|
Notka |
|
Forum plotkowe Zapraszamy do plotkowania. Na forum plotkowym nie musisz się trzymać tematyki urodowej. Tutaj porozmawiasz o wszystkim co cię interesuje, denerwuje i zadziwia. |
|
Narzędzia |
2015-12-17, 13:45 | #2851 |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2014-03
Wiadomości: 5 832
|
Dot.: Dziwni współlokatorzy i ich nawyki - wątek ku śmiechowi cz. 2.
Święta idą, weź jej kup w prezencie opaskę na oczy czy jak to się fachowo nazywa
|
2015-12-17, 14:13 | #2852 | |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2010-01
Wiadomości: 906
|
Dot.: Dziwni współlokatorzy i ich nawyki - wątek ku śmiechowi cz. 2.
Cytat:
__________________
|
|
2015-12-17, 19:29 | #2853 | ||
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2009-04
Wiadomości: 16 184
|
Dot.: Dziwni współlokatorzy i ich nawyki - wątek ku śmiechowi cz. 2.
Cytat:
Nie zauważyłam. Dla mnie też EOT. ---------- Dopisano o 20:29 ---------- Poprzedni post napisano o 20:27 ---------- Cytat:
No to jest naprawdę przesada.
__________________
najważniejsze w życiu jest być zdrowym, mieć zdrowego małżonka, zdrowe dziecko, zdrowych rodziców, zdrowe rodzeństwo. wszystko inne jest kwestią chęci i siły, niekiedy szczęścia... |
||
2015-12-18, 16:52 | #2854 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2014-05
Lokalizacja: Trochę tu i tam
Wiadomości: 14 980
|
Dot.: Dziwni współlokatorzy i ich nawyki - wątek ku śmiechowi cz. 2.
Cytat:
Na serio to niech sobie zawiesi jakiś plakat |
|
2015-12-18, 18:25 | #2855 | |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2012-02
Wiadomości: 2 208
|
Dot.: Dziwni współlokatorzy i ich nawyki - wątek ku śmiechowi cz. 2.
ej mnie tez budzi swiatlo z kuchni
rada na to to albo opaska albo zakleic sobe drzwi(i tak mnie dziwi,ze nie ma zaklejonych, ja bym sie jakos tak niekomfortowo czula z tym,ze kazdy widzi co robie) Cytat:
a tTy ja pytalas czy nie moze chodzic spac o innych godzinach? |
|
2015-12-18, 21:26 | #2856 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2014-01
Wiadomości: 383
|
Dot.: Dziwni współlokatorzy i ich nawyki - wątek ku śmiechowi cz. 2.
mnie też budzi światło. nawet jak pada przez szparę pod drzwiami (gdy jest ostrzejsze oświetlenie) no ale ja śpię w opasce na oczy i zatyczkach do uszu, więc już mnie nic nie budzi poza budzikiem
najlepszy patent na ciężkich współlokatorów |
2015-12-18, 21:44 | #2857 |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2013-04
Wiadomości: 6 592
|
Dot.: Dziwni współlokatorzy i ich nawyki - wątek ku śmiechowi cz. 2.
No normalnie, mnie też czasem budzi światło, nie każdy śpi jak zabity. Na jej miejscu kupiłabym opaskę na oczy albo taki papier do zaklejenia tej szyby. Taki śliski, jak na naklejki. My sami mamy zamiar tak zrobić, zakleić okienko nad drzwiami do sypialni, bo jak np. mamy gości i siedzi ktoś do późna, to jednak światło z salonu przechodzi do sypialni i utrudnia zasypianie.
Każdego budzi co innego. Niektórych dźwięki, innych dotyk, a jeszcze innych światlo. Nie ma w tym nic dziwnego ani śmiesznego. |
2015-12-19, 09:20 | #2858 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2008-12
Wiadomości: 10 917
|
Dot.: Dziwni współlokatorzy i ich nawyki - wątek ku śmiechowi cz. 2.
Znam to, mnie kiedys bardzo przeszkadzalo swiatlo lampki nocnej, gdy siostra budzila sie odrabiac lekcje o 5 rano
__________________
przeczytane książki 2018 rok -100 2017 rok-100 2016 rok -100 2015 rok -105 2014 rok-61 2013 rok-58 2012 rok-35 Komu komu, czyli książki do oddania |
2015-12-19, 09:35 | #2859 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2014-10
Lokalizacja: Lublin
Wiadomości: 1 427
|
Dot.: Dziwni współlokatorzy i ich nawyki - wątek ku śmiechowi cz. 2.
[1=b82ed09e83d6cc96f3cec4b 39c6008ed9e8c5acd_5dd3308 25eb9e;53850285]No normalnie, mnie też czasem budzi światło, nie każdy śpi jak zabity. Na jej miejscu kupiłabym opaskę na oczy albo taki papier do zaklejenia tej szyby. Taki śliski, jak na naklejki. My sami mamy zamiar tak zrobić, zakleić okienko nad drzwiami do sypialni, bo jak np. mamy gości i siedzi ktoś do późna, to jednak światło z salonu przechodzi do sypialni i utrudnia zasypianie.
Każdego budzi co innego. Niektórych dźwięki, innych dotyk, a jeszcze innych światlo. Nie ma w tym nic dziwnego ani śmiesznego.[/QUOTE] Dla mnie akurat jest to dziwne, ale nie na tyle, żeby ktoś miał się czuć urażony moim zaskoczeniem :P. Po prostu sama mam mocny sen i nawet pełne światło nie przeszkadza mi w zasypianiu. Nigdy nie spotkałam się z osobami, którym by to aż tak przeszkadzało :P. Ale ok, przyjmuję do wiadomości, że są takie osoby .
__________________
"Chciałem się pozbierać, ale rozsypywałem się w takich miejscach, do których nie chcę wracać." Maks Somow 04.02.2015 rok - Inżynier
|
2015-12-19, 14:19 | #2860 |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2014-02
Wiadomości: 6
|
Dot.: Dziwni współlokatorzy i ich nawyki - wątek ku śmiechowi cz. 2.
oj są. mojej współlokatorce przeszkadzało zawsze światło w przedpokoju, a przeciez nie dałabym rady zakładać butów po ciemku :P raz oburzona wybiegła z pokoju i mi je wyłączyła dziwne ludzie, dziwne.
|
2015-12-19, 14:28 | #2861 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2013-03
Wiadomości: 1 531
|
Dot.: Dziwni współlokatorzy i ich nawyki - wątek ku śmiechowi cz. 2.
Mnie nie dziwi to, że światło ją budzi, bo mnie też czasem dziwne rzeczy budzą, ale samo pytanie mnie rozwaliło . Aż zbaraniałam wtedy. Ale wczoraj jej powiedziałam, żeby sobie zasłoniła szybę, bo narzekała, że trzy razy się budziła, jak każde z nas się szykowało.
__________________
|
2015-12-19, 17:35 | #2862 |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2014-03
Wiadomości: 5 832
|
Dot.: Dziwni współlokatorzy i ich nawyki - wątek ku śmiechowi cz. 2.
Dobra rozumiem ciszę nocną ale nie ma czegoś takiego jak cisza świetlna. Jak ktoś jest wrażliwy na światło to to jego problem. Jakby mi ktoś zabronił włączać światło to uznalabym ze mu brakuje którejś klepki. Proponuję jeszcze zakręcić wodę na noc bo jak ktoś nie daj boże skorzysta z toalety to obudzi całe osiedle spluczka
|
2015-12-19, 17:38 | #2863 |
BAN stały
Zarejestrowany: 2014-02
Wiadomości: 187
|
Dot.: Dziwni współlokatorzy i ich nawyki - wątek ku śmiechowi cz. 2.
możesz sie śmiać ale w domu ojciec sie darł że mam sie nie kąpać po 23 bo cały blok budze (wodą w rurach) ... ku../.. no przecież to ja mam życ tak, żeby wszystkim bylo wygpdnie, a mi nie? i tak sie myłam po 24, czasami o 2 w nocy. jak komuś coś przeszkadza to są zatyczki do uszu i klapki na oczy materiałowe....
|
2015-12-19, 17:52 | #2864 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2013-10
Wiadomości: 402
|
Dot.: Dziwni współlokatorzy i ich nawyki - wątek ku śmiechowi cz. 2.
To mi najwidoczniej brakuje jakiejś klepki. Przez pół roku walczyłam z współlokatorką z akademika o zmniejszenie ilości używanego przez nią światła po północy. Pokój był nieduży, my byłyśmy trzy, ja i druga współlokatorka zazwyczaj kładłyśmy się ok. północy, a trzecia wtedy zaczynała swój maraton świecenia: dwie lampki na biurku plus światło górne (w okresie świątecznym jeszcze lampki choinkowe). Nikt mi nie wmówi, że przy takiej ilości światła można normalnie zasnąć. Próbowałam spać w opasce na oczy i zatyczkach do uszu, aż miałam dość, bo dlaczego tylko ja mam komuś iść na rękę. Zwłaszcza, że dziewczyna potrafiła cały dzień nie robić nic, żeby nagle o północy stwierdzać, że ona ma jakieś rysunki do zrobienia i koniecznie, koniecznie potrzebuje dużo światła (potrzebę światła rozumiem, ale czemu zawsze jak ktoś idzie spać? ). Ostatecznie nauczyła się korzystać w nocy z pokoju nauki, w którym mogła świecić tyle świateł ile chciała i nikomu nie przeszkadzało jak zaczynała robić jakieś figury ze styropianu i inne cuda.
|
2015-12-19, 19:29 | #2865 | |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2014-03
Wiadomości: 5 832
|
Dot.: Dziwni współlokatorzy i ich nawyki - wątek ku śmiechowi cz. 2.
Cytat:
|
|
2015-12-19, 19:40 | #2866 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2013-10
Wiadomości: 402
|
Dot.: Dziwni współlokatorzy i ich nawyki - wątek ku śmiechowi cz. 2.
O światło w kuchni też nie rozumiem. Teraz mieszkam w mieszkaniu i tu wszyscy sobie pozaklejali drzwi, żeby światło nie przeszkadzało. Wydaje mi się, że niektórzy szukają problemów na siłę.
|
2015-12-19, 19:43 | #2867 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2014-10
Wiadomości: 3 529
|
Dot.: Dziwni współlokatorzy i ich nawyki - wątek ku śmiechowi cz. 2.
no ja rozumiem że komuś może światło przeszkadzać ale żeby wymagać od innych żeby zmienili godziny pracy bo jak wstają wcześnie i wracaja późno to mi to przeszkadza no bez przesady jak komuś przeszkadza światło to próbuje jakoś zakleić te szybki w drzwiach albo szuka innego mieszkania z drzwiami bez szybek i nie wybiera pokoju z przeszklonymi drzwiami sąsiadującego z kuchnią bo można się domyślić że tam może ktoś przebywać nawet w nocy
|
2015-12-19, 19:51 | #2868 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2013-08
Lokalizacja: Londyn
Wiadomości: 3 960
|
Dot.: Dziwni współlokatorzy i ich nawyki - wątek ku śmiechowi cz. 2.
Mi przeszkadza wszystko, światło, odkręcona woda w łazience, włączony telewizor w drugim pokoju, chodzenie po przedpokoju. Wszystko mnie budzi, mam bardzo słaby sen niestety a do tego cierpię na okropna bezsenność. Ale nie pcham się dlatego w mieszkanie z innymi, dzielenie pokoju itd, albo jakieś domy gdzie mieszka niewiadomo ile osób bo nie chce nikomu uprzykrzac życia. Moja siostra pracuje na noc, ja na dniowkach, jedynie koty czasami mnie obudza.
__________________
Cytat:
|
|
2015-12-20, 00:52 | #2869 | |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2006-08
Wiadomości: 22 549
|
Dot.: Dziwni współlokatorzy i ich nawyki - wątek ku śmiechowi cz. 2.
Cytat:
|
|
2015-12-20, 09:05 | #2870 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2015-12
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 3 121
|
Dot.: Dziwni współlokatorzy i ich nawyki - wątek ku śmiechowi cz. 2.
Jak się czyta niektóre te historie tutaj to aż się ciesze, że mimo wszystko ja ze swoją współlokatorką dobrze się dogadujemy .
Zastanawiam się też co sobie myślą ci ludzie, którzy żądają czy pytają się o możliwość zmiany pracy na inne godziny bo choćby światło czy hałas przeszkadza. Mimo wszystko mieszka się z kimś na własne życzenie więc trzeba jednak wypracować jakiś kompromis tak aby każdemu żyło się dobrze. W końcu można się jakoś dogadać. A nie tak od razu z grubej rury walić, aby ktoś się pod nas dostosowywał. |
2016-01-06, 09:27 | #2871 |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2014-01
Wiadomości: 7
|
Dot.: Dziwni współlokatorzy i ich nawyki - wątek ku śmiechowi cz. 2.
Witam, czy u Was też życie w mieszkaniu działa "na suwak"? Współlokatorki chyba się mnie boją, wychodzą z pokoju dopiero mając 100% pewności, że ja już wróciłem do swojego i zamknąłem drzwi (chata jest z tektury, wszystko, wszędzie słychać). Między nimi samymi jest podobnie. Jak już się na którąś natknę i rzucę "cześć", to odpowiada tak drżącymi głosem i z tak wielkimi oczami, jakbym miał jej zrobić krzywdę. Jak słyszę, że jedna jest w kuchni i wyjdę (NIEDAJBOŻE) z pokoju, to słyszę jak jej wypadają sztućce i brzęczą na podłodze, pewnie ona sama dostaje palpitacji serca. ("jak on mógł wyjść na terytorium wspólne, kiedy ja na nim przebywam?! Co ja teraz pocznę?! O nieee!!!" Nie jestem może typem "wygadanego luzaka", który z każdym pogada, ale też daleko mi do "zamkniętego cichacza". Takie zachowanie mnie drażni, bo nie dałem przecież powodów do traktowania mnie jak intruza (może tylko mi się wydaje). Zmywam po sobie zaraz po zrobieniu żarcia, wynoszę często śmieci, uzupełniam rzeczy wspólne (czyli płyn do garów ). Dopiero jak się samemu gębę otworzy, to same skleją zdanie, ale później jest znów tak samo. W sumie jest między nami różnica wieku i statusu społecznego, ja studiuję, one pracują, a przynajmniej jedna, bo druga obecnie bezrobotna. Z tego co wiem, to przede mną było tutaj identycznie. Nie chciałbym jakiejś wielkiej integracji, tylko zwykłego wyluzowania, a nie uciekania do pokoiku, "bo jeszcze spotkam współlokatora i zes*** się ze strachu". Przecież to chore. No nic, to tyle ile mnie razi, aż tak nie syfią w kuchni, aczkolwiek ubywa z niej naczyń, domyślam się, że ich sterty magazynują u siebie i dopiero jak trzeba kimać na tłustej patelni spoczywającej na miejscu poduszki, to je wyszorują. Najgorzej, że często spotyka to moją jedyną miseczkę do mleka, z którą schematycznie rozpoczynam dzień. Teraz po umyciu jej chowam ją u siebie. Mieszkam w tym towarzystwie już 1,5 roku akademickiego, więc przywykłem. Może to tylko moje wymysły, aczkolwiek czy jest normalnym, że gdy zrobię żarcie w kuchni i zamknę się w pokoju, słyszę, jak któraś sprintem leci do łazienki. Dlaczego dopiero teraz? Przecież ja korzystałem z kuchni, łaźnia była wolna. Może je onieśmielam? Nie wiem, mam to gdzieś. Napisałem ów post, by sobie ulżyć.
|
2016-01-06, 09:52 | #2872 | |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2006-08
Wiadomości: 22 549
|
Dot.: Dziwni współlokatorzy i ich nawyki - wątek ku śmiechowi cz. 2.
Cytat:
A o miseczce do mleka (i innych naczyniach) możesz z nimi po prostu pogadać. Np. oznajmić wprost "nie ruszajcie mojej miseczki". |
|
2016-01-06, 10:25 | #2873 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2012-01
Wiadomości: 4 679
|
Dot.: Dziwni współlokatorzy i ich nawyki - wątek ku śmiechowi cz. 2.
Może po prostu są nieśmiałe, wycofane, mocno introwertyczne. Może je krępuje konieczność small talku tylko z tej okazji, że spotykają cię w kuchni. Ten typ tak ma po prostu.
Też mi się zdarzało czekać z robieniem obiadu gdy ktoś znajomy był w kuchni (akademik). Nie dlatego, zebym kogoś nie lubiła, czy nawet żeby mnie krępował, po prostu czasem nie miałam ochoty na interakcje. |
2016-01-06, 10:39 | #2874 | |
Ante Pante
Zarejestrowany: 2013-10
Wiadomości: 2 198
|
Dot.: Dziwni współlokatorzy i ich nawyki - wątek ku śmiechowi cz. 2.
Cytat:
I szczerze powiedziawszy jeśli chodzi o większe gotowanie, a nie zwykłe zrobienie kawy, to też korzystam z kuchni "na suwak", bo nie chce się rozkładać ze wszystkim, kiedy współlokatorzy coś sobie tam robią, kuchnia jest nawet duża, ale miejsca na blacie mało. |
|
2016-01-06, 12:59 | #2875 | |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2011-02
Lokalizacja: Waw
Wiadomości: 1 503
|
Dot.: Dziwni współlokatorzy i ich nawyki - wątek ku śmiechowi cz. 2.
Cytat:
__________________
'Żeby coś się zdarzyło Żeby mogło się zdarzyć I zjawiła się miłość Trzeba marzyć Zamiast dmuchać na zimne Na gorącym się sparzyć Z deszczu pobiec pod rynnę Trzeba marzyć' Edytowane przez otoya Czas edycji: 2016-01-06 o 13:00 |
|
2016-01-06, 13:44 | #2876 |
.
Zarejestrowany: 2010-07
Lokalizacja: koniec świata
Wiadomości: 28 112
|
Dot.: Dziwni współlokatorzy i ich nawyki - wątek ku śmiechowi cz. 2.
[1=18d73f41c1c01aef8fdf04b 5e3282c14752c25f5_62181c6 d1d29a;54024705]Jeśli nigdy o to nie zapytałeś i nie dostałeś konkretnej informacji, to twoja interpretacja opiera się na domysłach. Pojęcia nie masz czy one rzeczywiście się boją, czy po prostu nie lubią ludzi. Ja się akurat nie dziwię, że nie chcą korzystać z kuchni gdy jest tam ktoś inny. Sama też tak robię. Dlatego, że lubię być sama, nie dlatego, że się czegoś boję.
A o miseczce do mleka (i innych naczyniach) możesz z nimi po prostu pogadać. Np. oznajmić wprost "nie ruszajcie mojej miseczki".[/QUOTE] a z toalety też korzystasz jak wszystkich ludzi wymiecie czy wtedy kiedy musisz?
__________________
-27,9 kg |
2016-01-06, 13:46 | #2877 |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2008-08
Wiadomości: 1 269
|
Dot.: Dziwni współlokatorzy i ich nawyki - wątek ku śmiechowi cz. 2.
|
2016-01-06, 13:59 | #2878 |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2006-08
Wiadomości: 22 549
|
Dot.: Dziwni współlokatorzy i ich nawyki - wątek ku śmiechowi cz. 2.
|
2016-01-06, 14:10 | #2879 |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2014-03
Wiadomości: 5 832
|
Dot.: Dziwni współlokatorzy i ich nawyki - wątek ku śmiechowi cz. 2.
Myślę że w pytaniu chodziło raczej o to czy czekasz aż nikogo nie ma w kuchni i na korytarzu żeby wyjść do łazienki i po drodze modlić się żeby nikt nie wyszedł zanim wrócisz do pokoju :P
|
2016-01-06, 14:24 | #2880 |
.
Zarejestrowany: 2010-07
Lokalizacja: koniec świata
Wiadomości: 28 112
|
Dot.: Dziwni współlokatorzy i ich nawyki - wątek ku śmiechowi cz. 2.
brawo. o to mi właśnie chodziło.
__________________
-27,9 kg |
Nowe wątki na forum Forum plotkowe |
|
Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości) | |
|
|
Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 21:55.