Waga do zrzucenia w dziesiątkach! Część III

[nadalka]

Kupiłam sobie nową wagę
Taką samą mam w domu ale tamta już świruje pawiana.

[ewi781]

U mnie 89 Nadalka też mi powoli leci za tydzień będzie lepiej
A jąwczoraj bbyłam u fryzjera i chyba jestem zła za krótko mnieoobcięła boku mam bardzo krótkie a góra postawiona taki mały irokez ale chyba się nie czuje z tym a muszę czekać miesięc a odrosna.
U fryzjera dowiedziałam się o dziewczynie która ma opaskę założona i schudla 70 kg teraz ona ponoć pomaga dziewczyną z załatwianie na NFZ operacji mówi co i jak.Z tego małego miasteczka już 20 osob jest po operacji i wczoraj gadam z tz a ob zw nie chce abym poszła na operację

[sysiajaw]

Dama masz rację! Prawie kostka smalcu hehe. Gratulacje dla Ciebie extra spadek

---------- Dopisano o 08:33 ---------- Poprzedni post napisano o 08:28 ----------

Ewi uważam że waga 89kg to nie jest powód żeby iść na operację! Z takae wagą można samemu zdrowo schudnąć. Wiem bo 10 lat temu ważyłam 93kg i schudłam do 63kg i gdyby nie druga ciąża to nie musiałabym się teraz odchudZać, no ale mam swoje drugie szczęście i nie żałuję. Kiedyś dobrne do swojej wagi!

Nadalka a waga na nowej wadze taka sama?

[odrey123]

ZawszeJestemSobą Przykro mi,że miałaś takie przeżycia i teraz musisz cierpieć. Ale pamiętaj,co Nas nie zabije to Nas wzmocni Też miałam wzloty i upadki miłosne i jak już myślałam,że całe życie spędzę sama to przez zwykły przypadek poznałam obecnego Tż-ta a miałam wtedy już 30 lat . I teraz wiem z doświadczenia,że nic na siłę. Mojego chłopa nie zamieniłabym na nikogo innego,za żadne skarby.Warto było czekać . Z Tobą będzie tak samo
KiniaSw Gratuluję spadku Szybko mnie gonisz
sysiajaw
nadalko Nie załamuj się... W kolejny piątek znowu ważenie i będzie 93kg. Zobaczysz Po za tym ,nie przytyłaś i to się liczy
Aiesha brawo
Czarna pięknie
A teraz dzień dobry,miłego dnia dla wszystkich. Gratuluję spadków i życzę żeby były jak największe
U nie 106,8 kg ,czyli - 0.8 kg

[sysiajaw]

Odrey SUPER spadek oby tak dalej!

[nadalka]

Napisane przez ewi781

U mnie 89 Nadalka też mi powoli leci za tydzień będzie lepiej
A jąwczoraj bbyłam u fryzjera i chyba jestem zła za krótko mnieoobcięła boku mam bardzo krótkie a góra postawiona taki mały irokez ale chyba się nie czuje z tym a muszę czekać miesięc a odrosna.
U fryzjera dowiedziałam się o dziewczynie która ma opaskę założona i schudla 70 kg teraz ona ponoć pomaga dziewczyną z załatwianie na NFZ operacji mówi co i jak.Z tego małego miasteczka już 20 osob jest po operacji i wczoraj gadam z tz a ob zw nie chce abym poszła na operację

Napisane przez sysiajaw

Dama masz rację! Prawie kostka smalcu hehe. Gratulacje dla Ciebie extra spadek

---------- Dopisano o 08:33 ---------- Poprzedni post napisano o 08:28 ----------

Ewi uważam że waga 89kg to nie jest powód żeby iść na operację! Z takae wagą można samemu zdrowo schudnąć. Wiem bo 10 lat temu ważyłam 93kg i schudłam do 63kg i gdyby nie druga ciąża to nie musiałabym się teraz odchudZać, no ale mam swoje drugie szczęście i nie żałuję. Kiedyś dobrne do swojej wagi!

Nadalka a waga na nowej wadze taka sama?

Kwestia tego czy chce, a czy się dostanie to różna sprawa
Kwalifikacje na operacje zaczynają się od BMI 35 z chorobami jak cukrzyca, nadciśnienie itp. I od 40 BMI bez chorób, więc Ewi nie masz szans by się dostać. Poza tym widzisz na przykładzie mnie, że waga nie leci wszystkim tak hop siup Pytanie też czy umiałabyś wprowadzić restrykcję do końca życia? Dziewczyna ma założoną opaskę, a po jej zdjęciu w 90% zaczyna się wielkie jojo. A opaska ma żywotność 15 lat, więc jeszcze wiele przed nią.

Dzięki dziewczyny, no ale jak widzicie, dobija mnie to, że jestem po operacji, a waga z miesiąca na mniej coraz mniej spada.
Jak czytam posty dziewczyn co miały w tym samym czasie operacje i mają na minusie 25-29 kg to po prostu przykro mi się robi...

A nowa waga pokazała taką samą wagę.

Gratuluję dziewczyny spadków

[Kinia_Sw]

Dziewczyny gratuluje spadkow odrey do ciebie to mi jeszcze daleko
Nadalka nie martw się za tydz będzie lepiej
Zawsze nie łam się poznasz jeszcze swojego księcia

[raficzyca]

Napisane przez nadalka

Kwestia tego czy chce, a czy się dostanie to różna sprawa
Kwalifikacje na operacje zaczynają się od BMI 35 z chorobami jak cukrzyca, nadciśnienie itp. I od 40 BMI bez chorób, więc Ewi nie masz szans by się dostać. Poza tym widzisz na przykładzie mnie, że waga nie leci wszystkim tak hop siup Pytanie też czy umiałabyś wprowadzić restrykcję do końca życia? Dziewczyna ma założoną opaskę, a po jej zdjęciu w 90% zaczyna się wielkie jojo. A opaska ma żywotność 15 lat, więc jeszcze wiele przed nią.

Dzięki dziewczyny, no ale jak widzicie, dobija mnie to, że jestem po operacji, a waga z miesiąca na mniej coraz mniej spada.
Jak czytam posty dziewczyn co miały w tym samym czasie operacje i mają na minusie 25-29 kg to po prostu przykro mi się robi...

A nowa waga pokazała taką samą wagę.

Gratuluję dziewczyny spadków

A za ile będziesz mogła zacząć ćwizcenia? Pisałaś kiedyś, ale nie pamiętam czy dobrze kojarze- do pół roku po operacji musisz odczekać?
Podejrzewam, ze kiedy dodasz trochę ruchu, wtedy waga ruszy z kopyta. Chociaż mogę się tylko domyślać, jak strasznie frustrujące to musi dla Ciebie być- tyle wyrzeczeń, bólu że masz prawo czekac na lepsze efekty.

[nadalka]

Napisane przez raficzyca

A za ile będziesz mogła zacząć ćwizcenia? Pisałaś kiedyś, ale nie pamiętam czy dobrze kojarze- do pół roku po operacji musisz odczekać?
Podejrzewam, ze kiedy dodasz trochę ruchu, wtedy waga ruszy z kopyta. Chociaż mogę się tylko domyślać, jak strasznie frustrujące to musi dla Ciebie być- tyle wyrzeczeń, bólu że masz prawo czekac na lepsze efekty.

pół roku powinno uważać się na brzuch.
Od 2 marca idę na siłownię.
W poniedziałek muszę sobie kupić buty, ale na karnet będę miała dopiero w marcu.

[odrey123]

Napisane przez nadalka

pół roku powinno uważać się na brzuch.
Od 2 marca idę na siłownię.
W poniedziałek muszę sobie kupić buty, ale na karnet będę miała dopiero w marcu.

nadalko to jak się po tej siłowni wylaszczysz,to poznać Cię będzie można tylko po tym uroczym pieprzyku

[nadalka]

Napisane przez odrey123

nadalko to jak się po tej siłowni wylaszczysz,to poznać Cię będzie można tylko po tym uroczym pieprzyku

Hehe oj tam oj tam
Ja jestem leń patentowany, nienawidzę ćwiczyć, ale wiem, że już nastał mój czas. W domu nie umiem/nie lubię ćwiczyć. A na siłkę będę chodzić z koleżanką i już nie mogę się doczekać

[odrey123]

Napisane przez nadalka

Hehe oj tam oj tam
Ja jestem leń patentowany, nienawidzę ćwiczyć, ale wiem, że już nastał mój czas. W domu nie umiem/nie lubię ćwiczyć. A na siłkę będę chodzić z koleżanką i już nie mogę się doczekać

Brawo za chęci Ja też byłam(zaznaczam BYŁAM) leniem do potęgi. Ale odkąd do Was dołączyłam to się zmieniło. Nie wyobrażam sobie dnia bez ćwiczeń. Ja się wręcz od tego uzależniłam

[Kinia_Sw]

Odrey a chodzisz na silownie?

[odrey123]

Napisane przez Kinia_Sw

Odrey a chodzisz na silownie?

Nie. Zrobiliśmy siłownie w domu

[Kinia_Sw]

My tez mam bieznie orbitek steper i ciezary a ty ?

[odrey123]

I właśnie obliczyłam,że prawie 2 godziny dziennie schodzi ma na "trening" gdzie na początku stycznia 5 minut do był dramat

[Kinia_Sw]

Kurcze super a co cwiczysz?

[odrey123]

Napisane przez Kinia_Sw

My tez mam bieznie orbitek steper i ciezary a ty ?

Bieżnia,orbitrek,atlas,ga zela i rowerek x2 i takie babskie ciężarki 1kg 1,5 kg i 2 kg

---------- Dopisano o 11:43 ---------- Poprzedni post napisano o 11:41 ----------

Rano rowerek 20 min. (na dobry początek dnia) Wieczorem rowerek 1 godzina ,orbitrek 15-20min i atlas 15-20 min i jestem z siebie dumna jak nie wiem co

[aycee]

Hej dziewczyny
Mi dzisiaj waga pokazała 108,7 czyli od wczoraj spadło jeszcze 0,3kg

Nadalka, rozumiem frustrację, mi bodajże w drugim tygodniu odchudzania waga stanęła i nic, z tydzień to trwało, oczywiście ważyłam się codziennie, a dodatkowo szlag mnie trafiał, bo mąż też na diecie, chudł cały czas. Zastoje się zdarzają, ale przecież nie na samym początku! No i wreszcie z dnia na dzień spadło mi 1,2 kg. Pojęcia nie mam co to było, od tego czasu chudnę tak koło kilograma tygodniowo. Myślę, że organizm po wielu dietach (a chyba każda z nas tu się odchudzała i to często dietami niskokalorycznymi) lubi się bronić przed chudnięciem... Myślę, że za jakiś czas znowu Ci się przyspieszy Spróbuj może zwiększyć trochę ilość białka w diecie, chociaż rozumiem, że to może być trudne przy małej gramaturze posiłków Trzymam kciuki, głowa do góry!

Co do ciasta fasolowego, to dałam wczoraj niesamowity popis swoich cukierniczych umiejętności Powiem wam szczerze, kucharką jestem niezłą, lubię eksperymentować, nawet jak mi nie wyjdzie, to zazwyczaj robię z tego curry i obiad da się odratować... Ale piec to nie potrafię
Co nie znaczy oczywiście, że się poddaję! Dzisiaj robię drugie podejście i jak mi wyjdzie, to się wam pochwalę

[odrey123]

Próbowałam też Chodakowską ale poległam. Na to jeszcze przyjdzie czas później

---------- Dopisano o 11:51 ---------- Poprzedni post napisano o 11:45 ----------

Napisane przez aycee

Hej dziewczyny
Mi dzisiaj waga pokazała 108,7 czyli od wczoraj spadło jeszcze 0,3kg

Nadalka, rozumiem frustrację, mi bodajże w drugim tygodniu odchudzania waga stanęła i nic, z tydzień to trwało, oczywiście ważyłam się codziennie, a dodatkowo szlag mnie trafiał, bo mąż też na diecie, chudł cały czas. Zastoje się zdarzają, ale przecież nie na samym początku! No i wreszcie z dnia na dzień spadło mi 1,2 kg. Pojęcia nie mam co to było, od tego czasu chudnę tak koło kilograma tygodniowo. Myślę, że organizm po wielu dietach (a chyba każda z nas tu się odchudzała i to często dietami niskokalorycznymi) lubi się bronić przed chudnięciem... Myślę, że za jakiś czas znowu Ci się przyspieszy Spróbuj może zwiększyć trochę ilość białka w diecie, chociaż rozumiem, że to może być trudne przy małej gramaturze posiłków Trzymam kciuki, głowa do góry!

Co do ciasta fasolowego, to dałam wczoraj niesamowity popis swoich cukierniczych umiejętności Powiem wam szczerze, kucharką jestem niezłą, lubię eksperymentować, nawet jak mi nie wyjdzie, to zazwyczaj robię z tego curry i obiad da się odratować... Ale piec to nie potrafię
Co nie znaczy oczywiście, że się poddaję! Dzisiaj robię drugie podejście i jak mi wyjdzie, to się wam pochwalę

aycee za minusik. Patrzyłam właśnie na necie na to ciasto fasolowe. Wygląda fajnie.

[YennaSnape]

Napisane przez aycee

Ale za to w wakacje mogłabym siedzieć w domu tygodniami, orgia świeżych warzyw i owoców, część z własnego ogródka zresztą... Ach, rozmarzyłam się Nie mogę się doczekać sezonu warzywnego!



I mama się nie obraża? Bo moja ma trochę fascynujące podejście do mojego odchudzania. Jak nie robię nic to rzuca ciągle docinki, za to jak już zacznę dietę, to okazuje się, że jej domowa kuchnia nie tuczy



No właśnie, obawiam się, że sporo złych nawyków wyniosłam z domu, dowaliłam parę swoich i efekt jest jaki jest Na razie będę ograniczać wizyty, od maja zawsze jest lepiej z odżywianiem A że tak zapytam - Twoja mama też ma problem z wagą? Bo moja owszem, no i chciałabym ją zmotywować trochę do trwałych zmian w odżywianiu... W sumie jak tak na to patrzę, to ona też była na wielu dietach i zawsze kończyło się to efektem jojo. Niedaleko pada jabłko od jabłoni

Nie obraża się, to młoda babka, aktywna zawodowo. Ma jakieś 47 lat, wygląda na 40. I z nowinkami zarówno dietowymi, jak i modowymi jest na czasie. Także nie ma problemu z tym, że przywożę jedzenie, tym bardziej, że zdaje sobie sprawe, że to dla zdrowia. Sama całe życie zmaga się z wagą.


Ja dziś na wadze 84,2 czyli -1,3 od 9.02 Mam nadzieję zobaczyć jutro 83 z przodu, może być nawet 83,9, ważne, żeby 83 było.

Jadło dziś nieładne:
I.3 kromki ciemne bez masła z szynką drobiowa
II. Trochę krupniku, 3 faworki
III. Surówka z ogórka kiszonego i ziemniak w mundurkach
IV. Nie wiem, bo mam gości i muszę zaplanować jakieś super dietetyczne menu.
Pewnie warzywa z dipem czosnkowym, sałatka ze świeżych warzyw, nie wiem co na ciepło, może paprykę faszerowaną marchewką, pieczarkami, szynką drobiową, cebulą, pomidorami, czosnkiem, odrobiną sera żółtego?- takie coś ala pizzowe nadzienie? Co myślicie?

[nadiaaa171]

U mnie 98... jeszcze nadwyżka po wroclawiu.. a i tak juz 2 spadło

[megilay]

Napisane przez Aiesha

dawno temu jakaś dziewczyna w podpisie miała ile "kostek" już z siebie wytopiła bardzo mi to w pamięć zapadło i działa tak... obrazowo
-25dkg...? niby nic ale w tej wersji...

Cześć dziewczyny. Gratuluję spadków , przytulam te, którym waga stanęła, jeszcze będzie z górki, zobaczycie

U mnie dziś 79 czyli 4 kostki smalcu mniej

Mój wczorajszy jadłospis:
I.Kawa z mlekiem 1,5 % , serek wiejski
II.Fritatta z 1 pieczarką, ¼ cebuli i 2 plasterkami szynki, z dwóch jaj, zielona pietruszka, czerwona herbata - YennaSnape dzięki za przepis
III.Bulion warzywny, 3 małe kotlety mielone (dietetyczne, z szynki 7% tłuszczu, z cebulą, czosnkiem i otrębami, smażone na teflonie pod przykryciem),
IV. Mandarynka, napar z czystka
V. dwa tosty pełnoziarniste z szynka sałatą i ogórkiem, winogrona zielona herbata
Wczoraj było 78,8 a dziś 79 ale to pewnie te winogrona wieczór. Wiem że mają dużo cukru, ale to mój ulubiony owoc. W każdej postaci. Również płynnej, butelkowanej

[raficzyca]

Napisane przez YennaSnape

Nie obraża się, to młoda babka, aktywna zawodowo. Ma jakieś 47 lat, wygląda na 40. I z nowinkami zarówno dietowymi, jak i modowymi jest na czasie. Także nie ma problemu z tym, że przywożę jedzenie, tym bardziej, że zdaje sobie sprawe, że to dla zdrowia. Sama całe życie zmaga się z wagą.


Ja dziś na wadze 84,2 czyli -1,3 od 9.02 Mam nadzieję zobaczyć jutro 83 z przodu, może być nawet 83,9, ważne, żeby 83 było.

Jadło dziś nieładne:
I.3 kromki ciemne bez masła z szynką drobiowa
II. Trochę krupniku, 3 faworki
III. Surówka z ogórka kiszonego i ziemniak w mundurkach
IV. Nie wiem, bo mam gości i muszę zaplanować jakieś super dietetyczne menu.
Pewnie warzywa z dipem czosnkowym, sałatka ze świeżych warzyw, nie wiem co na ciepło, może paprykę faszerowaną marchewką, pieczarkami, szynką drobiową, cebulą, pomidorami, czosnkiem, odrobiną sera żółtego?- takie coś ala pizzowe nadzienie? Co myślicie?

Menu na impreze brzmi super! z dietetycznych rzeczy polecam roladki z wedzonego łososia z twarozkiem, albo z szynki drobiowej, w która zawijamy twarożek i warzywa, można zalać galaretą a jest warzywa pocięte w paski z dipami, pomidorowy i jogurtowy z czosnkiem nie są kaloryczne, często robię też przepyszną sałatkę ( o ile lubisz selera naciowego)- seler w plastry, kurczak ( cycek) z grilla w paski, kilka winogron pociętych na pół, jak mam to kukurydzę z puszki plus sos jogurtowy ( najczęściej z ziołami prowansalskimi i czosnkiem)- mega!
aaa przypomniałam sobie o roladkach z bakłążana- tnę na wąskie plastry wzdłuż , solę, czekam aż lekko zmięknie i puści wodę, tzreb ato potem wypłukać żeby nie było goryczki. Te plasty na patelnię grilllową z obu stron( robi się taki wzorek). Farsz to znowu serek ( najcz ę ściej feta+co tam mam w domu, lubię z suszonymi pomidorami)+zioła, zawijam w plastry bakłażana. Jeszcze pyszniejsze

[YennaSnape]

Napisane przez raficzyca

Menu na impreze brzmi super! z dietetycznych rzeczy polecam roladki z wedzonego łososia z twarozkiem, albo z szynki drobiowej, w która zawijamy twarożek i warzywa, można zalać galaretą a jest warzywa pocięte w paski z dipami, pomidorowy i jogurtowy z czosnkiem nie są kaloryczne, często robię też przepyszną sałatkę ( o ile lubisz selera naciowego)- seler w plastry, kurczak ( cycek) z grilla w paski, kilka winogron pociętych na pół, jak mam to kukurydzę z puszki plus sos jogurtowy ( najczęściej z ziołami prowansalskimi i czosnkiem)- mega!
aaa przypomniałam sobie o roladkach z bakłążana- tnę na wąskie plastry wzdłuż , solę, czekam aż lekko zmięknie i puści wodę, tzreb ato potem wypłukać żeby nie było goryczki. Te plasty na patelnię grilllową z obu stron( robi się taki wzorek). Farsz to znowu serek ( najcz ę ściej feta+co tam mam w domu, lubię z suszonymi pomidorami)+zioła, zawijam w plastry bakłażana. Jeszcze pyszniejsze

Ryba odpada, bo ja nie jem jej w ogóle, mimo, że chciałabym się przekonać bo jest przecież zdrowa. Nie mogę sobie poradzić z jej zapachem. Cofa mnie. Hm... szynka drobiowa z warzywami, serkiem i zalane galaretką... jeszcze skropić to na talerzu octem... mniaaaam... Ale moje ludzie nie zjedzą chyba w galarecie... Jednak dziękuje za pomysł, bo już wiem co będę jeść w przyszłym tygodniu na kolacje.... Hihih
Może zrobię roladki z bakłażana Dzięki za pomysły! Brzmi super. Albo np. kapelusze pieczarek zamoczone w ubitym jajku z przyprawami, obtoczone mąką kukurydzianą z papryką ostrą i do piekarnika Też może być spoko ;p Takie nugetsy pieczarkowe.
Sałatka z selera tez super, ale nie każdy lubi. Ja uwielbiam.

[sysiajaw]

Yenna to mamy coś wspólnego nie jem ani ryb ani owoców morza.. Kiedyś spróbowałam sushi ale bez ryby to na sam smak alg miałam odruchy wymiotne heh

Nadiaaa ja się zastanawiam czy ty na pewno chcesz schudnąć bo odkąd jestem na wątku to tylko ciągle imprezujesz i niestety tyjesz... może to jeszcze nie twój czas....

[Arsyen]

A ja właśnie gotuję rybkę
Ja uwielbiam ryby, ale nie mam do nich ręki. Potrafię zrobić tylko sushi, ale to ciut droga impreza :/
Także pewnie i dzisiaj wyjdzie mi mamałyga a nie ryba :P

Roladki z bakłażana brzmią pysznie. Też pewnie wykorzystam ten pomysł, a raczej napewno

Miłego dzionka

[raficzyca]

Napisane przez YennaSnape

Ryba odpada, bo ja nie jem jej w ogóle, mimo, że chciałabym się przekonać bo jest przecież zdrowa. Nie mogę sobie poradzić z jej zapachem. Cofa mnie. Hm... szynka drobiowa z warzywami, serkiem i zalane galaretką... jeszcze skropić to na talerzu octem... mniaaaam... Ale moje ludzie nie zjedzą chyba w galarecie... Jednak dziękuje za pomysł, bo już wiem co będę jeść w przyszłym tygodniu na kolacje.... Hihih
Może zrobię roladki z bakłażana Dzięki za pomysły! Brzmi super. Albo np. kapelusze pieczarek zamoczone w ubitym jajku z przyprawami, obtoczone mąką kukurydzianą z papryką ostrą i do piekarnika Też może być spoko ;p Takie nugetsy pieczarkowe.
Sałatka z selera tez super, ale nie każdy lubi. Ja uwielbiam.

Yenna, wpraszam się na imprezę tyle pyszności będzie. Ja dzisiaj wieczorem na trampoliny, 4 trening w tym tygodniu i styknie, weekend na reset, w planach aquapark ale zobaczymy jak będzie.
a jeszcze mi się przypomniało moje sztandarowe danie imprezowe na diecie- kurczak a la pizza. Nie wiem czy coś na ciepło planujesz, ale jest mega: cycka kroję jak na kotlety,rozbijam, sól+pieprz i na blachę wyłożoną papierem. Na osobnej patelni pieczarki podsmażam z dużą iloscią cebuli i zabkiem czosnku aż zmiękną i odparują, dodaję d tego co mam- czasem kukurydzę, paprykę, oliwki itd. Do tego ze dwie łychy keczupu ( albo zdrowiej koncentratu), mieszam i nakłądam na kurczaka. Do pieca na ok 35 minu 180 stopni, na koniec przykrywam plastrem sera ( kupuję piórko) albo mozarellą. Mrauuu

[odrey123]

Napisane przez raficzyca

Yenna, wpraszam się na imprezę tyle pyszności będzie. Ja dzisiaj wieczorem na trampoliny, 4 trening w tym tygodniu i styknie, weekend na reset, w planach aquapark ale zobaczymy jak będzie.
a jeszcze mi się przypomniało moje sztandarowe danie imprezowe na diecie- kurczak a la pizza. Nie wiem czy coś na ciepło planujesz, ale jest mega: cycka kroję jak na kotlety,rozbijam, sól+pieprz i na blachę wyłożoną papierem. Na osobnej patelni pieczarki podsmażam z dużą iloscią cebuli i zabkiem czosnku aż zmiękną i odparują, dodaję d tego co mam- czasem kukurydzę, paprykę, oliwki itd. Do tego ze dwie łychy keczupu ( albo zdrowiej koncentratu), mieszam i nakłądam na kurczaka. Do pieca na ok 35 minu 180 stopni, na koniec przykrywam plastrem sera ( kupuję piórko) albo mozarellą. Mrauuu

raficzyca dość! To jest forum o odchudzaniu Jak tak dalej będziecie pisały o takich rarytasach to w przyszłym tygodniu założę forum "jak się pozbyć ślinotoku "

---------- Dopisano o 14:59 ---------- Poprzedni post napisano o 14:56 ----------

A tak serio. Fajny przepis

[Ala1982]

Ale się laski rozpisałyście U mnie dzisiaj na wadze 103,2 czyli 3 kg mniej
Gratuluje wszystkich spadków na wadzę i małych sukcesów
aycee tak moja mama też ma problem z wagą , tak samo jak jej rodzice i rodzeństwo - tak jak mówisz nie daleko pada jabłko od jabłoni

tydzień gorączkował syn, drugi córa a teraz przyszłą kolej na mnie masakra