Mamusie styczniowe 2016, cz. II

[kinga1701]

joannarol13 porozmawiajcie, powiedź mu o swoich obawach o tym co myślisz, wysłuchaj go, może dojdziecie do porozumienia. Teraz działają emocje, hormony, nowa sytuacja, maleństwo w drodze to duży stres dla wszystkich. Czasami też jest tak jak mówisz, że nie wszystko w życiu wychodzi. Ale nie poddawaj się, pomyśl o sobie i maleństwie.

[niepozorna]

Napisane przez czarnulax

mój się śmiał, bo też mu mówię, że muszę ją mieć już najlepiej na wczoraj, bo nie mogę spać, a ona NA PEWNO mi w tym pomoże, a on mówi, że znając mnie to kupie a potem wyrzucę w kąt i dzisiaj rano on wstaje a ja poducha gdzieś na koniec łóżka i mówi "wiedziałem"

Hahahaha

[magda1706]

Napisane przez niepozorna

Mój TŻ oczywiście też liczy na chłopca z tym, że on bardziej planuje jakie motorki będzie kupował. Dla dziewczynki oczywiście też

Joanna ja mojemu od początku ciąży ze dwa razy kazałam iść diabły. Nawet powiedziałam, że żałuje, że w tej ciąży jestem, a już na pewno żałuję, że z nim. Nie myślę tak oczywiście ale hormony gadają swoje
Pogodziliśmy się od razu i jest okej, także wy też się prędko pogodzicie na pewno

A mój to mu już wszystko zaplanował gdzie będzie chodził na jakie i w ogóle hahah :-D ja się tylko śmieje narazie

Dokładnie.. Ja na Początku na okrągło tak wrzucalam tż :-D że żałuje że nie chce. A później do brzucha gadałam że ciebie chce ale tatuś wymyśla głupoty Haha :-D

[kogielmogiel]

Wyciagnelam wczoraj męża pooglądać wózki ale nie bylo nic ciekawego a ceny takie ze mi szczęka opadła. Sama baza isofix do fotelika 800 zl tam kosztowala
Sporo fajnych i tanich ubranek jest tez w auchan - ale dopóki nie znam plci to sie powstrzymuje przed kupowaniem.

[Magdusiaaa]

Napisane przez czarnulax

Ju

mój się śmiał, bo też mu mówię, że muszę ją mieć już najlepiej na wczoraj, bo nie mogę spać, a ona NA PEWNO mi w tym pomoże, a on mówi, że znając mnie to kupie a potem wyrzucę w kąt i dzisiaj rano on wstaje a ja poducha gdzieś na koniec łóżka i mówi "wiedziałem"

Jacy ci nasi mezczyzni sa przewidujacy oj tam ja czasami nawet koldre gubie a pozniej znajduje pod lozkiem takze

[1=6963c1fb65109977f9c6bf6 49cbcc3d41e8cdb1e_65c0253 828816;52312769]No to tyle dobrego w tym, że nic się nie dzieje. Nie potrafię do niego dotrzeć, a rozmowy już nie skutkują, on nie chce czegoś zmienić.. Coraz częściej jednak zastanawiam się nad tym by pójść "w dwie strony" chociaż to zły moment, ale już nie mam sił do tego. Już zaczęłam trzeźwo na to patrzeć i chyba tak będzie najlepiej ,bo nerwy nie są potrzebne ani jemu ani mi.
No nie wszystko w życiu wychodzi.[/QUOTE]

Moze sobie wszystko wyjasnicie i bedzie dobrze. Wiadomo ze nie zawsze jest kolorowo. Ja tez czasami z moim TZ mam "wojny" raz mniejsze raz wieksze ale po pewnym czasie odpuszczamy i jest pozniej ok...

[6963c1fb65109977f9c6bf649cbcc3d41e8cdb1e_65c0253828816]

Strzele mega posta teraz Wiecie to nie jest jakiś zwykły problem, jakaś sprzeczka, nieporozumienie. To jest problen który trwa od dawna. Myślałam, że może ciąża i dziecko sprawią ze1 przejrzy na oczy, jednak się myliłam. Rozmowa nie pomaga, bo za każdym razem słyszę, że znów się czepiam, że wymyślam, i on się wkurza.. Już o tym nje wspominam. Powiem wprost - Tż spędza cały swój wolny czas przed laptopem i gra. I nie, to nie jest tak że siedzi jeden , dwa czy 3 dni, a nawet tydzień i to robi - to jest codziennie, przez cały miesiąc, już kilkanaście miesiący. Przyjdzie z pracy - gra, zje obiad - gra. Spędzam całe wieczory sama i sama zasypiam. On kończy o 1,2,3 a ja nie jestem w stanie tak długo wytrzymać. PowiedZiałam wczoraj, że ka ostatnią szansę albo gra albo ja, po czym usłyszałam, że on nie będzie z kimś kto mu czegoś zakazuje. Nie wymagam od niego, żeby siedział ze mną 24h bo każdy ma jakąś swoją odskocznie, ale to jest dla mnie za dużo. Zaczynam wątpić, że to się ułolży, mam dość wierzenia i czekania że będzie lepiej. Chyba na to nie zasłużyłam.

[kinga1701]

Napisane przez czarnulax

mój się śmiał, bo też mu mówię, że muszę ją mieć już najlepiej na wczoraj, bo nie mogę spać, a ona NA PEWNO mi w tym pomoże, a on mówi, że znając mnie to kupie a potem wyrzucę w kąt i dzisiaj rano on wstaje a ja poducha gdzieś na koniec łóżka i mówi "wiedziałem"

boję się, że u mnie będzie to samo. Wczoraj mówię, że nie mogę się doczekać kiedy ta poduszka przyjdzie i zdziała cuda. A mąż się pyta czy naprawdę wieże że mi pomoże i będzie wygodna, ja że tak i pytam czy on nie, no a on nie, to pytam czemu nic nie mówił wcześniej, a on, że tak bardzo wieże w to, że nie chciał mi nadziei zabierać.

[mojakaren]

Napisane przez baby montana

To tak jak moj maz,bedzie niepocieszony jesli dziecko nie bedzie usportowione. Ja za to już zapowiedzialam ze posle do pobliskiego domu kultury na zajecia z tanca i spiewu regionalnego :-D

u nas jest to samo
Jak jeszcze nawet płci nie znalismy, to TŻ stwierdził, że jemu obojętne czy chłopiec czy dziewczynka i tak z dziecka zrobi kolarza, bo już nawet dwulatki mają takie rowerki bez pedałów i śmigają w zawodach
Mój TŻ jest zapalony kolarzem amatorem, ale jeździ z kolegami kilka razy w tygodniu, w jednorazowe trasy po ok. 100km i bierze udział w zawodach, plus przewala mnóstwo kasy na rower i wszystko co z nim związane
Z kolei ja na pewno naucze dziecko jazdy na nartach

Napisane przez uaoo

Już pisałam wcześniej, że mam silny stan zapalny.
Jak na złość ten ginekolog nie odbiera telefonu!

sorki nie zauwazyłam

joannarol13 może teraz jest takie spiętrzenie problemów, spraw w zwiazku z dzieciakiem, obawami, myslami o przyszłość i wszystko naraz. Na pewno musicie próbować rozmawiac, rozmawiac i jeszcze raz rozmawiać. Na pewno znasz jakieś sposoby na swojego TŻ, które na niego zadziałają, szkoda nerwów i czasu na wielkie kłótnie, zwłaszcza teraz.
Ja w ciazy nauczyłam się często zamiast wybuchac po prostu się nie odezwać - dzieciak dodaje sił!

EDIT: doczytałam o jakim problemie piszesz i to wygląda na jakiś rodzaj uzaleznienia chyba...

Napisane przez czarnulax

Już mi się chce od zapachu tego czosnku. Ohyda!

mam to samo, ale dosłownie od kilku dni wcześniej czosnek był numerem jeden, a teraz mega zaczął mnie drażnić

[6963c1fb65109977f9c6bf649cbcc3d41e8cdb1e_65c0253828816]

Napisane przez mojakaren

u nas jest to samo
Jak jeszcze nawet płci nie znalismy, to TŻ stwierdził, że jemu obojętne czy chłopiec czy dziewczynka i tak z dziecka zrobi kolarza, bo już nawet dwulatki mają takie rowerki bez pedałów i śmigają w zawodach
Mój TŻ jest zapalony kolarzem amatorem, ale jeździ z kolegami kilka razy w tygodniu, w jednorazowe trasy po ok. 100km i bierze udział w zawodach, plus przewala mnóstwo kasy na rower i wszystko co z nim związane
Z kolei ja na pewno naucze dziecko jazdy na nartach



sorki nie zauwazyłam

joannarol13 może teraz jest takie spiętrzenie problemów, spraw w zwiazku z dzieciakiem, obawami, myslami o przyszłość i wszystko naraz. Na pewno musicie próbować rozmawiac, rozmawiac i jeszcze raz rozmawiać. Na pewno znasz jakieś sposoby na swojego TŻ, które na niego zadziałają, szkoda nerwów i czasu na wielkie kłótnie, zwłaszcza teraz.
Ja w ciazy nauczyłam się często zamiast wybuchac po prostu się nie odezwać - dzieciak dodaje sił!



mam to samo, ale dosłownie od kilku dni wcześniej czosnek był numerem jeden, a teraz mega zaczął mnie drażnić

Już rozmawiałam, prosiłam, czekałam raz, drugi, trzeci ale już mi się nie chce. Nie chcę powtarzać znów tego a on traktuje to jak atak w swoją strone i się broni. Nie rozumie, że go potrzebuje. Zresztą nie wiem co go trzyma przy mnie, wygoda? Bo tak to wygląda. PowiedZiałam sobie, że wczoraj ostatni raz przez niego płakałam i tego będę się trzymać. Nie chce przeżyć swojego życia na czekaniu aż ktoś coś zrobi w końcu dla mnie, ktoś o mnie pomyśli. Kocham go, ale już mam dość tego jak mnie traktuje. Czy powinnam być z kimś kto ma mnie gdzieś, chyba nie..
O musiałam się wygadać, wiece jak to jest

[lune1992]

Napisane przez magda1706

W ogóle tz chce bardzo chłopczyka. I on to już wymyślił że będzie go zabierał na treningi że pokaże mu różne sporty i że będzie go wysyłał byle dalej. Z tym że jak odziedziczy geny po mamusi to będzie mała fajtlapa hahaha :-D tatuś chyba tego by nie zniósł hahaha :-D a pytałam go wczoraj co będzie jak będzie dziewczynka. To mi powiedział że i tak będzie starał się zarazić sportem i że bez różnicy :-D

Moj to samo mówił Na usg jak lekarz powiedział na początku że będzie córa to on mówi niemożliwe niech Pan dalej szuka bo ja wiem że to chłopak I lekarz w końcu się chłopca dopatrzył na 100% więc mąż jest strasznie dumny.

[czarnulax]

joanna nieciekawa sytuacja ... piszesz, że to trwa kilkanaście miesięcy, a co było wcześniej? Nie było tego problemu w ogóle? Co się nagle zmieniło?

Napisane przez kinga1701

boję się, że u mnie będzie to samo. Wczoraj mówię, że nie mogę się doczekać kiedy ta poduszka przyjdzie i zdziała cuda. A mąż się pyta czy naprawdę wieże że mi pomoże i będzie wygodna, ja że tak i pytam czy on nie, no a on nie, to pytam czemu nic nie mówił wcześniej, a on, że tak bardzo wieże w to, że nie chciał mi nadziei zabierać.

to też na pewno jest kwestia przyzwyczajenia się do nowej pozycji ja lubię mieć dużo przestrzeni, nie jestem przyzwyczajona do czegoś takiego. Wiercę się strasznie na tej poduszce, nie umiem znaleźć odpowiedniej pozycji. Dlatego daję jej czas jeszcze

Napisane przez mojakaren

mam to samo, ale dosłownie od kilku dni wcześniej czosnek był numerem jeden, a teraz mega zaczął mnie drażnić

ale Ty nie musisz siedzieć z nim przy buzi, a ja tak od rana

---------- Dopisano o 11:38 ---------- Poprzedni post napisano o 11:36 ----------

Muszę iść do apteki, mam nadzieje, że nie spłonę.

[niepozorna]

Napisane przez mojakaren

u nas jest to samo
Jak jeszcze nawet płci nie znalismy, to TŻ stwierdził, że jemu obojętne czy chłopiec czy dziewczynka i tak z dziecka zrobi kolarza, bo już nawet dwulatki mają takie rowerki bez pedałów i śmigają w zawodach
Mój TŻ jest zapalony kolarzem amatorem, ale jeździ z kolegami kilka razy w tygodniu, w jednorazowe trasy po ok. 100km i bierze udział w zawodach, plus przewala mnóstwo kasy na rower i wszystko co z nim związane
Z kolei ja na pewno naucze dziecko jazdy na nartach

Czyli widzę, że każdy planuje to co sam uwielbia
Motory, rowery, sport...

[magda1706]

Matko.. Jestem mega głodna a ta nie chce spać tlucze się po łóżku jak nie wiem

[niepozorna]

Joanna może po urodzeniu dziecka się ogarnie w końcu... Mój też wiecznie siedzi przy laptopie i ogląda jakieś głupoty albo gra na playstation w jakieś zabijaki, ale przynajmniej nie przesiaduje kawał w noc tylko kładzie się razem ze mną o normalnej porze.
Też mnie to wkurza ale myślę, że jak się urodzi Dzidziuś to mu to przejdzie

[6963c1fb65109977f9c6bf649cbcc3d41e8cdb1e_65c0253828816]

Napisane przez czarnulax

joanna nieciekawa sytuacja ... piszesz, że to trwa kilkanaście miesięcy, a co było wcześniej? Nie było tego problemu w ogóle? Co się nagle zmieniło?



to też na pewno jest kwestia przyzwyczajenia się do nowej pozycji ja lubię mieć dużo przestrzeni, nie jestem przyzwyczajona do czegoś takiego. Wiercę się strasznie na tej poduszce, nie umiem znaleźć odpowiedniej pozycji. Dlatego daję jej czas jeszcze



ale Ty nie musisz siedzieć z nim przy buzi, a ja tak od rana

---------- Dopisano o 11:38 ---------- Poprzedni post napisano o 11:36 ----------

Muszę iść do apteki, mam nadzieje, że nie spłonę.

Raz się rozstaliśmy już, właśnie przez to samo w tamte wakacje. Po 2 tygodniach przemyślał i powiedział, że się zmieni że przestanie siedzieć na nim. Zaufałam mu. Zamieszkaliśmy razem i początkowo wszystko było okej, jednak z czasem znów zaczął siedzieć, coraz dłużej i dłużej i tak jest do dzisiaj. On jest od tego uzależniony, ale nie chce tego zrozumieć. Już nie mam sił z tym walczyć.

[medeline]

Joanna, z takim nałogiem faktycznie możesz nie wygrać dopóki on sam nie będzie wykazywać chęci. To musi być dla Ciebie straszne, że najbliższa osoba jest jak drewno, nie przeszkadza jej, że jest ci przykro, że Cię to boli i na tym traci wasz związek. Poniekąd wiem o czym mówisz, przez coś takiego rozpadło się małżeństwo moich rodziców, mama prawie osiwiała, gdy zamiast wychowania mój brat dostawał dostępu do kompa i robił co chciał, bo tata na wszystko pozwalał by mieć spokój przy komputerze... nie mówiąc o życiu uczuciowym. są razem, ale żyją jak obcy ludzie w hotelu i nie zmieniła tego przez kilkanaście lat

[Dotka90]

Joanna, wybacz mi ale robienie dziecka w momencie, gdy i tak już jest coś nie tak, jest największym błędem, jaki można zrobić. NIE, dziecko nigdy nic nie naprawi, a wręcz przeciwnie: może być gorzej, a Wy je możecie skrzywdzić.

Przepraszam, że to piszę, ale jak widzę posty w stylu 'myślałam, że w ciąży mu się odmieni', to naprawdę...


Ja na pewno chcę nauczyc dziecko pływania, u mnie tylko na mnie spadnie ten obowiązek, bo TŻ nie umie

[6963c1fb65109977f9c6bf649cbcc3d41e8cdb1e_65c0253828816]

Napisane przez niepozorna

Joanna może po urodzeniu dziecka się ogarnie w końcu... Mój też wiecznie siedzi przy laptopie i ogląda jakieś głupoty albo gra na playstation w jakieś zabijaki, ale przynajmniej nie przesiaduje kawał w noc tylko kładzie się razem ze mną o normalnej porze.
Też mnie to wkurza ale myślę, że jak się urodzi Dzidziuś to mu to przejdzie

Myślałam, że drugi raz tego nie zrobi, bo się już to kiedyś skończyło rozstaniem. Jestem w stanie zaakceptować na prawdę wiele, każdy ma swoje hobby, jakaś odskocznie, wystarczyłoby mi gdyby szedł ze mną choćby nawet spać.. Ale najwyraźniej za dużo wymagam, i facet nie jest w stanie tego zrobić. Ahh, ale jestem zła. Zła na samą siebie.

[magda1706]

Jem kanapkę. A ta swiruje w łóżeczku.. Fiola z nią dostanę jak nie zaśnie za pół godziny!

[6963c1fb65109977f9c6bf649cbcc3d41e8cdb1e_65c0253828816]

Napisane przez Dotka90

Joanna, wybacz mi ale robienie dziecka w momencie, gdy i tak już jest coś nie tak, jest największym błędem, jaki można zrobić. NIE, dziecko nigdy nic nie naprawi, a wręcz przeciwnie: może być gorzej, a Wy je możecie skrzywdzić.

Przepraszam, że to piszę, ale jak widzę posty w stylu 'myślałam, że w ciąży mu się odmieni', to naprawdę...


Ja na pewno chcę nauczyc dziecko pływania, u mnie tylko na mnie spadnie ten obowiązek, bo TŻ nie umie

A kto tak napisał, że zrobiłam sobie dziecko bo chciałam żeby się zmienił? Eee, chyba coś przeoczyłaś, dobre sobie. Nie każdy ma tak zaplanowane i udane życie jak Ty, no wybacz mito trochę nie wyszło. To nie było miłe.

[kogielmogiel]

Joanna ja jeszcze dodam od siebie, bo tez zauwazalam ze moj maz zaczyna za długo siedziec przy kompie, ze musze sama wplynac na to co robi, zajmowac mu inaczej czas. Wyciagalam go na zakupy, spacery,lody,itp. Sciagalam filmy ktore lubi i go tym zajmowalam. Czasami tez z nim gralam w jakies gry dla dwojga. Jemu pomogło, wiem tez ze chcial to zmienic, bo rozmowa nie zawsze niestety skutkuje tak jakbym chciala
Warto tez przypomnieć co lubil robic zanim zaczal grac za duzo ? Może jakis wspolny sport?

[medeline]

Joanna nie złość się na siebie, każdy kto kocha ma tą słabość że wierzy w drugą osobę i trudno jest nie dać tej drugiej szansy. Jeszcze tylko dodam że osoby o takich nalogach nawet jak rzucą komputer, znajdą inny nałóg. .. nawet pozornie zdrowy i też może przesłonić rodzinę. Bez terapii nigdy nie będzie ok U osoby z psychiką nałogowca. Więc jeśli jesteś na siłach i czujesz że wiesz co zrobić -zrób to

[niepozorna]

Kurcze zawsze uwielbiałam serki ziarniste z Piątnicy, a ostatnio co jakiś kupie to mi jest jakiś taki... kwaśny
Nie wiem czy to ze mną jest coś nie tak czy z nimi, chociaż data ważności i wszystko jest okej.
Teraz też miałam taką ochotę na serek, otworzyłam i znowu to samo --> kosz

[magda1706]

Niepozorna mam to samo z tymi serkami. Dziwnie śmierdzą hahaha :-D ale zjadłam i nic mi nie było :-P

[medeline]

Może to partia mleka? Czasem tak jest

[niepozorna]

Napisane przez magda1706

Niepozorna mam to samo z tymi serkami. Dziwnie śmierdzą hahaha :-D ale zjadłam i nic mi nie było :-P

Czyli pewnie one są okej tylko my wydziwiamy Ale jakoś nie mogę go w siebie wepchnąć chociaż ochote mam straszną...

[kinga1701]

Napisane przez Dotka90

Joanna, wybacz mi ale robienie dziecka w momencie, gdy i tak już jest coś nie tak, jest największym błędem, jaki można zrobić. NIE, dziecko nigdy nic nie naprawi, a wręcz przeciwnie: może być gorzej, a Wy je możecie skrzywdzić.

Przepraszam, że to piszę, ale jak widzę posty w stylu 'myślałam, że w ciąży mu się odmieni', to naprawdę...


Ja na pewno chcę nauczyc dziecko pływania, u mnie tylko na mnie spadnie ten obowiązek, bo TŻ nie umie

Ja się nie zgodzę, nie zawsze tak jest. znam dwie pary co dziecko im naprawdę pomogło. Chłopak się ogarnął, zajął dzieckiem i na prawdę im pomogło. Ale niestety nie zawsze tak jest

[niepozorna]

Napisane przez medeline

Może to partia mleka? Czasem tak jest

Też myślałam że coś im może nie wyszło, ale kupiłam już kilka razy z różnymi datami ważności i w różnych sklepach i ciągle mi inaczej smakują

[6963c1fb65109977f9c6bf649cbcc3d41e8cdb1e_65c0253828816]

Napisane przez medeline

Joanna nie złość się na siebie, każdy kto kocha ma tą słabość że wierzy w drugą osobę i trudno jest nie dać tej drugiej szansy. Jeszcze tylko dodam że osoby o takich nalogach nawet jak rzucą komputer, znajdą inny nałóg. .. nawet pozornie zdrowy i też może przesłonić rodzinę. Bez terapii nigdy nie będzie ok U osoby z psychiką nałogowca. Więc jeśli jesteś na siłach i czujesz że wiesz co zrobić -zrób to

Kogielmogiel i medeline, dzięki coś w tym jest co piszecie, macie rację. Może powinnam spróbować ten ostatni raz jakoś z tego wybrnąć, ale nie mam już sił. Największy problem to to, że to straszny nerwus, na każdą taką rozmowę reaguje złością. O 17.00 przychodzi z pracy więc czekają mnie ciche dni, więc dobre, że Wy jesteście

[niepozorna]

Napisane przez kinga1701

Ja się nie zgodzę, nie zawsze tak jest. znam dwie pary co dziecko im naprawdę pomogło. Chłopak się ogarnął, zajął dzieckiem i na prawdę im pomogło. Ale niestety nie zawsze tak jest

Mi też się wydaje, że dziecko często dużo zmienia na lepsze, zbliża ludzi do siebie. Ja znam jedną pare, która była blisko rozstania ale wpadli, a teraz są szczęśliwą rodziną dzięki temu dziecku