Mikołajkowe dzieciaczki 2007 IV

[szperrr]

najlepszego, kobietki!

Prima, co oni sprawdzaja z tymi kolanami??

[primavera]

szperr -koślawość kolan. Z tego co wiem u młodszych dzieci jest to jeszcze norma (taki X), w tym wieku powinno już raczej zaniknąć. Hubert ma jeszcze trochę koślawe -chodzi na gimnastykę korekcyjną.

Z okazji kobiecego święta idziemy z tz na kabaret. Siedzę i sie szykuję, między innymi suszę włosy. Przyszedł Hubert i pyta, co robię -to mu tłumaczę że sie szykuję bo chcę ładnie wyglądać, mieć makijaż i fryzurę. Popatrzył, popatrzył i mówi "nie wyszło ci. Ładna fryzura to takie na czubie głowy pozakręcane i z gumką na końcu" Chodziło o warkoczyk

[Yoolia]

no i po bilansie
Gosia ma 116 cm i waży 25 kg
wzrok dobry, słuch też
i podobno trochę sepleni
dziś dziadek ma sie spytac o to logopedy, bo nigdy nam żaden logopeda o tym nie wpomniał
ma tez troche koślawe kolanka ale jeszcze w normie, to tez mi niedawno mówila fizjoterapeutka, ale niedlugo wypada nam kontrolna wizyta u ortopedy to jeszcze dopytam.

wogóle ten bilans to sciema, pytania z karty o umięjętności przeczytala mi szybko pielegniarka - nie nadążałam odpowiadać
zbadała tylko Gosi wzrok, tzn musiała powiedzieć jakie widzi obrazki na oddalonej tablicy, aaa i jesazcze zmierzyła Gosi ciśnienie

[annLee]

Yoolia- wow!
co do bilansu to ja już się rozczarowałam na bilansie 2latka,więc nie byłam specjalnie zdegustowana odpowiadając na pytania Imo lekarka powinna sama to sprawdzić zadając Zu odpowiednie pytania cóż...

Laura-współczuję śmierci dziadka ja też nie wzięłabym dzieci,nie miałabym dość siły,żeby się opanować,zdystansować,tłu maczyć na bierząco ... mam nadzieję,że bajki terapeutyczne pomoga Wam przez to przejść

Prima-nie wyszło Ci dobrze,że chociaż wytłumaczył jaką powinnaś mieć fryzurę


ja też musiałam wrócić do zimowych rzeczy,ale myśl o pogodzie w przyszłym tyg.podtrzymuje mnie przy życiu
choć muszę koniecznie podjechać w weekend do sklepu po buty,bo poprzednie nie wyglądają najlepiej ...

[Yoolia]

ann kupuj buty, może od razu nawet japonki
bo idzie lato
http://media.wp.pl/kat,1022945,opage...wiadomosc.html

oglądałyście może wczoraj na tvn style nowy program superniani "na kłopoty Zawadzka"?
był chlopczyk 4-latek, który chodzi w pieluchach, je zmiksowane jedzenie, ma mały zasób slow, wie co do czego słuzy ale nie wie jak sie nazywa, pije tylko z butelki, do niedawna jeszcze ze smokiem, nie potrafi trzymać kredki/ołowka, nie potrafi narysować postaci, a nawet głowy
za to gry komputerowe obsługuje znakomicie

[primavera]

yoolia - niezłe wyniki, ale Gosia zawsze była duża, od samego porodu.

Nie oglądałam programu - ale jak dla mnie to rodziców powinno się Normalnie zrobili z dzieciaka kalekę... Szkoda dziecka w sumie.

ann - na szczęście wczoraj postraszyło tym śniegiem, a dziś słoneckzo od rana.

Wczoraj przyszły mi ostatnie zamówione na all rzeczy dla Małej -tak wiec można powiedzieć, że mam juz wszystko (jeszcze tylko czekam na zwrot rzeczy od znajomych, już kilka razy wspominałam, żeby pozbierali i przywieźli)

Niby jeszcze sporo czasu, ale z drugiej strony ostatnio mi tydzień za tygodniem zapierniczaja nawet nie wiadomo kiedy, zaraz święta przecież

Aha -czy któraś z was miała do łóżeczka pościel z baldachimem?
Potrzebowałabym zdjęcia, jak to jest odszyte -tzn na górze.
Pościele mam po Hubercie, a przy nim nie miałam -ale teraz mamy w sypielni tv i obawiam się, że mógłby przeszkadzać (a nie mam możliwości przestawienia tv ani postawienia łóżeczka w innym miejscu), kupiłam stelaż do baldachimu i chcę uszyć

[*misia*]

prima my mieliśmy baldachim ale musiałabym poszperać w zdjeciach by zobaczyć czy jest takie na którym dobrze go widać.
Yollia wyniki Gosi imponujące A co do programu nie oglądałam od początku i potem się do końca zastanawiam ile ten chłopczyk miał lat bo właśnie tak wyglądał, mówił gdzieś na 4, ale ta pielucha, butla mnie zmyliły. W sumie nie wiem jaka ma być formuła tego programu, ale Zawdzka proponowała fajne proste rozwiązania, i nie wiem czy mama w ogóle nie starała się zmienić stanu w jakim się znajdują czy te spektakularne efekty są zasługą tego, ze wprowadziła ja nowa z zewnątrz osoba. I w sumie mądra rada była by dziecku nie mówić, że jest leniwe tylko mówić pozytywne rzeczy czyli utrwalać mówiąc te zachowania których oczekujemy.

[Kancia]

oo a ja nie oglądałam a nie wiecie gdzie mozna obejrzec odcinek bo szukam i nie widze

[primavera]

Z tym programem, o którym piszecie, to mi się przypomniało, jak kiedyś przyszła do p-la mama nowoprzyjętego dziecka z prośbą, aby mu zupki miksować, bo on jeszcze takie je...

Innego razu nachodziła nas babcia, żeby wnuczkowi wiązac śliniaczek pod szyjką i przelewać picie do butelki (ze smoczkiem)


No i zdarzają sie przypadki, ze dzieci są przywożone w wózkach. Gdyby jeszcze mieszkały daleko, to zrozumiem - ale nie, całkiem blisko. Wózek w dalsze trasy= dziecko CHODZI,; ale są rodzice,ktorzy jeszcze po prostu cały czas wożą dzieciaki w wózkach - no a potem jest problem z najmniejszym nawet spacerem, bo dziecko płacze, bo zła pani każe iść a nóżki bolą i ono chce do wózeczka...

Uogólniając -takie tendencje dotyczą raczej chłopców mam wrażenie?

[annLee]

ło matko
i później z takich chłopów takie bezmózgowce wyrastają...

ja też nie wiem czym się rodzice kierują postępując w ten sposób???
osobiście dążyłam do usamodzielnienia się obu we wszystkim i to jak najszybsze,no bo dziecko przecież chętne a i dla mnie łatwiejsze życie przecież ale może rodzice specjalnie tak uzależniają dzieci od siebie?
biedne takie dzieci w sumie

Ale widzę,że do p-la też po jedną dziewczynkę wózkiem przyjeżdżają
nic nie wiem jak daleko mają i czy dziewczynka nie ma problemów zdrowotnych,ale wózek wygląda jak dla lalek -rodzice się mocno pochylają choć raczej niscy,dziewczynka szura nogami po ziemi(mój ulubiony widok)
3/4latek w wózku to dla mnie kosmos
przecież są hulajnogi,rowerki,inne pojazdy...

Prima-u nas wystarczył ochraniacz na początku,ale fakt jak zaczęła podnosić wyżej głowę to wyjechała do pokoju Zu

Yoolia-to bardzo optymistyczna prognoza

odwiedziłam w końcu hurtownię niedaleko i okazało się,że mają fajny wybór rajtek
wola za 15 ,gatta za 17 i inne firmy za 10-12zł,świetne wzory
nie wiedziałam,że sa rajstopki polarkowe-cienkie a grubo tkane i cudnie ciepłe od środka człowiek całe życie się uczy niestety nie było rozmiarów(jakieś małe wypadały) a cudne błękitne były
powstrzymałam się i kupiłam tylko 3 pary,przetestujemy

[annLee]

Prima-a jaki baldachim chcesz?

[szperrr]

Napisane przez primavera

szperr -koślawość kolan. Z tego co wiem u młodszych dzieci jest to jeszcze norma (taki X), w tym wieku powinno już raczej zaniknąć. Hubert ma jeszcze trochę koślawe -chodzi na gimnastykę korekcyjną.

Tak myslalam, chcialam sie upewnic Hania nadal ma X. Przez rok miala buty ortopedyczne ale nie do konca to zniknelo niestety, a u ortopedy bedziemy moze latem (bo w Polsce, tutaj to nie ma mowy) i tak mysle nad jakimis cwieczeniami na te kolanka... Hania chodzi na normalna gimnastyke, ale na kolana nikt tam jej nie patrzy Musze poszukac cwieczen i sama z nia cos porobic.

Fajny opis warkoczyka

Uogólniając -takie tendencje dotyczą raczej chłopców mam wrażenie?

tez mam takie wrazenie

[primavera]

ann - no taki jak na pierwzej focie. Oglądałam różne zdjecia w guglach, ale chciałabym zobaczyć tak z bardzo bliska - tzn czy mi się wydaje, że to po prostu jest zrobiony tunel z taką jakby zakłądka ... W plane mam kupić zwykłe prześcieradło i z niego spróbować. Mam w domu moskitierę, jest duża z woalu - ale chodzi mi o coś bardziej kryjącego - żeby nie przepuszczało poswiaty od tv i dodatkowo tłumiło dźwięki

Fajnie, ze zakupy się udały i dziewczyny obkupione

szperr - na necie pewnie będą jakieś propozycje ćwiczeń

[celka2000]

doberek. Powrocilismy z ferii w Zielencu.
Sniegu mnostwo, piekne slonce.

Adasiek sie nauczyl jezdzic na nartach, zjezdzal z nami normalnie z samej gory (wjezdzalismy kolejka). Zalapal bakcyla niesamowicie, a sciagniecie go ze stoku graniczylo z cudem. Jezdzilismy po kilka godzin dziennie.

Pokaze Wam mojego malego sportowca:

http://imageshack.us/clip/my-videos/38/6pql.mp4/

http://imageshack.us/clip/my-videos/31/1efv.mp4/


i jeszcze jedno z wakacji jeszcze:
http://imageshack.us/clip/my-videos/254/96045830.mp4/

[bingo30]

celko--jestem pod wielkim wrażeniem umiejętności Adasia.. pewnie jeżdzi, nawet sie nie ogląda za siebie,czy ktoryś z rodziców jedzie jeszcze raz brawo za narty i pływanie również..

[*misia*]

Celko super jestem pod ogromnym wrażeniem Adasia umiejętności narciarskich bo jak rozumiem załapał bakcyla i nauczył sie tak super jeździć podczas tego wyjazdu. O umiejętnościach pływackich już nie wspomnę bo to już macie wytrenowane Ale podziwiam za Adasia za odwagę w tych jego umiejętnościach.
My byliśmy w sobotę na targach przedszkolaka i było super, u nas pierwszy raz taka impreza, ale Mati jakby mógł to by wogóle stamtąd nie wychodził. Wszystko mu się podobało, mnóstwo było atrakcji dla dzieci, typu dmuchańce do skakania, malowanie babeczek, występy klauna. Mati chętnie brał udział w konkursach i mimo swojej nieśmiałości bo było widać, że czuł się skrępowany na scenie to rwał się do konkursów Po za tym bardzo mu się spodobało stoisko akademii futbolu i teraz mamy z mężem zagwozdkę bo Mati chciałby tam chodzić, ale mamy troszkę problem organizacyjny by jakoś to pogodzić z naszą pracą.
A pokażę Wam ta z talerzami na scenie to ja a obok moje dziecko które mnie namówiło do zabawy na scenie http://www.dzienniklodzki.pl/artykul...leria-material

[annLee]

Misia-nieźle Ci szło i jaka widownia !
Zu też byłaby wniebowzięta

Celko-wielkie WOW! Nie dziwię się,że jesteś dumna! Niesamowicie sobie Adasiek radzi! Jako narciarz i jako pływak! SUper!
A sprzet dla niego kupowaliście czy wypożyczaliście?


A u nas chyba początki infekcji a przynajmniej walka z jakąś zarazą.Niestety ostatnio ciągle się spotykamy z jakimiś zagilonymi i kaszlącymi dziećmi znajomych I to tak dośc poważnie zainfekowanymi.Ja nie wiem,ale gdyby moje tak wyglądały to raczej byśmy się nie wybrały w odwiedziny A tu nikt nawet nie uprzedzał o stanie swoich dzieci chyba będę musiała się znowu wypytywać przed spotkaniem...
Ja naprawdę mam coraz większy dystans do zagilonych dzieci,ale te określiłabym jako chore A wczoraj np.wymieniały się lizakami z takowymi dziećmi użytymi,żeby nie było wątpliwości.Niestety za późno to zobaczyłam...

W każdym bądź razie Zu narzekała w nocy na ucho,więc jej zakropiłam i dałam Nurofen nad ranem,niby rano było OK,ale może jeszcze ten Nurofen działał No,ale chciała to poszła do pla.Zrobiła mi scenę rano,że ona chce i idzie i tata ją zawiezie i nie ma zamiaru zostać w domu itepe.... to nie miałam siły się z nią szarpać.
Tośka widzę,że też nie wyraźna...
ZObaczymy czy Manuka coś zadziała bo nadal testujemy.

A pogoda bardzo do doopy dzisiaj

Bingo,Afiliks,Sławka-piszcie jak u Was

szkoda,że reszta o nas zapomniała

[primavera]

misia - no,no - jakby co to zawód mozesz zmieniać

celko -super, że z Adasia taki zapalony narciarz, jestem pod wrażeniem umiejętności. DObrze, że sobie ferie zrobiliście - jak się parę dni nie odzywałaś to bałam się, ze dzieciaki chore...

ann -faktycznie mogli znajomi uprzedzić, szkoda dziewczyn... Dziwię się takim ludziom; moi znajomi(nam się nie zdarzyło, bo Hubert z tych rzadko cgorujących, tfu tfu) zazwyczaj uprzedzają, że dziecko zagilane czy też zakichane -i my decydujemy, czy spotkanie odwoływać czy nasze ryzyko... ale mam taką jedną ciotkę, która uwielbia "chodzić do dzieci" zwłaszcza noworodków. Wszystkie nowo urodzone dzieciaki w rodzinie bliższej i dalszej, u znajomych córek, wnuki swoich koleżanek -normalnie łazi po wszystkich dzieciach czasami słyszę ze bya w odwiedzinach u maluszka -i musiała "wymknąć" się żeby jej wnuczka (razem mieszkają) nie widziała bo ma akurat wiatrówkę/rotawirusa/zapalenie spojówek itp... Nosz ręce opadają...

[Kancia]

misia ale z Ciebie laska fajnie się bawiliscie widac

[annLee]

no takich obściskujących bab też nie znoszę ,niektóre kaszlące czy smarkające i się rzucają na dzieci (moja teściowa np.) obściskują,całują w usta czy w rączki szczerze tego nienawidzę brrrr....


wiecie co,Zu ma się całkiem nieźle,ucho nie bolało i nie boli
a Tośka po spaniu też lepsza

zobaczymy jak jutro


i zapomniałam się pochwalić,że Zu znienacka zaczęła wyraźniej mówić i wymawia literkę R! niesamowite to dla mnie.
Chyba zaczęła słuchać logopedy

[celka2000]

misia - ja tez zwrocilam uwage, jak kancia, ze Ty jestes super laska. I jeszcze ladnie ubrana, wymalowana. Pieknie O umiejetnosciach nie wspomne -jak to sie trzymalo na tych patykach? A Mati wpatrzony w Ciebie jak w obrazek

ann- oby udalo sie uniknac infekcji.

dzieki za komplementy dla Adaska

Chcialam zauwazyc, ze Adasiek (odpukac!) jak bierze te wszystkie leki to w ciagu ostatnich 2,5 miesiecy tylko raz mial kataro-kaszel (z ostrym pogorszeniem sluchu, ale bez goraczki). W lutym nie opuscil zadnego dnia w przedszkolu.
Nie wiem czy to zasluga tych sterydow do nosa, czy moze lekow p. alergicznych (moze on alergik??) ale jakos na razie spokoj (czyt. cisza przed burza).
Faszeruje nadal: flixonase, sinupret, auerius + homeo na wlasna reke: euphorbium, lymphomyosot, engystol. No i standardowo tran i czasem zelek witaminkowy. Cos z tego zestawu musi mu pomagac, ze sie trzyma. Calkiem mozliwe, ze wszystko naraz ma takie dzialanie. Tego sie trzymam. Ale nie zauwazylam, zeby ze sluchem byla jakas poprawa Tzn jest stan standardowy - taki, jaki byl zawsze. Ten najgorszy moment jakos minal, ale nie ma rewelacji.

Potrzebowalabym jeszcze cos konkretnie na uszy. Moze naswietlania. Kto mi moze to doradzic/odradzic? Moze ten laryngolog na poczatku kwietnia cos wymysli...

ann - a Wy chodzicie do logopedy gdzies? Czy w przedszkolu? Bo ja nic nie wiem, co tam u nas w przedszkolu. Logopeda jest, ale nawet nie wiem, czy maja zajecia...

Dostalam dzis oficjalne potwierdzenie, ze Zuza zostala przyjeta do przedszkola Adaska od wrzesnia

A co do chorych dzieciakow... No coz. Kuzynka Adaska stale kaszle i jest zakatarzona. Wystarczy, ze Adasiek chodzi z nia do przedszkola. Jak ona jest chora- on od razu tez. Jak ona zdrowa - to on tez. Wyjatkowy zbieg okolicznosci
Tyle, ze ona to potrafi sie tak dusic od kaszlu, ze trzeba z nia wybiegac na powietrze, zeby sie nie udusila. A nastepnego dnia maszeruje normalnie do przedszkola - przeciez jest zdrowa

[primavera]

wczoraj mieliśmy gości -maleńką kuzynkę Huberta i ... miałam chyba przedsmak tego, co nas czeka O ile naznosił jej zabawek, chciał położyć na swoim łózku i był chętny do dzielenia sie swoimi rzeczami - o tyle ewidentnie widać było, jak zabiega o moją uwagę -CAŁĄ uwagę
Co chwila coś wymyślał, coś chciał ode mnie (tylko ode mnie i widać było, że to w sumie żadna pilna potrzeba, tylko trochę naciagane) i musiało być na JUŻ - i foch od razu Plus zwracanie na siebie uwagi jakimś skakaniem na kanapie (tam leżała mała) itp.

Oj, mam nadzieję że maj będzie ciepły i będziemy spędzać większość zcasu na dworze -mam nadzieję (oby,oby) , że wtedy nie będzie potrzebował aż tak mojej uwagi, że rower, huśtawki itp jednak go trochę zajmą... albo się łudzę

Czy któraś z was używa tzw "niemieckiej chemii"?
Ja mam swój ukochany płyn do płukania, ale w zasadzie to jedyne - a szukam czegoś dobrego do białego prania. Możecie coś polecić? NIe musi być niemieckie, tak mi się jakoś nasunęło bo ponoć polecane. NIe wiem dlaczego ale mam ostatnio wrażenie, że mi jakoś białe rzeczy zszarzały

[annLee]

Zu wczoraj wieczorem znowu trochę uszy pobolewały zakropiłam,dałam Nurofen na noc i nic się więcej nie działo,rano już nie bolały
Ale znowu słuch jej się przytępił
Zaraz po nią idę i zobaczymy.
Manuka nam się kończy,niestety w tej kwestii nie pomógł
Muszę zadzwonić w końcu do tej homeo,może coś zaradzi na ten zapchany nochal
Odstawię jej chyba znowu nabiał,bo ostatnio jadła go więcej

Tośka oki,infekcja póki co się nie rozwija,od czasu do czasu psiknie,ale to wszystko.Apetyt dopisuje,więc chyba oki.

Celko-ja też bym chciała znaleźć sposób na te zatkane uszy...Niestety w sieci nic nie ma,lekarze też chyba nie mają pomysłu poza wycięciem migdałów
Logopeda jest w p-lu.W piatki rano mają zajęcia z mowy,może to to?ALbo Pani Renatka z nią tak intensywnie pracuje w każdym razie super mówi

[celka2000]

ann - to super, ze dobrze mowi! Mojego to pewnie Zuzka przescignie w poprawnym gadaniu Zreszta pewnie nie tylko w tym

[annLee]

Celko-a ciekawe czy takie świecowanie uszu by coś dało ono wyrównuje niby ciśnienie.Pewnie albo pomoże albo dobije Trza by się podpytać kogoś.Laryngologa i kogoś kto się tym zajmuje

Tośce z kichania zaczęło trochę lecieć z nosa
Dzisiaj taki zimny wiatr był,że w sumie nie dziwne.A obie biegały z otwartymi pyskami...Zobaczymy jutro.

[celka2000]

ann - oby nic jej nie bylo.

a tu swiecowanie uszu na wesolo:

http://czajniczek-pana-russella.blog...na-strona.html

[Kancia]

może ja coś skrobne n/t

mój mąz mi opowiadał, ze jako mały chłopiec miał problemy z uchem i mama załatwiła "znachorkę" na wsi mieszkali. Ona mu własnie siwecowała ucho. Mówi ze do dziś pamięta jak włozyła mu w ucho tubę, podpaliła koniec a nagle z ucha wylała się tona rozpuszczonej woskowiny
nie pamięta niestety czy to coś pomogło

[primavera]

a właśnie-nawiązując do tematu- jak czyścicie dzieciakom uszy? Patyczkami, sprayami czy staracie się "nie grzebać"? Ja czyszczę patyczkami, ale tak raczej zewnętrzna część, nie wkładam do środka, co jakiś czas psikałam Acerumenem czy jakoś tak (skończył mi się). Ostatnio gdzieś wyczytałam, że patyczki samo zło i nie powinno sie w ogóle ich używać...

Z moich obserwacji w pracy - część dzieci nie ma w ogóle uszu czyszczonych, nawet tu już "na zewnątrz" - woskowina wręcz wypływa (sory za opis, ale tak to wygląda)

---------- Dopisano o 07:45 ---------- Poprzedni post napisano o 07:42 ----------

aha, jeszcze mi sie przypomniało odnośnie świecowania/ oczyszczania - jakiś czas temu u jednego z dzieci z grupy zauważyłam pogorszenei słuchu, nagłe acz ewidentne - i rodzice jechali na czyszczenie. Nie wiem, jak takie czyszczenie wyglądało - byli u lekarza; to płukanie chyba jest? Generalnie ponoc wyjęli wielki czop woskowiny - efekt w postaci powrotu słuchu był natychmiastowy

[Kancia]

mi laryngolog zabronił u Tomka nawet dotykac wejscia do ucha. Chodzi o patyczki, chusteczki itp, ciało stałe. Moge mu psiknąc Cerumexem lub Audiospreyem. Czasem widze, ze ma woskowinę przy wejsciu tak jak piszesz ale wycieram jedynie małzwoinkę. Odkad miał te problemy z uszami nic nie dotykam

[celka2000]

Napisane przez Kancia

może ja coś skrobne n/t

mój mąz mi opowiadał, ze jako mały chłopiec miał problemy z uchem i mama załatwiła "znachorkę" na wsi mieszkali. Ona mu własnie siwecowała ucho. Mówi ze do dziś pamięta jak włozyła mu w ucho tubę, podpaliła koniec a nagle z ucha wylała się tona rozpuszczonej woskowiny
nie pamięta niestety czy to coś pomogło

ale to nie woskowina
Tylko WOSK ze swieczki! Ktory wlasnie osadza sie u wejscia. Jakby te swieczke zapalic i postawic na stole - to tez sie osiadzie "woskowina" na dole i to w tej samej ilosci


Co do patyczkow- sama sobie w uszach nimi grzebie, ale dzieciakom tylko u wejscia i to rzadko. Zwlaszcza jak sie ma chore uszy - tego sie po prostu nie robi!! Zuzi troszke wycieralam patyczkiem uszka jak robilam jej wlewy z wody utlenionej - bo nie moglo zostac mokre w srodku.
Teraz po kapieli - uszy susze suszarka. Musza byc suche,a le grzebac w nich nie mozna i tyle.