62 część Zazdrośnic:D

[BYou]

Napisane przez gothka152

Ja nie mam pewności, czy umiałabym pokochać dziecko, które zafunduje mi porodową rzeźnię. I to też jest dla mnie poważny argument na nie.
Był taki film- Musimy porozmawiać o Kevinie. Bardzo dobitnie pokazuję, że nie zawsze urodzić=pokochać.


Nigdy też nie wiesz, jakie będzie dziecko urodzone przez Ciebie... Życie jest pełne niespodzianek.

kochane pomimo, a nie za


a co do rzeźni...skąd wieszżycie jest pełne niespodzianek przecież

[gothka152]

Napisane przez capriola_87

Co do pierwszego, to nadal nie rozumiem. Chodzi o to, że ludzie nie chcą mieć dzieci z różnych powodów. Po prostu nie spotkałam się z opinią że ktoś nie chce mieć biologicznych dzieci, a adoptowane tak i mnie to zaintrygowało

Tyle, że ja chcę mieć dzieci Tylko nie biologiczne

Małe Gociątka z całą pewnością będą urocze

---------- Dopisano o 13:12 ---------- Poprzedni post napisano o 13:10 ----------

Napisane przez BYou

a co do rzeźni...skąd wieszżycie jest pełne niespodzianek przecież

Ok, z porodem nie wiem. Ale że trzeba robić regularne badania krwi- to na pewno w czasie ciąży. Dla mnie to wystarczająca rzeźnia

Capri, spoko, rozumiem

[BYou]

Gocia mi ostatnio pani zrobiła mega siniora także co do pobrania to się zgadzam

[medeline]

Regularne badania krwi trzeba robic i bez ciąży

[BYou]

Med czy to, że mi teraz przy każdym pobraniu pęka żyła może być spowodowane ciążą?

[Gwizdak]

Napisane przez BYou

Gocia mi ostatnio pani zrobiła mega siniora także co do pobrania to się zgadzam

a siedziałaś po pobraniu i uciskałaś mocno co najmniej 5 minut? Odkąd tak robię nigdy siniaka nie miałam

Napisane przez medeline

Regularne badania krwi trzeba robic i bez ciąży

tak jest!

[Jovisse]

Napisane przez gothka152

Nie zgodzę się z Tobą. Moje dziecko to moje dziecko. Albo je przyjmuję ze wszystkim albo wcale.
I na biologiczne i na adoptowane czekasz; nie wiesz, jakie będzie. To ty je wychowasz i ukształtujesz. I poród i adopcja to proces, który trzeba przejść.
Można bezgranicznie kochać adoptowane, można nienawidzić swojego biologicznego.
Dla mnie różnicy nie ma ale to tylko moje zdanie Mówię tak, jak czuję a czuję, że uczucia wygrywają z biologią. To jak z rodzeństwem- tak samo kochasz to, które urodziła Twoja mama, jak i to, które jest adoptowane.


Zapytałaś, dlaczego nie chcę własnych dzieci a ja napisałam, że własne to dla mnie zarówno biologiczne, jak i adoptowane
A dlaczego nie chcę? Ciąża i poród mnie obrzydzają, nie godzę się na to. Po prostu.

Oczywiście, zależy od podejścia. Każdy ma swoje zdanie i szanuję to
Rozumiem Twoje pobudki a propos ciąży i porodu. Nie każda kobieta musi być gotowa na coś takiego. Dla mnie to coś pięknego, a poród w większości szybko się zapomina widząc maleństwo, ale różnie bywa.

Napisane przez Hawwa87

A my nie uprawialiśmy seksu przed ślubem, nie mieszkaliśmy razem, a NPR pomogło mi zajść w ciążę - i nie mam cykli jak w zegarku, każdy ma inną długość, a ostatnie kilka z nich miało długość ponad 40 dni i właśnie dzięki NPR mogłam przewidzieć, co i jak

I jeszcze dodam, że zanim zaszłam w ciążę, oboje zawierzyliśmy nasze dziecko Matce Bożej - tak akurat wyszło, że od 15 sierpnia staramy się co środę być w kościele (dzień, w którym odbywa się nabożeństwo do Matki Bożej właśnie) i w tym cyklu się udało Może to zbieg okoliczności, a może nie... Potem lekarz wykrył u naszego dziecka obrzęk, który mógł świadczyć o czymś złym... Wierzę, że nasze modlitwy przyczyniły się do tego, że wszystko jest w porządku, że na kolejnej wizycie po obrzęku nie było śladu, aż sam lekarz wydawał się być zdziwionym. W tym okresie mojego ogromnego strachu na jednej mszy organista śpiewał "Bogu zaufaj, o nic się nie martw" czy jakoś tak - pierwszy raz słyszałam tę pieśń i się popłakałam... Dziś sobie myślę, że to był w pewnym sensie przełomowy moment.

Więc wiara ma dla mnie ogromne znaczenie i od tego mojego małego cudu wierzę bardziej Choć ktoś może powiedzieć, że nie wiem, czy nie byłoby tak samo, gdyby nie moje modlitwy, ale przecież właśnie na tym polega wiara, nie?

Powiem Ci, że wiara połączona z miłością małżeńską i miłością do dziecka to coś pięknego. Ja myślę, że w takich przypadkach rzadko są zbiegi okoliczności. Wierzę w siłę modlitwy

Napisane przez gothka152

Ja nie mam pewności, czy umiałabym pokochać dziecko, które zafunduje mi porodową rzeźnię. I to też jest dla mnie poważny argument na nie.
Był taki film- Musimy porozmawiać o Kevinie. Bardzo dobitnie pokazuję, że nie zawsze urodzić=pokochać.


Nigdy też nie wiesz, jakie będzie dziecko urodzone przez Ciebie... Życie jest pełne niespodzianek.

Tyle Jak ktoś chce jeszcze coś wiedzieć- PW
Bo idę dziś do kina na Hobbita

Musimy porozmawiać o Kevinie to film na tyle skomplikowany, że pokusiłabym się o stwierdzenie, że matka mimo wszystko, mimo tego, co zrobił kochała go i wybaczyła ( co widać na końcu filmu). To w dziecku był problem, a nie w miłości matczynej. Ja myślę, że ona go bardzo kochała, jako swoje dziecko, a nienawidziła jako człowieka. To są dwie różne kwestie.

A jeśli chodzi o kino to ja się chcę wybrać na bejbi blues czy jakoś tak. Zapowiada się interesująco. Też swoją drogą o dzieciach

Napisane przez BYou

Med czy to, że mi teraz przy każdym pobraniu pęka żyła może być spowodowane ciążą?

Może coś w tym być. Roszpunka rozrabia i zmienia Twój organizm

[Gwizdak]

Napisane przez Jovisse

poród w większości szybko się zapomina widząc maleństwo, ale różnie bywa.

no tu się nie zgodzę, raczej się tak szybko nie zapomina Przynajmniej ja nie zapomniałam.

[medeline]

Byou, jakiś wpływ ciąża może mieć, bo w końcu to hormony i na naczynia też wpływają. Ale pod warunkiem, że nie masz niedoboru witamin i wszystkie inne parametry w porządku I wpływ ma to, co po pobraniu: jak uciskałaś, czy nie za lekko, nie za mocno, czy zginałaś rękę, czy jej nie zginałaś Bo nie wolno zginać ręki w łokciu po pobraniu, na wyprostowanej przytrzymać wacik i nie za mocno go uciskać i zaraz nie zabierać ciężkiej torebki do tej ręki I kwestia czy pani nie przebija ci żyły.

Jak dla mnie poród to takie przeżycie, którego się nie zapomina zwłaszcza, jak trwa godzinami...

[midnite]

Witajcie,
Trafiłam przypadkiem na ten wątek i przyznam poruszacie ciekawe kwestie. Pozwólcie, że odniosę się do tematu z poprzedniej strony. Część z Was krytykuje księży którzy "dają kazanie" za to że ktoś uprawiał seks przed ślubem , a teks że "wierzę w Boga a nie w Kościół i księży" też jest ciekawy Zapewne niewielu spowiedników potrafi do tego tematu podejść z empatią ale to nie jest powód, aby obrażać się na Pana Boga. Księża po prostu przedstawiają naukę Kościoła którego osoby spowiadające się przypuszczam są członkami i powinny znać zasady i próbować je zrozumieć. To że ludzie ze sobą sypiają przed ślubem trudno "przeskoczyć" i wielu w tej materii upada, ale chodzi o to aby podejmować wyzwanie czystości która naprawdę jest darem. Ale skąd ktoś może o tym wiedzieć skoro nawet nie próbował, tylko krytykuje? My byliśmy parą wiele lat i udało nam się zachować czystość, choć wiadomo nie bez upadków bo jesteśmy tylko ludźmi, ale podeszliśmy do tego jak do wyzwania i udało się i moim zdaniem było warto. Nic nie straciliśmy a zyskaliśmy wiele. Co do NPR to też niektóre osoby prezentują stereotypowe poglądy nieprzystające do rzeczywistości. Też mam bardzo nieregularne okresy ale póki co z dobrym skutkiem stosujemy tą metodę (ani raz nie mierząc sobie temperatury gdziekolwiek) i dla mnie ta metoda ma więcej plusów niż minusów, ale to osobny temat. Generalnie jeżeli ktoś sypia ze sobą i nie ma z tym problemu to OK ale jeżeli jest osobą wierzącą, świadomie postępuje wbrew zasadom KK to po co się obraża na Pana Boga, że takie zasady ustanowił? Wiadomo, nic nie jest czarno białe ale jeżeli ktoś nawet nie próbuje wstrzemięźliwości i nie chce zobaczyć jak to jest a ma wielkie pretensje do księży że nie dają rozgrzeszenia to postępuje nielogicznie. Bo nie chodzi o to aby nie upadać, ale aby próbować. Ot cała filozofia.
Pozdrawiam wszystkich serdecznie

[capriola_87]

Napisane przez gothka152

Tyle, że ja chcę mieć dzieci Tylko nie biologiczne

Na początku napisałaś że nie chcesz... i rozmowa się dziwnie potoczyła. Teraz już Cię rozumiem, ale zamotałaś trochę



Wysprzątałam mieszkanie, przemeblowałam sypialnię i założyłam nową pościel, którą dostaliśmy na Święta Niech już tż wróci!

[BYou]

Med aleś mi zadała ćwieka-generalnie w ciąży co pobranie to pęknięcie:/

Gwizdak siedziałam, ale z tym uciskiem po pytaniach Med to nie wiem czy dobrze robiłam

no nic 10.01 kolejne pobranie

Jovisse Jedne Dziewczyny opisują, że ból związany z porodem mija kiedy dostają dziecko, Inne pamiętają to do końca. Nie ma reguły

[capriola_87]

Napisane przez midnite

Witajcie,
Trafiłam przypadkiem na ten wątek i przyznam poruszacie ciekawe kwestie. Pozwólcie, że odniosę się do tematu z poprzedniej strony. Część z Was krytykuje księży którzy "dają kazanie" za to że ktoś uprawiał seks przed ślubem , a teks że "wierzę w Boga a nie w Kościół i księży" też jest ciekawy Zapewne niewielu spowiedników potrafi do tego tematu podejść z empatią ale to nie jest powód, aby obrażać się na Pana Boga. Księża po prostu przedstawiają naukę Kościoła którego osoby spowiadające się przypuszczam są członkami i powinny znać zasady i próbować je zrozumieć. To że ludzie ze sobą sypiają przed ślubem trudno "przeskoczyć" i wielu w tej materii upada, ale chodzi o to aby podejmować wyzwanie czystości która naprawdę jest darem. Ale skąd ktoś może o tym wiedzieć skoro nawet nie próbował, tylko krytykuje? My byliśmy parą wiele lat i udało nam się zachować czystość, choć wiadomo nie bez upadków bo jesteśmy tylko ludźmi, ale podeszliśmy do tego jak do wyzwania i udało się i moim zdaniem było warto. Nic nie straciliśmy a zyskaliśmy wiele. Co do NPR to też niektóre osoby prezentują stereotypowe poglądy nieprzystające do rzeczywistości. Też mam bardzo nieregularne okresy ale póki co z dobrym skutkiem stosujemy tą metodę (ani raz nie mierząc sobie temperatury gdziekolwiek) i dla mnie ta metoda ma więcej plusów niż minusów, ale to osobny temat. Generalnie jeżeli ktoś sypia ze sobą i nie ma z tym problemu to OK ale jeżeli jest osobą wierzącą, świadomie postępuje wbrew zasadom KK to po co się obraża na Pana Boga, że takie zasady ustanowił? Wiadomo, nic nie jest czarno białe ale jeżeli ktoś nawet nie próbuje wstrzemięźliwości i nie chce zobaczyć jak to jest a ma wielkie pretensje do księży że nie dają rozgrzeszenia to postępuje nielogicznie. Bo nie chodzi o to aby nie upadać, ale aby próbować. Ot cała filozofia.
Pozdrawiam wszystkich serdecznie

Nie sądzę, żeby któraś z nas coś takiego napisała...

[Gwizdak]

Napisane przez medeline

Jak dla mnie poród to takie przeżycie, którego się nie zapomina zwłaszcza, jak trwa godzinami...

no tak też nie jest do końca - mój trwał bardzo długo, a już go prawie nie pamiętam. Na początku jak jeszcze wszystko boli i ma się to na świeżo, to się pamięta, ale potem to się jednak zaciera. Też jest tak, że w czasie porodu się jest na haju takim i tego się nie wspomina "na trzeźwo" że tak powiem.

W każdym razie jestem w tej chwili w stanie przypuszczać, że za 20 lat powiem mojej córce tak jak moja mama mi - że poród to pikuś

Napisane przez BYou

Gwzidak siedziałam, ale z tym uciskiem po pytaniach Med to nie wiem czy dobrze robiłam

no właśnie - poproś może pielęgniarkę, żeby Ci pokazała jak to zrobić. Mnie przeszkoliły moje pielęgniarki z pracy i od tamtej pory ani razu nie miałam siniaka, ani problemu z bolącą ręką, a przed tym instruktażem zawsze miałam i byłam przekonana że mam lewe żyły

[BYou]

Midnite moja obraza na Boga nie wynikała z kwestii ustanowionych zasad o zachowaniu czystości czy dopuszczaniu NPR jako jedynej i słusznej metody
Osobną kwestią jest poruszane "upadanie"-spowiedź to szczery żal za grzechy i postanowienie poprawy, potem zdarza się kolejne "upadnięcie" i jak rozumiem kolejna spowiedź:żal, poprawa i tak w kółko... Trochę nie rozumiem ale jak Gwizdak pisze:nie muszę

[Jovisse]

Napisane przez Gwizdak

no tu się nie zgodzę, raczej się tak szybko nie zapomina Przynajmniej ja nie zapomniałam.

Jasne, napisałam - różnie bywa. Jednak spotkałam się z wieloma kobietami, które mówiły, że zapomniały Stąd moja dygresja.


Med Kręcisz się w służbie zdrowia?

[Gwizdak]

Napisane przez Jovisse

Jasne, napisałam - różnie bywa. Jednak spotkałam się z wieloma kobietami, które mówiły, że zapomniały Stąd moja dygresja.

nie wierz im wszystkie tak mówimy, bo to jest porodowa zmowa milczenia

[Jovisse]

Napisane przez Gwizdak

nie wierz im wszystkie tak mówimy, bo to jest porodowa zmowa milczenia

No to ładnie, dobrze wiedzieć To ja się chyba jednak zastanowię nad tą wymarzoną trójeczką dzieciaczków...

[justyna_dt]

Myślicie, że dzisiaj jest dobry dzień na to, żeby zacząć ćwiczyć?

[Gwizdak]

Napisane przez Jovisse

No to ładnie, dobrze wiedzieć To ja się chyba jednak zastanowię nad tą wymarzoną trójeczką dzieciaczków...

chcemy Wam oszczędzić nerwów Zastanowisz się po pierwszym Mój poród był ciężki, a i tak bym mogła mieć nawet 4-kę dzieci. Chociaż w tej ciąży powiedziałam tżtowi, że to jest ostatnie, chyba że następne on urodzi (okoliczności tego stwierdzenia pominę, ale wiązały się z dolegliwościami ciążowymi ). A potem pewnie znowu mnie nakręci na bobasa, jak będę widziała jak szybo rośnie i ło! Nie ma człowiek spokoju

[upadly_aniol00]

Witam drogie panie

[Gwizdak]

Napisane przez justyna_dt

Myślicie, że dzisiaj jest dobry dzień na to, żeby zacząć ćwiczyć?

a to zależy. Chce Ci się? Jak Ci się chce, to świetny dzień A jak nie, to bym się wstrzymała

[BYou]

A co byłoby jak to Faceci mieli rodzić-same cc na życzenie

Tyśka dziś jest bardzo dobry dzień!

[upadly_aniol00]

Napisane przez justyna_dt

Myślicie, że dzisiaj jest dobry dzień na to, żeby zacząć ćwiczyć?

Każdy dzień jest dobry

[BYou]

hej Aniołku łóżko przetestowane?

[justyna_dt]

Napisane przez Gwizdak

a to zależy. Chce Ci się? Jak Ci się chce, to świetny dzień A jak nie, to bym się wstrzymała

no właśnie nie wiem, nie czuję teraz. Chcę się ruszyć, ale czy MI SIĘ chce, to kwestia sporna
Mam problem, bo mnie boli strasznie klatka piersiowa od kilku dni, serce, przełyk... I chciałabym o siebie zadbać, ale nie chcę z drugiej strony pogorszyć.

[Jovisse]

Napisane przez justyna_dt

Myślicie, że dzisiaj jest dobry dzień na to, żeby zacząć ćwiczyć?

Każdy dzień jest dobry

Napisane przez Gwizdak

chcemy Wam oszczędzić nerwów Zastanowisz się po pierwszym Mój poród był ciężki, a i tak bym mogła mieć nawet 4-kę dzieci. Chociaż w tej ciąży powiedziałam tżtowi, że to jest ostatnie, chyba że następne on urodzi (okoliczności tego stwierdzenia pominę, ale wiązały się z dolegliwościami ciążowymi ). A potem pewnie znowu mnie nakręci na bobasa, jak będę widziała jak szybo rośnie i ło! Nie ma człowiek spokoju

Pewnie jest tak jak mówisz. Ja jestem jedynaczką, mój TŻ również i marzy mi się biegająca gromadka Mam nadzieję, że mój organizm jest w miarę przystosowany do ciąż i spełnię swoje marzenie

[upadly_aniol00]

Napisane przez BYou

hej Aniołku łóżko przetestowane?

oczywiście jest mega wygodne!
W końcu jestem wyspana

[Gwizdak]

Napisane przez BYou

A co byłoby jak to Faceci mieli rodzić-same cc na życzenie

Swoją drogą, to tak szczerze, to nie chciałabym żeby to faceci rodzili. Już wolę się sama męczyć, niż patrzeć jak ktoś kogo kocham cierpi.

Napisane przez justyna_dt

no właśnie nie wiem, nie czuję teraz. Chcę się ruszyć, ale czy MI SIĘ chce, to kwestia sporna
Mam problem, bo mnie boli strasznie klatka piersiowa od kilku dni, serce, przełyk... I chciałabym o siebie zadbać, ale nie chcę z drugiej strony pogorszyć.

Powinnaś spytać zatem, czy dzisiaj jest dobry dzień na wizytę u lekarza i tak - to jest świetny dzień Może masz zgagę? Moja przyjaciółka ja miała kiedyś zgagę, to była przekonana, że to zawał serca

---------- Dopisano o 14:42 ---------- Poprzedni post napisano o 14:41 ----------

Aniele, witaj w Nowym Roku

[upadly_aniol00]

Dziewczyny jak zauważyłyście albo jeszcze nie zmieniłam kolor włosów i chciałabym tą czerwień jak najdłużej utrzymać znacie może jakieś odżywki maseczki aby ten kolor mi się szybko nie wypłukiwał ?
Wszyscy mnie straszą , że będę się kolorem cieszyć tylko 2 tygodnie a później będzie brzydki