Krakowianki po raz siódmy (część 7)

[jojla]

Napisane przez hardgirl123

Malla, jojla - serce w strzępach, kwestia zakochaia się - to znaczy, że uświadomiłam sobie, że nie warto się zakochiwac bo i tak się za to dostaje się po głowie i sie cierpi.

Byłam/jestem żałosną idiotką majaca zbyt wiele miłości której nikt nie potrzebuje.

Nie jesteś, po prostu nie znalazł się jak dotąd porządny który mógłby na Twoją miłość zasługiwać

[Aimee_J]

Cześć dziewczyny
Najpierw się ładnie przywitam [kłania się], bo jestem nowa

Zadałam to samo pytanie na wątku o dobrym fryzjerze w KRK, ale jestem niesamowicie niecierpliwa i w sumie to licze na to, ze od Was otrzymam bardziej satysfakcjonujące odpowiedzi

Na grouponie jest zniżka do salonów Framesi: na Focha i na Rynku Głównym. I zastanwiam się czy... warto. Czy któraś z Was ma jakieś doswiadczenia z tymi salonami? ;>

Przepraszam za dublowanie pytań, ale trochę się boję, ze nikt mnie tam nie zauważy

[Malla]

Napisane przez hardgirl123

Malla, jest ślisko- to znaczy ż ejak szłam do pracy to na chodnikach była istna lodówka i o mało co a 4 razy bym sie wychrzaniła i połamała.

Wiem, co to znaczy, że jest ślisko O mało co nie fiknęłam orła kilka razy idąc na przystanek...

Napisane przez hardgirl123

Malla, jojla - serce w strzępach, kwestia zakochaia się - to znaczy, że uświadomiłam sobie, że nie warto się zakochiwac bo i tak się za to dostaje się po głowie i sie cierpi.
Byłam/jestem żałosną idiotką majaca zbyt wiele miłości której nikt nie potrzebuje.

Ale co Ty nam tu wypisujesz za herezje, kochana
Nikt by się nie zakochiwał, gdyby tak to wyglądało... Czy Melka albo Mju wyglądają, jakby codziennie po głowie dostawały? Wyglądają na zakochane
Trafi się wreszcie ktoś odpowiedni, statystyki są po naszej stronie

Napisane przez Melka88

Malla, a spotykałaś się z Mju ?

Widziałam ją, ale mnie olała

[2016070953]

tylko zauważ Malla, że Ty, Mju i elka macie tych swoich ukochanych a ja nie. Wi widocznie to ze mna jest cos nie tak, skoro inne trafiaja a ja nie.

[Melka88]

Napisane przez Malla

Ale co Ty nam tu wypisujesz za herezje, kochana
Nikt by się nie zakochiwał, gdyby tak to wyglądało... Czy Melka albo Mju wyglądają, jakby codziennie po głowie dostawały? Wyglądają na zakochane
Trafi się wreszcie ktoś odpowiedni, statystyki są po naszej stronie

Widziałam ją, ale mnie olała

Wyglądam na zakochaną ? Ojej..

jak to Cię olała ?

[Lenkapuma]

hard, jedziemy na tym samym wózku póki co... Ty, ja, e milka, cholerka i jeszcze 3/4 wątkowych dziewczyn Nie ma się co poddawać chwilowemu spadkowi nastroju. Będzie lepiej

[Malla]

Napisane przez hardgirl123

tylko zauważ Malla, że Ty, Mju i elka macie tych swoich ukochanych a ja nie. Wi widocznie to ze mna jest cos nie tak, skoro inne trafiaja a ja nie.

Mnie w to nie wliczaj. Mam Tymczasowego i taka umowa nam pasuje. Jak staniemy na nogi, to pójdziemy w swoje strony. Casting wciąż trwa.

Napisane przez Melka88

jak to Cię olała ?

Jeśli chodzi o spotkanie w celu przekazania herbat, to nie doszło do niego. Mju widziałam tylko raz, ale ani nie wiedziałam, że ona to ona (choć domyślałam się), ani ona nie wiedziała, że ja to ja.

[jojla]

Napisane przez hardgirl123

tylko zauważ Malla, że Ty, Mju i elka macie tych swoich ukochanych a ja nie. Wi widocznie to ze mna jest cos nie tak, skoro inne trafiaja a ja nie.

Ale przecież obecność tej ukochanej osoby bądź jej brak nie jest wyznacznikiem czy się ma jakiś feler czy nie Wiadomo, że jak nie ma tej osoby to przychodzą takie gorsze chwile i myśli ale ja jestem przekonana, że skoro teraz takiej osoby nie ma przy Tobie to tylko znak, że dopiero się pojawi

[e milka]

Napisane przez hardgirl123

tylko zauważ Malla, że Ty, Mju i elka macie tych swoich ukochanych a ja nie. Wi widocznie to ze mna jest cos nie tak, skoro inne trafiaja a ja nie.

Halo halo...ja nie uwazam zeby ze mna bylo cos nie tak (i jak to Lenka zauwazyla-z 3/4 wizazanek)

Napisane przez Melka88

Wyglądam na zakochaną ? Ojej..

Wygladasz Urocze to jest

[ecrulo]

Napisane przez Lenkapuma

hard, jedziemy na tym samym wózku póki co... Ty, ja, e milka, cholerka i jeszcze 3/4 wątkowych dziewczyn Nie ma się co poddawać chwilowemu spadkowi nastroju. Będzie lepiej

Nie zapomnij o mnie. Ja też jestem nie zrzeszona w związku zawodowym.

[Malla]

Napisane przez jojla

Ale przecież obecność tej ukochanej osoby bądź jej brak nie jest wyznacznikiem czy się ma jakiś feler czy nie

Mam mnóstwo felerów, a jakoś mam kogoś To, że jestem przeświadczona o nieuchronności upadku tej sielanki nie przeszkadza mi w kontynuowaniu pozorów.
Nie chcę się wiązać trwale z osobą, która nie rozumie, czemu w Trzech Króli nie poszłam do kościoła, a on nie chce się wiązać z osobą, która nie pójdzie do spowiedzi tylko dlatego, że nie żałuje życia w grzechu.

Hard - niestety, nie jest łatwo na kogoś trafić, dlatego trzeba się otworzyć na ludzi, bo im więcej kontaktów, tym większe szanse Chodźmy na jakiś podryw

[SdC]

hard, nie tylko pod Twoimi nogami robi się szklanka .

[2016070953]

Malla, zgadzam się, z podrywem to masz rację
ja w trzech króli też nie byłam w kościele i zycia w grzechu też nie żałuję.

[lalaith]

Napisane przez Malla

Mam mnóstwo felerów, a jakoś mam kogoś To, że jestem przeświadczona o nieuchronności upadku tej sielanki nie przeszkadza mi w kontynuowaniu pozorów.
Nie chcę się wiązać trwale z osobą, która nie rozumie, czemu w Trzech Króli nie poszłam do kościoła, a on nie chce się wiązać z osobą, która nie pójdzie do spowiedzi tylko dlatego, że nie żałuje życia w grzechu.

No bo jak można żałować czegoś tak fajnego jak seks, no jak

[Malla]

Napisane przez lalaith

No bo jak można żałować czegoś tak fajnego jak seks, no jak

No właśnie... Temu nie potrafię pójść do spowiedzi, bo nie uznałabym jej za ważną - nie żałuję, nie postanawiam się poprawić i nie chcę przyjmować sakramentu małżeństwa z tą osobą, no nie mam usprawiedliwienia.

Jak Wy sobie z tym radzicie?

BTW fajnie, że jesteś

[Lenkapuma]

Jak to jak? Pozbywamy się facetów i seksu

[cholernarejestracja]

Napisane przez ishtar

Polecam Ci do archiwizowania przepisów dodatek stworzony przez mojego exa do firefoxa.

Nonu.pl

Świetna sprawa

To Twój eks stworzył? Korzystałam już z tego i fajna sprawa, ale akurat nie do przepisów, bo te sobie po prostu wolę dodawać do zakładek.

Napisane przez SdC

Dla Melki rzeczy i ewentualnie dla gg, jeśli się nie pojawi .

Dzięki Ci, dobra kobieto!

Ci informatycy mnie rozwalili ale jak miło, że wspomnieli o nas

Napisane przez hardgirl123

Malla, jest ślisko- to znaczy ż ejak szłam do pracy to na chodnikach była istna lodówka i o mało co a 4 razy bym sie wychrzaniła i połamała.

Malla, jojla - serce w strzępach, kwestia zakochaia się - to znaczy, że uświadomiłam sobie, że nie warto się zakochiwac bo i tak się za to dostaje się po głowie i sie cierpi.

Byłam/jestem żałosną idiotką majaca zbyt wiele miłości której nikt nie potrzebuje.

Do wątku miłosnego się nie odniosę.

Ale ty już któryś raz o tej ślizgawicy wspominasz, a wcale aż tak ślisko nie jest. Może coś nie tak z butami masz? Ja w glanach śmigam, i ani razu nie zaliczyłam małysza

[201608010929]

Napisane przez hardgirl123

tylko zauważ Malla, że Ty, Mju i elka macie tych swoich ukochanych a ja nie. Wi widocznie to ze mna jest cos nie tak, skoro inne trafiaja a ja nie.

Hardgirl123 przestań tu pitolić, bo nie tylko Ty jesteś sama. Ja i inne dziewczyny też. I co? Jednak da się żyć. Trzeba zmienić podejście, a nadmiar miłości przelać na siebie czyli.... pokochać siebie bardziej, zainteresować się sobą samym, inwestować w siebie ( ah, jakie to górnolotne...). Łap: http://www.youtube.com/watch?v=ScFo_hGYKXk

Napisane przez Malla

No właśnie... Temu nie potrafię pójść do spowiedzi, bo nie uznałabym jej za ważną - nie żałuję, nie postanawiam się poprawić i nie chcę przyjmować sakramentu małżeństwa z tą osobą, no nie mam usprawiedliwienia.

Jak Wy sobie z tym radzicie?

Nie chodzimy do spowiedzi i problem sumienia odpada. To się nazywa proste rozwiązanie

[Malla]

Cholera - dziś jest naprawdę ślisko, chodniki pokryte są cienką warstwą gładkiego lodu.

Napisane przez Lenkapuma

Jak to jak? Pozbywamy się facetów i seksu

Na razie pozbyłam się spowiedzi, ale może się do Ciebie zastosuję

[lalaith]

Napisane przez Malla

No właśnie... Temu nie potrafię pójść do spowiedzi, bo nie uznałabym jej za ważną - nie żałuję, nie postanawiam się poprawić i nie chcę przyjmować sakramentu małżeństwa z tą osobą, no nie mam usprawiedliwienia.

Jak Wy sobie z tym radzicie?

BTW fajnie, że jesteś

Ja nie chodzę do spowiedzi

Ale jak jeszcze chodziłam to mówiłam że nie żałuję, a ponieważ ksiądz mi wytłumaczył że już samo to że przychodzę do spowiedzi to już jakaś forma żalu - tego najmniej doskonałego i dawał rozgrzeszenie to nie uważałam tej spowiedzi za nieważną.

[cholernarejestracja]

Malla, idąc na spotkanie przetestuję

No i ja sobie nie radzę, bo jestem niewierząca, więc w ogóle mi to nie w głowie.

[lalaith]

cholerka czyli sobie właśnie poradziłaś, prędzej ja sobie nie radzę bom wierząca, tzn. wierzę w Boga, w Biblię, w kościół już nie bardzo.

Ja już dawno rozkminiałam zmianę wyznania, tzn na jakiś inny obrządek chrześcijański, ale orientowałam się odnośnie zasad zborów które są w Krakowie i z tego wszystkiego już katolicyzm jest najbardziej lajtowy.

A odnośnie par to myślę że związek w którym jedna osoba jest wierząca a druga nie, jest jak najbardziej możliwy i ok, tylko że osoby te muszą się odznaczać wysoką kulturą osobistą, tolerancją i przede wszystkim nie uważać swojego punktu widzenia za jedyny słuszny i nieomylny,o! Nie można nikogo zmuszać do wiary ani do niewiary, bo to się mija w ogóle z celem.

[cholernarejestracja]

Napisane przez lalaith

cholerka czyli sobie właśnie poradziłaś, prędzej ja sobie nie radzę bom wierząca, tzn. wierzę w Boga, w Biblię, w kościół już nie bardzo.

Ja już dawno rozkminiałam zmianę wyznania, tzn na jakiś inny obrządek chrześcijański, ale orientowałam się odnośnie zasad zborów które są w Krakowie i z tego wszystkiego już katolicyzm jest najbardziej lajtowy.

Ja mam łatwiej, bo tak zostałam wychowana...tylko dla mojej babci religia była ważna, ojciec jest zdeklarowanym ateistą, a mama twierdzi, że wierzy, ale do kościoła ani spowiedzi nie chodzi, i generalnie głównie to twierdzi, i na tym się kończy. Chociaż czasami żałuję, bo w momencie kryzysu nie bardzo mam się do czego odwołać

[kasiencja]

Napisane przez Neciak89

Lenka - dziwne, bo powinno pójść na FF. Spróbuj zaktualizować go.
Avatar mogę zmienić, tylko nie wiem na jaki.. Może zostanę bez?

jeśli chodzi o te gry na Pegasusa to pisałam - trzeba dodatkowo zainstalować Javę

Napisane przez ecrulo

Ja się popłakałam z radości http://aukcje.wosp.org.pl/show_item.php?item=447285 i chętnie na taką imprezę bym się wybrała

ale fajnie

Napisane przez e milka

A ogolone nogi u faceta-zapewniam, ze u sportowcow mozna sie do tego przyzwyczaic Po pewnym czasie nie zwraca sie na to uwagi...

no sportowcy to tak, ale swoją drogą to pewnie strasznie kłuje jak odrasta :/

Napisane przez Malla

No właśnie... Temu nie potrafię pójść do spowiedzi, bo nie uznałabym jej za ważną - nie żałuję, nie postanawiam się poprawić i nie chcę przyjmować sakramentu małżeństwa z tą osobą, no nie mam usprawiedliwienia.

Jak Wy sobie z tym radzicie?

nie radzimy
no w sumie jestem w takiej sytuacji jak Ty. a nawet jeśli teoretycznie planowałabym ślub z tą osobą w jakiejś tam bardziej lub mniej odległej przyszłości to jest usprawiedliwienie? chyba nie no i wygląda to tak, że u spowiedzi nie byłam już ze 2,5 roku, na początku na święta mama mnie wypychała, ale dała spokój, bo chyba wie, o co chodzi. problem mam taki, że poza tym jakoś bardzo nie grzeszę, więc gdyby nie sprawy seksualno-mieszkaniowe to mogłabym być normalnie wierząco-praktykująca

[jojla]

Napisane przez MistrzyniSprzecznosci

Nie chodzimy do spowiedzi i problem sumienia odpada. To się nazywa proste rozwiązanie

No właśnie

A tak bardziej poważnie to jeszcze jak chodziłam do spowiedzi to się bardzo zraziłam, ksiądz potraktował mnie delikatnie mówiąc niefajnie, choć uważam, że nie zrobiłam nic złego, bo co złego jest w miłości do drugiej osoby...

[lalaith]

Napisane przez kasiencja

nie radzimy
no w sumie jestem w takiej sytuacji jak Ty. a nawet jeśli teoretycznie planowałabym ślub z tą osobą w jakiejś tam bardziej lub mniej odległej przyszłości to jest usprawiedliwienie? chyba nie no i wygląda to tak, że u spowiedzi nie byłam już ze 2,5 roku, na początku na święta mama mnie wypychała, ale dała spokój, bo chyba wie, o co chodzi. problem mam taki, że poza tym jakoś bardzo nie grzeszę, więc gdyby nie sprawy seksualno-mieszkaniowe to mogłabym być normalnie wierząco-praktykująca

Właśnie to jest to czym kościół tak zraża do siebie młodych ludzi. Nie wiem w ogóle skąd ten pomysł - biblia nie zakazuje seksu - zakazuje cudzołóstwa czyli zdrady małżeńskiej. A już poglądy kościoła na antykoncepcję to totalny ciemnogród.

[Lenkapuma]

Napisane przez jojla

No właśnie

A tak bardziej poważnie to jeszcze jak chodziłam do spowiedzi to się bardzo zraziłam, ksiądz potraktował mnie delikatnie mówiąc niefajnie, choć uważam, że nie zrobiłam nic złego, bo co złego jest w miłości do drugiej osoby...

Właśnie nic nie ma złego, dlatego ja odrzucam kościół wraz z jego hipokryzją. Co innego wierzyć w Boga, co innego słuchać kleru, który sam nie świeci przykładem...

[2016070953]

Mnie też ksiądz niefajnie potraktował przy spowiedzi. Ja jakoś w chwilch kryzysu nie odwołuję się do wiary, bo jak kiedyś próbowałam to było tylko gorzej.

[Neciak89]

Napisane przez Malla

Mnie w to nie wliczaj. Mam Tymczasowego i taka umowa nam pasuje. Jak staniemy na nogi, to pójdziemy w swoje strony. Casting wciąż trwa.

Nie nadążam za Tobą kobieto

[jojla]

Napisane przez Lenkapuma

Właśnie nic nie ma złego, dlatego ja odrzucam kościół wraz z jego hipokryzją. Co innego wierzyć w Boga, co innego słuchać kleru, który sam nie świeci przykładem...

No właśnie... w mojej parafii to i tak ci co nie świecą przykładem zachowali się w porządku, bo odeszli z kościoła i założyli rodziny


a tak jeszcze do samej spowiedzi wracając co mam nieodparte wrażenie, że w kwestii seksu faceci są traktowani przez księży ze zrozumieniem a kobiety już nie...