Bezdzietne z wyboru / nie chcę mieć dzieci cz. V

[3ebdb6c370169ce1a39c163fc8d64643247d9f80]

Napisane przez Maja102

Mam podobnie, tez byłam spokojna i cale dnie siedziałam z nosem w książkach

I tylko takie dzieci lubię: Ciche, spokojne, uprzejme, inteligntne... Jak Haley Joel Osment w Szóstym Zmyśle.

Ale takie dzieci to są tylko w filmach

Też byłam nienormalnym dzieckiem, które w dodatku na słowo 'integracja' dostawało wysypki

nie to, że bylam jakaś niedostosowana społecznie - jak trzeba było to się bawiłam czy coś tam z innymi robiłam, ale wolałam swoje inteligentne towarzystwo i książki.

byłabym idealnym popychadłem gdyby nie to, że miałam bardzo mocno na to wywalone.

Dzisiaj zasadniczo dzieci pojedynczo lubię, takie mądre, inteligentne i och ach Bardzo porusza mnie płacz, wszelka krzywda jaka się jakiemuś dziecku dzieje. Natomiast stadnie dzieci są zbyt hałaśliwe i męczące.

[kasia2209]

Treść usunięta

[Milennka03]

Napisane przez _zgryzota_

No panie z urzędu też mogą być ☺ napewno było tak jak chcieliście, napisz tylko jaka była reakcja rodziny 😊

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

moja mama była chwilę w szoku- ale potem powiedziała że super zrobiliśmy.Męża mama pogratulowała Na szczęście mamy ekstra mamy tak że nie było problemów.Podobnie jak podejściem do dzieci.

---------- Dopisano o 00:33 ---------- Poprzedni post napisano o 00:32 ----------

Napisane przez kasia2209

Treść usunięta

my akurat chcieliśmy proste obrączki ale z tego co kojarzę nie trzeba.

[_zgryzota_]

Napisane przez effcia82

Ale jak załatwić tych z łapanki jak się nie ma tyle śmiałości? Proponuje się jakąś korzyść majątkową tak wprost?

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Niee podchodzisz do takich ludzi, młodsi, starsi nie ważne mówisz że właśnie za chwilę masz ślub, to była taka spontaniczna decyzja i czy byli by tak uprzejmi i zostali świadkami 😁jak by mnie ktoś tak poprosił to bym nie odmówiła. 😊

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[b872d78680f891d873273d31baaf276c9d6e57ec_6594a44f1cc14]

Napisane przez kasia2209

Treść usunięta

musicie tylko urzędnika uprzedzić że bez obrączek. Cała ceremonia trwa 15 minut więc w porównaniu do 60 min ceremonii kościelnej - znacznie krócej.

[Amazoniak]

[LIST=1][*]

Napisane przez kasia2209

Treść usunięta

Jakbym miała kiedykolwiek brać ślub to coś podobnego też by mnie interesowało albo po prostu jakaś automatyczna legalizacja związków w świetle prawa po np 5 czy 7 latach wspólnego życia żeby nie trzeba było nigdzie łazić a nabywało się podobne prawa co małżeństwa (do dziedziczenia, opieki med itp bez zbędnych formalności). A póki polskie prawo nie przewiduje tego typu legalizacji to pozostało nam spisać testament w wieku 30 lat żeby się obustronnie zabezpieczyć.

[kasia2209]

Treść usunięta

[Amazoniak]

Napisane przez kasia2209

Treść usunięta

chore nawet o tym nie wiedziałam, masakra. To przynajmniej w tym względzie związku partnerskie nie są dyskryminowane w stosunku do małżeństw, bo obydwie formy zostały tak samo wykiwane jako bezowocne co mają rodzice czy rodzeństwo do dorobku 2 dorosłych osób??

[kasia2209]

Treść usunięta

[_zgryzota_]

Możecie w testamencie zrobić wydziedziczenie, wpisujecie rodzeństwo i rodziców podajecie powód, i argument że nie brali oni udziału w gromadzeniu majątku, że nie wspierali w tudnych chwilach i że jedynie mogliście liczyć na współmałżonka, że majątek jaki jest zgromadzony to wynik pracy tylko tych 2 osób i to współmałżonkowi całkowicie chcecie przekazać swoją część po śmierci. Nie wiem jak formalnie wygląda to w konkubinacie. Potem będzie sprawa spadkowa w sądzie i przedstawia się taki dokument. Jeżeli strony będą się domagać zachowku to mają do tego prawo, wy możecie się od tego odwołać w myśl zapisów testamentu, ale tu już ostateczna decyzje podejmie sąd łzy zachowek będzie wypłacony i w jakiej wysokości.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Amazoniak]

Napisane przez _zgryzota_

Możecie w testamencie zrobić wydziedziczenie, wpisujecie rodzeństwo i rodziców podajecie powód, i argument że nie brali oni udziału w gromadzeniu majątku, że nie wspierali w tudnych chwilach i że jedynie mogliście liczyć na współmałżonka, że majątek jaki jest zgromadzony to wynik pracy tylko tych 2 osób i to współmałżonkowi całkowicie chcecie przekazać swoją część po śmierci. Nie wiem jak formalnie wygląda to w konkubinacie. Potem będzie sprawa spadkowa w sądzie i przedstawia się taki dokument. Jeżeli strony będą się domagać zachowku to mają do tego prawo, wy możecie się od tego odwołać w myśl zapisów testamentu, ale tu już ostateczna decyzje podejmie sąd łzy zachowek będzie wypłacony i w jakiej wysokości.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Dzięki za podpowiedź. Wygląda na to, że trzeba się będzie na starość spróbować choć tak zabezpieczyć

[_zgryzota_]

Napisane przez Amazoniak

Dzięki za podpowiedź. Wygląda na to, że trzeba się będzie na starość spróbować choć tak zabezpieczyć

Ale tak można zrobić w małżeństwie, nie wiem czy ty będzie działało w konkubinacie.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[effcia82]

Ale rodzeństwo chyba nie ma prawa do zachowku? Krąg uprawnionych do zachowku jest mniejszy niż spadkobierców ustawowych. Jak rodzice już nie żyją, nie ma dzieci i jest testament przepisujący wszystko na współmałżonka to rodzeństwo nie ma żadnych praw?

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[kasia2209]

Treść usunięta

[ateris]

Napisane przez Margot45

Braku dzieci na plazy szczerze zazdrodzczę. U mnie nad rzeka jest fajnie, ale jak zaczynaja biegać i jazgotać takie małe bachorki, przyznam, że ubiłabym na miejscu

Dlatego już wybieram plaże, do których trudno dotrzeć )

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[effcia82]

Znalazłam w kilku źródłach, że prawo do zachowku mają jedynie zstępni, małżonek i rodzice spakodawcy. Rodzeństwo i zstępni rodzeństwa nie mają. Grunt to zostawić testament!

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Amazoniak]

Napisane przez effcia82

Znalazłam w kilku źródłach, że prawo do zachowku mają jedynie zstępni, małżonek i rodzice spakodawcy. Rodzeństwo i zstępni rodzeństwa nie mają. Grunt to zostawić testament!

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

No to git!! to jednych mniej a tak jeszcze z beczki spadkobiercowej to jak umrzecie niedzieciate to planujecie w tej sytuacji komuś zapisać swój majątek? Czy może zostawicie bliższym czy dalszym krewnym? Nigdy o tym dotychczas nie myślałam ale tak se kminie na gorąco, że po śmierci mojej i TŻ-ta najchętniej bym zapisała to wszystko na jakieś schronisko dla zwierząt

[kasia2209]

Treść usunięta

[effcia82]

Myślałam nad czymś w rodzaju odwróconej hipoteki. Bank przejmuje w zamian za dożywotnie świadczenie.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Amazoniak]

Napisane przez effcia82

Myślałam nad czymś w rodzaju odwróconej hipoteki. Bank przejmuje w zamian za dożywotnie świadczenie.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

oooo i to jest dobry pomysł jednak co kilka głów to nie jedna

[Maja102]

Napisane przez Amazoniak

No to git!! to jednych mniej a tak jeszcze z beczki spadkobiercowej to jak umrzecie niedzieciate to planujecie w tej sytuacji komuś zapisać swój majątek? Czy może zostawicie bliższym czy dalszym krewnym? Nigdy o tym dotychczas nie myślałam ale tak se kminie na gorąco, że po śmierci mojej i TŻ-ta najchętniej bym zapisała to wszystko na jakieś schronisko dla zwierząt

Jak się dorobie jakiegoś majątku, to zapisze w testamencie swojej siostrzenicy- chrześnicy.





Dowiedziałam się, ze koleżanka z pracy jest w separacji z mężem, planuje rozwód. Bo od poczatku mówiła, ze nie dzieci, a jemu po 14 latach związku nagle sie zachciało

[kasia2209]

Treść usunięta

[_zgryzota_]

Na starość jak zostanie jedno z nas..Dom i cały majątek poza jednym mieszkaniem idzie na sprzedaż, ze sprzedaży wszystkich nieruchomości będzie sporo kasy, więc wystarczy na opłacenie prywatnej opieki do końca życia. Nie zamierzam nikomu z rodziny zapisywać żadnego z mieszkań, o domu już nie wspomnę. Ja się sama dorobiłam z mężem wszystkiego więc nie zamierzam innym ułatwiać.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Amazoniak]

Napisane przez _zgryzota_

Na starość jak zostanie jedno z nas..Dom i cały majątek poza jednym mieszkaniem idzie na sprzedaż, ze sprzedaży wszystkich nieruchomości będzie sporo kasy, więc wystarczy na opłacenie prywatnej opieki do końca życia. Nie zamierzam nikomu z rodziny zapisywać żadnego z mieszkań, o domu już nie wspomnę. Ja się sama dorobiłam z mężem wszystkiego więc nie zamierzam innym ułatwiać.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Rozumiem to doskonale Znam z autopsji dwa przypadki, gdzie ludzie gdyby nie sąsiedzi to pozdychaliby z głodu i w chorobie, nikt ani siostrunia, ani 4 dzieci palcem nie kiwnęła i nie interesowała się nimi w ostatnich latach życia. Natomiast zaraz po ich śmierci szybciutko się i dzieciaki, i jakaś siostrzenica znalazła do podziału majątku...

[kasia2209]

Treść usunięta

[Maja102]

Bywa i odwrotnie: Znajomy (prawie sąsiad) zmajstrował dziecko ponad 20 lat temu, nie zajmował się nim, nawet pracował na czarno żeby tylko alimentów nie płacić. Teraz się zestarzał, emerytury nie widać, to się nagle koło syna zaczął kręcić, ze może by tak zamieszkać razem i by się zajął ojcem na starość... A syn na to, że nie, ja pana nie znam.

Ostatecznie cwaniak na wsi u siostry w domu po rodzicach pomieszkuje

[_zgryzota_]

Napisane przez Amazoniak

Rozumiem to doskonale Znam z autopsji dwa przypadki, gdzie ludzie gdyby nie sąsiedzi to pozdychaliby z głodu i w chorobie, nikt ani siostrunia, ani 4 dzieci palcem nie kiwnęła i nie interesowała się nimi w ostatnich latach życia. Natomiast zaraz po ich śmierci szybciutko się i dzieciaki, i jakaś siostrzenica znalazła do podziału majątku...

To nie jest kwestia tego że ich nie lubię albo mam do nich duże ale. Ale nie chcę przepisywać komuś domu i mieszkać z tymi osobami, które będą się niby mną zajmować, marudzić przy każdej okazji i każdym wyjeździe do lekarza, że muszą urlop brać kombinować żeby ze mną gdzieś jechać, i tylko będą czekać aż się przekręce. Nie zamierzam nikogo wspomagać, my z mężem jakoś sami do wszystkiego doszliśmy, nikt nam nie pomagał, może poza moimi rodzicami ale wkład materialny był znikomy, więc nie widzę powodów dla których mam np dom czy mieszkania przepisać na któreś z dzieci mojego czy męża rodzeństwa albo na nasze rodzeństwo albo kuzynów i ich dzieci. Nie chcę się bawić w dobrą ciocie. Gdy już nie będziemy sobie dawać rady z domem to zostanie sprzedany razem ze sporą działką, są jeszcze mieszkania które też zostaną sprzedane poza jednym w którym zamieszkamy, gdy było kupowane przez nas pod uwagę braliśmy właśnie jego rozkład i "pojemność" która wystarczy 1 lub 2 starych ludzi. Jeżeli nie wykorzystamy wszystkich pieniędzy z nieruchomości, oszczędności itp to może przekażemy je na jakiś cel który nas interesuje, nie sądzę abyśmy dali te pieniądze rodzinie 🙄. Ogólnie to już zauważyłam pewien trend do "zbliżania do nas" dzieci z rodziny, rodzice chcą abyśmy mieli z nimi dobry i dość częsty kontakt którego my osobiście nie chcemy 😁. A gdy nie będę miała pomysłów co zrobić z kasą to sobie postawie na cmentarzu wielki piękny pomnik i każe w nim zrobić złote klamki albo inne cuda i zostanę pochowana jako stara szalona introwertyczka 😎

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[AnnaVanDort]

Napisane przez Maja102

Bywa i odwrotnie: Znajomy (prawie sąsiad) zmajstrował dziecko ponad 20 lat temu, nie zajmował się nim, nawet pracował na czarno żeby tylko alimentów nie płacić. Teraz się zestarzał, emerytury nie widać, to się nagle koło syna zaczął kręcić, ze może by tak zamieszkać razem i by się zajął ojcem na starość... A syn na to, że nie, ja pana nie znam.

Ostatecznie cwaniak na wsi u siostry w domu po rodzicach pomieszkuje

Zero szacunku dla takich ludzi, mam na myśli ojca

[Amazoniak]

Napisane przez _zgryzota_

To nie jest kwestia tego że ich nie lubię albo mam do nich duże ale. Ale nie chcę przepisywać komuś domu i mieszkać z tymi osobami, które będą się niby mną zajmować, marudzić przy każdej okazji i każdym wyjeździe do lekarza, że muszą urlop brać kombinować żeby ze mną gdzieś jechać, i tylko będą czekać aż się przekręce. Nie zamierzam nikogo wspomagać, my z mężem jakoś sami do wszystkiego doszliśmy, nikt nam nie pomagał, może poza moimi rodzicami ale wkład materialny był znikomy, więc nie widzę powodów dla których mam np dom czy mieszkania przepisać na któreś z dzieci mojego czy męża rodzeństwa albo na nasze rodzeństwo albo kuzynów i ich dzieci. Nie chcę się bawić w dobrą ciocie. Gdy już nie będziemy sobie dawać rady z domem to zostanie sprzedany razem ze sporą działką, są jeszcze mieszkania które też zostaną sprzedane poza jednym w którym zamieszkamy, gdy było kupowane przez nas pod uwagę braliśmy właśnie jego rozkład i "pojemność" która wystarczy 1 lub 2 starych ludzi. Jeżeli nie wykorzystamy wszystkich pieniędzy z nieruchomości, oszczędności itp to może przekażemy je na jakiś cel który nas interesuje, nie sądzę abyśmy dali te pieniądze rodzinie 🙄. Ogólnie to już zauważyłam pewien trend do "zbliżania do nas" dzieci z rodziny, rodzice chcą abyśmy mieli z nimi dobry i dość częsty kontakt którego my osobiście nie chcemy 😁. A gdy nie będę miała pomysłów co zrobić z kasą to sobie postawie na cmentarzu wielki piękny pomnik i każe w nim zrobić złote klamki albo inne cuda i zostanę pochowana jako stara szalona introwertyczka 😎

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

no i prawidłowo u nas póki co jest trend zbliżania dzieci z rodziny jedynie przy okazji komunii, ślubów czy urodzin a poza tym pies z kulawą noga się nie zainteresuje czy żyjemy

[gothka152]

My z tżtem chcemy wziąć ślub cywilny z samymi świadkami i ich partnerami. Niestety-moja teściowa nie zrobi swojemu synowi małego przyjęcia po kościele po 60 osób z każdej rodziny...

Ubolewam też, że nie można ślubu wziąć przez internet Np. skanujecie swoje dowody, wypełniacie formularze, wysyłacie i odbieracie papier z USC że jesteście małżeństwem czy coś