Janusze, Grażyny, Sebixy i Karyny - odsłona III

[dacn]

Teraz jest mnóstwo mieszkań do wynajęcia bo studenci wyjeżdzają na wakacje. Raczej to w mieszkaniach się wybiera niż w najemcach.

[olenkasz]

Napisane przez thirky

ja mam chłopaka i też nie możemy znaleźć.
Nasz "właściciel" dalej nie ogarnął tego że jesteśmy parą bo mamy dwa pokoje i dwa łóżka. Zawsze jak mnie widzi to pyta co u kolegi [COLOR="Silver"]

Ja nie kwestionuje, że innym też może być pod górę Ale jak ktoś mi wprost mówi, że to nie dlatego, że mam brzydką twarz albo że wyglądam na patusa, tylko bo nie jestem chłopakiem, to jednak czuję lekki powiew dyskryminacji

[dacn]

Napisane przez olenkasz

Ha, a mnie nikt nie zapytał, czy będę paliła czy nie. Może po prostu nie śmierdzę papierosami i dochodzą do wniosku, że nie odwalę takiej kichy (bo nie odwalam).

JA zawsze pytam i to wiele razy, cóż każdy ma jakiś punkt zafiksowania.

Napisane przez wika82

Mojemu znajomemu wypowiedziano umowę najmu po tym, jak właściciel dowiedział się, że jego współlokator jest jego chłopakiem. Nawiasem mówiąc bardzo spokojni i solidni ludzie. Na szczęście znaleźli nowe mieszkanie, mieszkają w nim już 6 lat, a właścicielka jest zadowolona, że płatność na czas itp.

Na wiele lat wynajmowania RAZ zdażyła się para mieszana, reszta najemców to grupy jednopłciowe, nie wnikałam dlaczego mieszkają razem.

[201606270916]

Napisane przez olenkasz

Aaaaa
W Poznaniu Dwa pokoje, szukamy, oglądamy...ale jak tylko zgłasza się para hetero, to nas wykluczają. Castingi po prostu, których nie przechodzę, bo jestem homo.

Próbowałaś szukać przez facebookowe grupy? Żeby dodać ogłoszenie że szukasz, czego i dla kogo. To chociaż trochę eliminuje kontakt z osobami które będą później kręcić nosem... za to na pewno napisze do Ciebie o kilka za dużo osób z "No nie mam 2-pokojowego ale mam kawalerkę, i nie w zachodniej tylko wschodniej części miasta, może być?"

[thirky]

Napisane przez dacn

Teraz jest mnóstwo mieszkań do wynajęcia bo studenci wyjeżdzają na wakacje. Raczej to w mieszkaniach się wybiera niż w najemcach.

o pokój łatwo. Ale o mieszkanie w ktorym 4 gryzonie będą mile widziane no i mniej więcej pośrodku drogi między pracą tz a moja uczelnia niet.

---------- Dopisano o 21:01 ---------- Poprzedni post napisano o 20:59 ----------

Napisane przez Krolowa Julianna

Próbowałaś szukać przez facebookowe grupy? Żeby dodać ogłoszenie że szukasz, czego i dla kogo. To chociaż trochę eliminuje kontakt z osobami które będą później kręcić nosem... za to na pewno napisze do Ciebie o kilka za dużo osób z "No nie mam 2-pokojowego ale mam kawalerkę, i nie w zachodniej tylko wschodniej części miasta, może być?"

Jeżu ja dałam ogłoszenie i napisał do mnie koleś mający na wynajem pokój (gdzie zaznaczyłam że szukam mieszkania) w drugiej części miasta w mieszkaniu nieakceptującym zwierząt i to była jedyna osoba która się odezwała

[dacn]

Napisane przez thirky

o pokój łatwo. Ale o mieszkanie w ktorym 4 gryzonie będą mile widziane no i mniej więcej pośrodku drogi między pracą tz a moja uczelnia niet.

---------- Dopisano o 21:01 ---------- Poprzedni post napisano o 20:59 ----------



Jeżu ja dałam ogłoszenie i napisał do mnie koleś mający na wynajem pokój (gdzie zaznaczyłam że szukam mieszkania) w drugiej części miasta w mieszkaniu nieakceptującym zwierząt i to była jedyna osoba która się odezwała

Nie zgodzę się. Teraz jest na prawdę najlepszy okres na szukanie MIESZKANIA.
A z odpowiedziami nie pasującymi to tak jest zawsze, jak piszę że mieszkanie dla studentów to odpisuje wesoła rodzinka z dziećmi i psem wielkości cielaka z pytaniem czy da się meble wymienić bo im nie pasuje, oczywiście powinnam też obniżyć czynsz z niskiego na nieopłacalny.

[201703061049]

W moim doświadczeniu właściciele mieszkań do wynajęcia to grupa zawodowa najliczniej obfitująca w Januszy. Po czynsz to od rana pod wycieraczką stoją, ale żeby coś naprawić/pleśń usunąć to paaaani, gdzie ja bym miał czas jak mam czydzieści mieszkań i z każdego muszę kaskę kosić, zarobiony jestem.

[dacn]

Napisane przez sztojabudu

W moim doświadczeniu właściciele mieszkań do wynajęcia to grupa zawodowa najliczniej obfitująca w Januszy. Po czynsz to od rana pod wycieraczką stoją, ale żeby coś naprawić/pleśń usunąć to paaaani, gdzie ja bym miał czas jak mam czydzieści mieszkań i z każdego muszę kaskę kosić, zarobiony jestem.

Dlatego szuka się mieszkania bez pleśni z zapłatą przelewem

[thirky]

W ogóle byłam w niezłym szoku jak się dowiedziałam z rok temu że coś takiego jak comiesieczna procesja właściciela po odbiór kasy jest możliwe

[aer]

przypomnialo mi sie jak kiedys przez bardzo krociutki okres czasu wynajmowalam pokoj od starszej pani. drugiego dnia mojego mieszkania oznajmila mi pelnym oburzenia glosem, czy ja wiem, ze nad nami mieszka para gejow. czasem zabierala z kuchni szklanke, wchodzila na wyzsze pietro i pdsluchiwala przy ich drzwiach czy zadnych bezecenstw nie wyprawiaja bo ona policje wezwie!

[aer]

Napisane przez thirky

W ogóle byłam w niezłym szoku jak się dowiedziałam z rok temu że coś takiego jak comiesieczna procesja właściciela po odbiór kasy jest możliwe

ja mialam takiego. co wazne sam mial firme administrujaca nieruchomosciami wiec o podatku, ktory powinien placic doskonale wiedzial.
potem sie wycwanil - nie chcialo mu sie przyjezdzac i raz w miesiacu ja latalam z kasa na drugi koniec miasta.

[201606270916]

Napisane przez dacn

Nie zgodzę się. Teraz jest na prawdę najlepszy okres na szukanie MIESZKANIA.
A z odpowiedziami nie pasującymi to tak jest zawsze, jak piszę że mieszkanie dla studentów to odpisuje wesoła rodzinka z dziećmi i psem wielkości cielaka z pytaniem czy da się meble wymienić bo im nie pasuje, oczywiście powinnam też obniżyć czynsz z niskiego na nieopłacalny.

Co racja to racja, to działa w dwie strony Rok temu miałam cały przekrój bo szukałam najpierw współlokatorów do wspólnego wynajmu (porażka), później jednak tylko pokoju dla siebie a jednocześnie wynajmowałam mieszkanie należące do rodziców. Tak czy inaczej na pewno wszystkie głupoty wolę odrzucać pisząc niż jakby mieli do mnie dzwonić albo startować z głupimi pytaniami na żywo

[dacn]

Napisane przez Krolowa Julianna

Co racja to racja, to działa w dwie strony Rok temu miałam cały przekrój bo szukałam najpierw współlokatorów do wspólnego wynajmu (porażka), później jednak tylko pokoju dla siebie a jednocześnie wynajmowałam mieszkanie należące do rodziców. Tak czy inaczej na pewno wszystkie głupoty wolę odrzucać pisząc niż jakby mieli do mnie dzwonić albo startować z głupimi pytaniami na żywo

O januszing mi się przypomniał. Jestem zainteresowana ogłoszeniem, prosze o kontakt pod numerem 123 456 789.

[blue3]

Ja wynajmuję moje mieszkanie w Gdańsku, a mieszkam obecnie jakieś 450km dalej i w tym momencie średnio obchodzi mnie co się psuje w mieszkaniu lokatorów. Przecież są świadomi, że nie przyjadę im tego naprawić w ciągu kilkunastu minut. Jedyne co mogę zrobić to zapłacić im za hydraulika/ elektryka/ kogoś kto naprawi im awarię jeżeli wynikała z normalnej eksploatacji, a nie ich wygłupów.

[thirky]

Napisane przez blue3

Ja wynajmuję moje mieszkanie w Gdańsku, a mieszkam obecnie jakieś 450km dalej i w tym momencie średnio obchodzi mnie co się psuje w mieszkaniu lokatorów. Przecież są świadomi, że nie przyjadę im tego naprawić w ciągu kilkunastu minut. Jedyne co mogę zrobić to zapłacić im za hydraulika/ elektryka/ kogoś kto naprawi im awarię jeżeli wynikała z normalnej eksploatacji, a nie ich wygłupów.

Ok ale bywa różnie. Ja na przykład wynajmuje w budynku który cały należy do jednego faceta i to jest jego pelnoetatowa praca ogarnianie co tu się dzieje. Ale oczywiście się wyjanuszył i o glupote trzeba prosić tygodniami, a domofon zepsuty od roku zatrudnia sprzataczke, konserwatora i kilku panów od remontów i awarii a robić ni ma komu :p

[201606270916]

Napisane przez sztojabudu

W moim doświadczeniu właściciele mieszkań do wynajęcia to grupa zawodowa najliczniej obfitująca w Januszy. Po czynsz to od rana pod wycieraczką stoją, ale żeby coś naprawić/pleśń usunąć to paaaani, gdzie ja bym miał czas jak mam czydzieści mieszkań i z każdego muszę kaskę kosić, zarobiony jestem.

Dlatego trzeba się naszukać żeby trafić na niejanusza Pleśń i ogólna demolka w mieszkaniu raczej dobrze nie wróżą, podobnie jak gotówka do rąsi A czasem mam wrażenie że we wrześniu ludzie biorą jak leci byle co za gruby hajs a później płaczą że zły właściciel. No zły właściciel, ale trzeba było szukać dalej.

Z lokatorami też są problemy - np. pomijają zupełnie swoje obowiązki wynikające z ustawy o ochronie lokatorów, grożą zgłoszeniem do skarbówki (zawsze pierwsza rada w internecie) kogoś kto płaci podatki itd. Niektórzy mam też wrażenie że po roku niesprzątania stają przed dylematem: a) posprzątać b) znaleźć nowe mieszkanie i pada na to drugie. Umówić się na oglądanie i nie przyjść? Czemu nie, po co zadzwonić że nie przyjdę. Kaucja, po co kaucja?

---------- Dopisano o 21:33 ---------- Poprzedni post napisano o 21:31 ----------

Napisane przez blue3

Ja wynajmuję moje mieszkanie w Gdańsku, a mieszkam obecnie jakieś 450km dalej i w tym momencie średnio obchodzi mnie co się psuje w mieszkaniu lokatorów. Przecież są świadomi, że nie przyjadę im tego naprawić w ciągu kilkunastu minut. Jedyne co mogę zrobić to zapłacić im za hydraulika/ elektryka/ kogoś kto naprawi im awarię jeżeli wynikała z normalnej eksploatacji, a nie ich wygłupów.

Pomijając że część tych "usterek" jest tak naprawdę często po stronie lokatorów. A niektórzy to by dzwonili chyba nawet z przepaloną żarówką Miałam zgłoszenie z grubsza tego właśnie pokroju.

[dacn]

Napisane przez Krolowa Julianna

Dlatego trzeba się naszukać żeby trafić na niejanusza Pleśń i ogólna demolka w mieszkaniu raczej dobrze nie wróżą, podobnie jak gotówka do rąsi A czasem mam wrażenie że we wrześniu ludzie biorą jak leci byle co za gruby hajs a później płaczą że zły właściciel. No zły właściciel, ale trzeba było szukać dalej.

Z lokatorami też są problemy - np. pomijają zupełnie swoje obowiązki wynikające z ustawy o ochronie lokatorów, grożą zgłoszeniem do skarbówki (zawsze pierwsza rada w internecie) kogoś kto płaci podatki itd. Niektórzy mam też wrażenie że po roku niesprzątania stają przed dylematem: a) posprzątać b) znaleźć nowe mieszkanie i pada na to drugie. Umówić się na oglądanie i nie przyjść? Czemu nie, po co zadzwonić że nie przyjdę. Kaucja, po co kaucja?

---------- Dopisano o 21:33 ---------- Poprzedni post napisano o 21:31 ----------



Pomijając że część tych "usterek" jest tak naprawdę często po stronie lokatorów. A niektórzy to by dzwonili chyba nawet z przepaloną żarówką Miałam zgłoszenie z grubsza tego właśnie pokroju.

[thirky]

Napisane przez Krolowa Julianna

Dlatego trzeba się naszukać żeby trafić na niejanusza Pleśń i ogólna demolka w mieszkaniu raczej dobrze nie wróżą, podobnie jak gotówka do rąsi A czasem mam wrażenie że we wrześniu ludzie biorą jak leci byle co za gruby hajs a później płaczą że zły właściciel. No zły właściciel, ale trzeba było szukać dalej.

Z lokatorami też są problemy - np. pomijają zupełnie swoje obowiązki wynikające z ustawy o ochronie lokatorów, grożą zgłoszeniem do skarbówki (zawsze pierwsza rada w internecie) kogoś kto płaci podatki itd. Niektórzy mam też wrażenie że po roku niesprzątania stają przed dylematem: a) posprzątać b) znaleźć nowe mieszkanie i pada na to drugie. Umówić się na oglądanie i nie przyjść? Czemu nie, po co zadzwonić że nie przyjdę. Kaucja, po co kaucja?

---------- Dopisano o 21:33 ---------- Poprzedni post napisano o 21:31 ----------



Pomijając że część tych "usterek" jest tak naprawdę często po stronie lokatorów. A niektórzy to by dzwonili chyba nawet z przepaloną żarówką Miałam zgłoszenie z grubsza tego właśnie pokroju.

"Nasz" mówił właśnie ze kiedyś do niego zadzwonili 3 chłopaków i dziewczyna mieszkający razem, że żarówka się spaliła

[blue3]

Napisane przez thirky

Ok ale bywa różnie. Ja na przykład wynajmuje w budynku który cały należy do jednego faceta i to jest jego pelnoetatowa praca ogarnianie co tu się dzieje. Ale oczywiście się wyjanuszył i o glupote trzeba prosić tygodniami, a domofon zepsuty od roku zatrudnia sprzataczke, konserwatora i kilku panów od remontów i awarii a robić ni ma komu :p

Gdyby to było moje źródło utrzymania to sama naprawiałabym te usterki, żeby zatrudniać jak najmniej ludzi #januszbiznesu

Napisane przez Krolowa Julianna

Pomijając że część tych "usterek" jest tak naprawdę często po stronie lokatorów. A niektórzy to by dzwonili chyba nawet z przepaloną żarówką Miałam zgłoszenie z grubsza tego właśnie pokroju.

W moim mieszkaniu mieszkają 3 dziewczyny, późnym popołudniem w sylwestra jedna z nich zadzwoniła, że już drugi dzień nie ma u nich światła. Zadzwoniłam do kilkorga elektryków, ale każdy powiedział, że może przyjechać dopiero następnego dnia. Z TŻtem też wychodziliśmy, więc nie miałam czasu obdzwaniać wszystkich elektryków w Trójmieście. Wyprosiłam znajomego, żeby chociaż zajrzał do tego mieszkania i okazało się, że wystrzeliły korki. Automaty, więc wystarczyło "pstryknąć" je na miejsce.

[b82ed09e83d6cc96f3cec4b39c6008ed9e8c5acd_5dd330825eb9e]

Heh, to ja Wam powiem, że jestem po drugiej stronie. Po podpisaniu umowy dowiedziałam się, że nie działa grzejnik. Akurat wchodzi coroczna podwyżka odstępnego (25 funtów w tym roku) i nagle właściciel odezwał się, na kiedy umówić hydraulika, który przyjdzie sprawdzić to ogrzewanie i ustalić co do naprawy. Gdyby nie to, że chcę tu jeszcze rok przemieszkać spokojnie i dostać dobre referencje od agencji, to bym narobiła dymu. Jestem zniesmaczona takim czymś. Tylko raz trafiłam na dobrego właściciela, tak konkretnie w Polsce. Widziałam go może ze 2 razy, mieszkanie oddane w dobrym stanie, pełna kulturka. W Anglii zawsze coś, marzę o własnym mieszkaniu

[201606270916]

Napisane przez thirky

"Nasz" mówił właśnie ze kiedyś do niego zadzwonili 3 chłopaków i dziewczyna mieszkający razem, że żarówka się spaliła

Napisane przez blue3

Gdyby to było moje źródło utrzymania to sama naprawiałabym te usterki, żeby zatrudniać jak najmniej ludzi #januszbiznesu


W moim mieszkaniu mieszkają 3 dziewczyny, późnym popołudniem w sylwestra jedna z nich zadzwoniła, że już drugi dzień nie ma u nich światła. Zadzwoniłam do kilkorga elektryków, ale każdy powiedział, że może przyjechać dopiero następnego dnia. Z TŻtem też wychodziliśmy, więc nie miałam czasu obdzwaniać wszystkich elektryków w Trójmieście. Wyprosiłam znajomego, żeby chociaż zajrzał do tego mieszkania i okazało się, że wystrzeliły korki. Automaty, więc wystarczyło "pstryknąć" je na miejsce.

To się pochwalę: u mnie najciekawsza usterka dotyczyla odkurzacza. Kilka miesięcy po wprowadzeniu się lokatorzy zadzwonili że odkurzacz nie działa skandal jak oni mają sprzątać?! Okazało się że działa ale trzeba raz na jakiś czas wymienić worek Był też problem z pralką: pralka pierze już ponad trzy godziny czemu tak długo?! - do pralki doczepiona instrukcja, w instrukcji ile trwa który program. Po co przeczytać który ile pierze i w jakiej temperaturze? Wybierz pierwszy z brzegu i zadzwoń z pretensjami. Grzyb w mieszkaniu w jednym pokoju też się pojawił ale to w 100% zasługa lokatorów - podpowiem jak go wyhodować: 1. znajdź najmniejszy pokój, dasz radę 2. nigdy go nie wietrz 3. nigdy nie otwieraj drzwi na dłużej niż 5 sekund 4. susz w nim pranie 24/7. A to tylko podsumowanie jednego roku. I tylko wybrane wybryki

Od tej pory naprawdę się nie zdziwię jak na ch... mieszkaniach do wynajęcia pojawi się kolejny regulamin porządkowy mieszkania - ale zdziwię się że będzie pod tym mnóstwo pełnych oburzenia komentarzy. Bo niby każdy taki mądry, jak ktoś śmie mówić jak korzystać z mieszkania a potem wychodzi że 99% problemów wynika z brudu i braku ogarnięcia życiowego.

[blue3]

Z odkurzaczem i pralką miałam podobną historię jak mieszkałam jeszcze ze współlokatorką. Też była zdziwiona, że w odkurzaczu trzeba wymieniać worki i jak zaproponowałam zrzutkę na kolejne opakowanie to ona stwierdziła, że będzie zamiatać i nigdy nie zmieniała ustawień pralki, prała zawsze na tych które były ustawione jako ostatnie.

[thirky]

Napisane przez blue3

Z odkurzaczem i pralką miałam podobną historię jak mieszkałam jeszcze ze współlokatorką. Też była zdziwiona, że w odkurzaczu trzeba wymieniać worki i jak zaproponowałam zrzutkę na kolejne opakowanie to ona stwierdziła, że będzie zamiatać i nigdy nie zmieniała ustawień pralki, prała zawsze na tych które były ustawione jako ostatnie.

u mnie np z odkurzaczem jest naprawdę problem. Jest tak stary ze nie mogę znaleźć do niego worków, ma kompletnie dziwne wejście na rurę. Poprzedni Lokatorzy syfili aż miło i w ogóle nie odkurzali, podejrzewam że grat stoi już dobrych parę lat nieużywany . Prosiłam właściciela o nowy (ma mieszkanie w którym skladuje wszystko, podejrzewam że o odkurzacz też nie byłoby trudno) ale zbywal mnie dwa miesiące. Też już tylko zamiatam.

To ktoś zmienia ustawienia pralki? po co? Nigdy bym na to nie wpadła, ustawilam raz na 25 min i 40 stopni i zawsze tak piore. No ale ja też piorę bez rozróżnienia na białe/ czarne, tylko wszystko razem, może to dlatego

[Mijanou]

Przestańcie się wyszarzać bo ciężko się Was czyta

[b82ed09e83d6cc96f3cec4b39c6008ed9e8c5acd_5dd330825eb9e]

Napisane przez thirky

u mnie np z odkurzaczem jest naprawdę problem. Jest tak stary ze nie mogę znaleźć do niego worków, ma kompletnie dziwne wejście na rurę. Poprzedni Lokatorzy syfili aż miło i w ogóle nie odkurzali, podejrzewam że grat stoi już dobrych parę lat nieużywany . Prosiłam właściciela o nowy (ma mieszkanie w którym skladuje wszystko, podejrzewam że o odkurzacz też nie byłoby trudno) ale zbywal mnie dwa miesiące. Też już tylko zamiatam.

To ktoś zmienia ustawienia pralki? po co? Nigdy bym na to nie wpadła, ustawilam raz na 25 min i 40 stopni i zawsze tak piore. No ale ja też piorę bez rozróżnienia na białe/ czarne, tylko wszystko razem, może to dlatego

25 minut to dla mnie nie pranie, co najwyżej przepłukanie Nie wyobrażam sobie prac recznikow czy poscieli w 40 stopniach i niecale pol h.

[blue3]

Napisane przez thirky

To ktoś zmienia ustawienia pralki? po co? Nigdy bym na to nie wpadła, ustawilam raz na 25 min i 40 stopni i zawsze tak piore. No ale ja też piorę bez rozróżnienia na białe/ czarne, tylko wszystko razem, może to dlatego

Ja ubrania mam prawie wszystkie czarne lub w ciemnych odcieniach, więc też piorę je w 40 stopniach, ale kiedyś zostawiłam pralkę ustawioną na 70 stopni po praniu ręczników i współlokatorka zrobiła sobie pranie Wszystkie jasne bluzki zafarbowały jej na różowo od jakiejś koszulki.

[201712071518]

A'propos prania: lokatorzy mojego TŻ spalili mu pralnie (wynajmuje mieszkania w budynku w ktorym jest jedna pralnia dla wszystkich). Bo trudno bylo ogarnac, ze nawet przemyslowa pralka ma jednak tez ograniczona dopuszczalna ladownosc
Byla masakra bo palilo sie konkretnie, byla straz a fuks tylko, ze nie wybuchly nasze butle nurkowe deco z czystym tlenem, ktore trzymamy obok bo zostalaby kupa gruzu.
Oczywiscie po kupieniu nowej pralki TZ przylapal lokatorow na dopychaniu prania kolanem

[201607111003]

Chyba bym zabiła.
A co powiecie o właścicielce która pisze do lokatorów ażeby nie palić na zewnątrz bo to nie getto? (nie ja )

[malgo96]

Napisane przez Elion

Chyba bym zabiła.
A co powiecie o właścicielce która pisze do lokatorów ażeby nie palić na zewnątrz bo to nie getto? (nie ja )

Wtf, to ktoś tak pisze w ogole?

[201610310857]

Napisane przez stupid-girl

A'propos prania: lokatorzy mojego TŻ spalili mu pralnie (wynajmuje mieszkania w budynku w ktorym jest jedna pralnia dla wszystkich). Bo trudno bylo ogarnac, ze nawet przemyslowa pralka ma jednak tez ograniczona dopuszczalna ladownosc
Byla masakra bo palilo sie konkretnie, byla straz a fuks tylko, ze nie wybuchly nasze butle nurkowe deco z czystym tlenem, ktore trzymamy obok bo zostalaby kupa gruzu.
Oczywiscie po kupieniu nowej pralki TZ przylapal lokatorow na dopychaniu prania kolanem

Jezuuu, jak mnie to (&@)@!?,@. Na szczescie teraz mam pralke w mieszkaniu, bo mialam sasiadow, ktorzy zdejmowali mi mokre!!!! Pranie ze sznurkow i wrzucali do torby plastikowej np. Z ikei, mimo ze mieli drugie pomieszczenie, gdzie mogli rozwiesic swoje. W bloku bylo tez jedno dziecko, ktore latalo samopas, gdy mamusia szla do piwnicy/pralni. szarpalo za klamki i domagalo sie wpuszczenia do mieszkania.


Wysłane z aplikacji Forum Wizaz