Zazdrośnice cz. XIV - zima przyszła drogie Panie, więc zacznijmy plotkowanie;)

[sweetish]

Hej dziewuszki

Dawno tu nic nie pisałam i widzę, że rzeczywiście watek nam umiera. Ale nie damy sie, co ?

Kociary- obchodziłyscie ze swoimi kocurkami ich świeto? było kilka dni temu (dokładnie 17 lutego) Ja kotów nie lubię, działają mi na nerwy, za to uwielbiam psy. Na wiosnę planuję zakup psiaka, tylko nie wiem jeszcze, gdzie tę bestię znajdę, bo chcialabym z pewnego źródła. Marzy mi sie bernardyn, no ale ciężko trafić.

Co do jazdy samochodem- jak sobie przypomne te strresy itd... masakra
Najgorsza i zarazem najlepsza była moja pierwsza wyprawa na miasto, już po odebraniu prawka. Niesamowicie wtedy odczułam tę odpowiedzialnosc za siebie i innych. Jeden ruch i moze być tragedia. Pamietam to uczucie do dziś.
Uwierzcie- te stresy miną. Nie mozna tylko robic sobie długich przerw. Ćwiczcie nawet przed domem. To pomaga.
Gdy odebrałam juz prawko pomogł mi mój były. Namówił mnie na wyjazd w góry. Nie znałam trasy, prawko mialam zaledwie 3 miesiace i pojechałam (on nie mial prawka, wiec zdana byłam tylko na siebie). I powiem wam, że gdyby nie ten wyjazd,. do dzis pewnie bym sie bała. A tak wiem juz, ze dam sobie radę..

Co do weekendu- zapowiada się nudnawo.
W dodatku ten śnieg- i po cóż on sypie sie pytam ?

[Honey_Girl]

Sweet ja świętowałam z moją, tuliłam i się bawiłam .. przez co mam podrapane ręce Wyglądam jakbym się cięła

Ja też kocham psy, kotów się boję..
Wyjątkiem są dwa koty.

Koty to cwaniaki i niby je głaszczesz a zaraz się rzucają z pazurami.

Bernardyny są piękne!

W ogóle lubię duże psy Moja kuzynka ma nowofunlanda, ogromny jest, waży 90 kg Jak się z nim witam, to mam siniaki potem, taki silny jest.

I u mnie też sypie

A tak w ogóle to czekam na sałatkę z kfc, brat mi po nią pojechał.. moją dietę znowu szlag trafił

[hoppipolla]

Honey faktycznie szybko rośnie. i ma bardzo mądre, rozważne spojrzenie, śliczna.

ja na razie jeszcze nie ogarniam, jeżdżę jak pijak, ciągle o czymś zapominam, chyba nie umiem robić wielu rzeczy naraz. ale podobno się nauczę.

[sweetish]

Napisane przez Honey_Girl

Sweet ja świętowałam z moją, tuliłam i się bawiłam .. przez co mam podrapane ręce Wyglądam jakbym się cięła

Ja też kocham psy, kotów się boję..
Wyjątkiem są dwa koty.

Koty to cwaniaki i niby je głaszczesz a zaraz się rzucają z pazurami.

Bernardyny są piękne!

W ogóle lubię duże psy Moja kuzynka ma nowofunlanda, ogromny jest, waży 90 kg Jak się z nim witam, to mam siniaki potem, taki silny jest.

I u mnie też sypie

A tak w ogóle to czekam na sałatkę z kfc, brat mi po nią pojechał.. moją dietę znowu szlag trafił

Nowofunland- wooow, śliczny psiak. takiego też bym mogła mieć.
Kocham takie ogromne bestie, choć mniejszymi też nie pogardzę
Masz rację-koty to takie małe cwaniaki, fałszywe strasznie. No ale o gustach sie nie dyskutuje-dla jednych są kochane dla innych nie. I dobrze
A co do diety- nie gadaj głupot. Przecież ty masz świetna sylwetkę.

---------- Dopisano o 17:02 ---------- Poprzedni post napisano o 17:01 ----------

Napisane przez hoppipolla

Honey faktycznie szybko rośnie. i ma bardzo mądre, rozważne spojrzenie, śliczna.

ja na razie jeszcze nie ogarniam, jeżdżę jak pijak, ciągle o czymś zapominam, chyba nie umiem robić wielu rzeczy naraz. ale podobno się nauczę.

Nauczysz sie, cierpliwości

[Honey_Girl]

Napisane przez sweetish

Nowofunland- wooow, śliczny psiak. takiego też bym mogła mieć.
Kocham takie ogromne bestie, choć mniejszymi też nie pogardzę
Masz rację-koty to takie małe cwaniaki, fałszywe strasznie. No ale o gustach sie nie dyskutuje-dla jednych są kochane dla innych nie. I dobrze
A co do diety- nie gadaj głupot. Przecież ty masz świetna sylwetkę.

Śliczny śliczny- mówię na niego mały bydlaczek. Ale na starość niestety siadają mu stawy i ledwo się trzyma na nogach, waga robi swoje..
Ja tam też kocham wszystkie psiaczki.

No właśnie i dlatego się boję kotów.. raz na wigilii u mojej cioci kot wskoczył mi na plecy, zaczął wbijać mi pazury i syczeć.. tak nagle się rzucił myślałam, że zwariuję a taki kochany był...

A co do sylwetki - dziękuję.
I właśnie o to chodzi, że chciałabym ją utrzymać a ostatnio sobie folguję.

[sweetish]

Napisane przez Honey_Girl

Śliczny śliczny- mówię na niego mały bydlaczek. Ale na starość niestety siadają mu stawy i ledwo się trzyma na nogach, waga robi swoje..
Ja tam też kocham wszystkie psiaczki.

No właśnie i dlatego się boję kotów.. raz na wigilii u mojej cioci kot wskoczył mi na plecy, zaczął wbijać mi pazury i syczeć.. tak nagle się rzucił myślałam, że zwariuję a taki kochany był...

A co do sylwetki - dziękuję.
I właśnie o to chodzi, że chciałabym ją utrzymać a ostatnio sobie folguję.

Utrzymasz, nie bój nic. Widac, ze tendencji do tycia nie masz, wiec co sie zamartwiasz na zapas. Przyjdzie wiosna, pojeździsz troszke na rowerze, rolkach i zrzuciasz to, co niepotrzebne.

[cholernarejestracja]

Po prostu ludzie częściej wiedzą, że trzeba odpowiednio wychować psa, a nikt nie zwraca uwagi na kota, bo przecież kot to takie samodzielne stworzenie... więc mamy koty źle zsocjalizowane, syczące, zachowujące się nieprzewidywalnie (stąd hasła o fałszywości). Zdarzają się też psy które gryzą i rzucają się na ludzi, a nikt nie mówi, że są fałszywe

Ja uwielbiam i psy i koty, ale aktualnie kot jest bardziej dopasowany do moich możliwości pies by się ze mną męczył. Ale planuję też lubię duże bydlaczki.

[Honey_Girl]

Napisane przez sweetish

Utrzymasz, nie bój nic. Widac, ze tendencji do tycia nie masz, wiec co sie zamartwiasz na zapas. Przyjdzie wiosna, pojeździsz troszke na rowerze, rolkach i zrzuciasz to, co niepotrzebne.

No niby tak.
Chociaż moja babcia i mama są troszkę.. okrągłe.


Dobra nie marudzę już, poćwiczę troszkę i będzie dobrze, masz rację.

[sweetish]

Napisane przez cholernarejestracja

Po prostu ludzie częściej wiedzą, że trzeba odpowiednio wychować psa, a nikt nie zwraca uwagi na kota, bo przecież kot to takie samodzielne stworzenie... więc mamy koty źle zsocjalizowane, syczące, zachowujące się nieprzewidywalnie (stąd hasła o fałszywości). Zdarzają się też psy które gryzą i rzucają się na ludzi, a nikt nie mówi, że są fałszywe

Ja uwielbiam i psy i koty, ale aktualnie kot jest bardziej dopasowany do moich możliwości pies by się ze mną męczył. Ale planuję też lubię duże bydlaczki.

Myśle, ze głownie wynika to z tego, że kot jest dużo mniejszy i przez to mniej groźny (teoretycznie).

---------- Dopisano o 17:14 ---------- Poprzedni post napisano o 17:14 ----------

Napisane przez Honey_Girl

No niby tak.
Chociaż moja babcia i mama są troszkę.. okrągłe.


Dobra nie marudzę już, poćwiczę troszkę i będzie dobrze, masz rację.

No ale ty widocznie masz figurkę po tacie

[Honey_Girl]

Napisane przez cholernarejestracja

Po prostu ludzie częściej wiedzą, że trzeba odpowiednio wychować psa, a nikt nie zwraca uwagi na kota, bo przecież kot to takie samodzielne stworzenie... więc mamy koty źle zsocjalizowane, syczące, zachowujące się nieprzewidywalnie (stąd hasła o fałszywości). Zdarzają się też psy które gryzą i rzucają się na ludzi, a nikt nie mówi, że są fałszywe

Ja uwielbiam i psy i koty, ale aktualnie kot jest bardziej dopasowany do moich możliwości pies by się ze mną męczył. Ale planuję też lubię duże bydlaczki.

Po części się zgadzam.. ludzie myślą, że kot jest niezależny ale jeśli się mu nie pokaże co może a co nie to niestety ale później jest coraz gorzej.

Np. moja wskakiwała na stół ale jak pokazałam jej kilka razy, że nie wolno to teraz już nie mam takiego problemu.
Boję się tylko, bo czasem jak ktoś wchodzi a ona jest na przedpokoju to daje nogę i biegnie na korytarz.. próbuję ją tego oduczyć ale widzę, że ciężko będzie.

[Parvanti]

Miałam dwa koty, jeden nas zdradził i teraz mieszka u sąsiada, utył strasznie i wygląda jak on(znaczy jak ten sąsiad), a drugi zamarzł w tą zimę...Marzy mi się pies, duży, może labrador. Ale na chwilę obecną wiem, że nie byłoby mnie stać na dobre karmy, weta itd. TŻ chciałby mieć jaszczurkę, agamę brodatą, o taką klik, mi też się podoba więc może kiedyś...

[Honey_Girl]

Napisane przez sweetish

No ale ty widocznie masz figurkę po tacie

Teraz mnie pocieszyłaś... przecież on wygląda jakby za chwilę miał rozwiązanie...

---------- Dopisano o 17:23 ---------- Poprzedni post napisano o 17:21 ----------

Napisane przez Parvanti

Miałam dwa koty, jeden nas zdradził i teraz mieszka u sąsiada, utył strasznie i wygląda jak on(znaczy jak ten sąsiad), a drugi zamarzł w tą zimę...Marzy mi się pies, duży, może labrador. Ale na chwilę obecną wiem, że nie byłoby mnie stać na dobre karmy, weta itd. TŻ chciałby mieć jaszczurkę, agamę brodatą, o taką klik, mi też się podoba więc może kiedyś...

No niestety zwierzęta kosztują.. ale z drugiej strony nie wyobrażam sobie życia bez mojej psinki.

Jaszczur śliczny !

Też kiedyś chciałam jaszczurkę ale mama

[sweetish]

Napisane przez Parvanti

Miałam dwa koty, jeden nas zdradził i teraz mieszka u sąsiada, utył strasznie i wygląda jak on(znaczy jak ten sąsiad), a drugi zamarzł w tą zimę...Marzy mi się pies, duży, może labrador. Ale na chwilę obecną wiem, że nie byłoby mnie stać na dobre karmy, weta itd. TŻ chciałby mieć jaszczurkę, agamę brodatą, o taką klik, mi też się podoba więc może kiedyś...

Parvanti

Jak to zamarzł ?????????

ps. Jaszczur obrzydliwy. Nienawidze gadów... brzydzą mnieniesamowicie

---------- Dopisano o 17:35 ---------- Poprzedni post napisano o 17:33 ----------

Napisane przez Honey_Girl

Teraz mnie pocieszyłaś... przecież on wygląda jakby za chwilę miał rozwiązanie...

---------- Dopisano o 17:23 ---------- Poprzedni post napisano o 17:21 ----------



No niestety zwierzęta kosztują.. ale z drugiej strony nie wyobrażam sobie życia bez mojej psinki.

Jaszczur śliczny !

Też kiedyś chciałam jaszczurkę ale mama

No to pocieszę cie inaczej-

Droga Honey- jesteś najlepszym dowodem na to, że mimo 'kiepskich" genów można mieć śliczna figurkę

[Parvanti]

Napisane przez Honey_Girl

No niestety zwierzęta kosztują.. ale z drugiej strony nie wyobrażam sobie życia bez mojej psinki.

Jaszczur śliczny !

Też kiedyś chciałam jaszczurkę ale mama

Mama...Moja jak jej powiedzieliśmy, że chcemy kupić jaszczurkę stwierdziła "Powiedzcie wprost, że nie chcecie żebym Was odwiedzała po przeprowadzce" Ale pokazałam jej potem zdjęcia i filmiki (np taki klik i stwierdziła nawet, że jest słodka



sweet pisałam o tym. W dzień biegał zawsze sobie swobodnie po podwórku, a pewnego popołudnia mama znalazła go na śniegu nieprzytomnego. Musiało mu się coś stać, i leżał tam pewnie kilka godzin (bo w nocy był w domu). Przyniosła go, ale był już w stanie agonalnym...

[Honey_Girl]

Napisane przez sweetish

No to pocieszę cie inaczej-

Droga Honey- jesteś najlepszym dowodem na to, że mimo 'kiepskich" genów można mieć śliczna figurkę

O tak lepiej.
Dziękuję bardzo

No no już wystarczy tych komplementów.

---------- Dopisano o 17:40 ---------- Poprzedni post napisano o 17:38 ----------

Napisane przez Parvanti

Mama...Moja jak jej powiedzieliśmy, że chcemy kupić jaszczurkę stwierdziła "Powiedzcie wprost, że nie chcecie żebym Was odwiedzała po przeprowadzce" Ale pokazałam jej potem zdjęcia i filmiki (np taki klik i stwierdziła nawet, że jest słodka

Haha
No wiadomo nie wszyscy tolerują gady.

Ale faaajna!

[evelineau]

Napisane przez Parvanti

Miałam dwa koty, jeden nas zdradził i teraz mieszka u sąsiada, utył strasznie i wygląda jak on(znaczy jak ten sąsiad), a drugi zamarzł w tą zimę...Marzy mi się pies, duży, może labrador. Ale na chwilę obecną wiem, że nie byłoby mnie stać na dobre karmy, weta itd. TŻ chciałby mieć jaszczurkę, agamę brodatą, o taką klik, mi też się podoba więc może kiedyś...

ja bym sie bala
moj maz chce owczarka niemieckiego ale ja sie kategorycznie nie zgadzam kompromisem ma byc husky a dla mnie jakies male puchate malenstwo ale nadal nie jestem przekonana, pamietam jak na polu namiotowym przyszedl do mnie husky i strasznie sie balam byl takiii wielkiii a byl bardzo spokojny, chcial tylko mojej kielbaski

---------- Dopisano o 18:19 ---------- Poprzedni post napisano o 18:07 ----------

milego dnia ja zmykam na winko z mezem i dalsza czesc milego wieczoru

[hoppipolla]

mimo moich namów, TŻ nie pojechał na tą imprezę do Krk i jedziemy za chwilę na herbatę.
w sumie może i lepiej, ale i tak kiedyś będzie musiał jechać, bo obiecał kuzynce, hm.

[cholernarejestracja]

Napisane przez evelineau

ja bym sie bala
moj maz chce owczarka niemieckiego ale ja sie kategorycznie nie zgadzam kompromisem ma byc husky a dla mnie jakies male puchate malenstwo ale nadal nie jestem przekonana, pamietam jak na polu namiotowym przyszedl do mnie husky i strasznie sie balam byl takiii wielkiii a byl bardzo spokojny, chcial tylko mojej kielbaski

---------- Dopisano o 18:19 ---------- Poprzedni post napisano o 18:07 ----------

milego dnia ja zmykam na winko z mezem i dalsza czesc milego wieczoru

Ale husky wcale nie są duże, to pewnie był alaskan malamute zupełnie inna rasa.

[Honey_Girl]

Mój wujek miał właśnie takiego psiaczka i wcale groźny nie był, wiadomo kwestia wychowania.

Ja w ogóle się psów nie boję, pcham łapy do wszystkich, chociaż wiem, że to nierozsądne bo kiedyś może mnie jakiś capnąć.

[sweetish]

Napisane przez evelineau

ja bym sie bala
moj maz chce owczarka niemieckiego ale ja sie kategorycznie nie zgadzam kompromisem ma byc husky a dla mnie jakies male puchate malenstwo ale nadal nie jestem przekonana, pamietam jak na polu namiotowym przyszedl do mnie husky i strasznie sie balam byl takiii wielkiii a byl bardzo spokojny, chcial tylko mojej kielbaski

---------- Dopisano o 18:19 ---------- Poprzedni post napisano o 18:07 ----------

milego dnia ja zmykam na winko z mezem i dalsza czesc milego wieczoru

eve

Planujecie mieć dwa psy?

[evelineau]

Napisane przez cholernarejestracja

Ale husky wcale nie są duże, to pewnie był alaskan malamute zupełnie inna rasa.

nie to byl husky ale dla mnie kazdy piesek powyzej moich kolan(a jestem b. niskai taki pies wprawia mnie w przerazenie) jest ogromny od dziecka panicznie boje sie psow... chyba tylko yorka nie chociaz jakby zaczal szczekac pamietam jak bylam mala i nasz pies prawie mnie ugryzl, drugi taki duzy tez mnie nie akceptowal ale jak go wychowam od malego(tylko taki wchodzi w gre dla mojego dobra)to bedzie dobrze

Napisane przez sweetish

eve

Planujecie mieć dwa psy?

poki mieszkamy w bloku to nie a potem tak mamy z mezem calkiem rozne gusta pozatym u mnie w domu zawsze bylo duzo pieskow

[cholernarejestracja]

Eve, jak boisz się psów, to myślenie "mojego się nie będę bać, bo go sobie wychowam", to bardzo głupi pomysł. Psy wyczuwają niepewność, obawę, wiedzą, na ile sobie można pozwolić z właścicielem. A małe rasy potrafią być kompletnymi tyranami, mimo swoich rozmiarów.

[evelineau]

Napisane przez cholernarejestracja

Eve, jak boisz się psów, to myślenie "mojego się nie będę bać, bo go sobie wychowam", to bardzo głupi pomysł. Psy wyczuwają niepewność, obawę, wiedzą, na ile sobie można pozwolić z właścicielem. A małe rasy potrafią być kompletnymi tyranami, mimo swoich rozmiarów.

jak sie do niego naucze to nie bede sie go bac, w domu mialam kundelki po kolana i sie ich nigdy nie balam, duzego psa na 100% balabym sie bo do kazdego zwierzatka musze sie nauczyc nawet do krolika
ja mysle o piesku rasy west highland white terrier

[sweetish]

Eve

ale ty czasem dziecinnie gadasz.. Biedna mała Eve, która wszystkiego i wszystkich sie boi. Tak nie mozna...
Przecież to od Twojego serca, podejscia do zwierzaka zalezy to, co z niego wyrośnie. To nie tak, że własciciel ma sie dostosowywac do psa. To on ma być posluszny Tobie. Jeśli sama nie potrafisz go sobie ułożyc(a masz w sobie tyle obaw) to wybierz sie z nim do szkoly, wytresują Ci go jak nalezy. W Twoim miescie jest taka szkółka...

[cholernarejestracja]

Napisane przez evelineau

jak sie do niego naucze to nie bede sie go bac, w domu mialam kundelki po kolana i sie ich nigdy nie balam, duzego psa na 100% balabym sie bo do kazdego zwierzatka musze sie nauczyc nawet do krolika
ja mysle o piesku rasy west highland white terrier

Wciąż uważam, że to złe podejście to tak jakby mówić, że co prawda ma się lęk wysokości, ale jak się własnoręcznie wykopie dziurę, to nie ma problemu żeby nad nią przejść...nie zdążysz się "do niego nauczyć", bo Cię pies ustawi jak będzie chciał. Zacznie ujadać i podgryzać, to co zrobisz? Westy są uparte, bardzo energiczne. Nie możesz go deprecjonować tylko dlatego, że jest mały.

I jeżeli sądzisz, że uda się wam z mężem podzielić psami na zasadzie "ten jest mój, ten jest Twój, bo mamy inne gusta", to przepraszam, ale nie jesteś na takie zwierzę gotowa

[evelineau]

Napisane przez cholernarejestracja

Wciąż uważam, że to złe podejście to tak jakby mówić, że co prawda ma się lęk wysokości, ale jak się własnoręcznie wykopie dziurę, to nie ma problemu żeby nad nią przejść...nie zdążysz się "do niego nauczyć", bo Cię pies ustawi jak będzie chciał. Zacznie ujadać i podgryzać, to co zrobisz? Westy są uparte, bardzo energiczne. Nie możesz go deprecjonować tylko dlatego, że jest mały.

I jeżeli sądzisz, że uda się wam z mężem podzielić psami na zasadzie "ten jest mój, ten jest Twój, bo mamy inne gusta", to przepraszam, ale nie jesteś na takie zwierzę gotowa

tylko, ze takiego psa sie nie boje i poradze sobie z nim juz mialam psy i radzilam sobie z nimi, ale nie byly one tak duze jak husky poprostu z takimi psami nie mialam kontaktu
zle mnie zrozumialas,tutaj wiem, ze to na mnie spadnie opieka i to beda nasze psy ale od zawsze marzyl mi sie taki piesek jak napisalam wyzej i glownie pragne jego ale pokocham kazdego psa to nie tak, ze ja sie zajmuje moim psem a maz swoim
zreszta jeszcze troche potrwa zanim bedziemy miec warunki na psa

[Myszunia19]

o psach widze temat
ja wole koty no ale mamy w domu psiaka i mimo wszystko nie oddałabym go nikomu

---------- Dopisano o 21:55 ---------- Poprzedni post napisano o 21:46 ----------

laski stwierdzilam ze jestem za bardzo zazdrosna i musze nad tym popracowac. i jeszcze nad wyrazaniem swojego zdania i trzaskaniem drzwiami ze sie tak wyraze jak on jest zly i sobie na mnie odbija. ja nie umiem po prostu wstac, olac go i wyjsc. jakos za bardzo mi na nim zalezy. ehh...

[sweetish]

Napisane przez Myszunia19

o psach widze temat
ja wole koty no ale mamy w domu psiaka i mimo wszystko nie oddałabym go nikomu

---------- Dopisano o 21:55 ---------- Poprzedni post napisano o 21:46 ----------

laski stwierdzilam ze jestem za bardzo zazdrosna i musze nad tym popracowac. i jeszcze nad wyrazaniem swojego zdania i trzaskaniem drzwiami ze sie tak wyraze jak on jest zly i sobie na mnie odbija. ja nie umiem po prostu wstac, olac go i wyjsc. jakos za bardzo mi na nim zalezy. ehh...

Mnie sie mysza wydaje, ze po prostu nie jesteś z odpowiednią osobą..

---------- Dopisano o 22:07 ---------- Poprzedni post napisano o 22:07 ----------

cholerka

bo Cię pies ustawi jak będzie chciał.

Nie slyszałaś nigdy o tresurze psów?

[cholernarejestracja]

Sweetish, nie da się wytresować psa bojąc się go i nawet, jeżeli specjalista ułoży Ci psa na kursie, to jeżeli w domu zasady nie będą przestrzegane, to będzie to stracony czas.

Żeby nie być gołosłowną - u babci mojego S. jest taki sympatyczny kundel, ale ma mało miejsca do biegania, więc jest hiperaktywny, na wszystkich skacze, kłapie zębami po rękach. Za każdym razem jak tam jestem, to poświęcam pół godziny na proste warunkowanie, i pies się ekspresowo uspokaja - w stosunku do mnie, i każdego, kto chce posłuchać co ma zrobić. Ale co z tego, skoro na co dzień mieszka z babcią, której to obojętne. Więc kiedy przyjeżdżam następnym razem, to pies znów wariuje.

[sweetish]

Napisane przez cholernarejestracja

Sweetish, nie da się wytresować psa bojąc się go i nawet, jeżeli specjalista ułoży Ci psa na kursie, to jeżeli w domu zasady nie będą przestrzegane, to będzie to stracony czas.

Żeby nie być gołosłowną - u babci mojego S. jest taki sympatyczny kundel, ale ma mało miejsca do biegania, więc jest hiperaktywny, na wszystkich skacze, kłapie zębami po rękach. Za każdym razem jak tam jestem, to poświęcam pół godziny na proste warunkowanie, i pies się ekspresowo uspokaja - w stosunku do mnie, i każdego, kto chce posłuchać co ma zrobić. Ale co z tego, skoro na co dzień mieszka z babcią, której to obojętne. Więc kiedy przyjeżdżam następnym razem, to pies znów wariuje.

A jak przeprowadzasz to warunkowanie?
ciekawa strasznie jestem....
Chętnie się dowiem czegoś nowego.
Mam w domu psiaka, który jest nie do zniesienia. Ma 3 lata wiec nie wiem, czy dam radę go jeszcze przestawić na dobry tor. To mały psiak, wiec moze szansa jakas jest.

Co do pierwszej czesci Twojej wypowiedzi-zgadzam sie.
Nie bez powodu też zadałam to pytanie eve juz na samym poczatku.
Juz samo takie podejscie( jeden pies dla mnie, jeden dla tz) mnie zaniepokoiło.