Rozłąka z ukochanym część III :D

[mary_poppins]

Napisane przez syklamen

Cześć laski.

Całe 4 dni z Tż spędziłam.

Ale następne spotkanie pewnie dopiero za jakieś trzy tygodnie.

I jak, dobrze się bawiliście? 3 tygodnie zlecą migiem!

My się widzimy na początku czerwca, akurat 5 miesięcy będzie. Jeszcze 2 tygodnie

[201610170910]

syklamen 3 tygodnie zlecą nim się zorientujesz

mary_poppins 5 miesięcy to sporo czasu... ale już niedługo i będziecie razem

[syklamen]

Napisane przez mary_poppins

I jak, dobrze się bawiliście? 3 tygodnie zlecą migiem!

My się widzimy na początku czerwca, akurat 5 miesięcy będzie. Jeszcze 2 tygodnie

No zależy, co się rozumie pod słowami 'bawiliście'.

Wytrwała jesteś, 5 miesięcy bez Tż-ta, podziwiam.
Kto przyjeżdza, Ty czy Tż? Ile czasu będziecie blisko siebie?

Napisane przez Frumoasa Domnisoara

syklamen 3 tygodnie zlecą nim się zorientujesz

Najgorzej jest w dzień rozstanie i dzień po, bo wtedy najbardziej odczuwam tęsknotę, jakimś dziwnym trafem. Po jakimś czasie jakoś wpadam w rutynę. A teraz przyzwyczaiłam się do dobrego, to trudno tak przejść do porządku dziennego nad tym, znowu do szarej codzienności.

[mary_poppins]

Napisane przez syklamen

No zależy, co się rozumie pod słowami 'bawiliście'.

Wytrwała jesteś, 5 miesięcy bez Tż-ta, podziwiam.
Kto przyjeżdza, Ty czy Tż? Ile czasu będziecie blisko siebie?

Pozostawiam to do Twojej interpretacji

Najpierw przyjeżdża TŻ na trochę ponad tydzień, potem czekam 4 dni i wsiadam w busa i ja jadę. I jestem tak długo aż nas ze sobą szlag trafi Sądzę że wrócę w sierpniu.

[Rareza]

Napisane przez mary_poppins

Pozostawiam to do Twojej interpretacji

Najpierw przyjeżdża TŻ na trochę ponad tydzień, potem czekam 4 dni i wsiadam w busa i ja jadę. I jestem tak długo aż nas ze sobą szlag trafi Sądzę że wrócę w sierpniu.

Aaaa to mary nie będziesz z nam prawie przez cała wakacje! Ja będę się z moim widzieć prawdopodobnie na przełomie czerwca i lipca na parę dni, a później we wrześniu KONIEC ROZŁĄKI

[syklamen]

Napisane przez mary_poppins

Pozostawiam to do Twojej interpretacji

Najpierw przyjeżdża TŻ na trochę ponad tydzień, potem czekam 4 dni i wsiadam w busa i ja jadę. I jestem tak długo aż nas ze sobą szlag trafi Sądzę że wrócę w sierpniu.

Cóż, według mojej interperetacji, to zabawa była przednia.

Super! To masz na co czekać.

Napisane przez Rareza

Aaaa to mary nie będziesz z nam prawie przez cała wakacje! Ja będę się z moim widzieć prawdopodobnie na przełomie czerwca i lipca na parę dni, a później we wrześniu KONIEC ROZŁĄKI

Mam nadzieję, że koniec rozłąki już na stałe?

U mnie też prawdopodobnie będzie koniec za jakiś miesiąc, na razie na jakies 90%.

[mary_poppins]

Napisane przez Rareza

Aaaa to mary nie będziesz z nam prawie przez cała wakacje! Ja będę się z moim widzieć prawdopodobnie na przełomie czerwca i lipca na parę dni, a później we wrześniu KONIEC ROZŁĄKI

Z Wami to pewnie będę, bo TŻ ma pracę i szkołę, więc będę się bawić w housewife Już koniec?! Ale zazdroszczę!!!

Napisane przez syklamen

Cóż, według mojej interperetacji, to zabawa była przednia.

Nie wątpię

[Rareza]

Napisane przez syklamen

Mam nadzieję, że koniec rozłąki już na stałe?

U mnie też prawdopodobnie będzie koniec za jakiś miesiąc, na razie na jakies 90%.

Tak, już na stałe. Początkowo plan był taki, że TŻ jedzie na 2 lata, także zostałby jeszcze rok. Ale to nie jest niezbędne, nie mamy dzieci do wykarmienia żeby musiał koniecznie pracować za granicą. Jeśli będziemy chcieli wyjechać to wyjedziemy razem po moich studiach. Wiadomo, że wtedy byłoby łatwiej gdyby on miał tam już jakieś fundamenty. No ale naprawdę ta rozłąka to dla nas męczarnia. Nigdy więcej.

Ale widzę, że jakieś słonko zajrzało nam na wątek. Cieszę się, że układa się Wam dziewczyny.

[201610170910]

syklamen wiadomo, jak się ma ukochaną osobę przy sobie to potem ciężko przywyknąć, że znów jej nie ma.

marry_poppins po 5 miesiącach rozłąki należą Ci się wakacje z TŻ oby się Wam dobrze układało!

Rareza już bliżej końca niż dalej i będziesz miała TŻ dla siebie codziennie

A u mnie znów się wszystko pozmieniało. W Hiszpanii jest kiepska pogoda i szef stwierdził, że nie ma sensu żebyśmy przyjeżdżali teraz do pracy, bo jej nie ma po prostu. Wyjazd się przesunie i będzie dopiero za jakiś miesiąc Jedyny plus tej sytuacji jest taki, że pojadę razem z moją przyjaciółką i nie będę się musiała martwić o to czy będziemy mieszkać razem czy nie.

[mary_poppins]

Frumoasa widzisz - na spokojnie się obronisz i będziesz na luzie się przygotowywać, no i będziesz miała towarzystwo

[201610170910]

Napisane przez mary_poppins

Frumoasa widzisz - na spokojnie się obronisz i będziesz na luzie się przygotowywać, no i będziesz miała towarzystwo

Wiem Oby tylko zbytnio się to nie przesunęło w czasie, bo jednak jadę tam zarabiać kasę, więc zależy mi żeby było jak najwięcej pracy

[mary_poppins]

Napisane przez Frumoasa Domnisoara

Wiem Oby tylko zbytnio się to nie przesunęło w czasie, bo jednak jadę tam zarabiać kasę, więc zależy mi żeby było jak najwięcej pracy

Frumoasa tytan pracy

Ja ostatnio przez chwilę żałowałam że jadę, bo znalazłam fajną ofertę blisko mnie, w sklepie z kosmetykami, ze szkoleniami i zniżkami A moze nie tyle żałowalam ze jadę, co żałowałam że ogłoszenie nie ukazało się po wakacjach. No ale nic, wrócę i będę na spokojnie czegoś szukać żeby dorobić, nie ucieknie

[201610170910]

Napisane przez mary_poppins

Frumoasa tytan pracy

Tak, dokładnie Co jak co, ale jak szukali chętnych, którzy zostaną w pracy do 2 w nocy to ja naiwna się zgłosiłam
A tak serio to daję radę W tamtym roku nie wzięłam ani jednego (ani nawet pół) wolnego dnia przez 4 miesiące

---------- Dopisano o 15:02 ---------- Poprzedni post napisano o 15:01 ----------

Napisane przez mary_poppins

Ja ostatnio przez chwilę żałowałam że jadę, bo znalazłam fajną ofertę blisko mnie, w sklepie z kosmetykami, ze szkoleniami i zniżkami A moze nie tyle żałowalam ze jadę, co żałowałam że ogłoszenie nie ukazało się po wakacjach. No ale nic, wrócę i będę na spokojnie czegoś szukać żeby dorobić, nie ucieknie

Skoro masz okazję jechać, a praca nie jest Ci obecnie niezbędna do przeżycia to korzystaj i spędź ten czas jak najlepiej z TŻ

[mary_poppins]

Napisane przez Frumoasa Domnisoara

Tak, dokładnie Co jak co, ale jak szukali chętnych, którzy zostaną w pracy do 2 w nocy to ja naiwna się zgłosiłam
A tak serio to daję radę W tamtym roku nie wzięłam ani jednego (ani nawet pół) wolnego dnia przez 4 miesiące

Bo jak są 4 miesiące na prace, to je trzeba wykorzystać! Wcale Ci się nie dziwię, ale podziwiam samozaparcie, bo na pewno nie jest lekko

Napisane przez Frumoasa Domnisoara

Skoro masz okazję jechać, a praca nie jest Ci obecnie niezbędna do przeżycia to korzystaj i spędź ten czas jak najlepiej z TŻ

Czuję, że to będzie sprawdzian - jak nie zwariujemy ze sobą ze sobą przez tyle czasu to znaczy, że naprawdę się kochamy Ale myślę, że taki długi pobyt to fajny wstęp do wspólnej przyszłości, poza tym potrzebuję takiego czasu pt. "nie ma spiny, macie mnóstwo czasu, nie wyjeżdżasz za tydzień". Ale mam bilet otwarty, więc czuję że trudno mi się będzie zebrać żeby w końcu wyjechać

[201610170910]

Napisane przez mary_poppins

Bo jak są 4 miesiące na prace, to je trzeba wykorzystać! Wcale Ci się nie dziwię, ale podziwiam samozaparcie, bo na pewno nie jest lekko


Czuję, że to będzie sprawdzian - jak nie zwariujemy ze sobą ze sobą przez tyle czasu to znaczy, że naprawdę się kochamy Ale myślę, że taki długi pobyt to fajny wstęp do wspólnej przyszłości, poza tym potrzebuję takiego czasu pt. "nie ma spiny, macie mnóstwo czasu, nie wyjeżdżasz za tydzień". Ale mam bilet otwarty, więc czuję że trudno mi się będzie zebrać żeby w końcu wyjechać

Liczę na to, że tym razem to nie będą tylko 4 miesiące, ale znacznie dłużej Lekko nie jest głównie z powodu braku snu, całą reszte da się znieść

Na pewno nie zwariujecie A jak przedstawia się kwestia Waszego wspólnego zamieszkania i życia w przyszłości? Kiedy to może nastąpić?

[mary_poppins]

Napisane przez Frumoasa Domnisoara

Liczę na to, że tym razem to nie będą tylko 4 miesiące, ale znacznie dłużej Lekko nie jest głównie z powodu braku snu, całą reszte da się znieść

Na pewno nie zwariujecie A jak przedstawia się kwestia Waszego wspólnego zamieszkania i życia w przyszłości? Kiedy to może nastąpić?

Chcesz zostać na stałe?

Na razie wstępnie o tym rozmawiamy i robimy plany, całkiem realnie to zaczyna wyglądać TŻ za rok kończy szkołę i chce zrobić rok przerwy między studiami, żeby zarobić i zaoszczędzić kasę na studia i start dla nas. Ja mam jeszcze 2 lata szkoły i od września tego roku chciałabym zacząć uczyć się już na poważnie języka, żeby móc szukać jakiejś pracy od razu po przyjeździe. Także we wstępnych planach jeszcze 2 lata rozłąki, a potem pewnie już nie będzie żadnych przeszkód Chcę się dobrze przygotować, i TŻ też. Mam nadzieję, że wszystko pójdzie zgodnie z planem.

[201610170910]

Napisane przez mary_poppins

Chcesz zostać na stałe?

Na razie wstępnie o tym rozmawiamy i robimy plany, całkiem realnie to zaczyna wyglądać TŻ za rok kończy szkołę i chce zrobić rok przerwy między studiami, żeby zarobić i zaoszczędzić kasę na studia i start dla nas. Ja mam jeszcze 2 lata szkoły i od września tego roku chciałabym zacząć uczyć się już na poważnie języka, żeby móc szukać jakiejś pracy od razu po przyjeździe. Także we wstępnych planach jeszcze 2 lata rozłąki, a potem pewnie już nie będzie żadnych przeszkód Chcę się dobrze przygotować, i TŻ też. Mam nadzieję, że wszystko pójdzie zgodnie z planem.

Kto wie, może zostanę na stałe tak jak tego chciałam

Trzymam kciuki za Was A do jakiego kraju ta wyprowadzka będzie?

[mary_poppins]

Napisane przez Frumoasa Domnisoara

Kto wie, może zostanę na stałe tak jak tego chciałam

Trzymam kciuki za Was A do jakiego kraju ta wyprowadzka będzie?

Super A jak się zapatrujesz na obecną sytuację w Hiszpanii? Jest opcja spokojnego życia?

Dziękuję Do Niemiec.

[201610170910]

Napisane przez mary_poppins

Super A jak się zapatrujesz na obecną sytuację w Hiszpanii? Jest opcja spokojnego życia?

Dziękuję Do Niemiec.

Z tego co słyszałam to praca jest i da się żyć lepiej niż u nas. Wszystko się okaże jak już tam pojadę, póki co nie nastawiam się, że na 100% tam zostanę. Chociaż bardzo bym chciała

Niemcy to podobno fajny kraj do życia Ale nie dla mnie, nie cierpię niemieckiego, ten język mnie odrzuca po prostu, według mnie jest strasznie "kanciasty" Uczyłam się go tylko 3 lata i to i tak o 3 lata za długo, w ogóle do mnie nie trafia i nie podoba mi się.

[marles86]

Czesc dziewczyny moge do was dolaczyc?
Zawsze omijalam ten watek, bo z moim Tz bylismy caly czas razem, a teraz niestety
Moj Tz musial wyjechac do pracy do Niemiec, dzisiaj mija tydzien jak sie nie widzimy i tesknie strasznie... Plan jest taki, ze zobaczymy sie dopiero za dwa miesiace, kontakt mamy niewielki ale codzienny ze wzgledu na kase, oszczednosci i brak internetu u Tz smutno mi strasznie....

[Rareza]

Napisane przez marles86

Czesc dziewczyny moge do was dolaczyc?
Zawsze omijalam ten watek, bo z moim Tz bylismy caly czas razem, a teraz niestety
Moj Tz musial wyjechac do pracy do Niemiec, dzisiaj mija tydzien jak sie nie widzimy i tesknie strasznie... Plan jest taki, ze zobaczymy sie dopiero za dwa miesiace, kontakt mamy niewielki ale codzienny ze wzgledu na kase, oszczednosci i brak internetu u Tz smutno mi strasznie....

A jak długa tak ogólnie ma być Wasza rozłąka? Coś wiadomo czy wyjdzie w praniu? Głowa do góry, jakoś zlecą te dwa miesiące. Masz się czym zająć żeby nie myśleć bez przerwy?

[marles86]

Rareza, dzieki za wsparcie teoretycznie te dwa miesiace ma trwac nasza rozlaka, ja wiem, ze dla niektorych to bardzo krotko, dla mnie to strasznie dlugo, zwlaszcza, ze to i tak nic pewnego, zawsze moze byc dluzej
U nas sytuacja jest troche skomplikowana bo moj Tz jest Lotyszem i w Polsce nie ma dla nas kolorowej przyszlosci, dlatego musimy myslec o zagranicy Do tej pory pracowalismy w Holandii niestety duzo sytuacji poszlo nie po naszej mysli i musielismy sie rozdzielic

[201610170910]

marles86 witaj Jeśli masz jakieś zajęcie to te dwa miesiące szybko Ci zlecą. A co do przyszłości w Polsce to niestety dla wielu osób jej nie ma, taka jest smutna prawda.

[Moniika95]

Moja rozłąka ma trwać ponad 6 tygodni. Minęły już prawie 3 a faktycznie, w Polsce nie ma przyszłości i z TŻ również myślimy o wyjeździe w przyszłości za granicę

[201610170910]

Jak zwykle, noce są najgorsze. Nocami wracają wszystkie wspomnienia, a to co było wydaje się być tak blisko i tak daleko zarazem. Niemal czuję jego dotyk, choć wiem, że to już nie wróci...

[marles86]

Hej dziewczyny teraz nie pracuje, mam jechac do pracy do Holandii na te dwa miesiace, czekam na telefon wiem, wiem z ta przyszloscia w Polsce nie jest dobrze, szczegolnie dla mlodych ludzi ktorzy dopiero wchodza w doroslosc...
Wczoraj przeplakalam caly wieczor tesknie strasznie... Faktycznie wieczorami jest najgorzej

[marles86]

Znow wieczor i znowu kryzys , mam nadzieje, ze tak nie bedzie caly czas lampka wina troche pomaga, ale przeciez nie bede tak robic co wieczor...

[201610170910]

Napisane przez marles86

Znow wieczor i znowu kryzys , mam nadzieje, ze tak nie bedzie caly czas lampka wina troche pomaga, ale przeciez nie bede tak robic co wieczor...

Postaraj się zająć czymś myśli - poczytaj, obejrzyj jakiś film. Może to pomoże?

[mary_poppins]

Zgadzam się, warto znaleźć ciekawe zajęcie na wieczory. Jeśli coś wciąga, to czas mija bardzo szybko

[Disnejova]

WITAJCIE Kochane ;* przyłącze się do was