W kółko i w kółko, bez żadnych efektów...

[d45d073d235b2c61bfba836ad9283865b35be1e1_67da090142ca2]

Topciu lepiej by było gdybyś do tych warzyw dorzuciła np tuńczyka lub jakieś mięsko, a nie tak same

[Navien]

Twister efekty daje na pewno, pomaga rzeźbić talię. Nie powiem ci dokładnie jakich efektów możesz się spodziewać po używaniu tylko jego, bo ja efekty widziałam w zeszłym roku, ale była to "praca zespołowa" - rowerek, brzuszki, aerobik, basen itp itd. Więc w sumie nie wiem dokładnie....

[Navien]

Aj, aj, aj paaaadam! Zgrzeszyłam na koniec dnia hamburgerem z mcdonalda i miałam wyrzuty sumienia, więc wskoczyłam na rowerek i zrobiłam.... 32km ledwo żyję! A pot się ze mnie leje, że hej idę pod prysznic 710kcal spalonych! Czyli hamburger plus jakieś inne drobne grzeszki ach, cudne uczucie

[andziuchna]

dzien dobry
ja wczoraj pieknie dietetycznie- sama sie zdziwilam
na imprezie pilam wodke zamiast piwa w sumie nie wiem czy to zrobilo jakas roznice :P z plusow- po imprezie zawsze chodzimy na tortille a ja wzielam 3 gryzy od tz zamiast kupowac cala

w ogole mam dzis swietny humor i mam nadzieje, ze w koncu pocwicze- wstyd sie przyznac, ale mialam zastoj z cwiczeniami (najpierw zepsul mi sie stepper a pozniej to juz brak czasu)

milego!

[topcia06]

Napisane przez Corny

topciu no nie przerażaj mnie tymi nowymi zasadami! to ja zaraz z wątku będę wyrzucona, bo grzeszę codziennie jakimiś gryzkami, łyżeczkami itp ale kurcze, też bym chciała się obudzić z zapałem do odchudzania nagle, bo coś brak wydaje mi się, że coś schudłam, chociaż cm raczej na to nie wskazują. ale teraz moim celem jest nauczenie się regularnego ćwiczenia i na tym się "skupiam",chociaż też nie idzie zbytnio
co do kolacji to warzywka to dobry pomysł, jeśli jesz do 3h przed snem

No to koniec z łyżkami i gryzkami! Zresztą z tego co pamiętam, to masz niedługo bal...
Powiem Ci, że jak się tak wczoraj obudziłam, to pomyślałam, że zacznę się odchudzać zdrowo. A przy tym na trwałe, bo te podjadanie podczas diety mija się z celem..
Przyznam się Wam, że trafiłam ostatnio na bloga pewnej anorektyczki. Te zasady ich żywienia, które ona tam opisywała były wprost przerażające ale jedna wbiła mi się w pamięć, bo może się idealnie odnosić do podjadania:
"Odpuść sobie jedzenie. To będę tylko 3 sekundy głupiego żucia po to, żeby do końca dnia mieć wyrzuty sumienia. Jeśli nie zjesz, będziesz do końca dnia z siebie dumna."
Oczywiście broń boże, żeby to stosować do normalnych posiłków! Ale kiedy mamy ochotę sięgnąć po coś słodkiego, albo coś czego nasza dieta nie uwzględnia, to warto się nad tym zastanowić.

Ja tym czasem lecę moje Kochane poczytać sobie jeszcze prezentację, bo dzisiaj wieczorem mam polski ustny

[Navien]

A ja myślę, że w ogóle zrezygnujmy z jedzenia. Powiedzmy tak na.... 6 miesięcy hahah, bądźmy anorektyczkami
Dziwią mnie takie dziewczyny, ale cóż, to choroba psychiczna, którą powinno się leczyć. Szkoda, że ich najbliższe otoczenie tego nie zauważa i nie interweniuje.

A ja idę na śniadanie dopiero wstałam godzinę temu, ale najpierw prysznic, później porządki małe w pokoju i nie zdążyłam zjeść a chyba przygotuję sobie jajko sadzone z plasterkiem wędlinki

I jeszcze mam miękkie nogi po wczorajszej jeździe hah

[topcia06]

Tak, ciekawe która z nas najwięcej wytrzyma bez jedzenia
Navien, a myślałam że to ja dzisiaj późno wstałam, bo do śniadania usiadłam dopiero o 10:30. Teraz właśnie zjadłam obiadek. Oczywiście póki co wszystko pięknie dietkowo I chyba dzisiaj będzie mój "dzień słabości", bo po polskim idziemy ze znajomymi do pubu na karaoke, więc pewnie jedno piwko się trafi
Dzisiaj planuję zjeść jeszcze tylko coś około 17:00. Wiem, że to trochę mało, ale niestety nie mam dzisiaj na więcej czasu, a nie chcę jeść byle czego.

[Navien]

A ogólnie Topciu to jak się czujesz z polskim? Ja pamiętam, że przed swoim ustnym to umierałam ze stresu. Strasznie się denerwowałam.
I wiesz co, ja też rok temu o tej porze oblewałam ze znajomymi maturki, ale wówczas piłam wodę niegazowaną jakoś bez piwa mogę przeżyć, choć wiadomo, lubię pamiętaj, piwo to mega puste kalorie, już chyba lepiej i smaczniej kawałek czekoladki zjeść


Ja też już po obiadku jestem i dziś miałam mega dietetycznie, bo pies zeżarł moją pierś z kurczaka i zostało mi 70g z 200 ale tak ładnie ją jadła ta moja kruszyna, że musiałam się z nią podzielić Zwłaszcza, że ta mała cholera to straszny niejadek, nic nie chce jeść. Mama się śmieje, że jest na diecie i trzyma linię no fakt, jak to to waży 1,5kg to wszystko. Prawdziwa modeleczka

A tak poza tym, to dziś wstałam w lepszym humorku niż zwykle, tzn. po ubraniu bielizny i przejrzeniu się w lustrze stwierdziłam, że naprawdę już trochę schudłam chciałabym już wskoczyć na wagę, ale nie mogę, by tylko zakłamała wynik. Zważę się pod koniec maja.

Może dziś też popedałuję na rowerku ze 20km Spodobało mi się to

ok, ok, wracam do nauki, choć za pewno za chwilkę znowu tu zajrzę mam obsesję na punkcie wizażu

[topcia06]

Co do tego piwa to masz rację. Dlatego jeśli nikt nie będzie mnie mocno namawiał ani nikt mi go nie postawi, to po prostu wypiję jakiś sok zamiast piwa Może mi się uda.
Jeśli chodzi o mój nastrój to siedzę jak na szpilkach. Wolałabym to już mieć za sobą... Niestety muszę czekać do wieczora. Denerwuję się tym bardziej, że nie uczyłam się swojej prezentacji na pamięć, tak jak wszyscy ode mnie z klasy. Ja po prostu ją napisałam, potem trochę poprawiłam i kilka razy przeczytałam. Niby przynajmniej będę wiedziała o czym mówię, a nie klepała bezmyślnie, ale jakoś tak się czuję niezbyt pewnie...
No nic, jutro będzie już po wszystkim

Boże, Madziu zazdroszczę Ci tego oglądania w lustrze. Ja się siebie boję oglądać w samej bieliźnie...

[Navien]

Oj tam, będzie dobrze i zdasz śpiewająco! Ja swoją zeszłoroczną wyklepałam na pamięć, bo miałam najgorszą komisję, która oblewała za byle przewinienie, więc wolałam nie podpaść

Nie opowiadaj głupstw! Ważymy praktycznie tyle samo, więc skoro ja wyglądam nie najgorzej, to i Ty również! To tylko zależy od Ciebie samej! Ja wczoraj też byłam "gruba i brzydka", dziś za to mam lepszy dzień i jest bardziej kolorowo i chudziej

[Ewlyn]

Wracam do was

Jakoś ostatnio nie miałam ochoty pisac ani nic. Oczywiscie dietkuje dalej, chociaż waga sobie leci baaardzo powolo. Ale ważne, że nie w górę.
Widzę, że Topcia i Navien wróciły

Muszę szybko nadrobic co tam u was...

[Navien]

Napisane przez Ewlyn

Wracam do was

Jakoś ostatnio nie miałam ochoty pisac ani nic. Oczywiscie dietkuje dalej, chociaż waga sobie leci baaardzo powolo. Ale ważne, że nie w górę.
Widzę, że Topcia i Navien wróciły

Muszę szybko nadrobic co tam u was...

A wróciłymy, wróciły Witaj znowu

[d45d073d235b2c61bfba836ad9283865b35be1e1_67da090142ca2]

Napisane przez Navien

A ja myślę, że w ogóle zrezygnujmy z jedzenia. Powiedzmy tak na.... 6 miesięcy hahah, bądźmy anorektyczkami
Dziwią mnie takie dziewczyny, ale cóż, to choroba psychiczna, którą powinno się leczyć. Szkoda, że ich najbliższe otoczenie tego nie zauważa i nie interweniuje.

A w kieszenie będziemy nosiły listek sałaty w razie mdlenia

Po sobie również juz widze efekty, a to dopiero 4 dzień ale troche mi się przytyło więc trzeba wrócić do stałego 55

[Navien]

Listek sałaty? Czy to nie nazbyt wielka rozpusta?

Ir, ty ważysz 55 kg?! Ale Ci zazdroszczę A ile masz wzrostu? Wybacz moją sklerozę, bo na pewno już o tym mówiłaś...

A i Topciu! Nie wiem o której wybywasz z domu, ale już teraz życzę Ci powodzenia! Powal komisję na kolana!

[d45d073d235b2c61bfba836ad9283865b35be1e1_67da090142ca2]

Jaka tam rozpusta, to w chwili kryzysu tylko, żeby nie mdleć

Wzrostu mam ino 160cm także u mnie 55 to mało nie jest w pon weszłam na wage, co prawda po jedzeniu, ale wyskoczyło 59 sie pzreraziłam

Topcia pewnie już po. 20/20

[Navien]

Też tak myślę, że ona to już maksa zdobyła i teraz opija

[d45d073d235b2c61bfba836ad9283865b35be1e1_67da090142ca2]

Ale wodą niegazowaną

[Navien]

tak, tak, wierzmy w to naiwnie
a i miałam napisać, że ja na taki wzrost, to bardzo fajnie ważysz też tyle ważyłam w wakacje - tzn proporcjonalnie w ten sposób do swojego wzrostu i całkiem nieźle to wyglądało, choć faktycznie, miałam ochotkę na -5kg

[topcia06]

[1=d45d073d235b2c61bfba836 ad9283865b35be1e1_67da090 142ca2;12303847]
Topcia pewnie już po. 20/20[/quote]
Jakbyś zgadła moja droga! Ale jestem z siebie dumna, dziewczyny!!!
Wybaczcie, ale nie obyło się wczoraj bez piwa. Nie wiem jakim cudem, ale udało mi się odpowiedzieć na maksa

[Navien]

Brawo, brawo, brawo Topcia! Wiedziałyśmy, że tak będzie!

[topcia06]

Co tu taka cisza...?
Pobudka! Dzisiaj robimy sobie z koleżanką pidżama party, jak co roku w noc przed naszymi urodzinami Tyle, że ja od razu jej zastrzegłam że nie będę jadła tradycyjnie lodów, chipsów i piła piwa! Jedyne na co sobie pozwolę to papierosy. Cóż, ten grzech przynajmniej nie ma kalorii... Chociaż wiem, że jest bardzo niezdrowy.

[d45d073d235b2c61bfba836ad9283865b35be1e1_67da090142ca2]

Napisane przez topcia06

Jakbyś zgadła moja droga! Ale jestem z siebie dumna, dziewczyny!!!
Wybaczcie, ale nie obyło się wczoraj bez piwa. Nie wiem jakim cudem, ale udało mi się odpowiedzieć na maksa

gratuluje zdolniacho a co do papierosów to kiedys zapalilam i go czułam przez tydzien w ustach, blee

[Navien]

Oj, to trzymaj się dziś i nie szalej z kaloriami

Mi się nareszcie zaczął @ i umieram Brzuch to mnie po prostu napier***. To już nie jest zwyczajny ból, ale cóż. Taka cena odchudzania. Za to na podwieczorek zjadłam dwie białe bułeczki z dżemem niesłodzonym. Chociaż tyle w ramach kaloryczności zrobiłam dla swojego organizmu. I pewnie dziś nie poćwiczę, bo za chwilkę kuzynki do mnie przychodzą i będziemy plotkować do nocy A na kolację zjem kaszkę smakiję, bo coś ostatnio mnie wciągnęło jedzenie jej

Za 3 tygodnie zaczynają mi się egzaminy, sasasa hahaha, najbardziej śmieszy mnie chyba fakt, że nic nie umiem

[d45d073d235b2c61bfba836ad9283865b35be1e1_67da090142ca2]

Z brzuchem też to zauważyłam. Jak się odchudzam to ból niesamowity, a jak nie to praktycznie nic nie czuje

Ja mam już od jutra egzaminy i tez nic nie umiem

[Navien]

ooo, to będziemy chyba obie gadać w wakacje o "planowanej" nauce, bo popraweczki się szykują ale to będzie tylko gadanie, bo pewnie zero efektów

no niestety, za mało kalorii i organizm się buntuje. Ale niech się buntuje, nawet nie chce mi się jeść niczego słodkiego

[d45d073d235b2c61bfba836ad9283865b35be1e1_67da090142ca2]

Powiem Ci, że ja się cały tydzień zbierałam do nauki, aż stwierdziłam, że w piątek już na pewno po czym wczoraj mnie koleżanka wyciągnęła i nici z nauki

[Navien]

Ach, ta nauka, nauka ja miałam zakuć przez ten najbliższy, upływający powoli tydzień, ponad 100 pytań odnośnie kodeksów i historii prawa na przestrzeni wieków i rozłożyłam to sobie na po 20 pytań dziennie, ale niestety, dziś zalegam już z 60, bo się trochę za bardzo poobijałam ostatnio

chociaż, żebym dziś 40 ogarnęła, to będzie super

[topcia06]

Właśnie wróciłam z pierwszej w tym roku przejażdżki rowerowej! Bo w ogóle to dostałam w tym roku na urodziny cudny prezent, a mianowicie nowy rower (nie wiem czy oglądacie "Teraz albo nigdy", ale właśnie mój rower jest identyczny jak ten rower serialowej Basi. nawet ma taki koszyczek ).
Zrobiłam chyba 5 km i powiem Wam, że się trochę zmęczyłam. Na szczęście już teraz będę jeździła regularnie

[d45d073d235b2c61bfba836ad9283865b35be1e1_67da090142ca2]

Topcia taki damski z koszyczkiem? jesli tak to mamie podbieram, bo ma podobny

Navien i jak z ta nauka?

Powiem Wam, że weekendy to złooooo

[Navien]

Ooo, Topciu, wozisz się po mieście jak widzę

Co do nauki, to może przemilczmy ową kwestię

W ogóle przyznam się Wam, że wpadłam w jakiś dziwny dół. Może to przez tą pogodę... Nic mi się nie chce, ciągle bym tylko leżała i płakała. Nawet jeść mi się nie chce. Broń Boże nie chodzi tu o dietę! Bo akurat kilogramami się nie przejmuję, wiem, że je zrzucę, więc to już od dawna nie stanowi dla mnie żadnego problemu. Po prostu jakiś taki depresyjny nastrój... Mamy wiosnę, a za oknem jesień... Zwariować można.

Nauka moja stanęła na 60%. Kolokwium mam w czwartek, ale to jest łatwy przedmiot, więc o ile się zmobilizuję i jutro pouczę przynajmniej ze 3-4h, to nauczę się całości już na blachę

Niestety już trzeci dzień a ja nie ćwiczę w ogóle. Chodzi o @. Nie mam siły nawet na żaden wysiłek. Za to pozytywnie oceniam swoje nastawienie do słodyczy. Jakoś nie mam na nie mega wielkiej ochoty. Co prawda wczoraj zjadłam trzy "michaszki" czy jak tam te curkierki czekoladowe się nazywają, ale mam wymówkę przecież organizm domaga się kalorii