Wasze "ulubione" błędy językowe cz. 2.

[201607111028]

Napisane przez thirky

ja tak mówię przynajmniej zapewniłam rozrywkę nauczycielom od fonetyki angielskiej bo nijak się mnie nie dało przekonać do udźwięczniania

Wow, rozmowa z Tobą musi być ciekawym doświadczeniem

[thirky]

Napisane przez carolina662

Wow, rozmowa z Tobą musi być ciekawym doświadczeniem

ale teraz już mówię, przynajmniej po angielsku semestry dręczenia nie poszły na marne


A w ogóle co myślicie o dorosłej osobie która nie wymawia "r"?

[201607111028]

Napisane przez thirky

ale teraz już mówię, przynajmniej po angielsku semestry dręczenia nie poszły na marne








A w ogóle co myślicie o dorosłej osobie która nie wymawia "r"?

...

nie wypowiem się chyba, bo jeszcze uznacie mnie za chamkę :P

[thirky]

Napisane przez carolina662

...

nie wypowiem się chyba, bo jeszcze uznacie mnie za chamkę :P

Powiedz proszę!
Ja nie mówię To znaczy jak byłam mała chodziłam do logopedy i nauczyłam się robić ten wibrujący dźwięk, więc samo "r" jako takie powiem, ale w zdaniu to nie wychodzi. To znaczy ja byłam święcie przekonana że wychodzi i że CZASEM się noga powinie, ale jak zaczęłam pytać ludzi "Ej, a zauważyłeś że czasem nie wychodzi mi R?" to wszyscy robili wielkie oczy i mówili "Yyyy, ale przecież ty w ogóle nie mówisz R, o co ci chodzi?"
Naprawdę to się odbiera tak negatywnie? Mnie nigdy nikt za to jakoś nie zjechał, w sumie ja nawet też polubiłam to swoje r.

[ce4534435626970636826734dc4cc81c1d23e519_62b0fbf266bee]

Napisane przez thirky

A w ogóle co myślicie o dorosłej osobie która nie wymawia "r"?

Drażni mnie to. Nie rozumiem, dlaczego ktoś taki nie idzie do logopedy.
W ogóle drażni mnie, że od jakiegoś czasu w reklamach w tv występuje bardzo wiele osób z wadami wymowy. Jakiś facet niewymawiający r reklamuje Calominal. Nie mam pojęcia, czym jest ten Calominal, bo za bardzo skupiam się na tym, jak on wymawia

[silesianna]

Napisane przez Comtesse

Mnie drażni również ubezdźwięcznianie - na przykład w wyrazie standardy - wym. jako standarTy.

Co do bransoletki - wiele osób w moim otoczeniu wymawia to jako nie tylko branZoletka, ale z takim a nosowym (nie wiem, czy dobrze to określiłam) - chodzi mi o coś takiego, jak w przypadku błędnego wymawiania słowa włączać

Wymowa "brausoletka" przez nosowe [au] (zapisywane w alfabetu fonetycznym przez "a" z falką na górze) jest jak najbardziej poprawna.

[201607111028]

Napisane przez thirky

Powiedz proszę!
Ja nie mówię To znaczy jak byłam mała chodziłam do logopedy i nauczyłam się robić ten wibrujący dźwięk, więc samo "r" jako takie powiem, ale w zdaniu to nie wychodzi. To znaczy ja byłam święcie przekonana że wychodzi i że CZASEM się noga powinie, ale jak zaczęłam pytać ludzi "Ej, a zauważyłeś że czasem nie wychodzi mi R?" to wszyscy robili wielkie oczy i mówili "Yyyy, ale przecież ty w ogóle nie mówisz R, o co ci chodzi?"
Naprawdę to się odbiera tak negatywnie? Mnie nigdy nikt za to jakoś nie zjechał, w sumie ja nawet też polubiłam to swoje r.

Nee, no co Ty, większość osób nie ma z tym żadnego problemu. Mnie ogromnie irytuje, gdy ktoś "r" (nie) wymawia jakoś tak... jakby miał kluski w buzi Wiesz, takie jakby l, ł, coś pomiędzy. No nie znoszę. Wiem, że to trochę chamskie, bo ogólnie nic nie mam do człowieka, a jednak źle mi się go słucha i czuję irytację . Jednak to jest tylko moja "fobia", nie opinia większości.

No ale wiesz, to musi być tak wyraźnie słychać. A jeśli Ty jesteś w stanie wymówić tę głoskę, to raczej nie brzmisz w ten sposób

[thirky]

[1=ce453443562697063682673 4dc4cc81c1d23e519_62b0fbf 266bee;61415241]Drażni mnie to. Nie rozumiem, dlaczego ktoś taki nie idzie do logopedy.
W ogóle drażni mnie, że od jakiegoś czasu w reklamach w tv występuje bardzo wiele osób z wadami wymowy. Jakiś facet niewymawiający r reklamuje Calominal. Nie mam pojęcia, czym jest ten Calominal, bo za bardzo skupiam się na tym, jak on wymawia [/QUOTE]

dobrze że to nie rrrrutinoskorrrrbin albo lek rrrrecepturrrowy

---------- Dopisano o 23:22 ---------- Poprzedni post napisano o 23:20 ----------

Napisane przez carolina662

Nee, no co Ty, większość osób nie ma z tym żadnego problemu. Mnie ogromnie irytuje, gdy ktoś "r" (nie) wymawia jakoś tak... jakby miał kluski w buzi Wiesz, takie jakby l, ł, coś pomiędzy. No nie znoszę. Wiem, że to trochę chamskie, bo ogólnie nic nie mam do człowieka, a jednak źle mi się go słucha i czuję irytację . Jednak to jest tylko moja "fobia", nie opinia większości.

No ale wiesz, to musi być tak wyraźnie słychać. A jeśli Ty jesteś w stanie wymówić tę głoskę, to raczej nie brzmisz w ten sposób

Myślisz że jakbym poszła do logopedy to da się to radę naprawić? Z jednej strony wiem że "powinnam", bo obiektywnie rzecz biorąc to trochę siara jak dorosła osoba nie potrafi powiedzieć r, ale z drugiej to lubię tę swoją wersję, chyba źle bym się czuła pozbawiona jej

[201607111028]

Nie no, ja nie uważam, że to siara. Mnie to tylko irytuje. Ale też tylko jedna wersja takiego "niewymawialnego" "r". Francuskie "r" (spotkałam się z kilkoma osobami, które wymawiają tę głoskę w ten sposób) mi w ogóle nie przeszkadza

[silesianna]

[1=ce453443562697063682673 4dc4cc81c1d23e519_62b0fbf 266bee;61415241]Drażni mnie to. Nie rozumiem, dlaczego ktoś taki nie idzie do logopedy.
W ogóle drażni mnie, że od jakiegoś czasu w reklamach w tv występuje bardzo wiele osób z wadami wymowy. Jakiś facet niewymawiający r reklamuje Calominal. Nie mam pojęcia, czym jest ten Calominal, bo za bardzo skupiam się na tym, jak on wymawia [/QUOTE]
Niestety dorosłe osoby średnio w 95% przypadków nie są w stanie wyuczyć się prawidłowej realizacji oraz utrwalić jej w mowie kontrolowanej ani spontanicznej, ponieważ stopień utrwalenia i automatyzacji wadliwego schematu jest zbyt duży. Ciężko to jest do czegos przyrównać, to dużo trudniejsze niż rzucenie obgryzania paznokci czy nawykowego, "tikowego" przygryzania wargi.
Tak naprawdę wady wymowy daje się z powodzeniem korygować do 8, maksymalnie 10 roku życia, przy czym im dziecko jest starsze, tym trudniejsza jest to praca. A praca w ogóle jest trudna, żmudna i bardzo mozolna.
Tak że winić to tu można rodziców tych ludzi, że w porę nie interweniowali.
Akurat gloska "r" jest najtrudniejsza w języku polskim i wymaga szeregu sprawnych funkcji oraz odpowiednich warunków anatomicznych.

Mnie dużo bardziej denerwują sepleniący aktorzy. Bo kurde, jak juz jesteś człowieku aktorem, to sie seplenić nie powinno. Mistrzem tutaj jest dla mnie Christian Bale, który stworzył sepleniącego Batmana z językiem między zębami. kuzorium. drugi na mojej liście jest dzieciak z "listów do M", którego owszem, kształcą logopedycznie i chłopak się poprawia, niemniej jednak nadal zdarza mu się zaseplenić tak, że robi fontannę śliny i w dodatku go dubbingują, żeby to nie brzmiało tak strasznie.

Pana od "kayominayu" pominę milczeniem.

I to nie jest tak, że się czepiam. Na co dzień "siedzę" w mniejszych i większych wadach wymowy i to dla mnie chleb powszedni. Niemniej jednak uważam, że osoby, posługujące się głosem zawodowo, powinny mieć wymowę przynajmniej przyzwoitą.
Btw wśród kolegów po fachu mam też logopedow z wadami wymowy to dopiero dramat.

[201607111028]

Napisane przez silesianna

Niestety dorosłe osoby średnio w 95% przypadków nie są w stanie wyuczyć się prawidłowej realizacji oraz utrwalić jej w mowie kontrolowanej ani spontanicznej, ponieważ stopień utrwalenia i automatyzacji wadliwego schematu jest zbyt duży. Ciężko to jest do czegos przyrównać, to dużo trudniejsze niż rzucenie obgryzania paznokci czy nawykowego, "tikowego" przygryzania wargi.
Tak naprawdę wady wymowy daje się z powodzeniem korygować do 8, maksymalnie 10 roku życia, przy czym im dziecko jest starsze, tym trudniejsza jest to praca. A praca w ogóle jest trudna, żmudna i bardzo mozolna.
Tak że winić to tu można rodziców tych ludzi, że w porę nie interweniowali.
Akurat gloska "r" jest najtrudniejsza w języku polskim i wymaga szeregu sprawnych funkcji oraz odpowiednich warunków anatomicznych.

Mnie dużo bardziej denerwują sepleniący aktorzy. Bo kurde, jak juz jesteś człowieku aktorem, to sie seplenić nie powinno. Mistrzem tutaj jest dla mnie Christian Bale, który stworzył sepleniącego Batmana z językiem między zębami. kuzorium. drugi na mojej liście jest dzieciak z "listów do M", którego owszem, kształcą logopedycznie i chłopak się poprawia, niemniej jednak nadal zdarza mu się zaseplenić tak, że robi fontannę śliny i w dodatku go dubbingują, żeby to nie brzmiało tak strasznie.

Pana od "kayominayu" pominę milczeniem.

I to nie jest tak, że się czepiam. Na co dzień "siedzę" w mniejszych i większych wadach wymowy i to dla mnie chleb powszedni. Niemniej jednak uważam, że osoby, posługujące się głosem zawodowo, powinny mieć wymowę przynajmniej przyzwoitą.
Btw wśród kolegów po fachu mam też logopedow z wadami wymowy to dopiero dramat.

To chyba jakaś "tradycja", u mnie specjalność logopedyczną wybrało sporo osób z wadami wymowy

[thirky]

Napisane przez silesianna

Niestety dorosłe osoby średnio w 95% przypadków nie są w stanie wyuczyć się prawidłowej realizacji oraz utrwalić jej w mowie kontrolowanej ani spontanicznej, ponieważ stopień utrwalenia i automatyzacji wadliwego schematu jest zbyt duży. Ciężko to jest do czegos przyrównać, to dużo trudniejsze niż rzucenie obgryzania paznokci czy nawykowego, "tikowego" przygryzania wargi.

Czyli po 20-stce nie ma się co nastawiać na cuda?
A co z pracą nad głosem? Mam taki bardzo delikatny i drżący, brzmię jakbym miała za chwilę się rozpłakać i była bardzo niepewna siebie. Nawet jeśli mówię coś całkowicie wyluzowana, wiem co mam powiedzieć i nie mam tremy to później i tak słyszę "biedactwo, ale się zestresowałaś, tak ci głosik drżał" . Ostatnio robiłam nagranie na fonetykę i wykładowca przy omawianiu powiedział że "brzmi pani na na bardzo spiętą i przestraszoną, proszę się tak nie stresować tymi nagraniami" - podczas gdy ja mówiłam totalnie na luzie, pewna siebie itd. Wkurza mnie to bardzo

[201609140906]

Napisane przez silesianna

Wymowa "brausoletka" przez nosowe [au] (zapisywane w alfabetu fonetycznym przez "a" z falką na górze) jest jak najbardziej poprawna.

Chodziło mi o to, że tamci mówią "brãZoletka", ale mimo wszystko dziękuję Ci za tę uwagę :)

[Emilia 25]

Napisane przez thirky

Czyli po 20-stce nie ma się co nastawiać na cuda?
A co z pracą nad głosem? Mam taki bardzo delikatny i drżący, brzmię jakbym miała za chwilę się rozpłakać i była bardzo niepewna siebie. Nawet jeśli mówię coś całkowicie wyluzowana, wiem co mam powiedzieć i nie mam tremy to później i tak słyszę "biedactwo, ale się zestresowałaś, tak ci głosik drżał" . Ostatnio robiłam nagranie na fonetykę i wykładowca przy omawianiu powiedział że "brzmi pani na na bardzo spiętą i przestraszoną, proszę się tak nie stresować tymi nagraniami" - podczas gdy ja mówiłam totalnie na luzie, pewna siebie itd. Wkurza mnie to bardzo

Idź do foniatry, powinien pomóc.

[Izabeusz]

Napisane przez silesianna

uważam, że osoby, posługujące się głosem zawodowo, powinny mieć wymowę przynajmniej przyzwoitą.

Niestety w tej chwili w TV lub radiu bardzo często występuję ludzie z wadą wymowy (w niektórych przypadkach to może być ciekawe, a nawet urocze) ale co gorsz robiący podstawowe błędy gramatyczne. To, że ktoś ma wrodzony kłopot z wymową np. "rrrr" nie musi dyskwalifikować, bo człowiek może mieć dużo ciekawych rzeczy do przekazania i warto go posłuchać, ale jeśli robi nagminnie błędy językowe, to tak jakby w gazecie pisał "dziennikarz" z błędami ortograficznymi. Jeśli "przekaziory" nadają fałszywe informacje, ludzie z czasem przyjmują to jako prawdę. Tak samo jest z językiem. Gdy będą szłyszeć codziennie od "dziennikarza" w TV "poszłem", to nie dziwcie się, że niedługo 90% mężczyzn tak będzie mówić. Niestety po literaturę piękną sięga już mniejszość, a tylko czytając, można przyswoić dobrze język polski (w mowie i piśmie).

[7ff68c701155e8d8df718a53d4dcd8f42fe80c19_6010ad0234c28]

Ogyanicza wchłanianie do oyganizmy kaloyii makabra

---------- Dopisano o 09:29 ---------- Poprzedni post napisano o 09:26 ----------

Aa i jeszcze irytuje mnie maniera często spotykana u nastolatek, polegająca na mówieniu "ci" zamiast "zi" (nie "zimno mi" tylko "cimno mi") oraz sc zamiast ść ("czesc" zamiast "cześć"). Miałam taką deliwentkę w klasie w LO i do teraz mnie telepie jak sobie przypomnę

[Margot45]

Napisane przez Izabeusz

Niestety po literaturę piękną sięga już mniejszość, a tylko czytając, można przyswoić dobrze język polski (w mowie i piśmie).

Święte słowa





Tylko skąd tyle błędów w książkach, skoro teoretycznie korektą i redakcją zajmują się osoby, które nic innego nie robią, tylko czytają...?

[788bb1639a979260fb005346e9120b060466cef5]

Napisane przez silesianna

Niestety dorosłe osoby średnio w 95% przypadków nie są w stanie wyuczyć się prawidłowej realizacji oraz utrwalić jej w mowie kontrolowanej ani spontanicznej, ponieważ stopień utrwalenia i automatyzacji wadliwego schematu jest zbyt duży. Ciężko to jest do czegos przyrównać, to dużo trudniejsze niż rzucenie obgryzania paznokci czy nawykowego, "tikowego" przygryzania wargi.
Tak naprawdę wady wymowy daje się z powodzeniem korygować do 8, maksymalnie 10 roku życia, przy czym im dziecko jest starsze, tym trudniejsza jest to praca. A praca w ogóle jest trudna, żmudna i bardzo mozolna.
Tak że winić to tu można rodziców tych ludzi, że w porę nie interweniowali.
Akurat gloska "r" jest najtrudniejsza w języku polskim i wymaga szeregu sprawnych funkcji oraz odpowiednich warunków anatomicznych.

Ja po moim młodszym bracie widziałam, że błędy w wymowie prowadziły do błędów w piśmie. Dość późno nauczył się mówić, na początku podstawówki nadal nie wymawiał paru głosek, np. "sz". I potrafił pisać "syska", bo zapisywał fonetycznie, tak jak on to wymawia.

Nie wątpię, że ciężko się nauczyć poprawnej wymowy. Nagle język ojczysty z większa musi pójść w zapomnienie i jeszcze raz trzeba nauczyć się wymowy, zupełnie jakby polski miał być językiem obcym

Napisane przez silesianna

Btw wśród kolegów po fachu mam też logopedow z wadami wymowy to dopiero dramat.

Napisane przez carolina662

To chyba jakaś "tradycja", u mnie specjalność logopedyczną wybrało sporo osób z wadami wymowy

Z jednej strony mnie to śmieszy, z drugiej jakoś niespecjalnie dziwi. Trochę jak ze studentami (zwłaszcza pierwszych lat) psychologii, którzy też mają spore problemy z samymi sobą i wybrali takie studia zdaje się tylko dlatego, że zabrakło odwagi, by pójść do specjalisty, i sami chcą się dowiedzieć, jak "się naprawić".
Nie chcę osądzać na przykładzie kilku osób całej grupy, ale znam kilku absolwentów psychologii i oni to dopiero mają problemy z własną osobowością...
[1=7ff68c701155e8d8df718a5 3d4dcd8f42fe80c19_6010ad0 234c28;61423161]Aa i jeszcze irytuje mnie maniera często spotykana u nastolatek, polegająca na mówieniu "ci" zamiast "zi" (nie "zimno mi" tylko "cimno mi") oraz sc zamiast ść ("czesc" zamiast "cześć"). Miałam taką deliwentkę w klasie w LO i do teraz mnie telepie jak sobie przypomnę [/QUOTE]
Czekałam tylko na ten moment, gdy ludzie zaczną mówić dosłownie tak jak piszą, tzn. bez polskich znaków. Nie jestem w stanie sobie wyobrazić takiego sepleniącego "czesc"

[7ff68c701155e8d8df718a53d4dcd8f42fe80c19_6010ad0234c28]

[1=788bb1639a979260fb00534 6e9120b060466cef5;6142737 1]
Czekałam tylko na ten moment, gdy ludzie zaczną mówić dosłownie tak jak piszą, tzn. bez polskich znaków. Nie jestem w stanie sobie wyobrazić takiego sepleniącego "czesc" [/QUOTE]Szczerze polecam posłuchać: https://www.youtube.com/watch?v=T2iISWltdzc

[788bb1639a979260fb005346e9120b060466cef5]

[1=7ff68c701155e8d8df718a5 3d4dcd8f42fe80c19_6010ad0 234c28;61431236]Szczerze polecam posłuchać: https://www.youtube.com/watch?v=T2iISWltdzc [/QUOTE]
Uszy bolą, ale projekt niezły ^^

[201607111028]

[1=7ff68c701155e8d8df718a5 3d4dcd8f42fe80c19_6010ad0 234c28;61423161]
[/COLOR]Aa i jeszcze irytuje mnie maniera często spotykana u nastolatek, polegająca na mówieniu "ci" zamiast "zi" (nie "zimno mi" tylko "cimno mi") oraz sc zamiast ść ("czesc" zamiast "cześć"). Miałam taką deliwentkę w klasie w LO i do teraz mnie telepie jak sobie przypomnę [/QUOTE]
Oo, wiem, o czym piszesz! To jest tak irytująca maniera, że... no skręca mnie, gdy to słyszę.

Też się z tym spotykałam w LO, również nauczycielka WOSu (taka młoda, zaraz po studiach) mówiła w ten sposób

[silesianna]

Napisane przez carolina662

To chyba jakaś "tradycja", u mnie specjalność logopedyczną wybrało sporo osób z wadami wymowy

U mnie był egzamin z wymowy i bez niego nie było szans dostać się na logo. Owszem, przepuszczali osoby z drobnymi niedociagnięciami, które dało się potem wypracować w ćwiczeniach. Ale na szczęście egzamin był dość rygorystyczny. I tak powinno być wszędzie

[201607111028]

Napisane przez silesianna

U mnie był egzamin z wymowy i bez niego nie było szans dostać się na logo. Owszem, przepuszczali osoby z drobnymi niedociagnięciami, które dało się potem wypracować w ćwiczeniach. Ale na szczęście egzamin był dość rygorystyczny. I tak powinno być wszędzie

Oo tak, zgadzam się.

[silesianna]

Napisane przez thirky

Czyli po 20-stce nie ma się co nastawiać na cuda?
A co z pracą nad głosem? Mam taki bardzo delikatny i drżący, brzmię jakbym miała za chwilę się rozpłakać i była bardzo niepewna siebie. Nawet jeśli mówię coś całkowicie wyluzowana, wiem co mam powiedzieć i nie mam tremy to później i tak słyszę "biedactwo, ale się zestresowałaś, tak ci głosik drżał" . Ostatnio robiłam nagranie na fonetykę i wykładowca przy omawianiu powiedział że "brzmi pani na na bardzo spiętą i przestraszoną, proszę się tak nie stresować tymi nagraniami" - podczas gdy ja mówiłam totalnie na luzie, pewna siebie itd. Wkurza mnie to bardzo

Wiesz, jeżeli masz wywołany prawidłowy dźwięk [r] w izolacji to to już jest duży sukces, ale praca nad automatyzacją jest ogromna i wymaga dużego samozaparcia, regularnych ćwiczeń i ogromnej samokontroli. Natomiast mam koleżankę, która w wieku 21 lat zaczęła pracować i jej się udało dość dobrze wypracować [r] jednouderzeniowe (takie, jak Kayah na przyklad),co uważam za duży sukces. Pracowałam też kiedyś z chłopakiem lat dwadzieścia parę, który miał właśnie wywołane [r] w izolacji i bardzo chciał się nauczyć je mówić. Cwiczylam z nim kilka miesięcy i szło mu bardzo dobrze, robił postępy, w mowie kontrolowanej potrafił przeczytać poprawnie kilka zdań ciurkiem, co było naprawdę obiecujące. Ale nagle stwierdził że jednak mu się nie chce i odpuścił. To jest najczęstsze
Tak że myślę, że szanse masz, ale pytanie, czy naprawdę chcesz i będziesz miała wystarczająco dużo samozaparcia

Co do głosu, to oczywiście da się to osiągnąć, ja np. miałam dość jasną i skrzeczącą barwę, która mnie bardzo irytowała no i ćwiczeniami udało mi się obniżyć tę barwę, zmatowić, a po latach w ogóle mogę rzec, że to już jest mój naturalny głos. Tu powinnaś trafić do kogoś od emisji głosu, a jakby przypadkiem ten ktoś był również logopedą to już super do foniatry też możesz się przejść, żeby ocenił jak tam w gardzieli jest.

---------- Dopisano o 15:07 ---------- Poprzedni post napisano o 15:02 ----------

Napisane przez Comtesse

Chodziło mi o to, że tamci mówią "brãZoletka", ale mimo wszystko dziękuję Ci za tę uwagę

A spoko, widać nie zrozumiałam niemniej jednak problem nadal tkwi w ZZZ a nie w nosowym "a"

---------- Dopisano o 15:09 ---------- Poprzedni post napisano o 15:07 ----------

[1=7ff68c701155e8d8df718a5 3d4dcd8f42fe80c19_6010ad0 234c28;61423161]Ogyanicza wchłanianie do oyganizmy kaloyii makabra

---------- Dopisano o 09:29 ---------- Poprzedni post napisano o 09:26 ----------

Aa i jeszcze irytuje mnie maniera często spotykana u nastolatek, polegająca na mówieniu "ci" zamiast "zi" (nie "zimno mi" tylko "cimno mi") oraz sc zamiast ść ("czesc" zamiast "cześć"). Miałam taką deliwentkę w klasie w LO i do teraz mnie telepie jak sobie przypomnę [/QUOTE]
Z takim "cimno" się w ogóle nie spotkałam a z kolei "czesc" to mazurzenie i jest dość typowe dla pewnych rejonów Panasewicz podobno latami ćwiczył, żeby nie śpiewać: "myssssslisz może, że więcej cossss znaczysz"

[thirky]

Moja mama ma radar na te "myslisz" "swiecysz" itd
Silesianna dziękuję za wyczerpująca odpowiedź chyba zainteresuję się tą emisją głosu bo dużo bardziej mi to przeszkadza niż to r.

[201607111028]

Silesianna, nie, to nie mazurzenie, uwierz. To irytująca maniera Chyba specjalnie ćwiczona, żeby brzmieć bardziej "słodko"

Naprawdę, słychać, że to jest takie... nienaturalne, zmanierowane

[silesianna]

Napisane przez carolina662

Silesianna, nie, to nie mazurzenie, uwierz. To irytująca maniera Chyba specjalnie ćwiczona, żeby brzmieć bardziej "słodko"

Nie spotkałam się z tym na żywo (oprócz osób, które ewidentnie mazurzą ), więc muszę Ci uwierzyć na słowo chyba mnie taka maniera przerasta

[thirky]

Właśnie często słychać to u piosenkarek pokroju Ani Dąbrowskiej itd. Też wydaje mi sie że to maniera.

[gryx82]

Napisane przez silesianna

Wymowa "brausoletka" przez nosowe [au] (zapisywane w alfabetu fonetycznym przez "a" z falką na górze) jest jak najbardziej poprawna.

Nie znoszę, chyba nawet bardziej od huhki z khemem! Zawsze mi się wydaje, że osoba mówiąca w ten sposób ma jakieś problemy laryngologiczne (polipy w nosie, przerośnięte migdałki itp.) Na roku miałem dziewczynę z tą "przypadłością", uwagę zwróciła jej pewnego razu kobieta od emisji głosu (co w sumie było dość niedelikatne, no bo tak przy całej grupie?) Drażni mnie również wymowa "ą" jako "o": pierogi z kapusto, wycieczka z ciocio, rozmowa z mamo

[Margot45]

"Zabieg dedykowany jest młodym dziewczyną jak i dojrzałym Panią"