Oszczędzanie niejedno imię ma - i nie będąc żyłą z klasą żyć się da! cz II

[Ilsa Lund]

I g.... z umową o pracę Kierowniczka zaproponowała mi trzeci staż... od razu poszłam się starać do innego działu, mówią że mam szansę bo do niedawna robiłam to samo co oni tylko teraz oni przejęli nasze obowiązki... zobaczymy...

[CptCook]

Ta... staże aż do wieku emerytalnego najlepiej.. skądś to znam .

Co do sterylizacji zwierzaków to moja kumpela odwaliła niezłą akcję ze swoim kotem.... Oddała go do schroniska że niby znajda, tam go oczywiście wysterylizowano. Za jakiś krótki czas wróciła go 'adoptować' za 'co łaska' czyli 50 zeta... i miała operacje z głowy.
Oczywiście to jest jakiś stres dla zwierzaka... więc raczej nie polecam wszystkim .

[Ilsa Lund]

Napisane przez CptCook

Ta... staże aż do wieku emerytalnego najlepiej.. skądś to znam .

Dokładnie, Mąż już za drugim się śmiał że 3 lata stażu jak w szpitalu... bez urlopów, bez L4... jak tak można popieram zniesienie umów śmieciowych
Kurczę robię normalną pracę specjalisty a potem w innej firmie ktoś się spyta "a co, taka Pani beznadziejna że nie chcieli Pani na specjalistę ?"

[somethinggood]

Napisane przez CptCook

Ta... staże aż do wieku emerytalnego najlepiej.. skądś to znam .

Co do sterylizacji zwierzaków to moja kumpela odwaliła niezłą akcję ze swoim kotem.... Oddała go do schroniska że niby znajda, tam go oczywiście wysterylizowano. Za jakiś krótki czas wróciła go 'adoptować' za 'co łaska' czyli 50 zeta... i miała operacje z głowy.
Oczywiście to jest jakiś stres dla zwierzaka... więc raczej nie polecam wszystkim .

Ja akurat bym nie naciągala schroniska na te 300zl :| Jezeli kogos nie stać na te 3 stówy to w ogole nie powinien brać zwierzaka .

[rybkaa90]

Napisane przez CptCook

Ta... staże aż do wieku emerytalnego najlepiej.. skądś to znam .

Co do sterylizacji zwierzaków to moja kumpela odwaliła niezłą akcję ze swoim kotem.... Oddała go do schroniska że niby znajda, tam go oczywiście wysterylizowano. Za jakiś krótki czas wróciła go 'adoptować' za 'co łaska' czyli 50 zeta... i miała operacje z głowy.
Oczywiście to jest jakiś stres dla zwierzaka... więc raczej nie polecam wszystkim .

[somethinggood]

Chociaz schroniska to juz osobna kategoria,wszystko zalezy od zarządu. W moim mieście jako dziecko w gimnazjum organizowalam zbiorki dla schroniska. Dzieci piekly ciasta ,później sprzedawalismy je na przerwach ,a z moimi rodzicami jechaliśmy do makro i kupowaliśmy karmę. Najwieksza potrzeba byla na puszki dla szczeniaków wiec z informacja od pracowników kupowaliśmy co tam dawali swoim podopiecznym . Kiedys jak to przywiozłam moja mama została w aucie ,ja poszlam po pomoc w noszeniu, a dyrektora zjechala mnie ze jestem głupia ,bo oni potrzebują kasy na nowy boks ,a nie karmy . Ze następnym razem mam jej pieniądze przywieźć. Juz jako gowniara wiedziala, ze cos nie tak z babką. No i juz jako dorosla osoba dowiedziałam się ze panna defraudowala spore sumy ,głównie z datków od prywatnych osób.

[I ona]

Napisane przez Ilsa Lund

I g.... z umową o pracę Kierowniczka zaproponowała mi trzeci staż... od razu poszłam się starać do innego działu, mówią że mam szansę bo do niedawna robiłam to samo co oni tylko teraz oni przejęli nasze obowiązki... zobaczymy...

tak, teraz staże są na "topie", szkoda tylko że staż powinien służyć sprawdzeniu pracownika i po pierwszym powinni podejmować decyzje albo umowa o prace albo do widzenia, Bo czasem to "do widzenia" jest lepsze niż w koło macieja staże, bez żadnych praw
Ja natomiast czekam na pełny etat bo mam 3/4, pracuje co prawda dopiero 5 msc w firmie, ale no już widzę i słysze w rozmowach pracowników że to takie mydlenie oczu te pełne etaty

[Ilsa Lund]

Napisane przez I ona

tak, teraz staże są na "topie", szkoda tylko że staż powinien służyć sprawdzeniu pracownika i po pierwszym powinni podejmować decyzje albo umowa o prace albo do widzenia, Bo czasem to "do widzenia" jest lepsze niż w koło macieja staże, bez żadnych praw
Ja natomiast czekam na pełny etat bo mam 3/4, pracuje co prawda dopiero 5 msc w firmie, ale no już widzę i słysze w rozmowach pracowników że to takie mydlenie oczu te pełne etaty

Bo tak to jest, Rodzice nas uczyli cierpliwości i bycia grzecznym a wygrywają przebojowi ludzie którzy stawiają sprawę przed kierownikiem na ostrzu noża I jeszcze w dodatku nie wolno dać po sobie poznać że się lubi swoją pracę !
Załamujące to jest... a ja sobie roiłam o umowie i podwyżce bez umowy to ja nie dostanę i nie chcę brać kredytu na mieszkanie a kierowniczka na to "no ja wiem ja wiem" koleżanki mówią że pewnie miała to gdzieś i nawet nie poszła się spytać do kadr o stworzenie stanowiska

[ZamyslonaRoztargniona]

Napisane przez Krolowa Julianna

A czy któraś Was chociaż... poprosiła o ustąpienie tego miejsca? Przecież w tramwajach są nawet wyznaczone specjalne miejsca dla kobiet w ciąży.

Ja grzecznie poprosiłam. Pan w wieku 35-40 zmierzył mnie wzrokiem i stwierdził, że to niemożliwe, że jestem w ciąży (6 miesiąc), bo jego żona była już 2 razy i miała większy brzuch. Miałam kartę ciąży, bo do lekarza jechałam, ale to przecież mogłam od koleżanki pożyczyć Faktycznie brzuch był ledwie widoczny czy niewidoczny.

Napisane przez Ilsa Lund

Bo tak to jest, Rodzice nas uczyli cierpliwości i bycia grzecznym a wygrywają przebojowi ludzie którzy stawiają sprawę przed kierownikiem na ostrzu noża I jeszcze w dodatku nie wolno dać po sobie poznać że się lubi swoją pracę !
Załamujące to jest... a ja sobie roiłam o umowie i podwyżce bez umowy to ja nie dostanę i nie chcę brać kredytu na mieszkanie a kierowniczka na to "no ja wiem ja wiem" koleżanki mówią że pewnie miała to gdzieś i nawet nie poszła się spytać do kadr o stworzenie stanowiska

Mnie w takiej sytuacji prezes całej firmy zaprosił na rozmowę i wskazał bank w którym dają kredyty bez umowy o pracę, na pita.

Mam psa, ale nie jada lepiej od nas. Sterylizację miał za darmo. Przez kilka miesięcy w roku jest akcja i miasto funduje.

[Ilsa Lund]

Napisane przez ZamyslonaRoztargniona

Mnie w takiej sytuacji prezes całej firmy zaprosił na rozmowę i wskazał bank w którym dają kredyty bez umowy o pracę, na pita..

Może by i się dało wziąć kredyt bez umowy o pracę ale codziennie miałabym stan przedzawałowy z kredytem praktycznie na pół miliona gdzie w wypadku ciąży czy choroby zostalibyśmy z pensją Męża Jego też tak mamią że dostanie awans

[scarlett26]

Napisane przez Ilsa Lund

Może by i się dało wziąć kredyt bez umowy o pracę ale codziennie miałabym stan przedzawałowy z kredytem praktycznie na pół miliona gdzie w wypadku ciąży czy choroby zostalibyśmy z pensją Męża Jego też tak mamią że dostanie awans

Ja tak żyję od ponad pół roku...

[Futbolowa]

Napisane przez ZamyslonaRoztargniona

Ja grzecznie poprosiłam. Pan w wieku 35-40 zmierzył mnie wzrokiem i stwierdził, że to niemożliwe, że jestem w ciąży (6 miesiąc), bo jego żona była już 2 razy i miała większy brzuch. Miałam kartę ciąży, bo do lekarza jechałam, ale to przecież mogłam od koleżanki pożyczyć Faktycznie brzuch był ledwie widoczny czy niewidoczny.

Wiesz no, różnie to bywa Ja faktycznie miałam bardzo mały brzuch. Tydzień przed terminem porodu wybrałam się z psem do weterynarza i jak miałam ją (sukę w sensie) postawić na stole, kucnęłam i coś tam stęknęłam, że trochę mi się ciężko schyla przed samym porodem. Panie konsternacja: 'ale jak to przed porodem?'. Dostały ataku śmiechu dosłownie, jak im to powiedziałam - uznały, że po prostu tak wyglądam, bo takie brzuchy to większość kobiet ma. Aha

[MiniMonix]

Napisane przez Ilsa Lund

Może by i się dało wziąć kredyt bez umowy o pracę ale codziennie miałabym stan przedzawałowy z kredytem praktycznie na pół miliona gdzie w wypadku ciąży czy choroby zostalibyśmy z pensją Męża Jego też tak mamią że dostanie awans

Ja tak samo czekam na umowę z myślą o kredycie na dom. Mamy ładną działkę i na razie zbieramy papiery na bieżaco z oszczędnisci.

[201711281320]

Problem jest w tym, że w naszym kraju pracodawcy kombinują jak się da, żeby tylko nie dać pracownikowi umowy o pracę i po części ich rozumiem. To bardzo zwiększa koszty firmy. Powinna być jakaś zmiana w prawie, żeby pracodawcy mieli jakiekolwiek korzyści z bycia uczciwymi...
Ja mam umowę o pracę na czas nieokreślony ale minusem jest to, że mam też 3- mies. okres wypowiedzenia. W tym tygodniu dostałam propozycję pracy z wynagrodzeniem o 1000 zł. wyższym niż mam obecnie ale oni potrzebują kogoś "od zaraz". Ja nawet nie miałabym co liczyć na skrócenie tego okresu wypowiedzenia do 2 miesięcy, bo nie ma nikogo w firmie kto mógłby mnie zastąpić. Trzeba by było przeprowadzić rekrutację i potem jeszcze przekazać obowiązki...

[sylvi_86]

Zawsze można odejść za porozumieniem stron ale to musi juz pracodawca się zgodzic

[MiniMonix]

Napisane przez sliweczka85

Problem jest w tym, że w naszym kraju pracodawcy kombinują jak się da, żeby tylko nie dać pracownikowi umowy o pracę i po części ich rozumiem. To bardzo zwiększa koszty firmy. Powinna być jakaś zmiana w prawie, żeby pracodawcy mieli jakiekolwiek korzyści z bycia uczciwymi...
Ja mam umowę o pracę na czas nieokreślony ale minusem jest to, że mam też 3- mies. okres wypowiedzenia. W tym tygodniu dostałam propozycję pracy z wynagrodzeniem o 1000 zł. wyższym niż mam obecnie ale oni potrzebują kogoś "od zaraz". Ja nawet nie miałabym co liczyć na skrócenie tego okresu wypowiedzenia do 2 miesięcy, bo nie ma nikogo w firmie kto mógłby mnie zastąpić. Trzeba by było przeprowadzić rekrutację i potem jeszcze przekazać obowiązki...

Mój mąż tak miał, ale udało mu się właśnie za porozumieniem stron.

[201711281320]

No u mnie niestety niemożliwe. W małych firmach już tak jest. Musiałabym porzucić stanowisko pracy czego raczej nie chcę robić.

Swoją drogą zdziwiłam się, że w zwykłym, niedużym sklepie spożywczym można tyle zarobić. Teraz mam pracę biurową w administracji za 1500-1800 zł., a w sklepie zaproponowano mi 2500-2700 i umowę o pracę... No z tym, że praca jednak cięższa, na 2 zmiany i również zdarza się w weekendy.

[sylvi_86]

no rzeczywiście dużo, ja pracując w sklepie (drogerii) mam 2000 brutto

[CptCook]

Ja miałam 1800pln na rękę w spożywczym sklepie z ekożywnością. W sumie spoko było, ale zmiany miałam czasami tak długie że nie oplacało się wracac do domu. Wykończyło mnie to. Teraz szukam czegoś w normalnych godzinach. W ogóle ciążko się przestawić na normalną pracę jak się kilka lat narabiało zdalnie....ale trzeba .

[MiniMonix]

Napisane przez sliweczka85

No u mnie niestety niemożliwe. W małych firmach już tak jest. Musiałabym porzucić stanowisko pracy czego raczej nie chcę robić.

Swoją drogą zdziwiłam się, że w zwykłym, niedużym sklepie spożywczym można tyle zarobić. Teraz mam pracę biurową w administracji za 1500-1800 zł., a w sklepie zaproponowano mi 2500-2700 i umowę o pracę... No z tym, że praca jednak cięższa, na 2 zmiany i również zdarza się w weekendy.

Dobra oferta. Ja pracowałam na jedną zmianę i strasznie się męczyłam. Wolę iść na 12h, zrobić swoje i mieć wolny cały nastepny dzien.

[_Aneta]

Napisane przez MiniMonix

Dobra oferta. Ja pracowałam na jedną zmianę i strasznie się męczyłam. Wolę iść na 12h, zrobić swoje i mieć wolny cały nastepny dzien.

Też lubię taki system. A jeszcze bardziej 2 dni po 12h i potem 2 dni wolne. Teraz tak pracuję. Ale zmieniam pracę i teraz mnie czeka 8-16

[201711281320]

Praca od 8 do 16 fajna jak ma się dzieci. Teraz tak pracuję i pasuje mi, bo przed pracą odwożę dzieci do przedszkola, a po pracy ich odbieram. Jakbym miała ja i mąż 2 zmianę to potrzebna by była jeszcze niania...

[_Aneta]

Jak się ma dzieci to faktycznie jest wygodne. Ale ja nie mam no ale w moim zawodzie ciężko o inne godziny pracy, będę musiała się przestawić. Lubiłam zmiany po 12h, bo potem cały dzień wolny, wszystko można załatwić, zrobić na spokojnie zakupy bez tłumów ludzi. Kiedyś pracowałam na 2 zmiany i 14-22 to było dla mnie traumatyczne przeżycie teraz może by to inaczej wyglądało, ale wtedy mieszkałam z rodzicami, byłam ledwo po maturze i cały dzień mi przelatywal przez ręce. Leżałam do 12, zbierałam się do pracy, wracałam i szłam spać Teraz już bym nie mogła sobie pozwolić na takie lenistwo więc raczej rano bym sporo ogarnęła, ale uraz do takiej zmiany pozostał

[CptCook]

Miałyście wolne po zmianie 12h w pracy? Spoko . Ja pracowałam od 6.30 do 21.30, a później na 7 rano na drugi dzień :/ masakraaaa.
Współczuję dziewczynom które zostały w tym sklepie...
Ale 12h pracy i dzień wolnego to byłoby spoko albo 2 na 2.

[_Aneta]

Ja pracowałam tu tak 14-15 dni w miesiącu po 12h. Z rzędu zazwyczaj po 2 albo 3 dni, różnie bywało :P ale jak miałam wolne to też najczęściej 2 albo 3 dni naraz. Codziennie sobie nie wyobrażam :/

[Ilsa Lund]

Napisane przez CptCook

Miałyście wolne po zmianie 12h w pracy? Spoko . Ja pracowałam od 6.30 do 21.30, a później na 7 rano na drugi dzień :/ masakraaaa.
Współczuję dziewczynom które zostały w tym sklepie...
Ale 12h pracy i dzień wolnego to byłoby spoko albo 2 na 2.

A tak wolno ? Bo z tego co wiem musi być 11h przerwy między kolejnymi zmianami

[_Aneta]

Na umowie zleceniu niemożliwe staje się możliwe :P tu nie obowiązuje kodeks pracy niestety

[sylvi_86]

Napisane przez _Aneta

Na umowie zleceniu niemożliwe staje się możliwe :P tu nie obowiązuje kodeks pracy niestety

tak jak w mundurówce


my chyba będziemy zmuszeni wyjechać za granicę, a konkretnie do Danii

[Futbolowa]

Napisane przez _Aneta

Na umowie zleceniu niemożliwe staje się możliwe :P tu nie obowiązuje kodeks pracy niestety

Spoko, na umowie o pracę też takie numery. Wystarczy w niektóre dni zatrudniać swoich pracowników w 'innej' firmie - to samo miejsce, ta sama robota, inna nazwa na umowie i wszystko się zgadza.

[_Aneta]

Wiem coś o tym, mój tż ma właśnie dwie umowy. Jedna o pracę, druga zlecenie. Nazwy firm dziwnym trafem łudząco podobne wszystko co jest sprzeczne z kodeksem pracy robi na zleceniu