Pracy szukamy - ciągle się wspieramy i nigdy nie poddamy! cz. 4.

[Heledore]

Napisane przez szakal165

http://www.joemonster.org/art/22276/...we_blokowisko_

Napisane przez Anecka

We wtorek ide tam a w srode mam isc podac jakki kurs wybralam i maja zasponsorowac. Bije sie z myslami czy dobrze robie biorac prawo jazdy kat.B, ale jednak to mnie ogranicza, bo nie mam prawka a oferty jak sa to potrebuja ludzi z plastikiem
Z drugiej strony chcialabym isc na jakis kurs menadzerski, cos o zarzadzaniu ludzmi lub w podobny desen.. ale u mnie w miescie jest tak maly wybor..

bardzo dobry wybór. Mając prawko (a potem auto)nie będziesz ograniczona tylko do własnej miejscowości. Bedziesz mogła szukać na większym obszarze
Poza tym jakoś nie mam zaufania do kursów dotyczących umiejętności miękkich...

---------- Dopisano o 23:52 ---------- Poprzedni post napisano o 23:06 ----------

Dziewczyny bardzo proszę o poradę co zrobiłybyście na moim miejscu.
Nie wiadomo czy dyrekcja będzie mogła przedłużyć mi umowę na następny rok. Bezczynne czekanie jest bez sensu , a zmiennych jest tak dużo, że muszę przygotować się na to, że nie dostanę przedłużenia zastępstwa.

Zastanawiam się nad wyjazdem „za pracą”. W moim regionie anglistów za dużo. Jednak wiem, ze są w Polsce rejony gdzie mogą potrzebować anglisty. Np. moje koleżanki ze studiów pochodzące z woj. Małopolskiego wszystkie pracują w szkołach i nie boją się o etat.
Bardzo lubię swoja pracę, jestem w tym dobra, czuję, ze znalazłam swoje miejsce, czuję się doceniana, do pracy idę z uśmiechem. Dyrekcja jest ze mnie zadowolona. Inni nauczyciele uważają mnie za bardzo dobra i ambitną nauczycielkę. Również uczniowie i rodzice są zadowoleni. Oczywiście są też uczniowie którzy mnie nie znoszą wiadomo, wszystkim nie dogodzi.

Jednak mam TŻ, a on ma tu pracę. Nic specjalnego- jest referentem. Pracuje ponad rok- staż, zastępstwo i prawdopodobnie przedłużą mu umowę, bo ktoś odchodzi z pracy, więc robi się miejsce. Umowa ma specyficzny termin bo „do czasu wprowadzenia komputeryzacji” . Komputeryzacja na razie trwa jakieś 2 lata i niewiele ruszyło w tym temacie Jednak kiedyś ten czas nadejdzie i referenci zostaną zwolnieni –nie ma możliwości przesunięcia na inne stanowiska. Nie wiem co wtedy. Tż z wykształcenia jest sportowcem i raczej nie posiada żadnych kluczowych umiejętności ani znajomości które pozwoliłyby mu szybko znaleźć kolejna pracę. Obecnej szukał trochę ponad rok. Nigdy nie myślał o żadnym wyjeździe.
Inna kwestią jest to, że za nauczycielką pensję nie dam rady wynająć kawalerki w dużym mieście. Na pokój byłoby mnie stać, ale jak sobie pomyślę o powrocie do studenckiego mieszkania i problematycznych współlokatorów to aż mi słabo. Najlepszym wyjściem byłoby szukanie szkoły z tzw. „domem nauczyciela”, ale mało kto jeszcze utrzymuje taki relikt poprzedniej epoki Rodzice nie odmówią, ale wiem, że nie są w stanie mi pomagać. Całą kasę dają bratu. Gdybym trafiła na bardzo „wyposzczony” region Polski chętnie założyłabym swoją szkołę językową aby podreperować budżet.

Dziewczyny czy rzuciłybyście wszystko dla pracy w wymarzonym zawodzie i wyprowadziłybyście się gdziekolwiek was zechcą? To może być wyprowadzka 50km dalejale równie dobrze może to być nawet drugi koniec Polski! Czy zostałybyście na miejscu, przy TZ, rodzinie i szukały byle jakiej pracy byle na miejscu. Czy warto tak stawiać wszystko na głowie dla marzenia? Może lepiej się poddać i „dorosnąć” do rezygnacji z siebie? Prawdę mówiąc po posmakowaniu spełnionego marzenia (pracy w szkole) myśl o biurze powoduje u mnie grymas na twarzy

[gwiazdeczka172]

[1=be257fbd309f063d0b46a46 a8a3513ba0f4b3308_684a0a7 a57592;39138568]kupiłam
i załączam

i że tak powiem.... są identyczne jak buty z ccc, które kupiłam rok temu za 119 zł... tylko mam kremowe.[/QUOTE]

Wow świetne są! ja niestety auchana mam bardzo daleko...

[Domina]

Dawno mnie tutaj nie było i widzę że się pozmieniało. Ja muszę pochwalić się nowym absurdalnym doświadczeniem co do rozmowy kwalifikacyjnej. W piątek byłam na rozmowie na stanowisko sekretarki w jednej ze szkół policealnych. Oczywiście to dopiero 1 etap czyli rozmowa, 2 etap ma być etapem praktycznym i jeśli będą zainteresowani to dziś zadzwonią i na niego zaproszą.

Najbardziej jednak załamało mnie to, że byłam na rozmowie na stanowisko sekretarki a młoda Pani która rekrutowała zapytała mnie jakbym zareklamowała sklep warzywny.... <ściana>

[be257fbd309f063d0b46a46a8a3513ba0f4b3308_684a0a7a57592]

Napisane przez Heledore

Dziewczyny bardzo proszę o poradę co zrobiłybyście na moim miejscu. (...) Zastanawiam się nad wyjazdem „za pracą”. (...)
Dziewczyny czy rzuciłybyście wszystko dla pracy w wymarzonym zawodzie i wyprowadziłybyście się gdziekolwiek was zechcą? To może być wyprowadzka 50km dalejale równie dobrze może to być nawet drugi koniec Polski!

Szczerze?
Ja bym wyjechała
Mieszkać można wszędzie, przyjaciół zdobyć również.
Stanowisko Twojego męża nie jest "warte zachodu" skoro to tylko staż.
Zwłaszcza, że w większym mieście są też szkoły językowe, dzieci które można uczyć - jest więcej możwliwości. Jeśli macie jakieś oszczędności na start to spróbujcie.

---------- Dopisano o 09:49 ---------- Poprzedni post napisano o 09:48 ----------

Napisane przez szakal165

http://www.joemonster.org/art/22276/...we_blokowisko_

[triss]

zaczynam panikować za 2 godzinki wychodzę na test/rozmowe
gdybym chociaż wiedziała co mnie czeka czy pisemny test czy rozmowa...nastawiam się na test, pouczyłam się, ale ustawy długie i nudne jak flaki z olejem pewnie wszystko pomieszam jak będzie tylko rozmowa i na niej pytania z tych ustaw to leżę.... choć jestem przesądna a dziś rano odwiedził mnie kominiarz to może jakos będzie

trzymajcie kciuki proszę...

[Heledore]

[1=be257fbd309f063d0b46a46 a8a3513ba0f4b3308_684a0a7 a57592;39161172]Szczerze?
Ja bym wyjechała
Mieszkać można wszędzie, przyjaciół zdobyć również.
Stanowisko Twojego męża nie jest "warte zachodu" skoro to tylko staż.
Zwłaszcza, że w większym mieście są też szkoły językowe, dzieci które można uczyć - jest więcej możwliwości. Jeśli macie jakieś oszczędności na start to spróbujcie.
[/QUOTE]

staż był kiedyś, teraz ma zastępstwo. Dwóch chłopaków odchodzi z tej pracy i robi się miejsce, ale to i tak umowa tylko do wprowadzenia komputeryzacji oddziału. Więc zgadza się, ze jakoś szczególnie "warte zachodu" to stanowisko nie jest
Narazie w gre wchodziłby tylko mój wyjazd, potem mogłabym go ściągnąć. Mam pewna sumkę tylko moich oszczędności na czarną godzinę

Dziękuję za opinię

[be257fbd309f063d0b46a46a8a3513ba0f4b3308_684a0a7a57592]

Napisane przez Heledore

staż był kiedyś, teraz ma zastępstwo. Dwóch chłopaków odchodzi z tej pracy i robi się miejsce, ale to i tak umowa tylko do wprowadzenia komputeryzacji oddziału. Więc zgadza się, ze jakoś szczególnie "warte zachodu" to stanowisko nie jest
Narazie w gre wchodziłby tylko mój wyjazd, potem mogłabym go ściągnąć. Mam pewna sumkę tylko moich oszczędności na czarną godzinę

Dziękuję za opinię

to spróbuj - może uderz w miejsce gdzie masz kogoś znajomego, a byś miała dach nad głową

[Erite]

Napisane przez triss

zaczynam panikować za 2 godzinki wychodzę na test/rozmowe
gdybym chociaż wiedziała co mnie czeka czy pisemny test czy rozmowa...nastawiam się na test, pouczyłam się, ale ustawy długie i nudne jak flaki z olejem pewnie wszystko pomieszam jak będzie tylko rozmowa i na niej pytania z tych ustaw to leżę.... choć jestem przesądna a dziś rano odwiedził mnie kominiarz to może jakos będzie

trzymajcie kciuki proszę...

Trzymam kciuki

Heledore, doradzałabym przeprowadzkę. Może spróbuj sama najpierw a TŻet niech szuka tam pracy i się to ułoży.
Szkoła językowa jest dobrym pomysłem a jeszcze lepszym wydaje mi się połączenie Twoich umiejętności i TŻta i założenie szkoły, która prowadzi też zajęcia sportowe? Może jakaś gimnastyka, rytmika? Im szersza oferta tym lepiej. Może coś jeszcze?

[kayra]

Heledore ja chyba też bym zaryzykowała. Jeśli tego nie zrobisz, jest duże prawdopodobieństwo, że potem będziesz sobie to wypominała i będzie Ci z tym ciężko.

Napisane przez triss

zaczynam panikować za 2 godzinki wychodzę na test/rozmowe
gdybym chociaż wiedziała co mnie czeka czy pisemny test czy rozmowa...nastawiam się na test, pouczyłam się, ale ustawy długie i nudne jak flaki z olejem pewnie wszystko pomieszam jak będzie tylko rozmowa i na niej pytania z tych ustaw to leżę.... choć jestem przesądna a dziś rano odwiedził mnie kominiarz to może jakos będzie

trzymajcie kciuki proszę...

Trzymam kciuki

[Heledore]

Napisane przez Erite

Trzymam kciuki

Heledore, doradzałabym przeprowadzkę. Może spróbuj sama najpierw a TŻet niech szuka tam pracy i się to ułoży.
Szkoła językowa jest dobrym pomysłem a jeszcze lepszym wydaje mi się połączenie Twoich umiejętności i TŻta i założenie szkoły, która prowadzi też zajęcia sportowe? Może jakaś gimnastyka, rytmika? Im szersza oferta tym lepiej. Może coś jeszcze?

Tż ma papiery na trenera siatkówki, nawet kiedyś prowadził drużynę dzieciaków
Prawdę mówiąc myślałam dla niego o siłowni gdzieś na przedmieściach. Pamiętam jak śmiałam się kiedy w naszej pipidówie w starej chałupie otwierano siłkę ze specjalną strefą dla kobiet. Myślałam że to będzie klapa (10km dalej był wypasiony fitness club), a jednak odnieśli sukces Ludzie wolą przyjść do kameralnej "chałupy" niż do wypasionego klubu nawet sama w końcu zaczęłam tam chodzić. No ale to już tż będzie musiał podjąć decyzję czy ma na to ochotę.

[Erite]

Trener na siłowni to jest dobra praca.
Pomysłów znajdzie się wiele, więc szukaj pracy Heledore i jedź.


25 pytania od rekruterów.
http://www.biztok.pl/25-najdziwniejs...acyjnych-s6967

[kayra]

Właśnie oglądałam zapowiedź Rozmów w toku "Nie chce dorosnąć, chce być elfem" i tak sobie myślę, żebym ja miała takie problemy. Rety czego to ludzie nie wymyślą.

[gwiazdeczka172]

Napisane przez Heledore

staż był kiedyś, teraz ma zastępstwo. Dwóch chłopaków odchodzi z tej pracy i robi się miejsce, ale to i tak umowa tylko do wprowadzenia komputeryzacji oddziału. Więc zgadza się, ze jakoś szczególnie "warte zachodu" to stanowisko nie jest
Narazie w gre wchodziłby tylko mój wyjazd, potem mogłabym go ściągnąć. Mam pewna sumkę tylko moich oszczędności na czarną godzinę

Dziękuję za opinię

ja nie wiem co Ci doradzić... ale ja to tchórz jestem i chyba dlatego bałabym się sama wyjechać... ale jeśli tutaj nic Cię nie trzyma, w sensie, że nie masz pewności co do pracy, to jedź! tym bardziej jeśli się dogadasz z Twoim TŻ i oboje dacie radę, to dlaczego nie? powodzenia!

[201612231846]

Hejka!

Wiecie co?

Byłam wczoraj w kilku galeriach by poskładać CV. Kurczę... Warszawa Galeria Mokotów a tam zero ogłoszeń

Byłam w jeszcze kilku i więcej pieniędzy wydałam na bilety i jedzenie niż zostawiłam CV

Wróciłam do domu i znalazłam ogłoszenie do sklepu z biżuterią. Zadzwoniłam ,dowiedziałam się. Pojechałam złożyć CV osobiście ,porozmawiałam z właścicielką i mam nadzieję ,że odzwoni.


Jak widać bezrobocie dopada również Warszawę. Kiedy pracowałam dorywczo jako hostessa to było sporo ogłoszeń. A teraz?

[gwiazdeczka172]

Napisane przez kayra

Właśnie oglądałam zapowiedź Rozmów w toku "Nie chce dorosnąć, chce być elfem" i tak sobie myślę, żebym ja miała takie problemy. Rety czego to ludzie nie wymyślą.

Nooo ludzie mają pomysły - i jakoś żyją, nie przejmują się brakiem roboty na przykład. A nie tak jak ja - dzisiaj mam mega doła, normalnie nic tylko strzelić sobie w łeb. Chyba też zostanę elfem

---------- Dopisano o 11:47 ---------- Poprzedni post napisano o 11:44 ----------

Dzisiaj u mnie zero ogłoszeń, super.

[be257fbd309f063d0b46a46a8a3513ba0f4b3308_684a0a7a57592]

Napisane przez kayra

Właśnie oglądałam zapowiedź Rozmów w toku "Nie chce dorosnąć, chce być elfem" i tak sobie myślę, żebym ja miała takie problemy. Rety czego to ludzie nie wymyślą.

---------- Dopisano o 11:49 ---------- Poprzedni post napisano o 11:48 ----------

Napisane przez domiwika93

Wiecie co?

Byłam wczoraj w kilku galeriach by poskładać CV. Kurczę... Warszawa Galeria Mokotów a tam zero ogłoszeń

latem bardziej szukają jak urlopy się pojawiają

[Heledore]

Napisane przez kayra

Właśnie oglądałam zapowiedź Rozmów w toku "Nie chce dorosnąć, chce być elfem" i tak sobie myślę, żebym ja miała takie problemy. Rety czego to ludzie nie wymyślą.

widziałam! masakra

[201612231846]

Napisane przez Domina

Dawno mnie tutaj nie było i widzę że się pozmieniało. Ja muszę pochwalić się nowym absurdalnym doświadczeniem co do rozmowy kwalifikacyjnej. W piątek byłam na rozmowie na stanowisko sekretarki w jednej ze szkół policealnych. Oczywiście to dopiero 1 etap czyli rozmowa, 2 etap ma być etapem praktycznym i jeśli będą zainteresowani to dziś zadzwonią i na niego zaproszą.

Najbardziej jednak załamało mnie to, że byłam na rozmowie na stanowisko sekretarki a młoda Pani która rekrutowała zapytała mnie jakbym zareklamowała sklep warzywny.... <ściana>

Co odpowiedziałaś?

Ja bym powiedziała ,że zależy w jakim znajdowałby się miejscu i jak bardzo byłby wyposażony. Jeżeli byłby to w mieście to bym miała gazetkę promocyjną. Każdego dnia promocja na inne warzywa. Ponadto stworzyłabym ulotki ,na których byłby duży napis : Smacznie ,zdrowo i tanio. Warzywa. Nazwa miejsca ,ulicy itd. Ponadto zareklamowałabym go plakatami z napisami itd.

[Heledore]

Napisane przez gwiazdeczka172

ja nie wiem co Ci doradzić... ale ja to tchórz jestem i chyba dlatego bałabym się sama wyjechać... ale jeśli tutaj nic Cię nie trzyma, w sensie, że nie masz pewności co do pracy, to jedź! tym bardziej jeśli się dogadasz z Twoim TŻ i oboje dacie radę, to dlaczego nie? powodzenia!

no własnie... Tz nigdy nie dopuszczał mysli o wyjeździe z rodzinnego miasta. Żadnym. Nawet na parę miesięcy za granicę. Będzie wojna Jest zbyt rodzinnym człowiekiem.

[gwiazdeczka172]

Napisane przez Heledore

no własnie... Tz nigdy nie dopuszczał mysli o wyjeździe z rodzinnego miasta. Żadnym. Nawet na parę miesięcy za granicę. Będzie wojna Jest zbyt rodzinnym człowiekiem.

Hmmm no to może być mały problem, będziecie musieli dojść do jakiegoś kompromisu... Ale może dobre argumenty go przekonają

[Erite]

Napisane przez gwiazdeczka172

----

Dzisiaj u mnie zero ogłoszeń, super.

U mnie też nic nie ma.

Co do tych rozmów w toku... niektórzy ludzie to mają wesoło w życiu.

[tajkuna]

Złożyłam dziś podanie do sklepu spożywczego. Jest to sieć sklepów spożywczych i otwierają kolejny sklep za nie długo. Nawet biura mają w tym sklepie. Tylko w biurach robią sami swoi, po znajomościach . Nigdy ogłoszenia do biura do nich nie było. Teraz też nie ma ogłoszenia, że do nowego sklepu będą przyjęcia. Tak ze słyszenia, wiem, że nowy sklep otwierają i ponoć z up będą brać pracowników. Jak na staże będą brać, to odpada bo mi up już stażu nie da. Jak zanosiłam podanie, to odbierała je kobieta z księgowości i nawet na nie zerknęła. od razu rzuciła je w kąt za siebie. Ciekawe czy chociaż, to podanie trafi w ręce szefostwa. Bo jak zobaczy, że mam studia ukończone, (a wpisałam, je w CV, żeby nikt nie zapytał co 5 przez lat robiłam, jak nie studiowałam, żeby nie wyszło, że nic nie robiłam) to może sobie pomyśli, że chce ją wygryźć z księgowości i podanie nie trafi do rąk szefostwa. Szefostwa na sklepie dziś nie było, by osobiście do ich rąk mogłam CV złożyć. Swoja rzeczą byłabym mega szczęśliwa, jakby tak nagle ktoś odszedł z księgowości i mnie przyjęli do księgowości. Ciekawe czy chociaż na rozmowę na kasjera lub podobne stanowisko mnie zaproszą
Dzwonili też do mnie z Aegon . Tylko praca w terenie na terenie całego województwa podkarpackiego. A ja nie ma auta i prawa jazdy. Więc odpada.

[be257fbd309f063d0b46a46a8a3513ba0f4b3308_684a0a7a57592]

gwiazdeczka172 -czemu jesteś zablokowana tymczasowo?

[Anecka]

Napisane przez Heledore

bardzo dobry wybór. Mając prawko (a potem auto)nie będziesz ograniczona tylko do własnej miejscowości. Bedziesz mogła szukać na większym obszarze
Poza tym jakoś nie mam zaufania do kursów dotyczących umiejętności miękkich...

---------- Dopisano o 23:52 ---------- Poprzedni post napisano o 23:06 ----------

Dziewczyny bardzo proszę o poradę co zrobiłybyście na moim miejscu.
Nie wiadomo czy dyrekcja będzie mogła przedłużyć mi umowę na następny rok. Bezczynne czekanie jest bez sensu , a zmiennych jest tak dużo, że muszę przygotować się na to, że nie dostanę przedłużenia zastępstwa.

Zastanawiam się nad wyjazdem „za pracą”. W moim regionie anglistów za dużo. Jednak wiem, ze są w Polsce rejony gdzie mogą potrzebować anglisty. Np. moje koleżanki ze studiów pochodzące z woj. Małopolskiego wszystkie pracują w szkołach i nie boją się o etat.
Bardzo lubię swoja pracę, jestem w tym dobra, czuję, ze znalazłam swoje miejsce, czuję się doceniana, do pracy idę z uśmiechem. Dyrekcja jest ze mnie zadowolona. Inni nauczyciele uważają mnie za bardzo dobra i ambitną nauczycielkę. Również uczniowie i rodzice są zadowoleni. Oczywiście są też uczniowie którzy mnie nie znoszą wiadomo, wszystkim nie dogodzi.

Jednak mam TŻ, a on ma tu pracę. Nic specjalnego- jest referentem. Pracuje ponad rok- staż, zastępstwo i prawdopodobnie przedłużą mu umowę, bo ktoś odchodzi z pracy, więc robi się miejsce. Umowa ma specyficzny termin bo „do czasu wprowadzenia komputeryzacji” . Komputeryzacja na razie trwa jakieś 2 lata i niewiele ruszyło w tym temacie Jednak kiedyś ten czas nadejdzie i referenci zostaną zwolnieni –nie ma możliwości przesunięcia na inne stanowiska. Nie wiem co wtedy. Tż z wykształcenia jest sportowcem i raczej nie posiada żadnych kluczowych umiejętności ani znajomości które pozwoliłyby mu szybko znaleźć kolejna pracę. Obecnej szukał trochę ponad rok. Nigdy nie myślał o żadnym wyjeździe.
Inna kwestią jest to, że za nauczycielką pensję nie dam rady wynająć kawalerki w dużym mieście. Na pokój byłoby mnie stać, ale jak sobie pomyślę o powrocie do studenckiego mieszkania i problematycznych współlokatorów to aż mi słabo. Najlepszym wyjściem byłoby szukanie szkoły z tzw. „domem nauczyciela”, ale mało kto jeszcze utrzymuje taki relikt poprzedniej epoki Rodzice nie odmówią, ale wiem, że nie są w stanie mi pomagać. Całą kasę dają bratu. Gdybym trafiła na bardzo „wyposzczony” region Polski chętnie założyłabym swoją szkołę językową aby podreperować budżet.

Dziewczyny czy rzuciłybyście wszystko dla pracy w wymarzonym zawodzie i wyprowadziłybyście się gdziekolwiek was zechcą? To może być wyprowadzka 50km dalejale równie dobrze może to być nawet drugi koniec Polski! Czy zostałybyście na miejscu, przy TZ, rodzinie i szukały byle jakiej pracy byle na miejscu. Czy warto tak stawiać wszystko na głowie dla marzenia? Może lepiej się poddać i „dorosnąć” do rezygnacji z siebie? Prawdę mówiąc po posmakowaniu spełnionego marzenia (pracy w szkole) myśl o biurze powoduje u mnie grymas na twarzy

Ja bym wyjechala, znajomych zawsze zyskasz no i pracę w większym stopniu. Z rodzina mozna sie komunikowac, lepiej wyjechac niz zostac bo sa tu bliscy.. takie moje zdanie

My wyjezdziemy w tym roku, ale za granicę. Od zawsze mowilam ze czuje ze urodzilam sie nie w tym kraju co trzeba

Napisane przez kayra

Właśnie oglądałam zapowiedź Rozmów w toku "Nie chce dorosnąć, chce być elfem" i tak sobie myślę, żebym ja miała takie problemy. Rety czego to ludzie nie wymyślą.

Napisane przez Heledore

no własnie... Tz nigdy nie dopuszczał mysli o wyjeździe z rodzinnego miasta. Żadnym. Nawet na parę miesięcy za granicę. Będzie wojna Jest zbyt rodzinnym człowiekiem.

Musisz mu jakos przemowic, przeciez rodzina to nie wszystko.. a po za tym rodzina to tez Ty i On w jakims stopniu


Pokszyfka, widze tam troche rzeczy dla siebie! np Zarządzanie sprzedażą i relacjami z klientem. Umiejętności interpersonalne. Super o i ekologiczny biznes!

Dzis rozmawialam z moim ortodontą i mowil ze jak sie nie ma znajomosci to ciezko o prace, no ja o tym wiem od dawna i wlasnie mowilam mu ze moje studia z administracji to jedna wielka pomylka, tak samo moj maz, skonczyl mgr na grafice i woli pracowac w sprzedazy, bo swietnie czuje sie w relacji z klientem i czuje ze to jego zywiol (co skutkuje wieloma nagrodami).
Ja to bym chciala sie dostac do pracy ktora mnie interesuje i pozniej sie doszkalac w tym temacie

[be257fbd309f063d0b46a46a8a3513ba0f4b3308_684a0a7a57592]

Napisane przez tajkuna

Złożyłam dziś podanie do sklepu spożywczego. Jest to sieć sklepów spożywczych i otwierają kolejny sklep za nie długo. Nawet biura mają w tym sklepie. Tylko w biurach robią sami swoi, po znajomościach . Nigdy ogłoszenia do biura do nich nie było. Teraz też nie ma ogłoszenia, że do nowego sklepu będą przyjęcia. Tak ze słyszenia, wiem, że nowy sklep otwierają i ponoć z up będą brać pracowników. Jak na staże będą brać, to odpada bo mi up już stażu nie da. Jak zanosiłam podanie, to odbierała je kobieta z księgowości i nawet na nie zerknęła. od razu rzuciła je w kąt za siebie. Ciekawe czy chociaż, to podanie trafi w ręce szefostwa. Bo jak zobaczy, że mam studia ukończone, (a wpisałam, je w CV, żeby nikt nie zapytał co 5 przez lat robiłam, jak nie studiowałam, żeby nie wyszło, że nic nie robiłam) to może sobie pomyśli, że chce ją wygryźć z księgowości i podanie nie trafi do rąk szefostwa. Szefostwa na sklepie dziś nie było, by osobiście do ich rąk mogłam CV złożyć. Swoja rzeczą byłabym mega szczęśliwa, jakby tak nagle ktoś odszedł z księgowości i mnie przyjęli do księgowości. Ciekawe czy chociaż na rozmowę na kasjera lub podobne stanowisko mnie zaproszą

kurcze, nie kumam czemu ludzie nawet nie patrzą w te dokumenty:/

---------- Dopisano o 13:36 ---------- Poprzedni post napisano o 13:35 ----------

Napisane przez triss

zaczynam panikować za 2 godzinki wychodzę na test/rozmowe

i jak, i jak?

---------- Dopisano o 13:41 ---------- Poprzedni post napisano o 13:36 ----------

Napisane przez Anecka

Dzis rozmawialam z moim ortodontą i mowil ze jak sie nie ma znajomosci to ciezko o prace, no ja o tym wiem od dawna i wlasnie mowilam mu ze moje studia z administracji to jedna wielka pomylka, tak samo moj maz, skonczyl mgr na grafice i woli pracowac w sprzedazy, bo swietnie czuje sie w relacji z klientem i czuje ze to jego zywiol (co skutkuje wieloma nagrodami).
Ja to bym chciala sie dostac do pracy ktora mnie interesuje i pozniej sie doszkalac w tym temacie

niestety, tak to jest jak się ma 18 lat i decyduje się o przyszłości nie mając żadnej wiedzy praktycznej a potem po studiach się okazuje, że "kurde, wolę jednak to a nie to" i lata studiów idą w zapomnienie...

[nniee]

Hej,

Gwiazdeczka prosiła, żebym Wam przekazała, że została zablokowana za wysyłanie linka do konkursu.

Pozdrawiam

[kayra]

[1=be257fbd309f063d0b46a46 a8a3513ba0f4b3308_684a0a7 a57592;39165844]kurcze, nie kumam czemu ludzie nawet nie patrzą w te dokumenty:/

niestety, tak to jest jak się ma 18 lat i decyduje się o przyszłości nie mając żadnej wiedzy praktycznej a potem po studiach się okazuje, że "kurde, wolę jednak to a nie to" i lata studiów idą w zapomnienie...[/QUOTE]
Też nie kumam, a też tak miałam jak roznosiłam cv po przedszkolach.

Niestety tak jest, podpisuje się pod tym.

Napisane przez nniee

Hej,

Gwiazdeczka prosiła, żebym Wam przekazała, że została zablokowana za wysyłanie linka do konkursu.

Pozdrawiam

Ooo lipa. Dzięki za informację. A ta blokada na długo jest? Niech do nas szybko wraca

[tajkuna]

Napisane przez nniee

Hej,

Gwiazdeczka prosiła, żebym Wam przekazała, że została zablokowana za wysyłanie linka do konkursu.

Pozdrawiam

Chyba bana nie dostała ?
Ja raz dostałam upomnienie za obrażanie osoby, która obgadywała nas na innym forum. Nie pamiętam nicku, ale wiecie o kogo chodzi. Także, trzeba uważać , co się piszę i jakie linki wysyła.

[fioleciasto]

Napisane przez kayra

Też nie kumam, a też tak miałam jak roznosiłam cv po przedszkolach.

Niestety tak jest, podpisuje się pod tym.

Ooo lipa. Dzięki za informację. A ta blokada na długo jest? Niech do nas szybko wraca

Pisała że tydzień lub dwa

[201612231846]

Napisane przez tajkuna

Chyba bana nie dostała ?
Ja raz dostałam upomnienie za obrażanie osoby, która obgadywała nas na innym forum. Nie pamiętam nicku, ale wiecie o kogo chodzi. Także, trzeba uważać , co się piszę i jakie linki wysyła.

No niestety .

Kurczę... Nie mogę się dogrzać. Ciągle mi zimno