Gorące zazdrośnice na mroźne wieczory-edycja III limitowana.

[jagaaaaa]

Napisane przez E.J.

Na pewno pomogą razem z innymi cwiczeniami na uda i brzuch. Ale pomimo wszystkim zachwytom nie będę biegac skoro mam i tak problemy z kręgosłupem. No i czerwona herbatka też jest dobra
Poza tym wczoraj jeszcze raz mój mi powiedział, że nie miał nic złego na myśli bo wg niego wyglądam idealnie i jestem dla niego śliczna że nie mam z czego się odchudzac bo wyglądam bardzo dobrze

no to widzisz, jesteś piękna jaka jesteś. a jak chcesz tylko troche rzucić tam jakiś tłuszczyk to to co napisałaś jest wystarczająco, bo coś więcej i byś była szkielet

[cholernarejestracja]

Napisane przez oh Mandy

Po tym jak napisalam ze jest mi przykro bo sie umawialismy a mam wraznie ze on szuka wymowek..
odpisał "no a dzis tylko zapytałem zeby to potwierdzic ale ciezko Ci odpowiedzieć normalnie, musisz byc jak zwykle zlosliwa i robic problemy bo inaczej bys chora była"

on nic nie rozumie.. on nie wie co czuje w tym momencie .

Napisane przez oh Mandy

nie mam za co przepraszac bo nie napisalam mu nic chamskiego, skoro jego dziewczynie jest przykro to chyba powinien zrobić wszystko zeby temu zapobiec?

Napisane przez oh Mandy

no właśnie, ciagle tak ma, ale przeciez w sylwestra po 1 juz bylismy w lozku wiec czym on sie tak zmeczyl, no ludzie...wczoraj spal rowne 3 godziny po poludniu pozniej znow spanie... ****a to jest dziwne.

---------- Dopisano o 16:36 ---------- Poprzedni post napisano o 16:33 ----------

tak samo wczoraj - juz czułam rano ze wie doskonale że sie nie spotkamy ale do ostatniej chwili mnie trzymał w niepewnosci...
no i zawsze, po prostur zawsze... o tym ze sie nie spotkamy pisze ok. 16 i wtedy juz nie moge nigdzie wyjechać do rodziny na wies, bo jest za pozno, zanim bym tam dojechala i w ogole, a kazdy ze znajomych ma inne plany przeważnie, wiec zawsze musze siedzieć i gnic sie we wlasnym domu, sama. :/

---------- Dopisano o 16:38 ---------- Poprzedni post napisano o 16:36 ----------

sadze ze TŻ Madame by z konca swiata przylecial i robil wszystrko gdyby ona miala jakies obawy, watpliwosci...
moze wasi TŻtowie wam nie daja powodow zebyscie musialy nie byc ich pewne .
ja kiedys mu w takie cos wierzylam, a teraz to wszystko jest dla mnie zbyt dziwne.

---------- Dopisano o 16:45 ---------- Poprzedni post napisano o 16:38 ----------

o haaha, jestem najwieksza zazdrosnica , bo wyslalam najwiecej wiadomosci :P
https://wizaz.pl/forum/misc.php?do=whoposted&t=389410

---------- Dopisano o 16:56 ---------- Poprzedni post napisano o 16:45 ----------

może wczoraj był z tymi kolesiami po południu ćpać?
mam dosyć tych domysłów.

Rany julek, generalnie to tego gościa nie lubię, ale ma rację. Wywołujesz kłótnie. Skoro Cię spytał, co dziś robicie, to nie mogłaś mu normalnie napisać, że wolałabyś, żeby dziś przyjechał? Efekt by był ten sam, a wiedziałabyś, że nie jedzie do Ciebie sfochowany i z wielką łaską. Ale ty musiałaś napisać jakiegoś ironicznego smsa, i bawić się w jakieś gierki. Przestań! Gryzie Cię jedna sprawa (że spał tak długo), a czepiasz się o drugą (że cośtam Ci dziś napisał). Nie mogę już na to patrzeć, bo najpierw ty wywołujesz jakąś sprzeczkę, potem on Cię traktuje jak szczeniaka do kopania, a potem ty do niego biegniesz i skomlisz, że jesteś taka do dupy, i beznadziejna, i że to Twoja wina. No tak, Twoja! Bo nie potrafisz spojrzeć na sprawę obiektywnie - jak nie trzeba, to się czepiasz, a jak powinnaś pokazać pazur, to to odkładasz, i mówisz że dziś już nie, że może miał zły humor, blabla. Nigdy się nic między wami nie poprawi, jak tak dalej pójdzie, a on Cię w końcu zostawi, bo będzie miał dość marudnej dziewczyny.

Moim zdaniem on tak przekłada spotkania, bo po prostu wie, że i tak się czegoś uczepisz. Wybacz.


A zmieniając ton wypowiedzi - bardzo się cieszę, że z nerkami już lepiej I uważam, że to świetny pomysł, żeby chodzić na więcej imprez (sama!), tak samo kurs na prawo jazdy - na pewno zajmie Ci to czas i myśli no i może się okaże, tak jak w moim przypadku, że jeżdżenie Ci sprawia niemałą frajdę


A ja wam za to opowiem, jak się dziś uśmiałam nie mam komputera stacjonarnego, mam tylko laptopa - fujitsu siemensa. A one mają taki feler, że się przegrzewają bardzo, i wyłączają (takie zabezpieczenie). I dziś na chacie rozmawiałam z jakimś gościem, który mi zaczął radzić jak sprawdzić, co konkretnie się tam przegrzewa. No i zapytałam TŻ, żeby się upewnić, ilubitowy mam system. Odpowiedział mi, ale się zaciekawił na co mi ta informacja, i mi zerknął przez ramię. I o ludzie, jak mu wjechało na ambicję, że ktoś inny mi usiłuje komputer usprawnić! On jest trochę-informatykiem, i pracował na serwisie ładny kawałek czasu, więc normalnie rzucił się do naprawiania mi tego komputera, zaczął doradzać nagle, i stwierdził, że co mi jakiś obcy chłop będzie komputer naprawiał, i że on to zrobi lepiej, i co to w ogóle ma być. Dostałam takiego ataku śmiechu, że ja pierniczę najbardziej go chyba zabolało to, że go w ogóle nie poprosiłam o to (bo gdybym go poprosiła, to by mi to zrobił bezzwłocznie), tylko się sama za to wzięłam

[Myszunia19]

ja teraz staram sie reguralnie robic brzuszki bo musze wykształcic troche brzuszek bo mam oponke...

---------- Dopisano o 18:51 ---------- Poprzedni post napisano o 18:48 ----------

Napisane przez cholernarejestracja

Rany julek, generalnie to tego gościa nie lubię, ale ma rację. Wywołujesz kłótnie. Skoro Cię spytał, co dziś robicie, to nie mogłaś mu normalnie napisać, że wolałabyś, żeby dziś przyjechał? Efekt by był ten sam, a wiedziałabyś, że nie jedzie do Ciebie sfochowany i z wielką łaską. Ale ty musiałaś napisać jakiegoś ironicznego smsa, i bawić się w jakieś gierki. Przestań! Gryzie Cię jedna sprawa (że spał tak długo), a czepiasz się o drugą (że cośtam Ci dziś napisał). Nie mogę już na to patrzeć, bo najpierw ty wywołujesz jakąś sprzeczkę, potem on Cię traktuje jak szczeniaka do kopania, a potem ty do niego biegniesz i skomlisz, że jesteś taka do dupy, i beznadziejna, i że to Twoja wina. No tak, Twoja! Bo nie potrafisz spojrzeć na sprawę obiektywnie - jak nie trzeba, to się czepiasz, a jak powinnaś pokazać pazur, to to odkładasz, i mówisz że dziś już nie, że może miał zły humor, blabla. Nigdy się nic między wami nie poprawi, jak tak dalej pójdzie, a on Cię w końcu zostawi, bo będzie miał dość marudnej dziewczyny.

Moim zdaniem on tak przekłada spotkania, bo po prostu wie, że i tak się czegoś uczepisz. Wybacz.


A zmieniając ton wypowiedzi - bardzo się cieszę, że z nerkami już lepiej I uważam, że to świetny pomysł, żeby chodzić na więcej imprez (sama!), tak samo kurs na prawo jazdy - na pewno zajmie Ci to czas i myśli no i może się okaże, tak jak w moim przypadku, że jeżdżenie Ci sprawia niemałą frajdę


A ja wam za to opowiem, jak się dziś uśmiałam nie mam komputera stacjonarnego, mam tylko laptopa - fujitsu siemensa. A one mają taki feler, że się przegrzewają bardzo, i wyłączają (takie zabezpieczenie). I dziś na chacie rozmawiałam z jakimś gościem, który mi zaczął radzić jak sprawdzić, co konkretnie się tam przegrzewa. No i zapytałam TŻ, żeby się upewnić, ilubitowy mam system. Odpowiedział mi, ale się zaciekawił na co mi ta informacja, i mi zerknął przez ramię. I o ludzie, jak mu wjechało na ambicję, że ktoś inny mi usiłuje komputer usprawnić! On jest trochę-informatykiem, i pracował na serwisie ładny kawałek czasu, więc normalnie rzucił się do naprawiania mi tego komputera, zaczął doradzać nagle, i stwierdził, że co mi jakiś obcy chłop będzie komputer naprawiał, i że on to zrobi lepiej, i co to w ogóle ma być. Dostałam takiego ataku śmiechu, że ja pierniczę najbardziej go chyba zabolało to, że go w ogóle nie poprosiłam o to (bo gdybym go poprosiła, to by mi to zrobił bezzwłocznie), tylko się sama za to wzięłam

bo faceci maja tą swoją dumę no i oczywiscie nie cierpia tego ze mozemy pomyslec ze jakisfacet jest od nich lepszy

[E.J.]

Napisane przez Myszunia19

ja teraz staram sie reguralnie robic brzuszki bo musze wykształcic troche brzuszek bo mam oponke...

Z tego co zauważyłam to w zimie chyba stan normalny u większosci kobiet

cholernarejestracja - aleś mu wjechała na ambicje każdy tak facet ma; kiedyś jak nie chciałam pomocy mojego tylko stwierdziłam,że sama sobie z tym poradzę (bo ja jestem tym zosi-samoci ) to normalnie tak go to obraziło, taki się poczuł odrzucony, że nie wiedziałam jak mam mu to wytłumaczyc, ze to nie o to mi chodziło...ech, faceci zresztą na początku mój mi zapowiedział, że sama robiłam wszystko jak jego nie było a teraz on jest i nie ma czegos takiego

[Myszunia19]

ja przytylam 10 kg wiec u mnie nie jest to stan normalny

[Koszkaa]

Haha zadzwoniłam do mojego przed wyjściem i powiedziałam, że idziemy teraz na piwko a potem pewnie jakieś balety.
A on ,,na balety? przecież miałyście nie iść na balety?" a ja
,,no ale plany się pozmieniały, przecież mi nie zabraniasz i sam mówiłeś, że nie masz nic przeciwko"
,,no nie mam nie mam "

Powiedziałam, że nie wiem jeszcze dokładnie, że jak coś to napisze. A on ,,no jak chcesz to napisz" lub zamiast ,,chcesz" było ,,coś" nie zrozumiałam dokładnie, ale wolałam usłyszeć chcesz i powiedziałam, że to on powinien chcieć ja tam wcale pisać nie musze
A on (był z kolegą, tak to pewnie by trochę inaczej gadał) ,,no ja i tak pewnie będę w domu siedział, więc jak coś to pisz"
Trochę mi się z niego śmiać chce
Czyżby coś go ruszyło czy mi się wydaje?
Chyba specjalnie nic nie będę pisać, sprawdzimy jak zareaguje. Ale zastanowię się jeszczę czy chcę być wredna

[cholernarejestracja]

Myszunia - robienie brzuszków na oponkę Ci nic nie da Wykształcisz sobie mięśnie, ale one są POD tłuszczykiem, więc i tak ich nie będzie widać. Nic się wizualnie nie zmieni.

[jagaaaaa]

Napisane przez Koszkaa

Haha zadzwoniłam do mojego przed wyjściem i powiedziałam, że idziemy teraz na piwko a potem pewnie jakieś balety.
A on ,,na balety? przecież miałyście nie iść na balety?" a ja
,,no ale plany się pozmieniały, przecież mi nie zabraniasz i sam mówiłeś, że nie masz nic przeciwko"
,,no nie mam nie mam "

Powiedziałam, że nie wiem jeszcze dokładnie, że jak coś to napisze. A on ,,no jak chcesz to napisz" lub zamiast ,,chcesz" było ,,coś" nie zrozumiałam dokładnie, ale wolałam usłyszeć chcesz i powiedziałam, że to on powinien chcieć ja tam wcale pisać nie musze
A on (był z kolegą, tak to pewnie by trochę inaczej gadał) ,,no ja i tak pewnie będę w domu siedział, więc jak coś to pisz"
Trochę mi się z niego śmiać chce
Czyżby coś go ruszyło czy mi się wydaje?
Chyba specjalnie nic nie będę pisać, sprawdzimy jak zareaguje. Ale zastanowię się jeszczę czy chcę być wredna

haha mój tez sie tak ostatnio zachowuje, śmieje sie z niego bo mam z tego taka satysfakcje ze aż mi go szkoda ale uwierz mi, ja tez lubie być taka wredna TZ sie fajnie zachowuje hehe

---------- Dopisano o 13:19 ---------- Poprzedni post napisano o 13:18 ----------

Napisane przez cholernarejestracja

Myszunia - robienie brzuszków na oponkę Ci nic nie da Wykształcisz sobie mięśnie, ale one są POD tłuszczykiem, więc i tak ich nie będzie widać. Nic się wizualnie nie zmieni.

dokładnie właśnie o to mi chodziło jak pisałam wcześniej

[Koszkaa]

Napisane przez jagaaaaa

haha mój tez sie tak ostatnio zachowuje, śmieje sie z niego bo mam z tego taka satysfakcje ze aż mi go szkoda ale uwierz mi, ja tez lubie być taka wredna TZ sie fajnie zachowuje hehe

Ale znasz moją sytuację, jeszcze wczoraj był taki dziwny, jakby w ogóle mu nie zależało, a dzisiaj taka zmiana ? Nie wiem o co chodzi
A może ja sobie tak po prostu wmawiam, że on zazdrosny, a naprawdę to ma to gdzieś?
W każdym razie po samym głosie słychać, że zachowuje się inaczej niż dotychczas, aż mi ulżyło.

[gwiazdeczka172]

cześć kobietki

witam nowe zazdrośnice

Koszka miłej i udanej zabawy robisz postępy kochana! oby tak dalej, wzbudzaj w nim troszkę zazdrości, daj mu powody do namysłów, pokazuj, że nie jest pępkiem Twojego świata trzymam kciuki

Mandy kochanie weź się w garść! musisz się konkretnie dowiedzieć co kombinuje Twój luby, bo kurdę ile można? I nie zwlekaj z tym tylko działaj! Weź go za szmaty i ma Ci mówić co się dzieje inaczej wpier*dol
ps. hm, może rzeczywiście chodzi o dragi a nie o jakąś pannę? pamiętam z profilaktyki, że uzależnieni mają właśnie z czasem nieregularny tryb życia... zależy w jakiej fazie uzależnienia się znajdują... jeśli chcesz to podeślę Ci info o tych fazach...
głowa do góry... jeśli okarze się, że ćpa, musisz być jak najbardziej przy nim i go wspierać, no i mieć jaja by go zaciagnąć do specjalisty!


Madame gratuluję udanego sylwka!

Myszunia wytrzymasz i tak masz lepiej niż niektóre z Nas


U mnie wszystko dobrze. Mój Misiak o 17:30 jechał do domku. Miał kolędę, sądził że się spóźni hehe a tu dupka wchodzi do mieszkania a ksiądz już siedzi, to powiedział: "proszę księdza ja się spieszyłem specjalnie na kolędę, bo jechałem od dziewczyny " beka ogółem, bo nie lubi kolęd, jak zreszta ja

ogółem przez te wszystkie dni było super mi z Nim, słodko dzisiaj się drażniliśmy, łaskotaliśmy, pogryzłam go hehe mała wojna była i oczywiście cały czas był napalony, zboczuszek mój

---------- Dopisano o 19:30 ---------- Poprzedni post napisano o 19:28 ----------

A Asiunia ma ode mnie baty bo była na nk a żeby zajrzec do swoich zazdrośnic, to już nie! Niedobra Ty

[Myszunia19]

Napisane przez cholernarejestracja

Myszunia - robienie brzuszków na oponkę Ci nic nie da Wykształcisz sobie mięśnie, ale one są POD tłuszczykiem, więc i tak ich nie będzie widać. Nic się wizualnie nie zmieni.

to co mam zrobic?

[cholernarejestracja]

Napisane przez Myszunia19

to co mam zrobic?

Na logikę - skoro nie widać mięśni spod tłuszczu, to trzeba się pozbyć tłuszczu cudów nie ma. Dieta + ćwiczenia wysiłkowe + aerobowe (czyli niewielki wysiłek, ale za to długo, bo tłuszcz zaczyna się spalać dopiero od 20-30 minuty wysiłku!).

[jagaaaaa]

Napisane przez Koszkaa

Ale znasz moją sytuację, jeszcze wczoraj był taki dziwny, jakby w ogóle mu nie zależało, a dzisiaj taka zmiana ? Nie wiem o co chodzi
A może ja sobie tak po prostu wmawiam, że on zazdrosny, a naprawdę to ma to gdzieś?
W każdym razie po samym głosie słychać, że zachowuje się inaczej niż dotychczas, aż mi ulżyło.

tak, znam bo czytam cały czas. ja myślę ze moze sie troche zrobił zazdrosny ale on nie chce ci tego mówić. przecież to twój facet, na pewno będzie sie TROSZECZKĘ martwił.

---------- Dopisano o 14:50 ---------- Poprzedni post napisano o 14:07 ----------

jest tu ktoś? co tam u Was?

[cholernarejestracja]

Ja jem rosołek, naprawiamy z TŻ znajomej dysk przezinternetowo, ale kiepsko nam idzie, i będziemy jakiś serial oglądać

[Myszunia19]

problem w tym ze ja nie chce chudnąć...

[gwiazdeczka172]

ja też jestem
jaga co u Ciebie?

biegam sobie po necie w poszukiwaniu czegoś ciekawego ale nic nie ma...

---------- Dopisano o 21:14 ---------- Poprzedni post napisano o 21:13 ----------

Napisane przez Myszunia19

problem w tym ze ja nie chce chudnąć...

a może ćwiczenia tylko na brzuszek i do tego jakieś kremy wyszczuplające?
chociaż nie bardzo wierze w ich moc, ale spróbowac można.

[cholernarejestracja]

Napisane przez Myszunia19

problem w tym ze ja nie chce chudnąć...

Albo rybki, albo pipki Widocznie takie masz geny, że tłuszcz Ci się odkłada na brzuchu. Nie da się schudnąć w jednym miejscu, jak chudniesz, to z tłuszczu równo na całym ciele, niestety. Czasem szybciej w jednym miejscu, czasem w drugim, ale nie da się tego "wywołać" ćwiczeniami. Geny, i już. Ja na przykład najszybciej tyję w udach, a najszybciej chudnę z brzucha i generalnie "góry"

Możesz robić brzuszki, masaże, ujędrni Ci to skórę na brzuchu, ale tylko skórę. Nie zrobi się płaski.

[jagaaaaa]

Napisane przez gwiazdeczka172

ja też jestem
jaga co u Ciebie?

biegam sobie po necie w poszukiwaniu czegoś ciekawego ale nic nie ma...

---------- Dopisano o 21:14 ---------- Poprzedni post napisano o 21:13 ----------



a może ćwiczenia tylko na brzuszek i do tego jakieś kremy wyszczuplające?
chociaż nie bardzo wierze w ich moc, ale spróbowac można.

u mnie wszystko dobrze.. rozmawiam przez gadu gadu z TZ całymi dniami.. troche szkoda ze już w poniedziałek muszę wracać do szkoły.. i znowu będę tęsknic ale po to są weekendy.. byle do następnych ferii.. czyli w lutym. i powoli czas zleci do czerwca.

już tu pisałyśmy ze same brzuszki nic nie dadzą jak człowiek chce schudnąć.. trzeba robić jakieś silniejsze ćwiczenia.. bieganie itp. i do tego jeszcze brzuszki...

[gwiazdeczka172]

Napisane przez jagaaaaa

u mnie wszystko dobrze.. rozmawiam przez gadu gadu z TZ całymi dniami.. troche szkoda ze już w poniedziałek muszę wracać do szkoły.. i znowu będę tęsknic ale po to są weekendy.. byle do następnych ferii.. czyli w lutym. i powoli czas zleci do czerwca.

już tu pisałyśmy ze same brzuszki nic nie dadzą jak człowiek chce schudnąć.. trzeba robić jakieś silniejsze ćwiczenia.. bieganie itp. i do tego jeszcze brzuszki...

rozumiem, że w czerwcu sie zobaczycie?
przepraszam, jeśli coś ominęłam, bo miałam dużo do nadrabiania i niektóre posty przeskakiwałam...

no tak, heh
ja to bym z wszystkiego chciała schudnąć w sumie.
mam postanowienie, że ogranicze słodycze, chipsy, będę ćwiczyć. nie chce się głodzić, czy np. nie jeść w ogóle chipsów bo lubię hehe ale nie będę ich pożerała
tz mówi, że we mnie wierzy i będzie mnie wspierał.
tak jak ja w niego wierzę, bo powiedział w sylwka, że to jego ostatnia paczka papierosów i nie był wtedy jeszcze pijany

[E.J.]

Napisane przez cholernarejestracja

Myszunia - robienie brzuszków na oponkę Ci nic nie da Wykształcisz sobie mięśnie, ale one są POD tłuszczykiem, więc i tak ich nie będzie widać. Nic się wizualnie nie zmieni.

Mojej koleżance same brzuszki pomogły. Poza tym u niektórych od biegania się tylko mięsnie wyrobiły a nie schudły wiec to też nie tak do końca dobra metoda...

---------- Dopisano o 21:35 ---------- Poprzedni post napisano o 21:32 ----------

Zresztą na przykładzie mojej koleżanki widzę, że czasami (tak jak u niej) robi się oponka bo...ma za słabą przemianę materii i coś jej tam zawsze zostaje po tzw. drugim.... I ja też mam tak czasem, że mam większą jak nie "zrzuciłam" wszystkiego....przeprasza m za ten dokładny opis ale inaczej nie dałam rady wyjaśnic o co chodzi.

---------- Dopisano o 21:37 ---------- Poprzedni post napisano o 21:35 ----------

Napisane przez gwiazdeczka172

rozumiem, że w czerwcu sie zobaczycie?
przepraszam, jeśli coś ominęłam, bo miałam dużo do nadrabiania i niektóre posty przeskakiwałam...

no tak, heh
ja to bym z wszystkiego chciała schudnąć w sumie.
mam postanowienie, że ogranicze słodycze, chipsy, będę ćwiczyć. nie chce się głodzić, czy np. nie jeść w ogóle chipsów bo lubię hehe ale nie będę ich pożerała
tz mówi, że we mnie wierzy i będzie mnie wspierał.
tak jak ja w niego wierzę, bo powiedział w sylwka, że to jego ostatnia paczka papierosów i nie był wtedy jeszcze pijany

a może by chociaż sobie tabex kupił?? to by mu pomogło w walce z nałogiem

[gwiazdeczka172]

Napisane przez E.J.

[/COLOR] a może by chociaż sobie tabex kupił?? to by mu pomogło w walce z nałogiem

kiedyś używał tych plastrów Nicorete czy jak to sie tam zwie... ale zrezygnował, bo chyba dostarczały mu zbyt dużo nikotyny, bo mówił, że serducho mu szybko bije, ogólnie czuł się jakiś nabuzowany i podrażniony... no i próba sie nie udała...
ja wiem, że to ciężko tak rzucić hop siup... może lepsze byłoby powolne ograniczanie, że z każdym dniem mniej papierosów?

a co to ten tabex? nie słyszałam...

[cholernarejestracja]

Napisane przez E.J.

Mojej koleżance same brzuszki pomogły. Poza tym u niektórych od biegania się tylko mięsnie wyrobiły a nie schudły wiec to też nie tak do końca dobra metoda...

---------- Dopisano o 21:35 ---------- Poprzedni post napisano o 21:32 ----------

Zresztą na przykładzie mojej koleżanki widzę, że czasami (tak jak u niej) robi się oponka bo...ma za słabą przemianę materii i coś jej tam zawsze zostaje po tzw. drugim.... I ja też mam tak czasem, że mam większą jak nie "zrzuciłam" wszystkiego....przeprasza m za ten dokładny opis ale inaczej nie dałam rady wyjaśnic o co chodzi.

---------- Dopisano o 21:37 ---------- Poprzedni post napisano o 21:35 ----------

a może by chociaż sobie tabex kupił?? to by mu pomogło w walce z nałogiem

Po pierwsze - to nie ja tak propaguję bieganie (: ale w sumie, też uważam je za dobry sposób.

Po drugie - wzdęcia i taki wydęty brzuch, to zupełnie coś innego niż oponka. Różnica jest taka, że jeżeli masz oponkę, to jak napniesz mocno mięśnie brzucha stojąc, to możesz chwycić tłuszcz i skórę, które są NAD mięśniami. Jeżeli nie ma oponki, to jest tylko skóra, i zaraz pod skórą (i cienką warstwą tłuszczu) są mięśnie. I wtedy wystający brzuch = pełny żołądek/jelita.

A jeszcze wracając do biegania - tak, może rozbudować mięśnie, i rozbuduje. Ale tak przecież działają każde ćwiczenia należy wziąć pod uwagę, że mięśnie ważą więcej niż tłuszcz - to raz. A dwa, że jeżeli ktoś będzie biegał godzinę dziennie, i spali np. 400kcal, ale zje w ciągu dnia 2400 kcal, to bilans kaloryczny mu wyjdzie na 0, i żaden tłuszcz się nie spali. Bo organizm nie ma takiej potrzeby.

Tak naprawdę, to nieważne jaki sport się wybierze, ważne, żeby bilans kaloryczny przy ćwiczeniach był ujemny. Jak jest ujemny, to najlepiej działają aeroby, bo do 20-30 minut organizm wykorzystuje "zapasy" wątroby które ta gromadzi na bieżąco przy jedzeniu. Dlatego zaleca się bieganie rano, na czczo - wątroba wykorzystała zapasy do zregenerowania organizmu w nocy, i jak idziesz biegać, to od razu sięgasz do zapasu tłuszczyku

[E.J.]

Napisane przez cholernarejestracja

Po pierwsze - to nie ja tak propaguję bieganie (: ale w sumie, też uważam je za dobry sposób.

Po drugie - wzdęcia i taki wydęty brzuch, to zupełnie coś innego niż oponka. Różnica jest taka, że jeżeli masz oponkę, to jak napniesz mocno mięśnie brzucha stojąc, to możesz chwycić tłuszcz i skórę, które są NAD mięśniami. Jeżeli nie ma oponki, to jest tylko skóra, i zaraz pod skórą (i cienką warstwą tłuszczu) są mięśnie. I wtedy wystający brzuch = pełny żołądek/jelita.

A jeszcze wracając do biegania - tak, może rozbudować mięśnie, i rozbuduje. Ale tak przecież działają każde ćwiczenia należy wziąć pod uwagę, że mięśnie ważą więcej niż tłuszcz - to raz. A dwa, że jeżeli ktoś będzie biegał godzinę dziennie, i spali np. 400kcal, ale zje w ciągu dnia 2400 kcal, to bilans kaloryczny mu wyjdzie na 0, i żaden tłuszcz się nie spali. Bo organizm nie ma takiej potrzeby.

Tak naprawdę, to nieważne jaki sport się wybierze, ważne, żeby bilans kaloryczny przy ćwiczeniach był ujemny. Jak jest ujemny, to najlepiej działają aeroby, bo do 20-30 minut organizm wykorzystuje "zapasy" wątroby które ta gromadzi na bieżąco przy jedzeniu. Dlatego zaleca się bieganie rano, na czczo - wątroba wykorzystała zapasy do zregenerowania organizmu w nocy, i jak idziesz biegać, to od razu sięgasz do zapasu tłuszczyku

to tym bardziej nie dla mnie, jakbym na czczo zrobiła taki wysiłek to bym padła, jak rano nic nie zjem to mi jest zaraz słabo, niedobrze, żołądek mnie boli. I pisałam ogólnie, nie do Ciebie
Mój jest chory i poszedł spac, mam nadzieje, że to tylko przeziebinie i szybko wyzdrowieje.
A! nie powiedziałam Wam najważniejszego! w nocy gadalismy jeszcze i zapytał mi się dlaczego się focham gdy coś wspomni (w żartach) na temat tego, ze chciałby sie zapozna z taką jedna dziewczyną, jak mu powiedziałam, że po prostu jestem zazdrosna to......odniosłam takie dziwne wrażenie, że to mu się podobało czy to może wynikac z kompleksów?

[26e36cd43f9cac15ad5746d34296336ad12aa2b1_614faa18a26c7]

Napisane przez magda1706

eh.. miałam identyczną sytuację z fajkami. Wieczne darcie o fajki, że znalazłam mu w bluzie wsadzając rękę bo mi zimno było, to znowu w spodniach jak szukał telefonu i fajka mu wypadla. Albo jak mnie calowal to zawsze wiem kiedy palił. Jest specyficzny smak. Zawsze kłótnia. Nie ważnie gdzie przy kim itd. I nie byłam miła. Raz zapalił przy mnie. Był podpity, ale dobrze wiedział co robil. stwierdzilam nie bede sie wtedy odzywac bo wiem ze gdybym sie dowrocila i poszla do domu poszedl by za mna... gdybym nadal wrocila do domu on wrocil by do chlopakow i nadal zapalil. Na następny dzień znowu zapalił przy mnie. Wpadłam w szał. Wyszłam. Wyszedł za mną dalej mając fajkę. Powiedziałam: rzucasz! On popatrzyl na mnie i zgasil. Powiedział że nie umie tak od razu rzucic. Ze mu to nerwy uspokaja itd. Na to ja ok rozumiem. ale przestaniesz... on ze czas. Ja nie! on: dobrze... i nie zganiecie co zrobił. Wziął świeżo co otwartą ramę fajek i wszystkie połamał. Wyrzucił do kibla i spuścił wodę. A taki żal w oczach że szok. hehe ;p ale co z tego że tak zrobił. 2 tyg potem zaczęła się szkoła, zaczeły się nerwy i mój znowu zaczął palić. eh.... pali nadal. ale teraz np gdy mu znajde fajki.. on zabiera. a ja tekst do niego: taki odważny że palisz to teraz mi je daj. Zawsze daje mi a ja oddaje mu, ale po długim czasie którym on nie pali ;D A ostatnio idziemy z kolegami i chlopaki wyciagneli fajki, moj na mnie, a ja a pal sobie. On wielkie oczy i chlopaki mnie jeszcze poczęstowali ;D ale zresztą oni zawsze częstują fajkami mnie mimo że wiedzą że nie palę ;D

nie oducze go palic. dobrze o tym wiem. ale stwierdzilam ze wole wiedziec ze palil z kim i ile niz zeby mial sie ukrywac i tekst do chlopakow: nie mowcie Magdzie ze palilem. Wole wiedziec. jakos tak inaczej.

No to po co obiecał. Ja tego nie rozumiem...

Napisane przez E.J.

To dlaczego jest z Tobą? bo nie kumam

---------- Dopisano o 18:03 ---------- Poprzedni post napisano o 18:00 ----------

musisz??? jesteś z nim na siłę???? Ty chyba tego po prostu chcesz....Przepraszam za te słowa, może nie są miłe ale inaczej nie da się wytłumaczyc dlaczego jestes z osobą, która Ciebie męczy...

---------- Dopisano o 18:05 ---------- Poprzedni post napisano o 18:03 ----------

Ludzie kochani tabletek dla rzucających palenia nie ma???!!!!!! to, ze się nie da od razu to jasna sprawa ale za pomocą tabletek można i to jak najbardziej, co ta za wytłumaczenia małych dzieci

Nie muszę... pogadam z nim jutro i zobaczymy...

[cholernarejestracja]

Napisane przez E.J.

to tym bardziej nie dla mnie, jakbym na czczo zrobiła taki wysiłek to bym padła, jak rano nic nie zjem to mi jest zaraz słabo, niedobrze, żołądek mnie boli. I pisałam ogólnie, nie do Ciebie
Mój jest chory i poszedł spac, mam nadzieje, że to tylko przeziebinie i szybko wyzdrowieje.
A! nie powiedziałam Wam najważniejszego! w nocy gadalismy jeszcze i zapytał mi się dlaczego się focham gdy coś wspomni (w żartach) na temat tego, ze chciałby sie zapozna z taką jedna dziewczyną, jak mu powiedziałam, że po prostu jestem zazdrosna to......odniosłam takie dziwne wrażenie, że to mu się podobało czy to może wynikac z kompleksów?

Nie, to raczej normalne ; ] każdy facet lubi, jak się jest o niego zazdrosnym. Tobie nie jest miło, jak Twój Ci okazuje taką lekką zazdrość?

I do biegania na czczo nie ma się co zmuszać - to nie dla każdego. Zwłaszcza, że śniadanie powinno się zjeść do godziny po wstaniu z łóżka a dla mnie to nierealne, wstać, w 15 minut się zebrać, iść biegać, wrócić, i śniadanie

Ale wspominałaś, że masz problemy z kręgosłupem - chodź w takim razie na basen. Genialnie wpływa na kręgosłup, wysiłek porównywalny z bieganiem (jeżeli poprawnie pływasz), same zalety.

[magda1706]

[1=26e36cd43f9cac15ad5746d 34296336ad12aa2b1_614faa1 8a26c7;16214510]No to po co obiecał. Ja tego nie rozumiem...



Nie muszę... pogadam z nim jutro i zobaczymy...[/QUOTE]

Napisane przez E.J.

Ludzie kochani tabletek dla rzucających palenia nie ma???!!!!!! to, ze się nie da od razu to jasna sprawa ale za pomocą tabletek można i to jak najbardziej, co ta za wytłumaczenia małych dzieci

ja wiem są tabletki. Ale pieniądze też na to idą.. a tu marnie. Nie pójdzie do siostry i nie powie prosto: sluchaj daj mi kase na to i na to. Ona go wyśmieje. Powie mu po prostu żeby kasy na głupoty nie wydawał. Gadał o tym z bratem i ten mu powiedział to samo. Zresztą co do obietnic.. zawsze gdy mi mówi że obiecuje mi coś, mówię od razu nigdy mi niczego nie obiecuj! Nie wierzę w dotrzymywanie obietnic itd. Wiem dziwne ale ja tak mam... już nie jedną obietnicę słyszałam od faceta przyjaciółki. Zawsze obietnice dawane na darmo i nigdy nie dotrzymywane. Dlatego na słowo: obiecam nie zwracam najmniejszej uwagi. po prostu w nie nie wierzę.

[KochajMniie]

Napisane przez cholernarejestracja

A ja wam za to opowiem, jak się dziś uśmiałam nie mam komputera stacjonarnego, mam tylko laptopa - fujitsu siemensa. A one mają taki feler, że się przegrzewają bardzo, i wyłączają (takie zabezpieczenie). I dziś na chacie rozmawiałam z jakimś gościem, który mi zaczął radzić jak sprawdzić, co konkretnie się tam przegrzewa. No i zapytałam TŻ, żeby się upewnić, ilubitowy mam system. Odpowiedział mi, ale się zaciekawił na co mi ta informacja, i mi zerknął przez ramię. I o ludzie, jak mu wjechało na ambicję, że ktoś inny mi usiłuje komputer usprawnić! On jest trochę-informatykiem, i pracował na serwisie ładny kawałek czasu, więc normalnie rzucił się do naprawiania mi tego komputera, zaczął doradzać nagle, i stwierdził, że co mi jakiś obcy chłop będzie komputer naprawiał, i że on to zrobi lepiej, i co to w ogóle ma być. Dostałam takiego ataku śmiechu, że ja pierniczę najbardziej go chyba zabolało to, że go w ogóle nie poprosiłam o to (bo gdybym go poprosiła, to by mi to zrobił bezzwłocznie), tylko się sama za to wzięłam

Napisane przez Koszkaa

Haha zadzwoniłam do mojego przed wyjściem i powiedziałam, że idziemy teraz na piwko a potem pewnie jakieś balety.
A on ,,na balety? przecież miałyście nie iść na balety?" a ja
,,no ale plany się pozmieniały, przecież mi nie zabraniasz i sam mówiłeś, że nie masz nic przeciwko"
,,no nie mam nie mam "

Powiedziałam, że nie wiem jeszcze dokładnie, że jak coś to napisze. A on ,,no jak chcesz to napisz" lub zamiast ,,chcesz" było ,,coś" nie zrozumiałam dokładnie, ale wolałam usłyszeć chcesz i powiedziałam, że to on powinien chcieć ja tam wcale pisać nie musze
A on (był z kolegą, tak to pewnie by trochę inaczej gadał) ,,no ja i tak pewnie będę w domu siedział, więc jak coś to pisz"
Trochę mi się z niego śmiać chce
Czyżby coś go ruszyło czy mi się wydaje?
Chyba specjalnie nic nie będę pisać, sprawdzimy jak zareaguje. Ale zastanowię się jeszczę czy chcę być wredna

co się dzieje z tymi facetami?? teraz to oni zaczynają być zazdrośni itd.

Mandy pisałam wcześniej że on Cie zawsze informuje za późno że się dziś nie zobaczycie, mój też miał o to pretensje że mu zawsze późno mówiłam tylko mi o tym powiedział dotarło do mnie i informuje go kilka godzin wcześniej najlepiej
A Ty nie musisz dostosowywać się do jego harmonogramu tylko zamiast tak sama wcześniej się z kimś umów.


Chyba się pogubiłam.
Ja na początku związku strasznie odizolowałam się od ludzi mój tż też pół roku temu klapki z oczu mi spadły i zobaczyłam co my w ogóle ze sobą zrobiliśmy.. w komórce usunięte kontakty płci przeciwnej,
bardzo ograniczone rozmowy z innymi osobami zwłaszcza płcią przeciwną, straciliśmy kontakty a jeśli ktoś napisał do tż ( jakaś dziewczyna) to ja już złość,smutek,żal (To samo w odwrotną strone jest), spotykaliśmy się dzień w dzień sami, o mały włos a nie straciłabym przyjaciółki która też była w takim związku. ( Teraz na szczęście to się naprawiło )
I dalej w tym trwam.. NIE WIEM co mam z tym zrobić. Czy chcę tego dalej
I chyba zaczynam rozumieć sens słów "tak będzie dla Ciebie lepiej" kiedy ja go kontroluje, ograniczam, dogaduje, dokuczam.

[oh Mandy]

Jestem z powrotem i już Was nadrabiam .

[E.J.]

Napisane przez magda1706

ja wiem są. Ale pieniądze też na to idą.. a tu marnie. Zresztą co do obietnic.. zawsze gdy mi mówi że obiecuje mi coś, mówię od razu nigdy mi niczego nie obiecuj! Nie wierzę w dotrzymywanie obietnic itd. Wiem dziwne ale ja tak mam... już nie jedną obietnicę słyszałam od faceta przyjaciółki. Zawsze obietnice dawane na darmo i nigdy nie dotrzymywane. Dlatego na słowo: obiecam nie zwracam najmniejszej uwagi. po prostu w nie nie wierzę.

Np.tabex kosztuje ok. 30-40 zł. (mój były tyle płacił, gdzieś niecałe 2 opakowania potrzebował) i te koszty szybko się zwrócą, no ale jak to mówią "dla chcącego nic trudnego" ja bym swojemu to zaproponowała a nie bawiła się w jakieś obietnice, które nie wierze :/ I te 30 zł. to ile, 3,4 razy nie kupienie paczki papierosów?

[szatanica1989]

Wiecie co, padłam.
Jutro z Tżtem wracamy na stancję, będziemy zupełnie sami, no i wiadomo jak się sprawy potoczą no i wymyślił, że urozmaicimy sobie ten wieczór. I co zaproponował? że zaszalejemy, kupimy śmietanę i...

OGóRKA.



Nie, moje drogie - nie do sałatki. Nie do gyrosa. Nie. Nawet nie na mizerię. Oczywiście poddałam w wątpliwość słuszność czynienia z ogórka gadżetu erotycznego, Tż niemal się obraził, że zabijam jego zapał. Na co ja: "Wybacz Skarbie, ale już widzę Twój zachwyt gdybym chciała Cię zadowolić ogórkiem". W sumie było trochę śmiechu, chyba za dużo pornosów jako nastolatek oglądał

Ostatecznie wymyślił, że jutro będziemy mieli zawiązane oczy i różne rzeczy robili, a ogórek wyląduje co najwyżej w sałatce.
Uff.