Starsi mężczyźni i młodsze kobiety - 10 lat i więcej? :) cz.2

[Akashka]

Napisane przez klatka

Na pewno chciałby ale do rodzicielstwa oboje ludzi musi dojrzeć. Jak on dojrzał to dobrze, nic mu nie ucieknie. Jak na mnie poczeka też mu się nic nie stanie. Poza tym, nie cierpi wcale z powodu braku ślubu i dzieci, musi się cieszyć tym co ma. Nie można w związku zapominać o swoich potrzebach, trzeba być trochę egoistą inaczej można zatracić się w czymś co wcale nie przynosi Ci szczęścia. I mój Tż mi to uświadomił, żeby myśleć o sobie. Nie zapominając oczywiście o zdrowym rozsądku.

Nie myśl w ogóle teraz o tych sprawach. Sama piszesz, że Cię one jeszcze przerażają. Żyj tak jak chcesz teraz żyć.

Dokladnie Jak kocha to zaczeka i zrozumie Moj TZ tez czasem wspomina o dziecku ale raczej tak ze kiedys a nie juz, teraz W kazdym razie nie rob nic wbrew sobie bo to nikomu na dobre nie wyjdzie

[kociak1335]

Wiecie co..jestem najszczęśliwszą kobietą pod słońcem póki co Nie żałuje nawet przez sekundę, że dałam nam szansę.
Wątpliwości się pojawiają różnorakie, ale jest ktoś kto mi je wybija z głowy

[anulciak85]

I tak ma byc

[CoMnieNieZabijeToUmocni]

Napisane przez Akashka

Dokladnie Jak kocha to zaczeka i zrozumie Moj TZ tez czasem wspomina o dziecku ale raczej tak ze kiedys a nie juz, teraz W kazdym razie nie rob nic wbrew sobie bo to nikomu na dobre nie wyjdzie

o nie nie, jestem jak najbardziej daleka od robienia czegokolwiek wbrew sobie.. mialam chyba tylko dzien przemyslen.. bo gdybym ja byla w jego wieku to chyba przerazalby mnie fakt bycia "starszym" rodzicem.. Tz mowi, ze nie ma zadnego problemu z czekaniem, a mnie to troche dziwi, z drugiej strony cieszy.. no, ale to chyba tylko takie babskie myslenie

---------- Dopisano o 12:15 ---------- Poprzedni post napisano o 12:14 ----------

Napisane przez kociak1335

Wiecie co..jestem najszczęśliwszą kobietą pod słońcem póki co Nie żałuje nawet przez sekundę, że dałam nam szansę.
Wątpliwości się pojawiają różnorakie, ale jest ktoś kto mi je wybija z głowy

klask i:

[domciatko]

mój tz jest starszy ode nie o 10 lat i ja nie widzę problemu. może pierwszy raz gdy się poznalismy i powiedzial mi ile ma lat pomyslalam sobie, ze to duza roznica wieku, ale jak blizej sie poznalismy okazalo sie ze mamy podobny sposob patrzenia na swiat, nigdy sie ze soba nie nudzimy i dopelniamy sie we wszystkim.
poza tym ja czuje sie przy nim bezpieczna i wiem, ze moge na nim polegac.
roznica wieku nie ma znaczenia dopuki sie jest szczesliwym

[CoMnieNieZabijeToUmocni]

Napisane przez domciatko

mój tz jest starszy ode nie o 10 lat i ja nie widzę problemu. może pierwszy raz gdy się poznalismy i powiedzial mi ile ma lat pomyslalam sobie, ze to duza roznica wieku, ale jak blizej sie poznalismy okazalo sie ze mamy podobny sposob patrzenia na swiat, nigdy sie ze soba nie nudzimy i dopelniamy sie we wszystkim.
poza tym ja czuje sie przy nim bezpieczna i wiem, ze moge na nim polegac.
roznica wieku nie ma znaczenia dopuki sie jest szczesliwym

wlasnie chyba roznica wieku bardzo temu sprzyja, my tez mamy podobny sposob patrzenia na swiat, ale strasznie roznimy sie co do jakis "codziennych szczegolow" co powoduje ze zwiazek jest jeszcze bardziej interesujacy

[domciatko]

poza tym ja sobie mysle, ze to zalezy czego dana osoba oczekuje od zwiazku. mi sie podoba w moich tz to, ze jest taki "dojrzaly" , ulozony, wie czego od zycia chce. ja poznalam go gdy on mial 35 lat, wiec nie byl juz nastolatkiem, ktory lata na imprezy, szpanuje i wyprawia tak zwane konskie zalety. w moich oczach byl doroslym mezczyzna, ktorego nie trzeba nianczyc
ale sa dziewczyny, ktore pewnie potzrebuja fliciarza, nastolatka, imprezowicza itp
takze to zalezy od danej osoby, czego szukamy w zwiazku.

[linka711]

ja 21 on 44. Nie czuje aby moj mąz zmuszal mnie do "zajscia w ciaze" chociaz szczerze to sama tego pragne, ale wiem, ze musze skonczyc studia (przynajmniej te inzynierskie, magisterskie tez by nie zawadzilo) i zbudowac pozycje zawodowa a dokladniej to otworzyc swoja firme a na to tez porzeba troszke czasu... Wiadomo, ze on tez wiecznie czekac nie moze ja rowniez wolalabym wszystkie swoje dzieci urodzic przed 30stka a planuje ich trojeczke. Poki co jest tak, ze raz cos postanowilismy i tego sie trzymamy i czekamy az przyjdzie na to odpowiedni czas Tym bardziej ze moj mezczyzna ma kim sie zajmowac(5letnia corka) wiec moze dlatego nie marudzi:P

[MalaArielka]

Napisane przez Akashka

Arielka a ile Ty masz lat?
Mi sie wydaje ze im my jestesmy starsze tym ta roznica pomiedzy nami a naszymi TZ ma mniejsze znaczenie

Ja mam 22 lata, a on 30

[kociak1335]

Heloł kobietki

Wiecie co mój TŻ wymyślił ? Chce żebym go przedstawiła mamie..Jak u Was wyglądała taka wizyta ? Jak to rodzina przyjęła ? Wcześniej mówiłyście, że jest starszy ? Ja póki co unikałam tego tematu jak ognia..
Góra nie chciała przyjść do Mahometa to widać Mahomet sam do niej przyjdzie

[CoMnieNieZabijeToUmocni]

Napisane przez kociak1335

Heloł kobietki

Wiecie co mój TŻ wymyślił ? Chce żebym go przedstawiła mamie..Jak u Was wyglądała taka wizyta ? Jak to rodzina przyjęła ? Wcześniej mówiłyście, że jest starszy ? Ja póki co unikałam tego tematu jak ognia..
Góra nie chciała przyjść do Mahometa to widać Mahomet sam do niej przyjdzie

U mnie jeszcze cale szczescie "nie wygladala". Ale coraz bardziej sie obawiam, ze Tz chce mnie przedstawic swojej niedlugo bo jakos tak coraz czesciej o tym przebakuje. Od moich rodzicow mieszkamy bardzo daleko wiec nie wiadomo kiedy sie spotkaja, ale w razie czego od razu przyznawalam ile ma lat bo o dziwo to bylo jedne z pierwszych ich pytan

[Maxiorrrrr]

Ja jestem po 30stce a moja kobietka rok po studiach. Na początku myślałem że nie będę wstanie dotrzymać jej kroku, wiadomo młoda jędrna kobieta i ja stary ramol Zacząłem ćwiczyć, dbać o siebie, co w sumie nie było trudne bo jestem zwykle energiczny i wszędzie mnie pełno.
Teraz jestem trochę rozczarowany bo moja oklapła, siedzi w domu nic jej sie nie chce, chodzi w podartych dresach i bluzkach, cały czas marudzi, wszystko ją boli (badania ok) i w ogóle jesień życia a ja ? Ja się czuje ok i jeszcze do trumny sie nie wybieram
Czyli podsumowując nie różnica wieku a różnica charakteru i stylu życia sie liczy.

[macerata]

Napisane przez Maxiorrrrr

Ja jestem po 30stce a moja kobietka rok po studiach. Na początku myślałem że nie będę wstanie dotrzymać jej kroku, wiadomo młoda jędrna kobieta i ja stary ramol Zacząłem ćwiczyć, dbać o siebie, co w sumie nie było trudne bo jestem zwykle energiczny i wszędzie mnie pełno.
Teraz jestem trochę rozczarowany bo moja oklapła, siedzi w domu nic jej sie nie chce, chodzi w podartych dresach i bluzkach, cały czas marudzi, wszystko ją boli (badania ok) i w ogóle jesień życia a ja ? Ja się czuje ok i jeszcze do trumny sie nie wybieram
Czyli podsumowując nie różnica wieku a różnica charakteru i stylu życia sie liczy.

hehe ciekawe takie spojrzenie z drugiej strony
tak ze strony drugiej płci, jak i "od końca", tzn.z perspektywy pewnie kilku lat związku
bo początki są zawsze piękne..
a potem wszystko zależy jak się sprawa rozwinie w czasie
i to bez względu na wiek/jego różnicę

a teraz podobnie od strony kobiety:
czasem może być też tak, że spotykamy starszego faceta
z którym się świetnie rozumiemy etc.
bo akurat tak się składa, że będąc młode jesteśmy z tych "dojrzałych", "poważnych" i nie bardzo rozumiemy się z rówieśnikami
czasem zdarza się, że po kilku latach takiego związku my przechodzimy dalszą ewolucję, a facet, który już dawno był dorosły/dojrzały pozostaje na tym samym etapie
i pewnego dnia budzimy się w związku jednak mimo wszystko znowu z dużym dzieckiem
mimo, że wiek na to nie wskazuje..

wszystko się klaruje, ale na przestrzeni lat.
nie tylko młode rówieśnicze pary dorastają, te nierówieśnicze też
czasem się dorasta wspólnie i to jest świetne, ale bardzo rzadkie
a często, niestety, się dorasta w pojedynkę..

przepraszam dziewczyny, że Wam tu takie przemyślenia wrzucam ni z tego ni z owego
post Maxiorrrrrr'a jakoś tak zainspirował mnie do tych przemyśleń
(opartych na jakichś tam doświadczeniach, niestety..)

kiedyś sobie subskrybowałam ten wątek, ale jakoś dotąd nie znalazłam czasu, by go doczytać
dlatego czasem podczytuję, ale nie znam zbyt dobrze Waszych historii, nie jestem w temacie

pozdrowionka i najlepszego dla Waszych związków

[anulciak85]

A co tu tak cicho i pusto?

[kinia656]

chyba każdy zajmuje się swoim TŻ i swoim życiem, dlatego tak tu cicho, albo znalazły wątek który ich dotyczy i codziennie się ktoś udziela ja np. jestem też na mamusiowym forum i tam codziennie po parę stron mam do nadrobienia bo codziennie tam gadamy pewnie jak któraś będzie miała problem to napisze. Ja się cieszę że znalazłam to forum t=bo wiem że nie jestem sama z tym (TŻ starszym ) i mi weselej heh

[kociak1335]

U nas cud miód i orzeszki

[batesia]

Ja sama 4 lata temu byłam w identycznej sytuacji jak Wy. A dziś juz jestem miesiąc po ślubie
Jak poznałam swojego męża miałam 20 lat On 37, byłam szaloną studentką i imprezowiczką a On dojrzałym mężczyzną.
Mimo tak wielu różnic swietnie się dogadywaliśmy, cudownie spędzaliśmy czas, a mieliśmy byc TYLKO przyjaciółmi.
Oboje bronilismy się przed tym uczuciem ''rękami i nogami" Mieliśmy wiele wątpliwości jak zareagują nasi rodzice, czy to ma sens...?
Na szczęście wszystko sie ułożyło Szybko zamieszkaliśmy razem a On okazał się cudownym człowiekiem. Ja wiele od Niego się nauczyłam, spoważniałam''dojrzałam'' ,co nie znaczy ze obecnie nie lubimy wyskoczyć do klubu
On zawsze wspierał mnie w tym co robię i zawsze mogę na Niego liczyć.Po 3 latach oświadczył się a w tym roku wzięliśmy ślub. Jestem z Nim bardzo szczęśliwa KOCHAM GO i nie żałuję ani jednej sekundy spędzonej razem.
3 MAM za Was kciuki. Nie bójcie się'' co będzie'', nie patrzcie na to co mówią ludzie Związek dwojga ludzi bez względu na to po ile mają lat to najcudowniejsza rzecz na swiecie

[kociak1335]

TŻ zawitał w moim domu.. Mamie powiedziałam, że się z kimś spotykam i przyjęła to normalnie Nie miała go okazji jednak poznać bo poszła spać Co nie zmieniło tego iż byłam w mega stresie Zupełnie niepotrzebnie jak się okazuje... Tylko jak teraz przyzwyczaić się do pustego miejsc obok...?

[anulciak85]

Chcialam poruszyc z Tż tem temat naszj przyszlosci i spelzlo na niczym...Postanowilam szukac mieszkania dla siebie i syna i nie czekac na deklaracja. W koncu syn zawsze bedzie na pierwszym miejscu...

[klatka]

Pewnie, że tak. Dopóki nie jesteście małżeństwem nie plącz Tż w żadne swoje sprawy mieszkaniowe.

[anulciak85]

Wiem wiem....Niewiem tylko czy trudniej mi w zwiazku czy jako samotnej mamie...

[klatka]

Nie wiem co miałabym Ci odpowiedzieć, nie mam żadnej znajomej w podobnej sytuacji do Twojej. Za to mój Tż ma dużo (nie jesteś sama) może bym jego zapytała co on im mówi, kiedy mają trudniejszy czas?

[anulciak85]

Wiesz mi jest ciezko bo bylam sama ponad 5 lat...teraz trudno mi przyzwyczaic sie ze jest ktos obok...i to w roznych aspektach zycia

[Messuah]

Cześć Kobitki

Jestem nowa na wiżazu, przyjmiecie mnie ?

Między mną a moim kochanym TŻ jest 30 lat różnicy

[klatka]

Taaaaa... Prowokatorko

[Messuah]

Napisane przez klatka

Taaaaa... Prowokatorko

Mnie nazywasz prowokatorką ? Dlaczego ?

[kinia656]

30 lat roznicy? o kurcze, strasznie duzo... mimo wszystko chyba az z taka roznica wieku bym nie ryzykowala mimo ze 19 lat roznicy to i tak juz sporo..

anulcia moze bym pomogla ale nie jestem w temacie o co dokladnie chodzi...

[Messuah]

Często się nad tym zastanawiam... no ale cóż zakochałam się z wzajemnością i póki co jest cudownie
Jedynie czego się boje to to, że za może ponad 30 lat zostanę sama bez tak bliskiej mi osoby

[CoMnieNieZabijeToUmocni]

Napisane przez Messuah

Często się nad tym zastanawiam... no ale cóż zakochałam się z wzajemnością i póki co jest cudownie
Jedynie czego się boje to to, że za może ponad 30 lat zostanę sama bez tak bliskiej mi osoby

Jesli jedyne czego sie boisz to to, ze moze za 30 lat zostaniesz sama to wiesz.. kazdy moze zostac sam, za 5min, miesiecy, lat.. Tego nigdy nie wiadomo i chyba kazdy czasem o tym mysli, w kazdym badz razie nie wydaje mi sie, zeby to moglo wplynac negatywnie na zwiazek

[Karolina Maria]

Witajcie
Ja tez mam starszego TŻ, jestem po rozwodzie i pojawiła się nowa miłość
Ja 24 lata, on 46. Jestesmy blisko poł roku razem, mieszkamy razem i puki co jest super! Zawsze lubiłam starszych meżczyzn, ale roznica ne byla nigdy tak duza.
Duza roznica ma tez minusy, ostatnio moj tż powiedział mize to takie dziwne, ze nigdy nie zobaczy mnie starej, zawsze bedzie miał młodą zone lub taka dojrzałą. Smutno mi się zrobiło bardzo bo w sumie to prawda moze byc. U TŻ mezczyzni zyja ok 60-70 lat, to malo, a nawet jesli miałaby 80 ja nie bede miała jeszcze 60... Kocham go i chcemy byc jak najdluzej razem.

Pisałyscie o dzieciach, mój tŻ ma dwoje juz duzych i mowi ze jest za stary na dzieci, ze nie zdazy wychowac itd, ale zobaczymy jak to bedzie, moze sie zdecydujemy.

Co do rodziców, powiedziałam im ze mam nwego TŻ, pojechalismy do rodziców, potem dowiedzieli się ze razem mieszkamy... Rodzice chca zebym byla szczesliwa, to dla nich najwazniejsze. Jestem po rozwodzie, wiec trochę przeszłam, a oni to wiedza.
Zabawne było tylko to, ze moi rodzice mają po 45 lat, a TŻ ma 46
Mówi do nich po imieniu. Zartowalismy ze po slubie bedzie mówił mamo do tesciowej młodszej od siebie

Messuah ,a ile macie lat?