Jestem w związku z obcokrajowcem-V część pogaduszek Mieszadełek.

[roux666]

heh faktycznie koslawo to napisalam, pytalam Lucy jak to w Australii wyglada.

[lucyohlucy]

Zarobki sa ok Dwie prace - te 'starsze' byly bardziej dorywcze, czasami sporo pracy bylo w studio foto, ale nie zawsze... wiec i nudzilam sie, i chcialam tez wiecej zarabiac. Dlatego bardzo ciesze sie z tej pracy w cafe, bo jest bliziutko, godziny sa elastyczne i jest ich sporo, z mozliwoscia spokojnego wpasowania pracy w studio pomiedzy

Ogolnie nawet tylko z praca Tz spokojnie zylismy bez wiekszych problemow finansowych, ale wiadomo, lepiej miec 2 porzadne pensje niz 1 Tz w ramach swietowania mojej pracy kupil wiec xboxa one Tzn ja mu kupilam

[irenkaaa]

Moj tez Jakis czas temu kupil ( a wlasciwie zamienil stare gry na xboxa za niewielka oplata).

No tak Roux pewnie szybko przeczytalam i pomyslalam ze pytanie ogolne do wszystkich.


Lucy studio , cafe I cos jeszcze ? Ile Twoja doba ma godzin?




Sent from my iPhone using Tapatalk

[roux666]

Napisane przez lucyohlucy

Zarobki sa ok Dwie prace - te 'starsze' byly bardziej dorywcze, czasami sporo pracy bylo w studio foto, ale nie zawsze... wiec i nudzilam sie, i chcialam tez wiecej zarabiac. Dlatego bardzo ciesze sie z tej pracy w cafe, bo jest bliziutko, godziny sa elastyczne i jest ich sporo, z mozliwoscia spokojnego wpasowania pracy w studio pomiedzy

Ogolnie nawet tylko z praca Tz spokojnie zylismy bez wiekszych problemow finansowych, ale wiadomo, lepiej miec 2 porzadne pensje niz 1 Tz w ramach swietowania mojej pracy kupil wiec xboxa one Tzn ja mu kupilam

ahh ok
Pewnie, nie dosc ze lepiej zyc z 2wyplat to jeszcze zawsze to inaczej miec wlasna kase, zarobiona przez siebie...

[m.arty]

Napisane przez roux666

ahh ok
Pewnie, nie dosc ze lepiej zyc z 2wyplat to jeszcze zawsze to inaczej miec wlasna kase, zarobiona przez siebie...

Ty cos wiesz o tym


Sent from my GT-I8190N using Tapatalk

[201712071518]

ja w środę lecę do TŻ na tydzień.
Ma teraz cięzki okres - niedawno rocznica śmierci mamy - dziś miał się żegnać z tą wspólną znajomą umierająca na raka.
Dziewczyna jest na ostatniej prostej - 30kg wrak człowieka przykuty do łóżka....

[roux666]

Napisane przez stupid-girl

ja w środę lecę do TŻ na tydzień.
Ma teraz cięzki okres - niedawno rocznica śmierci mamy - dziś miał się żegnać z tą wspólną znajomą umierająca na raka.
Dziewczyna jest na ostatniej prostej - 30kg wrak człowieka przykuty do łóżka....

o jeju...faktycznie nienajlepszy czas...

To musi byc okropne, jak wiesz ze to JUZ i ...wszyscy przychodza sie pozegnac...JEzuuu

[lucyohlucy]

Napisane przez roux666

o jeju...faktycznie nienajlepszy czas...

To musi byc okropne, jak wiesz ze to JUZ i ...wszyscy przychodza sie pozegnac...JEzuuu

Dokladnie nie wyobrazam sobie...


Roux - my w sumie i tak wszystko ladujemy na wspolne konto, ale fakt, lepiej sie czuje wiedzac, ze konkretnie zarabiam.

irenkaaa - hehe, nie,to nie tak Studio - szefowa ustawia mi sesje na np 2 konkretnie dni w tygodniu, to zwykle kilka godzin + czas na obrobke. Wszystko jest baaaardzo elastyczne, jezeli bedzie wicej sesji - bede brala wiecej wolnego w cafe.

Pracuje tez dorywczo w Galerii sztuki nowoczesnej - ale to srednio ok 5 h wieczorami, dwa-trzy razy w miesiacu.

No i teraz cafe z muffinami - tu bede pracowac 3-5 dni w tyg - zalezy jak duzo pracy bedzie w studio.

Wiec ladnie sie wszystko zazebia I dobrze tez, ze mam urozmaicenie, nuda mi nie grozi!

Tylko musze znalezc wygodne buty

[irenkaaa]

Ah myslalam ze w studio masz wiecej pracy a tak to fakt zazębia sie ładnie.


Sent from my iPad using Tapatalk

[Bling]

Kurcze ale u nas pada, a ja z ciezkimi zakupami wybralam sie do siostry a ze byl u niej jeden z mioch rowerow to postanowilam go zabrac do siebie pod zadaszenie. Trzy torby,rower parasolka i ulewa,cala ja.

Coraz mlodsi ludzie umieraja.
Girl fajnie ,ze mozesz zrobic sobie wolne i poleciec do Tz ta ,na pewno cie potrzebuje i doceni to.

Kurcze , a nie macie wyzszego podatku jak pracujecie w kilku miejscach???
U nas jest tak ze ma sie tabele a w niej jakas tam kwote wolna od podatk np do 4000 sie nie placi plus druga praca i kolejne to 36 % podatku, lub np 28% obojetnie ile miejsc pracy sie ma i obojetnie ile sie zarobi,tak ma moj Tz gdy zarobi nawet 1000 musi zaplacic podatek, lub trzecia opcja z gory nalozenie na siebie 36% i zwrot kasy na koniec roku. O bogaczach juz nie wspomne oni chyba placa 50%.....

Ja w zyciu nie pojde na uklad jednego konta z facetem. Nooooo chyba ze mialabym milionera hihihi
Zawsze odkladalam pieniadze i mialam ich wiecej niz facet.gdy bylam z mechanikiem nie wyobrazalam sobie zeby mial za moja kase kupowac sobie srubki,farby,lakiery itp.
Gdy facet zarabia wiecej, nie wydaje na byle co ,to moze to dobry uklad, ale ja jakos tego nie widze i doprawdy podziwiam te pary ktore sie w tym odnajduja.
Moi dziadkowie np, u nich bylo tak ,ze babcia nigdy nie pracowala, dziadek cala wyplate,lub emeryture dawal babci, dostawal kieszonkowe na swoje drobne wydatki a babcia rozporzadzala reszta,zakupy,rachunki,pa pierosy dziadka,ubrania itp itd

Ech temat sobie wynalazlam nie ma co.

[roux666]

tu tez takie wysokie podatki!
Nawet jak sie ma jedna wyplate, moj Tz oddaje panstwu 1/3 tego co zarabia. maakra;/

hmm
ja tez bym tak nie umiala na jednym koncie..Bez wzgledu na to, czy zarabialabym mniej czy wiecej, ale moja kasa jest moja i tyle.
nie to, ze nie chcialabym sie dzielic, bo jesli Tz by potrzebowal to chetnie sie podziele, ae wspolna kasa..nie wiem... na to bym sie zdecydowala po latach malzenstwa mooozeeee...ale dzielenie nawet konta razem to juz za duzo dla mnie.
Ja lubie taka odrebnosc...W sumie nie wiem jak to wyjasnic, rozumiem i akceptuje to ze inne pary tak robia, ale ja tego sobie sama nie umiem wyobrazic, nie ze wzgdlegu na kontolowanie wydawanych pieinedzy, czy czy wspolna odpowiedzialnosc za finanse..bo to mozna robic i bez wspolnego konta ale ... jakos tak..no nie.

[Bling]

Mysle ze i ta odrebnosc i wspolnota sa zdrowe,po prostu kazdy inaczej na to patrzy i dobrze.
U nas na przyklad moj Tz lubi sobie wyjsc,zabawic sie ,wydac sporo kasy ale o wszystkim mi mowi,co i gdzie wydal,robi to dobrowolnie, ja mu nie mowie ile i na co wydaje bo jego to niezbyt interesuje. Dla niego kasa nie jest wazna, gdy jakis przyjaciel jest w potrzebie ,gdy ma to daje.
Ja odkladam na konkretne cele,a on zyje z dnia na dzien,bo twierdzi,ze za malo zarabia zeby prowadzic tu takie zycie jakie mial kiedys.
Ah te pieniadze

[JossStone]

Ja za to nie potrafiłabym się odnaleźć w takim systemie, że każdy ma swoje osobne konto i jesteśmy bez wspólnego
Teraz mamy tak, że każdy z nas ma swoje osobne konto i mamy też jedno wspólne i pieniądze z naszych kont przelewamy na to wspólne. W sumie to tylko część kasy zostaje na naszych osobistych kontach. No, ale jakby nie patrzeć na to to częściowo pracujemy wspólnie
Gdyby każdy z nas miał swoje własne konto i byśmy nawet rozdzielili wspólnie zarobione pieniądze to nie wiem jakbyśmy się mieli np. rozliczać za jedzenia? Ciekawi mnie jak to u Was jest dziewczyny
Bo np. mój tż codziennie zjada sobie tabliczkę czekolady, ale kupujemy je na wspólnych zakupach ( w sumie to 80% zakupów robimy wspólnie, czasami ja coś osobno kupuję jak jadę z mamą do miasta). Dzielicie się zakupami pół na pół za wszystko czy tylko to co kupujecie i jecie razem a za resztę każdy płaci ze swojego? Rachunki też płacicie na pół? Bo u nas chyba znowu jest taka sytuacja, że ja spędzam więcej czasu na komputerze, więc z Internetu korzystam ja, z prądu więcej korzystam ja... częściej piję herbatę ( w sumie to piję ją naokrągło ) czyli za gaz powinnam ewentualnie dopłacać? Nie wiem jak Wy to ogarniacie

[lucyohlucy]

Z tym podatkiem tutaj jest tak, ze nie wazne ile masz prac, jezeli nie przekraczasz bodajze $34 000/rok to masz zwracany caly podatek (tak sie pewnie stanie w moim przypadku w tym roku, bo rok podatkowy jest juz chyba w polowie). No i pozniej sa kolejne progi i odpowiednie podatki.

Sporo mozna tez odliczyc od podatku - kilka m-cy temu bylismy u kolegi mojego Tz, ktory sie tym zajmuje - zwotu bylo kolo $3000, wiec kwota niemala.

Z tymi wspolnymi finansami to bylo tak, ze my niejako musielismy polaczyc konta (moja wiza partnerska tego wymagala). Ale i tak bysmy tak zrobili, bo to po prostu dla nas wygodniejsze i zadne zna nas nie mialo z tym nigdy problemu.

Przez dluzszy czas ja w ogole nie moglam zarabiac/zarabialam malo, wiec musialabym sie prosic o waciki bo swojej kasy bym nie miala, bo i skad. Ale mieszkamy razem, wiec ja po prostu bylam kurka domowa, a Tz zarabial. Teraz tez on zarabia duuuzo wiecej, ale to nie ma wiekszego znaczenia.

W ramach swietowania mojej stalej pracy niejako kupilam mu xboxa one - za pierwsza wyplate Tak sie kiedys umowilismy.
Nawet dzis jak wrocilam z pracy Tz do mnie mowi - ale wiesz, ze nie musisz pracowac codziennie (bo jak nie w cafe to w studio), rob sobie jakies wolne. milo mi sie zrobilo Ale bardzo lubie to cafe i ludzi tam pracujacych, wiec moge pracowac duzo.

Takze wszystko to kwestia osobistych preferencji. Kazdy ma inne poczucie niezaleznosci - chociaz w sumie nie o to chodzi, bo ja czuje sie niezalezna majac wspolne konto Tak jest dobrze jak komu odpowiada.

[Harika]

Ja uwazam, ze pomysl z 3 kontami jest dobry tzn. ja mam swoje, on swoje, ale skoro zyjemy wspolnie to mamy tez wspolne konto, na ktore co miesiac przelewamy okreslona kwote i z tego zyjemy, sa to np. zakupy zywieniowe, wspolne wyjscia (no chyba ze ewidentnie ktores kogos zaprasza), wakacje... tego systemu nauczyla mnie moja kolezanka z pracy i uwazam, ze sprawdza sie swietnie Z kolei inna dzielila wszystko ze swoimi TZem na pol, lacznie z tym, ze jak szli do pubu ze znajomymi to ona mu potem w domu oddawala za piwo, ktore jej kupil... rozliczali sie co do grosza. Dla mnie to troche dziwne, tym bardziej, ze teraz moj TZ placi za wszystko, a ja swoje oszczednosci mam w sumie na swoje widzimisie (kosmetyki, lunch w szkole itp). Zdarzylo mu sie nawet mi dac pare razy jakies 10 czy 20 euro, zebym miala na obiad czy cos
Ale wiem, ze sytuacja sie zmieni w momencie, gdy znajde prace, mysle, ze wtedy wlasnie bedziemy odkladac na wspolny budzet czesc kasy.

lucyohlucy, fajny pomysl z tym prezentem za pierwsze zarobione pieniadze Ja tez o tym myslalam i chcialabym cos TZowi kupic za swoja pierwsza wyplate, jak juz zarobie, w ramach podziekowania za utrzymywanie mnie tyle miesiecy... musze pomyslec nad czyms tez pewnie jakas gra :p

[roux666]

mh mysle ze trzy konta to tez fajny pomysl Jak bede miec normalna, a nie stazowa wyplate to chyba zapropopnuje TZ takie rozwiazanie.

U nas jest tak, ze Tz zarabia 3x wiecej niz ja. dokladnie.
wiec niesprawiedliwym byloby gdybysmy placili po pol. Dlatego postanowlilismy ze za czynsz przelewam TZ dokladnie polowe kasy. Swoj rachunek tel i za ubezp place sama ( a to juz kilka kolejnych tow). I zostaje mi doslownie kilka stow. Co tutaj to niewiele.
Ale jak trzeba czasem np kupic mleko, czy jajka to ide po pracy i kupuje. Takie wieksze zakupy robimy razem, ale TZ za nie placi.

Tak samo z wyjsciami na miasto- w wiekszosci przypadkow jak idziemy cos zjesc to TZ placi- chyba ze ja go zapraszam.
Jak idziemy do knajpy to staram sie placic za siebie.

Ciezko bylo nam znalezc idealne rozwiazanie, w miare sprawiedliwe, bo Tz najchetniej by mnie utrzymywal i placil za wszystko. Ja na to pozwolic nie moge.

To rozwiazanie z 3 kontami jest fajne, trzeba pewnie obliczyc budzet ogolnie za miesiac, policzyc ile kazdy ze swojej wyplaty powinien przeznaczyc.

[irenkaaa]

U nas w sumie przez ostatnie 5 lat to ja zarabiałam wiecej a on jednak sie poświecił i zmienił dla mnie kraj itd , nigdy nie rozliczaliśmy sie na pol. Nawet z ex . Po prostu każde z nas zarabiało ile zarabiało , i raczej ja sie starałam ogarniać finanse i wydatki tak zeby starczyło.
Nie wyobrażam sobie sytuacji ze tz czy ja sie bedziemy inaczej rozliczać za prąd czy wodę bo np on dluzej bierze prysznic a ja wiecej susze włosy czy gotuje herbatę. Chore jak dla mnie.

Takze przed wyjazdem do Fr ustaliliśmy ze skoro tyle czasu jednak ja wiecej zarabiałam / utrzymywałam nas itd ( ok ktos by mógł powiedzieć ze mogliśmy dzielić na pol rachunki jedzenie itd ale wolałam jakos jak obydwoje mamy troche ,,zaskórniaków" i ja np sobie kupie nowy aparat od czasu do czasu czy jakis gadżet ; butów i torebek nałogowo nie kupuje a on grę czy cokolwiek) to teraz on bierze wszystko na siebie przez jakis czas bo jednak przyjechałam tu bez języka to po 1 ( taaaak tak wiele słyszałam ze mogłam sie za to zabrać szybciej ale widocznie nie mogłam z rożnych względów i średnio mi ten jezyk wchodzi), czy urzędowe niedogodności , czy po prostu z tego względu ze jemu tu łatwiej bo jednak jest u siebie.
Narazie on tylko zarabia ( + jadąc tu jednak nasze oszednosci poszły w ruch i nie rozliczaliśmy ze np tyle i tyle on zarobił a tyle ja ).
Mieszkamy ze soba praktycznie jakies od 5 lat (2 mies po pierwszym spotkaniu ) i nie mamy takiego podejścia zeby za każda rzecz sie
rozliczać.
Napewno sytuacja i u nas sie zmieni bo ani ja tak długo nie chce ani jakos sie z tym nie czuje zeby nie miec swojej kasy .
Nawet z mężem kiedys mielismy wspólne pieniądze , i kaźde z nas cos tam miało dla siebie tylko. Nigdy sie nie rozliczaliśmy ,,co do grosza" co np zauważyłam mieszkając w Irlandii wsrod Polaków czy Słowaków z którymi pracowałam.


Sent from my iPad using Tapatalk

[zuziazla]

Fajny pomysł z tymi trzema kontami, też będę to musiała tżtowi zaproponować



Sent from my iPad

[niusuance]

My mamy kilka kont. Nasze pensje idą na wspólne konto na którym zawsze mamy odłożonych trochę pieniędzy na czarna godzinę. Z niego co tydzień przelewam kasę na konto rachunkowe (płacimy stad wszelkie opłaty), wspólne (wszelkie płatności karta, zakupy, wyjścia na miasto itp) oraz na konta osobiste - każde z nas ma swoje prywatne konto na które dostajemy "kieszonkowe". Co tydzień tez odkładamy określona sumę na konto oszczędnościowe w innym banku i te pieniądze także inwestujemy.
System się u nas sprawdza bardzo dobrze i w ciągu ostatnich kilku lat udało nam się całkiem sporo zaoszczędzić

[JossStone]

Napisane przez niusuance

My mamy kilka kont. Nasze pensje idą na wspólne konto na którym zawsze mamy odłożonych trochę pieniędzy na czarna godzinę. Z niego co tydzień przelewam kasę na konto rachunkowe (płacimy stad wszelkie opłaty), wspólne (wszelkie płatności karta, zakupy, wyjścia na miasto itp) oraz na konta osobiste - każde z nas ma swoje prywatne konto na które dostajemy "kieszonkowe". Co tydzień tez odkładamy określona sumę na konto oszczędnościowe w innym banku i te pieniądze także inwestujemy.
System się u nas sprawdza bardzo dobrze i w ciągu ostatnich kilku lat udało nam się całkiem sporo zaoszczędzić

Ciekawy system, ale u mnie by się nie sprawdził, bo ja zawsze zapominam zrobić przelewy itp więc pewnie by się skończyło na używaniu tylko wspólnego konta
A jeżeli mogę widzieć to ile "kieszonkowego" sobie dajecie?

[niusuance]

Napisane przez JossStone

Ciekawy system, ale u mnie by się nie sprawdził, bo ja zawsze zapominam zrobić przelewy itp więc pewnie by się skończyło na używaniu tylko wspólnego konta
A jeżeli mogę widzieć to ile "kieszonkowego" sobie dajecie?

Tutaj wypłaty dostajemy co dwa tygodnie, część opłat tez jest w systemie dwutygodniowym wiec takie tygodniowe przelewy nie są problemem. W razie czego mam przypomnienie w telefonie i nie zdarzyło mi się jeszcze zapomnieć o przelewie.
A co do kieszonkowego to obecnie mamy 175$ na tydzień - wystarczająco na codzienna kawę na mieście, piwo ze znajomymi, jakieś inne atrakcje i zakupy hobbystyczne (TZ kupuje gry komputerowe, ja tkaniny ) Generalna zasada jest taka ze jak coś potrzebujemy to płacimy ze wspólnej kas,y a jak coś chcemy ale nie jest nam to niezbędne to ze swojej.

[irenkaaa]

Super system niu.
Szczegolnie z tym ostatnim zdaniem


Sent from my iPad using Tapatalk

[Bling]

Oplacac tez kazde z tych kont musicie?? Troche tego duzo
Kurcze u mnie Tz strasznie duzo wydaje na np papierosy, pomaga bratu, wysyla mamie. Teraz kilka tysiecy wyslal koledze.

Chociaz w sumie to ja robie oplaty zaraz po wyplacie, odkladam na wspolne zakupy, do osobnego portfela ,TZ towi co miesiac z konta odciagaja na konto oszczednosciowe, i reszta do jego dyspozycji. ,chociaz ostatnio tego nie rusza,bo uzywa kase ze sprzedazy auta bo mu facet w ratach oddaje gotowke.
To co on odklada co miesiac na koncie oszczednosciowym to ja jestem w stanie ,w kazdej chwili wylozyc.
Ja mam swoje dwa konta oszczednosciowe, chce w przyszlosci kupic mieszkanie. Wiec system podobny w sumie.
Spore to kieszonkowe ,super ze wam sie sprawdza

[niusuance]

Tutaj prowadzenie konta jez bez opłat wiec nic nas to nie kosztuje. Dodatkowe konta mogę tez założyć przez internet bez żadnych formalnosci

[lucyohlucy]

Tak sobie mysle wlasnie, czy by nie zaczac korzystac z naszych kont osobistych - bo mamy i takie, tylko z wygody (i dla wizy ) uzywalismy jednego, wspolnego. A teraz skoro zarabiam przyzwoicie i regularnie to moze jedno z nich przeznaczylibysmy np na odkladanie oszczednosci, drugie np na odkladanie na wakacje - co 2 tyg jakas kwota. Hmmm musze pomyslec.

Plus musze przestac brac muffiny z pracy do domu (szefowa mi daje za friko! Plus na lunch tez ) - sama staram sie nie jesc, ale Tz pozera i mi jeszcze przytyje czy co

[ogorekpazurek]

hej dopadlam mojego starego laptopa i patrze co mialam w zakladkach i w ten sposob dotarlam ponownie do tego watku

dla przypomnienia, jestem z Marokanczykiem ponad 13lat i mamy dwojke dzieci 6 i pol latke i 3 i pol latka mieszkamy, pracujemy, zyjemy w Niemczech

Ja w czasach studenckich sprztalam u ludzi..i jedna rodzinka miala kota i zawsze po tym sprzataniu lecialam szybko do domu i musialam sie cala myc..nawet wlosy, bo mialam wrazenie ze wszedzie mam siersc kocia..nawet w buzi a u innej rodzinki byly dwa koty i nie bylo takiego wrazenia.. ja wole psiaki i razem z dzieciakami marudzimy naszemu tatusiowi o pozwolenie na psiaka

Napisane przez roux666

si)


Jak to jest u Was generalnie z zarobkami??

my oboje pracujemy...Abdel bo musi a ja bo lubie...no i z dwiema wyplatami to jednak lepiej jest..teraz cora poszla do szkoly i wydatki niesamowicie podskoczyly

ohhhh..tez myslalam ze ogolne do wszystkich

Napisane przez Bling

Kurcze , a nie macie wyzszego podatku jak pracujecie w kilku miejscach???
U nas jest tak ze ma sie tabele a w niej jakas tam kwote wolna od podatk np do 4000 sie nie placi plus druga praca i kolejne to 36 % podatku, lub np 28% obojetnie ile miejsc pracy sie ma i obojetnie ile sie zarobi,tak ma moj Tz gdy zarobi nawet 1000 musi zaplacic podatek, lub trzecia opcja z gory nalozenie na siebie 36% i zwrot kasy na koniec roku. O bogaczach juz nie wspomne oni chyba placa 50%.....

Ja w zyciu nie pojde na uklad jednego konta z facetem. Nooooo chyba ze mialabym milionera hihihi
Zawsze odkladalam pieniadze i mialam ich wiecej niz facet.gdy bylam z mechanikiem nie wyobrazalam sobie zeby mial za moja kase kupowac sobie srubki,farby,lakiery itp.
Gdy facet zarabia wiecej, nie wydaje na byle co ,to moze to dobry uklad, ale ja jakos tego nie widze i doprawdy podziwiam te pary ktore sie w tym odnajduja.
Moi dziadkowie np, u nich bylo tak ,ze babcia nigdy nie pracowala, dziadek cala wyplate,lub emeryture dawal babci, dostawal kieszonkowe na swoje drobne wydatki a babcia rozporzadzala reszta,zakupy,rachunki,pa pierosy dziadka,ubrania itp itd

Ech temat sobie wynalazlam nie ma co.

u nas tez tak jest, ze jak dwie prace opodatkowane to podatek duzo wyzszy..trzeba by bylo juz naprawde duzo zarabiac zeby sie oplacalo...ale mozna miec druga prace dorywcza do 450 e i wtedy cala suma laduje u Ciebie bez podatku..My z moim nie jestesmy malzenstwem wiec mam najgorsza grupe podatkowa i chyba zabieraja mi ok. 40 procent wyplaty


My tez mamy osobne konta..i inaczej sobie nie wyobrazam..ja od 16roku zycia jestem niezalezna finansowo..od 18roku zycia mieszkam poza domem.. od 20lat mieszkam w Niemczech i zarabiam sama na siebie ..ja akurat nie bardzo umiem oszczedzac ale na szczescie zarabiamy wystarczajaco, zebym mogla sobie pozwolic czasami na jakies szalenstwo choc oczywiscie mogloby byc lepiej


JossStone my zarabiamy mniejwiecej tyle samo, wiec u nas jest tak, ze my mamy konkretna sume ktora idzie na rachunki i polowe tej sumy mi moj facet przelewa, bo z mojego konta wszystko sciagaja..a z jedzeniem sie nie rozliczamy..Abdel robi raz w tygodniu duze zakupy..ze wzgledu na auto a ja codziennie drobiazgi..jak bulki albo jakies mandarynki albo cos dla dzieciakow drobnego jak ich ze szkoly czy przedszkola odbieram..i ja najczesciej chemie kupuje..chyba ze idziemy razem kupowac to wtedy pakuje wszystko w wozek jak trzeba jakies ciuchy dla dzieci to omawiamy co jest potrzebne i kupujemy ze tak powiem wspolnie..jak ja duzo na ciuchy dla dzieciakow wydam to on mi oddaje czesc kasy...itd..nie prowadzimy zeszytu ile kto wydal..itd...

Poza tym Abdel placi wszystko co ma wspolnego z autem sam..takze wsdzelkie mandaty

Mam nadzieje, ze ponownie moge do Was dolaczyc

[roux666]

ogorek, fanjnie ze sie do nas znowu dokopalas))

[ogorekpazurek]

hehehe..tez sie ciesze

[Harika]

ogorek, witamy ponownie

[irenkaaa]

Hej ogórek.


Sent from my iPad using Tapatalk