moimi dzisiejszymi przeżyciami mam pytanko:

Jak to jest, że przy znieczuleniu miejscowym czułam np. jak asystentka (czy jak się taka pani wspomagająca zabieg nazywa) pryskała mi płynem dezynfekującym na ranę - czułam dosłownie każdą kropelkę, zimno, przykładany wacik itd. czułam zszywanie, czułam palce lekarza a nie czułam kompletnie skalpela? Nawet nie miałam pojęcia kiedy go przykłada. Jak to działa?

to widocznie lek działa tylko na receptory bólu, a receptory dotyku, zimna, ciepła itd. nie

ciekawe, też myślałam, że nic się nie czuje, choć z zajęć wydaje mi się, że działały na wszystkie, tylko po kolei blokowały te receptory, więc może na te dotyku nie zdążyło zadziałać? Nie mam teraz zeszytu, żeby sprawdzić

[Klarissa]

Napisane przez Serendipity

Miałam to samo jak mi wycinali kaszaka z ramienia ! I tez jestem bardzo ciekawa

No ja z podobnych powodów - też znamiona skórne. Tyle, że miałam ich masę i zawsze się bałam wyciąć, aż stwierdziłam, że lepiej od razu niż czekać aż się coś złego zrobi. Skutkiem tego jestem dzisiaj cała porżnięta A to jeszcze nie koniec, ale dzisiaj wycięto mi z 10 i podobno więcej znieczulenia nie można na raz dawać. Poza tym i tak jestem trochę zmasakrowana...

[hihi]

Napisane przez Klarissa

Ja bym nigdy nie przypuszczała, że znieczulenie miejscowe aż tak boli... popłakałam się, jednym słowem narobiłam sobie siary Także jakby ktoś pytał czy znieczulenie boli to na moich własnych doświadczeniach z dzisiaj - w głowę nie bolało, w szyję odrobinkę a w plecy to po prostu masakra (a spodziewałam się dokładnie odwrotnie). A najgorsze jest to, że teraz mi już powoli to znieczulenie mija i dopiero zaczyna mnie boleć...

Miejscowego takiego nigdy nie miałam, a w tamtym to wiadomo - ciało czułam jak trupa. Własne ciało.

[Klarissa]

Napisane przez TOMORROW

to widocznie lek działa tylko na receptory bólu, a receptory dotyku, zimna, ciepła itd. nie

ciekawe, też myślałam, że nic się nie czuje

Możliwe - ale ciekawi mnie skąd wie, że cięcie mnie by bolało a np. szczypanie już nie? Poza tym czułam wbijanie igły (chociaż mnie to nie bolało) a cięcia skalpelem kompletnie nie czułam??

---------- Dopisano o 11:58 ---------- Poprzedni post napisano o 11:55 ----------

Napisane przez hihi

Miejscowego takiego nigdy nie miałam, a w tamtym to wiadomo - ciało czułam jak trupa. Własne ciało.

Współczuję. I powiem, że podziwiam osoby, które decydują się na operacje, których normalnie by nie musieli mieć np. powiększenie biustu... Ja po tym doświadczeniu w życiu bym się nie zgodziła. Sama świadomość psychiczna była dla mnie straszna - jak mi cięto głowę. Jak słyszałam "o widać kość" jak słyszałam ten dźwięk jak skalpel tnie skórę... brrrrr... i najgorsze jest to, że jest się świadomym. Ja zrobiłam trochę siary bo spanikowałam, musieli mnie odkryć z tych wszystkich zielonych zabezpieczających materiałów bo czułam się jakbym miała się udusić... Ale siara...

[Serendipity]

Znieczulenie bardzo boli, sam lekarz wsadził mi gazę między zęby twierdząc, że będzie ostro

[emememsik]

Napisane przez Klarissa

I powiem, że podziwiam osoby, które decydują się na operacje, których normalnie by nie musieli mieć np. powiększenie biustu...

Tylko to też trochę co innego, bo wtedy jest się pod całkowitą narkozą.

[hihi]

Napisane przez emememsik

Tylko to też trochę co innego, bo wtedy jest się pod całkowitą narkozą.

Z punktu widzenia kogoś, kto miał zabieg na nodze przy znieczuleniu od pasa w dół, to uważam, że całkowita narkoza jest jeszcze straszniejsza - tak, to przynajmniej człowiek jest przytomny, wie co się dzieje, rozmawia z lekarzem...a przy ful narkozie? Nie ma cię. I mnie przeraża ten moment wyłączenia ze świata.

[kulbit]

Napisane przez hihi

Z punktu widzenia kogoś, kto miał zabieg na nodze przy znieczuleniu od pasa w dół, to uważam, że całkowita narkoza jest jeszcze straszniejsza - tak, to przynajmniej człowiek jest przytomny, wie co się dzieje, rozmawia z lekarzem...a przy ful narkozie? Nie ma cię. I mnie przeraża ten moment wyłączenia ze świata.

A jeszcze jest super jak się człowiek z tej narkozy w trakcie zabiegu lekko rozbudzi.. wtedy jest tragedia! Słyszysz lekarzy, nic nie czujesz, chcesz ruszyc reka i cos im powiedziec, że sie obudziłaś! ale nie mozesz!!! całe szczęście anestozjolog Cie monitoruje i momentalnie dokłada narkoze.. ja się tak "wybudziłam".. lekki horror to był dla mnie choc trwał na prawdę sekude..

[hihi]

Napisane przez kulbit

A jeszcze jest super jak się człowiek z tej narkozy w trakcie zabiegu lekko rozbudzi.. wtedy jest tragedia! Słyszysz lekarzy, nic nie czujesz, chcesz ruszyc reka i cos im powiedziec, że sie obudziłaś! ale nie mozesz!!! całe szczęście anestozjolog Cie monitoruje i momentalnie dokłada narkoze.. ja się tak "wybudziłam".. lekki horror to był dla mnie choc trwał na prawdę sekude..

No to teraz dowaliłaś mi do pieca po całości To było dla mnie abstrakcyjne, a teraz już jest całkiem realne

[kulbit]

Napisane przez hihi

No to teraz dowaliłaś mi do pieca po całości To było dla mnie abstrakcyjne, a teraz już jest całkiem realne

Ale kochana to sie nie przytrafia każdemu
Moje ciało bardzo jest oporne na wszelkie znieczulenia.
Np znieczulenie jakie dostajemy u dentysty mojego męża trzyma jeszcze około 2 godziny po zejściu z fotela, ja już w trakcie robienia zeba zaczynam czuc jak znieczulenie schodzi.. więc to chyba kwestia organizmu choć ja sie na tym nie znam..

[ilonkaczapela]

Ja też pamiętam jak się wybudziłam już po zabiegu, ale jeszcze na sali. Nie mogłam nic zrobić, nawet oddechu wziąć jak mnie już odłączyli od respiratora a jeszcze nie wyjęłi tej rurki z gardła, to myślałam, że sięuduszę i było to najgorsze uczucie w życiu. A do tego eszcze zdjęłi mi wtedy ten pulsomierz z palca i usłyszałam akie:
pik, pik, pik, piiiiiiiiiiiii

Ajk w filmach. Panika strzaszna zanim się nie zorientowałam, że to po prostu odłączyli.

[erha]

Napisane przez karuś

Hm, to nie widzę chyba Pokombinuję jeszcze

Klawisz PRINT SCREEN może mieć też skrótowy napis: PrtScr

[kulbit]

Napisane przez ilonkaczapela

Ja też pamiętam jak się wybudziłam już po zabiegu, ale jeszcze na sali. Nie mogłam nic zrobić, nawet oddechu wziąć jak mnie już odłączyli od respiratora a jeszcze nie wyjęłi tej rurki z gardła, to myślałam, że sięuduszę i było to najgorsze uczucie w życiu. A do tego eszcze zdjęłi mi wtedy ten pulsomierz z palca i usłyszałam akie:
pik, pik, pik, piiiiiiiiiiiii

Ajk w filmach. Panika strzaszna zanim się nie zorientowałam, że to po prostu odłączyli.

aaa tak to druga sprawa.. to tez nie było dla mnie zbyt przyjemne.. ja sie przebudziłam w momencie wyciagania tej rury.. zakrztusiłam sie i w ogóle miałam straszne uczucie gdy wyciagali to rursko.. bleee
pikania nie słyszałam.. niezła trauma..

ale najbardziej mi sie podbało jak przed zabiegiem pan anestozjolog zapytał mnie: "ząbki własne?" a ja nie wiedziałam o co mu chodzi

[Agniesia666]

Napisane przez hihi

No to teraz dowaliłaś mi do pieca po całości To było dla mnie abstrakcyjne, a teraz już jest całkiem realne

obejrzyj sobie "Przebudzenie" ('Awake')
http://film.onet.pl/14382,,Przebudzenie,film.html

[Klarissa]

Napisane przez hihi

Z punktu widzenia kogoś, kto miał zabieg na nodze przy znieczuleniu od pasa w dół, to uważam, że całkowita narkoza jest jeszcze straszniejsza - tak, to przynajmniej człowiek jest przytomny, wie co się dzieje, rozmawia z lekarzem...a przy ful narkozie? Nie ma cię. I mnie przeraża ten moment wyłączenia ze świata.

Ja nie wiem czy nie wolałabym obudzić się już po zabiegu... Straszne dla mnie było to, że tak bardzo pilnują bym nie widziała co robią... Już samo to pobudza wyobraźnię... no i jak czułam jak mi strużki krwi płyną po głowie... Za jakiś czas będę miała robione to samo tylko na brzuchu - ciekawe czy będzie jakiś parawanik czy będę widziała jak tną? (pewnie nie, żebym nie spanikowała ).

Chociaż te historie z przebudzeniem swoją drogą też przerażają. A tak na marginesie nie wiem czy wiecie, ale znieczulenie to stosunkowy nowy wynalazek bo chyba od 1844 roku? Zdaje się że pierwszym wynalazcą był dentysta, który potem zresztą popełnił z jakiegoś powodu (już nie pamiętam z jakiego) samobójstwo - pod znieczuleniem.