wymarzony pierścionek część XVIII i na pewno nie ostatnia ;)

[Madzialenka12344321]

cześć

[miskowa]

cześć

[dorinka30]

Ale jesteście rozmowne od rana

Ja wczoraj chlapnęłam trochę wina czerwonego i jakoś takiego muła mam , i tak cud się stał, że nie wypiłam całego

[hania811]

Heloo

No to mamy "Kwiecień plecień co przeplata"
Zimnica jak nie wiem, a ja jeszcze czuję sie jakby mnie pociąg przejechał...i nie wiem czy to czasem nie zapowiada choroby

Butter w takiej sytuacji jaką zaserwował Ci wczoraj TŻ zawsze można pizzę zamówić
A znajomi swoją droga powinni pomyślec i przynieśc coś do żarcia skoro to byla wizyta niespodzianka

[Madzialenka12344321]

a ja szukałąm od rana inspiracji co zrobic na wieczór, bo tesciowa do nas przychodzi (bedziemy oglądali filmy z Holandii i tesciowa chciała pograc na wii ) ale juz mnie mama z opresji uratowała. O 14 wraca z pracy i ma jakies nowe przepisy na sałatki wiec mam na nia czekac

[dorinka30]

Napisane przez hania811

Heloo

No to mamy "Kwiecień plecień co przeplata"
Zimnica jak nie wiem, a ja jeszcze czuję sie jakby mnie pociąg przejechał...i nie wiem czy to czasem nie zapowiada choroby

Butter w takiej sytuacji jaką zaserwował Ci wczoraj TŻ zawsze można pizzę zamówić
A znajomi swoją droga powinni pomyślec i przynieśc coś do żarcia skoro to byla wizyta niespodzianka

Pogoda tragiczna
Haniu jak z lotami, sytuacja unormowana już zgodnie z tym co podają ?

Napisane przez Madzialenka12344321

a ja szukałąm od rana inspiracji co zrobic na wieczór, bo tesciowa do nas przychodzi (bedziemy oglądali filmy z Holandii i tesciowa chciała pograc na wii ) ale juz mnie mama z opresji uratowała. O 14 wraca z pracy i ma jakies nowe przepisy na sałatki wiec mam na nia czekac

Ja dzisiaj mam ochotę na sałatkę gyros i zamierzam ją zrobić po pracy - do tego zaszaleję i kromkę pieczywka czosnkowego zjem

[Madzialenka12344321]

ja bede robiłą szarlotkę na kruchym cieście (ciasto juz mam zamrozone) + sałatkę jakąś z makaronem i pomidorami suszonamy (tej jeszcze nie jadłam i nawet nie wiem co tam jeszcze jest ) hm.. sałatkę gyros tez bym sobie zjadła.

[hania811]

Napisane przez dorinka30

Pogoda tragiczna
Haniu jak z lotami, sytuacja unormowana już zgodnie z tym co podają ?


Ja dzisiaj mam ochotę na sałatkę gyros i zamierzam ją zrobić po pracy - do tego zaszaleję i kromkę pieczywka czosnkowego zjem

Unormowana
Na szczęście - i oby tak zostało.

Zaszalej....kromka nie zaszkodzi

[dorinka30]

Napisane przez Madzialenka12344321

ja bede robiłą szarlotkę na kruchym cieście (ciasto juz mam zamrozone) + sałatkę jakąś z makaronem i pomidorami suszonamy (tej jeszcze nie jadłam i nawet nie wiem co tam jeszcze jest ) hm.. sałatkę gyros tez bym sobie zjadła.

To daj znać jaka ta makaronowa z suszonymi pomidorami jak już zrobisz, warto znać, ja lubię makaronowe dla gości robić

Napisane przez hania811

Unormowana
Na szczęście - i oby tak zostało.

Zaszalej....kromka nie zaszkodzi

To ok. , zaszaleję
Ja jem pieczywo ale to fitness albo pełnoziarniste (oczywiście w ilościach rozsądnych)

[niuniuniau]

Cześć dziewczyny

Pogoda tragiczna zimno jak jasny gwint a do tego łapię taką zamułkę że najchętniej zakopałabym się pod kołderką i przespała najbliższych 24 godziny.

Co do niespodzianek robionych przez TZ to mój kiedyś notorycznie kupował mi bez okazji bieliznę aż w końcu powiedziałam że mi się znudziła i mam za swoje Teraz bieliznę muszę sobie kupować sama.

[dorinka30]

Napisane przez niuniuniau

Cześć dziewczyny

Pogoda tragiczna zimno jak jasny gwint a do tego łapię taką zamułkę że najchętniej zakopałabym się pod kołderką i przespała najbliższych 24 godziny.

Co do niespodzianek robionych przez TZ to mój kiedyś notorycznie kupował mi bez okazji bieliznę aż w końcu powiedziałam że mi się znudziła i mam za swoje Teraz bieliznę muszę sobie kupować sama.

Nieźle, i jak dogodzić kobiecie !!!

Niuniuniau masz imiona wybrane dla dzieciaczków ? (w sensie damskie i męskie )

[Madlen__18]

Napisane przez asiuk

Czyli jednak była niespodzianka
Powiem szczerze, że to są tego typu niespodzianki, których nie trawię

O nieee... o ile lubię niespodzianki jako takie, to niezapowiedzianych gości, kiedy siedzę w dresie, albo zapraszania kogoś bez mojej wiedzy i aprobaty - nie znoszę.
Nie ma to nic wspólnego z tym, że jestem niegościnna, bo wręcz przeciwnie i dlatego źle się czuję - jak butter.

Tż mi parę razy taki numer wywinął i nie mógł pojąć o co mi chodzi...
Nie cierpię tego stanu "rozmemłania", pusta lodówka, rozwiany włos, zmięta ja, a tu nagle "ding dong" i dzwonek do drzwi.

Nieee. Straszne)

[hania811]

Napisane przez dorinka30

To daj znać jaka ta makaronowa z suszonymi pomidorami jak już zrobisz, warto znać, ja lubię makaronowe dla gości robić
To ok. , zaszaleję
Ja jem pieczywo ale to fitness albo pełnoziarniste (oczywiście w ilościach rozsądnych)

Makaronową z suszonymi pomidorami robi Butter- przepyszna

Pełnoziarniste w ilościach rozsądnych jest jak najbardziej wskazane

Napisane przez niuniuniau

Cześć dziewczyny

Pogoda tragiczna zimno jak jasny gwint a do tego łapię taką zamułkę że najchętniej zakopałabym się pod kołderką i przespała najbliższych 24 godziny.

Co do niespodzianek robionych przez TZ to mój kiedyś notorycznie kupował mi bez okazji bieliznę aż w końcu powiedziałam że mi się znudziła i mam za swoje Teraz bieliznę muszę sobie kupować sama.

Mam to samo

No to sie zrobiłaś w konia z tą bielizną
----------

Apropo wczorajszych rozmów.
Powiedziałam TŻ że przykro mi iż nie zaprosił mnie do tej pory do kina na Alicję....
Powiedział że pójdziemy po weekendzie- na 100% w poniedziałek albo środę.
Na co ja "nie interesuje mnie kiedy, kup bilety i mnie zaproś na dana godzinę"
Ciekawe czy tak zrobi

---------- Dopisano o 11:16 ---------- Poprzedni post napisano o 11:12 ----------

Napisane przez Madlen__18

O nieee... o ile lubię niespodzianki jako takie, to niezapowiedzianych gości, kiedy siedzę w dresie, albo zapraszania kogoś bez mojej wiedzy i aprobaty - nie znoszę.
Nie ma to nic wspólnego z tym, że jestem niegościnna, bo wręcz przeciwnie i dlatego źle się czuję - jak butter.

Tż mi parę razy taki numer wywinął i nie mógł pojąć o co mi chodzi...
Nie cierpię tego stanu "rozmemłania", pusta lodówka, rozwiany włos, zmięta ja, a tu nagle "ding dong" i dzwonek do drzwi.

Nieee. Straszne)

Ja z najgorszego horroru

W moim przypadku jest tak że jak "ding- dong" robią pliscy znajomi stresu nie mam- jestem wyluzowana, jak głodni zawsze spaghetti jakieś mogę zrobić a jak chcą pić alko to"żabka" jest 2 metry od bloku.

Natomiast jak takie ding dong robią teściowe z uszu mi paruje z wściekłości:brzy dal:

[Madlen__18]

Napisane przez hania811

Makaronową z suszonymi pomidorami robi Butter- przepyszna

Pełnoziarniste w ilościach rozsądnych jest jak najbardziej wskazane



Mam to samo

No to sie zrobiłaś w konia z tą bielizną
----------

Apropo wczorajszych rozmów.
Powiedziałam TŻ że przykro mi iż nie zaprosił mnie do tej pory do kina na Alicję....
Powiedział że pójdziemy po weekendzie- na 100% w poniedziałek albo środę.
Na co ja "nie interesuje mnie kiedy, kup bilety i mnie zaproś na dana godzinę"
Ciekawe czy tak zrobi

---------- Dopisano o 11:16 ---------- Poprzedni post napisano o 11:12 ----------


Ja z najgorszego horroru

W moim przypadku jest tak że jak "ding- dong" robią pliscy znajomi stresu nie mam- jestem wyluzowana, jak głodni zawsze spaghetti jakieś mogę zrobić a jak chcą pić alko to"żabka" jest 2 metry od bloku.

Natomiast jak takie ding dong robią teściowe z uszu mi paruje z wściekłości:brzy dal:

Właśnie głownie teściów mam na myśli. Np "laptop padł, przyjadę na chwilę (mama Tż) - i jest za 15 minut żeby jej Tż laptopa naprawił.
Albo wracają z zakupów i coś podrzucają. A ja akurat mam straszny syf (jak pracuję to mamy mało czasu z Tż, a że mam dwa koty to one same robią bałaganik, sierść , brudna kuweta, rozsypany żwirek, albo góra naczyń śmieci na podłodze) Ja raczej bardzo lubię porządek, ale nie jakaś straszna pedanteria więc strasznie się źle czuję wtedy. Nie dlatego, że nie lubię jak wpadają. Lubię, ale być przygotowana!

Jak mieszkaliśmy bliżej to było gorzej, pisałam wam. Dzień po ślubie przyszła teściowa, a ja w wyrku z którego nie mogłam wstać, bo n ie ubrana byłam.
Bez makijażu, taka "z wyrka" - o jezu.
Nie zapomnę

[niuniuniau]

Napisane przez dorinka30

Nieźle, i jak dogodzić kobiecie !!!

Niuniuniau masz imiona wybrane dla dzieciaczków ? (w sensie damskie i męskie )

Dorinko imię to nasza największa bolączka Albo zbyt popularne albo z nazwiskiem się nie zgrywa albo kojarzy się z osobą, za którą nie przepadamy. Mój wybór od dawna na męskie imię to Szymon ale niestety spotkał się z kategorycznym sprzeciwem ze strony TZ. Inne propozycje to Adrian, Sebastian, Robert.
Dziewczynka: Sylwia, Zuzia. Nie wiem, pewnie jeszcze kilka razy nam się zmieni

[twin--maid]

Cześć

Butter spóźnione sto lat!

Napisane przez dorinka30

Pogoda tragiczna
Haniu jak z lotami, sytuacja unormowana już zgodnie z tym co podają ?


Ja dzisiaj mam ochotę na sałatkę gyros i zamierzam ją zrobić po pracy - do tego zaszaleję i kromkę pieczywka czosnkowego zjem

Pogoda okropna. Już wczoraj zaczęła się psuć. Zmarzłam i dziś coś mnie w nosie kręci.

Zuza, sałatka gyros wg Twojego przepisu pycha! Zajadaliśmy się z TŻem


Wczoraj uśmiałam się do łez jak poczytałam o Waszych TŻach Ja jestem z tych co lubią niespodzianki prezentowe a mojemu TŻowi zazwyczaj udaje się trafić z prezentem w 100%.

Zapisaliśmy się na kurs tańca i dziś mam zakwasy w łydkach wczoraj ustaliliśmy, że jak skończymy kurs podstawowy to idziemy na następny poziom bo fajnie jest się razem poruszać a przy okazji nauczyć kroków

[hania811]

Napisane przez Madlen__18

Właśnie głownie teściów mam na myśli. Np "laptop padł, przyjadę na chwilę (mama Tż) - i jest za 15 minut żeby jej Tż laptopa naprawił.
Albo wracają z zakupów i coś podrzucają. A ja akurat mam straszny syf (jak pracuję to mamy mało czasu z Tż, a że mam dwa koty to one same robią bałaganik, sierść , brudna kuweta, rozsypany żwirek, albo góra naczyń śmieci na podłodze) Ja raczej bardzo lubię porządek, ale nie jakaś straszna pedanteria więc strasznie się źle czuję wtedy. Nie dlatego, że nie lubię jak wpadają. Lubię, ale być przygotowana!

Jak mieszkaliśmy bliżej to było gorzej, pisałam wam. Dzień po ślubie przyszła teściowa, a ja w wyrku z którego nie mogłam wstać, bo n ie ubrana byłam.
Bez makijażu, taka "z wyrka" - o jezu.
Nie zapomnę

Czyli zaczynamy biadolić na teściów

Moi potrafią właśnie tak zrobić..dzwonią że są w pobliżu. a mają dla nas coś (zazwyczaj jakąś pierdołę) więc wpadną na chwilę I zawsze tak wpadają o 18:10..jak ja z pracy do domu wpadam, syf jest nieziemski, obiad chcę gotwać i nie mam ochoty ich herbatką przyjmować.

Raz jak tak przyszli przez godzinę z kuchni nie wyszłam bo gary myłam, gotowałam, pranie robiłam...i chyba sie kapnęli wtedy, że takie wizyty zdecydowanie mi nie odpowiadają.
Ale nie to że zaprzestali takich zupełnie..po prostu rzadziej tak robią
Najbardziej mnie wkurza jak teściowa wyjeżdza z propozycją że mi gary wymyje..zawsz e jej wtedy mówię że gary od 20 godzin czekają az jej synek je wymyje, bo to jego kolej

[miskowa]

my mamy do moich rodziców 100km a do rodziców tż 200km i to jest bezpieczna odległość, bo niezapowiedzianych wizyt nie ma

[Madzialenka12344321]

jak bylismy w Holandii to mielismy do wszystkich 1300 km a teraz?? mieszkamy z moimi rodzicami, do tesciowej mamy 5 min samochodem, do tescia 10 min. ale tesciu nas nie odwiedza, ja tez jeszcze sie z nim nie widziałam od dnia przyjazdu. e.. i nawet tego nie potrzebuje. za to z Tesciową sie często widzimy, ale wszystko jest z góry zaplanowane, nie ma wtym niespodzianek.

a mi sie marzy mieszkanie tylko z TZ jeszcze nigdy sami nie mieszkalismy

[twin--maid]

Napisane przez miskowa

my mamy do moich rodziców 100km a do rodziców tż 200km i to jest bezpieczna odległość, bo niezapowiedzianych wizyt nie ma

Moi teściowie jak i rodzice mieszkają od nas w odległości 50km więc niespodziewane wizyty odpadają też moi rodzice nieraz dzwonią rano w weekend, że po południu przyjadą a teściowie wolą jak my przyjeżdżamy.


Dziewczyny macie sprawdzony przepis na naleśniki ze szpinakiem i sosem pomidorowym? Ostatnio w knajpie jadłam takie pyszne polane właśnie cudnym sosem pomidorowym i posypane prażonymi migdałami dziś mam ochotę zrobić sama ale nie wiem czy wyjdą...

[dorinka30]

Napisane przez niuniuniau

Dorinko imię to nasza największa bolączka Albo zbyt popularne albo z nazwiskiem się nie zgrywa albo kojarzy się z osobą, za którą nie przepadamy. Mój wybór od dawna na męskie imię to Szymon ale niestety spotkał się z kategorycznym sprzeciwem ze strony TZ. Inne propozycje to Adrian, Sebastian, Robert.
Dziewczynka: Sylwia, Zuzia. Nie wiem, pewnie jeszcze kilka razy nam się zmieni

No to problem, to oczywiście nie ma znaczenia ale z wymienionych podoba mi się tylko Szymon męskie i Zuzia damskie- ale to Zuzanna więc jeśli macie krótkie nazwisko to ok.

Napisane przez twin--maid

Cześć





Wczoraj uśmiałam się do łez jak poczytałam o Waszych TŻach Ja jestem z tych co lubią niespodzianki prezentowe a mojemu TŻowi zazwyczaj udaje się trafić z prezentem w 100%.

Zapisaliśmy się na kurs tańca i dziś mam zakwasy w łydkach wczoraj ustaliliśmy, że jak skończymy kurs podstawowy to idziemy na następny poziom bo fajnie jest się razem poruszać a przy okazji nauczyć kroków

Zazdroszczę kursu tańca i udanych niespodzianek też

Napisane przez miskowa

my mamy do moich rodziców 100km a do rodziców tż 200km i to jest bezpieczna odległość, bo niezapowiedzianych wizyt nie ma

My po 100 km do jednych i drugich, wspaniała świadomość

Twin ja robię nadzienie ze szpinakiem i z serkiem wiejskim light-wszystko posypuję uprażoną dynią i słonecznikiem ale bez sosu żadnego- bo lubię jak są chrupiące.

[miskowa]

Napisane przez twin--maid

Moi teściowie jak i rodzice mieszkają od nas w odległości 50km więc niespodziewane wizyty odpadają też moi rodzice nieraz dzwonią rano w weekend, że po południu przyjadą a teściowie wolą jak my przyjeżdżamy.


Dziewczyny macie sprawdzony przepis na naleśniki ze szpinakiem i sosem pomidorowym? Ostatnio w knajpie jadłam takie pyszne polane właśnie cudnym sosem pomidorowym i posypane prażonymi migdałami dziś mam ochotę zrobić sama ale nie wiem czy wyjdą...

ja nie mam sprawdzonego przepisu, raczej robię wszystko standardowo. z sosem pomidorowym nie jadłam - raczej zawsze z czosnkowym na jogurcie

[twin--maid]

Napisane przez dorinka30

Twin ja robię nadzienie ze szpinakiem i z serkiem wiejskim light-wszystko posypuję uprażoną dynią i słonecznikiem ale bez sosu żadnego- bo lubię jak są chrupiące.

Właśnie te w knajpie były chrupiące i złociste mimo tego, ze polane sosem

Napisane przez miskowa

ja nie mam sprawdzonego przepisu, raczej robię wszystko standardowo. z sosem pomidorowym nie jadłam - raczej zawsze z czosnkowym na jogurcie

Z czosnkowym nie jadłam.

No cóż będę dziś eksperymentować: )

[hania811]

Napisane przez miskowa

my mamy do moich rodziców 100km a do rodziców tż 200km i to jest bezpieczna odległość, bo niezapowiedzianych wizyt nie ma

Ano..
ale wiesz moi rodzice jakoś potrafią się powstrzymać przez wizytami u nas. Nie ma mowy żeby sie wprosili..mama wie że mamy swoje życie i tylko jak ją zaproszę to przyjeżdża.
Teściowa po prostu nie ma swojego życia..żyje naszym życiem- a w szczególności życiem synka

Napisane przez twin--maid

Dziewczyny macie sprawdzony przepis na naleśniki ze szpinakiem i sosem pomidorowym? Ostatnio w knajpie jadłam takie pyszne polane właśnie cudnym sosem pomidorowym i posypane prażonymi migdałami dziś mam ochotę zrobić sama ale nie wiem czy wyjdą...

Ja tak jak Dori wole bez sosu, wtedy sa chrupiące a nie takie rozpaćkane.

Musisz sama pokombinować....szpinak to wiadomo jak...gałka, czosnek, pieprz...a pomidory na pewno muszą mieć sporo ziół- ale to juz wg własnych upodobań.

Napisane przez twin--maid

Zapisaliśmy się na kurs tańca i dziś mam zakwasy w łydkach wczoraj ustaliliśmy, że jak skończymy kurs podstawowy to idziemy na następny poziom bo fajnie jest się razem poruszać a przy okazji nauczyć kroków

Fajowo masz ze TZ na tance wyciągnęłaś
Mój kiedyś tez miała taki pomysł-ale w grę dla niego wchodził tylko hip hop
Już sobie wyobrażam jakbyśmy wśród dzieciaków wyglądali

Napisane przez niuniuniau

Dorinko imię to nasza największa bolączka Albo zbyt popularne albo z nazwiskiem się nie zgrywa albo kojarzy się z osobą, za którą nie przepadamy. Mój wybór od dawna na męskie imię to Szymon ale niestety spotkał się z kategorycznym sprzeciwem ze strony TZ. Inne propozycje to Adrian, Sebastian, Robert.
Dziewczynka: Sylwia, Zuzia. Nie wiem, pewnie jeszcze kilka razy nam się zmieni

Z tych które wyminiłaś podoba mi sie tylko Szymon..nie da sie jakoś przekabacić męża na Szymona

---------- Dopisano o 12:20 ---------- Poprzedni post napisano o 12:18 ----------

Napisane przez twin--maid

Właśnie te w knajpie były chrupiące i złociste mimo tego, ze polane sosem

Skoro tak, to zapewne, nie były zapiekane w tym sosie, a polane nim po upieczeniu w piecu- innej możliwości nie widzę.

[dorinka30]

Napisane przez twin--maid

Właśnie te w knajpie były chrupiące i złociste mimo tego, ze polane sosem


Z czosnkowym nie jadłam.

No cóż będę dziś eksperymentować: )

To daj znać jak ekperyment wyjdzie, sama jestem ciekawa, ja uwielbiam sos pomidorowy i do wszystkiego bym go wciskała

[miskowa]

Napisane przez dorinka30

To daj znać jak ekperyment wyjdzie, sama jestem ciekawa, ja uwielbiam sos pomidorowy i do wszystkiego bym go wciskała

Dori a szpinak z serkiem wiejskim po prostu mieszasz i przyprawiasz, czy na ciepło ten serek wiejski jakoś?

[twin--maid]

Napisane przez hania811

Ja tak jak Dori wole bez sosu, wtedy sa chrupiące a nie takie rozpaćkane.

Musisz sama pokombinować....szpinak to wiadomo jak...gałka, czosnek, pieprz...a pomidory na pewno muszą mieć sporo ziół- ale to juz wg własnych upodobań.



Fajowo masz ze TZ na tance wyciągnęłaś
Mój kiedyś tez miała taki pomysł-ale w grę dla niego wchodził tylko hip hop
Już sobie wyobrażam jakbyśmy wśród dzieciaków wyglądali

---------- Dopisano o 12:20 ---------- Poprzedni post napisano o 12:18 ----------


Skoro tak, to zapewne, nie były zapiekane w tym sosie, a polane nim po upieczeniu w piecu- innej możliwości nie widzę.

Ad. naleśników na bank nie był zapiekane z tym sosem ja też sos chce dać dopiero przed podaniem, żeby był chrupiące. Ja chciałam nafaszerowane naleśniki podsmażyć na patelni ale może je właśnie zapiekę.

Co do tańców to wybraliśmy kurs takich bardziej luźnych tańców. Uczyliśmy się np. disco samby, swinga i rock&rolla a nie żadne sztywne tańce towarzyskie. Instruktor jest luzacki i wychodzi z założenia, że w tańcu ma się bawić a nie każdy krok idealnie wykonywać i to na bardzo odpowiada. Pewnie dlatego TŻ też się spodobało. Z 3 lata temu byliśmy na takim sztywnym kursie towarzyskiego i nic z tego nie wykorzystaliśmy nigdy w tańcu no i tamten kurs nie sprawiał nam przyjemności.

Napisane przez dorinka30

To daj znać jak ekperyment wyjdzie, sama jestem ciekawa, ja uwielbiam sos pomidorowy i do wszystkiego bym go wciskała

Dam, dam. Może zdjęcia zrobię (na poczet mojego nowego bloga, którego TŻ nie może mi wykonać) i wrzucę

[hania811]

Napisane przez twin--maid

Ad. naleśników na bank nie był zapiekane z tym sosem ja też sos chce dać dopiero przed podaniem, żeby był chrupiące. Ja chciałam nafaszerowane naleśniki podsmażyć na patelni ale może je właśnie zapiekę.

Koniecznie w piekarniku...wystarczy nadziać, na blachę bez oliwy położyć i ok 10 min zapiekac na termoobiegu w 200 C..zrobią się pysznie chrupiące..na patelni w życiu takie nie wyjdą

[twin--maid]

Napisane przez hania811

Koniecznie w piekarniku...wystarczy nadziać, na blachę bez oliwy położyć i ok 10 min zapiekac na termoobiegu w 200 C..zrobią się pysznie chrupiące..na patelni w życiu takie nie wyjdą

Dzięki Haniu za radę. W takim razie na pewno je zapiekę

[dorinka30]

Napisane przez miskowa

Dori a szpinak z serkiem wiejskim po prostu mieszasz i przyprawiasz, czy na ciepło ten serek wiejski jakoś?

Tak ale jak już mam szpinak gotowy ciepły (ja zazwyczaj robię z mrożonego) to w ostatniej fazie, w zasadzie bez podgrzewania już , wrzucam serek wiejski i mieszam z gorącym szpinakiem- gotowe



dziewczyny ciekawa jestem czy znacie hit naleśnikowy mojego Tża ?
Znacie parówkę w naleśniku na ciepło ?

Napisane przez twin--maid

Ad. naleśników na bank nie był zapiekane z tym sosem ja też sos chce dać dopiero przed podaniem, żeby był chrupiące. Ja chciałam nafaszerowane naleśniki podsmażyć na patelni ale może je właśnie zapiekę.

Co do tańców to wybraliśmy kurs takich bardziej luźnych tańców. Uczyliśmy się np. disco samby, swinga i rock&rolla a nie żadne sztywne tańce towarzyskie. Instruktor jest luzacki i wychodzi z założenia, że w tańcu ma się bawić a nie każdy krok idealnie wykonywać i to na bardzo odpowiada. Pewnie dlatego TŻ też się spodobało. Z 3 lata temu byliśmy na takim sztywnym kursie towarzyskiego i nic z tego nie wykorzystaliśmy nigdy w tańcu no i tamten kurs nie sprawiał nam przyjemności.



Dam, dam. Może zdjęcia zrobię (na poczet mojego nowego bloga, którego TŻ nie może mi wykonać) i wrzucę

Super z tym kursem, zazdroszczę