Rozstanie z facetem, część XXV

[ania230]

eks tesciowa wczoraj mi powiedziala "lepiej pozytywnie sie rozczarowac niz cierpiec z rozczarowania"

[de_wu]

Napisane przez pogubiona88

Dają. Ja mimo że utrzymuję jakiś kontakt z EX to ...gdyby nie dziewczyny pewnie bym stała pod jego domem i płakała A dzięki NIM (za co jestem mega wdzięczna) ograniczam się do odebrania telefonu i planuję jeszcze większe ograniczenie/zerwanie kontaktu. Tylko małymi krokami.

W Twoim przypadku dają, z czego się bardzo cieszę.
A za pogrubione dla Ciebie.

[pogubiona88]

Napisane przez ania230

eks tesciowa wczoraj mi powiedziala "lepiej pozytywnie sie rozczarowac niz cierpiec z rozczarowania"

Podobają mi się oba cytaty. I Twojej Teściowej i ten statutowy

[syklamen]

Napisane przez de_wu

Tłumaczę co miałam na myśli
Chodziło mi o to, że ten wątek powinien być dla wszystkich, którzy są po rozstaniu i ZAMKNĘŁY TEN ROZDZIAŁ, chcą żyć w normalności i są otwarte na coś nowego. Dlaczego? Bo to daje nadzieje innym. Dziewczyny, które muszą utrzymywać kontakt z eksami z powodów zawodowych lub niezależnych od nas samych pomijam tutaj. Wiadomo, że są takie wyjątki, kiedy kontakt z eks jest nieunikniony.
Chodzi mi o dziewczyny, które świadomie wybierają po rozstaniu niewłaściwą drogę i nie potrafią dojść do siebie miesiącami, bo wciąż kochają, a ciągły kontakt z eks nie pomaga w wyleczeniu się, wręcz przeciwnie. Przychodzą po wsparcie, słowa otuchy, a przecież one i tak za wiele nie dadzą skoro ktoś nie zamknął za sobą tego rozdziału definitywnie.

W moim przypadku było tak, że rozstałam się z eksem już rok temu pierwszy raz, ale właśnie utrzymywanie kontaktu z nim sprawiało, że nie mogłam zacząć od nowa, bo cały czas coś do niego czułam i kontakt sprawiał, że uczucie nie mogło wygasnąć. Co więcej mój eks oznamił, że źle postąpił i że chciałby spróbować jeszcze raz, wróciliśmy do siebie po jakichś trzech miesiącach, na początku się starał, po czym znowu zaczynało być tak jak ostatnio. Zerwał ze mną, potraktował mnie tak, że odechciało mi się kontaktu, czułam, że powinnam mieć swoj honor. Brak kontaktu sprawił, że mimo iż bolało bardzo to po jakimś czasie czułam się coraz lepiej. Jak miałam ochotę się odezwać, to przypominałam sobie jak mnie potraktował i że nic dla niego nie znaczę. Dlatego ja uważam, że ciągłe rozpamiętywanie, błaganie w myślach żeby zadzwonił, czy napisał, przeżywanie jak napisze w niczym nie pomoże. Trzeba się odciąć, najlepiej próbować poznawać nowych ludzi jak będzie się już na to gotowym. Mi pomogło poznanie mojego obecnego faceta, on sprawił, że zapomniałam o eksie, mimo że byłam w nim bardzo zackochana. Od dnia zerwania ze mną nie odezwał się do mnie ani razu, nigdy. Nigdy nie spytał jak się mam, co u mnie.

[pogubiona88]

Napisane przez syklamen

W moim przypadku było tak, że rozstałam się z eksem już rok temu pierwszy raz, ale właśnie utrzymywanie kontaktu z nim sprawiało, że nie mogłam zacząć od nowa, bo cały czas coś do niego czułam i kontakt sprawiał, że uczucie nie mogło wygasnąć. Co więcej mój eks oznamił, że źle postąpił i że chciałby spróbować jeszcze raz, wróciliśmy do siebie po jakichś trzech miesiącach, na początku się starał, po czym znowu zaczynało być tak jak ostatnio. Zerwał ze mną, potraktował mnie tak, że odechciało mi się kontaktu, czułam, że powinnam mieć swoj honor. Brak kontaktu sprawił, że mimo iż bolało bardzo to po jakimś czasie czułam się coraz lepiej. Jak miałam ochotę się odezwać, to przypominałam sobie jak mnie potraktował i że nic dla niego nie znaczę. Dlatego ja uważam, że ciągłe rozpamiętywanie, błaganie w myślach żeby zadzwonił, czy napisał, przeżywanie jak napisze w niczym nie pomoże. Trzeba się odciąć, najlepiej próbować poznawać nowych ludzi jak będzie się już na to gotowym. Mi pomogło poznanie mojego obecnego faceta, on sprawił, że zapomniałam o eksie, mimo że byłam w nim bardzo zackochana. Od dnia zerwania ze mną nie odezwał się do mnie ani razu, nigdy. Nigdy nie spytał jak się mam, co u mnie.

Wiadomo, z racjonalnego i psychologicznego punktu widzenia, to najlepsze wyjście i pewnie z czasem je zastosuje...

Na razie staram się znaleźć nowe towarzystwo, choc w okolicach świąt to ciężkie.... No i szukam pracy - może tam poznam fajnych ludzi. Ale niestety w kwestii pracy też cisza na morzu

[Kwiatuszek133]

Ja dobrze wiem wszystko. Placze dzis bo serce teskni i tylko dlatego placze...

A co rad, gdyby nie wizaz i moi znajomi tez bym mimo wszystko wypisywala do niego, ze nie umiem zyc bez niego, a przestalam... stracilam do siebie totalny szacunek i mysle ze to widac dlatego jestem tak traktowana. Mam ogromna nadzieje, ze od nowego roku nigdy wiecej lzy nie poleca przez niego

[OoDestinyoO]

Ja dziś także mam dzień płaczliwy zresztą codziennie.
Serce złamane na pół.

[anoska]

Napisane przez Onnaa88

Dostałam dzisiaj ostry opieprz od rodziców,powiedziała ze będę za ex czekać aż zostawi swoją dziewczynę.Wszystko mi wypomnieli to jakim on był facetem dla mnie i jak mogę sie tak nie szanować,i w ogóle mam czelność z nim rozmawiać jeszcze.Powinnam go kopnac w tyłek,i znaleźć sobie innego.Nie martwić sie niczym,tata pytał sie czemu sie boje z kimś innym być,pewnie dlatego ze mam małe piersi bo mój odwieczny problem to jest ;D
A ja mówię ze nie z tego powodu,miałam ciężki związek dlatego cieżko mi zaufać ...
Przyjaciele ciagle mi gadają ze mam sobie nawet na sile kogoś znaleźć to w końcu pokaże byłemu ze tez potrafię kogoś mieć,i niech zobaczy co stracił ...
Bez nich bym sobie nie poradziła nigdy,mam lepszy humor dzisiaj niż wczoraj biorę sie w garść,tracę tylko czas.Czasmi mam doły przez niego,a czasmi sie uśmiecham prawie przez łzy ...
Ale dam radę wy tez dacie
Dzisiaj idę sie wieczorekiem bawić ,impreza sie szykuje i tańce na parkiecie dobrze mi to zrobi,i zero gadania o byłym nikomu

Alleluja!
mogłabym przybić piątkę z Twoimi rodzicami.
Cieszę się, że ktoś w końcu kopnął Ciebie w tyłek i się ogarnęłaś, bo ile można.
Baw się dobrze

[Seph]

Tak sobie myslałam dziewczyny.. Właściwie to moj były się w ogóle nie zmienił. Mówił mi jak przeżywał to rozstanie. Powiedział mi że się przelizał z 3 dziewczynami na jakiś imprezach i że się same pchały..Później pokazywał mi zdjęcia lasek z którymi pisze i które mu się podobaja.. I tak sobie myślę jakie dno i ile metrów mułu on sobą reprezentuje.. Widać bardzo mu w kość dało to rozstanie że ratuje swoje ego takim czymś.. Ja rozumiem że po alko można zrobić głupotę, ale jeden jedyny raz! A nie notorycznie.. Brzydziłabym się takiego faceta i nigdy w życiu bym na takiego kogoś nie spojrzała.. Tak sobie myślę, że mając z nim kontakt szargam swoją godność.. gdyby mnie szanował nie mówił by mi takich rzeczy. Gdyby szanował to nie gadał by o powracaniu do siebie, a później nie dodawałby że może w wakacje.. Chociaż dobrze że szczerze przyznał że ja zasługuje na kogoś lepszego niż on. To całe jego odzywanie popsuło mi święta bo jestem nieobecna myślami. Zamiast się cieszyć, że wreszcie wrociłam do domu, spędzać fajnie czas z rodziną to ja rozmyślam o tym dupku, który nie jest zachodu wart..

[Kwiatuszek133]

Jak sie czuje tak zle ze nie mam na nic ochoty a tyle zrobilam

[pogubiona88]

Napisane przez Kwiatuszek133

Jak sie czuje tak zle ze nie mam na nic ochoty a tyle zrobilam

Nie panimaju

[zywieczdroj]

Napisane przez pogubiona88

Bo ja w jego wypadku mam syndrom psa ogrodnika Sama nie chcę, innemu żałuję.

Rozumiem Cię, bo mam podobnie. U mnie jednak jest taka sytuacja, że jeśli dziewczyna będzie TŻtowi pozwalała się spotykać z koleżankami to będzie dla niej cudowny, a ja tak nie potrafię i cierpię

Rozmawiałam dziś z ex, jak mu zaczęłam mówić, że faktycznie bez sensu razem być to teraz ciągle mówi, że bez sensu tego nie ratować, że najłatwiejsze wyjście sobie znalazłam żeby się rozstać itp... A przecież wczoraj sam tego chciał.

[pogubiona88]

Napisane przez zywieczdroj

Rozumiem Cię, bo mam podobnie. U mnie jednak jest taka sytuacja, że jeśli dziewczyna będzie TŻtowi pozwalała się spotykać z koleżankami to będzie dla niej cudowny, a ja tak nie potrafię i cierpię

Rozmawiałam dziś z ex, jak mu zaczęłam mówić, że faktycznie bez sensu razem być to teraz ciągle mówi, że bez sensu tego nie ratować, że najłatwiejsze wyjście sobie znalazłam żeby się rozstać itp... A przecież wczoraj sam tego chciał.

Yyyy sam nie wie czego chce.

A co do koleżanek to zależy jakie to spotkania i jakie koleżanki Ja też jestem przewrażliwiona na tym punkcie...ale wszystko zalezy od formy

[Kwiatuszek133]

To zaczyna juz byc smiesze. Ciagle widze cos, slysze co przypomina mi to ze jednak go kocham. Ciagle jak cos uslysze to zaczynam plakac, uspokajam sie, slucham innej piosenki a tam znow cos, ze jesli kochasz to cos...

[pogubiona88]

To sobie posłuchaj....

http://www.youtube.com/watch?v=wH5jKsEKm24

[Kwiatuszek133]

masakryczne uczucie! :/ Chce zeby jutro tego juz nie bylo czuje sie powaznie jak w dniu kiedy uslyszalam, ze on nie chce juz

[Princesska22]

Napisane przez Kwiatuszek133

masakryczne uczucie! :/ Chce zeby jutro tego juz nie bylo czuje sie powaznie jak w dniu kiedy uslyszalam, ze on nie chce juz

Kurcze..moze nie siedz w domu...wyjdz gdzies ze znajomymi...zajmij sobie kazdą godzinę dnia jakoś zamiast tylko wizaż...

[Kwiatuszek133]

Napisane przez Princesska22

Kurcze..moze nie siedz w domu...wyjdz gdzies ze znajomymi...zajmij sobie kazdą godzinę dnia jakoś zamiast tylko wizaż...

ale to tylko dzis (chyba) ja wychodze z domu spotykam sie itp, dzis siedze, ale nie wiem czemu tak czuje, moze odzywa sie ta podswiadoma chec kontaktu z nim? mowie ze nie chce ale jednak serce juz teskni bo od dwoch dni sie nie odzywa, inaczej tego nie umiem wytlumaczyc. Nie musicie mi mowic bo mowie tylko ze mysle ze dlatego placze

[pogubiona88]

Zaczyna mnie łapać przed-spotkaniowy stresik :-(((
Jutro idę na spotkanie ze znajomymi i będzie tam ex...
Obym nie dała się ponieść i nie walnęła jakiegoś głupiego tekstu, albo się podczas życzeń nie popłakała

[kangu]

powodzenia jaką masz taktyke?

[Tindomerel_]

Napisane przez Neffik

dziewczyny help.... rozmawiałam z ex przez telefon dziś rano. Zwyzywał mnie z lekka, nie wiem nawet co napisać. Dlatego, że nie chcę się z nim przyjaźnić znowu płaczę jak idiotka

Rany dzieczyny z kim wy się spotykacie?! Jakby mnie chłopak zwyklinał to bym mu puściła taką samą wiązankę na odchodne zmieniła numer i wyrzuciła ze swojego życia! Utrzymywanie znajomości z kimś kto mnie nie szanuje? Chyba by mnie popieprzyło.

---------- Dopisano o 20:24 ---------- Poprzedni post napisano o 20:22 ----------

Napisane przez elvegirl

Ale po co pytać, skoro go takiego nie chcesz?

Co z tego że sobie kogoś znajdzie, skoro owa kobieta będzie z nim miała ten krzyż pański, który Ty miałaś?

Co z tego że kogoś będzie miał, skoro to co miał Ci do zaoferowania to było dla Ciebie za mało? Niech znajdzie kogoś, komu to będzie pasowało. Może go jakaś inna naprostuje i wychowa dla Ciebie

Podpisuję się pod tym!

[pogubiona88]

Napisane przez kangu

powodzenia jaką masz taktyke?

-odwalić się
-być uśmiechnięta i udawać że się nie zamartwiam, że mam radosne życie
-planowałam zrobić jego ulubione danie - i zrobiłam...ale on mnie trochę wyprzedził i zrobił 1) moje ulubione 2) dzwonił dopytać o składniki żeby mi najlepiej smakowało :/


Boję się tylko łez...i że walnę znów coś w klimacie "czy ma kogoś na oku" albo coś takiego....

[Tindomerel_]

Napisane przez Seph

Tak sobie myslałam dziewczyny.. Właściwie to moj były się w ogóle nie zmienił. Mówił mi jak przeżywał to rozstanie. Powiedział mi że się przelizał z 3 dziewczynami na jakiś imprezach i że się same pchały..Później pokazywał mi zdjęcia lasek z którymi pisze i które mu się podobaja.. I tak sobie myślę jakie dno i ile metrów mułu on sobą reprezentuje.. Widać bardzo mu w kość dało to rozstanie że ratuje swoje ego takim czymś.. Ja rozumiem że po alko można zrobić głupotę, ale jeden jedyny raz! A nie notorycznie.. Brzydziłabym się takiego faceta i nigdy w życiu bym na takiego kogoś nie spojrzała.. Tak sobie myślę, że mając z nim kontakt szargam swoją godność.. gdyby mnie szanował nie mówił by mi takich rzeczy. Gdyby szanował to nie gadał by o powracaniu do siebie, a później nie dodawałby że może w wakacje.. Chociaż dobrze że szczerze przyznał że ja zasługuje na kogoś lepszego niż on. To całe jego odzywanie popsuło mi święta bo jestem nieobecna myślami. Zamiast się cieszyć, że wreszcie wrociłam do domu, spędzać fajnie czas z rodziną to ja rozmyślam o tym dupku, który nie jest zachodu wart..

Laska, zlej go ciepłym moczem. Co niby ma na celu to opowiadanie Ci o tych dziewczynach? Co,masz być zazdrosna? Chce Ci udowodić ile straciłaś? Zebyś się decydowała szbko, bo on ma takie wzięcie i czekał wiecznie nie będzie? Według mnie, to jakby mu zależało to powinien sobie w buty schować te swoje przeżycia podniosłe dotyczące "lizania się". Jakbym ja chciała,żeby mój były do mnie wrócił, to by nawet głupio było opowiadać mu takie rzeczy i byłoby mi wstyd.

---------- Dopisano o 20:28 ---------- Poprzedni post napisano o 20:27 ----------

Napisane przez ania230

kto chce to sie zmienia a kto nie chce to nie ....

Jesli chodzi o mężczyzn/ chłopców- przeczytałam kiedyś bardzo mądry cytat: "Tak,mężczyzna może się zmienić. Na gorsze."

---------- Dopisano o 20:31 ---------- Poprzedni post napisano o 20:28 ----------

Napisane przez meggi84

Mam nadzieje że masz racje ania230 ,że czas potrafi wyleczyć taką ranę chociaż ostatnio doszłam do wniosku, że chyba nie leczy a jedynie zmniejsza trochę ból bo rana zawsze zostanie w sercu i będzie co jakiś czas dawała o sobie znać....

Czas nie leczy ran, nic nie leczy.Czas tylko przyzwyczaja do bólu.

---------- Dopisano o 20:35 ---------- Poprzedni post napisano o 20:31 ----------

Napisane przez pogubiona88

Weźcie zrozumcie mojego EX-a.....
Jak zapytałam czy się z kimś spotyka (pare dni temu) i coś wróciłam do przeszłości to się powkurzał, olał mnie itp....
A teraz od 2 dni ciągle się odzywa....
W niedziele napisał smsa, czy będę na fb, potem dzwonił żeby zmienić godzinę umówionej rozmowy na fb, potem gadaliśmy na w/w czacie.
Wczoraj ja zadzwoniłam z życzeniami, ale potem pisał smsa zaraz po życzeniach jeszcze raz dziękując, a potem wieczorem że już idzie spać...
Przed chwilą zadzwonił opowiedzieć o koledze i zapytać czy jak jutro na spotkanie coś tam zrobi to mi będzie smakowało, bo wie że nie lubię ziemniaków, a to ma troszkę tego warzywa...ale że może zrezygnowac i zmienić przepis - nie powiem miło mi.
A potem zaproponował żeby się złapać na przystanku jak będziemy jechać do tego kolegi....
Czyli jaki wniosek? Nie dać po sobie poznać że się tęskni? Czy że ma zmienne fazy i zaraz znów przepadnie?

Nie rób sobie nadziei.Tak będzie lepiej.

---------- Dopisano o 20:38 ---------- Poprzedni post napisano o 20:35 ----------

Napisane przez elvegirl

No właśnie. Więc po kiego grzyba zawracasz sobie nim głowę i analizujesz każdy jego gest? Daj spokój, jak macie być razem, to będziecie i za te kilka lat, jak on dojrzeje.

Też tak myślę, jeśli ludzie są sobie przeznaczeni i mają być razem to będą, choćby się waliło i paliło, choćby i po 10 latach przerwy. Wierzę,że tak jest i koniec. Życie jest tak nieprzewidywale,że nigdy nic nie wiadomo.

[anoska]

Napisane przez Onnaa88

Czas nie leczy ran, nic nie leczy.Czas tylko przyzwyczaja do bólu.

a wypisywanie takich tekstów niczego dobrego nie wnosi, a wręcz dobija jeszcze gorzej. Ok, ja jestem silna, pozbierałam się tydzień po rozstaniu (przypominam, 3 letni związek), ale jak widać nie wszyscy mają takie szczęście i niektórym taki tekst może zaszkodzić. Chyba nie taki jest cel i ogólny zamysł tego wątku?

[kangu]

Napisane przez pogubiona88

-odwalić się
-być uśmiechnięta i udawać że się nie zamartwiam, że mam radosne życie
-planowałam zrobić jego ulubione danie - i zrobiłam...ale on mnie trochę wyprzedził i zrobił 1) moje ulubione 2) dzwonił dopytać o składniki żeby mi najlepiej smakowało :/


Boję się tylko łez...i że walnę znów coś w klimacie "czy ma kogoś na oku" albo coś takiego....

tylko o to nie pytaj a reszta planu jak najbardziej na plus

[Tindomerel_]

Hiver Opowiedz coś wi ęcej? Kto zerwał, jak dawno temu? On się chce przyjaźnić a Ty nie dajesz rady? Jestem w podobnej sytuacji.

[pogubiona88]

Napisane przez kangu

tylko o to nie pytaj a reszta planu jak najbardziej na plus

Nie no, postaram się ile sił... Muszę uważać z piciem.

I liczę na Wasze ciepłe myśli o 11!!!!!! I kilka godzin na przód

[Neffik]

Wierzę że ten nowy rok będzie początkiem nowej lepszej mnie... Mam do załatwienia ostatnią sprawę za tydzień związaną z ex i czeka nas spotkanie, ale nie bardzo mam mu coś do powiedzenia, więc zrobię co mam zrobić i wrócę do domu.

[Tindomerel_]

Napisane przez zywieczdroj

Przytulam bardzo bardzo mocno
Ja najchętniej znalazłabym jak najszybciej nowego faceta. Ale nie mam za bardzo kiedy i gdzie

Dziękuję
Też chętnie bym sobie kogoś znalazła,żeby zawojował moje martwe serce i wyleczył i żebym go kochała i on mnie już do grobwej deski

---------- Dopisano o 20:44 ---------- Poprzedni post napisano o 20:42 ----------

Napisane przez OoDestinyoO

Ja dziś także mam dzień płaczliwy zresztą codziennie.
Serce złamane na pół.

Moje jest martwe jakoś musimy dać radę mała

---------- Dopisano o 20:48 ---------- Poprzedni post napisano o 20:44 ----------

Napisane przez anoska

a wypisywanie takich tekstów niczego dobrego nie wnosi, a wręcz dobija jeszcze gorzej. Ok, ja jestem silna, pozbierałam się tydzień po rozstaniu (przypominam, 3 letni związek), ale jak widać nie wszyscy mają takie szczęście i niektórym taki tekst może zaszkodzić. Chyba nie taki jest cel i ogólny zamysł tego wątku?

Ale to nie miało ani podnościć na duchu ani dobijać, wyraziłam swoje zdanie. Co za różnica, tak czy siak człowiek w końcu się przyzwyczaja do braku obecności tej kiedyś bliskiej osoby i przestaje go to ruszać.I oby szybko to do nas przyszło

[kangu]

Napisane przez pogubiona88

Nie no, postaram się ile sił... Muszę uważać z piciem.

I liczę na Wasze ciepłe myśli o 11!!!!!! I kilka godzin na przód

no tak alkohol zazwyczaj rozluźnia, ale mysle, ze bedziesz mieć miły wieczor i może więcej ci się wyjasni.