Zaczynamy bieganie zupełnie od podstaw! cz. IV

[bar_kow]

Jak na początek przygody z bieganiem, dresy chyba nie są takie złe Lepiej biegać w dresach, niż siedzieć w nich przed TV

[staska_stasia]

Dzisiaj było pierwsze bieganie w nowych butach (a przy okazji pierwsze od... 2 lat?)
Wprawdzie buty same jeszcze nie biegają i jednak trzeba coś z siebie dać ale różnica kolosalna w porównaniu z moimi butami na hale. Przede wszystkim po tych 7 km (jestem w szoku, że dałam radę tyle przetruchtać!) nic mnie nie boli, a przy mojej nadwadze jednak to spore wyzwanie dla kolan i kostek.
Kondycyjnie nie jest źle (ok, zajęło mi to 50 minut, ale trochę poczekałam na przejściach dla pieszych przy okazji odpoczęłam ), wcześniejsze "treningi" na skakance, HIITy i rower jednak coś dały
Kolejny szok- biegnę sobie spokojnie, z naprzeciwka biegną inni ludzie i wszyscy sobie machają Na rowerze takie rzeczy zdarzały się tylko na długich sakwiarskich wyprawach, na ścieżce rowerowej czy treningu w lesie poza znajomymi nikt mi nigdy nie machał!

Edit.
A co do butów- nike podobały mi się, bo miały fajny kolor. Całe życie kupowałam białe adidasy (w sensie- obuwie sportowe, niekoniecznie marki adidas, takich chyba nie miałam), a teraz niesamowicie podobają mi się wielobarwne stroje sportowe. Neonowe koszulki, kolorowe spodenki i pomarańczowe, turkusowe czy fioletowe buty. Takie mi się marzyły Liczyłam wczoraj, że też takie kupię, pojechałam do intersportu w Lublinie, liczyłam że zobaczę te nike w morskim kolorze, ale nie było Przymierzyłam dwie pary asicsów, jedne adidasa, jedne nike (2 razy droższe od tych, co kupiłam), a jednak te białe asicsy (znowu białe...) wydały się najwygodniejsze i najbardziej miękkie pod stopą. Mój brat obecnie biega już w czwartej parze asicsów i je sobie chwali.
Ok, ktoś powie, że są też np. pomarańczowe asicsy, ale znacznie droższe, a na początek nie chciałam wydawać fortuny

[JuliaMargaret]

Cześć dziewczyny, przyglądałam się wątkowi i w końcu odważyłam się napisać..Jakiś czas temu zaczęłam biegać, około 3-4 miesiące temu.
Spokojnie i bez wyczynów, rekreacyjnie. Biegałam tak przez miesiąc czasu, co 3 dzień.
Później przerwałam swoje treningi przez nawał pracy na studiach, który mnie za bardzo przytłoczył. Dzisiaj, tata wyciągnął mnie do parku, żeby pobiegać i przyznam szczerze, brakowało mi tego
Ale zaniepokoiła mnie jedna rzecz. Czytałam, że niektórzy na początku mogą mieć problemu z bólem kolan i ze stawami. U mnie pojawił sie inny problem, okropny ból w gardle i w płucach ( takie pieczenie mogłabym nawet powiedzieć ) po przebiegnięciu lekkim truchem 3-5 minut.
Nie trenowałam od dawna i podejrzewam, że to jest właśnie tym spowodowane. Ale powiedzcie mi proszę, czy któraś z Was miała taki problem ? Nie wiem jak to dobrze opisać, może po prostu kompletnie nie mam kondycji stąd taki objaw i liczę że to minie kiedy zacznę znów częściej ćwiczyć.
Będę Wam jednak bardzo wdzięczna za pomoc i odpowiedź

[staska_stasia]

Wiem o co chodzi, bo też tak miałam kiedyś. Mnie bolały jeszcze dziąsła i zęby. Wydawało mi się, że to złe oddychanie (ile razy zaczynałam biegać to była późna jesień / zima) więc nałykałam się zimnego powietrza. W kwestii oddychania raczej jednak nic nie zmieniłam, więc też jestem ciekawa odpowiedzi. Chociaż mnie nie boli już i nie bolało zimą na rowerze.

[pl_madzia]

Na początku biegania też miałam problemy z gardłem, chyba jest to spowodowane że człowiek szybciej się męczy i szybciej oddycha.
Po niektórych zawodach gdzie muszę przyspieszyć tez mam problem z gardłem. Ja w czasie biegu oddycham tylko ustami, nosem nie dam rady.

Wczoraj półmaraton w upale, oj ciężko było, marzyłam o zejściu z trasy. A po biegu nie przeszkadzało mi że kawałek trawy w cieniu znalazłam w bardzo bliskiej okolicy toitoi. Miała być życiówka, a ledwo udało się nie przekroczyć 2 h, pozytywy takie że się równo na koniec lata opaliłam

[Mandragorrka]

Witam nowe biegaczki

Napisane przez pl_madzia

Na początku biegania też miałam problemy z gardłem, chyba jest to spowodowane że człowiek szybciej się męczy i szybciej oddycha.
Po niektórych zawodach gdzie muszę przyspieszyć tez mam problem z gardłem. Ja w czasie biegu oddycham tylko ustami, nosem nie dam rady.

Wczoraj półmaraton w upale, oj ciężko było, marzyłam o zejściu z trasy. A po biegu nie przeszkadzało mi że kawałek trawy w cieniu znalazłam w bardzo bliskiej okolicy toitoi. Miała być życiówka, a ledwo udało się nie przekroczyć 2 h, pozytywy takie że się równo na koniec lata opaliłam

Najważniejsze to pozytywne podejście

[lamadeleine]

Napisane przez staska_stasia

Edit.
A co do butów- nike podobały mi się, bo miały fajny kolor. Całe życie kupowałam białe adidasy (w sensie- obuwie sportowe, niekoniecznie marki adidas, takich chyba nie miałam), a teraz niesamowicie podobają mi się wielobarwne stroje sportowe. Neonowe koszulki, kolorowe spodenki i pomarańczowe, turkusowe czy fioletowe buty. Takie mi się marzyły Liczyłam wczoraj, że też takie kupię, pojechałam do intersportu w Lublinie, liczyłam że zobaczę te nike w morskim kolorze, ale nie było Przymierzyłam dwie pary asicsów, jedne adidasa, jedne nike (2 razy droższe od tych, co kupiłam), a jednak te białe asicsy (znowu białe...) wydały się najwygodniejsze i najbardziej miękkie pod stopą. Mój brat obecnie biega już w czwartej parze asicsów i je sobie chwali.
Ok, ktoś powie, że są też np. pomarańczowe asicsy, ale znacznie droższe, a na początek nie chciałam wydawać fortuny

Jaki model kupiłaś?? Finalnie jesteś zadowolona?

[201607111632]

Cześć Biegam regularnie od 1.5miesiąca, na razie bez większych sukcesów ale dążę do 5km

[staska_stasia]

Napisane przez lamadeleine

Jaki model kupiłaś?? Finalnie jesteś zadowolona?

Kupiłam Asics Zone ST. Czy finalnie zadowolona- jeszcze nie wiem, bo biegałam tylko w niedzielę, wczoraj zrobiłam w domu HIITa, a dzisiaj byłam umówiona na spacer Muszę więcej je potestować. Na pewno lepiej niż w moich butach do siatkówki, które fajnie trzymały się podłoża na sali gimnastycznej, ale nic nie amortyzowały

No i te 7 km truchto-marszu na dzień dobry! Nowe buty były mega motywacją

[lamadeleine]

Daj w takim razie koniecznie znać jak pobiegasz więcej
Sama się przymierzam do ASICS, tylko trochę inny model: http://www.fitnesstrening.pl/product...3A9Q-3570.html
149 zł to chyba dobra cena jak za te butki.

[pl_madzia]

Napisane przez lamadeleine

Daj w takim razie koniecznie znać jak pobiegasz więcej
Sama się przymierzam do ASICS, tylko trochę inny model: http://www.fitnesstrening.pl/product...3A9Q-3570.html
149 zł to chyba dobra cena jak za te butki.

Cena za te buty bardzo fajna, tylko one są butami startowymi, czyli mała waga, mniej amortyzacji.

[staska_stasia]

Napisane przez lamadeleine

Daj w takim razie koniecznie znać jak pobiegasz więcej
Sama się przymierzam do ASICS, tylko trochę inny model: http://www.fitnesstrening.pl/product...3A9Q-3570.html
149 zł to chyba dobra cena jak za te butki.

Drugie bieganie za mną, dalej nic mnie nie boli
Ale ja Ci w kwestii butów nie podpowiem, bo się nie znam zupełnie. Dla mnie są ok, ale nie mam porównania do innych

[LadyWhisper]

a nie biegam cholerka, tym razem angina

Wysłane z mojego GT-P5100 przy użyciu Tapatalka

[f1c0d63fc5ca1c381c342967d346813606c679f4_610b1c1cbeee7]

Wczoraj przyszły moje buty Kalenji
Są bardzo fajne, a jakie mięciutkie
Jeszcze w nich nie biegałam, bo padało, ale mam nadzieję, że zaraz zacznę Czy najlepiej na początek trochę biegu i marszu i tak na przemian?

[czarna_kawa80]

ja po dłuzszej przerwie wracam z kubkiem autorstwa mojego męża

http://allegro.pl/kubek-z-nadrukiem-...tml#tabsAnchor

[tekila901]

Napisane przez czarna_kawa80

ja po dłuzszej przerwie wracam z kubkiem autorstwa mojego męża

http://allegro.pl/kubek-z-nadrukiem-...tml#tabsAnchor

genialne

[cava]

[1=f1c0d63fc5ca1c381c34296 7d346813606c679f4_610b1c1 cbeee7;48092326]Wczoraj przyszły moje buty Kalenji
Są bardzo fajne, a jakie mięciutkie
Jeszcze w nich nie biegałam, bo padało, ale mam nadzieję, że zaraz zacznę Czy najlepiej na początek trochę biegu i marszu i tak na przemian?[/QUOTE]


Po prostu wyjdź z domu i sobie potruchtaj _wolno_ przed siebie. Jak będziesz się czułą zbyt zziajana, przejdz do marszu, jak uspokoisz oddech, truchtatj dalej.
Bez napinki, bieganie jest proste.

Albo rób jakis plan dla początkujących, jest ich dużo w internecie, np. Plan Pumy.

Ale pierwszy raz proponuję wyjść i zobaczyć co w ogóle słychać. Czy jesteś w stanie truchtać 10, 20, 30 minut, czy po paruset a moze już po parudziesięciu metrach musisz maszerować.
Sprawdz, a potem albo dalej sama, albo z jakimś planem dopasowanym do możliwości.

Bo bez sensu np. robić plan pod bieganie bez maszerowania przez 30 minut, jeśli się okaże, ze ty te 20-30 minut jesteś w stanie przetruchtać od razu.

[pl_madzia]

[1=f1c0d63fc5ca1c381c34296 7d346813606c679f4_610b1c1 cbeee7;48092326]Wczoraj przyszły moje buty Kalenji
Są bardzo fajne, a jakie mięciutkie
Jeszcze w nich nie biegałam, bo padało, ale mam nadzieję, że zaraz zacznę Czy najlepiej na początek trochę biegu i marszu i tak na przemian?[/QUOTE]

Najlepiej jak zaczynasz to mieszać bieg z marszem, najlepiej z jakimś zegarkiem np. 1 min biegu 2 min marszu lub inne proporcje, nie wiem jaką masz kondycję. staraj się biec jak najwolniej, nad szybkością biegu popracujesz jak będziesz mogła dłużej biegać bez przerw na marsz.

[f1c0d63fc5ca1c381c342967d346813606c679f4_610b1c1cbeee7]

No i pierwszy raz biegania za mna!
Bieglam okolo 15 minut takim zwyklym tempem, nie za szybkim, nie zbyt wolnym i wcale nie mialam zadyszki i sie nie zmeczylam. Po tym zawrocilam, szlam jakas minute i dalej bieglam jakies 15 minut. Myslalam, że mam gorsza kondycje, a nie bylo tak zle .
Dziekuje bardzo za polecenie butow Kalenji, bo jak dla mnie ( chociaz nie mam porownania z innymi) bieglo sie super i noga sie fajnie odbijala. Mysle, że bede wracac do tego sportu
Pozdrawiam

[Rugla]

[1=f1c0d63fc5ca1c381c34296 7d346813606c679f4_610b1c1 cbeee7;48100799]Dziekuje bardzo za polecenie butow Kalenji, bo jak dla mnie ( chociaz nie mam porownania z innymi) bieglo sie super i noga sie fajnie odbijala. Mysle, że bede wracac do tego sportu [/QUOTE]

Milo to slyszec, niech sluza na zdrowie! A ta 40 dobra w koncu jest na Ciebie?

[staska_stasia]

Dzisiaj 50 minut truchtałam (raz szybciej, raz wolniej) i w zasadzie do ok. 40 minuty nie musiałam zwalniać, żeby iść Ok. 40-tej minuty zaczęło mnie coś boleć- nie wiem czy to piszczel, czy mięsień czy jakieś wiązadło, mniej więcej na wysokości 1/3 łydki od dołu z przodu. Najbardziej bolało jak zwalniałam, żeby iść, bo jak truchtałam, to przestawało

Najgorzej jest się zmotywować i wyjść. Bo jak już wyjdę, to wydaje mi się, że mogę biec i biec. A jak wpadam do siebie na osiedle, to ostatnie 200 metrów to prawie sprint Tzw. syndrom ostatnich kilometrów (na rowerze ze znajomymi tak mamy, że jak już jesteśmy blisko celu to nagle wszyscy jada znacznie szybciej)

[f1c0d63fc5ca1c381c342967d346813606c679f4_610b1c1cbeee7]

Napisane przez Rugla

Milo to slyszec, niech sluza na zdrowie! A ta 40 dobra w koncu jest na Ciebie?

Idealna, dziękuję

[Mariola1991]

ja dopiero zaczynam swoją przygodę z bieganiem. Wstałam wczoraj rano spojrzałam w lustro i powiedziałam sobie " Mariola ! musisz coś ze sobą zrobić " No motywacja jest jeszcze tylko muszę sobie ułożyć jakiś plan treningowy. Czytałam na wielu stronach o tym i najważniejsze to określić swoje możliwości. Nic na wariata Muszę sobie przeczytać wasze opinie na ten temat i to wszystko przeanalizować. Btw cieszę się że znalazłam to forum. Koleżanka mi je poleciła i fajnie jest pogadać z dziewuchami o swoich problemach itp

[dbff611010d7beb2d6d465dd69f947a5f4eb32a8]

Polecam ten plan ja od niego zaczynałam, a biegam już ponad rok ;-)

http://bieganie.pl/?cat=19&id=547&show=1

[cava]

Napisane przez staska_stasia

Dzisiaj 50 minut truchtałam (raz szybciej, raz wolniej) i w zasadzie do ok. 40 minuty nie musiałam zwalniać, żeby iść Ok. 40-tej minuty zaczęło mnie coś boleć- nie wiem czy to piszczel, czy mięsień czy jakieś wiązadło, mniej więcej na wysokości 1/3 łydki od dołu z przodu. Najbardziej bolało jak zwalniałam, żeby iść, bo jak truchtałam, to przestawało

To prawdopodobnie ból określany ogólnie jako SHIN SPLINTS.
Zerknij w internecie czy to to Cię boli i poszukaj ćwiczeń na to, są bardzo proste, malo absorbujące a bardzo skuteczne.
Warto zapobiegać jak tylko zacznie o sobie dawac znać, bo nie zaćwiczone możże dokuczac baaardzo długo, przejść w fazę zapalenia okostnej.

No i warto miec na uwadze, że fakt że moze sie biec x czasu, nie oznacza że powinno się tyle biegać od razu.
Organizm musi się do biegania zaadoptować a to trwa. Na 1 km, robi sie około 600 -800 kroków- to jest 600-800 UDEŻEŃ jakie przyjmuje na siebie i musi zneutralizowac nasz układ mięśniowy. Jesli jest za słąby na dany wysiłek, pzrestaje spełniać swoją rolę amortyzacyjną i udeżenia idą na kości.
Kości nie a odporne na tego typu obciązenia i zaczynają pękać od środka.

Ja się tym sposobem, dorobiłam zmęczeniowego złamania kości po około roku biegania.
A to się wiąże z kilkumiesięczną przerwą w aktywnosci fizycznej.
Nie warto. lepiej powoli sie przystosowywac. Jak boli- znaczy że było ponad możliwości organizmu.

[kosteczka78]

W Legionowie w sobotę odbędą się biegi przełajowe o puchar Prezydenta. Zapraszam.

[staska_stasia]

Napisane przez cava

To prawdopodobnie ból określany ogólnie jako SHIN SPLINTS.
Zerknij w internecie czy to to Cię boli i poszukaj ćwiczeń na to, są bardzo proste, malo absorbujące a bardzo skuteczne.
Warto zapobiegać jak tylko zacznie o sobie dawac znać, bo nie zaćwiczone możże dokuczac baaardzo długo, przejść w fazę zapalenia okostnej.

No i warto miec na uwadze, że fakt że moze sie biec x czasu, nie oznacza że powinno się tyle biegać od razu.
Organizm musi się do biegania zaadoptować a to trwa. Na 1 km, robi sie około 600 -800 kroków- to jest 600-800 UDEŻEŃ jakie przyjmuje na siebie i musi zneutralizowac nasz układ mięśniowy. Jesli jest za słąby na dany wysiłek, pzrestaje spełniać swoją rolę amortyzacyjną i udeżenia idą na kości.
Kości nie a odporne na tego typu obciązenia i zaczynają pękać od środka.

Ja się tym sposobem, dorobiłam zmęczeniowego złamania kości po około roku biegania.
A to się wiąże z kilkumiesięczną przerwą w aktywnosci fizycznej.
Nie warto. lepiej powoli sie przystosowywac. Jak boli- znaczy że było ponad możliwości organizmu.

No to mnie wystraszyłaś
Teraz miałam trzy dni przerwy, ale chyba cały tydzień wezmę odpuszczę, a porobię te ćwiczenia.

[cava]

Napisane przez staska_stasia

No to mnie wystraszyłaś
Teraz miałam trzy dni przerwy, ale chyba cały tydzień wezmę odpuszczę, a porobię te ćwiczenia.

Nie no, też bez przesady.
Ćwiczyć, biegać, jak pobolewa odpuszczać ze 2 doby (2 doby to okres pełnej regeneracji)

Ja się dorobiłam, bo przez kilka miesięcy biegałam z narastającym bólem, ignorując fakt, ze mi nie przechodzi MIMO ćwiczeń i terapii.
Było tak źle, ze nie bardzo mogłam chodzić, ale skoro jak biegałam bolało mniej... to se jeszcze zawody pobiegłam nafaszerowana ibupromem po dziurki w nosie, no bo "to już ostatnie w sezonie"
No i tak, to było głupie.
Trzeba o siebie dbać, ale też nie ma co panikować na zapas.

[staska_stasia]

Wydaje mi się, że ja się tego nabawiłam nie tyle podczas biegania, co na skakance Bo jak skakałam, to jednak podskakiwałam wyżej, niż podnoszę nogi podczas truchtu. A któregoś razu, jak skakałam, po 5 minutach leżałam na podłodze i zwijałam się z bólu mięśni, nie wiedziałam co zrobić z nogami, więc trzymałam je na krześle z nadzieją, że mi to coś pomoże. Wtedy ból był silny, ale myślałam, że to zwykłe, lekkie nadciągnięcie czy coś, i spokojnie przejdzie.

Tak czy inaczej na razie nie jest aż na tyle kiepsko, żebym łykała prochy przeciwbólowe (a ja mam niski próg odporności na ból).

Poczytałam sobie w ogóle o tym i okazuje się, że to bardzo częsta kontuzja wśród biegaczy, zwłaszcza początkujących. Więc faktycznie- to nie może być koniec świata Ale troszkę uważać trzeba.

Edit
Przeczytałam, że jako profilaktyka i leczenie dobry jest rower i koncentrowanie się w czasie naciskania pedałów na pracy tych mięśni. Jak to ma się do jazdy w butach SPD, gdzie prócz naciskania pedałów ciągnie się je również do góry?

[tekila901]

Ja też uczulam na to by nie bagatelizować problemów z kolanami. Rok temu narzekałam tu na forum, że nie jestem w stanie chodzić, a co dopiero biegać. Też chodziłam na rehabilitację i inne zabiegi, ale z czasem "samo" przeszło, znowu biegam i ćwiczę (przy martwym ciągu to myślałam, że się jak scyzoryk złożę przez kolana). Niemniej jednak teraz jestem przewrażliwiona, bo pamiętam ten ból i "a pobiegnę jeszcze, tylko wcześniej zażyję ibuprom"