Maturzyścia '09 - nareszcie część XXVI!

[muchahahaha]

Ma nietylko problemy z oddychaniem. Często kłuje go serce. Jak mówi "robi mu się słodko", choć nikt nie wie co to znaczy..., głowa go często boli. Ma problemy z chodzeniem, gdy wstanie często nie może zrobić kroku... no masakra , ale do lekarza nie pójdzie...

[invissible]

Musia, koniecznie namówcie tatę na leczenie. Bo takie choroby "nic mi nie jest" nie kończą się dobrze. I wiesz co, jak nie przemawiacie do niego na spokojnie, to może trzeba mu wprost powiedzieć, że jak się nie zacznie leczyć, to może naprawdę nie dożyć Twoich dzieci. Czasem taki zimny prysznic działa lepiej niż spokojne tłumaczenie... A poza tym, trzymaj się.

Ja zaraz się zabieram za robienie stołu, bo na obiad dziadki przychodzą, mój TŻ i brata dziewczyna.

[maalwiinkaa2]

Muszka, jeżeli Tacie się powtórzy to co opisałaś, dzwoń od razu po pogotowie. Nie pytaj Taty o zdanie tylko od razu dzwoń. Z sercem nie ma żartów.

[nicRu]

Ja depresyjny nastrój mam nadal; zaraz wyjdę bo mam msze o 12.30, pewnie wróce zjem i popołudniu pojedziemy do babci. Licze, że sobie chociaż trochę porobię zagadnien na któryś egzamin (już pal licho wkuwanie bo dziś nie mam kiedy, ale chociaż pozaznaczać co gdzie jest po kolei i co obowiązuje a co nie), to będe mogła udawać, że to nie jest kolejny stracony dzienń

W ogóle to strasznie mi źle, samotnie, okropnie... Chyba sie zbiorę i napiszę na maturzyściach, bo chodzi o moją koleżankęm rzekłabym przyjaciółkę i jej zachowanie odkąd znalazła sobie faceta i rózne takie...

[nieznajoma19]

Musia koniecznie wyślij tatę do lekarza, moja babcia też taka uparta i nie pójdzie do lekarza nawet jak już wytrzymać z bólu nie może :/ dla tego zabraliśmy ją do lekarza na siłę i teraz po lekach jest lepiej.

[zielone_oko]

Napisane przez maalwiinkaa2

Muszka, jeżeli Tacie się powtórzy to co opisałaś, dzwoń od razu po pogotowie. Nie pytaj Taty o zdanie tylko od razu dzwoń. Z sercem nie ma żartów.

Ja właśnie siedzę i piję kawkę , a za godzinkę jedziemy do tŻ na obiad

[balletoevs]

Muszka, bo to wszystko się wiąże.. jeśli jest duszność, to i niedotlenienie tkanek, a to może właśnie powodować kłucie serca Vinka dobrze radzi

Nicru... pisz, po to są maturzyścia


Ja po śniadaniu pojechałam z rodziną do lasu, teraz się zabieram za ciasto (może uda mi się przytyć wreszcie w te Święta, choć już tracę nadzieję) i książkę. Jutro może wyciągnę rodzinę do aquaparku....

[Myosottis]

Napisane przez balletoevs

Muszka, bo to wszystko się wiąże.. jeśli jest duszność, to i niedotlenienie tkanek, a to może właśnie powodować kłucie serca Vinka dobrze radzi

Nicru... pisz, po to są maturzyścia


Ja po śniadaniu pojechałam z rodziną do lasu, teraz się zabieram za ciasto (może uda mi się przytyć wreszcie w te Święta, choć już tracę nadzieję) i książkę. Jutro może wyciągnę rodzinę do aquaparku....

A gdzie w okolicy jest jakiś aquapark?


Mucha - koniecznie zadbajcie o tatę i zaprowadźcie go do lekarza
znam ten strach, gdy dzieje się coś niedobrego ze zdrowiem najbliższej osoby

[maalwiinkaa2]

Napisane przez balletoevs

Muszka, bo to wszystko się wiąże.. jeśli jest duszność, to i niedotlenienie tkanek, a to może właśnie powodować kłucie serca Vinka dobrze radzi

Nicru... pisz, po to są maturzyścia


Ja po śniadaniu pojechałam z rodziną do lasu, teraz się zabieram za ciasto (może uda mi się przytyć wreszcie w te Święta, choć już tracę nadzieję) i książkę. Jutro może wyciągnę rodzinę do aquaparku....

ależ Ci zazdroszczę! kocham las

u mnie już po obiadku, na kawę może przyjedzie Ciocia, Wujek, Kuzyn i Babcia, ale nie wiadomo, bo Ciocia przeziębiona, moja Mama i mój Tato też

[balletoevs]

Myo, w Nieszawce Wielkiej tj.jak się jedzie do Torunia i w Solcu Kujawskim, ale tam nie byłam

[nicRu]

Dziewczyny, wysmutałam się na amturzyściach - mój komp coś wariuje odkąd mam nową operę, ale chyba się dodało.


Mucha, jak tylko coś zacznie się dziać, to po prostu wezwijcie karetkę. Ja tak kozaczyłam (mialam zawroty głowy, puls 120 i więcej, było mi słąbo etc) i dzięki Bogu skończyło się tylko tym, że zasłabłam, trochę poobijałam i taką nieprzytomną znalałza mnie mama, ale ja przecież mam pewnie o wiele zdrowsze serce no i papierosa w ustach nie miałam...

[Myosottis]

Napisane przez balletoevs

Myo, w Nieszawce Wielkiej tj.jak się jedzie do Torunia i w Solcu Kujawskim, ale tam nie byłam

dzięki

[invissible]

Ballet, zazdroszczę takich świąt. Ja zaczynam mieć zdrowo dosyć całodziennego siedzenia przy stole i słuchania w kółko, co roku tych samych tematów. Też chętnie bym odpoczęła... A jeszcze jutro mnie czeka obiad u babci (ale zamierzam się zmyć zaraz po obiedzie) i potem idę do TŻta, ale u niego może sobie wreszcie odpocznę, bez siedzenia przy stole.

Idę zaraz z psem, a potem chyba zrobię sobie spa i wskoczę do łóżeczka poczytać albo obejrzeć serial.

[maalwiinkaa2]

Dziewczyny, że tak wyskoczę z tematem Sylwestrowym bo pierwszy raz idę gdzieś do kogoś na imprezę, właśnie sylwestrową. Będzie sporo osób (tzn tak myślę, że ponad 10 to bankowo) i nie mam pojęcia jak się ubrać... Chociaż z ubraniem to mam już pewien pomysł, bo na pewno pójdę tak, żeby było wygodnie. Problem mam z butami bo nie wiem czy iść w czółenkach na 7cm obcasie (gdzie ja nigdy w obcasach nie chodzę bo nie lubię), czy wziąć takie botki za kostkę, lekko podwyższane, które są wygodne i ciepłe, czy w ogóle olać sprawę butów i iść w takich najwygodniejszych w stylu emu no bo nie wiem, czy nam się zachce w międzyczasie gdzieś wyjść, czy będziemy siedzieć w domu... I nie wiem czy buty będą wszyscy ściągać w domu (wiem, że to nie kulturalne, ale mało osób o tym wie) i generalnie na ostatniej imprezie wszyscy ściągnęli. Tak wiem, że mam problem, ale tak to jest jak się chce ubrać wygodnie i jeszcze tak żeby zrobić wrażenie na jednym osobniku

[organizm]

Hej Dziewczyny

Musia koniecznie weźcie Tatę do lekarza! Czasem nie da się spokojnie przemówić, tylko trzeba ostro.. ja to sobie myślę tak: gdy my byłyśmy małe oni z nami nie dyskutowali i nadchodzi taki moment że sytuacja się zmienia, nasze role się obracają. Trzymam kciuki

U mnie Święta spokojnie, nawet nie objadam się za bardzo

[balletoevs]

Inv, ja z kolei zazdroszczę osobom gdzie spotyka się cała rodzina i ptak w kilkanaście osób spędzają razem czas. My, niestety nie mamy bliższej rodziny w Bydgoszczy (poza ciotką, która obraziła się na moją mamę bo głosowała na PO a nie PiS ) dlatego pozostaje taki sposób spędzenia świąt.

Vinka, ja zawsze biorę kozaki a na zmianę baleriny (choć zdarza się być i boso).. Myślę, że to dobre rozwiązanie bo nie brudzi się podłogi butami z dworu, no i nie każdy sobie życzy by biegać na obcasach po panelach... no chyba, że to jakaś bardziej wystawna impreza Może podpytaj inne dziewczyny?

[maalwiinkaa2]

Napisane przez balletoevs

Inv, ja z kolei zazdroszczę osobom gdzie spotyka się cała rodzina i ptak w kilkanaście osób spędzają razem czas. My, niestety nie mamy bliższej rodziny w Bydgoszczy (poza ciotką, która obraziła się na moją mamę bo głosowała na PO a nie PiS ) dlatego pozostaje taki sposób spędzenia świąt.

Vinka, ja zawsze biorę kozaki a na zmianę baleriny (choć zdarza się być i boso).. Myślę, że to dobre rozwiązanie bo nie brudzi się podłogi butami z dworu, no i nie każdy sobie życzy by biegać na obcasach po panelach... no chyba, że to jakaś bardziej wystawna impreza Może podpytaj inne dziewczyny?

no właśnie nie za bardzo mam której zapytać. Jedna z nich to dziewczyna mojego Kuzyna, więc nie chce jej o nic pytać, bo ona i tak czuje się lepsza ode mnie a druga żyje we własnym świecie i zawsze jakoś odstaje od reszty tzn lubię ją, ale zawsze się różnimy ale chyba wezmę kozaki a w domu będę śmigać na bosaka

[Szarosc Teczy]

Musia

W takich sytuacjach nie trzeba słuchać się chorej osoby.. tylko od razu dzwonić na pogotowie. Takie kłucie w mostku może oznaczać różne rzeczy..włącznie z zawałem, dlatego nie ma żartów. Musicie postawić tatę przed faktem dokonanym.. tak żeby nie było zbyt późno na leczenie.

Lepiej zadzwonić, niż później żałować że mogło się coś zrobić, a nie się nie zrobiło.

Sama kilka razy decydowałam się dzwonić na pogotowie kiedy dziadkowie źle się czuli i bardzo dobrze, bo raz okazało się, że babcia miała wylew.

Vinka
Trochę nie rozumiem dlaczego zdejmowanie butów jest niekulturalne. Wydaje mi się, że chodzenie po domu w zaśnieżonych lub mokrych butach byłoby bardziej niewłaściwe

I nie wyobrażam sobie spędzenia sylwestra na domówce w jakiś grubych i ciepłych butach, dlatego zazwyczaj biorę balerinki

[maalwiinkaa2]

Napisane przez Szarosc Teczy

Musia

W takich sytuacjach nie trzeba słuchać się chorej osoby.. tylko od razu dzwonić na pogotowie. Takie kłucie w mostku może oznaczać różne rzeczy..włącznie z zawałem, dlatego nie ma żartów. Musicie postawić tatę przed faktem dokonanym.. tak żeby nie było zbyt późno na leczenie.

Lepiej zadzwonić, niż później żałować że mogło się coś zrobić, a nie się nie zrobiło.

Sama kilka razy decydowałam się dzwonić na pogotowie kiedy dziadkowie źle się czuli i bardzo dobrze, bo raz okazało się, że babcia miała wylew.

Vinka
Trochę nie rozumiem dlaczego zdejmowanie butów jest niekulturalne. Wydaje mi się, że chodzenie po domu w zaśnieżonych lub mokrych butach byłoby bardziej niewłaściwe

I nie wyobrażam sobie spędzenia sylwestra na domówce w jakiś grubych i ciepłych butach, dlatego zazwyczaj biorę balerinki

niestety, Babcia od maleńkości wpajała mi zasady, że butów w gościach nie ściągamy (chociaż ja zawsze się dostosowuję do reszty osób ). Przed wejściem do domu powinno się wyciągnąć chusteczkę i te buty wyczyścić, żeby nie nabrudzić. Wiem, głupota, no ale cóż. Jakaś tam zasada dobrego zachowania poza tym, jakby to wyglądało np na jakimś przyjęciu, facet w gejerze, babeczka w sukience i na bosaka

[Szarosc Teczy]

Napisane przez maalwiinkaa2

niestety, Babcia od maleńkości wpajała mi zasady, że butów w gościach nie ściągamy (chociaż ja zawsze się dostosowuję do reszty osób ). Przed wejściem do domu powinno się wyciągnąć chusteczkę i te buty wyczyścić, żeby nie nabrudzić. Wiem, głupota, no ale cóż. Jakaś tam zasada dobrego zachowania poza tym, jakby to wyglądało np na jakimś przyjęciu, facet w gejerze, babeczka w sukience i na bosaka

Wiadomo.. czasem trzeba
Ale jeśli to luźna impreza, to wg mnie normalne, że buty się zdejmuje

[nicRu]

Zdejmowanie butów nei tyle jest niekulturalne. Bło kulturalne,ale na wsi, gdzie robiło się to by nie zniszczyć gospodarzowi podlogi,jeśli ją miał, jesli nie miał, to zostawało się w butach, ktore zdejmowała się tylko przed izbą sypialną. W miastach, w domach typowo inteligenckich się tego nie robiło.

[invissible]

Napisane przez balletoevs

Inv, ja z kolei zazdroszczę osobom gdzie spotyka się cała rodzina i ptak w kilkanaście osób spędzają razem czas. My, niestety nie mamy bliższej rodziny w Bydgoszczy (poza ciotką, która obraziła się na moją mamę bo głosowała na PO a nie PiS ) dlatego pozostaje taki sposób spędzenia świąt.

Wiem, że spotkania rodzinne mają swój urok, ale np. dzisiaj wszystko bym dała, żeby zostać w domu i nic nie robić. A muszę lecieć do babci na obiad i znów przez pół dnia siedzieć za stołem... Nie chce mi się strasznie, ale jak nie przyjde, to przecież babcia się obrazi...

Vinka, myślę, że balerinki na zmianę to nie jest zły pomysł.

[Marguerita]

hej

ja wczoraj spotkałam się z przyjaciółkami, fajnie było
no po za tym że spotkałam eksa tam gdzie nigdy bym się go nie spodziewała ;] ale dałam radę

dzisiaj spotykam się ze kolegą z którym będziemy świadkować na ślubie parę spraw mamy do obgadania a teraz jest jedyna okazja żeby się spotkać ;]

[nikki999]

Ja w tym roku byłam u TŻta na wigilii pierwszy raz, ale było sympatycznie Wczoraj piżamowo cały dzień w domu przy stole lub w łóżku a dzisiaj idziemy do cioci na imieninyOd kiedy mam Antka to rodzinne posiadówki nie są moimi ulubionymi, bo jednak maluch się męczy, ale przynajmniej mam wymówkę, żeby na pół godziny czmychnąć do innego pokoju, żeby odpocząć z synem

Vinka wzięłabym coś na zmianę na wszelki wypadek
Muszka tak to już jest z facetami, musisz być sprytniejsza i nie słuchać Jego tylko swojej intuicji

Dzisiaj sąsiadka bierze ślub, mama idzie na mszę, więc zrobiłyśmy jej prezent Jak wyszło?

[balletoevs]

Mi się wydaje, że nie ma co się kierować tym, że kiedyś nie zdejmowano butów więc jak się to teraz zrobi to będzie niekulturalnie Warto patrzeć na to co jest teraz, a przecież podłogę łatwo zniszczyć, dywan pobrudzić, już nie mówiąc o tym, że w różne rzeczy można wdepnąć na ulicy

Nikki, sympatycznie wygląda Co to jest to coś w kratkę?

[sydunia]

Najlepiej to zapytać tego, kto organizuje. Dla mnie normalne jest, że buty się zdejmuje u kogoś. Sama idę do znajomej na sylwestra i jest powiedziane, że szpilki absolutnie nie mogą być. Albo będę boso, albo wezmę balerinki, ale nie bardzo wiem, czy mam odpowiednie, więc pewnie boso.

[nikki999]

Napisane przez balletoevs

Nikki, sympatycznie wygląda Co to jest to coś w kratkę?

ściereczki kuchenne zawinięte w różyczki

[Szarosc Teczy]

Nikki

Bardzo ładnie to wszystko wygląda

Dziś po południu idę do TŻa... i tak minie 3 dzień z jedzeniem w roli głównej

[organizm]

Napisane przez maalwiinkaa2

niestety, Babcia od maleńkości wpajała mi zasady, że butów w gościach nie ściągamy (chociaż ja zawsze się dostosowuję do reszty osób ). Przed wejściem do domu powinno się wyciągnąć chusteczkę i te buty wyczyścić, żeby nie nabrudzić. Wiem, głupota, no ale cóż. Jakaś tam zasada dobrego zachowania poza tym, jakby to wyglądało np na jakimś przyjęciu, facet w gejerze, babeczka w sukience i na bosaka

Nie słyszałam nigdy o tym, ciekawe A co do imprezy to ja bym poszła w kozakach i wzięła balerinki na zmianę Nie wygodnie by mi było w zimowych butach

Nikki ślicznie Wam wyszło

[kasiencja]

Hej
U mnie jakoś te świeta lecą - bez rewelacji, ale w sumie nie narzekam


Seren, Szarość... przepraszam za ciekawość, ale co się stało że spędzacie święta bez rodziców?

Mucha, nie mam chyba nic do dodania... następny raz od razu dzwoń, a poza tym spróbujcie wytłumaczyć że skoro on się o siebie nie martwi to Wy się martwicie...

Vinka, to prawda, zależy od domu. mnie jakoś zawsze wpajano, że jak się do kogoś idzie to się buty zdejmuje i chodzi się w kapciach, na boso albo w jakichś własnych butach na zmianę typu baleriny. Zapytaj osoby organizującej imprezę. Ja też idę na domówkę i zakładam kozaki, w środku je chyba po prostu zdejmę. A co do ubioru, dobrym rozwiązaniem są spodnie i jakaś elegancka góra albo wygodna sukienka

Tak w temaciie - ja rok temu byłam zła, bo byliśmy u kumpla TŻ (jego współlokatorzy robili imprezę która potem okazała się klapą, ale nieważne), i pytam się TŻ i tego kumpla, czy mam się ubrać zwyczajnie, czy jakoś bardziej elegancko. No to oni że gdzieee tam elegancko, zwyczajnie... to ja dżinsy i jakąś tam bluzkę, a na miejscu okazało się że laski sobie kręcą włosy, zakładają sukienki jak na studniówkę, szpilki... dobrze że długo tam nie zabawiliśmy Także lepiej chyba pytać dziewczyn