Grupa wsparcia - wracamy do naturalnych włosów.Offtopowo część III.

[Natalisis]

agata456 Spróbuj może zrobić sobie kurację lotionem Seboradin Niger. Uprzedzam, że ma dość intensywny zapach, a dla niektórych nawet śmierdzi, ale u mnie przyspieszał porost na 2 cm miesięcznie (normalnie rosną 1-1,5 cm). Poza tym u mnie jeszcze fajne efekty dawał olejek rycynowy wcierany w skalp przed myciem głowy. Czasem trzymałam go na głowie nawet kilka godzin, ale jak nie było czasu to parę minut.

A tutaj jest ciekawy wątek, w którym dziewczyny opisują swoje kuracje na przyspieszenie porostu. Poczytaj może podpasujesz coś dla siebie.

https://wizaz.pl/forum/showthread.php?t=543518

[srebrna_smuga]

Natalisis jak Twoje włoski? dodasz jakieś aktualne zdjęcia?

[agata456]

Napisane przez Natalisis

agata456 Spróbuj może zrobić sobie kurację lotionem Seboradin Niger. Uprzedzam, że ma dość intensywny zapach, a dla niektórych nawet śmierdzi, ale u mnie przyspieszał porost na 2 cm miesięcznie (normalnie rosną 1-1,5 cm). Poza tym u mnie jeszcze fajne efekty dawał olejek rycynowy wcierany w skalp przed myciem głowy. Czasem trzymałam go na głowie nawet kilka godzin, ale jak nie było czasu to parę minut.

A tutaj jest ciekawy wątek, w którym dziewczyny opisują swoje kuracje na przyspieszenie porostu. Poczytaj może podpasujesz coś dla siebie.

https://wizaz.pl/forum/showthread.php?t=543518

dziękispróbuje z ta kuracją a gdzie kupię ten lotion? a co do olejku rycynowego to nie jest tak,że on przyciemnia włosy?

---------- Dopisano o 12:59 ---------- Poprzedni post napisano o 12:57 ----------

już znalazłam na allegro.Dziękuję bardzo za radęmoi marzeniem jest żeby chociaż rosły te 1,5cm na miesiąc a nie na dwa...

[Natalisis]

srebrna_smuga Włoski sobie powolutku rosną i raczej mają się dobrze. Właśnie jestem w trakcie testowania mojego nowego nabytku, ziołowej kuracji z Bingo. Dopiero użyłam kilka razy, ale mam nadzieję że mi włoski po niej trochę śmigną, bo ma całkiem ładny skład, same ekstrakty z ziółek i zero sylikonów i innych świństw. No ale potrzeba trochę czasu, żeby coś stwierdzić. Jak dorwę aparat to mogę strzelić fotki, ale pewnie jakiejś oszałamiającej różnicy na długości nie będzie widać, bo te moje kudełki to żyją własnym życiem i się wywijają jak chcą.

agata456 Seboradin można kupić w prawie każdej aptece i chyba taniej Ci wyjdzie niż przez allegro. A jeśli chodzi o olejek rycynowy to niektóre dziewczyny twierdzą, że przyciemnia inne, że robi rudawy odcień, ale ja u siebie nie zauważyłam, żeby jakoś wpływał na kolor. Może to zależy od włosów.

[xyolax]

srebrna_smugo, widzę zamiary zdrady?

[srebrna_smuga]

Napisane przez xyolax

srebrna_smugo, widzę zamiary zdrady?

Przyznaje się, że mnie korci niesamowicie

[xyolax]

Napisane przez srebrna_smuga

Przyznaje się, że mnie korci niesamowicie

Nie biję, bo mnie też

[judge]

Napisane przez srebrna_smuga

Przyznaje się, że mnie korci niesamowicie

Napisane przez xyolax

Nie biję, bo mnie też

nuuuuu nie wolno!!

[srebrna_smuga]

Napisane przez xyolax

Nie biję, bo mnie też

Najgrosze, że na prawdę jestem bliska zmiany... ale nie chce niczego zrobić pochopnie, czemu to wszystko jest takie trudne

[ania0408]

Jesienna depresja czy co? Też mnie korci, szczęście że nie mam farby w domu! Nie tyle co chce wrócić do blondu co pozbyć się dwukolorowych włosów!!
I chyba w tym tygodniu przyciemnię farbowańce do koloru bardziej mysiego. Mam nadzieje że taki wyjdzie
Oczywiście naturalek nie zamierzam ruszać

[Natalisis]

To i ja się przyznam, że od kilku dni korci mnie na jakieś pasemka, ale na razie walka trwa Szkoda mi trochę tego czasu, który poświęciłam na powrót do naturalek, no i oczywiście wiem, że znów po jakimś czasie zniszczyłabym włosy

[Miss Transept]

Napisane przez Lenka_1987

Nie bierz włosów po hennie rozjaśniaczem. Ja tak kiedyś zrobiłam, efekt był tragiczny
---------- Dopisano o 10:55 ---------- Poprzedni post napisano o 10:54 ----------


Spróbuj raz na jakiś czas myć włosy szamponem z sodą, może Ci to jakoś pomoże pozbyć się tej henny

Ale farbowałaś włosy henną w sensie roślinką czy balsamem koloryzującym typu Venita? Bo wiem że po naturalnej hennie po rozjaśnianiu powinny wyjśc po prostu pomarańczowe...

A szampon z sodą niestety nie ma szans na to pomóc bo barwnik łączy się z keratyną we włosie i nic tego nie wypłucze. Można co najwyżej rozjaśnic

No nic, na razie zapuszczę trochę tego odrostu, co daje mi sporo czasu na zastanowienie, a potem spróbuję rozjaśniacza na jedym pasemku i zobaczę.

Podziwiam te z was które wytrwały paręnaście miesięcy bez farbowania. Ja farbuję od 5 lat, już miałam parę podejśc do zapuszczania naturalek i nic z tego. Mam nadzieję że tym razem będzie inaczej.

[Bayka]

Napisane przez srebrna_smuga

Najgrosze, że na prawdę jestem bliska zmiany... ale nie chce niczego zrobić pochopnie, czemu to wszystko jest takie trudne

i mnie...a dopiero co myślałam, że mi kryzys minął i znów mnie nosi, żeby pofarbować, i nie wiem co mam zrobić,nie chcę potem żałować, ciągle zadaję sobie to samo pytanie: czemu to takie trudne?

[201607040946]

dziewczyny, nie wolno!!!:ba cik: co to za humory?!! szybko brać się w garść i zapuszczac naturalki!!! ja już widze swoj kolor, i mimo ze mnie nie zachwyca, to i tak dam rade!

[srebrna_smuga]

miałam już farbę na taśmie w sklepie ale TŻ mi ją wyrzucił i powiedział, że absolutnie, nie po to taką drogę przeszłam i włosy ściełam... Jestem zła bardzo

[Bayka]

Napisane przez kaguya

dziewczyny, nie wolno!!!:ba cik: co to za humory?!! szybko brać się w garść i zapuszczac naturalki!!! ja już widze swoj kolor, i mimo ze mnie nie zachwyca, to i tak dam rade!

a ja już od dawna widzę swój kolor, ale nie widzę końca zapuszczania tych naturalek
przyjdzie Ivonea i mamy baty

[anngeli]

Decyzję podjęłam dużo wcześniej, ale wstyd mi było do Was wrócić
Właśnie nawet rozmawiałam z Bayką i... wracam do wątku, potulnie z podkulonym ogonem, ale czasem by coś docenić, trzeba to stracić lub powiem inaczej, człowiek pokonuje daleką i męczącą ścieżkę, by wrócić znów i stwierdzić, że to czego się szukało, było tak blisko, zaraz obok...
A więc witajcie kochane
Tym razem się nie złamie, choćby skały pękały, wspierają mnie tj, rodzice i TŻ i brat reszcie nie rozpowiadałam, może lepiej, że mało osób wie, że znów próbuję wrócić do naturalnych bo już zaczęłoby się to nudne gadanie demotywujące, że mi się nie uda, a po co mam tego słuchać?
Pewnie i bez tego będą pytania, co zamierzam z włosami, kiedy pofarbuję, ale trudno.
Zrobię to przede wszystkim dla siebie, moich włosów i moich bliskich.

Oprócz tego chciałam się Wam pochwalić, że zostałam szczęśliwą narzeczoną dziś

[Bayka]

Napisane przez anngeli

Decyzję podjęłam dużo wcześniej, ale wstyd mi było do Was wrócić
Właśnie nawet rozmawiałam z Bayką i... wracam do wątku, potulnie z podkulonym ogonem, ale czasem by coś docenić, trzeba to stracić lub powiem inaczej, człowiek pokonuje daleką i męczącą ścieżkę, by wrócić znów i stwierdzić, że to czego się szukało, było tak blisko, zaraz obok...
A więc witajcie kochane
Tym razem się nie złamie, choćby skały pękały, wspierają mnie tj, rodzice i TŻ i brat reszcie nie rozpowiadałam, może lepiej, że mało osób wie, że znów próbuję wrócić do naturalnych bo już zaczęłoby się to nudne gadanie demotywujące, że mi się nie uda, a po co mam tego słuchać?
Pewnie i bez tego będą pytania, co zamierzam z włosami, kiedy pofarbuję, ale trudno.
Zrobię to przede wszystkim dla siebie, moich włosów i moich bliskich.

Oprócz tego chciałam się Wam pochwalić, że zostałam szczęśliwą narzeczoną dziś

Witamy!!
przede wszytstkim podwójne gratulacje klask i: i narzeczeństwa i powrotu tu, do nas
jak penie zauważysz są jakieś stare twarze, kilka nowych,a kilka zniknęło
mamy nadzieję, że tym razem Ci się uda, no i nam wszystkim, bo chęci braknie u niektórych, jak i u mnie n przykład

[Sweet Cake]

Hej dziewczyny przestańcie, bo pozarażacie resztę! Jakie farby jakie rozjaśniacze jakieś złe moce Wami zawładnęły
To pewnie ta jesień...

Ja postanowiłam jutro zapisać sie do fryzjera na cięcie - jeśli może to przyspieszyć w jakiś sposób odrost włosów to się poświęcę choć nie wyobrażam sobie siebie w "niedługich" włosach ojjjj

Nigdy nie wierzyłam w to że ścięcie włosów może w jakikolwiek sposób wpłynąć na ich szybszy wzrost ale zauważyłam że gdy koleżanka ciachnęła jakieś 20 cm włosów to one odrosły jej w zaskakującym tępie - wcześniej stały w miejscu jak zaczarowane

[anngeli]

Napisane przez Bayka

Witamy!!
przede wszytstkim podwójne gratulacje klask i: i narzeczeństwa i powrotu tu, do nas
jak penie zauważysz są jakieś stare twarze, kilka nowych,a kilka zniknęło
mamy nadzieję, że tym razem Ci się uda, no i nam wszystkim, bo chęci braknie u niektórych, jak i u mnie n przykład

Buziaki dla tych które mnie pamiętają i Witam nowe zapuszczalskie Mam nadzieję, że będzie nas przybywać, a co ważniejsze - by nas jednak nie ubywało. Bayka na prawdę nie warto się łamać, popatrz na mnie, już 2 raz tu wracam i mam nadzieję, że ostatni. Chcę w końcu zapuścić zdrowe, grube i naturalne włosy.
O ślubie na razie nie planujemy, ale myślę, że za jakieś 2-3 lata, więc mam czas by zapuścić w końcu te włosy by mój kiedyś mąż miał piękną żonę i aby mieć te piękne włosy na ślubie jak i po. Więc wiadomo, że jeśli bym się znowu złamała, zniszczyła farbami i wróciła to mi nawet tych 2-3lat nie starczy na zapuszczenie włosów długich i przede wszystkim zdrowych Co z tego, że mam super odżywki, maski czy oleje, skoro dobijam je farbami i wychodzę na 0 o ile nie na -
Poza tym skóra głowy też w końcu powie dość, włosy to włosy w ostateczności można ściąć ale cebulki osłabione potrzebują długiej i mozolnej pielęgnacji... Więc czy warto? i nie chcę się już tym razem złamać, choćby nie wiem co.
Gdyby nie ten mój błąd, teraz miałabym duży, piękny odrost, sporo dłuższe włosy (to co się pokruszyło i to co obcięłam ) no i milsze w dotyku, o równym i pięknie błyszczącym kolorze nie wspomnę...
Właśnie wtarłam seboradin, ładnych parę miesięcy go nie używałam, miałam umyć głowę, bo po basenie mam takie tępe i szorstkie włosy, że żal, ale już na noc mi się nie chcę. Za to dzisiaj zakupiłam sobie zapas glorii emulsji, glorii maski malwa i loryska z czosnkiem oraz szampon w saszetkach z glorii - ta, nie ma to jak raz na ruski rok człowiek dopadnie auchan to szaleje jedynie masek bingo nie znalazłam ale nadrobię to może przez internet za jakiś czas jak podreperuję budżet.
Oj jutro to im zrobię kurację wynagrodzę im ten basen i ciepłą suszarkę jaka tam była.

[Bayka]

Napisane przez Sweet Cake

Hej dziewczyny przestańcie, bo pozarażacie resztę! Jakie farby jakie rozjaśniacze jakieś złe moce Wami zawładnęły
To pewnie ta jesień...

Ja postanowiłam jutro zapisać sie do fryzjera na cięcie - jeśli może to przyspieszyć w jakiś sposób odrost włosów to się poświęcę choć nie wyobrażam sobie siebie w "niedługich" włosach ojjjj

Nigdy nie wierzyłam w to że ścięcie włosów może w jakikolwiek sposób wpłynąć na ich szybszy wzrost ale zauważyłam że gdy koleżanka ciachnęła jakieś 20 cm włosów to one odrosły jej w zaskakującym tępie - wcześniej stały w miejscu jak zaczarowane

nawet jeśli to prawda to ja się nie odważe spróbować

Napisane przez anngeli

Buziaki dla tych które mnie pamiętają i Witam nowe zapuszczalskie Mam nadzieję, że będzie nas przybywać, a co ważniejsze - by nas jednak nie ubywało. Bayka na prawdę nie warto się łamać, popatrz na mnie, już 2 raz tu wracam i mam nadzieję, że ostatni. Chcę w końcu zapuścić zdrowe, grube i naturalne włosy.
O ślubie na razie nie planujemy, ale myślę, że za jakieś 2-3 lata, więc mam czas by zapuścić w końcu te włosy by mój kiedyś mąż miał piękną żonę i aby mieć te piękne włosy na ślubie jak i po. Więc wiadomo, że jeśli bym się znowu złamała, zniszczyła farbami i wróciła to mi nawet tych 2-3lat nie starczy na zapuszczenie włosów długich i przede wszystkim zdrowych Co z tego, że mam super odżywki, maski czy oleje, skoro dobijam je farbami i wychodzę na 0 o ile nie na -
Poza tym skóra głowy też w końcu powie dość, włosy to włosy w ostateczności można ściąć ale cebulki osłabione potrzebują długiej i mozolnej pielęgnacji... Więc czy warto? i nie chcę się już tym razem złamać, choćby nie wiem co.
Gdyby nie ten mój błąd, teraz miałabym duży, piękny odrost, sporo dłuższe włosy (to co się pokruszyło i to co obcięłam ) no i milsze w dotyku, o równym i pięknie błyszczącym kolorze nie wspomnę...
Właśnie wtarłam seboradin, ładnych parę miesięcy go nie używałam, miałam umyć głowę, bo po basenie mam takie tępe i szorstkie włosy, że żal, ale już na noc mi się nie chcę. Za to dzisiaj zakupiłam sobie zapas glorii emulsji, glorii maski malwa i loryska z czosnkiem oraz szampon w saszetkach z glorii - ta, nie ma to jak raz na ruski rok człowiek dopadnie auchan to szaleje jedynie masek bingo nie znalazłam ale nadrobię to może przez internet za jakiś czas jak podreperuję budżet.
Oj jutro to im zrobię kurację wynagrodzę im ten basen i ciepłą suszarkę jaka tam była.

jasne, ja Cię pamiętam, zawsze mnie odwodziłaś od farbowania i dlatego byłam w głębokim szoku, że Ty zafarbowałaś no ale nie chciałam nic pisać bo nie chciałam Ci w głowie mącić ale okazuje się, że wracasz tu do nas z bagażem doświadczeń i dajesz przykład, że nie warto farbować, daje mi to do myślenia, nie chciałabym popełnić błędu,a raczej rozjaśnić a potem czuć, że zrobiłam błąd, bo jeśli bym rozjaśniła i byłabym zadowolona to wszystko byłoby ok
ohh, ale macie fajnie dziewczyny, ze macie dostęp do tych wszystkich dla mnie kompletnie niedostępnych kosmetyków ja ściągnęłam sobie coś tam, ale skończyło się, pozatym nie byłam zadowolona, więc używam zwykłych szamponów, co tam akurat się w sklepie kupi

[Natalisis]

srebrna_smuga Twój TŻ ma rację, że nie po to przeszłaś tak długą drogę i obcięłaś włoski, żeby teraz zaprzepaścić to co osiągnęłaś i znów zacząć farbować. Ja też od jakiś 3-4 lat próbuję wrócić do długich włosów, ale zawsze właśnie przez ciągłe farbowanie były tak zniszczone, że jak tylko trochę podrosły to szły pod nożyce, bo nie było innego wyjścia. I tak tkwiłam ciągle w tej nielubianej długości. W końcu miałam tego dość, wiedziałam, że jak z tym nie skończę to w życiu nie uda mi się zapuścić włosów, o ile będzie jeszcze co zapuszczać. Dlatego podjęłam decyzję o powrocie do naturalek, a później o ścięciu po raz ostatni tego co urosło, żeby raz na zawsze pozbyć się tego nieszczęsnego farbowanego siana i w końcu zapuścić długie, piękne i zdrowe włosy. Jeden cel udało mi się już osiągnąć i od 9 miesięcy jestem posiadaczką całkowicie naturalnych włosów, ale jeszcze długa droga przede mną, aby osiągnąć cel drugi. Mimo to wiem, że z Wami mi się uda, bo to właśnie dzięki Wam się tak w tym wszystkim trzymam. Dziewczyny nie poddawajmy się, tylko skoro już podjęłyśmy tą walkę to wyjdźmy z niej zwycięzko. Trzymam za Was kciuki.

[anngeli]

Napisane przez Natalisis

srebrna_smuga Twój TŻ ma rację, że nie po to przeszłaś tak długą drogę i obcięłaś włoski, żeby teraz zaprzepaścić to co osiągnęłaś i znów zacząć farbować. Ja też od jakiś 3-4 lat próbuję wrócić do długich włosów, ale zawsze właśnie przez ciągłe farbowanie były tak zniszczone, że jak tylko trochę podrosły to szły pod nożyce, bo nie było innego wyjścia. I tak tkwiłam ciągle w tej nielubianej długości. W końcu miałam tego dość, wiedziałam, że jak z tym nie skończę to w życiu nie uda mi się zapuścić włosów, o ile będzie jeszcze co zapuszczać. Dlatego podjęłam decyzję o powrocie do naturalek, a później o ścięciu po raz ostatni tego co urosło, żeby raz na zawsze pozbyć się tego nieszczęsnego farbowanego siana i w końcu zapuścić długie, piękne i zdrowe włosy. Jeden cel udało mi się już osiągnąć i od 9 miesięcy jestem posiadaczką całkowicie naturalnych włosów, ale jeszcze długa droga przede mną, aby osiągnąć cel drugi. Mimo to wiem, że z Wami mi się uda, bo to właśnie dzięki Wam się tak w tym wszystkim trzymam. Dziewczyny nie poddawajmy się, tylko skoro już podjęłyśmy tą walkę to wyjdźmy z niej zwycięzko. Trzymam za Was kciuki.

Święte słowa jestem pewna, że tym razem mi się uda.
A dodatkowo pamiętajcie - nie możemy myśleć "mam nadzieję, może jednak, chyba damy radę, chciałabym żeby się udało ale nie wiem jak to będzie..." etc. teraz zrozumiałam, że musi być zacięte, zdecydowane i utwierdzać się w tym. Czyli od dziś prócz dbania w chwilach kryzysu jak i zadowolenia z włosów powtarzała będę : na pewno mi się uda, z brakiem farbowania będę miała w krótkim czasie co raz piękniejsze włosy, nie poddam się, nie dam się farbom, nikt i nic mnie nie złamie!

[Lenka_1987]

Napisane przez agata456

Hej po kolejnym nieudanym farbowaniu postanowiłam ostatecznie wrócić do naturalnych włosów...na razie bez postępów bo tydzień temu farbowałam włosy więc długo droga przede mną...Farbowałam ciemną czekoladą a naturalny mam dość ciemny popielaty brąz.Mam nadzieję,że pomożecie żeby wytrwała w swoim postanowieniuśledzę wasz wątek ale nie jestem w stanie przeczytać wszystkie na razwięc mam pytanie-macie jakies sprawdzone sposoby aby włosy szybciej rosły?mi rosną 1,5cm na 2 miesiące uważam,że to bardzo mało...regularnie podcinam końce,odzywiam,piję pokrzywę czasem skrzyp ale to nic nie daje bo nie widze żadnej poprawy...

Od siebie oprócz olejku rycynowego polecam:
-przed myciem nafta kosmetyczna
-alpecin c1
-wax (ale ten zagraniczny)
Wewnętrznie: drożdże, skrzyp, pokrzywa

---------- Dopisano o 00:35 ---------- Poprzedni post napisano o 00:18 ----------

Napisane przez Miss Transept

Ale farbowałaś włosy henną w sensie roślinką czy balsamem koloryzującym typu Venita? Bo wiem że po naturalnej hennie po rozjaśnianiu powinny wyjśc po prostu pomarańczowe...

Mi wyszły pomarańczowe na początku, później żółte, w sumie to chyba z 6 razy rozjaśniałam (sama), aż w końcu doszłam do wniosku nie będę chyba platynową blondynką tylko żółto-pomarańczową i pomalowałam na średni blond. A farbowałam jakimś roślinnym balsamem koloryzującym na bazie henny

---------- Dopisano o 00:38 ---------- Poprzedni post napisano o 00:35 ----------

Napisane przez anngeli

Decyzję podjęłam dużo wcześniej, ale wstyd mi było do Was wrócić
Właśnie nawet rozmawiałam z Bayką i... wracam do wątku, potulnie z podkulonym ogonem, ale czasem by coś docenić, trzeba to stracić lub powiem inaczej, człowiek pokonuje daleką i męczącą ścieżkę, by wrócić znów i stwierdzić, że to czego się szukało, było tak blisko, zaraz obok...
A więc witajcie kochane
Tym razem się nie złamie, choćby skały pękały, wspierają mnie tj, rodzice i TŻ i brat reszcie nie rozpowiadałam, może lepiej, że mało osób wie, że znów próbuję wrócić do naturalnych bo już zaczęłoby się to nudne gadanie demotywujące, że mi się nie uda, a po co mam tego słuchać?
Pewnie i bez tego będą pytania, co zamierzam z włosami, kiedy pofarbuję, ale trudno.
Zrobię to przede wszystkim dla siebie, moich włosów i moich bliskich.

Oprócz tego chciałam się Wam pochwalić, że zostałam szczęśliwą narzeczoną dziś

Gratuluję
Ja cel osiągnęłam po około roku bez farby, ale do mojej wymarzonej długości brakuje mi jeszcze jakichś 2-3 lat

[Miss Transept]

Napisane przez Lenka_1987

O
Mi wyszły pomarańczowe na początku, później żółte, w sumie to chyba z 6 razy rozjaśniałam (sama), aż w końcu doszłam do wniosku nie będę chyba platynową blondynką tylko żółto-pomarańczową i pomalowałam na średni blond. A farbowałam jakimś roślinnym balsamem koloryzującym na bazie henny

Balsam koloryzujący na bazie henny a henna to dwie różne rzeczy. Czyli nadal nie wiem co może mi wyjśc Pomarańczowy właściwie by mi nie przeszkadzał, bo z natury mam raczej ciemne włosy więc myślę że dałoby się pokryc go na coś zbliżonego do moich naturalek

Dzięki wielkie za odpowiedź.


Szkoda, że nie jest tak, że im dłużej się wytrzyma tym łatwiej. Z tego co widzę po was to im dłużej zapuszczacie tym więcej pokus

[srebrna_smuga]

Napisane przez Miss Transept

Szkoda, że nie jest tak, że im dłużej się wytrzyma tym łatwiej. Z tego co widzę po was to im dłużej zapuszczacie tym więcej pokus

Masz rację Natalisis i wiem, że mój mąż też ma rację...dzisiaj wstałam, dotykałam te całe moje włosy i...dobrze się stało.

Miss Transept jest dokładnie tak...strasznie to trudne

[Hazel_Eyed]

anngeli witam witam i gratulacje (podwójne!)
masz rację, że czasem trzeba coś stracić żeby to docenić..... i trzeba być twardym, ja sobie od początku powtarzam że musi mi się tym razem udać! i już niedługo a będzie rok jak odstawiłam farby

Miss Transept no niestety, jest ciężko czasem, zwłaszcza jak przyjdą gorsze dni i człowiek się podłamuje i zaczyna kombinować, jak by sobie humor poprawić.... wtedy się myśli o zmianach na głowie

[Ivonea]

Napisane przez Bayka

przyjdzie Ivonea i mamy baty

OJJJJJJJJJJJJ TAAAAAAAAAAAAAAK

baty dla was w dupsko jak się patrzy za takie marudzenia!

zamiast się spierać to widzę że zaczynacie się dobijać....

już padła tu wypowiedź że jak się sporo ciachnie to szybko rosną... ZGADZAM SIĘ Z TYM
zresztą jak już wiecie ;p

srebrna_smuga masz cudownego chopa! Też takiego chce! W sumie to mam pomysł. Pożyczaj nam go od czasu do czasu na zakupy będzie nas gonił za głupie pomysły.

A ja nie dawno podcinałam włosy mamie i w sumie znowu sobie podcięłam troszku .. znaczy uformowałam. Rosną jak głupie ^_^ może do wakacji już będzie za łopatki :P

Ja to was powinnam wszystkie kopnąć do fryzjera!
Przydało by wam się coś nowego na głowie (chodzi o cięcie a nie o farby ) bo naprawdę zaczynacie marudzić niewiarygodnie!
NAMAWIAM Was do tego.
Włosy do jasnej anieli odrosną, więc weście się przestańcie tak bać! O i nagadałam wam no ;p
eh wy....
Trzymać się i nie dawać!
Ja jestem doskonałym przykładem że można i warto ^_^ KOCHAM MOJE WŁOSY! MÓJ ZWYKŁY, NORMALNY, WŁASNY KOLOR! Zresztą po co udawać kogoś kim się nie jest?

[Kicia131]

Hej dziewczyny,
śledzę wątek odkąd postanowiłam wrócić do naturalek, chociaż naprawdę rzadko się odzywam nie farbuję w sumie od lipca, kiedy to ostatni raz je rozjaśniałam. Mam troszkę tego odrostu i teraz czasami jak się patrzę w lustro to zastanawiam się, kiedy ten odrost stał się taki (jak dla mnie) duży
Przez to, że mam teraz masakrę na uczelni (ostatni semestr studiów inż- pisanie pracy, 10tygodni zajęć- do 7.grudnia i w tym 10 prezentacji+ 1 projekt. Pracę inż. mam oddać do 7.grudnia, czyli do końca semestru a jestem w czarnej d...) wcale nie patrzę na ten mój odrost, czas mija mi baaardzo szybko i wogóle jest super chociaż raz zobaczyłam na uczelni moje włosy w sztucznym świetle (w toalecie) i aż mi się słabo zrobiło :p totalne żółtko na głowie! Ale nie złamało mnie to, kupiłam płukankę fioletową, żeby troszkę zniwelować tą żółć-pomarańcz i psychicznie czuję się dużo lepiej. A ten kibelek omijam szerokim łukiem

Bardzo żałuję, że nie udało mi się zacząć zapuszczać naturalek już w lutym, ale wtedy miałam większy kontrast i się złamałam. No i nie znałam wizażu
A tak to dzięki Wam wogóle nie myślę o farbowaniu
Dziękuję za to dodajecie mi sił do walki o zdrowe, naturalne włosy
No i żadna ma się nie łamać tutaj, bo będą baty!

PS. Wczoraj zrobiłam sama sobie pierwszy w życiu dobierany, wyszedł krzywo, ale jestem z siebie mega dumna Dzięki niemu za jakiś czas nie będzie tak bardzo widać u mnie różnicy w kolorach
A mój cel nr 1: cała naturalna grzywka! (chciałabym do stycznia mieć swoją, na obronę ale trochę za wolno mi rosną włosy jak na to chyba) na razie trochę więcej niż 1/3 grzywki to moje naturalki

[PanzerKitty]

Chyba dołączę do was dziewczyny ostatnio znalazłam mój obcięty warkocz z dzieciństwa który schowałam na pamiątkę i zrozumiałam jak fajny jest mój naturalny kolor piękny brąz ze złotawymi refleksami mam już niewielki odrost Mam nadzieję,że wytrwam i zapuszczę naturalki pomożecie?